-
Gość odsłony: 35914
Jaki wpływ ma ustawienie domu względem poszczególnych stron świata?
Proszę, wytłumacznie mi łopatologicznie o co chodzi z tymi stronami swiata.Jak jest najkorzystniej i dlaczego wschód a nie zachód. co to znaczy dla mieszkania, ze póludniowecośtam i odwrotnie
Brdzo ciekawy wątek. I bardzo dla mnie na czasie. Pozwolę sobie go reaktywować i poprosić o więcej opinii - napiszcie prosze jakie macie odczucia mieszkając w różnych 'warunkach nasłonecznienia'.
Moje obecne mieszkanie ma ekspozycję południe-północ i szczerze powiedziawszy bardzo mi odpowiada. Jest to parter, duzy pokój jest południowy, ale nad oknem mam 2 balkony. Rano i wieczorem cień z bloczków stojących prostopadle ze wsch i zach. Na tarasie mam słoneczko i skwar w lecie, ale w pokoju jest przyjemny chłodek.
Ale powiedziałabym, że raczej nie jest zbyt jasno...
Od północy jest kuchnia i łazienka - nie zauważyłam, żeby było specjalnie ciemno, ale też i nie przykładam do tego takiej wagi, jak do światła w salonie.
Teraz zastanawiam się nad zakupem mieszkania-szeregówki, która główną ekspozycję (salon na dole i pokój na górze) na północny zachód. Znajomi mnie straszą, że w zimie nie będę miała słońca i w ogóle będzie tam ciemno. Dodam, że pokój na górze to pokój dla 13 letniej córki i ma okno połaciowe.
Nie wiem co robić. Doradźcie, proszę!
Dziękuję.
Rozjaśniło mi trochę lol
Wychodzi na to, że ja mam okna:
- w dużym pokoju na południowy wschód(z naciskiem na wschód) - rano budzi słońce, ale potem się uspokaja i raczej wieczorem spokój,
-kuchnię na południe - od 12 słonce i w sumie bardzo jasno do końca dnia
- 2 sypialnie na pólnocny zachód - chłodno i ciemniej - dla nas to super, gorzej będzie kiedyś z dzieckiem, bo dodatkowo okno jest wyżej niż zazwyczaj
Ja mam:
kuchnię i sypialnię na północ
salon i mały pokój na południe
Choć wg mnie to bardziej północny - wschód i południowy - zachód (blok stoi tak z ukosa).
I jak dla mnie taki układ ma same plusy - w kuchni zawsze chłodek, w sypialni też (latem rano wpadają pojedyncze promyki, ale jest ich na tyle mało, że nie oślepiają), a w salonie i małym pokoju ciepełko praktycznie do wieczora.
U rodziców było mieszkanie południowo - zachodnie i mimo, że jam ciepłolubna to latem można było wyciągnąć kopyta. Ostatnie piętro (4) i słońce prawie od rana aż do zachodu. Rożen normalnie.
Dlatego zawsze radzę połowę (albo choć jedno) okien na chłodniejszą (pn, wsch) stronę. jest gdzie uciec 8)
Mam połowę okien na południe i połowę na zachód. Plusy takie, że właściwie do ok. 10 rano do wieczora mam w domu i w ogrodzie słońce, wnętrza są jasne i ciepłe, zimą płacimy mniejsze rachunki za ogrzewanie niż sąsiedzi, których okna wychodzą na północ i wschód, poza tym pranie szybciej schnie Z minusów to właściwie tylko taki, że latem bywa naprawdę gorąco - trzeba zasłaniać okna i włączać wentylatorki, zwł. w sypialni, która ma jedno okno na pd., a drugie na zachód, czyli skwar gwarantowany cały dzień 8)
Odpowiedz
gonick napisał(a):
kuraku, wytłumacz mi lopatologicznie:
południowo- zachodnia orientacja jest dobra bo:
b) od 15 jest słońce
Ja mam południowo-zachodnie i tak wybieraliśmy bo:
1. Jestem ciepło i słońco lubna.
Wczesniej mieszkaliśmy w mieszkaniu od północy i wpadałam w meeeega doły.
2. Jest energetycznie ekonomiczne.
- jest dłużej jasno i nie trzeba świecic
- jest cieplej. - mamy licznik ciepła i mniej grzejemy w porównaniu z mieszkaniem sąsiadki, która ma dużo mniejsze mieszkanie północne.
No ale ja mam ostatnio fioła z powodu peak oil, żle spię z powodu wysokich cen baryłek ropy, kryzys na rynku kredytowym i nieruchomości w USA powoduje u mnie palpitacje serca, za dużo czytam o domach pasywnych i schronach, kombinuję tu coby narazie na swoim balkonie hodować ziemniaki i zainstalować wiatrak, by być samowystarczalną lol
ja mam mieszkanie północno-południowe
pokój od południa i pomimo, że na parterze i zasłonięty po części przez balkony to latem i tak nie można wytrzymać upału i duchoty - dlatego podziwiam te, które koniecznie chcą mieć mieszkania od południa
kuchnia natomiast od północy, super na lato bo chłodno, no i nie powiedziałabym, że jest mało widna, wręcz przeciwnie
Ja mam kuchnię i sypialnię na północ i bardzo sobie chwalę to rozwiązanie. Jako że mieszkanie jest ciepłe, to ta strone świata nie przeszkadza, a w sypialni nic mi rano w oczy nie świeci (nienawidzę, gdy budzi mnie słońce). Kuchnia na północ to tez dobre rozwiązanie, bo jest chłodniej.
Salon i gabinet mam na wschód i przyznam sie, że wolałabym, żeby te pokoje były zachodnie, bo przecież w dzień i tak mnie nie ma. Z drugiej strony - mogę swobodnie przebywac na balkonie po popołudniu, bez obawy, że słońce mi na to nie pozwoli (jestem fotoalergikiem), więc to też jakiś pozytyw. ;)
Okna oknami, ale zależy jeszcze które to piętro i co za oknem.
Bo ja mam okna na północ i południe i wcale to nie oznacza, że od południa mam słońce. Moje mieszkanie słońce widzi tylko zimą przez dwie godziny dziennie. Bo na parter zasłonięty jeszcze wieżowcem i drzewem latem słońce nie dochodzi.
W rezultacie latem w domu siedzę w bluzie, a na dworze żar się leje z nieba.
A w przedpokoju światło pali się niemal non stop.
kurczak napisał(a):gonick napisał(a):
Jak jest najkorzystniej i dlaczego wschód a nie zachód. co to znaczy dla mieszkania, ze póludniowecośtam i odwrotnie
Zalezy od punktu widzenia i wyboru priorytetów.
Dla mnie jako katastrofistki, w dobie PO (Peak Oil - nie mylić z Platformą Obywatelską ;)) najlepasz jest południowo- zachodnia orientacja 8)
No i jesli chodzi o prywatne upodobania - lubie jak jest jasno i słonecznie. Uwielbiam zachody słońca.
ja tez tak mam i tak lubie, ale zadna ze mnie katastrofistka 8)
Ja mam 2 pokoje na pn-wsch i salon z kuchnią pd-zach. Jak dla mnie ideał, bo nienawidzę gorąca i ciepła.
Mieszkanie jest przyjemnie zacienione, ale nie do końca ciemne. Sypialnię mam jako najzimniejszy pokój w domu i bardzo to sobie chwalę.
:)
okna na południowy wschód (z przewagą wschodu) = sympatyczne w miarę wstawanie zimą i ładnie nasłonecznione mieszkanie do trochę po południu przez cały rok. to tak z zalet.
z wad - w lecie od 4 rano pełne nasłonecznienie (odczuwalne też przez drące dzioby ptaki a już w szczególności przez budzącą się Młodą - dobra roleta TROCHĘ pomaga (tzn tak do 5:30-6... zimą potrafiła spać i do 8)) i pełny upał dłuuugo, na co wiatrak pomaga średnio.
chociaż oczywiście ja mam skrzywione spojrzenie, bo jestem sową a nie skowronkiem oraz sporo pracuję w domu (zdalnie) - gdybym wychodziła do fabryki o 7 to pewnie to nasłonecznienie by nie było uciążliwe - ale też pewnie wtedy bym wolała mieć trochę więcej słońca po południu.
gonick prawidłowa odpowiedź to prawie B i D ale to zależy od sąsiadów
Mam mieszkanie północno - wschodnie.
Słońce mam :
* wiosną do 11
* latem do 11-12
* jesień i zima ( jest coś takiego jak słońce ) 8)
Wcześniej mieszkałam z rodzicami a oni mieli okna od strony zachodnio-północnej.
Moje wspomnienia : późnym popołudniem w lato było ciężko i gorąco, spać nie można było bo pokoje były nagrzane do granic możliwości. W zimę było przyjemnie gdy wpadały promyki słońca. Ogólnie w zimie mieszkanie ciepłe.
Teraz obecnie plusem jest to, że budzi mnie słoneczko.
Mieszkam dość wysoko i widzę piękne wschody, to jest coś wspaniałego. Wschody są chyba piękniejsze od zachodów :D
Ale, długo w sypialni nie pośpię, jest gorąco jak na solarium. I nie zgodzę się aby słońce poranne, nie mówię o słońcu (5-8 rano) tylko o tym późniejszym, było słabe.
Na początku jeszcze zanim zawiesiliśmy zasłony, na przełomie maja-czerwca potrafiłam opalić sobie nogi śpiąc lol i chodziłam np z czerwonymi łydkami lol
Po pracy wracam do miłego chłodnego mieszkanka, nie ma duchoty, powietrze rześkie, super ale znowu "ale"... w mieszkaniu wcześnie robi się ciemno. I tak gdzieś za 30-40 min będę musiała zapalić lampkę koło ławy.
W zimę mieszkanie jest dość zimne i ciemne :(
Wiatry w zimie są wschodnie co pogarsza trochę sytuację ale za to w lato wieje bardziej od zachodu więc smrody warszawskie nie sa mi straszne.
A i okna mogę myć 2 razy w ciągu roku a sąsiad z oknami zachodnimi średnio co 2 miesiące. 8)
Nie jestem pewna, czy dobrze prawię, ale na całej półkuli północnej wieją z reguły zachodnie wiatry ;)
Na południowej - wschodnie :)
Co do stron świata...
Okna na wschód - słońce o wschodzie.
Okna na południe - słońce w południe.
Okna na zachód - słońce o zachodzie.
Okna na północ - słońca brak ;)
O wschodzie słońce słabiej grzeje (zimą później i krócej, latem wcześniej i dłużej).
W południe słońce grzeje najmocniej.
Po południu (okna zachodnie) grzeje trochę mocniej niż o wschodzie, ale nie tak mocno jak w południe.
O wschodzie i zachodzie słońce jest bardziej upierdliwe, bo jest stosunkowo nisko nad powierzchnią ziemi, a co za tym idzie, świeci nam prosto w oczy.
Słońce o wschodzie grzeje najmniej, ma chłodniejszy blask.
Słońce o zachodzie ma cieplejszy blask, grzeje nieco mocniej (ale może dlatego, że powietrze jest nagrzane po całym dniu? O wschodzie wszystko bardziej rześkie).
Nie wiem, o to chodziło? :)
Ja uwielbiam mieszkania z oknami na zachód i południe.
W mieszkaniu z oknami na północ chyba bym zgniła i w depresję popadła
lol
U mnie to oznacza, że
- w kuchni mam słońce w ciągu dnia (okna wyłażą na południe), jest super jasno, kaktusy rosną jak głupie, a w zimie potrafi być dobrych kilka stopni cieplej, niż w dużym pokoju (okna na wschód, zatem ciemnawo poza rankiem, kiedy komputera się nie włączy, bo słońce tak daje, że literki wyświetlane na matrycy są niewidoczne)
-w sypialni mam piękne słoneczko wieczorem (okna na zachód), przy okazji mogę podziwiać zachody słońca, z kwiatków jak szalone rosną sansewerie (czy jakoś tak), maranta i bananowiec 8), a w te sobotnie poranki, kiedy można dłużej pospać, żarówa sprzed okna mi nie grozi i mogę sobie spokojnie zalegać.
Nie wiem, czy o to chodziło, coś mi się tam jeszcze a propos stron świata kojarzy z feng shui, ale tu to już ciemna jak tabaka w rogu jestem.
AAaaa, a propos okien zachodnich, u nas we Wrocławiu to najczęściej zachodnie wiatry wieją, więc okna w sypialni najszybciej się brudzą. Przy okazji jesienią i zimą samo rozszczelnienie okien daje niezły chłodek w pokoju, ale ponieważ to sypialnia, to może tak być ;)
kurczak napisał(a):gonick napisał(a):
Jak jest najkorzystniej i dlaczego wschód a nie zachód. co to znaczy dla mieszkania, ze póludniowecośtam i odwrotnie
Zalezy od punktu widzenia i wyboru priorytetów.
Dla mnie jako katastrofistki, w dobie PO (Peak Oil - nie mylić z Platformą Obywatelską ;)) najlepasz jest południowo- zachodnia orientacja 8)
No i jesli chodzi o prywatne upodobania - lubie jak jest jasno i słonecznie. Uwielbiam zachody słońca.
kuraku, wytłumacz mi lopatologicznie:
południowo- zachodnia orientacja jest dobra bo:
a) od rana do 15 jest słońce
b) od 15 jest słońce
c) nie ma w ogóle i grzyby się mnożą
d) sąsiedzi hałasują :)
może niech kazda wpisze co ma i jak ma słońce, to sobie potem podsumowującą tabelke stworzę, bom ciemniak
gonick napisał(a):
Jak jest najkorzystniej i dlaczego wschód a nie zachód. co to znaczy dla mieszkania, ze póludniowecośtam i odwrotnie
Zalezy od punktu widzenia i wyboru priorytetów.
Dla mnie jako katastrofistki, w dobie PO (Peak Oil - nie mylić z Platformą Obywatelską ;)) najlepasz jest południowo- zachodnia orientacja 8)
No i jesli chodzi o prywatne upodobania - lubie jak jest jasno i słonecznie. Uwielbiam zachody słońca.
ja też lajkonik, ale to ma związek z tym ile i kiedy będzie Ci słońce w okna swiecić...
ale dokładnie Ci nie powiem, bo nasze mieszkanie pólnocno-zachodnie. kaplica wydawaćby sie mogło, a gorąco jak w piekle ;)
Podobne tematy
- Przy kawce bijemy rekord świata w sprincie na 99 stron 1478
- Jak zrobić sałatki wszystkich stron świata? 3
- Jak postrzegacie etykę, względem sakramentu? 19
- Czy grzyb w domu ma wpływ na dziecko? 6
- Czy jest możliwość dokupienia poszczególnych części do laktatora Avent? 12
- Co sądzicie o poszczególnych szpitalach? 119