Szaleństwo odchudzania- anoreksja- dlaczego tak się dzieje?

Jaka piękna ta modelka :) Co tam, mogłabym się nazywać nawet Plus Size ;) jakbym miała tak wyglądać :) chociaż niby się propaguje walkę ze zbyt szczupłymi modelkami, a potem NORMALNĄ kobietę nazywa się plus size :o

Trafi mnie, już nie 10 jest plus-size, już 8 to "gruba"



Meet Sarah Hartshorne. She’s the new plus-size model on America’s Next Top Supermodel.

Weighing in at a hefty 5′10″ and 150 pounds, size-8 Sarah seems to be the show’s one and only token plus-size model this season.

swego czasu mialam kontakt z wieloma anarekyczkami i dziewczynami chorymi na bulimie Najbardziej wlasnie przerazajace jest dla mnie to, ze czesto one ciagle mysla o sobie jako o grubych osobach. Te 40 - kilka kilo przy 175 to dla nich ciagle duzo. Najzwyczajniej w siwecie nie sa one w stanie zaakceptowac samych siebie, tego jak wygladaja.

i jak tak sie czlowiek na nie napatrzyl to jedno jest pewne: nigdy taka nie bede.

i juz mi nawet moje nadkilogramy nie przeszkadzaja

znaczy się, że jestem plus size
to już jest debilizm IMO

Z blogów.

Nabla, skąd to wzięłaś?

Aż mną zatrzęsło...

"This woman is concidered Plus Size" "Any clothes size in doulbe-digit (10, 12, etc) is concidered plus size and not avaiable in standard collection"

Ale wiesz co jest najgorsze?? Ze faktycznie takie chude dziewczyny naprawdę istnieją.

Bez przesady, w większości zdjęcia przed retuszem przedstawiają zgrabne, wysportowane i jędrne ciała. Przeróbki są bee, ale oryginały moim zdaniem są ok.

Zdjęcia są okropne, a może nawet nie tyle zdjęcia są okropne co modelki na nich:/ czy aktorki.
Zdecydowanie wolę swoją pięciokilogramową nadwagę:) chociaż pewnie dla tych dziewczyn wyglądam jak wieloryb

Niedobrze mi się zrobiło od tych zdjęć. Makabra.

A... i jeszcze jedno, kiedyś poruszone na jakimś forum photoshopa. Większość tych przerażających zdjęć anorektyczek, to przeróbki innych dziewczyn, nazywane przez nie "thinspiration".
Oto kilka takich oryginałów i kopii:

Piosenka nosi tytuł Ana's song

"(...) please die Ana (...) and your my obsession I love you to the BONES"

Ale nie o tym mowa miała być. Uważam, że dieta tej dziewczyny jest głupia, bo dostarczanie poniżej 1000-1200 kcal to jest pewna droga do efektu jo-jo.
Ale BMI, jakie ma w tej chwili jest normalne (19,1). Ja sama mam 19,9 i kilka dni temu, jak nie mogłam się wbić w jeansy usłyszałam od Lubego... "oj przytyło Ci się, musisz popracować". Wynika to z tego, że w okolicach lutego ważyłam 60 kg (BMI 18,9), a te trzy kilo to efekt porzucenia basenu, roweru (w lutym jeszcze jeździłam), zajadanych stresów na uczelni i pisania pracy.

Moja szwagierka ma naturalne BMI max 18. I gdyby nagle przybrała na wadze, to usłyszałaby wokół, że się zaniedbała, itp.

Dla mnie normalnym jest dążenie do wagi, którą przy tym samym wzroście utrzymywaliśmy przez kilka lat (i powiedzmy nie było to 20 lat temu) a zaniedbaliśmy się przez zły tryb życia w krótkim czasie, bądź np. przez ciążę. I nie ważne, że BMI poniżej normy. A normy są jak widać ?(cyt. za medserwis.pl)
Wynik otrzymany interpretuje się następująco (według Światowej Organizacji Zdrowia): BMI

To nie jest anoreksja, a bulimia. Naprzemienne ataki objadania sie, potem wymiotowania, potem kilkudniowe głodówki prowadzące do ponownego ataku nieopanowanego jedzenia - to jest bulimia.
O wszystkim tym pisze ta dziewczyna w blogu.

Do ampy: "tego nie wiedziałam " - co wiecej, słowo "open - fire" to nawet jest tytuł piosenki (zresztą pieknej i przerazajacej) w którym wokalista spiewa o swojej anoreksji

ampa napisał(a): myśli tylko o kaloriach oraz wkleja zdjęcia z szczupłymi dziewczynami bardzo mnie zszokowało.
dla mnie to są objawy anoreksji... w programach o takich ludziach zawsze pojawiało się przesadne liczenie kalorii itp.

Shady napisał(a):Hmm.. nic w tym dziwnego.
dla mnie bardzo :o
Shady napisał(a):Stron i blogów o tematyce pro-ana jest w sieci całe mnóstwo. Zresztą już nazwa bloga; open-fire, daje do myslenia bo to tytuł piosenki pewnego zespolu gdzie wokalista był (jest) anorektykiem....
tego nie wiedziałam
tematem się nie interesuję, jakoś specjalnie informacji nie śledzę- całkiem przypadkiem wygooglałam ten blog- i może dlatego mnie zszokowało, dieta 500 kalorii jest samobójcza, kurde ona jest studentka więc wydaje sie że i osoba myślącą, chyba jednak przeceniam wykształcenie :|

W takim samym jak setki innych chorych dziewczyn...

Dla mnie też jest to szokujące.
I nie ważne ile już takich stron widziałam, ile różnych historii znam bo to nie zmienia faktu że ta dziewczyna podąża w jednym kierunku...

No poczytalam tego bloga troche. Moze to i nie pro - ana do konca, ale spowiedź bulimiczki napewno.

tak. większość tych dziewczyn nie widzi problemu w tym, że się odchudza.. jak same twierdzą "nie są anorektyczkami - po prostu lubią być szczupłe"... pro-ana to w ich mniemaniu taki styl życia, podobnie jak pro-mia (zachęta do bulimii).
Chcą być jak motyle, wręcz chcą być motylami - lekkie jak piórko, chude, niemal przezroczyste, i nie ważne że krócej pożyją - motylom to nie preszkadza. Ważne że są piękne (=chude).

wpiszesz w google te hasła i znajdziesz tysiące takich blogów... i nic na to nie poradzisz, większość tych odchudzających się jest anonimowa i używa pseudonimów...

Taka zbiorowa histeria.

Hmm.. nic w tym dziwnego. Stron i blogów o tematyce pro-ana jest w sieci całe mnóstwo. Zresztą już nazwa bloga; open-fire, daje do myslenia bo to tytuł piosenki pewnego zespolu gdzie wokalista był (jest) anorektykiem....