-
kurupira odsłony: 10782
Jak pozbyć się filmów porno u męża?
Witam,mam taki kłopocik w domu, a mianowicie mąż zaciekle umiłował sobie oglądanie tzw. pornusów, ja wręcz ich nie toleruje, gdy tylko przypadkiem natknę się na jakąś taką płytę w pokoju od razu ląduje do kosza. Rozmawiałam już o nich z mężem, ale on twierdzi, że on je lubi oglądać a ja nie musze. Co zrobić by w końcu znikneły one z naszej "wideoteki"Strasznie mnie one drażnią
zacharia napisał(a):tiaaa znowu mistrzostwo... są warsztaty, które uczą opanowywać agresję niuniuś.
:ia: :ia: :ia:
Za krótko żyjesz niuniuś, to znaczy zachary, czy jak Ci tam :DD
Lobo napisał(a):faktycznie to nie pomyje, przegialem z deka,
No wreszcie zakumałeś 8)
faktycznie to nie pomyje, przegialem z deka, dlatego chcialbym przeprosic karupire i zacharie za nabijanie sie z nich...to bylo nieprzyzwoite, to tak jakbym nabijal sie z kaleki...
OdpowiedzEkhem, nie to, że bronię Lobo, ale on chyba ma się z kim bzykać (i jest to raczej fajna laska ;) ).
Odpowiedz
Lobo, żal mi Ciebie, szkoda, że nie masz co robić,,, nie rusza mnie w ogóle głupot przez Ciebie... z takimi szczeniackimi atakami to nawet w przedszkolu się nie spotkałam... nie wiesz co mówisz, nie wiesz, co piszesz.. w ogóle chyba mało wiesz, co? trzymaj się zdrów ( da się czasem psychikę wyleczyć), dopisz mi jeszcze parę xów jak Ci z tym dobrze :) miłego onanizowania się.
z mojej strony to koniec rozmowy Tobą.
A ja ze swojej strony proszę wszystkich o postrzymanie się od tak żenujących komentarzy, jakie uprawiacie w tym wątku. To nie pomyje. Carrie
:lizak: Ciekawa byłam, kiedy się zacznie marudzenie na Lobo :D
Odpowiedz
gonick napisał(a):rychło w czas się oburzasz
Lepiej późno niż wcale... Nie miałam pojecia, że to taki Korek :/
Patka napisał(a):Lobo napisał(a):pierdolety kurupiry zalatwione jak widze (rozmiar XXXL dal glos)
:0 :/
rychło w czas się oburzasz
Lobo napisał(a):pierdolety kurupiry zalatwione jak widze (rozmiar XXXL dal glos)
:0 :/
Lobo napisał(a):zacharia napisał(a):widzę mega kompleks
pierdolety kurupiry zalatwione jak widze (rozmiar XXXL dal glos) , porozmawiajmy o Lobowych kompleksach, duza dziewczynka jestes wiec nie popychaj wytartych tekstow tylko poprosze o jakies przyklady... niniu, do dziela :)
Boli Cię, że taki rozmiar kala Matkę Ziemię?
zacharia napisał(a):widzę mega kompleks
pierdolety kurupiry zalatwione jak widze (rozmiar XXXL dal glos) , porozmawiajmy o Lobowych kompleksach, duza dziewczynka jestes wiec nie popychaj wytartych tekstow tylko poprosze o jakies przyklady... niniu, do dziela :)
Alma_ napisał(a):zacharia napisał(a):. są warsztaty, które uczą opanowywać agresję niuniuś
Gdzie?? Szukam i szukam...
Instytut Amity prowadzi treningi zastepowania agresji, sa w sieci
tiaaa znowu mistrzostwo... są warsztaty, które uczą opanowywać agresję niuniuś.
Odpowiedz
zacharia napisał(a):Lobo, żenujący post.. swoją wartość czyimś kosztem podnosić? widzę mega kompleks w oddali w otoczeniu branżowców..
a nawet w poklasku
to ty niuniu jak winetou jestes...widzisz i slyszysz wiecej niz inni... nie jaraj tyle 8)
Lobo, żenujący post.. swoją wartość czyimś kosztem podnosić? widzę mega kompleks w oddali w otoczeniu branżowców..
a nawet w poklasku
Lobo, nie wiem o co ci chodzi i w sumie mało mnie to interesuje... swoje uwagi zostaw dla siebie bo tobie to na pewno nie będe się tłumaczyła dlaczego:
- mam brudne nogi
- mam plaster na nodze
- jestem gruba
- mam brudno w chałupie
(chodź nie wiem nawet skąd te argumenty...)
Lobo napisał(a):Kurupirko, po przeanalizowaniu twojej tfuu-rczosci na forum znalazlem lekarstwo na twoja bolaczke, bede wymienial po kolei:
- umyj sie (szczegolneie nogi)
- zerwij plaster ze stopy albo jak sie ubrudzi to zmien na czysty
- schudnij ( nie duzo, jakies 30 kilo)
- zacznij sprzatac w chalupie (wiesz, pornolowe dymanie na dywanie nawet z wlasna slubna cofa sie jak na rzeczonym dywaniku syf jest...)
Nie dziekuj, zastosuj a zobaczysz ze maz z recznego na ciebie sie przerzuci
:*
to strasznie nie fair. Zgrywa, zgrywą. Królowanie i lansowanie się na jedynego mądrego, pełnego dystansu i ironii - proszę bardzo. W sumie można olać większość tego, co napisałeś, ale tekst o schudnięciu poniżej pasa. Odnoszę wrażenie, że rodzaj ludzki jest nader barwny i różnorodny i o dziwo Lobo i grubodupe mogą się podobać i mieć seks o jakim inni mogą pomarzyć.
Manifik grubodupa a jakże seksualnie spełniona...
a w "chałupie" porządek staram się robić codziennie
No baaa, a zdjecie do "galeryjki butow" czy jak tam sie ten topik nazywa, robilas na wycieraczce przy kotlowni
Kurupira, a dlaczego Ci to tak bardzo przeszkadza? Czujesz się przez to mniej atrakcyjna, niepotrzebna?
Mi długo przeszkadzało, że mój ogląda gazety czy filmy porno. Był nawet taki czas, że nie chciałam się z nim kochać, bo twierdziłam, że on wtedy myśli o innej, którą zobaczył na filmie. Było to spowodowane tym, że nie umiałam polubić siebie i zaakceptować swojego ciała. Ale z czasem przyszło mi do głowy, że przecież to że on to ogląda, nie znaczy że mnie nie kocha. Zorientowałam się i wyczytałam, że faceci są inaczej skonstruowani i są wzrokowcami. Poza tym, ja też czasem pooglądam sobie coś erotycznego (ale nie pornograficznego) albo poczytam fajne opowiadania erotyczne. W miarę upływu lat zaakceptowałam to, że on to ogląda. Próbowałam mu nawet zaproponować byśmy razem obejrzeli coś, ale hm no nie chciał
Nie twierdzę jednak, że podoba mi się to, iż on to ogląda, ale staram się o tym nie myśleć wtedy gdy mam gorszy dzień, czy jestem w tej fazie cyklu, że nienawidzę własnego wyglądu i najchętniej to bym odessała sobie 3 cm tu czy tam, zmniejszyła biust, poprawiła buźkę i przeszczepiła włosy lol
Może poczytaj jakieś publikacje na temat mężczyzn i ich podejścia do erotyki, choćby wspomniany tytuł: "Mężczyźni są z marsa, Kobiety z Wenus". Można wiele zrozumieć.
Nie wyrzucaj mu płyt. Dobrze któraś tu radziła Ci, poproś go, by schował je tam, gdzie ich nie będziesz widziała. Niech ogląda gdy Ciebie nie ma w domu, lub gdy jesteś zajęta czymś w innym miejscu domu.
No i tak przyznaj się sama szczerze: Ty nigdy nie oglądałaś nic takiego? Nie fantazjowałaś o seksie z innym? Nie czytałaś opowiadań erotycznych? Akceptujesz siebie i swoje ciało? Rozmawiasz z mężem o swoich potrzebach seksualnych? Nie odpowiadaj tu na forum na te pytania. Nie gniewaj się na mnie, nie chcę Ci dokuczyć. Chcę pomóc Ci zrozumieć kilka rzeczy. Mam nadzieję, iż nie odbierzesz mojego postu jako obelgi, obrażenia czy też dokuczenia. Nie taki miałam zamiar. ;)
Lobo napisał(a): - umyj sie (szczegolneie nogi)
- zerwij plaster ze stopy albo jak sie ubrudzi to zmien na czysty
- schudnij ( nie duzo, jakies 30 kilo)
- zacznij sprzatac w chalupie (wiesz, pornolowe dymanie na dywanie nawet z wlasna slubna cofa sie jak na rzeczonym dywaniku syf jest...)
a więc odpowiem na ten żałosny tekst:
- myje nogi codziennie, a w zasadzie kąpie się codziennie
- plastra już dawno nie mam
- może i jestem nieco grubsza, ale w dniu ślubu szczuplejsza nie byłam (więc chyba męża to nie zniechęca)
- a w "chałupie" porządek staram się robić codziennie
Dziękuje za uwage i żegnam pana Lobo :]
(jeśli ktoś ma jeszcze takiego typu porady prosze je sobie udzielać na styl.fm)
ja poważnie mówię tylko to, że rozbawił mnie text Lobo... MarMaja napisał(a):Spoglądając na temat wybiórczo
dokładnie tak :)
gonick napisał(a):Patka, MarMaja, wy nie mówicie chyba poważnie? :/
Spoglądając na temat wybiórczo, wyłącznie od strony Lobo czyli było nie było prostego faceta i analizując w jego niewysublimowany sposób wypunktowane niedociągnięcia (przejawiające się oficjalnie w różnych wątkach) - poważnie 8)
Lobo,
niechętnie co prawda ;) ale szczerze przyznaję racje lol
Może pomoże...
Kurupirko, po przeanalizowaniu twojej tfuu-rczosci na forum znalazlem lekarstwo na twoja bolaczke, bede wymienial po kolei:
- umyj sie (szczegolneie nogi)
- zerwij plaster ze stopy albo jak sie ubrudzi to zmien na czysty
- schudnij ( nie duzo, jakies 30 kilo)
- zacznij sprzatac w chalupie (wiesz, pornolowe dymanie na dywanie nawet z wlasna slubna cofa sie jak na rzeczonym dywaniku syf jest...)
Nie dziekuj, zastosuj a zobaczysz ze maz z recznego na ciebie sie przerzuci
:*
ewa1978 napisał(a):niestety mile panie musicie zrozumiec tok myslenia i czucia mezczyzn,facet to zupelnie inna bajka niz my kobiety i tu tkwi sedno sprawy,poczytajcie se ksiazke faceci z marsa a kobiety z wenus np.wiele rzeczy nas rózni od facetów zwłaszcza w seksie,oni sa wzrokowcami np.lubia patrzec..owszem mysle,ze problem pojawia sie wtedy gdy facet te pornole oglada codziennie to moze tak,ale jesli to sie odbywa od czasu do czasu to mysle,ze nic zlego sie nie dzieje...
zasadniczo jedyne dwie rzeczy, ktore muszę, to umrzec i rozliczyć się z US ;)
A tak serio: spytam się niedyskretnie- naprawdę poślubiłaś Marsjanina? Bo ja, widzisz, czlowieka.
kerala
mysle, ze problem w tym jak rozroznic kiedy ogladanie u faceta pornosow jest w normie, bo sa wzrokowcami, a kiedy nalezy sie martwic. jak rozpoznac, ze to z powodu ogladania zycie seksualne z partnerka cos traci...
Odpowiedzniestety mile panie musicie zrozumiec tok myslenia i czucia mezczyzn,facet to zupelnie inna bajka niz my kobiety i tu tkwi sedno sprawy,poczytajcie se ksiazke faceci z marsa a kobiety z wenus np.wiele rzeczy nas rózni od facetów zwłaszcza w seksie,oni sa wzrokowcami np.lubia patrzec..owszem mysle,ze problem pojawia sie wtedy gdy facet te pornole oglada codziennie to moze tak,ale jesli to sie odbywa od czasu do czasu to mysle,ze nic zlego sie nie dzieje...
OdpowiedzPewnie... a zresztą wcale nie musi oglądać filmów pornograficznych , żeby sobie wyobrażać inną kobietę ;)
Odpowiedz
Ol napisał(a): Bywa też, że współżyje z żoną, ale w głowie ma obrazy z filmów, przypomina je sobie, wyobraża, czyli tak naprawdę nie jest cieleśnie, psychicznie i duchowo z żoną. Ciałem jest obecny, ale myśli o innej kobiecie/kobietach. W tym momencie jest to przedmiotowe podejście do żony, do siebie, do aktu małżeńskiego.
Gdybym przyjęła taki tok rozumowania, to już dawno wylądowałabym w wariatkowie #/ Nie dajmy się zwariować. Nie każdy, kto ogląda filmy pornograficzne, musi sie od nich uzależnić. I nie każdy przez to traktuje swoją żonę jak dziwkę.
Sytuacja Kurupiry jest na tyle klarowna, że mąż nie ukrywa faktu przed nią, co uważam jest w porządku wobec niej. Jeżeli ich wpólne życie seksualne jest udane, to nie ma z czego robić afery.
Kerala, no z katolickim (niekoniecznie poradnianym zaraz) punktem widzenia to się klei całkiem sympatycznie, bo nie dość, że sama pornografia be, to jeszcze samodzienie uprawiany (a nie jako rozrywki dodatkowe przed lub po 'daniu głównym') seks rózny niż waginalny - też be.
więc w sumie może lepiej nie rozważać zbyt dogłębnie i naocznie niemoralnych możliwości ;)
natomiast próbowałam wyrazić, że bez negatywnej oceny moralnej samej pornografii i/lub czynności w niej przedstawionych ta argumentacja się sama w sobie nie broni. chyba, że przeprowadzimy dowód heroinopodobieństwa pornografii - ale prawdę mówiąc raczej ciężko by było przekonać kogokolwiek, że zdecdydowana większość tych oglądających rzesz jest uzależniona.
Shiadhal napisał(a):hm, Ol, ja plus minus kojarzę Twoją linię rozumowania.
ja też, z podobną zetknęłam się w parafialnej poradni rodzinnej.
Wystarczy zadać sobie pytanie, gdzie sa świadectwa dojrzałych mężczyzn, ktorzy NIE uzaleznili się od pornografii? Pewnie w tym samym miejscu, w ktorym znajdują sie świadectwa gejów mających czelność być szczęsliwymi w swoich związkach .
I jeszcze zapytam prowokacyjnie: a co niby takiego perwersyjnego jest w filmie pornograficznym? NIe mam tu na mysli faktu chronicznej kopulacji w różnych układach, ktore składają sie na przeciętną produkcję tego rodzaju, a raczej szczególnie wyuzdane techniki?
Bo oczywiście zgadzam się, że ogólnie przemysl porno uprzedmiatawia kobietę i tak dalej, i tak dalej, i tak dalej, natomiast nie jestem w stanie dostrzec tego widma zgrozy, sodomii i gomorii w "później wymagają od żon, aby robiły to samo".
W sensie, że co? Ze każą sobie zrobic laskę ujmując rzecz wprost? Seks analny? To ma być takie zagrażające, straszne i apage satana, że tylko z prześcieradłem z dziurą, jak u laury Esquivel?
Ogólnie rzecz biorąc sam akt seksualny dwojga ludzi nie przedstawia sobą specjalnego pola dla rozwoju scenariusza zdarzeń: albo seks klasyczny, albo oralny, albo analny.
Zakładam, że filmów z owieczkami i nieboszczykami nie ogląda, zaś z jedną żoną trudno urządzić sobie orgię.
Może jestem dewiantką (a do Jenny Jameson nic nie mam, żeby nie było ;) ) ale bardziej zastanawia mnie żona, która nowości alkowiane postrzega jako zagrożenie dla małżeństwa i od razu widzi dewiacje na horyzoncie lub widmo prostytutek, niż mąż, ktory ma ochotę na seks oralny czy analny.
a jesli idzie o pytanie Kurupiry to choć nie gustuję w tego rodzaju gatunku filmowym, gdyby mąz mi zaczął wyrzucać płyty z filmami jakimikolwiek bądź, następnego dnia kupiłabym ich sobie podwójną ilość.
I tu zgadzam się ze Shiadhal, że nalezy zacząc od drugiego końca sprawy i zamiast działać- najpierw pomysleć o powodach. Niby proste a nieoczywiste jak widzimy.
kerala
hm, Ol, ja plus minus kojarzę Twoją linię rozumowania.
natomiast tak się zastanwiam - skąd wiemy, czy pornografia MUSI uzależniać (powiedzmy jak ciężkie narkotyki), czy MOŻE uzależniać (jak chociażby alkohol)?
bo istnienie uzależnionych dowodem nie jest, a fakt, że coś może uzależniać, nie jest jeszcze argumentem za całkowitym zakazem. i albo jakiegoś elementu tutaj nie widzę, albo ten tok rozumowania bez oceny moralnej samej pornografii się nie broni.
zacharia napisał(a):Nieprawda, że faceci wymagają od żony rzeczy, których sie naoglądali.. Wystarczy dotrzeć do świadectw żonatych mężczyzn uzależnionych od pornografii, którzy sami przyznają, że wymagali takich rzeczy od swoich żon, a gdy nie spełniały ich zachcianek, to albo oglądali następne filmy pornograficzne albo korzystali z usług prostytutki. zacharia napisał(a):Wszystko zależy od wspólnych uzgodnień, doceniam chęci, ale nie wytępisz tego, oni to mają zaprogramowane w głowach, a jak któryś mówi, że nie ogląda to kłamie. Jest to rzecz powszechnie dostepna i zawsze budzi w nich ciekawość i tyle. Nie dorabiałabym do tego tak wielkiej teorii.
to do OI To niestety nie teoria.
aa bo jakoś zawsze dużo kolegów miałam, to mi mówili.. nie mówię,że siedzą bite 1,5 h nad filmem, ale jakieś stronki w internecie etc.. z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że nie znam takiego , co by tego nie robił. :]
Odpowiedz
no, bez przesady z tym 'jak mówi, że nie ogląda, to kłamie'.
nie mówię, że nieoglądających miałyby być całe stada, ale dlaczego mniejszość aż taka wątpliwa?
Nieprawda, że faceci wymagają od żony rzeczy, których sie naoglądali.. Wszystko zależy od wspólnych uzgodnień, doceniam chęci, ale nie wytępisz tego, oni to mają zaprogramowane w głowach, a jak któryś mówi, że nie ogląda to kłamie. Jest to rzecz powszechnie dostepna i zawsze budzi w nich ciekawość i tyle. Nie dorabiałabym do tego tak wielkiej teorii.
to do OI
zacharia napisał(a):chyba jednak będziesz musiała to zaakceptować, bo u facetów wytępić się tego nie da.. jak będziesz mocno oponować, to zacznie je oglądać po kryjomu.. ;) niestety :)
Uważam podobnie, jak zaczniesz to tępić to zejdzie do podziemia i wtedy będzie problem #/
Pogadaj z nim, powiedź mu że Tobie to przeszkadza, przedstaw swoje racje i może ustalicie jakieś zasady. Bo wytępić to chyba nie da rady....
Kaśka napisał(a):Skoro lubi, a Tobie nic złego z tego powodu się nie dzieje... Nie lepiej zaakceptować, że taki jest? Przymknąć oko ... Poprosić, żeby swoje płytki trzymał w jednym miejscu do którego Ty nie będziesz zaglądać? To nie jest tak, że nic złego się nie dzieje. Może na razie tak to wygląda, ale gdy mąż systematycznie ogląda filmy pornograficzne, to później w trakcie aktu małżeńskiego wymaga, by żona robiła to, co widział w filmach. Ona nie musi mieć ochoty, żeby odgrywać jakiś scenariusz, który mąż widział w filmie. Bywa też, że współżyje z żoną, ale w głowie ma obrazy z filmów, przypomina je sobie, wyobraża, czyli tak naprawdę nie jest cieleśnie, psychicznie i duchowo z żoną. Ciałem jest obecny, ale myśli o innej kobiecie/kobietach. W tym momencie jest to przedmiotowe podejście do żony, do siebie, do aktu małżeńskiego. I między innymi z tych względów uważam, że kobieta nie musi (a nawet dla dobra jedności małżeńskiej nie powinna) akceptować oglądania filmów pornograficznych przez męża.
Rozmowa i zrozumienie siebie nawzajem jest potrzebne. Jeśli poznacie swoje argumenty, pragnienia, potrzeby, wtedy możecie podjąć jakieś konkretne kroki, dlatego zgadzam się z: Shiadhal napisał(a):DLACZEGO on je chce oglądać, mimo że Tobie się to nie podoba
ale też
DLACZEGO Tobie jego oglądanie przeszkadza, mimo, że jemu sprawia przyjemność
bo w sumie od odpowiedzi na te dwa pytania zależą ewentualne argumenty, kształt negocjacji i tak dalej.
chyba jednak będziesz musiała to zaakceptować, bo u facetów wytępić się tego nie da.. jak będziesz mocno oponować, to zacznie je oglądać po kryjomu.. ;) niestety :)
więc chyba należy docenić, że jest szczery i po prostu przyjąć to do wiadomości jako jedną z jego wad, albo może zacząć oglądać razem :D
na pocieszenie dodam, że prawie wszyscy faceci to robią, rzecz normalna :)
chyba niezależnie od wyniku (przestanie oglądać czy nie) - warto zacząć od zrozumienia.
DLACZEGO on je chce oglądać, mimo że Tobie się to nie podoba
ale też
DLACZEGO Tobie jego oglądanie przeszkadza, mimo, że jemu sprawia przyjemność
bo w sumie od odpowiedzi na te dwa pytania zależą ewentualne argumenty, kształt negocjacji i tak dalej.
A musisz z tym walczyć?
Ciebie do oglądania jak rozumiem nie zmusza... :?
Skoro lubi, a Tobie nic złego z tego powodu się nie dzieje... Nie lepiej zaakceptować, że taki jest? Przymknąć oko ... Poprosić, żeby swoje płytki trzymał w jednym miejscu do którego Ty nie będziesz zaglądać?
hmm,chyba lepiej,ze juz na plytkach ,dobrze,ze sie z tym nie ukrywa... jest przynajmniej szczery wobec ciebie
OdpowiedzPodobne tematy