-
gilbercia odsłony: 4297
To przechodzi ludzkie pojęcie
Nie móc przestać myśleć o żonatym facecie z dwójką dzieci, który podrywa mojego mężczyznę. I na dodatek, którego żona jest moją dawna znajomą. :DD Ja chyba jestem jakaś nienormalna!!! Albo to świat jest pojebany?!
OOOO, widzę, że się Dziewczyny rozhulałyście :) Zdaję sie, że muszę rozwiać wątplwości dotyczące mojej osoby.
1. jestem kobietą
2. obawiam się, że mam skłonności wybitnie heteroseksualne, więc z odrobiny pikanterii nici, droga Sofio
[-X
3. powinnam wycofać się ze spuszczona głową i odpuścić sobe dalsze wywody, ale widzę, że świetnie się bawicie :D He, he, ja zresztą też.
4. W odpowiedzi na pytania wróbelka:
a. po prostu o Nim myśle
b. niechętnie, same myśli do głowy przychodzą, ale już rzadziej.
c. nie
d. żony nie lubię, a właściwie, nie lubiłam, bo kupę lat nie miałam z Nią styczności, dzieci nie znam
e. mam zaufanie, ale już mnie nic nie zdziwi
f. mam krewnego, który jest gejem, co nie przeszkodziło mu ożenić się, zrobić dziecko (podejrzewam, że to był pierwszy i ostatni raz) i trwać w małżeństwie przez ponad 30 lat. A przyjaciel domu był Jego partnerem. Kurde, to chyba rodzinne lol
Miłego dnia Dziewczynki!
wróbelka napisał(a):Acha, gejem to on pewno nie jest, geje brzydzą się kobietami, tak jak Ty.
Skąd wiesz, że gilbercia brzydzi się kobietami? Uważam, że tajemnicza kochanka gilberci dodałaby całej sprawie pikanterii, żeby nie powiedzieć odrobiny perwersji :lizak: :lizak:
Alix napisał(a):Poczytaj troche stare watki. Tu niektorzy wiedza nawet, kiedy dlubiesz w nosie 8)
O żeż w mordę, zostałam przyłapana!
Kerala napisał(a):wróbelka napisał(a):
Kerala, liczę na Twoje komentarze :lizak:
http://www.maksim.pl/images/adamigo%20liczmany(2).jpg
jedyne 7,80 zł i możesz liczyć do woli
kerala
proszę o nr konta na priv :D
markdottir napisał(a):AGABORA napisał(a):markdottir napisał(a):AGA, zapomniałaś o wódce...
Wieesz, mark..., staram sie o NIEJ zapomniec ...... ;D
AGA, :goodman:
Widze, ze mnie rozumiesz ........ ^^D :DD
A propos rozwalania watkow i wodki tez a propos.
Tooo..... polecam nie wodke a gin z ........ ogorasem.
jakkolwiek to zabrzmi ...
A ja jestem zachłannie zachwycona, genialny wątek :ia:
Brakuje mi dodatkowych szczegółów tj Gilberciu, skoro stale myślisz o tym facecie, to:
- w jakich sytuacjach wyobrażasz go sobie - na spacerze, w sklepie, w łóżku, dotyka Cie. gdzie?, jesteś mu uległa czy się opierasz?
- chętnie o nim myślisz?
- w realu spotykacie się często? dążysz do tych spotkań czy wręcz przeciwnie?
- lubisz jego żonę? a dzieci?
- masz zaufanie do swojego faceta, że się nie skusi? bo pisałaś że Twój jest hetero, ale Zona tamtego też pewnie tak myślała....
Acha, gejem to on pewno nie jest, geje brzydzą się kobietami, tak jak Ty.
Kerala, liczę na Twoje komentarze :lizak:
AGABORA napisał(a):markdottir napisał(a):AGA, zapomniałaś o wódce...
Wieesz, mark..., staram sie o NIEJ zapomniec ...... ;D
AGA, :goodman:
gonick napisał(a):dobbi napisał(a):taaaa ;D
wiesz ze jestesmy miSZCZyniami rozpieprzania wątków?
Phi, co to za wątek, co go tak łatwo można rozpieprzyc :lizak:
Trojkatno-czworokatno-pieciokatno-gejosko-heterosko-biseksosko-zdrajcosko-seksowsko-dziecosko-zonatosko-mezosko-kolegoski...
Ot, taki ...zyciowy
dobbi napisał(a):taaaa ;D
wiesz ze jestesmy miSZCZyniami rozpieprzania wątków?
Phi, co to za wątek, co go tak łatwo można rozpieprzyc :lizak:
taaaa ;D
wiesz ze jestesmy miSZCZyniami rozpieprzania wątków?
gonick napisał(a):no to musiało być dawno temu zanim sprzedał dupę za 10 zł do telywizjy
no dawno, jakieś 5 lat temu, jak jeszcze nikt o nich nie słyszał
ulla napisał(a):ładnie na moje mieszkanie mówisz Dobs....
no pszesz na oczy go nie widziałam, bo raz że cycków nie ma, dwa że hasło nie działało
Aha, tu Cie mam, bratku.
Ty, dobbi , dobszly mnie sluchy, ze ponoc jest szansa, ze widzimy sie na malowaniu, u pewnej foremki ... 8)
gonick napisał(a):dobbi napisał(a):AGABORA napisał(a):dobbi napisał(a):
kiedyś Basiński mowił że oni są wszystkim ale nie kabaretem.
Dobbi, ja bym mu nie ufala..... :DD
on to mówił smiertelnie poważnie mocno wkurwiony na gościa, ktory użył słowa kabaretw połaczeniu z Mumio.
wiem to też od jego znajomego znajomego
no to musiało być dawno temu zanim sprzedał dupę za 10 zł do telywizjy :]
polejcie mi tez
człowiek z wiekiem coraz mniej okazji ma do picia :/
GĄcik, no to zgodnie z tytulem watku (ktory modelowo rozwalamy wlasnie) "To przechodzi ludzkie pojecie" ..... ;D
dobbi napisał(a):AGABORA napisał(a):dobbi napisał(a):
kiedyś Basiński mowił że oni są wszystkim ale nie kabaretem.
Dobbi, ja bym mu nie ufala..... :DD
on to mówił smiertelnie poważnie mocno wkurwiony na gościa, ktory użył słowa kabaretw połaczeniu z Mumio.
wiem to też od jego znajomego znajomego
no to musiało być dawno temu zanim sprzedał dupę za 10 zł do telywizjy :]
polejcie mi tez
człowiek z wiekiem coraz mniej okazji ma do picia :/
dobbi napisał(a):w gejowskiej lotufie :D
ładnie na moje mieszkanie mówisz Dobs....
akurat to co widziałam, jestem pewna że bylo na serio i to bardzo.
dobra, my tu pitu pitu a wódka stygnie
dobbi napisał(a):AGABORA napisał(a):dobbi napisał(a):
kiedyś Basiński mowił że oni są wszystkim ale nie kabaretem.
Dobbi, ja bym mu nie ufala..... :DD
on to mówił smiertelnie poważnie mocno wkurwiony na gościa, ktory użył słowa kabaretw połaczeniu z Mumio.
wiem to też od jego znajomego znajomego
A czy jesli on mowi powaznie, to myslisz, ze on mowi powaznie ? 8)
Bo ja to nigdy nie wiem, co autor (czyt.On) ma na mysli .... :DD
AGABORA napisał(a):dobbi napisał(a):
kiedyś Basiński mowił że oni są wszystkim ale nie kabaretem.
Dobbi, ja bym mu nie ufala..... :DD
on to mówił smiertelnie poważnie mocno wkurwiony na gościa, ktory użył słowa kabaretw połaczeniu z Mumio.
wiem to też od jego znajomego znajomego
gonick napisał(a):dobbi napisał(a):Mumio to nie kabaret
a co? nawet na stronie swojej tak o sobie mówią? ;)
to nie oni prowadzą stronę a kiedyś Basiński mowił że oni są wszystkim ale nie kabaretem.
to mówiłam ja - maniak
sofia napisał(a):
a tak w ogóle to, moim zdaniem gilbercia to facet :DD :DD
Facet czy nie (mnie sie wydaje, ze to jednak ona), mam nadzieje, ze sie nie wypali, bo dyskusja jest calkiem zajmujaca. :D
Szczegolnie dosyc malownicze porownania Kerali..
Kerala napisał(a):gilbercia napisał(a):
no cóż, trudno pojąć moją sytuację, nie znajdując się w niej. Sądzę, że nawet najbardziej zagorzała monogamistka nie zna dnia ani godziny, w której jej wierność zostanie wystawiona na próbę. I zarzekanie się, że to kogoś nie dotyczy jest idiotyczne!
Czyżby moje słowa były interpretowane jednoznacznie jako żale sfrustrowanej, kompletnie niedojrzałej krowy, która jedyne, czego potrzebuje, to być, za przeproszeniem, przerżniętą? No cóż, pozostawiam dowolność interpretacji, mimo, że się z nią nie zgadzam. Nie będę nikogo przekonywać na siłę, bo nie w tym rzecz. Podzieliłam się z Wami tym, co od jakiegoś czasu kołacze mi się po głowie i jeśli ktoś uważa, że to blubry niewyżytej nimfomanki, to jego sprawa. Mi ulżyło, bo Wasze wypowiedzi pozwoliły mi spojrzeć na całą sprawę z dystansem i uświadomić sobie, że to wszystko jest godne jedynie wyśmiania!!!
Co do zarzutu "wikłania się w bombastyczne sytuacje rodem z telenoweli, przeżywanie tego jak kot marca i dodatkowo upublicznianie dramatycznych targnięć duszy", to obawiam się, że te słowa mogą dotyczyć wielu Dziewczyn piszących na forum i dzielących się z nami swoimi przeżyciami. Cóż, może się mylę, ale chyba taka jest idea tego forum?! Właśnie tu nie narażamy się na śmieszność, ale jeśli jednak znajdzie się ktoś, kto nas wyśmieje, to będzie to łatwiejsze do przełknięcia niż szydzenie prosto w twarz. Tu jesteśmy anonimowe, dlatego tak łatwo dzielić się problemami, których wstydzimy się przed najbliższymi! :)
chyba się jednak nie zrozumialyśmy
ad1. założenie, że pojąć Twoją sytuację może jedynie ten, kto sam się w niej znalazł, jest po pierwsze karkołomną tezą, a po drugie obrazą inteligencji tu piszących ;)
Zakładam, że żadna z Forumówek nie wzdycha do domniemanego, żonatego i dzieciatego geja będącego męzem własnej kolezanki, a przy tym posiada partnera, wobec którego wierność schodzi na dalszy plan. Jak również żadna nie pomstuje, iż ów gej/niegej chętnie przeleciałby wszystko co się rusza za wyłączeniem jej samej, co jest powodem do wyrazonej publicznie frustracji.
Tak że luz- ja naprawdę pojmuję co napisałaś. Tyle, że nic to nie zmienia dla mojego komentarza :D
ad2. chwylunia, nikt tu się nie zarzekał, że "ja nigdy" tudzież "ja zawsze", więc tekst o zagorzałych monogamistkach jest jakby nie bardzo, bo co ma piernik do wiatraka?
Natomiast czy zarzekanie się, że raczej nie trafi mi się sytuacja władowania w sytuację afektu do żonatego i dzieciatego geja, co dotknie mnie seksualnie, bo ów gej będzie chciał przeleciec mojego męża, a nie mnie, na co publicznie się poskarżę, jest naprawdę idiotyczne?
Nie sądzę ;) Ale żeby zrobić Ci przyjemność i zachować się uczciwie polemicznie, rozważmy:
teza wyjściowa: noże z japońskiej hartowanej stali są ostre i nikt świadomie nie chce sobie nimi ciachnąć palca.
pytania do sytuacji wyjściowej: jakie jest prawdopodobienstwo, że bedę choć raz w życiu trzymac w ręku nóż z hartowanej japońskiej stali?
odp.: spore
pytanie kolejne: jaka jest szansa, że się tym nożem skaleczę?
odp.: może się tak zdarzyć, choć akurat wyjątkowo rzadko kaleczę się nożami, bo mam sporą wprawę w ich obsługiwaniu
pytanie zasadnicze: jaka jest szansa, że odrąbię sobie tym nożem trzy palce u prawej dłoni i duzy palec u lewej stopy stojąc jednoczesnie na jednej nodze, recytując "Stepy akermańskie" i żonglując czterema słoikami z włoskim pesto?
odp.: smiem sądzić, że szansa na to jest znikoma
masz więc róznicę między sytuacją "zetknąć się z pokusą zdrady", a sytuacją "zetknąć się z pokusą zdrady o nikłym potencjale rozwoju, albowiem obiekt uczuć jest gejem, ma zonę, dwójkę dzieci i dodatkowo chce bzyknąć mojego faceta, a nie mnie".
Korelacja jest jak gdyby niezauważalna, a przy tym dobrze wyjaśnia znaczenie okreslenia "kompletna niedojrzałość", którego Byłas uprzejma użyc.
kerala
ad. 1 Nie było moim zamiarem podważanie inteligencji piszących. Trudno jest zrozumieć pewne uczucia, jeśli ich się nie zaznało. W całej historii orientacja seksualna głównego bohatera i relacja pomiędzy zainteresowanymi nie jest tak istotna, jak by się wydawało. Chodzi li i jedynie o beznadziejność sytuacji. Nie jest istotne czy facet jest gejem czy nie, czy ma żonę i dzieci, lecz że zauroczenie wyżej wymienionym jest kompetnie pozbawione sensu. Śmiem twierdzić, że niejedna Forumówka wzdychała do żonatego, dzieciatego lub geja będąc świadomą bezsensowności swych uczuć, równocześnie pozostając w związku. A wyszukane porównania nie przekonują mnie, że moja histroia jest odosobniona. Co do przelecenia, przyznaję, faktycznie, zabrzmiało prostacko. Ale jesteśmy na pomyjach, czyż nie?
ad. 2 Hmm, gdyby ktoś jeszcze miesiąc temu powiedział, że moim udziałem staniem się opisana przez mnie historia wyśmiałabym go w twarz! A jednak. Coż z tego, że prawdopodobieństwo jest znikome, że moje uczucie do partnera wydaje mi się głębokie i że jedną z największych wartości w związku jest dla mnie wierność? Zdarzyło się. Ale jeśli dowodzi to mojej niedojrzałości, to tak, jestem kompletnie niedojrzała. Choć, niedojrzałością byłoby raczej porzucenie partnera dla głównego bohatera, ingerencja w związek tego drugiego i tak dalej. A ja tylko uzewnętrzniam się na forum. Nie mam zamiaru wikłać się w jakieś chore relacje i niszczyć życia sobie i innym. Ani nikogo ranić!
gonick napisał(a):dobbi napisał(a):Mumio to nie kabaret
a co? nawet na stronie swojej tak o sobie mówią? ;)
Właśnie! Ale, jak już mówimy o kabaretach, to co byście powiedziały, gdyby do Waszego biura wszedł młody chłopak i zaczął wywijać plastikową szabelką? Chyba muszę przestać tyle pić :rolleyes:
dobbi napisał(a):Mumio to nie kabaret
a co? nawet na stronie swojej tak o sobie mówią? ;)
gilbercia napisał(a):Carrie napisał(a):gilbercia napisał(a):Tu jesteśmy anonimowe
Kolejna naiwna 8)
a guma wszystko widzi :) , że zacytuję kabaret MUMIO
Mumio to nie kabaret
gilbercia napisał(a):
no cóż, trudno pojąć moją sytuację, nie znajdując się w niej. Sądzę, że nawet najbardziej zagorzała monogamistka nie zna dnia ani godziny, w której jej wierność zostanie wystawiona na próbę. I zarzekanie się, że to kogoś nie dotyczy jest idiotyczne!
Czyżby moje słowa były interpretowane jednoznacznie jako żale sfrustrowanej, kompletnie niedojrzałej krowy, która jedyne, czego potrzebuje, to być, za przeproszeniem, przerżniętą? No cóż, pozostawiam dowolność interpretacji, mimo, że się z nią nie zgadzam. Nie będę nikogo przekonywać na siłę, bo nie w tym rzecz. Podzieliłam się z Wami tym, co od jakiegoś czasu kołacze mi się po głowie i jeśli ktoś uważa, że to blubry niewyżytej nimfomanki, to jego sprawa. Mi ulżyło, bo Wasze wypowiedzi pozwoliły mi spojrzeć na całą sprawę z dystansem i uświadomić sobie, że to wszystko jest godne jedynie wyśmiania!!!
Co do zarzutu "wikłania się w bombastyczne sytuacje rodem z telenoweli, przeżywanie tego jak kot marca i dodatkowo upublicznianie dramatycznych targnięć duszy", to obawiam się, że te słowa mogą dotyczyć wielu Dziewczyn piszących na forum i dzielących się z nami swoimi przeżyciami. Cóż, może się mylę, ale chyba taka jest idea tego forum?! Właśnie tu nie narażamy się na śmieszność, ale jeśli jednak znajdzie się ktoś, kto nas wyśmieje, to będzie to łatwiejsze do przełknięcia niż szydzenie prosto w twarz. Tu jesteśmy anonimowe, dlatego tak łatwo dzielić się problemami, których wstydzimy się przed najbliższymi! :)
chyba się jednak nie zrozumialyśmy
ad1. założenie, że pojąć Twoją sytuację może jedynie ten, kto sam się w niej znalazł, jest po pierwsze karkołomną tezą, a po drugie obrazą inteligencji tu piszących ;)
Zakładam, że żadna z Forumówek nie wzdycha do domniemanego, żonatego i dzieciatego geja będącego męzem własnej kolezanki, a przy tym posiada partnera, wobec którego wierność schodzi na dalszy plan. Jak również żadna nie pomstuje, iż ów gej/niegej chętnie przeleciałby wszystko co się rusza za wyłączeniem jej samej, co jest powodem do wyrazonej publicznie frustracji.
Tak że luz- ja naprawdę pojmuję co napisałaś. Tyle, że nic to nie zmienia dla mojego komentarza :D
ad2. chwylunia, nikt tu się nie zarzekał, że "ja nigdy" tudzież "ja zawsze", więc tekst o zagorzałych monogamistkach jest jakby nie bardzo, bo co ma piernik do wiatraka?
Natomiast czy zarzekanie się, że raczej nie trafi mi się sytuacja władowania w sytuację afektu do żonatego i dzieciatego geja, co dotknie mnie seksualnie, bo ów gej będzie chciał przeleciec mojego męża, a nie mnie, na co publicznie się poskarżę, jest naprawdę idiotyczne?
Nie sądzę ;) Ale żeby zrobić Ci przyjemność i zachować się uczciwie polemicznie, rozważmy:
teza wyjściowa: noże z japońskiej hartowanej stali są ostre i nikt świadomie nie chce sobie nimi ciachnąć palca.
pytania do sytuacji wyjściowej: jakie jest prawdopodobienstwo, że bedę choć raz w życiu trzymac w ręku nóż z hartowanej japońskiej stali?
odp.: spore
pytanie kolejne: jaka jest szansa, że się tym nożem skaleczę?
odp.: może się tak zdarzyć, choć akurat wyjątkowo rzadko kaleczę się nożami, bo mam sporą wprawę w ich obsługiwaniu
pytanie zasadnicze: jaka jest szansa, że odrąbię sobie tym nożem trzy palce u prawej dłoni i duzy palec u lewej stopy stojąc jednoczesnie na jednej nodze, recytując "Stepy akermańskie" i żonglując czterema słoikami z włoskim pesto?
odp.: smiem sądzić, że szansa na to jest znikoma
masz więc róznicę między sytuacją "zetknąć się z pokusą zdrady", a sytuacją "zetknąć się z pokusą zdrady o nikłym potencjale rozwoju, albowiem obiekt uczuć jest gejem, ma zonę, dwójkę dzieci i dodatkowo chce bzyknąć mojego faceta, a nie mnie".
Korelacja jest jak gdyby niezauważalna, a przy tym dobrze wyjaśnia znaczenie okreslenia "kompletna niedojrzałość", którego Byłas uprzejma użyc.
kerala
gilbercia napisał(a):Tu jesteśmy anonimowe
Kolejna naiwna 8)
AGABORA napisał(a):Ja to tam nie zrozumialam kompletnie - kto kogo posuwa, kto komu nie chce tego uczynic. Kto jest gejem, a kto ma z tego powodu problem, ile Was w tym uczestniczy i w ogole o co Wam kaman .....
Ale mysle, ze jedynym wyjsciem jest zglosic sie do jednej ze stacji tv. ktora sie uprasza o takie historie z zycia wziete, jakich wiele .
Gdzies tu na Forumi oglaszaja nabor ;)yyyyy..... casting ...znaczy ... 8)
hi, hi, już wczoraj o tym pomyślałam. Do Drzyzgi np. A potem Taniec z gwiazdami itd. Jeszcze karierę telewizyjną na tej opowieści zrobię ;)
Ja to tam nie zrozumialam kompletnie - kto kogo posuwa, kto komu nie chce tego uczynic. Kto jest gejem, a kto ma z tego powodu problem, ile Was w tym uczestniczy i w ogole o co Wam kaman .....
Ale mysle, ze jedynym wyjsciem jest zglosic sie do jednej ze stacji tv. ktora sie uprasza o takie historie z zycia wziete, jakich wiele .
Gdzies tu na Forumi oglaszaja nabor ;)yyyyy..... casting ...znaczy ... 8)
Kerala napisał(a):o ile dobrze interpretuję słowo pisane, to Twoje wątpliwości zwerbalizowane w tym wątku oscylowaly wokół następujących kwestii:
a) domniemana orientacja seksualna pana X
b) fakt posiadania przez niego dwójki dzieci oraz żony na dokładkę
c) okolicznośc iż nie jest Tobą zainteresowany, za to:
d) jest zainteresowany Twoim partnerem
e) serialowość tego wspanialego tableau, którą Ty określiłas jako "pojebanie sytuacji"
przeglądam ten wątek kolejny raz i mimo wysiłku nie mogę w nim znaleźć niczego, co dowodziloby, iż faktyczny problem szarpiący Twoją duszę i wątpia, to:
moin największym problemem jest właśnie dysonans pomiędzy uczuciami względem mojej drugiej połowy a facetem, który pojawił się na mojej drodze, i o którym nie potrafię przestać myśleć
Oczywiście jest bardzo krzepiące, iż na trzeciej stronie wątku decydujesz się dostrzec również- nazwijmy to- etyczne aspekty sytuacji, ale wyjasnimy sobie od razu, iż w zdaniu:
trzeba być kurwa pojebanym, mając super faceta, fajne zycie i względny spokój, żeby się kurwa zabujać w jakimś za przeproszeniem pedale, który pieprzy wszystko, co się rusza, a przynajmniej chciałby. Tylko nie mnie, kurwa jego mać!!!
dość trudnym byłoby odnalezienie sladów tych, prawda, dręczących Cię wątpliwości moralnych oraz wspomnianego dysonansu uczuć :&
Co do argumentu metryki i doświadczenia: tak, moim zdaniem to trafny trop. Z drugiej jednak strony Albin Siwak jest mężczyzną mocno leciwym, a trudno byłoby go uznac za moralny kompas naszych czasów, więc nie przywiązywałabym nadmiernej wagi do cyfr wyrażających wiek.
Zaś odnosnie tego, że "każdemu sie może zdarzyc"- po mojemu, ale ja jestem prosta, rozumiesz, każdemu to może się zdarzyć beknięcie po sutym posiłku. Natomiast wikłanie się w bombastyczne sytuacje rodem z telenoweli, przeżywanie tego jak kot marca i dodatkowo upublicznianie dramatycznych targnięć duszy- hm, tak, to się moim zdaniem plasuje bardzo blisko pojęcia "kompletnie niedojrzała".
kerala
no cóż, trudno pojąć moją sytuację, nie znajdując się w niej. Sądzę, że nawet najbardziej zagorzała monogamistka nie zna dnia ani godziny, w której jej wierność zostanie wystawiona na próbę. I zarzekanie się, że to kogoś nie dotyczy jest idiotyczne!
Czyżby moje słowa były interpretowane jednoznacznie jako żale sfrustrowanej, kompletnie niedojrzałej krowy, która jedyne, czego potrzebuje, to być, za przeproszeniem, przerżniętą? No cóż, pozostawiam dowolność interpretacji, mimo, że się z nią nie zgadzam. Nie będę nikogo przekonywać na siłę, bo nie w tym rzecz. Podzieliłam się z Wami tym, co od jakiegoś czasu kołacze mi się po głowie i jeśli ktoś uważa, że to blubry niewyżytej nimfomanki, to jego sprawa. Mi ulżyło, bo Wasze wypowiedzi pozwoliły mi spojrzeć na całą sprawę z dystansem i uświadomić sobie, że to wszystko jest godne jedynie wyśmiania!!!
Co do zarzutu "wikłania się w bombastyczne sytuacje rodem z telenoweli, przeżywanie tego jak kot marca i dodatkowo upublicznianie dramatycznych targnięć duszy", to obawiam się, że te słowa mogą dotyczyć wielu Dziewczyn piszących na forum i dzielących się z nami swoimi przeżyciami. Cóż, może się mylę, ale chyba taka jest idea tego forum?! Właśnie tu nie narażamy się na śmieszność, ale jeśli jednak znajdzie się ktoś, kto nas wyśmieje, to będzie to łatwiejsze do przełknięcia niż szydzenie prosto w twarz. Tu jesteśmy anonimowe, dlatego tak łatwo dzielić się problemami, których wstydzimy się przed najbliższymi! :)
o ile dobrze interpretuję słowo pisane, to Twoje wątpliwości zwerbalizowane w tym wątku oscylowaly wokół następujących kwestii:
a) domniemana orientacja seksualna pana X
b) fakt posiadania przez niego dwójki dzieci oraz żony na dokładkę
c) okolicznośc iż nie jest Tobą zainteresowany, za to:
d) jest zainteresowany Twoim partnerem
e) serialowość tego wspanialego tableau, którą Ty określiłas jako "pojebanie sytuacji"
przeglądam ten wątek kolejny raz i mimo wysiłku nie mogę w nim znaleźć niczego, co dowodziloby, iż faktyczny problem szarpiący Twoją duszę i wątpia, to:
moin największym problemem jest właśnie dysonans pomiędzy uczuciami względem mojej drugiej połowy a facetem, który pojawił się na mojej drodze, i o którym nie potrafię przestać myśleć
Oczywiście jest bardzo krzepiące, iż na trzeciej stronie wątku decydujesz się dostrzec również- nazwijmy to- etyczne aspekty sytuacji, ale wyjasnimy sobie od razu, iż w zdaniu:
trzeba być kurwa pojebanym, mając super faceta, fajne zycie i względny spokój, żeby się kurwa zabujać w jakimś za przeproszeniem pedale, który pieprzy wszystko, co się rusza, a przynajmniej chciałby. Tylko nie mnie, kurwa jego mać!!!
dość trudnym byłoby odnalezienie sladów tych, prawda, dręczących Cię wątpliwości moralnych oraz wspomnianego dysonansu uczuć :&
Co do argumentu metryki i doświadczenia: tak, moim zdaniem to trafny trop. Z drugiej jednak strony Albin Siwak jest mężczyzną mocno leciwym, a trudno byłoby go uznac za moralny kompas naszych czasów, więc nie przywiązywałabym nadmiernej wagi do cyfr wyrażających wiek.
Zaś odnosnie tego, że "każdemu sie może zdarzyc"- po mojemu, ale ja jestem prosta, rozumiesz, każdemu to może się zdarzyć beknięcie po sutym posiłku. Natomiast wikłanie się w bombastyczne sytuacje rodem z telenoweli, przeżywanie tego jak kot marca i dodatkowo upublicznianie dramatycznych targnięć duszy- hm, tak, to się moim zdaniem plasuje bardzo blisko pojęcia "kompletnie niedojrzała".
kerala
Kerala napisał(a):Nalezy postawić więc pomnik temu szlachetnemu gejowi (w opcji bi) za to, iz
pieprzy wszystko, co się rusza, a przynajmniej chciałby. Tylko nie ją
Oznacza to, iż tylko seksualnej abominacji pana Bi zawdzięczamy fakt, iż autorka jeszcze się z nim nie puściła. A bynajmniej nie faktom, ze sama pozostaje w związku i wypadałoby zachować tę, jak jej tam- wierność, czy tym bardziej nie temu, że pan Bi ma zonę i dwoje dzieci, a macierz powtarzała pewnie "cudzego się nie rusza".
Możecie sobie stroić żarty i szutki, ale dla mnie ten wątek jest beznadziejnie egzystencjalny, bo pokazuje, jaka jestem już stara.
Spotykałam się już z kobietami rozpaczającymi, ze krzysio ich nie chce, ze marcina wrobili w dziecko i dlatego nie może się ożenić z kimś innym, jak i z paniami, które wyły, że nie chcą im zrobic tatuażu "rychu aj love you", bo wymagana jest do tego pełnoletniość.
Nihil novi sub sole.
A jednak. A jednak, Drogie Panie, pierwszy raz stykam się z sytuacją, w której jedynym powodem do płaczu i rozpaczy jest fakt, że obcy chłop nie chce nas zerżnąć.
kerala
no cóż, moin największym problemem jest właśnie dysonans pomiędzy uczuciami względem mojej drugiej połowy a facetem, który pojawił się na mojej drodze, i o którym nie potrafię przestać myśleć i który nie jest tego wart! I irracjonalność całej sytuacji! A nie fakt nie przerżnięcia mnie. Mam troszkę lat na karku, a cytowana sytuacja dowodzi, że albo jestem kompletnie niedojrzała, albo każdemu może się zdarzyć, bez względu na wiek.
Nalezy postawić więc pomnik temu szlachetnemu gejowi (w opcji bi) za to, iz
pieprzy wszystko, co się rusza, a przynajmniej chciałby. Tylko nie ją
Oznacza to, iż tylko seksualnej abominacji pana Bi zawdzięczamy fakt, iż autorka jeszcze się z nim nie puściła. A bynajmniej nie faktom, ze sama pozostaje w związku i wypadałoby zachować tę, jak jej tam- wierność, czy tym bardziej nie temu, że pan Bi ma zonę i dwoje dzieci, a macierz powtarzała pewnie "cudzego się nie rusza".
Możecie sobie stroić żarty i szutki, ale dla mnie ten wątek jest beznadziejnie egzystencjalny, bo pokazuje, jaka jestem już stara.
Spotykałam się już z kobietami rozpaczającymi, ze krzysio ich nie chce, ze marcina wrobili w dziecko i dlatego nie może się ożenić z kimś innym, jak i z paniami, które wyły, że nie chcą im zrobic tatuażu "rychu aj love you", bo wymagana jest do tego pełnoletniość.
Nihil novi sub sole.
A jednak. A jednak, Drogie Panie, pierwszy raz stykam się z sytuacją, w której jedynym powodem do płaczu i rozpaczy jest fakt, że obcy chłop nie chce nas zerżnąć.
kerala
carol napisał(a):ee tam, a ja wcale bym sie nei zdziwila gdyby to byla prawda nie takie historie juz widzialam. to sie zgaddza...
ale to mnie rozwalilo:gilbercia napisał(a):czy b) zonaty pedal chlopaka forumowki
czy c) forumowka sie zakochala w zonatym pedale, co pieprzy wszystko co sie rusza lacznie z jej chlopakiem, ale jej nie chce i dlatego ona placze... #/
odpowiedz b i c, ale nie pieprzy mojego chłopaka, bo mój chłopak jest hetero!
oj babo masz nasrane we lbie oj masz..
e tam, każdemu się może zdarzyć, serce nie sługa. Tylko dlaczego cholera właśnie mnie? :'( Ale muszę go sobie wybić z głowy, bo i tak do niczego to nie zaprowadzi (może co najwyżej do jakiegoś trojkąta lub czworokąta). Już mi ulżyło. Jakby co, to odnowię wątek na problemie.
ee tam, a ja wcale bym sie nei zdziwila gdyby to byla prawda nie takie historie juz widzialam. to sie zgaddza...
ale to mnie rozwalilo:gilbercia napisał(a):czy b) zonaty pedal chlopaka forumowki
czy c) forumowka sie zakochala w zonatym pedale, co pieprzy wszystko co sie rusza lacznie z jej chlopakiem, ale jej nie chce i dlatego ona placze... #/
odpowiedz b i c, ale nie pieprzy mojego chłopaka, bo mój chłopak jest hetero!
oj babo masz nasrane we lbie oj masz..
patt napisał(a):Ale to ty się w nim zakochałaś czy on w Twoim męzu???
