-
Gość odsłony: 2550
Ekowesele
Zastanawiałam się nad działem Panny Młode, ale jednak tutaj ;)
:D
http://www.supermozg.pl/supermozg/1,91628,5559593,Ekowesele___jak_to_zrobic_.html
lol
http://www.supermozg.pl/supermozg/1,91628,5556076,Wesele_w_stylu_eko.html
SkrawekNieba napisał(a):a i wiem, gonix skorzystała z tego:
"Pomyślcie o przetopieniu domowych skarbów i wykonaniu z nich obrączek u jubilera"
co prawda ze względów finansowych, ale milo mi, że cegiełkę przyłozyłam :D
No oczywiście, że ze względów ekonomicznych, ale zaproszenia na liściu są na pewno oryginalniejsze niż obsraluchy wypuszczane przed kościołem.
OdpowiedzPS.Skrawku - jasne, że akurat te przykłady, które wymieniasz są b.praktyczne i rozsądne, ale przyznaj - dbałość o ekologię nie była głównym powodem wybrania sukni z wypożyczalni oraz przetopienia złota z rodznej biżuterii...? ;)
Odpowiedz
Skwara, ale robiłaś to z powodów ekologicznych?
Bo ja - nie ukrywam - znajomych na slub (ale tylko na slub, bo w artykule sugerowali chyba na wesele tak zapraszać) zaprosiłam mailem bo:
- szybciej
- wygodniej
- nie miałam adresów
- i na koniec taniej - na znaczkach oszczędziłam ;)
o ekologii nie pomyślałam ani przez chwilę.
Myślę, ze przetapianie starej bizuterii tez jest raczej z powodów ekonomicznych lub sentymentalnych, a nie ekologicznych ;) zwłaszcza, że z ekologią to ma niewiele wspólnego, chyba, ze taniej = ekologicznie...
Jak już - to już!
Np. zaproszenia wypisane na liściu - takim dużym np. łopianu albo kapusty.
Bukiet z warzyw, które następnie zjadamy podczas wesela.
Wesele bez prądu, czyli wersja "unplugged" - przy świeczkach i rodzinnych śpiewach a capella.
Suknia z papieru uzyskanego z przeróbki makulatury.
Transport do kościoła, na wesele i z wesela - ekologiczna wersja "z buta".
Obrączki samodzialnie wyplecine ze słomy albo z gałązek (opadłych!)...
A dla mnie to nie jest wcale głupie.
Ja skorzystałam z tego:
"Młodych gości możesz zaprosić wykorzystując email. Tekst zaproszenia napisz własnoręcznie.", bo zwyczajnie też brakło mi czasu na jeźdzenie do każdego z zaproszeniem a po drugie to jednak oszczędność kasy a znajomi się nie obrazili
Zapro papierowe dostali tylko ci zaproszeni na przyjęcie.
"Poszukaj w rodzinie starej sukni, np. po babci. Po przerobieniu zyska, oprócz oryginalnej prezencji, symboliczne znaczenie dla ciebie i całej rodziny. A i w oku babci zakręci się pewnie łezka wzruszenia (dziadek i tak sukni nie pamięta)."
z tej może nie dosłownie, ale miałam pożyczoną kieckę, więc podchodzi ona pod ten paragraf :P
a i wiem, gonix skorzystała z tego:
"Pomyślcie o przetopieniu domowych skarbów i wykonaniu z nich obrączek u jubilera"
wesele proekologiczne - ależ proszę
np. zaproszenia - jak już to na papierze makulaturowym lub z surowców wrótnych ręcznie wypisywane. Co z tego, że sama zrobię zaproszenia ( sugestia w artykule) skoro kupię papier kredowy i obkleję go plastikowymi serduszkami/kwiatkami i zużyję 2 komplety tuszy do drukarki?
Można by np. dopilnowac, żeby napoje zakupione na zabawę były w opakowaniach zwrotnych bądź nadających się do przeworzenia. Nie zaproszę wujka Stefana, ale z wesela zostaną 2 worki butelek z tworzywa...
IMHO to nie są rozwiązania radykalne, ale jak najbardziej eko i chyba trochę wykraczające poza działania stricte zdroworozsądkowe...
Oleto, ale wyobraź sobie minę wujka Stefana, kiedy mu powiesz, ze nie został zaproszony nie dlatego, ze go nie lubicie, tylko ze względów ekologicznych.
Zdecydowanie należałoby wysłać - oczywiscie obowiązkowo e-mailem - informacje do wszystkich, którzy zostali pominięci, ze to z miłości do matki ziemi lol
Szczególnie podoba mi się propozycja ograniczenia ilości zaproszonych osób jako działanie proekologiczne.
Przed moim weselem odbywały się całe negocjacje z moją mamą, która oczywiście była przekonana o konieczności zaproszenia całej, licznej, nawet b.dalekiej rodziny, nawet osób z którymi praktycznie nie utrzymujemy kontaktów.
Jakoś tam udało się wypracować kompromis, ale już sobie wyobrażam jak by to wpłynęło na atmosferę tych negocjacji, gdybym wyskoczyła z argumentem "Nie zapraszajmy wuja Stefana, bo to nieekologiczne!" :D
no propozycje takie sobie, zgadzam się... no tylko że co tu wymyślić więcej... tzn sporo się da, ale byłoby bardziej radykalne, więc i zniechęcające.
ale też mam wrażenie, że zachowania proekologiczne albo wyglądają zdroworozsądkowo, albo od razu dość mocno nietypowo i radykalnie.
Shiadhal, jasne, ale ten artykuł jest wyjątkowo głupi MZ. Trochę na zasadzie mamy pustą kolumnę i trzeba ją wypełnić...
Ta ekologia jest baaardzo naciągana.
czemu zaraz dorabiania? jeśli ktoś się stara być jak najbardziej przyjazny dla środowiska, to może o tym pomyśleć i w kontekscie uroczystości przecież.
a że ew. korzyści są wielorakie... to chyba tym lepiej, nie?
lol
Wspaniały przykład dorabiania ideologi.
Jakie my jesteśmy eko