• Gość odsłony: 2122

    Czy marzysz o wcześniejszej emeryturze?

    Nie, nie marzę.
    Ale zastanawiam się, na ile to wynika z sytuacji w jakiej jestem - do emerytury (jakiejkolwiek - wcześniej czy w wersji męskiej), jeszcze daleko.
    Natomiast wydaje mi się, że będę chciała pracować jak najdłużej. Z kilku względów, które są podane w artykule.
    Nie spieszy mi się do starości. Emerytura, bądź co bądź, rozpoczyna starość. Koniec pracy, ograniczenie spotkań z ludźmi, często wepchnięcie w rolę babci, która powinna pomagać swoim dzieciom wychowywać ich własne.
    No właśnie - tego nie rozumiem. Nie oczekuję od mojej mamy, że gdy przejdzie na emeryturę, stanie się pełnoetatową nianią. Wolałabym, żeby odpoczywała, poświęciła się malowaniu, na które teraz nie ma czasu, zwiedzała świat.
    No właśnie - żeby świat zwiedzać, trzeba mieć za co. Nie ma co ukrywać, że drugim ważnym (jeśli nie najważniejszym) powodem, dla którego nie chcę wcześniejszej emerytury to finanse.

    Odpowiedzi (3)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-08-28, 19:59:10
    Kategoria: Pozostałe
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2010-08-28 o godz. 19:59
0

W temacie emerytur:
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,4874665.html

Odpowiedz
Gość 2010-08-17 o godz. 02:01
0

Kurcze, to nie chodzi o ostoję rodziny przecież
A tak sprawa wcześniejszych emerytur została przedstawiona w końcówce artykułu.

Może to jest kwestia egoizmu, może tego, że w dzisiejszych czasach mamy świadomość, że w przyszłości najlepiej nam będzie, jeśli sami o tę przyszłość zadbamy, ale wcześniejsza emerytura dla mnie (osobiście) - zdecydowanie nie.

Dla mnie liczy się pragmatyzm - im dłużej będę pracować, tym więcej pieniędzy wypracuję na swoją emeryturę. Liczy się też również pokutujący pogląd, że emerytura to nie tylko koniec aktywności zawodowej, ale też ... początek końca życia. A już na pewno ostatni etap życia. Ponieważ nie jestem w stanie myśleć o sobie w kategorii "nieaktywna", to emerytura właśnie w takiej konwencji w moim wydaniu nie mieści mi się w głowie.

Tak sobie marzę, by w sytuacji, gdy już powiem "wystarczy, napracowałam się, teraz odpoczynek", móc zacząć realizować zainteresowania, na które w zawodowym życiu nie było czasu. A, że do tego potrzeba też pieniędzy (niekoniecznie na dalekie podróże, ale również np. na leki i zdrowie), no to kółko się zamyka ;)

Odpowiedz
Alma_ 2010-07-04 o godz. 00:15
0

Nie.

Nie wiem, co będzie za kilkanaście lat, ale na razie wizja emerytury jest na tyle odległa, że zupełnie nie kusi.

Mam natomiast zupełnie nowe doświadczenie związane z niepracowaniem - w ubiegłym tygodniu z musu spędziłam w domu 4 dni, pierwszy raz od 4 lat.
I nigdy więcej! lol

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie