-
zerk odsłony: 6994
Ostatnio przeczytane
Jestem ciekawa co sądzicie na temat tzw. literatury kobiecej. Pytam bo całkiem niedawno przeczytałam gdzieś recenzję "Gonić króliczka" Marioli Zaczyńskiej (książka jest absolutnie koszmarna), która brzmiała - mniej więcej - że zabawna, fajna, złośliwa i przeznaczona, przede wszystkim, dla kobiet. W związku z tym, chciałabym się dowiedzieć, czy zawsze jest tak, że jak coś jest mdłe i wykazuje powiązania z komediami romantycznymi to przeznaczone jest dla kobiet?
Swoją drogą, właśnie zabieram się za czytanie najnowszej książki Kinga - "Ręka mistrza" i uważam, że to lektura w sam raz dla kobiet ;)
Ostatnio dorwałam na http://sprzedajemy.pl/fannie-flagg-smazone-zielone-pomidory,1921037 "Smażone zielone pomidory" Fannie Flagg i ogromnie mnie ta książka ujęła. Jest tak ciepła i czyta się ją tak przyjemnie, że idealnie nadaje się na te zimowe pochmurne dni.
Odpowiedz
nakartki napisał(a):Ja z kolei na Gwiazdkę dostałam książkę polskiej autorki 'Mariola, moje krople...'. Lekka, groteskowa książka o pracownikach teatru i ich przygodach w czasach stanu wojennego.
Słyszałam o tej książce. Sama chętnie bym ją dorwała :). Ja pod choinkę dostałam zbiór listów świetnego polskiego pisarza Leopolda Tyrmanda do jego żony. Bardzo fajna, pięknie wydana pozycja. No i oczywiście zdążyłam ją już przeczytać :)
W święta przeczytałam "Opowieść wigilijną", żeby wprawić się w bożonarodzeniowy nastrój. Pod choinkę z kolei dostałam książkę "Tyrmandowie. Romans amerykański", i jak zaczęłam ją wczoraj wieczorem, tak już 60 stron za mną :)
OdpowiedzOstatnio przeczytałam "Krabata" Otfrieda Preusslera. To taka dosyć fajna baśniowa fantastyka dla młodzieży, ale nie tylko. Generalnie bardzo mi się ta książka podobała, ale zakończenie mnie trochę zawiodło.
Odpowiedz
Skończyłam czytać Mózg incognito Davida Eaglemana.
"Lubimy myśleć, że jesteśmy racjonalni, świadomie kontrolujemy swoje emocje i to MY kształtujemy nasze życie, cele, związki, a przede wszystkim świat wokół nas. Według Davida Eaglemana ludzie nie są pępkiem kosmosu i ma to pozytywne, poszerzające horyzonty konsekwencje. Autor dowodzi w błyskotliwy sposób, że często działamy nieświadomie i bez tego nasza egzystencja utknęłaby w martwym punkcie; nasz mózg to wewnętrzna drużyna rywali – dzięki czemu potrafimy być kreatywni; wiemy dużo więcej, niż nam się wydaje, i odpowiadamy za dużo mniej, niż chcieliby nasi sędziowie. Między wierszami autor zamieszcza praktyczne i często humorystyczne porady: jak niezawodnie wygrać partyjkę tenisa; jak zmodyfikować metodę „orzeł czy reszka”, aby podjąć właściwą decyzję w przypadku dręczącego nas dylematu; jak wzmocnić swoją „silną wolę”. Ta lektura zwala z nóg ludzkie ego, na szczęście". To opis wydawnictwa Carta Blanca.
Ja powiem, że to jedna z najciekawszych książek jakie czytałam. Wciąga jak dobry kryminał.
Ja czytam po prostu dobre książki. Czasem są to książki o kobietach, przez kobiety napisane, a czasem są to książki o powiedzmy... filozofii. Teraz np. przeczytałam bardzo męską książkę, Pluton wyrzutków Saena Parnella o wojnie w Afganistanie, której był uczestnikiem. Mam przygotowanych kilka następnych do przeczytania, m.in. fantasy, ostatni tom Czarnych kamieni Anne Bishop. Ale tzw. literatury kobiecej, zwanej przeze mnie babską nie tykam nawet kijem :D
Odpowiedz
Co do literatury tzw. kobiecej. Ja dzielę ją na kilka rodzajów. Jeden to np. literatura o życiu kobiet w krajach islamu. Poważne, trudne, bolesne sprawy. Inny to lżejsze historie w rodzaju Domu nad Rozlewiskiem, ale mocno osadzone w rzeczywistości. Ostatnie to: a) romanse kostiumowe- zaginiona córka lorda X i utracjusz Y, spadkobierca fortuny, odmieniony przez miłość kobiety; b) naiwne historyjki, w których bohaterki za swoje poświecenie dostają w nagrodę wieczną miłość. O ile pierwszy i drugi rodzaj jest dla mnie strawny, o tyle ostatni nie, niezależnie od kostiumu. A mam wrażenie, że te książki cieszą się sporą popularnością, gdyż są ucieleśnieniem mitów o miłości i związkach. Niestety, z rzeczywistością maja niewiele wspólnego i dlatego jedynie i wyłącznie mieszają czytelniczkom w głowach. Sądzę też, że to ich najbardziej nie znoszą faceci i wcale im się nie dziwie. Po prostu czytając je widzą oczekiwania kobiet i swój brak zgody na nie.
Ostatnio przeczytałam Fiasko. Podręcznik nieudanej egzystencji Tomasza Mazura. Książka ma jakby dwie warstwy. Jedna to coś co śmiało można uznać za męski odpowiednik literatury kobiecej (nie romansidłowej!), historia Tony`ego, który sam sobie niszczy życie. Druga to ów antyporadnik. Napisany w konwencji poradników jest jawną kpina z nich, ale celną.
Właśnie skończyłam dwie książki, właśnie Danuty Wałęsa -Marzenia i tajemnice i Piotra Kraśki -Smoleńsk.
Odpowiedz
alic napisał(a):klara - iza kuna, zupelnie inna ksiazka, nietypowa, dziwna, zobaczcie
Moja mama ją ostatnio czytała i też chwaliła.
hmmmmm, nigdy nie lubiłam książek tzw "kobiecych", ale jak czytam Wasze posty, to chyba się zdecyduję :)
OdpowiedzNa fali książek o ludobójstwie w Rwandzie czytam teraz "Ocalonego" Reverien'a Rurangwy
OdpowiedzJa nie dzielę literatury na kobiecą i resztę. Ostatnio akurat czytam trylogię millenium Steiga Larssona, bardzo dobre kryminały przynajmniej pierwsze dwa bo trzeciego jeszcze nie czytałam
Odpowiedz"Cien wiatru" Zafona. Piekna opowiesc. Nie moglam sie oderwac od czytania.
OdpowiedzDuzo czytam i właściwie nie mam jednej ulubionej książki, ale genialna jest "Cień wiatru" - mozna sie w niej zatracić, nie spałam kiedy ją czytałam, w ciagu dnia nie mam zbyt wiele czasu, zeby całkowicie sie oddac lekturze, a w nocy - cisza i spokój, nie mogłam sie oderwać.
OdpowiedzZabierałam się za Łaskawe ze dwa razy. Książka jest niesamowita, nie podoba mi się jednak, że dialogi są w tekście, a nie w osobnych linijkach, zdecydowanie gorzej się wtedy czyta. Jeśli chodzi o samą historię, to mam mieszane uczucia. Z jednej strony mamy prawdziwy obraz tego, co się działo w trakcie wojny (szczególnie opisy ich pierwszych egzekucji, kiedy im to tak nieskładnie szło, aż do momentu, kiedy wypracowali sobie wręcz system, żeby przyspieszyć pracę robią piorunujące wrażenie) z drugiej strony to takie epatowanie przemocą, wręcz pornografia przemocy i wojny. Nie do końca wiem, co sądzić o tej książce.
Odpowiedz
aleks652 napisał(a):A ja czytam właśnie "Adrian Mole Czas cappuccino"
Tego pana pewnie kojarzycie , a w książce są opisane jego dalsze przygody. Fajna rzecz. Jest się z czego pośmiać
O tak, czytałam ale to już spory czas temu;) Fajna, lekka książka, można poczytać i się pośmiać.
A tak z poważniejszych pozycji to mam ochotę na coś Charlesa Bukowskiego ostatnio, może w końcu go dorwę w jakiejś bibliotece...
To teraz myślę, ze podsunę książkę stricte dla kobiet. "Siedem pożarów Mademoiselle" Esther Vilar. To książka o kobiecie, która zakochuje się w strażaku, jednak on za bardzo nie zwraca na nią uwagi. W takim razie dziewczyna postanawia zacząć wzniecać pożary, ponieważ to według niej jedyny sposób aby go ponownie spotkać i aby on ją zauważył. Taka lektura raczej zachęci kobiety,ale może się mylę, może mężczyźni też będą chętni po nią sięgnąć, zwłaszcza, ze jest nietuzinkowa i zabawna.
Odpowiedz
stylowy napisał(a):Hm, a dlaczego akurat dla kobiety, co?:) Ja protestuję. Tak się składa, że jakiś czas temu ja również przeczytałem "Posłańca" i zrobiłem to z ogromną przyjemnością:) Czy coś ze mną nie tak?;)
:) nie, nie, nie tylko dla kobiet, ale dla nich też:) Twierdzę, że to dobra książka zarówno dla mężczyzn i kobiet, które nie muszą jedynie ograniczać się do romansów.
Kobieca literatura jest w porządku, też czytałam "dogonić króliczka" i podobało mi się choć nie uważam tej książki za szczyt możliwości literackich, ale było zabawnie. Uważam, że kobieca literatura nie musi ograniczać się do romansów. Ostatnio np. zakochałam się w książkach Zusaka, młodego australijskiego pisarza, i tak jego "posłaniec" według mnie jest idealną lekturą dla każdej kobiety:)
Odpowiedz
Ja przeczytałam Oczy smoka S. Kinga, teraz czytam romansidło :DD
Nie wiem, czy Wy też tak macie, ale ja co jakiś czas wracam do ulubionych książek, uwielbiam Carrolla i Pratchetta...
ogólnie uwielbiam czytać, czego mój A nie rozumie:) on nie pochłania książek w takich ilościach, jak ja:)
A dlaczego nie przeczytałeś żadnego romansu? Może by Ci się spodobał. Nie można tak klasyfikować książek, przecież to swojego rodzaju sztuka. Można się wypowiadać jak się przeczyta :)
OdpowiedzO madzior, ja zamówiłem wczoraj w Świecie Książki Janusza Wiśniewskiego,a dokładniej jego "Sceny z życia za ścianą". Co do literatury dzielonej na kobiecą/męską... to chyba jedynie w przypadku romansideł można o tym mówić :] Ja nigdy żadnego nie dotknąłem, ale inne rodzaje książek są chyba dla każdego :)
OdpowiedzLiteratura kobieca? Jestem kobietą, ale nie uznaję takiej klasyfikacji. Dobra książka jest dla każdego. Przecież facet też może poczytać romansidło a kobieta jakąś książkę wojenną. Ciekawą książką dla każdego moim zdaniem jest "Patrz pod: Miłość" Grosmana.
Odpowiedz
Hm....myślę, że jednak istnieje coś takiego jak literatura kobieca i w ogole jestem za pozostaniem w tych tradycyjnych podzialach damski/męski, bo momentami pewne sytuacje robią się paranoiczne (mówię z doświadczenia w swoim związku z mężczyzną, który chce równouprawnienia), ale nie o to chodzi nie o to chodzi w tym wątku. Więc tak - dla kobiet romanse jak najbardziej, ale nie tendencyjne. np. Howard End ostatnio czytałam, bardzo ciekawa książka. Trochę nieudolnie napisana, ale ciekawa mimi to. No i kryminały, to jest to co kobietki lubią najbardziej:) Zamówiłam własnie "Zabójcze piękno"
Joy Fielding w Świecie książki. Swoją drogą zauważyłam, że idzie w tym klubie ku lepszemu
Uwielbiam literaturę kobiecą pod warunkiem że nie są to typowe harlequiny, ale ksiązki mniej więcej dotykające ziemi i rzeczywistości. Ostatnio zabrałam się do czytania "Wzlotów i upadków super mamy" Polly Williams i przyznaję że ta taka jest. Momentami nawet zabawna, gdy pełna samokrytycyzmu bohaterka postanawia odzyskac dawny atrakcyjny wygląd:)
Odpowiedz
"Łaskawe to fikcyjne wspomnienia byłego oficera SS, Maximiliana Aue, doktora prawa konstytucyjnego, miłośnika muzyki, literatury i filozofii, a jednocześnie nazistowskiego zbrodniarza, któremu po wojnie udało się uniknąć kary i znaleźć bezpieczny azyl za biurkiem dyrektora fabryki koronek" :)
Leteecia - nie zauważyłam Twojego posta wcześniej. O książce czytałam w czytelni onetu i tam pisali że pod koniec roku ma się ukazać w Polsce więc powtarzałam bezmyślnie ;) (czyt. bez sprawdzenia informacji)
Orle Gniazdo - baśnie podania i legendy Wielkopolskie. Stanisław Świrko autorem - Marcin Szancer ilustrował. http://www.allegro.pl/item421865027_orle_gniazdo_podania_legendy_basnie_swirko_szancer.html#gallery było na allegro - na dole jest powiększone zdjęcie książki.
Niektóre z tych podań i baśni są makabryczne - na przykład o dzielnej młynarzównie i rozbójnikach - ale są ładnie ciekawie napisane :)
Orlego gniazda nie znam (dziwi się bo wychowało się na baśniach), ale Karolcia to dopiero zacna rzecz. Jak już jesteśmy przy p. Kruger, to ostatnio oglądałam ekranizację jej powieści "Godzina pąsowej róży" z lat 60 - tych. Wspaniałe choć książka (czytana dziesiątki razy), jak to zwykle bywa, zdecydowanie lepsza :)
Odpowiedz
Jeśli chodzi o książki z dzieciństwa to czytałyście kiedyś "Sceny z życia smoków" Beaty Krupskiej? Każdorazowo gdy ją czytam, ryczę ze śmiechu - jest wyśmienita. A jeśli chodzi o książki dla dzieci to ostatnio wysłuchałam 7 tomów Harryego Pottera w formie audiobooków (czytał Fronczewski i Zborowski) - miłe :)
Oraz, "Dzieci z Bullerbyn" to fajna książeczka (będąc młodym pacholęciem i czytając rzeczoną, zazdrościłam jednej bohaterce nowych białych mebelków zrobionych specjalnie dla niej - wtedy jeszcze nie było w Polsce IKei ;) )
Jeśli lubisz literaturę faktu, to polecam Ci "Katów i ofiary" Laurence' a Rees' a. Przeczytałam to całkiem niedawno i wywarło na mnie piorunujące wrażenie. Książka jest zbiorem czegoś w rodzaju portretów osób, które zostały stworzone przez autora na podstawie przeprowadzonych wywiadów. Wszystkie opisywane w niej osoby przeżyły II wojnę światową jako "kaci" bądź "ofiary".
Odpowiedzprzeważnie tak jest że wszelkiego rodzaju romansidła przypisują kobietą , ja najwięcej czytam literatury faktu , najczęściej o losach kobiet w krajach arabskich i uważam że te książki są po prostu świetne , a wydarzenia w nich opisane niejednokrotnie wstrząsające , najbardziej polecam "kwiat pustyni " autorki nie pamiętam teraz
OdpowiedzPodobne tematy