• Gość odsłony: 3131

    Jak poradzić sobie z depresją?

    Ile można znieść?Od pogrzebu mojego teścia (we wrześniu) wali mi się cały świat cegiełka po cegiełce.Najpierw awantura z nianią, która obraziła się za to, że nie mogłam wrócić do domu na czas po czym przez 3 dni się do mnie nie odzywała co w końcu skończyło się wielka awanturą i jej odejściem. Z dnia na dzień stanęłam przed problemem co zrobić z dzieckiem. W żłobkach zero miejsc do przedszkoli (prywatnych) synek za mały i za mało samodzielny. Stanęło na dowożeniu i odbieraniu dziecka od moich rodziców. Do tego w pracy plotki o tym, że mnie mają przenieść do nowego tworu. Oczywiście nikt ze mną na ten temat nie rozmawia tylko dowiaduję się tego od sekretarki. Do końca nie wiadomo co ze mną, moi bezpośredni przełożeni sami nic nie wiedzą i podpytują mnie co się dzieje. Ostatecznie płaczę po nocach przez ponad miesiąc. Dochodzi do przeprowadzki, w czwartek dowiaduje się, ze mam zorganizować przeprowadzkę dla jednego z działów i razem z nim od dnia następnego podlegamy pod to nowe. Pytam o to Panią Prezes gdzieś na korytarzu, nie ma dla mnie czasu i tylko mówi, że po południu dostaniemy mailem komunikat a ja wraz ze wszystkimi rzeczami, którymi się zajmowałam tez się przenoszę. Przenosiny oznaczają dla mnie kolejne kłopoty, mam bardzo daleko do pracy. Rano jadę ponad godzinę, do domu i to nie swojego wracam prawie dwie (korki). Dzieckiem zajmują się rodzice. Wracam teraz koło 18 więc nie ma już sensu wiezienia dziecka do mnie do mieszkania i przywożenia go do rodziców rano (niestety jeździmy autobusem). Tak więc męża widuję co drugi weekend. Bo w tygodniu śpię z małym u rodziców a w co drugi weekend mam szkołę.Wczoraj o 16 telefon od mamy, tata miał zawał. Mama uziemiona moim dzieckiem ja na tym cholernym zadupiu nie mogę złapać żadnej taksówki, wszystkie korporacje mogą przyjechać dopiero za 40 minut.Na razie nie wiem, co dokładnie z moim tatą bo zanim ktokolwiek z nas dotarł do szpitala nie było już lekarza, od którego można by się czegoś dowiedzieć. Wiem tylko, że tata jest przytomny i leży podłączony do różnych aparatów na Erce.W „nowej” starej pracy nie podoba mi się, od tygodnia nosze się z decyzją o urlopie wychowawczym i szukaniu nowej roboty. Boję się jednak, z czego będę żyć. Nie mam już żadnego życia, staję się pustą bezmyślną osobą bez żadnych pasji i zainteresowań, bo nie starcza mi na nie czasu. Tylko dojazdy, praca i kąpanie i usypianie dziecka (bo nawet nie zabawa). W weekendy szkoła albo nadrabianie zaległości domowych pranie, sprzątanie i inne zabijające mózg czynności. Nie mam już siły. Co mam zrobić, żeby przerwać tą beznadzieję.Mam takiego doła, że nie mogę się pozbierać. Na wszystko reaguję histerią. Mam pretensję do całego świata o to jaka jestem nieszczęśliwa. Gdybym mogła chociaż wyrwać się od tego wszystkiego na jakiś tydzień, żeby móc odpocząć i wszystko sobie przemyśleć a tymczasem to wszystko rozpędza się jeszcze bardziej…RATUNKU

    Odpowiedzi (20)
    Ostatnia odpowiedź: 2009-09-21, 16:44:43
    Kategoria: Z życia
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Asiowa 2009-09-21 o godz. 16:44
0

Isiu ja miałam takiego doła pod koniec 2005 roku kiedy to oboje z mężem zostalismy bez pracy. Rok minął i jakos udało nam sie pozbierać i nawet zaczyna byc fajnie.

Tobie tez sie ułozy - tylko daj sobie troszke czasu.

Życzę dużo siły i rychłej poprawy nastroju :)

Odpowiedz
Gość 2009-09-12 o godz. 08:14
0

Dziewczyny bardzo dziękuję za odzew
dół jeszcze trwa ale nie jest już tak okropnie
Tata wyszedł ze szpitala już na święta, zawał był bodźcem do odstawienia papierosów. W pracy próbuję sobie wszystko jakoś poukładać, przynajmniej spróbować nowych wyzwań a w międzyczasie rozglądać się za czymś ciekawszym. Z dzieckiem spędziłam teraz dużo czasu. Narazie jeszcze pojeździ przez chwilkę do moich rodziców, ale szukam rozsądnego rozwiązania. Tylko wiecie jak to jest jak się ma deprechę to trochę trudno o rozsądek.
Przed urlopem serwowałam sobie drinka z melisany z woda i sokiem malinowym, potem troszkę ochłonęłam , chociaż 28 grudnia miałam już napisane podanie do zarządu o urlop wychowawczy ale stchórzyłam, bo nie bardzo widzę się w roli osoby utrzymywanej przez męża (niestety straszny z niego sknerus). Mam nadzieję, że jakoś zapanuję nad sytuacją.

Odpowiedz
Gość 2009-09-07 o godz. 17:05
0

Isia co u Ciebie ? Jak się trzymasz ?

Odpowiedz
Gość 2009-08-30 o godz. 08:04
0

Doty, ale to, co Isia podała, to są warszawskie stawki... znajome studentki opiekujące się dziećmi mają właśnie stawki w granicach 10zł/h...

Odpowiedz
Doty 2009-08-30 o godz. 05:52
0

Isiu a może napisz ogloszenie i zanieś na jakąś uczelnie wyższą. Moja niania studiuje zaocznie i razem z moją mamą siedzi z dziewczynkami 5 dni w tygodniu po 7 godz dziennie za 400 zł. Początkowo obawiałam się zatrudniać młodą dziewczyne że nieodpowiedzialna itp ale teraz nie żałuję. ma fajne pomysły na zabawy z dziećmi a małe ją uwielbiają.
Może Tobie też udałoby się znależć dziewczyne za niewielkie pieniądze która chce sobie troszke dorobić.
Trzymam kciuki. Powodzenia :D

Odpowiedz
Reklama
Gość 2009-08-29 o godz. 20:09
0

Isiu, ściskam cię mocno, wierzę, że dasz sobie z tym wszystkim radę. Trzymaj się dzielnie :usciski:

Odpowiedz
Gość 2009-08-29 o godz. 13:25
0

Isiu!

nic szczególnie konstruktywnego nie poradzę... ale napiszę - trzymaj się, dzielna babka z Ciebie... i nie daj się zajeździć...

a może opiekunka chociaż na kawałek dnia, zmotoryzowana, i mogłaby Małego od rodziców Twoich do domu? może jeszcze jakieś niekonwencjonalne rozwiązania? kurczę, musi się coś dać zmienić na lepsze.

Odpowiedz
becja 2009-08-29 o godz. 11:03
0

Isiu! Przede wszystkim dużo zdrowia dla taty, dużo sił dla Ciebie i jak najlepszych Świąt pełnych radości i odpoczynku!
Rzeczywiście za dużo masz na głowie. Wierzę, że wszystko się ułoży i uda Ci się znaleźć wsparcie, więcej czasu dla siebie i pomoc jakiej niewątpliwie potrzebujesz :usciski:

Odpowiedz
elek 2009-08-29 o godz. 09:53
0

Isia a może poszukasz jakiejś sąsiadki ktora siedzi z małym dzieckiem? albo daj ogłosenie na forum osiedla, dzielnicy itp. niektore mamy chętnie dorobią parę złotych bo i tak siedzą w domu ze swoją latoroślą i tak siedza...

Odpowiedz
Gość 2009-08-29 o godz. 09:41
0

Jeśli chodzi o serwis niania.pl to nawet byłam tam zalogowana, kiedy szukałam pomocy to niektóre panie umawiały się po czym nawet nie informując o zmianach planów wogóle nie przychodziły.
Za 10 godzin dziennie Panie oczekują stawki 1600-1800 zł miesięcznie przy założeniu, że nie będa musiały nic ugotować.

Jeśli chodzi o urlop to wielka łaska. Między świętami a Nowym Rokiem musze chocby na jeden dzień przyjść do pracy no i koniecznie mam być pod telefonem na wezwanie ( a przy okazji dostało mi się za to, że jak się do mnie dzwoni o 21 na moją prywatną komórkę to ja ani nie odbieram ani nie oddzwaniam).

Odpowiedz
Reklama
Gość 2009-08-29 o godz. 06:17
0

Isiu, ściskam Cię mocno :usciski: i życzę dużo siły i wytrwałości. Wszystko się poukłada, zobaczysz :)

Odpowiedz
Gość 2009-08-29 o godz. 06:02
0

Dzięki Dziewczyny,
Narazie zacznę od urlopu od jutra do końca roku (mam nadzieję, że mi nie odmówią ani nie wymyślą nic głupiego co prawda już jeden z szefów nosem kręci kto się zajmie wysyłką kalendarzy...)
Tata ma dziś koronografię, żyłam sobie w nieświadomości dopóki nie postanowiłam sobie poczytac o tym w Internecie i teraz się trochę boję.
Mam jednak nadzieję, ze ma silny organizm.
Z ta szkołą i wychowawczym to jest tak, że to firma wysłała mnie na dwuletni kurs i jesli wezmę wychowawczy to zapewne nie będą mieli ochoty mnie kształcić i na moje miejsce wezmą kogoś innego.
Narazie spróbuję wziąć wielki oddech podczas świąt. Te wszystkie złe rzeczy pójda na konto tego roku a kolejny przyniesie już tylko szczęśliwe chwile. Zacznę od początku...
Wczoraj urwałam się o 15.00, żeby mama mogła leciec do szpitala, byłam w domu po 16.00 i wreszcie mogłam spędzić efektywnie czas ze swoim dzieckiem, na zabawie, wygłupach, wspólnym ubieraniu choinki.
Problem w tym, że pracuję w redakcji, a to środowisko nie pracuje w godzinach przedpołudniowych 8-15 tylko 10- północ.

Odpowiedz
Kajko 2009-08-28 o godz. 19:34
0

A moze pogadaj tez z szefową w jakiej jestes sytuacji - moze jednak mozliwy byłby powrót do :"starej"siedziby w pracy???

I pomyśl sobie, że teraz to może byc juz tylko lepiej!

Odpowiedz
sqarbeq 2009-08-28 o godz. 17:51
0

Mika_ napisał(a):Isiu ja bym radziła brać wychowawczy.
ja tez jestem za wychowawczym, nie można tak sie zamęczać, a taki nastrój i pospiech zapewno udziela się też dziecku! :usciski:

Odpowiedz
Gość 2009-08-28 o godz. 14:29
0

Isiu ja bym radziła brać wychowawczy. Widać, że sytuacja w pracy, dojazdy Cię męczą. Myślę, że będziesz mieć czas na zmianę pracy i chociaż na trochę wytchnienia. Wtedy łatwije pójdzie ze szkołą.
Trzymam kciuki

Odpowiedz
aga_terve 2009-08-28 o godz. 14:06
0

i strona http://www.niania.pl - 5 zł za godzinę tam zazwyczaj proponują - nie jest to duzo
Z jakiego jestes miasta?

Odpowiedz
agga73 2009-08-28 o godz. 09:53
0

popatrz tutaj, z forum gazety: http://www.dwukropek.pl/0,71293,3096513,0,Dla_dziecka___Nianie,m1-13.html?f=702

Odpowiedz
agga73 2009-08-28 o godz. 09:49
0

nie miałam pojęcia, że opiekunki tyle zarabiają
postarałabym się tym bardziej wziąć ten urlop, odpocząć od pracy, a przy okazji wykopać spod ziemi dobrą i niedrogą opiekunkę, na pewno się ktoś znajdzie.
a może poproś kogoś o pomoc w znalezieniu niani? rozpuść wici wśród znajomych, nie wiem skąd jesteś, ale może forumówki kogoś Ci polecą?

z drugiej strony, nie wiem jak dobrze płatną masz pracę, ale jeśli nie jesteś zadowolona, a Twoja pensja szłaby na opiekunkę, to może lepiej odpuścić pracę i zająć się dzieckiem, skończyć spokojnie szkołę, wyhamować?...

Odpowiedz
Gość 2009-08-28 o godz. 09:24
0

tylko, że opiekunki za taką ilosć godzin żądają całej mojej pensji...
a żeby zostawić dziecko z jakąkolwiek osobą trzeba miec trochę czasu, żeby taką osobę znaleźć, poznać i trochę z nią pobyć. Nikt z nas nie lubi nowych sytuacji, więc mój synek także musi być do tego jakoś przygotowany. a ja cholera nie mam czasu na nic. Mąż jest skąpy i nie wyobraza sobie płącenia niani więcej niż 1000 zł a ja jestem realistką i wiem, że za taką kwotę to nie mam szans nikogo rozsądnego znaleźć, bo przeciez taka niania nie bedzie siedziec 10 godzin z dzieckiem harytatywnie...

Odpowiedz
agga73 2009-08-28 o godz. 09:09
0

Isia, mocno cię przytulam :usciski:
przede wszystkim, życzę zdrowia tacie, to najważniejsze.
nie rezygnuj pochopnie z pracy, przemyśl to jeszcze. może na jakiś czas odpocznij od szkoły?
a moze weź tydzień urlopu w pracy, jezeli to możliwe, i dojdź so siebie troszeczkę
i jak najszybciej zatrudnij znów opiekunkę, mama ma chyba dość problemów.
rozumiem, że Twój mąż pracuje cały tydzień poza domem? szkoda, bo przydałaby się jego obecność. nie da rady coś z tym zrobić?
życzę Ci duuuużo siły i rychłego wyjścia z dołka. będzie dobrze!
masz wspaniałego synka, który musi mieć silną mamę :)

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie