• agnetta odsłony: 32701

    Naczyniak jamisty- do jakiego specjalisty powinnam sie zgłosić?

    Tak się to fachowo nazywa...Mam pytanie. Czy któraś z Was spotkała się czymś takim?Jeremiemu wyskoczył z boku brzuszka tydzień po urodzeniu, na początku wyglądało jak otarcie przez pieluchę. Przy każdej wizycie u pediatry pokazywałam i pytałam. Na początku nie spotykałam się z zainteresowaniem problemem - ot, pewnie zniknie, wchłonie się itp. Naczyniak urósł i przez ostatnich parę miesięcy był taki sam (ani mniejszy, ani większy). Nie zdenerwowało mnie to, bo moja mama jak tylko zobaczyła to u Miśka to powiedziała mi, że ja miałam takie dwa (kark i ramię) i miałam tzw. śniegowanie. Na ostatnim szczepieniu pediatra pytała mnie czy byłam z tym na Kasprzaka (Warszawa)? Nikt mnie wcześniej nie wysyłał, nic nie mówił. Zgłupiałam. Nie dopytałam pediatry, bo ta jeszcze w trakcie kogoś przyjmowała (wiem, nie powinna, ale zrobił się bałagan i dla mnie dyskomfort) :( ostatecznie za miesiąc idę znów.Do jakiego specjalisty powinnam się z czymś takim zgłosić? Może któraś z Was miała podobny problem? Może jakieś namiary na lekarza w Warszawie? Teoretycznie powinno się wchłonąć. Ale właśnie... teoretycznie.Będę wdzięczna za wszelkie informacje.

    Odpowiedzi (8)
    Ostatnia odpowiedź: 2013-05-12, 15:58:36
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
olusia955 2013-05-12 o godz. 15:58
0

Ja mialam naczyniaka jamistego na brzuchu, urodzilam sie z nim 10x10cm,ktory niestety w wieku 2miesiecy kiedy to mialam zapalenie pluc sie rozlal. Mialam dotaczana krew i intensywna opieke medyczna w Centrum Zdrowia Dziecka na Kasprzaka. Do 15 roku zycia musialam chodzic tam na kontrole . Nie moglam byc szczepiona .
Lekarze ktorzy sie mna zajmowali juz tam nie pracuja, bylo to ba - lol ponad 30lat temu, z opowiadan znam dr.Pyrek. Z opowiadan rodzicow wiem rowniez, ze lekarze sie tam bardzo przejmuja dziecmi,wiec chyba warto tam sie zglosic :P

Odpowiedz
agnetta 2013-05-05 o godz. 20:23
0

Ja też myślę, że nie ma się czym aż tak przejmować. Naczyniak się nie powiększa. Ja słyszałam, że to się może wchłaniać nawet do 10 r.ż.
Na wszelki wypadek jednak lepiej dmuchać na zimne i lepiej niech fachowiec na to spojrzy :)
13.03 mam umówioną wizytę.

Odpowiedz
Gość 2013-05-05 o godz. 20:10
0

http://forum.styl.fm/s2/viewtopic.php?t=38458

Odpowiedz
Gość 2013-05-04 o godz. 19:31
0

agnetta Nadia też ma naczyniaka ale płaskiego na karczku, dokładnie na linii włosów i nasz pediatra też powiedział, że tego nie ruszać, samo się wchłonie. Nawet jeśli by się nie wchłonęło to zarośnie włoskami i nie będzie widać. Powiedział, że to bardzo częste u takich maluchów i absolutnie nie ma się czym przejmować.

Odpowiedz
Aleala 2013-05-04 o godz. 17:47
0

agnetta: moja corcia tez ma te naczyniaki. pojawily sie okolo 3 tygodnia po porodzie. Jeden jest na brwi (widac na zdjeciu na linijce), adrugi na przedramieniu - troszke wiekszy. Lekar´z kazal nie ruszac, bo mowi, ze jak sie sam wchlonie (ok. 2 - 3 roku zycia) blizna bedzie mniej widoczna, niz jakbysmy zdecydowali sie na usuniecie. Naczyniak na brwi znow sie troszke powiekszyl, a ten na raczce zaczal blednac. My poczekamy i bedziemy konsultowac zmiany z naszym pediatra.

Odpowiedz
Reklama
agnetta 2013-05-04 o godz. 14:39
0

Agness27l napisał(a):a z Twoimi naczyniakami co się stało?

Mama chodziła ze mną na "śniegowanie" czyli wymrażanie po prostu. Mam ślad po nich na ramieniu i karku.

Joasia_D Dzięki za wklejenie informacji, w których są namiary na specjalistę. Właśnie tego nie mogłam znaleźć. Skontaktuję się i wszystkiego się dowiem.
Pocieszam się tym, że i ja to miałam i nowotwór się z tego nie zrobił a i już małemu to nie rośnie.
Na razie tego nie rozdrapuje, ale przecież rośnie a łapki wedrują wszędzie.

Jeszcze raz bardzo dziękuję!

Odpowiedz
Gość 2013-05-04 o godz. 06:30
0

a z Twoimi naczyniakami co się stało?
ja też urodziłam się z naczyniakiem na dekolcie wielkości ok. 1,5cm\1,5cm. i powiem Ci,że mam go do tej pory ale jest już bladziutki i taki zapadnięty,mój mąż miał na głowie więc trzeba było go usunąć a moja córcia urodziła się z naczyniakiem poniżej linni ramion i na samym środku plecków(obydwa mniej więcej tej samej wielkości ok 1cm\1cm.) ten z przodu powolutku blednie,robią się takie prześwity na nim,natomiast ten na pleckach ani rusz.Pediatra jak i chirurg są tego samego zdania-nie ruszać.
oto co znalazłam jeszcze na ten temat:
Naczyniak
Autor: lekarz medycyny Agnieszka BILSKA; Konsultacja: dr Piotr Albrecht
- nieprawidłowy rozrost naczyń krwionośnych skóry. Naczyniak nie zawsze jest widoczny od razu po urodzeniu.
Zwykle ujawnia się dopiero w 1.-2. tygodniu życia jako czerwony punkcik na głowie lub tułowiu malca. Najintensywniej powiększa się w ciągu pierwszych sześciu miesięcy i po roku osiąga swój ostateczny rozmiar. Ma czerwony kolor, jest miękki, wypukły, wyglądem przypomina truskawkę. Fachowo zwany jest naczyniakiem jamistym.
Pilnuj, by dziecko nie rozdrapało naczyniaka, gdyż bardzo obficie leci z niego krew!
Choć naczyniak, szczególnie ten na twarzy, jest szpecący, nie należy go usuwać, tylko czekać, aż sam zniknie (większość naczyniaków znika między 5. a 9. rokiem życia). Czasami jako ślad po naczyniaku zostaje przebarwienie albo skupisko widocznych przez skórę rozszerzonych naczynek krwionośnych.
Nie wszystkie naczyniaki są wypukłe. Część z nich wygląda jak różowa płaska plama i jest nazywana naczyniakami płaskimi. Występują one zwykle na środku czoła, powiece, policzku lub karku. Samoistnie znikają w 1.-2. roku życia.
Idź do lekarza, jeśli:
- naczyniak ma duże rozmiary;
- jest w miejscu stale narażonym na rozdrapywanie, często krwawi;
- jest bardzo szpecący.
Jeżeli będzie to konieczne, chirurg usunie naczyniaka laserem, metodą krioterapii, czyli zamrożenia, lub w ostateczności skalpelem.

Odpowiedz
Joasia_D 2013-05-04 o godz. 06:19
0

Naczyniak jamisty należy do najczęstszych guzów łagodnych w wieku niemowlęcym i dziecięcym. Naczyniak typu krwawej gąbki w mniejszym lub większym stopniu przekracza poziom skóry. Guzy tego typu są miękkie, wypełnione krwią.
Wzrost niektórych guzów bywa bardzo szybki. Obserwuje się często spontaniczny zanik guzów między 2. a 3. rokiem życia.
O sposobie leczenia naczyniaka powinien zadecydować lekarz onkolog. Leczenie tego typu zmian można przeprowadzić, stosując różne metody terapeutyczne - leczenie chirurgiczne, leczenie za pomocą elektrokoagulacji itp.
Proponujemy Pani konsultację w Klinice Onkologii Instytutu Matki i Dziecka w Warszawie, gdzie u lekarzy chirurgów-onkologów uzyska Pani pomoc w leczeniu synka. Kierownikiem Kliniki Onkologii jest profesor Tadeusz Woźniak. Telefon do Instytutu - 632-12-81 (pokój lekarski Kliniki tel. wew. 119 lub 124).

Naczyniaki jamiste, jeśli nie ustąpią samoistnie, wymagają zabiegu chirurgicznego.

Źródło: http://www.resmedica.pl/zdfaqarch.html

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie