Życie u boku umierające osoby nie jest łatwe. Nikt nie powinien tego doświadczać, niestety los każdemu z nas wydaje się być pisany według różnych scenariuszy... Swój postanowiła pokazać Holly Warland wraz ze swoim ukochanym.
27-letnia kobieta postanowiła za pomocą mediów społecznościowych podzielić się z innymi jak wygląda prawdziwe oblicze ciężkiej choroby.
Mój partner i ja dokumentowaliśmy codzienne życie z niepełnosprawnością bez dodatkowych filtrów upiększających i bez tego blichtru, który jest obecny w sieci. Jestem brutalnie szczera na tych zdjęciach, co na pewno widać. Ujawniamy aspekty niepełnosprawnego życia, o których nie często słyszysz.
Holly pochodzi z Australii. Cierpi na rzadką chorobę zwaną dystrofią mięśniową kończyn dolnych. Choroba u Holly została zdiagnozowana, gdy miała 11 lat.
Gdy byłam dzieckiem, prowadziłam normalne życie z wielkim wsparciem ze strony rodziny i przyjaciół. Ciężko pracowałam, zdobywając dyplom licencjacki z psychologii i zaplanowałam, że będę się dalej kształcić. Byłam w połowie doktoratu, gdy zauważyłam, że tracę siły.
Luke łapie mnie w najlepszych i najgorszych momentach. Nie ukrywam niczego – są fantazyjne obiady, ale są też wymioty pod prysznicem. Nie udaję.
Chciałabym trzymać kciuki za lepszy stan mojego zdrowia, ale wiem, że to niemożliwe. Dlatego trzymam za to, abym mogła odejść w tej chwili, gdy będę czuła taką potrzebę…
Zobaczcie zdjęcia, które zrobił Luke, ukochany mężczyzna Holly: