• migotka76 odsłony: 5028

    Jakie są plusy i minusy opłacenia położnej?

    Temat stary jak świat. Na Forumii znalazłam pare wypowiedzi, ale chciałabym podsumować, bo mąż jest gotowy zapłacić (chociaż go nie namawiam), ale chcemy wiedzieć jakie są plusy tej inwestycji.No i jak to jest jeżeli urodzę zanim położna dojedzie?

    Odpowiedzi (32)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-04-26, 22:28:15
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
nutshell 2010-04-26 o godz. 22:28
0

fakt, ceny są porażające...
A mogłabyś mi dąc namiary na swoją położną na priv, albo tu, obojętne i ile płaciłaś? Weszłam na stronkę Szpitala na Solcu i wygląda zachęcająco.

Odpowiedz
nutshell 2010-04-26 o godz. 22:22
0

wiesz różnie to bywa... a moja doktór prowadząca pracuję na Źelaznej i powiedziała mi, że mam 90% z nią na przyjęcie w tym szpitalu. Ale plan awaryjny by się przydał.

Odpowiedz
DobraC 2010-04-26 o godz. 22:21
0

solec albo starynkiewicza. w obu miejscach mam fajne polozne do polecenia :)

co za czasy zeby sie czlek denerwowal czy go do szpitala przyjma. nie chce nic mowic ale tym na zelaznej chyba sie troche w glowach poprzewracalo patrzac na ceny, terminy i "noszenie"sie

Odpowiedz
Gość 2010-04-26 o godz. 22:20
0

To idź na Solec. Bez połoznej na Zelazną nie ma co się pchać

Odpowiedz
nutshell 2010-04-26 o godz. 22:13
0

dzwoniłam do położnych, które są na liście na Żelaznej i nie ma żadna już wolnego terminu, w szczególności, że częśc nie przyjeżdźa do porodu w okresie około świątecznym. Mam termin na koniec grudnia początek stycznia. Jestem w kropce.

Odpowiedz
Reklama
migotka76 2010-04-25 o godz. 19:26
0

Dzwoniłam jeszcze raz i rozmawiałam z inną położną. Dostałam namiary na interesujące mnie położne. Na forum Szpitale szukałam wcześniej i znalazłam tylko na jedną, która jest teraz na urlopie.
W każdym razie umowy się nie podpisuje. Płci się "po", a w razie gdyby w dniu porodu "moja" położna nie mogła dojechać to poleca mi koleżankę lub zdaję się na położne z dyżuru i nie płacę. Jak dla mnie satysfakcjonujące.

Odpowiedz
Gość 2010-04-25 o godz. 18:56
0

migotka76 napisał(a):Rozmawiałam ze swoim ginekologiem i on też radził, żeby mieć prywatną położną. Natomiast pytałam kiedy mam się koło tego "zakręcić" i stwierdził, że teraz za wcześnie... Dopiero ok. 30 tc, bo i tak do 30 tc poród jets przedwczesny i odbiera go lekarz.
Może mój lekarz nie zdaje sobie sprawy z popytu na tą usługę...
No bo to jest tak ,że termin u połoznej rezerwuje się na początku ciazy (szczególnie na Żelaznej ) a umowe podpisuje sie dopiero w 36 tc.

A co do namiarów na połozne - to popytaj na gazetowym forum "szpitale"

Odpowiedz
migotka76 2010-04-25 o godz. 17:57
0

nutshell napisał(a):Fajnie, że ludzie są pomocni no nie? masakra...
Dlatego trzeba myśleć, że też tak może być podczas porodu i się możliwie zabezpieczyć.
O tym właśnie pomyślałam... niby dziewczyny rodzą bez położnych, ale ja dzownię i dostaje "kompletne informacje" :( Jakby nie byli na coś takiego przygotowani :(

Odpowiedz
nutshell 2010-04-25 o godz. 17:19
0

Fajnie, że ludzie są pomocni no nie? masakra...
Dlatego trzeba myśleć, że też tak może być podczas porodu i się możliwie zabezpieczyć. Może ja poprostu boję się, odważne dziewczyny idą na żywioł :)
Moja kumpela rodziła na inflnackiej, była mega zadowolona z położnych, a nie miała prywatnej. Rodziła tam drugie dziecko i powiedziała, że nigdzie indziej by nie chciała rodzić. Może to tez kwestia szczęścia?.

Odpowiedz
migotka76 2010-04-25 o godz. 17:13
0

Zadzwoniła bezpośrednio do szpitala i niewiele się na dobra sprawę dowiedziałam... No może tyle, że mam przyjechać w listopadzie do szpitala i położna która wyjdzie to mam się z nią umówić... Tylko, że ja mam swoje wybrane położne... Miałam tą panią popsrosić o namiary na nie, ale była taka zmarnowana, że odpuściłam... Jak zapytałam kiedy powinnam się umawiać z położną to mi odpowiedziała: "no nie na 2 dni przed porodem"

Odpowiedz
Reklama
panna_van_gogh 2010-04-25 o godz. 17:11
0

Ale naprawde sa jeszcze szpitale w Polsce, w ktorych mozna miec i super opieke po porodzie i spokoj ducha w jego trakcie rodzac z polozna z duzyru ;)
taklze dla tych ktore nie moga lub nie chca placic dodatkowo tez jest nadzieja ;)

Odpowiedz
migotka76 2010-04-25 o godz. 17:00
0

Podobno "przed" spisuje się umowę...

Odpowiedz
DobraC 2010-04-25 o godz. 16:31
0

nasza polozna nie chciala nic przed. cale rozliczenie odbywa sie po porodzie bo moze np. nie zdazyc ;)
ale slyszalam ze niektore polozne chca "zaliczke"

Odpowiedz
Gość 2010-04-25 o godz. 16:28
0

Czyli położnej płaci się już po wszystkim? Myślałam, że wcześniej trzeba zapłacić, zeby chciała przyjechać, a jak nie przyjedzie to kasa przepada i pozostaje magia nazwiska 8)

Odpowiedz
DobraC 2010-04-25 o godz. 14:38
0

ewasia napisał(a):DobraC napisał(a):
przeciw:
kaska
8)
powinnas dodac jeszcze, ze moze nie zdazyc na porod lol
eeee. tam 8)
nasza nie zdazyla ale i tak jej zaplacilismy. bo oszczedzila mi sporo nerwow przed i po i byla mega pomocna.
bo pomoc poloznej to nie tylko sam porod. tylko trzeba sie z nia umowic wczesniej a nie w 40 tygodniu 8)

Odpowiedz
Nezi 2010-04-25 o godz. 04:24
0

migotka76 napisał(a):O Żelaznej czytałam wiele negatywnych opinii, a słyszałam głównie dobre :)
Ja jeśli będę miała kiedyś drugie dziecko, to chcę rodzić tylko tam :D
Mam nadzieję, że też będę miała tyle szczęścia co przy pierwszym ;) lol

Odpowiedz
migotka76 2010-04-25 o godz. 04:19
0

O Żelaznej czytałam wiele negatywnych opinii, a słyszałam głównie dobre :)

Odpowiedz
Gość 2010-04-25 o godz. 04:13
0

DobraC napisał(a):
przeciw:
kaska
8)
powinnas dodac jeszcze, ze moze nie zdazyc na porod lol

Odpowiedz
Nezi 2010-04-25 o godz. 03:39
0

liberte napisał(a):Nezi no to widać miałaś wiecej szczęścia.
Tak mi się skojarzyło - "więcej szczęścia niż rozumu" lub "głupi ma zawsze szczęście" lol

