Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
iwona_r 2010-09-18 o godz. 08:56
0

Mała napisał(a):
Kiedy bralismy kredyt (a nie bylo to wcale tak dawno...) widocznie procedura byla prostsza i nikt sie nie bawil w sprawdzanie wyciagow z kart (a tak a propos, przeciez do karty rowniez mozna sie nie przyznac - tak dywaguje - co wtedy? zakladaja, ze i tak ja mam? Czy jakos sie porozumiewaja miedzy soba w bankach na zasadzie wymiany informacji?). Czlowiek z banku wrecz doradzil nam, aby samochodu nie wpisywac
Każdy bank to inny obyczaj. Ten dla którego ja pracuję bada potencjalnego kredytobiorcę bardzo wnikliwie. Przez to trzeba dobrze zarabiać, zeby dostać u nas kredyt.
Natomiast odpowiadając na Twoje pytanie - z raportu BIK da się wyczytać wszystko ;) Nawet to, że składałaś juz gdzieś wniosek kredytowy wczeąśniej. Karty kredytowe z pewnością bedą wyszczególnione. A transakcje realizowane kartami płatniczymi, bedą wyszczególnione na wyciągach z RORu.
Co do rady doradcy - albo mógł sobie na to pozwolić, bo wiedział, że tego analitycy nie sprawdzają, albo narażał Was na ewentualną odmowę przyznania kredytu, a w najlepszym wypadku wyjaśnienia. Ale tak jak wspomniałam...każdy bank ma swoje regulaminy, wymogi i to co w jednym jest świętością w innym może być nic nieznaczącym szczegółem.

Odpowiedz
Mała 2010-09-18 o godz. 08:28
0

iwona_r1 napisał(a):Mała- większość banków wymaga dostarczenia przez kredytobiorcę wyciągów z kilku ostatnich miesięcy. Jesli korzystasz z karty ( a większość tak), nie da się ukryć tankowania. W takiej sytuacji analityk domniema, że auto posiadasz, mimo iż się do niego nie przyznałaś.
Kiedy bralismy kredyt (a nie bylo to wcale tak dawno...) widocznie procedura byla prostsza i nikt sie nie bawil w sprawdzanie wyciagow z kart (a tak a propos, przeciez do karty rowniez mozna sie nie przyznac - tak dywaguje - co wtedy? zakladaja, ze i tak ja mam? Czy jakos sie porozumiewaja miedzy soba w bankach na zasadzie wymiany informacji?). Czlowiek z banku wrecz doradzil nam, aby samochodu nie wpisywac

Odpowiedz
iwona_r 2010-09-18 o godz. 08:15
0

Wtrącę trzy grosze z racji tego, że zajmuję się kredytami mieszkaniowymi.
DobraC - wspomniałaś, że interesujesz się Fortisem. Zakładam więc, że zarobki macie nienajgorsze. Jesli tak, to proponuję Nordeę i mojego pracodawcę DB. Millennium jest dobrym rozwiązaniem, ale raczej dla tych, którzch zarobki są mniejsze...cokolwiek to znaczy). Dzięki długiemu okresowi kredytowania, można mieć o wiele większą zdolnośc niż w innych bankach.
Mała- większość banków wymaga dostarczenia przez kredytobiorcę wyciągów z kilku ostatnich miesięcy. Jesli korzystasz z karty ( a większość tak), nie da się ukryć tankowania. W takiej sytuacji analityk domniema, że auto posiadasz, mimo iż się do niego nie przyznałaś.
Madeleine - święte słowa...nie warto nadpłacać kredytu, aczkolwiek jak wspomniala DobraC...spokojny sen to rzecz nie do przecenienia ;) ja z tych co kredytów nie znoszą
aga-terve - jeśli masz jakieś wątpliwości, pytaj. Jeśli tylko bedę umiała pomogę.

Odpowiedz
DobraC 2010-09-17 o godz. 10:59
0

oczywiscie, pozostaje pytanie o horyzont czasowy inwestycji. Bo jesli ja np chcialabym odlozyc pieniadze jako zabezpieczenie i takia skarbonke "nie do ruszenia" w perspektywie..dajmy na to..10 lat to wlasciwie mozna tylko zarobic.
Ale wtedy nalezy unikac sprawdzania codziennie notowan bo mozna zawalu dostac ;)

To co sie liczy rowniez to spokoj ducha. My sprzedalismy kawalerke i - choc nie bylo to najkorzystniejsze rozwiazanie fiansnowe - pieniedzmi tymi splacilismy kredyt obecnego mieszkania, po to - by biorac nowy kredyt na drugie mieszkanie - spac spokojnie.. Choc pewnie korzystniej byloby dobrego kredytu nie splacac a kase zainwestowac.... Ale spokojny sen to rzecz nie do przecenienia ;)

A tak w ogole - to wazniejsze od splaty kredytu na chwile obecna wydaje mi sie fakt zamniecia konta w PKO BP.... chce szybko zapomniec ze ten bank istnieje (no ale tutaj musialabym sie na pomyje przeniesc....)

Obecnie rozpatrujemy dwa banki: Fortis i Milennium...

Odpowiedz
Gość 2010-09-17 o godz. 10:49
0

Madeleine napisał(a):(sorry, dziecko mi wysłało posta)... inwestowac, bo np. fundusze inwestycyjne są oprocentowane wyżej niż hipoteki.
Fundusze nie sa oprocentowane jak lokata lecz inwestują i jeśli wartosc posiadanych przez nich akcji rośnie przynoszą właścieklowi zysk jesli spada stratę. Dopóki jest hossa na giełdzie w ten sposób mozna "zarobić" Dopóki.

Odpowiedz
Reklama
aga_terve 2010-09-16 o godz. 23:39
0

Dzięki wielkie za odpowiedzi :)

Odpowiedz
Gość 2010-09-16 o godz. 23:07
0

(sorry, dziecko mi wysłało posta)... inwestowac, bo np. fundusze inwestycyjne są oprocentowane wyżej niż hipoteki.

Odpowiedz
DobraC 2010-09-16 o godz. 23:00
0

acha - jeszcze jedno. duze znaczenie ma brak albo istnienie wkladu wlasnego.. my bralismy oba kredyty na 100% a nawet ponad ;) wartosci inwestycji.... to tez kosztuje (ubezpieczenie)

Odpowiedz
DobraC 2010-09-16 o godz. 22:59
0

a ja dodam ze chyba okres prosperity i latwosci uzyskiwania kredytow zaczyna powoli mijac...
np dowiedzielismy sie ze przy naszych - niemalych zarobkach bank nie dal nam zdolnosci kredytowej na raty malejace :o

poza tym warto skorzystac z uslug doradcow (z tym ze my ani open finance ani nic z tego rodzaju nie wybralismy, mielismy doswiadecznie z firma ktora zajmuje sie tym... jakby to... bardziej zawodowo). Maja znacznie lepsze wynegocjowane warunki poza tym calosc sporzadzenia wnioskow i zebrania odpowiednich papierkow spada na nich. W Wawie chetnie ta firme polece.

Odpowiedz
Mała 2010-09-16 o godz. 22:55
0

Dodam jeszcze, ze do posiadania samochodu nie wszyscy sie przyznaja, bo po pierwsze, nie ma tego jak sprawdzic a po drugie, przyznanie sie do posiadania samochodu podwyzsza miesieczne koszty utrzymania i automatycznie zmniejsza zdolnosc kredytowa.

Odpowiedz
Reklama
DobraC 2010-09-16 o godz. 22:53
0

no chyba ze sie bierze inny kredyt ;)
bo generalnie fakt - jak masz dobry kredyt to lepiej gotowke inwestowac niz wplacac do banku splacajac w wiekszej mierze kredyt..

w czasie "wywiadu" pytaja o wszystko - te pytania wymienione przez Madelaine to tylko czesc. pytaja tez czy ewentualnie mozesz z czegos zrezygnowac (np z limitu w koncie osobistym)

Odpowiedz
Gość 2010-09-16 o godz. 22:49
0

Raczej netto. Zależy, czy ma się samochód, dzieci, inne kredyty/ pożyczki/ karty kredytowe, ile osób w gospodarstwie domowym pracuje... Poza tym 20 lat to jak na kredyt hipoteczny dosyc krótki termin ;) I generalnie nie opłaca się nadpłacac kredytów hipotecznych - lepiej nadwyżki gotówki

Odpowiedz
DobraC 2010-09-16 o godz. 22:38
0

zawsze jest opcja nadplaty kredytu - warto by w umowie bylo to bez oplat. my wlasnie splacilismy jeden kredyt zaciagniety na 25 lat po 4 latach. moglismy, bo zawsze mozesz np. dostac duzy spadek, albo wygrac w lotto...
czasu kredytowania skrocic to raczej nie mozna ale zmaleja Ci raty. no chyba ze tak jak my -splacisz calosc.

czy netto czy brutto nie wiem...

Odpowiedz
aga_terve 2010-09-16 o godz. 22:36
0

DobraC napisał(a):
jesli para zarabia laczni 6000


ale tu mówimy o netto czy brutto?

I czy wogole jes taka mozliwosc ze teraz biore kredyt - te 400 000 na np.30 lat i za 10 lat juz zarabiam tyle ze moge placic duzo wieksze raty to mozna wtedy skrocic czas kredytowania?

Odpowiedz
DobraC 2010-09-16 o godz. 22:25
0

tak...
niestety
dlatego rozwaz dluzszy kredyt ktory jest odpowiedzia na wysokosc cen mieszkan
kredyty mozna wziasc juz nawet na 45 lat wczoraj na tvn24 byl o tym program. z tym ze np:
jesli para zarabia laczni 6000
zdolnosc kredytowa ma ok. 750 000
to po 40 latach splacaja do banku 2 200 000 :o
i to wada dlugich kredytow....

wtedy sa tez pewne obostrzenia (np nie dostaniesz kredytu we frankach, cesja polisy na zycie i takie tam ).

jestesmy w miare na biezaco bo wlasnie zalatwiamy kredyt, wiec jkabys miala pytania to w miare mozliwosci pomoge

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie