-
juwo odsłony: 15358
Jaki krem z filtrem dla rocznego dziecka?
Witam:)
Dziewczyny doradzcie mi jaki krem powinnam kupić dla swojego rocznego malucha? Dodam tylko że bardzo szybko sie opala. Już na buzi jest brązowy...
Oj, co nie poparzy. Sama miałam przykład w rodzinie, że rodzice wystawiali malutkie dziecko na słońce... malutka jak miala trzy miesiace to byla spieczona na braz Witamine D3 dziecku fundowali za rada babci
Odpowiedzno ok ale mowimy o poparzeniach?, nikt wlasnego dziecka nie poparzy, czy jak go posmaruje krememz filtrem 30 to od razu funduje mu raka skory? i o ile wiem wplyw na jakiegokolwiek raka maja geny rowniez a nie tylko ilosc pieprzykow :)....
Odpowiedz
karola78 napisał(a):No ale chyba mineralne lepsze?
A nie wiem, nie jestem lekarzem. Tak sobie tłumaczę, że mineralne nie wnikają w skórę i działają powierzchniowo, a chemiczne wchodzą w reakcje chemiczne na skórze i mogą przenikac do organizmu, co może nie do końca jest dobre w przypadku niemowląt.
A Vichy ktos uzywa?
Maja dla dzieci i mleczka i spraye
Ja wybiore miedzy Avene, La roche posay i moze tym Vichy. Zobacze na co Olaf najlepiej zareaguje.
Madeleine napisał(a):Nie, dlaczego - pewnie ma filtry chemiczne. Już nie pamiętam, do kiedy (chyba pół roku) powinno się stosowac wyłącznie mineralne, pózniej można wprowadzic chemiczne.
Ten Lirene jest od 7 miesiąca, to może coś w tym jest. No ale chyba mineralne lepsze?
karola78 napisał(a):My używamy Lirene mleczko ochronne do opalania SPF 69
jestem bardzo z niego zadowolona, łatwo się rozprowadza i faktycznie działa (sprawdzałam na Teneryfie przy pełnym słońcu i 35stopniach C)
Ja też dla córeczki tego kremu używam tylko SPF 50.
Nie, dlaczego - pewnie ma filtry chemiczne. Już nie pamiętam, do kiedy (chyba pół roku) powinno się stosowac wyłącznie mineralne, pózniej można wprowadzic chemiczne.
Odpowiedz
Madeleine napisał(a):w sprayu jest na pewno la roche. Dziecko jest białe, jak krem ma tylko albo dużo filtrów mineralnych - i ma byc białe, bo jak nie jest, znaczy, że kremu nie ma lol
Chyba, że filtry są chemiczne.
a tego nie wiedziałam. Czyli by wynikało, że ten Lirene nie za bardzo bo nie bieli?
Madeleine napisał(a):w sprayu jest na pewno la roche. Dziecko jest białe, jak krem ma tylko albo dużo filtrów mineralnych - i ma byc białe, bo jak nie jest, znaczy, że kremu nie ma lol
Chyba, że filtry są chemiczne.
dzięki :)
w sprayu jest na pewno la roche. Dziecko jest białe, jak krem ma tylko albo dużo filtrów mineralnych - i ma byc białe, bo jak nie jest, znaczy, że kremu nie ma lol
Chyba, że filtry są chemiczne.
a który z tych kremów: mustella, lirene, aveeno... nie pyzia na biało, bo miałam rok temu nivea ale syn wyglądał jakbym go do mąki wżuciła i beznadziejnie się go wcierało.
przy moim dziecku to idealnie byłoby mieć taki w sprayu - szybciej się sprawę załatwia bo dziecko strasznie zajęte ciągle ;)
Bluemendale napisał(a):no właśnie czapka - u mnie na osiedlu czapkę oprócz Mikołaja nosi jeszcze 2 dzieci - reszta lata z gołą głową. i to jest cos do mnie przeraża bardziej niż to że ktoś smaruje dzieci mniejszym filtrem.
taaa... Piotruś ściąga czapkę szybciej, niż ją zakładam. Kupiłam mu nawet pioruńsko drogą, bo ze sznurkiem (innej nie znalazłam) i pomaga na ciut dłużej. Jeśli nie ma nastroju na noszenie, robi akcję "rzut na ziemię". Więc powiem szczerze, że czasem, po południu oczywiście, nie w dzień (czyli po 17), odpuszczam mu. Rano mam więcej siiły do perswazji ;)
marcia_ napisał(a):tak troche mi sie dziwnie czyta ten watek, stwierdzenie ze dziecko nie jest "idealnie blade" wogole jest dla mnie kosmiczne :). Wg mnie tez sie nie da tak zrobic zeby uniknac chosby minimalnego zbrazowienia skory.
No ale to zależy, o jakim wieku dziecka mówimy. Uchronienie przed opalaniem niemowlaka, który na spacerach wyłącznie śpi, nie jest szczególnie trudne, o ile nie wystawia się buzi dziecka do słońca, żeby się specjalnie opaliło (przykład z osiedla 8) ). Gorzej z mobilnym dzieckiem, bo kiedy zacznie chodzic, nie zawsze da się byc tylko w cieniu, a nie każdy ma ochotę na chodzenie na spacery do 10.00 i po 18.00 ;)
marcia_ napisał(a):a sadze ze wiekszy wplyw na to ma opalanie w naszym doroslym zyciu na czekoladkeCóz, czytałam, że jest odwrotnie. Kluczowe są ponoc pierwsze 2 lata dziecka, bo dostaje ono wtedy 50% życiowej dawki promieni UV.
marcia_ napisał(a):a sadze ze wiekszy wplyw na to ma opalanie w naszym doroslym zyciu na czekoladke, ile razy kazdej z nas schodzila skora, byla poparzona czy cos.
marcia_ akurat największy ma wpływ opalanie i wszelkie poparzenia w dzieciństwie. A przez pierwsze trzy lata życia powinno się w ogóle unikać wystawiania dziecka na bezpośrednie słońce!
marcia_ napisał(a):Poza tym chyba duzy wplyw na to maja tez jakies tendencje wrodzne.
No raczej tu o karnacje chodzi a nie o jakieś tendencje oraz o ilość znamion i pieprzyków.
A ja co chwilę słyszę jak to naszą Hankę przecudnie opaliliśmy, pełna aprobata zawsze ;)
no to mówię ludziom, że pewnie pewnie, regularnie nad palnikiem lol
No fakt, karnację ma boską (jak wszystko fajne - po ojcu) ale chronię przed słońcem i smaruję tak samo jak bledszą siostrę. Siebie też zresztą, opalaniu mówię nie 8)
Obecnie używamy wklejanego tu już Lirene (69 lol ) ale nie jestem do końca zadowolona, chyba po wykończeniu zakupię Mustelę skoro nieźle bieli ;) bo ja tak lubię
TYGRYS napisał(a):marcia_ napisał(a):
Nie sadzilam ze kiedykolwiek to powiem bo takie gadanie mnie doprowadza do czegos ale my jakos przezylismy nie smarujac sie kremami z filtrem 100 :), no ale to pojecie subiektywne i kazdy robi co uwaza za najlepsze dla dziecka
Ale nie wiemy czy nie dopadnie nas rak skóry - tzn prawdopodobieństwo większe ze zachorujemy co nie oznacza ze wszystkich niesmarowanych to czeka .
a sadze ze wiekszy wplyw na to ma opalanie w naszym doroslym zyciu na czekoladke, ile razy kazdej z nas schodzila skora, byla poparzona czy cos. Przeciez generalnie na dzieci sie uwaza i takie jakies poparzone. Mnie mnostwo, i coz strach sie przyznac ale nie uzywam zadnych kremowz filtrem. Poza tym chyba duzy wplyw na to maja tez jakies tendencje wrodzne. To tak jakby mowic ze kazdy kto ma raka watroby jadl gume turbo w dziecinstwie :)
marcia_ napisał(a):
Nie sadzilam ze kiedykolwiek to powiem bo takie gadanie mnie doprowadza do czegos ale my jakos przezylismy nie smarujac sie kremami z filtrem 100 :), no ale to pojecie subiektywne i kazdy robi co uwaza za najlepsze dla dziecka
Ale nie wiemy czy nie dopadnie nas rak skóry - tzn prawdopodobieństwo większe ze zachorujemy co nie oznacza ze wszystkich niesmarowanych to czeka .
tak troche mi sie dziwnie czyta ten watek, stwierdzenie ze dziecko nie jest "idealnie blade" wogole jest dla mnie kosmiczne :). Wg mnie tez sie nie da tak zrobic zeby uniknac chosby minimalnego zbrazowienia skory. Ja mojego tez smaruje przed wyjsciem, tez kremem z filtrem, moze nie za wysokim ale te 30 jets, smaruje go wiele razy dziennie.
Bardziej mnie przeraza jak bluemendale brak czapeczek na glowach czy jakis parasoli czy czegokolwiek zakrywajacego glowe w jakims stopniu, skory na glowie nie smarujemy a wlosow niewiele, do tego martwilabym sie czy jakiegos udaru nie dostanie. Sa tez parasolki z filtrami i daszki i rozne inne bajery, sa wozki z budami chroniacymi przed szkodliwym promieniowaniem.
Nie sadzilam ze kiedykolwiek to powiem bo takie gadanie mnie doprowadza do czegos ale my jakos przezylismy nie smarujac sie kremami z filtrem 100 :), no ale to pojecie subiektywne i kazdy robi co uwaza za najlepsze dla dziecka
no właśnie czapka - u mnie na osiedlu czapkę oprócz Mikołaja nosi jeszcze 2 dzieci - reszta lata z gołą głową. i to jest cos do mnie przeraża bardziej niż to że ktoś smaruje dzieci mniejszym filtrem.
Odpowiedz
dzięki dziewczyny za pomoc.
Dziś byłam w aptece i u pediatry i niestety potwierdziły to co niektóre z Was tu pisały ,że niewiadomo jaki byłby filtr i tak dziecko sie opali.
Dlatego trzeba zawsze smarować kilka razy dziennie -jak jesteśmy na dworzu i pilnować by dziecko miało czapkę czy kapelusik,a jeśli jest w wózku to z nasłoniętą budką.
Mikołaja zmaruje Anthelios La Roche Posay, Lirene 69 i jakimś hiszpańskim super wynalazkiem(który łatwo się rozprowadza ale nie spływa) a i tak Mikołaj po jakimś czasie łapie opalenizne. smaruje go po kilka- a czasem kilkanaście razy i filtr nigdy nie jest mniejszy niż 40.
OdpowiedzMoje podobnie jak Agness - własciwie na razie mogę się tylko posiłkować starszym synem ;) ale jego łapie tak czy siak a młody widzę ma tą samą tendecję.
Odpowiedz
a moim zdaniem się nie da 8)
chyba , że dziecko ma jakieś wrodzone tendencje do bladosci skóry albo niemowlęta bo te mają zmniejszoną ilosc melaniny
moje dzieciaki ZAWSZE są smarowane 30min przed wyjsciem z domu - całe a potem jeszcze dosmarowywane na dworze
filtrów używamy wysokich jak już pisałam i zawsze mają kapelusiki a dzieciaki mimo wszystko się opalają , nie jakoś bardzo ale jednak skórka brązowieje trochę.
Oprócz tego, że filtr za niski, jest jeszcze kwestia smarowania na pewien czas przed wyjściem. Poza tym podczas zabawy w piasku, na skutek pocenia się itp filtr się ściera. Trzeba co ok. 2 godziny ponawiac.
Odpowiedz
Agness27l napisał(a):Brązowa buzia to efekt przebywania na słońcu i nie da się tego uniknąc
Ależ da się, tylko trzeba naprawdę pilnowac smarowania. Moje dziecko kilka razy z ojcem było na dworze, który oczywiście o kremie zapomniał - i jest efekt (czyli nie jest idealnie blady). W ubiegłym roku było o tyle łatwiej, że dziecko mniej mobilne, i mimo miesiąca nad morzem (w tym za granicą) Piotruś w ogóle się nie opalił.
Co do brązowej buzi dzieci to mam takie samo zdanie jak naturella - niewystarczający filtr. Tak jak pisałam na Teneryfie używałam 69 i młoda ani trochę nie zmieniła kolorytu. Teraz używałam 20 "skarbu matki" i widzę, że filtr za mały bo młodej faktycznie lekko zbrązowiała buzia.
Odpowiedz
karola78 napisał(a):My używamy Lirene mleczko ochronne do opalania SPF 69
jestem bardzo z niego zadowolona, łatwo się rozprowadza i faktycznie działa (sprawdzałam na Teneryfie przy pełnym słońcu i 35stopniach C)
Tego kremu tylko z niższym filtrem uzywam przy starszym synu :D
Brązowa buzia to efekt przebywania na słońcu i nie da się tego uniknąc
dzieci szybciej brązowieją bo melanina uaktywnia się w młodej skórze znacznie szybciej niż u dorosłego człowieka dla tego też dzieci bywają niekiedy silniej opalone niż dorośli - z wiekiem jesteśmy coraz bledsi.
a to, że dziecko powinno byc chronione jak tylko się da to oczywiste- nikt temu nie zaprzecza.
Sama napisałaś: Poza tym odpowiednia ilość melaniny musi najpierw w skórze powstać, a to dzieje się dopiero po kilku dniach wystawiania się na słońce - więc brązowa buzia to efekt nie stosowania wystarczającego filtru. Wszystko, co zacytowałaś tyczy się dorosłych - te dwie godziny itp. Dziecko powinno być chronione przed słońcem tak bardzo, jak to możliwe.
Odpowiedz
my używamy Chicco 50 na pierwsze słońce a potem już 40 do końca okresy nasłonecznienia
prawdą jest , że skóra najbardziej powinna byc chroniona podczas pierwszych wiosennych promieni bo słońce działa wtedy na nią najsilniej
potem mimo iż może byc np. goręcej to te promienie nie są już tak mocne a skóra jest już troszkę przyzwyczajona i opalona - co jednek jest istotne
cyt. CZY OPALENIZNA CHRONI SKÓRĘ PRZED SŁOŃCEM?
Tak, choć nie jest to zabezpieczenie wystarczające. Naukowcy twierdzą, że jej działanie odpowiada filtrowi o wysokości SPF 3. Łatwo więc się zorientować, iż ta naturalna ochrona nie zabezpieczy cię przed poparzeniem słonecznym. Poza tym odpowiednia ilość melaniny musi najpierw w skórze powstać, a to dzieje się dopiero po kilku dniach wystawiania się na słońce. Pierwsze kąpiele słoneczne nie powinny być zbyt długie – maksymalnie dwie godziny; naskórek trzeba zabezpieczyć kremem z filtrem. Mniej więcej po tygodniu opalania skóra ulegnie zgrubieniu. I właśnie to ta zrogowaciała, przyciemniona melaniną warstwa chroni przed promieniowaniem. Wtedy też możesz sięgnąć po preparat ochronny z niższym filtrem UV.
Mnie nie dziwią brązowawe buzki dzieci bo moje dzieciaki też bardzo szybko się opalają mimo częstego smarowania je wysokimi filtrami .
inny temat o kremach na slonce
http://forum.styl.fm/s2/viewtopic.php?t=27062
Co do brązowej buzi to mnie się wszyscy pytają gdzie opaliłam dziecko (chyba każdy martwi sie o skórę dzieci), no ale mnie pytają nawet zimą, Kuba jest ciemny (znaczy karnacja jest ciemna) i wygląda zawsze jak opalony, teraz trochę mniej, ale jak był młodszy to normalnie jak mulat. No i nie zważajac na karnację używam tej Mustelli, nie spłukuje się wodą tak łatwo, dopiero mydło ją zmywa i na prawdę daje dobrą ochronę.
Ostatnio jak pojawiło sie pierwzse słońce nie pomyślałam o kremie i posmarowałam zwykłym z filtrem 10 i skórka z noska zeszła trochę mimo że sie nie opalił.
Dziewczyny a Ladival jest w Polsce?
Bo szukam pilnie czegos dla mojego nadwrazliwego Olafa i a mam tu do wyboru Avene albo wlasnie Ladival i nie wiem co wybrac.
No dobra, a słyszał ktoś o tym:
http://aukcja.onet.pl/show_item.php?item=364072430
teraz kupilam 70
mialam wczesniej 55 ale stwierdzialm, ze dla takiej delikatnej buzki to moze byc zbyt malo
Ja dziś nawet 60 dla dzieci widzialam w drogeriach i sklepach chemicznych - firmy nie pamiętam. Ale na pewno była 50 Nivea, Chicco, Lirene - z tego co pamiętam.
Odpowiedza który krem nie wysusza skóry? bo mały ma buzię fatalną pod tym względem (+ krosty nie wiem, od czego - czy od kremu, czy pokarmowe), i nie ma znaczenia, czy la roche, czy mustela
OdpowiedzMad, to na 100% to, przetrenowałam już z Maksem w zeszłym roku. Niestety, im lepiej rozsmarowujący się krem, tym łatwiej będzie spływał. Jedynie te białości totalne są tępe na twarzy i nawet jak dziecko ręką przejedzie, to ich do oka nie wepchnie. Tylko Mustela to Oli skórę na buzi wysusza:( no ale co zrobić, lepsza wysuszona skóra niż czerwone i łzawiące oczy. Biedna taka była wczoraj, zaraz jej się plamy na buzi porobiły, taki rzucik w cętki, i nawet z nosa ciekło - musiało ją nieźle szczypać. Sól fizjologiczna nie pomogła, dopiero kąpiel z myciem buzi itp. To Chicco na pewno, bo już raz tak było, ale subtelniej. Zostawię dla Maksa, bo on już oczu nie trze, jak Ola.
Odpowiedz
Ja słyszałam tę historię przed rokiem, ale właśnie granicą było 50. Dlatego jest sobie Mustela 50 i 50+, która jeszcze chwilę temu była setką.
Nat, kurczę, potwierdziłaś mi ten spływający krem do oczu - mały dziś jak królik wyglądał i zastanawiałam się, od czego
Alexa napisał(a):Mika_ napisał(a):kiedy Gabu miał rok jeszcze były 50, teraz już nie ma
Gdzie nie ma? W sklepach?
Miałam pogawędkę z Panią w aptece, która stwierdziła, że po dostosowaniu norm do europejskich nie ma filtrów 50 w "starym wydaniu". Te które są obecnie są ponoć o zaniżonych wartościach ponieważ nie można już oznaczać filtrów powyżej 40, a już na pewno nie 50 czy 100 jak to było kiedyś.
Nie wiem na ile to prawda ale na dzień pogawędki aptece rzeczywiście nie posiadali ani jednego kremu z filtrem powyżej 30
Iwostin Solecrin w porównaniu z Mustelą to rozsmarowuje się jak masło:)
Odpowiedz
TYGRYS napisał(a):Drogi ten Anthelios ???Drogi Ale jest w tubce oraz jakaś wersja w sprayu (nie wiem, czy przypadkiem nie 40).
No i słyszałam jeszcze dużo dobrego o iwostinie (ma ponoc wody termalne w składzie i cenowo jest całkiem całkiem, ale też się ciężko rozsmarowuje.
Trochę mnie przeraża to, że dziecko jest brązowe na buzi. Tak zdecydowanie być nie powinno.
Ja używam kremów z filtrami dla dzieci przed każdym wyjściem z domu. Smaruję ok. 15 minut przed wyjściem, buzię, kark, uszy i ręce. Przy czym mam świadomość, że bawełniana, jasna koszulka chroni tak samo, co filtr na poziomie 7, więc niewiele. Tak na dobrą sprawę przy intensywnym słońcu powinno się smarować całe dziecko. Anthelios jest super do smarowania ciała, bo ma lekką konsystencję, takiego mleczka, ale do buzi moim zdaniem średnio się nadaje, bo spływa do oczu pod wpływem potu, wilgoci itp. Podobnie krem Chicco 50+ - wczoraj niechcący zafundowałam Oli traumatyczne przeżycie, bo Ola wtarła sobie krem w oczy:( Wrócę więc do Musteli 50, która niestety strasznie bieli dzieci, ale za to jest takim dość tępym kremem i zostaje na swoim miejscu...
W zeszłym roku zużywałam na jednego Maksa tubkę kremu na ok. 3 tygodnie-miesiąc. Smarowałam w słoneczne dni nawet 6-7 razy dziennie.
Mika_ napisał(a):kiedy Gabu miał rok jeszcze były 50, teraz już nie ma
Gdzie nie ma? W sklepach?
Piotruś karnację ma zdecydowanie nie po mnie (ja blada jestem, on łapie słońce od razu), ale jak dla mnie 50 jest ok (na Polskę) i smaruję go często od dłuższego już czasu (a i tak biały nie jest ). Mam Anthelios La Roche Posay, w ubiegłym roku używałam Musteli 50 i 50+ (dawne oznaczenie to 100) - anthelios zdecydowanie łatwiej się rozprowadza (ale ma filtry chemiczne + mineralne, Mustela 50 ma tylko mineralne).
Odpowiedz
Blutka napisał(a):No, ale ja jestem ekstremalna - to jedna z moich obsesji.
O. To nie jestem sama :) Mi się dosłownie słabo robi jak widzę opalone maluchy...
A kremu używamy tego samego :)
kirsten napisał(a):Z dużym filtrem ja używam Mustelli i jestem zadowolona, ale cenę ma mało zachęcającą, no ale jest bardzo wydajna
My używamy tego samego. My, czyli ja też. Bo karnację mam trupią i ma schizę na punkcie czerniaka. ;) U nas dość szybko schodzi, bo jak cały dzień jesteśmy na dworze, to kilka razy smaruję. No, ale ja jestem ekstremalna - to jedna z moich obsesji.
kiedy Gabu miał rok jeszcze były 50, teraz już nie ma
obecnie smaruję 30
naturella napisał(a):A to nie jest tak, że dziecko powinno być całkowicie chronione przed słońcem, bez względu na karnację i na to, jak szybko się opala?
jest...
Dla mnie taka 20 to mało - nawet starszego syna smaruje 40 8)
OdpowiedzA to nie jest tak, że dziecko powinno być całkowicie chronione przed słońcem, bez względu na karnację i na to, jak szybko się opala?
Odpowiedz
Ja uzywam La roche Antyhelios 20, ale polecam równiez Avene.
Pola opala sie szybko, jest raczej z tych ciemnych, wiec mysle ze 20 wystarczy.
Roczniakowi śmialo też Nivea bym kupila - z filtrem 40 jak i 50 jest ;)
Albo kremy Chicco.
Podobne tematy