• Gość odsłony: 12873

    Niezwykłe i niewyjaśnione

    Błakając sie po necie znalazłam stronę, na której ktoś zebrał fotografie, na których "widać" duchy. Np.

    No, wiem, dla niektórych pic na wodę...
    Albo takie coś


    Zagrzebałam się w opisach "życia po życiu", nawiedzonych miejscach i historiah o duchach. Chupacabra, piramidy a ufo, kręgi w zbożu. Ale najciekawsze były opowieści o wielkiej teorii spiskowej. NASA kombinująca ze zdjęciami z Marsa, lądowanie na Księżycu, WTC.
    Intersuje was to, lubicie czytać?

    Odpowiedzi (109)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-12-17, 02:38:36
    Kategoria: Pozostałe
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2010-12-17 o godz. 02:38
1

Eeee krzyzowac nie bede :P A nie ide z pobudek calkiem prozaicznych :P

Odpowiedz
DobraC 2010-12-17 o godz. 01:58
0

kometa napisał(a):Ja tam nigdzie nie ide ;)
wcale sie nie dziwie... ja bym jeszcze palce skrzyzowala tak na wszelki wypadek...

Odpowiedz
Aguus 2010-12-17 o godz. 01:46
0

To chociaz zdjecie wlascicielowi wyslij i zapytaj co to za laska :D

Odpowiedz
Gość 2010-12-17 o godz. 01:37
0

Ja tam nigdzie nie ide ;)

Odpowiedz
Aguus 2010-12-17 o godz. 00:55
0

Dziewczyny ze spotkania wroclawskiego nooo,rozwiejscie nasze watpliwosci,bo bedziemy sie zastanawiac czy to duch czy nie duch :D

Odpowiedz
Reklama
Aguus 2010-12-12 o godz. 03:50
0

Ale to ten,noo .. przynajmniej byscie zobaczyly czy to mozliwe,zeby plakat bylo tak bardzo widac ;)

Odpowiedz
Gość 2010-12-12 o godz. 02:52
0

Cos na plakat to dosc wyrazna ta twarz i tak blisko tego okna ...
Moze ktoras z wroclawionek nas uspokoi?
Faktycznie blisko ;) No trzeba by sie tam wybrac i sprawdzic ;) Ktos sie przejdzie do Szarej Myszy (tylko, ze to juz dawno bylo, plakat mogl sie zmienic ;) )?

Odpowiedz
Aguus 2010-12-12 o godz. 02:46
0

Cos na plakat to dosc wyrazna ta twarz i tak blisko tego okna ...
Moze ktoras z wroclawionek nas uspokoi? lol

Odpowiedz
Mała 2010-12-11 o godz. 23:54
0

Zła kobieta napisał(a):Aguus napisał(a):No wlasnie,fikus chyba nie ma glowy nie? A to cos ma. lol Hahaha !
Przecież to liście, chyba, że ja patrzę na coś innego niż Wy :o
To sa liscie a to, co niby mialoby byc glowa, to liscie od spodu, dlatego jasniejsze.
Mnei bardziej przeraza ta glowa w oknie. Nawet jesli jest z pakatu, to wyglada mrocznie...

Odpowiedz
Zła kobieta 2010-12-11 o godz. 21:13
0

Aguus napisał(a):No wlasnie,fikus chyba nie ma glowy nie? A to cos ma. lol Hahaha !
Przecież to liście, chyba, że ja patrzę na coś innego niż Wy :o

Odpowiedz
Reklama
_E_W_ 2010-12-11 o godz. 20:51
0

Kurcze jako autorka zdjęcia, mogę się stać sławna 8)
lol

Odpowiedz
Aguus 2010-12-11 o godz. 20:26
0

No wlasnie,fikus chyba nie ma glowy nie? A to cos ma. lol Hahaha !

Odpowiedz
Gość 2010-12-11 o godz. 19:53
0

Aguus napisał(a):co to za dziewczynka w oknie i co to za kosciotrupy za dziewczynami ? :o
o rany ja też widzę kościotrupy :o

Odpowiedz
Aguus 2010-12-11 o godz. 16:10
0

Zła kobieta napisał(a):Kościotrup to jak widzę fikus, a dziewczyna to przecież zdjęcie z plakatu za szybą :)
A moze wcale nie plakat tylko jakis duch ;)

Odpowiedz
Gość 2010-12-11 o godz. 15:20
0

w niedzielę na discovery oglądałam program o łowcach niesamowitości. dwóch facetów związanych z efektami specjalnymi w filmach usiłuje spreparować niesamowite i nadprzyrodzone zdarzenia. i właśnie było o tych dziwacznych cusiach, co pojawiły się na zdjęciu liberales i zdjęciach z Pimpkiem. One nawet mają swoją nazwę: orby.
generalnie powstają przez odbicie światła z flesza do np. cząstek kurzu, czy innych błyszczących elementów, albo gdy coś zaświeci pod odpowiednim kątem w obietyw. ;o)

Odpowiedz
kasiacleo 2010-12-11 o godz. 03:28
0

aga_terve napisał(a):dziewczyna w oknie morczna jakas ale kosciotrupow sie nie dopatrzylam lol
ale zawsze można zrobić nie do wiary, zabłąkana dusza w witrynie :)

Odpowiedz
Gość 2010-12-11 o godz. 02:09
0

b.londynka napisał(a):Marcia82 napisał(a):Jesli chodzi o zdjecie Liberales, to czasem tak sie zdarza na zdjeciach z cyfrówki. Popatrzcie chociażby na zdjęcie z wrocławskiego spotkania forumówek, też się pojawiło takie cuś (na uchu Pimpka ;) )


Pimpka to chyba te "stworzonka" lubia, bo nad tym zdjęciem w http://forum.styl.fm/s2/viewtopic.php?t=42149 jest inne, gdzie Pimpek ma to coś ;) na głowie, tylko mniejsze 8)
Rzeczywiście, nie zauważyłam lol


Pimpek strzeż się 8)

Odpowiedz
aga_terve 2010-12-11 o godz. 02:04
0

dziewczyna w oknie morczna jakas ale kosciotrupow sie nie dopatrzylam lol

Odpowiedz
Zła kobieta 2010-12-11 o godz. 02:03
0

Kościotrup to jak widzę fikus, a dziewczyna to przecież zdjęcie z plakatu za szybą :)

Odpowiedz
Aguus 2010-12-11 o godz. 01:58
0

Mnie zastanowilo raczej to zdjecie :D

http://jowisz.nd.e-wro.pl/forum/spotkanie/5.jpg
co to za dziewczynka w oknie i co to za kosciotrupy za dziewczynami ? :o

Odpowiedz
Gość 2010-12-11 o godz. 00:37
0

Pimpek, jestes wybrana! :o

Odpowiedz
b.londynka 2010-12-10 o godz. 23:14
0

Marcia82 napisał(a):Jesli chodzi o zdjecie Liberales, to czasem tak sie zdarza na zdjeciach z cyfrówki. Popatrzcie chociażby na zdjęcie z wrocławskiego spotkania forumówek, też się pojawiło takie cuś (na uchu Pimpka ;) )


Pimpka to chyba te "stworzonka" lubia, bo nad tym zdjęciem w http://forum.styl.fm/s2/viewtopic.php?t=42149 jest inne, gdzie Pimpek ma to coś ;) na głowie, tylko mniejsze 8)

Odpowiedz
Gość 2010-12-10 o godz. 16:13
0

Najlepsza. 8)

Odpowiedz
_E_W_ 2010-12-10 o godz. 03:43
0

To se wybrałam godzinę na czytanie tego wątku

Odpowiedz
Gość 2010-12-10 o godz. 03:14
0

No ja to prawie moglabym straszyc lol

Odpowiedz
Gość 2010-12-10 o godz. 01:57
0

kometa napisał(a):Myslalam, ze pomylilam watki, wchodze a tu fotka ze spotkania lol
he he i takim oto cudem wroclawiaki trafiły do wątku grozy lol

Odpowiedz
Gość 2010-12-10 o godz. 01:33
0

Myslalam, ze pomylilam watki, wchodze a tu fotka ze spotkania lol

Odpowiedz
Gość 2010-12-10 o godz. 00:14
0

Jesli chodzi o zdjecie Liberales, to czasem tak sie zdarza na zdjeciach z cyfrówki. Popatrzcie chociażby na zdjęcie z wrocławskiego spotkania forumówek, też się pojawiło takie cuś (na uchu Pimpka ;) )

Odpowiedz
Gość 2010-12-09 o godz. 23:01
0

a tam miala byc twarz? ja stawiam ze to jakas skaza na filmie ;)
ostatnio byl fajny program na discovery o mystyfikacjach :)

Odpowiedz
Gość 2010-12-09 o godz. 19:43
0

też patrze, patrzę i nie widzę :)

Odpowiedz
Zła kobieta 2010-12-09 o godz. 19:35
0

Liberales napisał(a):
Jestem ślepa, ale nie widzę tutaj żadnej twarzy :o Może mi ktoś podpowiedzieć gdzie oczy itd?

Odpowiedz
kasiacleo 2010-12-09 o godz. 19:31
0

brrr ale mam ciary, serducho mi wali fest od tych opowieści, ale ja też wierze, że zmarli odwiedzają bliskich

Odpowiedz
Liberales 2010-12-06 o godz. 22:44
0

awangarda w stylu retro napisał(a):Liberales ja tylko chcilam powiedziec, ze przez Twoje zdjecie spac nie moge
ja tez przez nie nie spałam..dlatego już na niego nie patrzę lol

Odpowiedz
baskent 2010-12-06 o godz. 19:20
0

Madzia77 napisał(a):Ognisty demon


A tu... kobieca twarz pędząca w chmurach....

WOW :o

A u nas w kosciele w czasie mszy odpadł palec wielkiej figurze Chrystusa Zmartwychwstałego, zawieszonej nad ołtarzem głównym. Ksiądz skwitował: to palec Boży lol

Odpowiedz
Gość 2010-11-30 o godz. 01:22
0

Ognisty demon


A tu... kobieca twarz pędząca w chmurach....

Odpowiedz
wiewrióra 2010-11-30 o godz. 01:19
0

brrrr!!! jeszcze troche jasno jest na zewnątrz to cos napisze ale potem juz nie wchodze do jutra

mojej mamie sie ostatnio śnili jej rodzice i teść (wszyscy troje nie żyją) ze sie razem zamierzają spotkac i ze do niej mówią - nie, Ty nie, jeszcze nie sie nie spotkasz ....

Odpowiedz
Gość 2010-11-30 o godz. 01:15
0

Madzia77 napisał(a):Po zmroku i dopiero po zgaszeniu światła. 8)
Oraz, gdy w pomieszczeniu znajduje sie tylko jedna osoba.
I do włącznika daleko, a za oknem huczy las.. 8)

Odpowiedz
Gość 2010-11-30 o godz. 01:12
0

Po zmroku i dopiero po zgaszeniu światła. 8)
Oraz, gdy w pomieszczeniu znajduje sie tylko jedna osoba.

Odpowiedz
Gość 2010-11-30 o godz. 01:08
0

Mała napisał(a):Wiecie co? Dostep do tego watku powinine byc zamkniety od momentu az sie sciemni... :)
Coś Ty, właśnie wtedy powinno się go 'odblokowywać' ;)

Odpowiedz
Mała 2010-11-30 o godz. 01:06
0

Wiecie co? Dostep do tego watku powinine byc zamkniety od momentu az sie sciemni... :)

Odpowiedz
Netula77 2010-11-30 o godz. 00:48
0

jakies pol roku po smierci mojej mamy mojemu dziadkowi snilo sie ze ona go wola do siebie..Po 2 dniach dziadek zmarl....

Moi rodzice swego czasu mieli znajomego. Facet zachorowal i dostal sie do spzitala. W niedziele mieli jechac go odwiedzic do spzitala. Z soboty na niedziele kolo 24 nagle drzwi same otwarlu sie na osciez. Nie bylo mozliwosci by ktos to zrobil. Dokladnie o tej godzinie ten znajomy zmarl.

Na pogrzebie mojej mamy drzwi do kaplicy nagle zaczly sie same zamykac tak jakby mama chciala abysmy zamkneli trumne i wyszli...

Odpowiedz
Gość 2010-11-29 o godz. 21:45
0

aga_terve napisał(a):Wiol-ka napisał(a):
A do tematu: moja mama widziała swojego ojca chodzącego po domu chwilę przed śmiercią. Dziadek już wtedy nie chodził, więc w ciężkim szoku wbiegła do Jego pokoju. Zmarł chwilę po tym jak złapała Go za rękę... Ze mną pożegnał się dokładnie tydzień przed śmiercią. Śniło mi się że odchodzi, obudziłam się zapłakana. Rok po śmierci byliśmy z całą rodziną na grobie. Nie wiem jak to możliwe, ale kiedy myśląc o Dziadku podniosłam głowę znad grobu zobaczyłam Go uśmiechniętego. To było niesamowite, bo widziałam to co jest za nim, ale jednocześnie widziałam też Jego. A może to moja wyobraźnia, nie wiem...
ja sie boje od prau dni o dziadka wlasnie... Snilo mi sie ze leżał ledwo żywy w łóżku a babcia krzyczała do mnie że on zaraz umrze tylko czeka na mnie specjalnie żeby się pożegnać
może tobie akurat na odwrót się śniło ? tzn. z dziadkiem bedzie wszystko ok :)

Odpowiedz
aga_terve 2010-11-29 o godz. 20:14
0

Wiol-ka napisał(a):
A do tematu: moja mama widziała swojego ojca chodzącego po domu chwilę przed śmiercią. Dziadek już wtedy nie chodził, więc w ciężkim szoku wbiegła do Jego pokoju. Zmarł chwilę po tym jak złapała Go za rękę... Ze mną pożegnał się dokładnie tydzień przed śmiercią. Śniło mi się że odchodzi, obudziłam się zapłakana. Rok po śmierci byliśmy z całą rodziną na grobie. Nie wiem jak to możliwe, ale kiedy myśląc o Dziadku podniosłam głowę znad grobu zobaczyłam Go uśmiechniętego. To było niesamowite, bo widziałam to co jest za nim, ale jednocześnie widziałam też Jego. A może to moja wyobraźnia, nie wiem...
ja sie boje od prau dni o dziadka wlasnie... Snilo mi sie ze leżał ledwo żywy w łóżku a babcia krzyczała do mnie że on zaraz umrze tylko czeka na mnie specjalnie żeby się pożegnać

Odpowiedz
Wiol-ka 2010-11-29 o godz. 20:05
0

W Olsztynie od miesięcy remontują jedną z głównych ulic w samym centrum
skończyli

A do tematu: moja mama widziała swojego ojca chodzącego po domu chwilę przed śmiercią. Dziadek już wtedy nie chodził, więc w ciężkim szoku wbiegła do Jego pokoju. Zmarł chwilę po tym jak złapała Go za rękę... Ze mną pożegnał się dokładnie tydzień przed śmiercią. Śniło mi się że odchodzi, obudziłam się zapłakana. Rok po śmierci byliśmy z całą rodziną na grobie. Nie wiem jak to możliwe, ale kiedy myśląc o Dziadku podniosłam głowę znad grobu zobaczyłam Go uśmiechniętego. To było niesamowite, bo widziałam to co jest za nim, ale jednocześnie widziałam też Jego. A może to moja wyobraźnia, nie wiem...

Odpowiedz
awangarda w stylu retro 2010-11-29 o godz. 19:49
0

niewyjsnione to jest to gdzie sie podzial moj post 8)

Odpowiedz
Ofelia 2010-11-29 o godz. 19:48
0

Przypomniało mi się coś jeszcze. Otóż kilkaset metrów od osiedla z moim blokiem jest urząd starostwa. Podczas budowy tego budynku podobno znaleziono ludzkie kości. Jak sie okazało był tam cmentarz żydowski, który ciągnął się aż pod moje osiedle(mój blok też stoi sobie na cmentarzu...). Na moim osiedlu jest zauważona zwiększona zachorowalność na raka....

Odpowiedz
Gość 2010-11-29 o godz. 16:25
0

Kurcze, kiedys tez czytalam wszelkie "Nie z tej ziemi", Daenikeny itp., teraz podchodze do takich spraw ze sporym sceptycyzmem, ale przytoczone opowiesci sprawiaja, ze ciarki lataja mi po plecach

W rodzinie znam 3 takie historie:

1) Dziadek za mlodu jechal waska sciazka przez pola, nagle z naprzeciwka zobaczyla dziwnie ubrana kobiete, miala na sobie jakas powloczysta suknie/szate, dziadek zszedl z roweru, zeby ja przepuscic, ona go minela, zerwal sie taki wiaterek, po czym dziadek obraca sie po chwili, a po kobiecie ani sladu. Nie ma szans, zeby gdzies sie chowala, bo sciezka byla waska, po obu stronach szczere pole, bez rowu. Nie musze chyba dodwac, ze tak szybko to jeszcze dziadek nigdy nie pedalowal do domu ;) Przyjechal szybko do domu, opowiedzial cala historie, pozniej jakis sasiad, starszy Pan powiedzial mu, ze on przed wojna widzial taka sama kobiete.

2) Babcia krecila sie po domu, nagle z krzyza widzacego na scianie zaczely sypac sie iskry i spadac na podloge, szybko wybiegla na dwor, bo myslala, ze moze jakis pozar, dach sie zapalil czy co, a tu nic. Pozniej okazalo sie, ze tesciu umarl tego dnia.

3) Pewnej nocy dziadek zauwazyl, ze drzwi pokoju w ktorym spali otwieraja sie i zamykaja, tak same z siebie (kilka razy), wstal, obszedl caly dom, zajrzal do pokoju dzieci (myslal, ze moze moj tato sie tak bawi). Pozniej okazalo sie, ze tej nocy zmarla znajoma, od ktorej to mieszkanie kupili i ktorej byli winni jeszcze jakies pieniadze.

Odpowiedz
Gość 2010-11-29 o godz. 15:43
0

Miłam kiedyś bardzo chorego kolegę, jeszcze do 3 klasy podstawówki z nami chodził, potem w 4 już cały czas był w domu potem w szpitalu. Pewnej nocy mi się przyśnił, przyszedł do szkoły, wszyscy głaskali go po głowie i przytulali. Ogólnie dużo radości było w tym śnie. Uwierzyłam w niego. A tu za 3 dni telefon - Łukasz nie żyje. Ja miałam wtedy 10 lat i byłam przerażona. A w dodatku nikt mi nie wierzył i każdy bagatelizował sprawę, a mi się wydawało że jak mi się ktoś przyśni to potem umrze... :(

Odpowiedz
kasia_ewa 2010-11-29 o godz. 14:46
0

Liberales... jak się czasem mocno zmruży oczy pod słońce, to teź widać takie kułeczka... Może właśnie nie było to na obiektywie, a tuż przed... 8)

Odpowiedz
b.londynka 2010-11-29 o godz. 14:10
0

W Olsztynie od miesięcy remontują jedną z głównych ulic w samym centrum (może już skończyli?). Rozpoczęcie przebudowy najpierw przeciągało się z niewiadomych przyczyn, potem trzeba było zmienić firmę budowlaną, przewróciła się koparka, o mały włos nie zabijając człowieka, a na koniec spod płyt chodnikowych zaczęto wyciągać ludzkie kości...

Odpowiedz
awangarda w stylu retro 2010-11-29 o godz. 12:15
0

Liberales ja tylko chcilam powiedziec, ze przez Twoje zdjecie spac nie moge

Odpowiedz
Gość 2010-11-29 o godz. 05:05
0

Troszkę z innej beczki, ale historia w ktorej nic sie zmyślić nie da:

Miesiac temu w Lublinie mialo byc huczne otwarcie nowego centrum handlowego Plaza. Budowa ta od poczatku wzbudzala kontrowersje, bo CH znajduje sie doslownie 50 metrow od cmentarza i prawdopodobnie w jego miejscu rowniez byl kiedys cmentarz Zydowski, a na pewno bylo to miejsce zbiorki ludzi wywozonych do obozow. Dzien przed otwarciem, w dniu uroczystego bankietu dla vipow byla tak potezna ulewa, ze woda wdarla sie do srodka budynku, zalala parkingi, popekaly sciany, ewakuowano pracownikow. Takiej ulewy najstarsi lublinianie nie pamietaja. Otwarcie przesunieto o miesiac, impreze vipow odwolano.

Przypadek?

Odpowiedz
melasia1980 2010-11-29 o godz. 03:36
0

Nie wiem, czy wierzę, ale na pewno mnie przerażają, dlatego szerokim łukiem omijam wszelkie tego typu treści.

W tym wątku przeczytałam jedynie pierwszy post i resztę sobie odpuściłam :D

Odpowiedz
Vilemo 2010-11-29 o godz. 03:33
0

kiedys czytalam wszystko na temat zjawisk paranormalnych, co tylko mi w rece wpadlo..
czy wierze? chyba tak, ale nie chcialabym sama takich zjawisk doswiadczyc

Odpowiedz
Gość 2010-11-23 o godz. 22:17
0


Odpowiedz
Gość 2010-11-22 o godz. 15:18
0

W zdjęcia nie wierzę. Są takie mozliwości cyfrowej obróbki, ze wszystko się da zrobić. W paprochy z ludzka twarzą czy matki boskie na szybie też nie. Ludzka wyobraźnia nie zna granic.
Ale nie powiem, jak czytam te historie to mam gęsią skórkę ;o)

Sama nie doświadczyłam wizyty zmarłego, ale pewnie jakbym popytał się w rodzinie, to na pewno jakąś historię bym usłyszała...

Za to jak byłam mała uwielbiałam na koloniach czy wycieczkach opowiadać w nocy straszne historie, czy "wywoływać" duchy.

Odpowiedz
m&ms 2010-11-22 o godz. 07:04
0

'ludzie mowia', ze czesto tragicznie zmarli odwiedzaja posmiertnie tych, ktorych kochali a nie zdazyli sie z nimi pozegnac...

znam nawet paru ksiezy, ktorzy daja waire tego typu 'madrosciom' ludzkim, sama rowniez wierze
m&ms

Odpowiedz
katastrofa 2010-11-22 o godz. 04:02
0

Madzia77 napisał(a):Nie chciałam was przestraszyc. :)
Znalazłam jeszcze http://video.google.com/videoplay?docid=-5406487197364769612&hl=en
to sobie obejrzałam, to sobie nie pośpię

Odpowiedz
maskot 2010-11-22 o godz. 03:05
0

U mnie w okolicy jest coś takiego,że zwykle w tym samym czasie umiera kilka znajomych osób-zwykle w przeciągu ok 3miesięcy.Zupełnie tak,jakby jak już śmierć tu wpadnie,to z całą listą tych "do odstrzału",jakby po pojedyncze osoby nie opłacało się fatygować.

Odpowiedz
Gość 2010-11-22 o godz. 02:56
0

A 5 pogrzebów, co miesiąc? To było jak fatum. :|

Odpowiedz
b.londynka 2010-11-22 o godz. 02:50
0

A wierzycie w klatwy? Kilka lat temu w rodzinie mielismy pogrzeby rok po roku. Zaczelo sie od starszych i chorych, prababci i dziadka, ale pozniej rozpoczela sie seria tragicznych wypadkow... Kiedy po 4 latach wydawalo sie, ze to koniec, rok pozniej wypadek samochodowy pochlonal kolejne dwie ofiary. W sumie 6 osob (w ciagu 6 lat), w tym 4 mlodych (przed 40-stka)... Do tej pory wolimy wierzyc, ze to byl nieszczesliwy zbieg okolicznosci :(

Odpowiedz
Gość 2010-11-22 o godz. 00:50
0

zojka25 napisał(a):Kinia, jeżeli to cmentarz w Kobyłce, to i mój tata widział tam kiedyś jakąś nieokreśloną postać
dokładnie ten cmentarz ... :o

uuuuu chyba prędko tamtędy nie przejdę wieczorową porą (co oznacza, że mogę się poruszać tylko samochodem, bo cmentarz mam po drodze do domu )

Odpowiedz
Gość 2010-11-21 o godz. 22:23
0

Ja to chyba bardziej wierzę w coś takiego jak telepatia czy jakiejś jej odmiany, bo przeważnie jest tak, że jesli ktoś umiera to zawsze żegna się z tymi najbliższymi, kochanymi osobami.

Ja tak mialam z babcią-śniala mi się w przeddzień kiedy odeszla. Śnilo mi się, że powiedziala, że chce jeszcze umyć buzię i ręce. Ja powiedzialam, żeby się polożyla to ja zaraz jej umyję gąbką. Najgorsze bylo to, że śnila mi się w tej samej halce w której odeszla i to, że w śnie wyglądala jakby byla "zawieszona w przestrzeni" bez tla, tak jakby to byly same chmury.

I następnego dnia zmarla rano.
Teraz kiedy czeka mnie coś bardzo ciężkiego w najbliższej przyszlości albo dokądś wyjeżdzam to ona mi się zawsze śni, jakby byla ze mną, jakby nigdy nie odeszla-śni mi się w takim czasie jakby teraźnieszym, że zna moje doczesne życie.

I wierzę w takie historie jeśli są opowiedziane przez znajomych-nie lubię tych wszyskich urban legendów

Odpowiedz
Liberales 2010-11-21 o godz. 21:37
0

No cóż...przypomniało mi się jedno zdjecie które zrobiłam 3 tygodnie temu....wiecej o nim nie myślałam bo się trochę wystraszyłam go więc wyparłam.

Robiłam fotki przyjęcia w ogrodzie. zdjęcie z moim mężem i znajomą...na wyświetlaczu zobaczyłam że na zdjęciu coś się znajduje,obejrzałam obiektyw ale był czysty, za sekundę zrobiłam drugie identyczne, ale już tego czegoś nie było. Potem przeglądając fotkę zrobiłam jej maksymalne przybliżenie i na środku ku mojemu zdziwieniu odkryłam zarys twarzy.
Nie powiem, ciary mi przeszły po plecach...jeszcze lepiej było widać twarz kiedy patrzyłam na zdjęcie pod kątem





Nie wierze w tego typu zjawiska ale nie powiem żeby mnie to nie zastanowiło

Odpowiedz
Gość 2010-11-21 o godz. 21:35
0

Moj szwagier po smierci przez 3 dni przychodzil sie pozegnac. Na chwile gasla lampa w pokoju.

Niby podchodze sceptycznie ale....

Odpowiedz
Ofelia 2010-11-21 o godz. 21:24
0

Ja tak jak większość podchodzę sceptycznie do historii o duchach i zdjęć, ale w historie opowiedziane przez znanych mi ludzi wierzę. Odwiedzanie przez zmarłych i żegnanie sie z nimi jest dość częstym zjawiskiem.
Parę lat temu babcia miała koleżankę, która była już dość schorowaną osobą. W nocy, gdy babcia spała w szafce z garnkami pospadały wszystkie pokrywki robiąc dużo hałasu. Było to po 2 godzinie. Rano babcia się dowiedziała, że owa koleżanka właśnie wtedy zmarła...
Znam jeszcze jedną historie o pojawiającym sie duchu, ale nie wiem ile w tym prawdy.
Mój były opowiedział mi kiedyś, że wracał do domu z kumplami przez motocrossy. W oddali zobaczyli kobietę ubraną w suknię ślubną, ale odwróconą tyłem. Chwilę później nic już nie było... W pobliżu nie ma żadnego domu ani drzewa. Mama jednego z kumpli powiedziała im, że jakieś 50 lat temu właśnie tam(nie było tam żadnych motocrossów) powiesiła się kobieta na jakiś słupach dzień po swoim ślubie...
Ta historia mrozi mnie do dziś i nie wiem co o niej myśleć.

Odpowiedz
till 2010-11-21 o godz. 20:52
0

Skoro już się straszymy to ja przytoczę historię, którą już pare razy słyszałam. Taka klasyka opowieści o duchach ;) Nie wiem ile w tej historii jest prawdy, ale i tak lepiej tego nie czytać przed zaśnięciem :)

W XVIII wieku osiadła na wyspie Barbados bogata rodzina plantatorów. Wybudowali oni przy jednym z kościołów grobowiec z kamienia ciosanego. Wejście do grobowca zamykały masywne drzwi z marmuru, czyniąc z niego prawdziwą fortecę. W 1807 roku złożono do grobowca trumnę z ciałem Thomasiny Goddard z rodziny Waldortów. Ale już w rok później kryptę przejęła rodzina Chase’a. Byli to również plantatorzy, właściciele niewolników. Chaes’owie pochowali w grobowcu dwie córki, jedną w 1808 a drugą w 1812. Kiedy w 1812 roku ponownie otworzono grobowiec, aby złożyć w nim ciało ojca Thomasa Chase’a, dwie ołowiane trumny córek stały w pozycji pionowej. Żadnych śladów włamania do grobowca nie znaleziono. Sytuacja się powtórzyła w 1816, gdy znów chowano jednego z członków rodziny Chase’ów. Wszystkie trumny córek stały w pozycji pionowej. Ciężka trumna Thomasa, która musiało nieść ośmiu mężczyzn, stała oparta o ścianę. Kiedy w osiem tygodni później miał się odbyć kolejny pogrzeb, ceremonia przyciągnęła ogromne tłumy ludzi, rozeszła się już bowiem wieść o niesamowitym grobowcu. Zebrani nie doznali z reszta rozczarowania. Chociaż pieczęcie były nienaruszone cztery trumny rodziny Cheals’ów zostały, jak uprzednio, bezładnie poprzestawiane. Sprawa zainteresował się gubernator Barbados. W 1819 roku osobiście nadzorował ustawienie trumien w grobowcu. W rok później, gdy zaczęto donosić o dziwnych hałasach dochodzących z krypty, gubernator udał się tam raz jeszcze. Stwierdzono ponad wszelką wątpliwość, że pieczęcie pozostały nietknięte. Ale okazało się, że ołowiane trumny w grobowcu tak jak poprzednio były poprzestawiane i stały w nader niezwykłych pozycjach. Jedynie stara trumna pani Goodard znajdowała się zawsze w rogu krypty. Nie potrafiono wyjaśnić tego dziwnego przypadku. Niewolnicy nie mogli przez zemstę poprzestawiać trumien nie pozostawiając przy tym żadnych śladów. Nic nie wskazywało na zalanie wodą. Ewentualne trzęsienia ziemi musiałyby niewątpliwie dotknąć również sąsiadujące grobowce, a niczego takiego nie stwierdzono. Sir Artur Conan, twórca Sherlocka Holmesa, twierdził, że to jakieś siły nadprzyrodzone na znak protestu przestawiały owe trumny, zrobione z ołowiu. Pisarz doszukiwał się powodu tych działań w fakcie, że Thomas Chase i jedna z jego córek zginęli śmiercią samobójczą. Zmieniające się położenie trumien wzbudziło wielki niepokój, że postanowiono je przenieść i opróżnić grobowiec. Stoi pusty do dnia dzisiejszego i tylko wiatr zwiewa przez szpary zakratkowanych drzwi liście i śmieci.

W innej wersji czytałam, że na posadzce grobowca rozsypano kredę i chociaż trumny zmieniały położenie nie było na ziemi żadnych śladów stóp.

Odpowiedz
Gość 2010-11-21 o godz. 20:49
0

Nie chciałam was przestraszyc. :)
Znalazłam jeszcze http://video.google.com/videoplay?docid=-5406487197364769612&hl=en

Odpowiedz
Gość 2010-11-21 o godz. 20:23
0

dobrze, ze jest srodek dnia, bo jakbym czytała to nocą to chyba bym nie zasneła :ghost:

Zdjecia w ogóle mnie nie ruszaja. Programów typu "Nie do wiary" w ogóle nie oglądam. Ale historie przez Was opowiadane wywołuja dreszcze...

Ja absolutnie wierzę w to, że nasi bliscy "odwiedzają" nas po śmierci, że przychodzą sie pożegnać. Raz na jakiś czas śni sie mój zmarły 10 lat temu dziadziuś - zazwyczaj jest uśmiechniety i pełen sił, nie wiem dlaczego, ale te sny dodaja mi sił. Inni zmarli z mojego otoczenia też mi sie śnia, ale juz zdecydowanie rzadziej.
Już dwa razy zdarzyło mi sie "wysnić" czyjaś śmierc. To jest przerażające :( Przyznam sie, że po tych sytuacjach (miały miejsce w krótkim okresie czasu) bałam sie spac :( Wydawało mi sie, że każdy sen moze pokazac mi jakaś tragedię, jakieś nieszczeście :( Zdarzyło mi sie, że mój kuzyn przyszedł w nocy swojej śmierci sie pozegnać :(

b.londynka napisał(a):Podobno sen "kwiaty na sniegu" oznacza, ze ktos umrzeJa w ogóle nie czytam senników, bo mam jakieś skrzywienie, boję sie ich :( Szczególnie, ze - przynajmniej moje sny - czasami przepowiadaja to co ma sie dopiero stac (tylko czemu dotyczy to tylko smutnych wydarzeń???)

Odpowiedz
zojka25 2010-11-21 o godz. 19:52
0

Kinia, jeżeli to cmentarz w Kobyłce, to i mój tata widział tam kiedyś jakąś nieokreśloną postać - wracali z kolegą i również obaj zauważyli ,ale dopiero w domu jeden drugiego spytał, czy on też to widział.
Traktowałam zawsze takie opowieści, jako ciekawostki, nie do końca zastanawiając się czy są prawdziwe czy nie, ale ... kiedy mój tata był już w kiepskiej formie, obudziłam się o 5.30 w niedzielę rano dziwnie niespokojna, za 15 minut zadzwoniła pielęgniarka z hospicjum - tata odszedł po 5... i jak tu nie wierzyć.

Odpowiedz
wiewrióra 2010-11-21 o godz. 19:49
0

no ja wczoraj po pierwszym zdjeciu postanowilam wejsc dzisiaj w dzien na ten topik :)

ja mam wyobraznie za dwoje i nawet jak ide wieczorem do lazienki jak nagle sobie przypomne o takiej historii to zaczynam sie bac... straszny strachobzdzij ze mnie ...

z historii rodzinnych to mojej mamie snil sie wujek ktory mowil zeby pamietala o zaplaceniu za miejsce na cmentarzu ... jak juz zaplacila to przysnila jej sie ciocia (ktoraz lezala gdzie indziej) z pretensja ze o niej nie pamieta .. to mam zaplacila za jej miejsce :)

Mi przed pogrzebem dziadka w zeszlym roku snil sie dziadek - byl usmiechniety, zakladal buty i wybieral sie z nami na swoj wlasny pogrzeb ...

Za to rodzicom, siostrze i babci snil sie dziadek bardzo niezadowolony i jakos niemile. A mnie cos tknelo (dziadek mi sie niemile nie sni bo nie chce straszyc swojej wnuczusi i prawnuczusi) i w natchnieniu powiedzialam ze musza zawiesc babcie na dzialke oraz sprawdzic czy w ich domku dzialkowym jest wszystko ok. No i zawiezli, okazalo sie ze musza naprawic instalacje i juz dziadek jest zadowolony :)

poza tym nadal uwazam iz moja ciaza jest jakos zwiazana z dziadkiem bo przed smiercia mi mowil ze koniecznie musze z moim Osobistym wziac slub i zebysmy byli razem (wiem ze on go bardzo lubil). A ja przy moich baardzo regularnych cyklach zaszlam w dniu w ktorym powinnam miec okres :)

Odpowiedz
maskot 2010-11-21 o godz. 19:31
0

Podpytałam mamę u rodzinne historie o duchach i jest tego całkiem sporo ;)
Dawniej,kiedy ja i moje siostry byłyśmy jeszcze małe,każdą z nas "opiekował" się ktoś z nieżyjących pradziadków. Kiedy któraś z nas miała zachorować albo miało nam się coś złego zdarzyć,mamie śnił się się któryś z pradziadków lub prababcia.
Tacie z kolei niedawno zmarłe osoby pomagają w poszukiwaniu-zawsze,kiedy nie może czegoś znaleźć,prosi niedawno zmarłego znajomego o pomoc.Nigdy żaden nie odmówił ;)
Z kolei mój dziadek po śmierci przyszedł pożegnać się z ciocią.Zmarł bardzo młodo-miał 31lat.Ciocia miała wtedy 6lat,moja mama-3.W czasie,kiedy trumna stała w domu,obie nocowały u matki chrzestnej.Podobno wieczorem przed pogrzebem ciocia wyjrzała przez okno i zobaczyła,że na tarasie siedzi jej ojciec.Uśmiechnął się i pomachał do niej.

Odpowiedz
Gość 2010-11-21 o godz. 14:30
0

Nabla napisał(a):Ja jestem wróżka-zębuszka :)

Po mamusi mam zamiłowanie do radiestezji a po tatusiu do teorii Denikena. Zaliczyłam wczasy "dla czarownic" z bieganiem po rozżarzonych węglach, mam wahadełko, woskuję ludziom uszy, czasem nawet uroki rzucam. Ksiązek o ufo mam tony i uwielbiam takie historie.

Taki tam folklor ;)
moja mama by Cię adoptowała z największą przyjemnością 8)

Odpowiedz
Gość 2010-11-21 o godz. 14:27
0

awangarda w stylu retro napisał(a):Kinia napisał(a):Podobnie jak Madzia77 uważam, że należy się bać jedynie ludzi żywych, choć nie powiem przechodzą ciarki od niektórych historii.
_________________
niby taa, tylko dlaczego mam ciary na plecach
właśnie o tym powyżej napisałam, że mimo wszystko ciarki przechodzą ;)
Wydaje mi się, że te ciarki nie biorą się z obawy, że spotka nas coś złego (jak w przypadku spotkania z żywym człowiekiem), ale niemożności logicznego pojęcia tych zdarzeń.

Dobra, ja uwielbiam takie opowieści głównie wieczorem (np. przy ognisku), tylko potem nie ruszę się nawet do łazienki sama

Odpowiedz
Gość 2010-11-21 o godz. 14:27
0

Ja jestem wróżka-zębuszka :)

Po mamusi mam zamiłowanie do radiestezji a po tatusiu do teorii Denikena. Zaliczyłam wczasy "dla czarownic" z bieganiem po rozżarzonych węglach, mam wahadełko, woskuję ludziom uszy, czasem nawet uroki rzucam. Ksiązek o ufo mam tony i uwielbiam takie historie.

Taki tam folklor ;)

Odpowiedz
DobraC 2010-11-21 o godz. 14:03
0

awangarda w stylu retro napisał(a):Kinia napisał(a):Podobnie jak Madzia77 uważam, że należy się bać jedynie ludzi żywych, choć nie powiem przechodzą ciarki od niektórych historii.
_________________
niby taa, tylko dlaczego mam ciary na plecach
no ba. a dlaczego ja wczoraj wieczorem watek sobie odpuscilam a dopiero dzis czytam? 8)

pamietam jak pojechalam do rodzicow i nocujac, uslyszalam jak tata schodzi po schodach. a ze nie moglam spac to pomyslalam ze spotkamy sie w kuchni ;).. zeszlam, wolam "tato, tato" a tu cisza. a przeciez wyraznie slyszalam kroki, nawet sie usmiechnelam ze po schodach w nocy tak zwawo schodzi.

rano powiedzialam to tacie a on z cala powaga stwierdzil ze zdarza im sie takie rzeczy slyszec i ze przeciez sam prosil umierajacego swojego tate o to by dogladal domu... jak sie budowalismy to dziadek byl nadzorujacym :) ekipy - chcial sie czyms zajac w chorobie..

nadal doglada. ja w to wierze...

Odpowiedz
Gość 2010-11-21 o godz. 13:58
0

W dzień pogrzebu dziadka mojego T. spadł sam z siebie okolicznościowy talerz dostanięty z okazji 50 rocznicy ich pożycia. Nie znam więcej takich historii w naszych rodzinach.

Generalnie nie boję się zmarłych, duchów. W naszym mieszkaniu ktoś czasem nas odwiedza, może były właściciel? Czuję obecność i mam wrażenie jakbym widziała kogoś kątem oka kiedy się odwracam. To nie żarty i nie ma poczatków psychozy 8)
T. jest niezłym medium i "widzi" duchy. Nie jako materialne osoby ale jako obecność, mówi, że po śmierci zanim "dotrze" do osoby, że nie żyje (coś jak w filmie Szósty Zmysł) to błąka się i nie umie sie pogodzić. Wtedy odwiedza znajome, bliskie miejsca. Wtedy można ją odczuć.

Boję sie głupich historii, straszenia ale jesli ktoś odwiedza bliskich to chyba dobre...jakkolwiek może dziwne i niezrozumiałe. Ale przecież kiedyś nie znaliśmy bakterii, wirusów a latanie było herezją. Może kiedys uda sie udowodnić tez to.

Odpowiedz
Gość 2010-11-21 o godz. 13:46
0

Lubie takie historie i w niektóre wierzę.

Któregos dnia moja mama pojechała do mojej babci, wtedy mój dziadek leżał w szpitalu. Siedziały sobie w kuchni i rozmawiały do późna. I w którymś momencie dokładnie o 23.40 przestał bić zegar. Mama z babcią od razu to usłyszały bo zegar dość głośno tykał i w tym samym momencie zatrzęsły się klosze w lampce. Mama z babcią miały niezłego stracha i pomyślały o dziadku. I jak się okazało dziadek zmarł właśnie o tej godzinie.

Odpowiedz
awangarda w stylu retro 2010-11-21 o godz. 13:40
0

Kinia napisał(a):Podobnie jak Madzia77 uważam, że należy się bać jedynie ludzi żywych, choć nie powiem przechodzą ciarki od niektórych historii.
_________________
niby taa, tylko dlaczego mam ciary na plecach

Odpowiedz
Gość 2010-11-21 o godz. 13:33
0

Bardzo lubiłam kiedyś takie opowieści, teraz staram się ich nie oglądać (np. "Nie do wiary"), bo szkoda mi nerwów ale takie opowiadane z własnego doświadczenia nadal lubię.

I dorzucę coś od siebie.
Jakieś 30 lat temu moja mama ze swoją siostrą wracając wieczorem do domu przechodziły koło cmentarza.
Moja mama spojrzała się w bramę i zobaczyła dziwną, białą, zamgloną postać, ale pomyślała, że wyobraźnia płata Jej figla. Po przejściu kilku kroków usłyszała od cioci: "Czy widziałaś to samo co ja?" ... brrr
Chyba jestem masochistką, bo przechodząc koło tego cmentarza zawsze zerkam w bramę :?

No i ostatnio, zegarek w kuchni (u mamy), który stanął kilka tygodni wcześniej raptownie zaczął chodzić z dokładnością co do minuty. Mama stwierdziła, że zmarła półtora roku temu babcia nadal czuwa nad porządkiem w domu i go nastawiła. :)

Po śmierci mojej babci wogóle nie mogłam usnąć, całą noc ryczałam i jeżeli na sekundę udało mi się przysnąć to budziłam się histerycznie płacząc. Taki schemat powtórzył się kilka razy w ciągu nocy, aż przyśniła mi się babcia, która usiadła na łóżku (wyglądała na staruszkę, ale zdrową) i powiedziała, że niestety już do mnie nie wróci, ale wreszcie nic ją nie boli i czuje się szczęśliwa. Od tego snu przespałam kilka ładnych godzin i obudziłam się ze zdecydowanie lepszym samopoczuciem.
Wierzę, że babcia chciała mnie uspokoić.

Podobnie jak Madzia77 uważam, że należy się bać jedynie ludzi żywych, choć nie powiem przechodzą ciarki od niektórych historii.

Odpowiedz
Gość 2010-11-21 o godz. 13:08
0

PRZEKLĘTE OBRAZY

Obraz ten, zatytułowany "Hands Resist Him" powstał w 1972 roku w pracowni Billa Stonehama. Przedstawia on artystę, jako 5-cioletniego chłopca prowadzonego przez lalkę na obchód po jego inionych życiach.
Bill wyjaśnia, że ręce, za oknem są odzwierciedleniem jego poprzednich żyć, okno symbolizuje cienką "zasłonę", bramę pomiędzy snem a rzeczywistoęcią. Natomisat lalka jest przewodnikiem chłopca po tym świecie.

Artysta nie wie jak to się stało że obraz zyskał miano "przeklętego", ale ludzie, którzy zetknęli się z tym obrazem mieli bardzo dziwne przeżycia. Założyciel galerii, w której "Hands resist him" był wystawiany, zmarł w niewyjaśnionych okolicznościach, z życiem pożegnał się rownież człowiek, który jako pierwszy opisał obraz w jednym z katalogów.

Ludzie, ktorzy zetknęli się z obrazem mieli zawroty głowy, niektórzy mdleli. Wielu z nich widziało postacie z obrazu pojawiajace się w ich mieszkaniach, dzieci zaczynały płakać gdy patrzyły na obraz a niektóre z nich były tak przerażone, że wogóle na niego patrzeć nie chciały.
Obraz "Hands resist him" zostal sprzedany w 2000 roku na aukcjach Ebay za sumę 1,025.00 dolarów.

Około roku 1985 tajemnicze pożary domów przykuły uwagę większosci ludzi. Najbardziej tajemniczym faktem, był ten, że w prawie wszystkich tych pożarach w większosci domów nie ocalało nic, oprócz tajemniczego obrazu płaczacego chłopca. Tajemnicze pożary zaczęto nazywać "Klatwa płaczacego chłopca".

Obraz przedstawiał portret chłopca sieroty namalowanego przez Hiszpańskiego malarza. Dziwnym trafem po ukończeniu obrazu pracownia malarza spaliła się doszczętnie a chłopiec z obrazu niedługo potem zginał zabity przez samochód. Obraz był jednym z masowo kopiowanych obrazów w Wielkiej Brytanii, mimo że oryginał jest tylko jeden, klatwa spoczywa na każdej kopii.

Panuje przekonanie, że klatwa dosięgnie tylko tego posiadacza obrazu, który będzie wiedział o klatwie spoczywajacej na płótnie. Niektórzy twierdza że obrazy sa nawiedzone przez ducha namalowanego na nim chłopca sieroty. Osoby które dowiaduja się o klatwie, czym prędzej sprzedaja lub pozbywaja się obrazu.

Pewien mężczyzna opowiada jak jego dziadek , który żył w Davenport (USA) w latach 80-siatych posiadał kopię obrazu płaczacego chłopca. Mężczyzna ten jako dziecko odwiedzał często swego dziadka, a dom w którym przebywał był zawsze bezpieczny i przytulny, za wyjatkiem obrazu, który przyprawiał go o dreszcze.

Wciaż wydawało mu się że chłopiec z obrazu obserwuje go, gdziekolwiek by się nie poruszył. w roku 1983, dziadek mężczyzny wyjechał z miasta na jakis czas a gdy wrócił zobaczył że jego dom spłonał doszczętnie. Zniszczeniu uległo wszystko, poza albumem ze zdjęciami wnuka i obrazem płaczącego chłopca.

Mężczyzna słyszał wiele razy tę historię z ust swojego dziadka, lecz nigdy w nia nie wierzył, sądził bowiem że dziadek go nabiera i chce nastraszyć. Jednak gdy usłyszał tę historię z ust innych ludzi, którzy doswiadczyli podobnych zdarzeń a ich domy spłonęły zaczał się poważnie zastanawiać nad autentycznoscią tej historii...

Jakis czas potem dowiedział się że dziadek sprzedał obraz płaczacego chłopca na wyprzedaży staroci. Ciekawe kto teraz jest włascicielem przeklętego obrazu...

Odpowiedz
xandra 2010-11-21 o godz. 11:31
0

rok temu wysniły mi sie dwie smierci...
obudziłam sie o 5.15 z walącym sercem
opowiedziałam P o snie i juz nie mogłam usnąc...
poniewaz były to wakacje to w południe zadzwoniłam do mamy, do warszawy co słychac... a mama, ze babcia nie zyje - odeszła o 5.15
tego samego dnia zepsuł sie nam samochod, tez "zmarł" - juz nic nie dało sie z nim zrobic
babcia sie ze mną pozegnała... szkoda, ze nie poznała P jako mojego meza, ale wiedziała ze jest narzeczony i ze jestem szczesliwa... jej smierc bardzo przezyłam :(

w historie, jakie podałyscie wierze, dlaczego by nie
ludzie są energią, jesli umierają to ta energia tak od razu nie ginie
ja u siebie w domu miałam ducha dziadka, zastanawiałam sie nad egzorcyzmami bo ciagle cos stukało, fizycznie czułam go - nie bałam sie, ale było to nieprzyjemne
mineło, moze dziadek zrozumiał, ze nie jestem intruzem a rodziną (nie znałam go, zmarł dawno przed moim narodzeniem)

Odpowiedz
till 2010-11-21 o godz. 04:04
0

Gdy miałam 14-15 lat to zaczytywałam się w czasopismach: "Wróżka", "Gwiazdy mówią", "Czwarty wymiar" oraz pokrewnej literaturze. Oczywiście wierzyłam w 99% podanych tam informacji. Na szczęście na początku liceum już mi to przeszło ;)

Dzisiaj sceptycznie podchodzę do tego rodzaju historii. Co nie znaczy, że nie przechodzą mi ciarki po plecach gdy czytam, że do kogoś przyszedł we śnie zmarły krewny :o

Ech, niepotrzebnie weszłam na ten topik przed snem

Odpowiedz
Gość 2010-11-21 o godz. 04:01
0

Ja w ogóle nie wierzyłam w takie historie do czasu aż zmarł mój dziadek (5 lat temu).

Dziadek miał słaby słuch, więc telewizję zawsze oglądał maksymalnie podgłoszony siedząc w bujanym fotelu. Po jego śmierci podobno telewizor zaczął się sam włączać - ciągle z głosem ustawionym na max, mimo ciągłego ściszania. Nie wierzyłam w te historie (opowiadane przez ciocię i kuzynki, które mieszkały w tym samym domu, w drugiej części). Nie wierzyłam do czasu, aż nie przyjechałam do domu dziadków na pogrzeb. Poszłam do "dziadkowej" części domu po coś do kuchni i w pierwszej chwili mnie zmroziło. W pokoju telewizor grał bardzo głośno, fotel bujany się ruszał jakby ktoś właśnie z niego wstał, a w pokoju, wpatrzony w fotel, siedział mój pies, który uwielbiał dziadka ponad wszystko. I wiecie co? Wcale się nie przestraszyłam, było mi tylko potwornie smutno i przykro.

Odpowiedz
Gość 2010-11-21 o godz. 03:14
0

Moja babcia zawsze mi powtarza, że jesli żywy nie zrobi mi krzywdy, to umarły też nie. No, ale patrząc na te wszystkie horrory... 8)
Z drugiej strony cieszy ją relacjonowanie nam, ze dziadek przyszedł. Nie straszy nas, ot, jakby wpadł ktoś na chwilkę. A dziadek zmarł 11 lat temu.

Odpowiedz
b.londynka 2010-11-21 o godz. 03:13
0

Ja wierze. Moje babcie czesto nam takie historie opowiadaly, o UFO, o psie ktory nagle pojawil sie we wsi a po tym jak dziadek probowal go przepedzic w domu zaczelo strasznie smierdziec padlina- mimo przeszukania przyczyny smrodu nie znaleziono, o tym jak po smierci sasiadki z jej domu (blizniak) dochodzily odglosy przesuwanych mebli po nocy, a rano okazywalo sie ze nic nie ruszone. O zmarlych tez slyszalam, ciocia przysnela popoludniu i we snie przyszla do niej jej babcia, byla 14.30. Za pol godziny telefon, babcia zmarla o 14.30. Podobno sen "kwiaty na sniegu" oznacza, ze ktos umrze. Snilo sie to mojej mamie a dzien pozniej zmarl tragicznie jej brat... :( Pozniej przez przypadek wyczytala znaczenie tego snu w jakims senniku.

Odpowiedz
ladybird7 2010-11-21 o godz. 03:11
0

Mała napisał(a):Siedze, czytam i przechodza mnie ciarki...
Strasznie bojazliwa jestem...
To tak jak ja, i za cholere nie wiem dlaczego tu siedze i to czytam A do tego meza jeszcze nie ma w domu

Tak czy inaczej opowiem moja historie. To bylo jakies 8 lat temu. Dokladnie w dzien koncertu w Sopocie kiedy spiewal Lionel Richie :D . Bylam z kolezanka u brata mojej mamy. On z zona wyjachal na urlop no a my sobie tam z daleka od rodzicow mieszkalysmy. Tego wieczora wpadl do nas brat zony Piotrka (brat mamy) ze znajomymi. Wymyslili poeczonki w lesie. Do lasu dotarlismy o 12 w nocy. Okolo 1, kiedy juz smacznie zajadalismy sie ziemniaczkami :lizak: nagle z lasu wyszedl facet z psem. Gosciu przeszedl obok nas nawet na nas nie patrzac, pies szedl obok niego. Facet nie mial ze soba zadnej latarki. Szedl z tobolkiem na patyku. Brrrrrr.

Odpowiedz
agga73 2010-11-21 o godz. 03:07
0

normalnie mam dreszcze..
w radiu zaczęlo mi coś rzęzić, obrazek na ścianie się poruszyl aaaaaa

Odpowiedz
Mała 2010-11-21 o godz. 03:00
0

Siedze, czytam i przechodza mnie ciarki...
Strasznie bojazliwa jestem...

Odpowiedz
Gość 2010-11-21 o godz. 02:01
0

maskot napisał(a):Marcia82 napisał(a):Z dziwnych przypadków jakie mnie spotkały to m.in taki, że niedaleko mojego miasteczka, w lesie, przy skraju, moja babcia zbierajac grzyby natknęła się na grób.
Wygląda to tak, ze jest ukopana mogiła porośnięta trawą, wbity jest krzyż, na gobie lerzy też figurka Jezusa i ...ktos pali tam znicze.
Akurat to jest do wyjaśnienia :)
Za domem mam łąki i tam też jest właśnie taki grób. Skąd się wziął?
Otóż podczas II wojny światowej mniej-więcej w tym miejscu przebiegał front. Jeden z polskich żołnierzy zdezerterował. Został złapany i za karę roztrzelany. Okoliczni mieszkańcy dowiedzieli się,jak miał na nazwisko,na wypadek gdyby jakaś rodzina go szukała. Nikt go nie szukał,więc grób jest do dziś. Starsi mieszkańcy pamiętają i zapalają na grobie znicze.
Myślę,że z grobem o którym pisze Marcia82 związana jest podobna historia :)
A ogólnie....w rodzinie jest kilka historii o pożegnaniach ze zmarłymi,więc chyba troszkę w to wierzę :)
maskot bardzo możliwe, jednak na myśl o tym grobie przechodzą mnie ciarki...

Odpowiedz
maskot 2010-11-21 o godz. 01:44
0

Marcia82 napisał(a):Z dziwnych przypadków jakie mnie spotkały to m.in taki, że niedaleko mojego miasteczka, w lesie, przy skraju, moja babcia zbierajac grzyby natknęła się na grób.
Wygląda to tak, ze jest ukopana mogiła porośnięta trawą, wbity jest krzyż, na gobie lerzy też figurka Jezusa i ...ktos pali tam znicze.
Akurat to jest do wyjaśnienia :)
Za domem mam łąki i tam też jest właśnie taki grób. Skąd się wziął?
Otóż podczas II wojny światowej mniej-więcej w tym miejscu przebiegał front. Jeden z polskich żołnierzy zdezerterował. Został złapany i za karę roztrzelany. Okoliczni mieszkańcy dowiedzieli się,jak miał na nazwisko,na wypadek gdyby jakaś rodzina go szukała. Nikt go nie szukał,więc grób jest do dziś. Starsi mieszkańcy pamiętają i zapalają na grobie znicze.
Myślę,że z grobem o którym pisze Marcia82 związana jest podobna historia :)
A ogólnie....w rodzinie jest kilka historii o pożegnaniach ze zmarłymi,więc chyba troszkę w to wierzę :)

Odpowiedz
Gość 2010-11-21 o godz. 01:24
0

U mnie w rodzinie jest/bylo kilka takich przypadkow o ktorych pisze dobbi, tzn osoby zmarle przychodzily sie zegnac, w swojej postaci ze tak powiem.
Np do mojego taty , ktory nie mogl byc na pogrzebie swojego brata,przyszedl wlasnie sie on sam pozegnac. Co ciekawsze byl dokladnie ubrany jak do trumny czego moj tata nie wiedzial.

W dniu smierci mojego taty w domu sam z siebie roztrzaskal sie wieszak w przedpokoju (nie obciazony niczym i spokojnie sobie wiszacy od dawna).

Jesli o mnie chodzi to przyznam ze ostatnie dwie bliskie zmarle mi osoby przyszly do mnie w nocy swojej smierci, ale w moich snach (po ktorych co prawda sie budzilam)

Odpowiedz
Gość 2010-11-21 o godz. 01:18
0

do zdjęć też nie jestem przekonana.... Ale generalnie nie lubię takich historii, choć różne rzeczy mi opowiadano
A ja się zwyczajnie boję

Odpowiedz
Gość 2010-11-21 o godz. 01:15
0

W mojej rodzinie też jest jedna taka historia - podobna do tej o której pisała Natalia.
Do zdjęć podchodzę sceptycznie. Przecież można je poprawić jak tylko się chce...

Odpowiedz
Gość 2010-11-21 o godz. 01:12
0


Odpowiedz
Gość 2010-11-21 o godz. 01:10
0


Odpowiedz
ladybird7 2010-11-21 o godz. 01:06
0

dobbi napisał(a):
taka dziwna, rodzinna historia, ale mnie mrozi do dzis.
mnie zmrozila, juz zaluje ze przeczytalam ten watek bo znowu jakies straszne schizy bede miala

Odpowiedz
Gość 2010-11-21 o godz. 00:55
0

no to ja Wam opisze autentyczna historie, ktora przdarzyla sie moim rodzicom.
moja mama miala brata. tak sie sklada, ze moj ojciec i on dojezdzali razem do i pracy jak zwykle spotkali sie w pociagu. juz wtedy wujek mowil ze cos sie zle czuje.
poppoludniu jak wrocil do domu, tata powiedzial mamie, ze spotkal sie z jej bratem, a ten mowil ze cos go w klatce boli i ze pojdzie do lekarza.
polozyli sie spac. nagle o godzinie 2.30 zadzwonil dzwonek do drzwi (pies, ktorego mielismy w ogole nie zareagowal a zwykle robil niezly raban), moja mama wstala, podeszla do drzwi i zobaczyla wujka opartego o futryne, usmiechal sie. nie bardzo chciala wierzyc, ze to on, zwlaszcza o takiej porze, zawolala tate. ojciec otworzyl drzwi od mieszkania i...nikogo nie bylo.
rano zadzwonila zona wujka z wiadomoscia, ze wujek nie zyje...
mama twierdzi, ze przyszedl sie pozegnac.
taka dziwna, rodzinna historia, ale mnie mrozi do dzis.

Odpowiedz
Gość 2010-11-21 o godz. 00:54
0

Kiedyś baaardzo lubiłam takie klimaty! (Marcia, ja też Wróżkę czytałam z zapartym tchem; dopiero niedawno wyrzuciałam cał kolekcję lol )

Wierzę, czy nie wierzę?.... Hmmmm.... chyba jednak tak, tym bardziej, że sama miałam kiedyś podobne przeżycie do tego, o którym opowiadała agnieszka82.
Byliśmy z mężem i przyjaciółką w nawiedzonym domu. 8) Było to w dzień, ale i tak było wystarczająco dziwnie i... strasznie... :P Dom w środku lasu, piękne siedlisko, którego od paru lat nikt nie chce kupić, choć cena jest baaaardzo przystępna. Moja przyjaciółka zastanawiała się wtedy właśnie czy nie kupić tej ziemi. I pojechaliśmy tam, żeby obejrzeć dom. Brr.... Dziwnie było... Czuliśmy się obserwowani. Chodząc po domu miało się wrażenie, że za każdymi drzwiami ktoś stoi. Ale dom był pusty. Odchodząc też miałam wrażenie, że ktoś/coś na nas patrzy... Nawet mój mąż, który jest bardzo sceptyczny w stosunku do takich rewelacji czuł się bardzo nieswojo

Odpowiedz
Gość 2010-11-21 o godz. 00:39
0

Madzia gęsią skórke mam.....

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie