Chloe Ayling chciałaby przekonać włoski sąd do tego, że nie jest w stanie zeznawać. Powodem jej niedyspozycji byłaby trauma po tym, jak przed dwoma laty Brytyjka miała wylądować w bagażniku samochodu, który zawiózł ją do włoskiej willi. Sprawca porwania, Łukasz Herba, dostał za to wyrok więzienia. Teraz o współudział ma odpowiedzieć brat porywacza, Michał.
Problem w tym, że sprawa jest bardzo nieczytelna i wiele poszlak wskazuje na to, że porwanie zaplanowano jako karkołomną akcję marketingową. Cel: przynieść Chloe sławę.
Jeśli tak było, to w pewnym stopniu akcja się powiodła, bo modelka trafia teraz raz po raz na pierwsze strony tabloidów. I z miłą chęcią dostarcza mediom zdjęć w prowokacyjnych pozach, na tle najpiękniejszych pejzaży świata.
Ostatnio Chloe opublikowała seksowne ujęcia z balangi w Tajlandii. Nikt nie broni modelce się bawić, lecz jak wytłumaczyć fakt, że kipiąca energią blondyna jest "zbyt słaba", by pojechać do Mediolanu na proces?
Zobaczcie ostatnie zdjęcia Chloe!