Bo już się zgubiałm #/
Podrywał moją drugą połowę i tak po poznałam. Potem odkryłam, że jest mężem mojej dawnej znajomej i mają dwójkę dzieci.
Kirka napisał(a):ee tam, a ja wcale bym sie nei zdziwila gdyby to byla prawda nie takie historie juz widzialam.
choc nie bardzo rozumiem kto kogo podrywa: czy
a) chlopak forumowki zonatego pedala,
czy b) zonaty pedal chlopaka forumowki
czy c) forumowka sie zakochala w zonatym pedale, co pieprzy wszystko co sie rusza lacznie z jej chlopakiem, ale jej nie chce i dlatego ona placze... #/
odpowiedz b i c, ale nie pieprzy mojego chłopaka, bo mój chłopak jest hetero!
ee tam, a ja wcale bym sie nei zdziwila gdyby to byla prawda nie takie historie juz widzialam.
choc nie bardzo rozumiem kto kogo podrywa: czy
a) chlopak forumowki zonatego pedala,
czy b) zonaty pedal chlopaka forumowki
czy c) forumowka sie zakochala w zonatym pedale, co pieprzy wszystko co sie rusza lacznie z jej chlopakiem, ale jej nie chce i dlatego ona placze... #/
gilbercia napisał(a):Dzięki Dziewczyny :prosze:
Zawsze do usług 8)
nie gubię się, nie wiem po prostu. To, że ktoś ma żonę i dzieci i lubi facetów, nie oznacza, że jest bi. Zresztą, co za różnica. Dzięki powyższym komentarzom pojęłam, że to jest tak idiotyczne, że sobie po prostu odpuszczę. Szkoda tracić, co się ma dla bezsensownych uniesień. Dzięki Dziewczyny :prosze:
Odpowiedz:D no nie strzymie. Gdzieś ty wyczytała takie bzdury. Teraz trzeba troszkę więcej się natrudzić żeby wkręcić forum.
Odpowiedz
Ale to ty się w nim zakochałaś czy on w Twoim męzu???
Bo już się zgubiałm #/
gilbercia napisał(a):żeby się kurwa zabujać w jakimś za przeproszeniem pedalegilbercia napisał(a):pieprzy wszystko, co się rusza, a przynajmniej chciałby. Tylko nie mnie, to wkoncu pedal czy bi? bo gdzies sie gubisz...
Odpowiedz
W odpowiedzi na potrzeby koleżanek powyżej:
trzeba być kurwa pojebanym, mając super faceta, fajne zycie i względny spokój, żeby się kurwa zabujać w jakimś za przeproszeniem pedale, który pieprzy wszystko, co się rusza, a przynajmniej chciałby. Tylko nie mnie, kurwa jego mać!!! Kurwa po trzykroć!!! :'( Idę na mam problem! I chuj! :bad:
carol napisał(a):
zyciowy problem zapomnialam dodac lol lol
raczej serialowy :)
Może zmienić tytuł wątku na :Co to za serial?" ?
sofia napisał(a):znowu kurwa styl.fm???
oo wkoncu jakies slowo typowo pomyjowe ;)
bo juz chcialam modelatorki poprosic o przeniesie nie na "mam problem" :D bo jakby nie patrzec problem to jest
zyciowy problem zapomnialam dodac lol lol
a przperaszam - doczyttalam sie bylo juz "pojebany"
gilbercia napisał(a):nie, no, to już naprawdę zaczyna być dobry materiał na scenariusz ulubionego serialu Polaków. Może jeszcze o grupen sex się pokusimy? :P No nie mogę, mój "życiowy" problem sprowadzony do poziomu perypetii brooke i ridga. :DD
Ale ten serial to chyba musiałby być Star Trek, bo mam nieodparte wrażenie, że jesteś androidem 8).... i na dodatek jeszcze z fiksacją.
Na pewno ludzki program masz wgrany? :hm:
Ania napisał(a):markdottir napisał(a):a to co, nowy odcinek Mody na Sukces?
No, co Ty. To Samo Życie 8)
A ja myślałam, że telenowela brazylijska :]
eee??? :O
nie no poprostu foruma dobra na wszystko - nawet na zmiane orietacji seksulanej lol
gonick napisał(a):Tesciowa obiecała nagrywać kazdy odcinek
pożyczysz?
gilbercia napisał(a):no po prostu sama w to nie wierzę!
to dobrze, bo my tez nie
markdottir napisał(a):a to co, nowy odcinek Mody na Sukces?
No, co Ty. To Samo Życie 8)
markdottir, przegapiłam coś?
Tesciowa obiecała nagrywać kazdy odcinek lol
Podobne tematy