• Gość odsłony: 2550

    Ekowesele

    Zastanawiałam się nad działem Panny Młode, ale jednak tutaj ;)
    :D
    http://www.supermozg.pl/supermozg/1,91628,5559593,Ekowesele___jak_to_zrobic_.html
    lol
    http://www.supermozg.pl/supermozg/1,91628,5556076,Wesele_w_stylu_eko.html

    Odpowiedzi (15)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-01-02, 19:46:00
    Kategoria: Pozostałe
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Sylvana 2010-01-02 o godz. 19:46
0

Okazuje się, że zupełnie niechcący miałam wesela eko. No może nie w 100%, ale napewno w wielu :)

Podobał mi się komentarz, pod artykułem "A najlepiej, gdyby od razu polozyli sie w piachu i zbiodegradowali. Bedzie ekologicznie, ze hoho!"

Odpowiedz
Gość 2010-01-02 o godz. 18:38
0

SkrawekNieba napisał(a):a i wiem, gonix skorzystała z tego:
"Pomyślcie o przetopieniu domowych skarbów i wykonaniu z nich obrączek u jubilera"
co prawda ze względów finansowych, ale milo mi, że cegiełkę przyłozyłam :D

Odpowiedz
Gość 2010-01-02 o godz. 18:24
0

No oczywiście, że ze względów ekonomicznych, ale zaproszenia na liściu są na pewno oryginalniejsze niż obsraluchy wypuszczane przed kościołem.

Odpowiedz
Gość 2010-01-02 o godz. 13:45
0

PS.Skrawku - jasne, że akurat te przykłady, które wymieniasz są b.praktyczne i rozsądne, ale przyznaj - dbałość o ekologię nie była głównym powodem wybrania sukni z wypożyczalni oraz przetopienia złota z rodznej biżuterii...? ;)

Odpowiedz
Gość 2010-01-02 o godz. 13:43
0

Skwara, ale robiłaś to z powodów ekologicznych?

Bo ja - nie ukrywam - znajomych na slub (ale tylko na slub, bo w artykule sugerowali chyba na wesele tak zapraszać) zaprosiłam mailem bo:
- szybciej
- wygodniej
- nie miałam adresów
- i na koniec taniej - na znaczkach oszczędziłam ;)
o ekologii nie pomyślałam ani przez chwilę.

Myślę, ze przetapianie starej bizuterii tez jest raczej z powodów ekonomicznych lub sentymentalnych, a nie ekologicznych ;) zwłaszcza, że z ekologią to ma niewiele wspólnego, chyba, ze taniej = ekologicznie...

Odpowiedz
Reklama
Gość 2010-01-02 o godz. 13:41
0

Jak już - to już!
Np. zaproszenia wypisane na liściu - takim dużym np. łopianu albo kapusty.
Bukiet z warzyw, które następnie zjadamy podczas wesela.
Wesele bez prądu, czyli wersja "unplugged" - przy świeczkach i rodzinnych śpiewach a capella.
Suknia z papieru uzyskanego z przeróbki makulatury.
Transport do kościoła, na wesele i z wesela - ekologiczna wersja "z buta".
Obrączki samodzialnie wyplecine ze słomy albo z gałązek (opadłych!)...

Odpowiedz
Gość 2010-01-02 o godz. 13:36
0

A dla mnie to nie jest wcale głupie.

Ja skorzystałam z tego:
"Młodych gości możesz zaprosić wykorzystując email. Tekst zaproszenia napisz własnoręcznie.", bo zwyczajnie też brakło mi czasu na jeźdzenie do każdego z zaproszeniem a po drugie to jednak oszczędność kasy a znajomi się nie obrazili
Zapro papierowe dostali tylko ci zaproszeni na przyjęcie.

"Poszukaj w rodzinie starej sukni, np. po babci. Po przerobieniu zyska, oprócz oryginalnej prezencji, symboliczne znaczenie dla ciebie i całej rodziny. A i w oku babci zakręci się pewnie łezka wzruszenia (dziadek i tak sukni nie pamięta)."

z tej może nie dosłownie, ale miałam pożyczoną kieckę, więc podchodzi ona pod ten paragraf :P

a i wiem, gonix skorzystała z tego:
"Pomyślcie o przetopieniu domowych skarbów i wykonaniu z nich obrączek u jubilera"

Odpowiedz
Gość 2010-01-02 o godz. 13:30
0

wesele proekologiczne - ależ proszę

np. zaproszenia - jak już to na papierze makulaturowym lub z surowców wrótnych ręcznie wypisywane. Co z tego, że sama zrobię zaproszenia ( sugestia w artykule) skoro kupię papier kredowy i obkleję go plastikowymi serduszkami/kwiatkami i zużyję 2 komplety tuszy do drukarki?

Można by np. dopilnowac, żeby napoje zakupione na zabawę były w opakowaniach zwrotnych bądź nadających się do przeworzenia. Nie zaproszę wujka Stefana, ale z wesela zostaną 2 worki butelek z tworzywa...

IMHO to nie są rozwiązania radykalne, ale jak najbardziej eko i chyba trochę wykraczające poza działania stricte zdroworozsądkowe...

Odpowiedz
Gość 2010-01-02 o godz. 13:29
0

Oleto, ale wyobraź sobie minę wujka Stefana, kiedy mu powiesz, ze nie został zaproszony nie dlatego, ze go nie lubicie, tylko ze względów ekologicznych.
Zdecydowanie należałoby wysłać - oczywiscie obowiązkowo e-mailem - informacje do wszystkich, którzy zostali pominięci, ze to z miłości do matki ziemi lol

Odpowiedz
Gość 2010-01-02 o godz. 13:02
0

Szczególnie podoba mi się propozycja ograniczenia ilości zaproszonych osób jako działanie proekologiczne.
Przed moim weselem odbywały się całe negocjacje z moją mamą, która oczywiście była przekonana o konieczności zaproszenia całej, licznej, nawet b.dalekiej rodziny, nawet osób z którymi praktycznie nie utrzymujemy kontaktów.
Jakoś tam udało się wypracować kompromis, ale już sobie wyobrażam jak by to wpłynęło na atmosferę tych negocjacji, gdybym wyskoczyła z argumentem "Nie zapraszajmy wuja Stefana, bo to nieekologiczne!" :D

Odpowiedz
Reklama
Gość 2010-01-02 o godz. 12:51
0

no propozycje takie sobie, zgadzam się... no tylko że co tu wymyślić więcej... tzn sporo się da, ale byłoby bardziej radykalne, więc i zniechęcające.

ale też mam wrażenie, że zachowania proekologiczne albo wyglądają zdroworozsądkowo, albo od razu dość mocno nietypowo i radykalnie.

Odpowiedz
Gość 2010-01-02 o godz. 12:44
0

Shiadhal, jasne, ale ten artykuł jest wyjątkowo głupi MZ. Trochę na zasadzie mamy pustą kolumnę i trzeba ją wypełnić...
Ta ekologia jest baaardzo naciągana.

Odpowiedz
Gość 2010-01-02 o godz. 12:11
0

czemu zaraz dorabiania? jeśli ktoś się stara być jak najbardziej przyjazny dla środowiska, to może o tym pomyśleć i w kontekscie uroczystości przecież.

a że ew. korzyści są wielorakie... to chyba tym lepiej, nie?

Odpowiedz
Gość 2010-01-02 o godz. 11:42
0

lol

Wspaniały przykład dorabiania ideologi.

Jakie my jesteśmy eko

Odpowiedz
Gość 2010-01-02 o godz. 11:03
0

;/

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie