• Skowronek odsłony: 2879

    Czy coś jest ze mną nie tak?

    A ja jeśli moge sie pożalić to dziś napisała do mnie koleżanka jest w prawie w 10 tc ani razu nie była u lekarza bo po co kiedys kobiety nie chodziły i rodziły zdrowe dzieci z zapytaniem czy jak ja boli w jajniku to dobrze czy źle napisałam jej że powinna isć do gina i jego o to spytac ze postepuje niedojrzale itp itd i sie do mnie nie odzywa a ja chciałam dobrze.A teraz mojue smutki martwie sie o nia bo jest moja przyjaciółką ale z drugiej strony kłuje mnie z żalu że ja bym staneła na głowie dla dziecka a ona sie tym kompletnie nie przejmuje a jak dzieje sie cos złego to pisze do mnie a nie pomysli ze mi ciezko jej odpowiadac na jej smutki :(

    Odpowiedzi (18)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-10-10, 00:12:53
    Kategoria: Z życia
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Alma_ 2010-10-10 o godz. 00:12
0

A ja nie wiem, jak bym się zachowała...

Miałam taką sytuację w życiu, co prawda nie ciążową, ale ginekologiczną - koleżanka w pracy przyznała się, że nigdy w życiu nie była u ginekologa (ma ponad 40 lat) :o
Nakrzyczałam na nią umówiłam się razem z nią na wizytę, poszła i jest wdzięczna, okazuje się, że nie wszystko jest tak super w porządku, zaczęła leczenie...

To drażliwy temat i trudno coś radzić.
Ale też trzeba wiedzieć, kiedy dać spokój...

Odpowiedz
Gość 2010-10-09 o godz. 23:59
0

Ja sobie chyba w podpisie walnę motto dnia "Żyj i daj żyć innym." Po co uszczęśliwiać na siłę? Zrobiłaś, co uważałaś za słuszne. Powiedziałaś przyjaciółce, co myślisz. Po co to rozgrzebywać na forum i stwierdzać, jaka ona nieodpowiedzialna? Tak naprawdę ponad to, co zrobiłaś nie da się zrobić już nic więcej. A ja osobiście byłabym bardzo zawiedziona, gdyby moja przyjaciółka omawiała moje prywatne sprawy na ogólniedostępnym forum

Odpowiedz
Gość 2010-10-09 o godz. 21:59
0

Jak zwykle w tym kraju, każdy wie co jest najlepsze dla cudzego dziecka
Mozr to jest demonstracja tej przyjaciółki? Skoro ma kłopoty rodzinne, to w ten sposób odreagowuje stres? Skąd to mozecie wiedzieć, Ty skowronku i wszystkie forumówki oceniające skowronkową przyjaciółkę?
Kolejny wątek: "ja bym tak nie zrobiła!!!" i od razu każdemu lepiej

Odpowiedz
okropna_bratowa 2010-10-09 o godz. 21:09
0

Zgadzam się całkowicie z natalia25.
Daj koleżance żyć po swojemu i lepiej nie pisz o niej na forum bo jak ma dostęp do netu to może się zdarzyć, że to przeczyta- skądś to znam, hahaha.
Nie przejmuj się za nią, tylko to chciałabym Ci napisać, na pewno masz mnóstwo własnych spraw, i tak myślę, że zrobiłaś już wszystko co mogłaś-uświadomiłaś, dałaś leki, teraz możesz albo z nią pozostać akceptując ją taką jaka jest albo odejść i zająć się sobą, już nie jątrzyć jej życia, to inny człowiek, niech żyje w pokoju. :D

Odpowiedz
Skowronek 2010-10-09 o godz. 18:16
0

natalia25 napisał(a):A ja myślę, że nie ma co panikować. 10tc to nie 20. Ma czas na wszystko. Wielu lekarzy do 12 tyg nawet nie zakłada kart ciązy, nie mówiąc o tym, że wiele kobiet właśnie ok tego tygodnia dowiaduje się, że jest w ciąży.

Co do chorób itp. na tym etapie i tak nic nie da się leczyć, co do konfliktu z tego co pamiętam zastrzyk podaje się duzo duzo później.
Na przezierność ma jeszcze ponad miesiąc czasu.

W obecnej ciąży wszystkie badania zrobiłam ok 11 tyg i nie mam się za egostkę jak napisała fonia, ani za jakąś zacofaną babe :|
tyle tylko że przy tych chorobach genetycznych powinna miec zrobione badania genetyczne i jezeli odpukac jej maleństwu grozi rozszep kręgosłupa zacząć załatwiać formalnośći związane z operacja malucha a wierz mi nie jest to łatwa sprawa, zastrzyk wiem że podaje sie później ale trzeba sukcesywnie obserwować przeciwciała i stan maleństwa.

Owszem na przezierność karkowa ma jeszcze cztery tygodnie ale zakładając ze pójdzie do lekarza ustalić termin ( koniecznie chce państwowo) to na sama wizyte bedzie czekac około 2-3 tyg niestety takie mamy terminy tu gdzie wiem że jak coś by poszła a wraca do Krakowa w połowie 12 tyg ciązy więc raczej troszke za późno na przezierność bo z tego co mi wiadomo robią ją do 14 tc. Ja niestety wiem tez o wielu innych ich problemach o których nie chce tu pisać ale o jednym wspomne.

Ona ma bardzo kiepskie wyniki cytologii ma też bakterie m in HPV i wie że jak pójdzie do ginekologa to może sie skonczyc póżniej cesarka a ona chce rodzic naturalnie bez blizny, wie że byc może musiała by miec operacje bedac w ciąży a to blizna i rozne takie.

Dla mnie ona postepuje najbardziej niedojrzale jak tylko mozna

Odpowiedz
Reklama
fonia 2010-10-09 o godz. 07:28
0

rzeczywiście kiepska sprawa, ale myślę, że nie masz sobie nic do zarzucenia - zrobiłaś co mogłaś. jak widać nie ma chyba takiej siły, która przekonałaby ich do tego co właściwe. A szkoda...

Odpowiedz
Skowronek 2010-10-09 o godz. 03:51
0

fonia napisał(a):trudno aż uwierzyć w to co piszesz
to takie kobiety jeszcze istnieją??
aż strach myśleć, co zrobi, gdy maleństwo urodzi się chore :(
bezmyślna, zacofana egoistka...
szczerze nie spodziewałam sie tego po niej już nawet nasza znajoma która zaszła w ciąże bo uznała że maz jej niepotrzebny a dziecko tak dbała o siebie ale ona przegina i tez boje sie co bedzie z malenstwem :( ona ma czynnik Rh ujemny jej mąż dodatni do tego ta anemia sierpowata, aha i zapomniałam dodac że brat jej meża i syn jej szwagra maja rozszczep kregosłupa, a do tego ta anemia sierpowara. Nie daje mi to wszystko spokoju a myslałam że Ania to rozsądna dziewczyna.... ale chyba sie pomyliłam :(...

a_aniu ja wiem ze siła jej nie nawróce ale chce miec czyste sumienie że zrobiłam co mogłam :( choc wioem ze zbuyt wiele nie moge. Jej mąz popiuera anie on sie urodzi l w domu i dobrze mu z tym lekarz jego matki nigdy nie badał( mówie nie tylko o ginekologu) a jego pediatra zobaczył jak mały miał 2 miesiące bim nic sie nie wytłumaczy :(

Odpowiedz
fonia 2010-10-09 o godz. 03:20
0

trudno aż uwierzyć w to co piszesz
to takie kobiety jeszcze istnieją??
aż strach myśleć, co zrobi, gdy maleństwo urodzi się chore :(
bezmyślna, zacofana egoistka...

Odpowiedz
a_ania 2010-10-09 o godz. 03:05
0

Skowronku ... Myslę, ze w sprawach zdrowia, diet, wychowywania dzieci, nikt nigdy nie chce słuchać rad innych. Nie jest ważne, jak blisko jesteśmy zwiazane z osobą, która nam doradza, lub której doradzamy same. Nie chcemy i już.

Wiem, że Ty przez fakt, że jesteś lekarzem zdajesz sobie sprawę ze wszystkich konsekwencji takiego niedojrzałego postepowania, ale... przecież jej nie zmusisz. Każdy ma (teoretycznie) swój rozum i nim się kieruje. Nie chce chodzić do lekarza? To nie. Nie mów jej, ze to dobre postepowanie, ale też nie staraj sie jej "nawracać", bo w końcu powie Ci, że robisz to z zazdrości lub - co bedzie jeszcze gorsze - powie: co Ty możesz wiedzieć, przecież to nie Ty jestes w ciaży. Zrobiłaś i tak dla Niej dużo. Próbowałaś tłumaczyć, zaproponowałaś wizytę u znajomego lekarza, kupiłaś witaminy. Zrobiłaś wszystko, co mogłaś, reszta zależy od Niej.

Odpowiedz
Skowronek 2010-10-09 o godz. 01:53
0

Ale ja jej powiedziałam o wszystkich konsekwencjach ba nawet jak jej tyest wyszedl pozytywny zapisałam ja do mojego kolegoi lekarza nie zaplaciłaby nic za wizyte a mimo to nie psozła chce ja wspierac i staram sie to robić kupiłam jej kwas foliowy i witaminy dla ciezat=rnych ale ich nie bierze bo kiedys kobiety nie brały itp itd brak mi sił i boje sie że w koncu zerwe ten kontakt bo ja tez mam ograniczony kapitał nerwów :( ale zal mi tego dziecka bo co mono zaw3iniło :( to ze mama jest nieodpowiedzialna nie znaczy ze ono ma cierpieć a najgorsza z mozliwości czyli anemia sierpowata to ciężka choroba :( dwoje dzieci jej szwagra już na to cierpi :(

Odpowiedz
Reklama
Gość 2010-10-09 o godz. 00:52
0

Zgadzam sie z moja poprzedniczka.

Pare m-cy temu nasza sasiadka wyżaliła sie, ze jest w 6-tym m-cu ciąży i nie zamierza isc do lekarza, bo jest wsciekła na ta "wpadkę" :o To bedzie jej 3-cie dziecko (teraz wiemy,ze 3-ci syn) , dwa poprzednie porody to cc.Stwierdziła, ze nic jej nie jest to ma to w d...
A ja pomysałam to samo co Ty? Czemu to nie moje dziecko...ja tak barzdo bym chciała.. a ona ma juz dwoje i wiecej nie chce.. no ale.. :(

Odpowiedz
okropna_bratowa 2010-10-08 o godz. 20:11
0

Myślę, że powinnaś jej to wszystko powiedzieć co tu piszesz, ale z tego co mówisz już to uczyniłaś.
Więc co-będziesz za nią cierpiała całą jej ciążę?
Ona jest zupełnie innym człowiekiem niż Ty i inaczej żyje, niekoniecznie zgodnie z Twoim poczuciem moralności.
Jeżeli jest to bliska Ci osoba to nie truj jej cały czas nad uchem jaka jest okropna, bo na pewno się obrazi tylko bądź z nią (no może niekoniecznie w papierosowym dymie;) daj jej przykład swoim postępowaniem czyli- rób swoje, a może w przyjaznej atmosferze przemyśli cobie co nieco, napewno macie wiele innych wspólnych tematów niż tylko przebieg ciąży.
Jednak jeśli jest przyjaźń to powinno być też zrozumienie, że każdy żyje po swojemu.
I nie życzę koleżance lekcji w postaci problemów z dzieckiem późniejszych, bo znam przykład gdzie dziewczyna taką właśnie dostała. I zmądrzała tylko dużo za późno- ale lepiej późno niż wcale.

Odpowiedz
Gość 2010-10-08 o godz. 19:25
0

A ja mysle, że jesli pokazanie jej konsekwencji jest jedynym skutecznym sposobem. Jesli urodzi dziecko z wadami rozwojowymiu albo upośledzone. Takie, które potem bedzie mieć FAs albo astmę bo amma paliła i piła...sama bedzie odczuwać tego skutki wychowując takie dziecko. Dopiero wtedy bedzie mogła powiedziec czy tak naprawdę warto było się upierać i udowadniać...
Myślę, że ciaża to nie najlepszy moment na demonstrację "indywidualnego podejścia" bo i tak urodzi (brzydko powiem "dupą") nawet gdyby chciała uchem, bo inni tak nie robią...

Brzydko powiem (głupota) nieodpowiedzialność.

Jeśli pokazesz jej pełną gamę konsekwencji włacznie z załatwianiem zasiłkóqw, indywiduaolnego nauczania dla dziecka specjalnej troski (za kilka lat) to moze zmieni zdanie a jeśli nie - przykor powiedzieć - zerwałabym kontkat. Nie warto szaprać nerwów. całego swiata nie zbawisz.

Odpowiedz
Skowronek 2010-10-08 o godz. 18:43
0

ziutka ona tez pali i pije a mnie az skreca bo ja jej tłumacze a ona nic, aha do lekarza nie pojdzie bo to za duzo kasy a maz chce kupic nowy samochod.

Moze jestem glupia ale noz w kieszeni mi sie otwiera jak słucham jej argumentów. Wiem że pewnie kiedys tam pojdzie do lekarza, ale na arzie nikt nie wie o jej ciazy bo nikt nawet jej rodzice nie wiedza o slubie, bo nie toleruja jej meza.

Chciałabym jej pomóc ale nie wiem jak, owszem zazdroszcze jej ze ona jest w ciazy a nie ja ale staram sie jak moge pomóc i zastanawiam sie czy robie zle ja czy ona ??

Odpowiedz
Gość 2010-10-08 o godz. 11:06
0

Wiesz, co? Powiedzialas swoje zdanie, doradzilas, uzylas stada argumentow. Wiecej nie mozesz zrobic. To jej decyzja i ma do niej prawo wlasciwie. Wczesniej czy pozniej i tak pojdzie do lekarza.
Tez mialam znajoma, co to zaszla w ciaze i palila jak smok, wszyscy jej powatarzalismy, zeby uwazala, ograniczyla, rzucila, ze dzcko moze sie urodzic z taka wada i taka. I co? Nie pomagalo, ciaze donosila, dziecko urodzilo sie bardzo zdrowe.
Po prostu czasami sie nie da ludzi na sile przekonac, bo i tak zrobia po swojemu. Nie kazdy niestety bedzie mial tyle szczescia, co moja znajoma, ale...

Odpowiedz
Skowronek 2010-10-08 o godz. 05:22
0

ja sie martwie o to dziecko za nią tłumacze jej juz od 4 tygodni, o wystepującym u niej ryzyku konfliktu serologicznego i o anemii sierpowatej jaka może wystapić u niej i dziecka. Tłumaczyłam jak ważny jest I trymestr o cewie nerowej, przezierności karkowej itp ale do niej to nie dociera :( a mnie to boli bo ja bym chetnie była na jej miejscu io mogła dbać o to maleństwo. ale chce jej uzmysłowić to wszystko ale ona sie obraża i mówi że może sobie odpuscic lekarza bo po on jej.

tylko moje pytanie jest takie po co wobec tego mnie ( lekarza moze nie gina ale lekarza) pyta o bol w jajniku jak jhej to obojetne ??

Odpowiedz
Gość 2010-10-08 o godz. 05:11
0

Kolezanka rzewczywiscie postepuje nieodpowiedzialnie, ale niestety Ty juz zrobilas swoje. Powiedzialas jej co powinna zrobic i co sadzisz i teraz to juz tylko jej sprawa czy z tego skorzysta. Dlatego nie ma co naciskac, moze nie w 10 ale w 12 tyg. poczuje instynkt, ktory kaze jej bardziej zadbac osiebie i maluszka. Trzymaj sie i nie przejmuj. Na pewno wszystko bedzie dobrze i u niej i u Ciebie lol

Odpowiedz
Gość 2010-10-08 o godz. 05:08
0

Pierwsze moje skojarzenie: koleżanka jest z tych, co unikają wizyty u gina za wszelką cenę. Mam nadzieję, że się mylę, bo jeśli nie, to potrzebna będzie długa rozmowa.
Co do tytułowego pytania, podsumowując dywagacje filozofów i antropologów, przemienność perspektyw w dialogu to fikcja i bzdura, więc może powiedz przyjaciółce szczerze, co i dlaczego Cię boli?
:usciski:

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie