• Mała odsłony: 3664

    Dziecko nad wodą - na co uważać, czego NIE robić?

    Jesli byl juz taki watek, to prosze o nakierowanie - ja nie znalazlam.

    Chodzi mi o to, na co uwazac bedac z dzieckiem nad woda.
    Nie pytam o rzeczy oczywiste, takie jak krem z filtrem czy po prostu uwazanie na dziecko :)
    Rok temu, gdy bylismy nad woda, moje dziecko jeszcze nie chodzilo i sila rzeczy spedzalo w wodzie tyle czasu, ile my chcielismy. Teraz moze byc inaczej.

    Czy macie jakies rady? spostrzezenia? przestrogi?
    Czego NIE robic? Czego NIE pozwalac dziecku robic?

    Odpowiedzi (20)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-05-18, 10:30:00
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2010-05-18 o godz. 10:30
0

Dzięki. Coś w tym jest. PRAWDOPODOBNIE Maksa nie uczulają kremy w kategorii dla noworodków, natomiast te dla starszych dzieci i dorosłych z możliwością stosowania u dzieci owszem.

Odpowiedz
Gość 2010-05-18 o godz. 10:27
0

naturella napisał(a):Nabla, a tlenek tytanu to filtr tzw. mineralny, czy chemiczny? Bo dla malutkich dzieci zalecane są filtry mineralne wyłącznie, może tam tlenku tytanu nie ma?
Już się dokształciłam ;)

TiO2 jest oczywiście minerałem powstającym w procesie chemicznym -stąd mój zawias. Podpada w kosmetyce pod kategorię filtrów mineralnych (czyli takich, które UV absorbują niejako elektrycznie). Filtry chemiczne to takie, które zamieniają energię UV na zmianę wiązań chemicznych.

Czyli dwutlenek tytanu jest filtrem mineralnym. Będzie pewnie mniej uczulał, ale przyspiesza powstawanie tlenu singletowego (popularnych wolnych rodników).

Odpowiedz
Gość 2010-05-18 o godz. 10:26
0

Na innym forum znalazłam:

filtr mineralny to dwutlenek tytanu (titanium dioxide), tlenek cynku (zinc
oxide) -możesz tego szukać w składnikach. Dla maluchów do 6 miesięcy czy nawet 3 lat, są zalecane preparaty przeciwsłoneczne zawierające TYLKO filtry mineralne czy inaczej fizyczne-producent wyraźnie to zaznacza na opakowaniu, np/. NIvea baby krem, ochronny na słońce faktor 30. A filtrów chemicznych jest już sporo więcej, to różne związki chemiczne w zależności od firmy. Jeśli jest napisane na preparacie, ze zawiera filtry mineralne to znaczy, że oprócz chemicznych są też mineralne.

Czyli jednak tlenek tytanu jest i nawet z tymi stricte dziecięcymi kremami trzeba uważać. Dzięki za info.

Odpowiedz
Gość 2010-05-18 o godz. 10:19
0

Nabla, a tlenek tytanu to filtr tzw. mineralny, czy chemiczny? Bo dla malutkich dzieci zalecane są filtry mineralne wyłącznie, może tam tlenku tytanu nie ma?

Odpowiedz
Gość 2010-05-18 o godz. 10:16
0

naturella napisał(a):Czyli najlepiej byłoby smarować kremem z wysokim filtrem i na to zakładać koszulkę...
Filtr nie musi być bardzo wysoki, bo różnica między 30 a 100 jest w zasadzie żadna.

Tylko nie należy stosować kremów z filtrem jeśli nie wychodzi się na słońce - tlenek tytanu (czyli to, co najczęściej jest używane w kremach jako filtr UV) bardzo przyspiesza starzenie się skóry. Oczywiście mniej niż UV, więc jak się jest na słońcu to bilans wypada w stronę kremu z filtrem. Ale jak się nie wychodzi na plażę to lepiej nie nadużywać, zwykły krem nawilżający lepiej przysłuży się skórze.

Odpowiedz
Reklama
Gość 2010-05-18 o godz. 10:02
0

O, dzięki Nabla za info. Powinnaś tu częściej wpadać:) Czyli najlepiej byłoby smarować kremem z wysokim filtrem i na to zakładać koszulkę...

Odpowiedz
Gość 2010-05-18 o godz. 09:53
0

naturella napisał(a):Biała, bawełniana koszulka chroni tak, jak filtr 7. Więc o wiele lepszy jest wysoki filtr, niż koszulka.
Filtr chroni tylko przed ultrafioletem, koszulka i przed resztą widma, w tym przed podczerwienią a więc i przegrzaniem. Nie skreślałabym tej koszulki tak całkiem, zwłaszcza, że to filtr, który się nie zużywa ;)

Odpowiedz
Akna74 2010-05-17 o godz. 16:07
0

silenca napisał(a):Na plaży nigdy jej nie rozbieram do goła ... ale ja zwichnięta jestem nawet gorzej niż zwichnięta po tym jak ostatnio widziałam pedofila z obleśnym uśmiechem, który sobie coś tam rysował w bloku a widok miał przedni, bo dzieci miały około 5 lat i były całkiem nagie, przepraszam za trochę OT.

myslałam ze tylko ja mam takie zboczenie i chciałam was zapytac czy puszczanie w majtkach na plazy to cos złego ze tak mało dzieci takie biega? ;)

Odpowiedz
Gość 2010-05-16 o godz. 19:17
0

są koszulki, spodenki, rampersy z faktorem 40-50 - no tylko że prawdę mówiąc po pomacaniu takie dość pancerne, chyba krem z podobnym filtrem lepszy (chociaż fakt, koszulka się nie ściera).

Odpowiedz
Gość 2010-05-16 o godz. 12:21
0

Nie puszczać nago, pod żadnym pozorem. Ubierać w strój, kąpielówki czy slipy

Odpowiedz
Reklama
Gość 2010-05-16 o godz. 10:49
0

Ja mam kupiony pasek na rękę z moim tel dla Jagody, ale ma atak histerii jak tylko go widzi, więc odpuściłam i pilnuję jak oka w głowie
Na plaży nigdy jej nie rozbieram do goła ... ale ja zwichnięta jestem nawet gorzej niż zwichnięta po tym jak ostatnio widziałam pedofila z obleśnym uśmiechem, który sobie coś tam rysował w bloku a widok miał przedni, bo dzieci miały około 5 lat i były całkiem nagie, przepraszam za trochę OT.
Poza tym uważam jeszcze na staruszków co wręczają mojej córce cukierki (ale ja jestem w mieście starszych ludzi, także TE sprawy mi się kumulują)

Odpowiedz
Gość 2010-05-16 o godz. 09:04
0

Nad jeziorem bym pilnowała, żeby się dziecko nie napiło wody, kto wie, jakie pasożyty w niej pływają, jakieś motylice wątrobowe, czy co tam jeszcze:)

Zastanawiałam się nad taką podpisaną obrączkę na rękę z moim numerem telefonu w razie, jakby Maks nam uciekł - ale w końcu nie kupiłam.

Odpowiedz
Mała 2010-05-16 o godz. 08:51
0

Dzieki dziewczyny za wszelkie rady. O to mi wlasnie chodzilo.
I prosze o wiecej. :)

Odpowiedz
Gość 2010-05-16 o godz. 07:20
0

Biała, bawełniana koszulka chroni tak, jak filtr 7. Więc o wiele lepszy jest wysoki filtr, niż koszulka.

Odpowiedz
Ginka 2010-05-16 o godz. 04:20
0

na basenie ostatnio prowadzaca mowila, ze jak dziecko przewroci sie na plecy, to trzeba mu koniecznie pomoc wstac, bo najwiecej utoniec (nawet w bardzo plytkiej wodzie) jest, poniewaz dzieci (do 2 lat) czesto nie umieja pod woda przekrecic sie i wstac. Jak dziecko upadnie na twarz, to (najczesciej) samo potrafi wstac.

Na basen polecala koniecznie buciki kapielowe albo skarpetki antyposclizgowe (cala stopa gumowana), zeby dzieci sie nie slizgaly.

Przeciwko sloncu mozna kupic specjalne ubranka - cos a la pianki dla surfowcow ;)

Odpowiedz
Gość 2010-05-16 o godz. 03:56
0

sylw napisał(a): i nie zupełnie golutkiego, by się nie spalił na słońcu. woda ciągnie promienie słoneczne. kąpał się bez majtek ale w koszulce.
ostatnio lekarz mi powiedział, żeby dziecka jak jest upał w koszulce nie trzymać - owszem sie nie spali ale sie podgotuje. dużo lepiej jest jak biega bez koszulki ale za to kremem z dużym filtrem wysmarowany.

Odpowiedz
sylw 2010-05-15 o godz. 17:57
0

ja nie puszczałam na bosaka, by się nie skaleczył (ale plaża taka była na blee) i nie zupełnie golutkiego, by się nie spalił na słońcu. woda ciągnie promienie słoneczne. kąpał się bez majtek ale w koszulce.

zwracałam też uwagę, by miał trochę cienia i sporo wody (picie, owoce) no i jedzenie, bo jakoś woda wywołuje u młodego apetyt ;)

fajnie się nam sprawdził taki pontonik pompowany. bo jak nam się już sterczeć w wodzie nei chciało, tylko uwalić na koc, to mu się wody lało i się taplał przy nas.

co do jedzenia piasku - o mój pierwsze co zrobił, to garść piachu/błota właściwie wsadził do buzi (miał rok) i jakoś go biegunka na tym wyjeździe nie chciała puścić przez prawie 2 tyg. ale nei mam pewności czy przez to.

puszczanie samemu - nigdy!

Odpowiedz
Gość 2010-05-15 o godz. 17:52
0

Na dzieciach się nie znam, więc co do pilnowania to nie pomogę, ale zakładając, że dzieci mają wrażliwszy organizm niż dorośli to polecam stosować się do poniższych rad (samemu zresztą też ;) )

- Nie pić wody morskiej - grozi solidnym odwodnieniem.

- Spłukać słoną wodę ze skóry słodką wodą, może być mineralna z butelki. Raczej nie zostawać w mokrym kostiumie (możliwe przeziębienie pęcherza i podrażnienie od materiału)

- Pamiętać, że choć krem z filtrem jest wodoodporny to nie jest ręcznikoodporny - wytarcie skóry oznacza usunięcie filtra. Numer na filtrze ma mniejsze znaczenie niż częstotliwość jego aplikacji - wszystko powyżej 30tki jest ok dla dzieci, ale smarować trzeba co 2-3 godziny i to grubo.

- Powierzchnia wody pięknie odbija promieniowanie - na kajaku czy rowerku wodnym ryzyko poparzenia jest o wiele większe niż na brzegu.

- Nie wystawiać na słońce skóry pokrytej maściami leczniczymi bądź środkami na alkoholu (np. perfumami).

- Pod żadnym pozorem NIE SPAĆ!!! na słońcu - nawet jak się leży plackiem to minimalnie człowiek się rusza, co zmienia kąt oświetlenia. Zaśnięcie to murowane oparzenie.

- Dużo pić, ale nie bardzo zimne napoje. Lepiej lekko słone (sok pomidorowy, woda wysokozmineralizowana) niż słodkie (wzmożone pocenie oznacza utratę soli z organizmu).

Odpowiedz
Gość 2010-05-15 o godz. 17:38
0

Wchodzić samemu do wody - widzialam raz co przy brzegu wydawaloby się w płytkiej wodzie potrafi zrobić ledwo dychająca już fala z maluchem - więcej nie chcę a tym bardziej jeśli chodzi o moje dzieci :|

Odpowiedz
Gość 2010-05-15 o godz. 17:35
0

oddalać się za daleko, wchodzić zbyt glęboko do wody, nie jeść piasku

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie