-
naitre odsłony: 3288
Jak to Hania niespodziankę Nam zrobiła:)
Sama bardzo lubiłam tutaj zaglądać więc i sama opiszę Nasz poród.
Termin miałyśmy na 21.04 roku.
Wieczorem 26 marca czytałam jak to forumówkom odchodzą czopy śluzowe i jakie miały objawy porodu. Sama poszłam do toalety i zauważyłam to coś.... ale stwierdziłam, że to mi wyobraźnia działa po tych wszystkich opowiadaniach ;)
Jednak coś mi podpadało, bo tego dnia ciut mi brzuszek się obniżył. Trafiłam na stronę gdzie czytałam o wszystkich objawach porodu i komentowałam je mężowi. Okazało się wszystkie miałam. Doszłam do ostatniego tj pęknięcie pęcherza płodowego. Wody nie odeszły więc spokojna wstałam się napić i w tym momencie chlup...... poszły mi wody. Była wtedy 1 w nocy a wody leciały do 6 rano.
Panika. Torba niespakowana, mieszkanie nie przygotowane, ja jeszcze nie gotowa, przecież jeszcze miesiąc mamy :o
Mąż szybko znalazł listę rzeczy do spakowania i do szpitala. Tam miałam 1,5 cm rozwarcia i nikłe szanse na SN.
Odesłałam męża do domu żeby się wyspał a ja zostałam w szpitalu podłączona do KTG żeby czekać na 8 rano na oksytocynę.
Na szczęście już o 8:00 było 4,5 cm :D co zaskoczyło wszystkich ;) , ale ja chodziłam, skakałam i wogule bardzo dobrze się czułam :D
Później gdy mąż przyjechał to zaczynały sie mocniejsze skurcze, ale za to do wytrzymania :)
Gdy przyszły bóle parte to poczułam ogromną ulgę :) mimo ze nie miałam już czasu na sen (tak twardo nigdy nie spałam jak miedzy skurczami :P podobno nawet chrapałam) :o
Niestety rozwarcie stanęło na 8 cm i lekarz kazał podać kroplówkę, wtedy bez problemu po 15 min wszystko ruszyło. Jedna wielka machina.
Tego bólu w ogóle nie pamiętam, za to miałam pecha i trafiłam na lekarza rzeźnika, który podał znieczulenie, i po 2 sekundach zaczął ciąć między skurczami :o tego bólu niestety nie zapomnę a darłam się jak zarzyne prosię, do tego stopnia, ze dziewczyna z sali obok uciekła ;) . Dwa skurcze później Hania była po drugiej stronie brzuszka :D
Niestety nie dostałam jej na brzuszek tylko pozwlono mi dać jej buzi w czółko i zabrano bo to wcześniak. Mąż płakał jak bóbr, łzy mu leciały ciurkiem, widziałam na jego twarzy dumę i ogromną radość. Widział moment wychodzenia Hani na świat i mówi, ze za tą chwilę oddał by wszystko :D Przeciął dumnie pępowinę i tulił mnie mówiąc jak bardzo Nas obie kocha :D Nie powiem, też się popłakałam :) .
Dla tej chwili ujrzenia małej poświęcić można wszystko. Wiedziałam, że ja kocham i kochać będę, ale że aż tak to tego nie przypuszczałam :)
Hania urodziła się z wagą 2910 i mierzyła 50 cm dostała 10 punktów :D Jak na wcześniaka to duża z niej dziewczynka
Z rad praktycznych:
1. prąc zamknąć oczy, bo będzie duży wylew na oku (wiem z doświadczenia ;) )
2. rodząc łożysko trzeba przeć :P znacznie łatwiej
:P
A to zdjęcie dla cioć forumówek:
Pierwszy dzień:
Gratulacje dla zaskoczonej akcją Mamy! :brawo:
Miesiąc przed terminem mówisz... To chyba zacznę panikować...
Witamy ślicznego szkraba po drugiej stronie brzuszka ;] Opisik wzruszający, gratuluję ślciznej córci!
Odpowiedz
juz gratulowalam ale pogratuluje jeszcze raz- piekna coreczka
dzieki za rady na pewno sie przydadza ;)
beksa ze mnie :chlip: :) , tak sobie czytam i łzy same płyną po policzkach... piekny opis :)
Serdecznie gratuluje ślicznej córeczki, tylko pozazdrościc
Piękny i wzruszający opis porodu .... ale ten fragment, że to jeszcze miesiąc czasu miał być i przecież nic jeszcze nie jest gotowe a torba nie spakowana to mnie strasznie ubawił lol - u nas było identycznie 8)
Córcia śliczna :D (i większa od Miłka o 105 gr - w dniu porodu oczywiście ;) )
naitre: no to jeszcze raz GRATULACJE! wcześniej zdarzało mi się czytać relacje z porodów, ale przy twojej się tak wzruszyłam, że aż mi się łezka w oku zakręciła, chybateż dlatego, że razem przechodzimy ciąże. pozostałe ciocie z naszego wątku też pewnie będą wzruszone.
Odpowiedz
Gratuluję...córcia śliczna... :)
i prawie 3 kg więc całkiem sporo kobitka jak na wcześniaka ;)
dużo radości życzę.
Gratuluję!
Śliczna córcia :D
Co do pękniętych naczynek ocznych to za radą koleżanki, które chodziła z tydzień " po" jak jakiś wampir zamknęłam oczy. Niestety popękały mi naczynka na twarzy( co się nazywa po fachowemu wybroczyny :o ) i wyglądałam z bliska jak muchomor. Ale nie w głowie mi wtedy było sie o to martwić, tym bardziej, że siedzący blisko mąż i synek na rękach nie mieli żadnych zażaleń lol
Ale słodziutka, normalnie się zakochałam lol
Gratulacje raz jeszcze dla całej rodzinki :D
Gratuluje dzielnej mamusi :D
A śliczna mordka z twojej małej :D W ogóle nie wygląda na wcześniaka :D
Podobne tematy