Zostawiła swojego malutkiego synka pod opieką dziadków. Doszło do SZOKUJĄCEJ tragedii... Jak tak można?

Zostawiła swojego malutkiego synka pod opieką dziadków. Doszło do SZOKUJĄCEJ tragedii... Jak tak można?

Do tragicznej  i wstrząsającej sytuacji doszło w rosyjskiej dzielnicy Khakassia. To tam mieszkała Viktoria z rodzicami i małym synkiem, Maximą. Pewnego dnia zostawiła malca pod opieką jego dziadków... Nie wiedziała, że malca widzi ostatni raz. Żywego.

Reklama

Maxim Sagalakov został pod opieką dziadków, gdy jego mama musiała wyjść z domu. Gdy kobieta wróciła, doznała ogromnego szoku. Z rodzicami nigdzie nie było jej synka. Przerażona i zszokowana znalazła zwęglone ciałko swojego synka w piecu. Szybko okazało się, że jej pijani rodzice zabili swojego małego wnuczka. Zdaniem śledczych, wszystko wskazuje na to, że dziecko zostało spalone żywcem.

Jak podają media, według relacji sąsiada rodziny, Jewgienija Borgojakowa, 47-letni Miyagaszew wyszedł z domu i mocno się upił. Po powrocie do domu dostał szału i w całkowitym amoku wrzucił bezbronnego wnuczka do opalanego drewnem pieca.

Pogrążona w żałobie i rozpaczy 20-letnia mama chłopca opublikowała w mediach społecznościowych poruszający wpis:

Spoczywaj w pokoju, mój umiłowany synu. Mój drogi mały synu. Mój ból nie ustępuje nawet na minutę. Jak sobie z tym poradzę, że nie jesteś ze mną? Nie mogę Cię przytulić. Tylko Twoje zdjęcie jest tutaj z Twoim delikatnym spojrzeniem. Patrzę na Twoje zdjęcie i Ty się do mnie uśmiechasz. Tęsknie za Tobą, tęsknię za moim synem! Proszę przyjdź do mnie tylko na jedną sekundę. Przyjdź do mnie w moich snach. Wiem, że teraz wszystko widzisz, bo jesteś tak wysoko.

Dziadkom zmarłego dziecka grozi dożywocie.

Reklama
Reklama