-
angie77 odsłony: 2590
Ale wieje!
Normalnie spać się nie da słysząc te gwizdy za oknami(choc okna niby szczelne, plastiki,jakieś krzewy pukają mi w okno (parter), jutro wcale nie zapowiada się na poprawę, wiatrzysko ma być nawet do 130 km/h :o
Chyba znowu nie pójdę z mała na spacer....
A jak jest u Was?
Nie cierpie zimy i mrozu ale wole to, niz te anomalie pogodowe.
Burza w styczniu
dziewczyny wracalam wczoraj samolotem z paryza. nie byl to moj pierwszy lot, ale pierwszy raz sie balam. nad warszawa zaczelo strasznie rzucac samolotem, nawet moj narzeczony zlapal mnie za reke i przyznal, ze czeka z uesknieniem na moment kiedy samolot siadzie na ziemi. musze powiedziec, ze najedlismy sie troche strachu, ufff bylo niefajnie.
Odpowiedz
ja tez wole mroz i snieg...
U nas tez sie dzialo. Dzis idac do pracy musialam co chwile przeskakiwac nad galeziami (dookola szpitala rosnie duzo starych drzew). Na nowym Hauptbahnhofie, czyli dworcu glownym, urwala sie czesc konstrukcji i spadla na schody ruchome, caly dworzec zamknieto, teraz grozi mu zawalenie sie. Pociagi nie jezdzily w oglole, dzis jezdza nieregularnie. Walil grad, grzmialo, blyskalo, slowem - dzialo sie, a przy tym tu gdzie mieszkam, czyli we wschodniej czesci Niemiec, jeszcze nie bylo tak zle...
Wieje. Sąsiadka ma skład rupieci i kartonów oraz całkowicie ruchomych elementów na balkonie, tylko czekamy az którys wyleci i wybije szyby. Trzaska to wszystko i obija sie po całym balkonie.
Odpowiedz
U nas wiatr jako-taki, znaczy się jesienno-sztormowy.
Ale za to było dzisiaj okropne gradobicie i przeszła... burza :o
Fajna zima, nie ma co.
mokato napisał(a):Kometa, pamiętam jak 1,5 roku temu przez Wrocław przechodziła nawałnica. U nas trochę piachu i ciemno, a znajomym na drugim końcu miasta dach zerwało, centrum też wyglądało jak po wojnie. Jedno miasto a takie różnice, cały czas mnie to zadziwia.
Oo pamietam ta burze, pozniej nie mialam dojazdu do pracy, bo tramwaje Slezna nie jezdzily Ale dzis na Nowym Dworze nie widze wiekszych strat, chociaz slyszalam, ze w nocy wialo fest.
W stolicy też wiało, choć pewnie bez porównania do Wrocławia.
Ja mieszkam na takim - ze tak powiem - "zadupiu" i u mnie to wietrzysko hula bez opamietania
"dzieła" nocnego wiatru, które zauważyłam jak podążałam do pracy:
- przewrócony płot
- zerwany bilboard (leżał na chodniku)
- wyrwane drzewo :o
inna sprawa, ze w nocy sie budziłam chyba ze dwadzieścia razy i żeby nie słyszeć wietrzyska zakrywałam sie kołdrą porzadnie i uszy zatykałam
mokato napisał(a):irish_girl łał, że tak powiem! U nas na działkach powalone wielkie drzewa.
A na jakiej uczelni jesteś? Zastanawiam się jak na uniwerku na wydz. historii? Nie wiem czy jechać i czy dojadę?
Nadal nigdzie nie mogę się dodzwonić a na skypie yeż nikogo nie ma. Może prądu nie mają.
A, u mnie ogrzewania nadal brak, dobrze, że ciepla woda jest.
Mookato, ja na swoją uczelnię najpierw zadzwoniłam (telefon działał) i dowiedziałam się, że rano przywróciło im prąd. Jechałam samochodem, ale w sumie środki komunikacji wyglądały, jakby działały całkiem sprawnie.
Szkoda wielka, że nie zabaczyłam wcześniej Twojego posta, mogłam spróbować zadzwonić na Uniwerek :| Mam nadzieję, że udało Ci się połaczyć ze światem
to byla koszmarna noc!!! :)
Wialo, lalo, grzmialo, blyskalo, walilo gradem po oknach!!! :(
A rano na ulicach leżące bilbordy, znaki drogowe, drzewa polamane :-(
U nas najgorzej bylo wczoraj wieczorem. Wiatr dochodzil do 150 no i ogromna ulewa byla.
Az strach wyjsc na dwor no ale trzeba bylo z psem sie ruszyc wieczorem - biedak prawie odfruwal :o
Swieczki wyciagnelam na wszelki wypadek.
Dzis to juz spokoj jest choc maz mial problem z dojazdem do pracy bo pociagi nie jezdzily.
Poprawka. Przed chwilą włączyli w domu prąd (godz. 11.30). Cała ulica podobno się cieszy, że będzie ciepło i herbata :D
Odpowiedz
irish_girl łał, że tak powiem! U nas na działkach powalone wielkie drzewa.
A na jakiej uczelni jesteś? Zastanawiam się jak na uniwerku na wydz. historii? Nie wiem czy jechać i czy dojadę?
Nadal nigdzie nie mogę się dodzwonić a na skypie yeż nikogo nie ma. Może prądu nie mają.
A, u mnie ogrzewania nadal brak, dobrze, że ciepla woda jest.
Wrocław się kłania, a właściwie to, co zostało z jego zachodniej części.
Dopadło nas ok 22, jak miotnęło, to się cieszyłam, że fajnie, bo lubię wiatr, ale jak przed oknami zaczęły mi iskry z jakichś nie wiadomo gdzie pozrywanych kabli latać i coś walnęło w drzwi wejściowe (potem się okazało, że przywiało pokaźną choinkę...), a potem zaczęło dudnić po dachu, to się zrobiło mało fajnie. A jakie pioruny waliły!
Zniszczenia w chałupie: Pofrunęły kawały blachy z dachu (na szczęście znalazły się u sąsiada na ogródku, a nie w jego oknach), drewniana altanka z tarasu. I brak prądu. To oznacza brak ogrzewania, ciepłej wody, internetu (!!!) i yyyy.... po obudzeniu się nie miałam nawet jak sobie zrobić herbaty !!! Piszę z uczelni (jest prąd kurde, a to oznacza, że będę musiała iść na wykład )
Jak dzisiaj jechałam przez Park Zachodni, to chciało mi się płakać, widząc tyle położonych starych drzew. Brat wczoraj miał problemy z powrotem do domu, wybiło mu czymś szybę w samochodzie, na drodze walały się drzewa i latały iskrzące kable od prądu, stały uszkodzone samochody. W końcu dotarł do domu...przejeżdżając po gałęziach powalonego drzewa. Dziś nie może się dodzwonić do żadnego warsztatu...
W Krakowie też noc upiorna. Wiało, grzmiało :o i ogólny armageddon. ;)
Dzisiaj widziałam, że na Rondzie Grunwaldzkim leżał taki ogromny zmasakrowany podświetlany anioł z tych, które są porozstawiane po całym Krakowie. Ciekawe, czy ktoś, nie daj Boże, oberwał aniołkiem.
Kometa, pamiętam jak 1,5 roku temu przez Wrocław przechodziła nawałnica. U nas trochę piachu i ciemno, a znajomym na drugim końcu miasta dach zerwało, centrum też wyglądało jak po wojnie. Jedno miasto a takie różnice, cały czas mnie to zadziwia.
Dalej nie mogę się dodzwonić do nikogo.
Kurcze mokato, ale Wam sie porobilo, u nas poza wrazeniami akustycznymi z wichury wszystko w normie - w nocy tylko troche napiecie spadalo i byl problem z woda.
Odpowiedz
Zgłasza się Wrocław!
Żyję! Czegos takiego to dawno nie widziałam! Dwie ulice ode mnie ewakuowali cały budynek. Nie wiem jeszcze dlaczego.
Prawie całą noc nie spałam. Naliczyłam jakby trzy uderzenia, jak juz sie uspokoiło to a piać to samo. koszmar. O zniszczeniach nie wspomnę. Myślałam, że mi pies na zawał zejdzie. No i brak światła, ogrzewania i ciepłej wody Najgorsze jest to, że nie mogę się do nikogo dodzwonić bo coś się stalo z siecią i się bardzo martwię.
Ja sie budzilam i slyszalam te wycie wiatru. Innych oznak nie zauwazylam :) bo balkon jest oszklony wiec jakos tak wyciszalo chyba troche, ale nie sprawdzilam czy nie przecieklo (tzn jesli lalo czego nie bylam swiadoma) to na balkonie mokro jest na pewno .
Ogolnie lubie w taka pogode wlasnie siediec sobie w domu i nie boje sie, chociaz martwie sie zeby nikomu sie nic nie stalo.
angie77 napisał(a):A jak jest u Was?
Leb urywa - mistral wieje :D
Obudziałm się o 3 przerażona tym co słyszę. Okropna, przeokropna wichura brrrr..., do tego lało jak z cebra! Nie mogłam usnąć! Bałam się, że zerwie nam dach z domu :o
Właśnie mniej więcej o tej godzinie przez centrum Polski przechodziała fala kulminacyjna. Wiało nieustannie! Ale idąc rano do pracy nie zauważyłam większych szkód, dzięk bogu :)
masakra
mam potezne topole pod oknami, boje sie ze jak mała gałazka z taką siła piep... w okno to szkło poleci mi prosto w twarz
dzis i wczoraj budzilismy sie po kilka razy w nocy
a ze mamy mały samochodzik to doskonale czuc wiekszy podmuch, zwłaszcza na swiatłach
z ostatniej chwili ;) - dzis ma wiac słabiej, ale moga byc opady sniegu
KOSZMAR!!!
U mnie wszystko lata - pomijajac kupe smieci, ktore widze przez okno. Spadaja dachowki, lamia sie galezie, kubly na smieci jezdza po calym podworku... Juz pare razy sprawdzalam, czy samochod caly
W ciagu dwoch godzin zaliczylismy chyba wszystko - ulewe, grad, wichure, burze...
Chyba bardziej wkurza mnie teraz okresowy brak pradu
a ja włąśnie ratowałam parkiet - Balkonowe plastiki przeciekają . Nagle zrobiło się tak głośno że poleciałam do dużego pokoju sprawdzić co się dzieje. Zacinało przez moment w balkonowe okna a po parapecie lała mi się ciurkiem woda wprost na parkiet i pod mebelki nie ma to jak przesuwanie mebli tuż przed pólnocą. Ale sytuacja póki co opanowana.
Odpowiedz
Naprawdę u Was tak wieje? :o
U nas (nad samym morzem) cisza
(no, czasem dmuchnie porządniej, ale szału nie ma...)
Właśnie oglądam w TV, ze we Wrocławiu jest nieciekawie...
W Gdańsku jeszcze w miarę spokojnie, za to leje strasznie. Ponoć u nas ma się rozkręcić później. Lubię wiatr, ale taki delikatny świszczący gdzieś w oddali za oknem.
A to co się działo w zeszły weekend......wysiadając z samochodu z Dominiką dostałam takim podmuchem, że padłam na maskę auta
Ania napisał(a):A ja za to uwielbiam wiatr :D
Ja z kolei nienawidzę wiatru. Nie mogę wtedy w nocy spać
Wolę deszcz, chlapę czy mróz, byle nie wiatr :(
Ania napisał(a):A ja za to uwielbiam wiatr :D
Idę na dwór :)
Trzymam kciuki, żebyś nie poleciała do sąsiedniego województwa
Też lubię wiatr, ale to co się dzieje, to huragan.
Przed chwilą zaczęło lać, śmiem twierdzić, że nawet grad i walą pioruny.
Njaśmieszniejsze jest to, że mój mąż który praktycznie od urodzenia małej śpi w kuchi (mam wielką kuchnię, a w części niekuchennej rozkładana sofa) przeniósł się do pokoju, bo tam ciszej
u mnie starsznie wieje, przed chwilą przez kilka chwil nie miałam prądu - wrrrrrrrrr przerażające to lekko jest
OdpowiedzJa mam dużo rzeczy na balkonie, a nad nim daszek. Trochę jestem zaniepokojona.
Odpowiedz
hehe, dosłownie w tej samej chwili załóżyłam temat o prawie takim samym tytule i treści (już go skasowałam)
Mam takie same odczucia Wieje, świszczy, mam wrażenie, że za chwilę pękną mi szyby. Deszcz zacina, ludziom z balkonów wywiewa dosłownie wszystko A jakby tego było mało co chwilę wyłączają mi prąd (a ja wsyztsko mam na prąd, włącznie z kuchenką i ciepłą wodą :x ).
Mam dość :awantura:
U mnie tez az rusza oknami.
Teraz to juz mi sie chce smiac,bo wieje ze strach, swiatlo lampki przy biurku miga i pewnie zaraz odlaczy mnie od internetu...
Slyszalam ze te wiatry maja przywiac sniezyce...
Podobne tematy