Jako dziecko wysłał paczkę żyjącej w ubóstwie Filipince... 14 lat później wydarzyło się coś magicznego.

Jako dziecko wysłał paczkę żyjącej w ubóstwie Filipince... 14 lat później wydarzyło się coś magicznego.

Gdy Tyrel Wolfe miał zaledwie 7 lat, wziął udział w pewnej akcji charytatywnej zorganizowanej przez międzynarodową organizację humanitarną Samaritan’s Purse.

Reklama

Celem akcji było wysłanie pudełka po butach w którym miały się znajdować przybory do szkoły, akcesoria toaletowe i kilka zabawek. Miał być to prezent z okazji Świąt Bożego Narodzenia dla dzieci z najbiedniejszych części świata.

Pudełko chłopca trafiło w ręce kilkuletniej dziewczynki z Quezon City w Manili na Filipinach. Joana Marchan była zachwycona prezentem! Wysłała nawet podziękowania dla chłopca, ale nigdy nie doczekała się odpowiedzi...

Po 14 latach, w 2011 roku w dobie mediów społecznościowych, Joana postanowiła odnaleźć tajemniczego chłopca ze swych marzeń. Udało się! Młodzi zaczęli wymieniać się wiadomościami. Przy okazji, okazało się, że do Tyrela nigdy nie dotarł list z podziękowaniami.

Po roku wymieniania wiadomości, młody mężczyzna postanowił wybrać się na 10-dniową wycieczkę na Filipiny, by w końcu zobaczyć i poznać osobiście Joan.

Kiedy tylko zobaczyłam jego cudowną twarz, poczułam coś niesamowitego. Byłam najszczęśliwszą osobą na świecie. Na początku nie mogłam wykrztusić słowa. Po prostu się popłakałam…

Wszystko, co wiedziałem w tej chwili, to to, że Joana jest tą jedyną.

Gdy minął czas wycieczki, mężczyzna musiał wracać do kraju... Jednak jakiś czas później znów pojawił się na Filipinach. Tym razem z pierścionkiem w ręku.

Para pobrała się 5 października 2014 roku. 

Gości weselnych poprosili, by zamiast kwiatów każdy gość przyniósł im pudełka wypełnione rzeczami dla biednych dzieci, aby oni mogli je porozsyłać.

Ta bożonarodzeniowa tradycja jest tym, co sprawiło, że się poznaliśmy. Dlatego chcieliśmy, aby nasz ślub również się z tym w jakiś sposób wiązał…

Reklama
Reklama