Mama dwójki dzieci spodziewała się, że eks spróbuje ją zabić. Powiadomiła policję. Ale nikt nie uchronił jej przed najgorszym...

Mama dwójki dzieci spodziewała się, że eks spróbuje ją zabić. Powiadomiła policję. Ale nikt nie uchronił jej przed najgorszym...

Kerri McAuley osierociła dwóch synków. Jej śmierć jest tym bardziej bulwersująca, że można jej było uniknąć. Sprawca zbrodni i eks-partner Kerri, Joe Storey, miał sądowy zakaz zbliżania się do kobiety (oraz swoich pozostałych byłych dziewczyn). Policja wiedziała, że jest gwałtowny i nieobliczalny.

Reklama

Mimo to w styczniu 2017 roku mężczyzna bez przeszkód dostał się do mieszkania Kerri, gdzie dotkliwie ją pobił: 32-latka umarła wskutek 19 poważnych obrażeń głowy. W tym czasie sprawca wysmarował się jej krwią i zrobił sobie makabryczne selfie. 

To kolejny przypadek, gdy opieka społeczna poniosła całkowitą klęskę: o Storeyu było wiadomo, że atakuje byłe partnerki od 2008 roku. Mimo to nikt nie potrafił go powstrzymać. Mężczyzna wreszcie trafił za kraty za morderstwo, gdzie spędzi 24 lata. Dla Kerri jest już za późno.

Zobaczcie zdjęcia zamordowanej mamy
Reklama
Reklama