Poporodowa też super lol

Odpowiedz
liberte 2010-04-25 o godz. 02:48
0

Nezi napisał(a):liberte napisał(a): No i może jak już na tą salę trafisz to też się położna Tobą zajmie zamiast pić kawę w pokoju obok licząc na to, że jak będzie cos nie tak to ktoś ją zawoła.
No i nie mogę się z tym zgodzić. Rodziłam na Żelaznej i nie miałam "zapłaconej" położnej. I byłam bardzo zadowolona z położnych z przydziału ;) , z opieki, z zainteresowania moją osobą... rewelacja. Normalnie dobrej klasy hotel ;) Położna przyszła, przywitała się, zostawiła nas samych byśmy mieli intymność, ale zaglądała co 10-15 minut i sprawdzała jak się sprawy mają :D A potem był lekarz, który sprawdzał wykresy na ktg, anestezjolog który zakładał znieczulenie i pani doktor która zedecydowała o cc. I zgodziła się by mąż był podczas cc, a nie musiała.
I nie miałam problemów z dostaniem się do sali porodów rodzinnych... pewnie w dobrej minucie Lena postanowiła przyjść na świat.
Miałam lekarza prowadzącego z tamego szpitala. Płaciłam tylko z wizyty.
Nezi no to widać miałaś wiecej szczęścia. Ja niestety mam kiepskie wspomnienia. Nie dość, że czekałam na Izbie Przyjęć ponad 5 godzin na salę łażąc na czterech z bólu (akurat w takiej pozycji najmniej odczuwałam ból podczas skurczy, które miałam co ok 5 minut przez cały ten czas) to jeszcze zaraz po podaniu ZZO juz na sali, na którą sie doczekałam podłączono mnie pod KTG i pozostawiano samej sobie. Gdybym nie wiedziała jakie jest prawidłowe tętno płodu to nie wiem jakby się skończyło Szczęscie, że sala operacyjna była akurat wolna.
Nie mogę natomiast narzekać na opiekę poporodową ale to już inny temat. ;)

Odpowiedz
Nezi 2010-04-25 o godz. 02:23
0

liberte napisał(a): No i może jak już na tą salę trafisz to też się położna Tobą zajmie zamiast pić kawę w pokoju obok licząc na to, że jak będzie cos nie tak to ktoś ją zawoła.
No i nie mogę się z tym zgodzić. Rodziłam na Żelaznej i nie miałam "zapłaconej" położnej. I byłam bardzo zadowolona z położnych z przydziału ;) , z opieki, z zainteresowania moją osobą... rewelacja. Normalnie dobrej klasy hotel ;) Położna przyszła, przywitała się, zostawiła nas samych byśmy mieli intymność, ale zaglądała co 10-15 minut i sprawdzała jak się sprawy mają :D A potem był lekarz, który sprawdzał wykresy na ktg, anestezjolog który zakładał znieczulenie i pani doktor która zedecydowała o cc. I zgodziła się by mąż był podczas cc, a nie musiała.
I nie miałam problemów z dostaniem się do sali porodów rodzinnych... pewnie w dobrej minucie Lena postanowiła przyjść na świat.
Miałam lekarza prowadzącego z tamego szpitala. Płaciłam tylko z wizyty.

Odpowiedz
DobraC 2010-04-25 o godz. 02:14
0

za:
wieksze prawdopodobienstwo miejsca w szpitalu w czasie porodu, wieksza szansa na sale vipowska ;)
lepsze samopoczucie w trakcie porodu, wieksze poczucie bezpieczenstwa no i "znajoma" twarz
to co dla mnie bylo bardzo wazne - mozliwosc kontaktowania sie w czasie ciazy, podjechania do szpitala na szybkie bezkolejkowe ktg, dostep do informacji i rad z pierwszej reki - za samo to zaplacilismy naszek poloznej bo na porod nie zdazyla dojechac 8)
magia nazwiska. rzucenie na IP "bo moja polozna x" otwieralo drzwi i przyspieszalo procedury
opieka po porodzie
moja polozna jeszcze pomogla mi znalezc inna polozna swoja kolezanke w innym szpitalu gdybym rodzila w czasie zamkniecia jej szpitala

przeciw:
kaska
8)

Odpowiedz
migotka76 2010-04-25 o godz. 02:05
0

Rozmawiałam ze swoim ginekologiem i on też radził, żeby mieć prywatną położną. Natomiast pytałam kiedy mam się koło tego "zakręcić" i stwierdził, że teraz za wcześnie... Dopiero ok. 30 tc, bo i tak do 30 tc poród jets przedwczesny i odbiera go lekarz.
Może mój lekarz nie zdaje sobie sprawy z popytu na tą usługę...

Odpowiedz
nutshell 2010-04-24 o godz. 23:40
0

dzięki liberte tak zamierzam zrobić. Właśnie powysyłałam maile z zapytaniem o wolny termin, bo moja doktór powiedziała, że już trzeba załatwiać. Chore to wszystko, jestem dopiero w połowie ciąży!

