Nadia Bokody, edukatorka seksualna z Antypodów, przyznaje, że nie zawsze była taka wyrozumiała. Gdy w wieku 23 lat przyłapała chłopaka na oglądaniu pornografii, wpadła w szał.
Powiedziałam mu, że równie dobrze mógłby mnie zdradzać, bo to praktycznie to samo. A nawet gorzej, bo [pornografia] wiąże się z upokarzaniem, wykorzystywaniem i jest moralnie nie w porządku. Mówiłam, że powinien się wstydzić - wspomina teraz na łamach "The Sun". - Chciałabym móc cofnąć czas i to naprawić. Chciałabym powiedzieć sobie sprzed lat, że jedyną osobą, której należała się reprymenda, byłam ja. Bo teraz, 10 lat później, lepiej znam się na rzeczy.
Co takiego dowiedziała się Nadia w ostatniej dekadzie?
Otóż z badań opublikowanych ostatnio w "The Journal of Sex & Marital Therapy" jasno wynika, że osoby oglądające regularnie porno i szczere wobec swoich partnerów są najbardziej zadowolone ze swoich związków!
I Nadia ma na to wytłumaczenie.
Demonizowanie porno (...) nie służy związkowi - uważa edukatorka seksualna i zapewnia, że teraz pozwala oglądać swojemu chłopakowi pornograficzne nagrania. Ba, nawet sama chętnie je ogląda.
Porno stworzyło mi bezpieczną przestrzeń, w której mogę eksperymentować z nowymi pomysłami, czy fantazjami - zauważa.
Z kolei jej partnerowi dostarcza bezpieczną alternatywę do rozładowania napięcia, gdy akurat nie mogą być razem ze względów zdrowotnych bądź zawodowych.
W takiej sytuacji wolę, by skorzystał z porno niż żeby poszedł do innej kobiety - zauważa Nadia.
Przekonuje Was to? A same pozwalacie partnerom oglądać porno?