Odpowiedz
liberte 2010-04-24 o godz. 23:37
0

nutshell, jeśli chcesz rodzić na Żelaznej to ja bym proponowała zainwestowac. W przeciwnym razie jeśli trafisz na równie popularny dzień na rodzenie jak ja to będziesz stała (łaziła, jęczała itp) na Izbie Przyjęć, czekając na wolną salę do porodu rodzinnego podczas gdy co rusz przed kolejkę będzie ci się wpychac rodząca, która nie poskąpiła w odpowiednim momencie kasy na położną. No i może jak już na tą salę trafisz to też się położna Tobą zajmie zamiast pić kawę w pokoju obok licząc na to, że jak będzie cos nie tak to ktoś ją zawoła.

Odpowiedz
nutshell 2010-04-24 o godz. 23:20
0

hmm, czyli lepiej zainwestować? ja chce rodzić na źelaznej, tam prywatna położna kosztuje 1500. to trochę sporo, ale fakt, że komfort jest. Poza tym nie wiesz czy twój poród będzie szybki i bezproblemowy. Nie możesz tego przewidzieć. A nie chce żeby mój mąż w trakcie porodu latał po szpitalu i dopiero wtedy załtwiał położną.

Odpowiedz
migotka76 2010-04-23 o godz. 14:24
0

Dziękuję za opinie i informacje :)

Odpowiedz
Gość 2010-04-23 o godz. 00:10
0

migotka76 napisał(a):[Rozważam Karową i Solec.
No to ja polecam połozna, bo do obu szpitali ciezko sie dostać. Na Solcu dotakowym plusem połoznej jest duza szansa dostania się na salę Malinową - czyli te z wanna, o której bez połoznej mozna raczej tylko pomarzyć...
Ja generalnie oprócz kosztów to zadnych minusów nie widze i za drugim razem na pewno zapłaće, bo to jednak jest spokój i komfort niesamowity...

Odpowiedz
panna_van_gogh 2010-04-22 o godz. 21:31
0

migotka76 napisał(a):
A czy może być sytuacja, że przez cały poród nie pojawi się żadna położna? Nie mam pojęcia jak to jest :(

Nie wydaje mi sie to mozliwe, bo porod tak naprawde odbiera polozna a nie lekarz ;)

Odpowiedz
migotka76 2010-04-22 o godz. 21:20
0

panna_van_gogh napisał(a):Konwalijka napisał(a):Są też przypadki że ktoś jedzie prosto z ulicy do jakiegoś szpitala i też ma dobrą opiekę - więc trudno powiedzieć.
Są, są 8)
i w dodatku przypadki bardzo zadowolone ;) wiec chyba zalezy od szpitala ;)
A no właśnie :) Ja też myślę, że i bez położnej wszystko może być ok. Tak naprawdę chyba położna przydaje się przy utrudnionym porodzie, przedłużającym się... Jak wszystko dzieje się szybko to położna nie jest tak potrzebna.
A czy może być sytuacja, że przez cały poród nie pojawi się żadna położna? Nie mam pojęcia jak to jest :(
Rozważam Karową i Solec.

Odpowiedz
panna_van_gogh 2010-04-22 o godz. 21:03
0

Konwalijka napisał(a):Są też przypadki że ktoś jedzie prosto z ulicy do jakiegoś szpitala i też ma dobrą opiekę - więc trudno powiedzieć.
Są, są 8)
i w dodatku przypadki bardzo zadowolone ;) wiec chyba zalezy od szpitala ;)

Odpowiedz
Gość 2010-04-22 o godz. 21:02
0

Mojego męża siostra zapłaciła za położna, miała zapewnione przez to miejsce w szpitali, nie odesłali jej (kilka dziewczyn odesłano), miała dobrą opiekę w szpitalu i do domu też przychodziła po porodzie.

Byli zadowoleni i powiedzieli że następnym razem też zapłacą.
Rzecz się działa w szpitalu bielańskim.

Inna koleżanka rodziła w Zofii, nic nie załatwiała i niemile wspomina, jej mąż musiał zainterweniować.

Są też przypadki że ktoś jedzie prosto z ulicy do jakiegoś szpitala i też ma dobrą opiekę - więc trudno powiedzieć.

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie