-
Gość odsłony: 1901
Małysz prowadzi!
Wszyscy zajeli się siatką, a tutaj niespodzianka!!
Małysz prowadzi po pierwszej serii!!!!!!!! :D
Ktoś ogląda?
Ja tam skoki zawsze wiernie oglądam, czy adasiowi idzie lepiej czy gorzej... Zreszta mam tez kilku swoich ulubieńców innych narodowości i rzadko się zdarza, żeby wszytskim na raz nie szło :D
A w Adasia nadal wierzę - początek sezonu jak na razie ma bardzo obiecujący :D
Agusiek napisał(a):Hmmm... a mnie wczoraj podobała się wypowiedź jednego z komentatorów ze studia, który stwierdził że wczorajszy występ był wielką porażką Małysza, który w tych warunkach i z taką formą i z taką przewagą powinien te wczorajsze zawody wygrać. Może ja się nie znam, ale siłę fachową mam zawsze u boku ;) ale on po prostu skiepścił ten drugi skok z czego chyba sam sobie zdawał sprawę. I choć cieszę się bardzo z tego że jest na podium to jednak pewien niedosyt został, szczególnie że napewno jest lepszym i bardziej doświadczoym zawodnikiem niż złoty i srebrny medalista.
krew się jednak burzy jak słyszę lub czytam takie wypowiedzi - na pewno Adam wie, że skiepścił ten skok, ale przecież skoki narciarskie to bardzo kapryśna dyscyplina - ułamki sekund i minimalne uchybienia decydują o wyniku, a powtórki nie ma - przecież wiadomo, ze chłopak chciał skoczyć jak najlepiej - nie wyszło, szkoda, trudno, ale żeby zaraz o wielkiej porażce gadać
Hmmm... a mnie wczoraj podobała się wypowiedź jednego z komentatorów ze studia, który stwierdził że wczorajszy występ był wielką porażką Małysza, który w tych warunkach i z taką formą i z taką przewagą powinien te wczorajsze zawody wygrać. Może ja się nie znam, ale siłę fachową mam zawsze u boku ;) ale on po prostu skiepścił ten drugi skok z czego chyba sam sobie zdawał sprawę. I choć cieszę się bardzo z tego że jest na podium to jednak pewien niedosyt został, szczególnie że napewno jest lepszym i bardziej doświadczoym zawodnikiem niż złoty i srebrny medalista.
OdpowiedzJa generalnie jestem fanką skoków już od dlugiego czasu (ojciec mnie w to wszystko wciągnąl), czyli zaczęlo się dlugo przed Malyszem, bo jeszcze kilkanaście lat temu jego kariera byla w powijakach. Nigdy nie byl więc to dla mnie sport narodowy lol chociaż oczywiście bardzo cieszyly mnie sukcesy Adasia. Wczoraj bardzo chcialam pooglądać, ale Puzel stwierdzil, że sportu na niedzielę wystarczy .
Odpowiedz
a może po prostu być fanem i kibicować bez względu na wszystko?
bez usprawiedliwiania porażek i z radościa z sukcesów?
"fani sukcesowi" są byli i będą na to nic się nie poradzi moze wiec po prostu oglądać skoki trzymać kciuki i cieszyć się fajnym widowiskiem sportowym ? :)
my z mężem oglądalismy zawody, kciuki trzymaliśmy i z trzeciego miejsca wczoraj bardzo się ucieszyliśmy :D
zwłaszcza ze ten brąz spotkał się z urodzinami Małysza :D
K2 napisał(a):Lexa napisał(a):brzoza1 napisał(a):
Tylko denerwują mnie niektóre komentarze (bardzo często samych komentatorów), kiedy człowiekowi po wielu sukcesach coś nie wychodzi... Wydaje mi się, że szybko zapominamy o tych dobrych chwilach...
niestety coś takiego w naszym narodzie jest niefajnego jak są sukcesy, to człowieka noszą na rękach i zapominają, że to tylko człowiek, a nie maszyna. Jak przychodzą gorsze chwile, to zamiast wspierać i pamiętać o sukcesach, zaraz się na biednego sportowca najeżdża - smutne to :(
abstrahujac o Malysza.
przegiecie w druga strone, keidy w kazdej porazce doszukuje sie jakichkolwiek sukcesow jest rownie denerwujace.
a i owszem - nie należy przesadzać w żadną stronę - przegięcie to przegięcie :|
Lexa napisał(a):brzoza1 napisał(a):
Tylko denerwują mnie niektóre komentarze (bardzo często samych komentatorów), kiedy człowiekowi po wielu sukcesach coś nie wychodzi... Wydaje mi się, że szybko zapominamy o tych dobrych chwilach...
niestety coś takiego w naszym narodzie jest niefajnego jak są sukcesy, to człowieka noszą na rękach i zapominają, że to tylko człowiek, a nie maszyna. Jak przychodzą gorsze chwile, to zamiast wspierać i pamiętać o sukcesach, zaraz się na biednego sportowca najeżdża - smutne to :(
abstrahujac o Malysza.
przegiecie w druga strone, keidy w kazdej porazce doszukuje sie jakichkolwiek sukcesow jest rownie denerwujace.
brzoza1 napisał(a):
Tylko denerwują mnie niektóre komentarze (bardzo często samych komentatorów), kiedy człowiekowi po wielu sukcesach coś nie wychodzi... Wydaje mi się, że szybko zapominamy o tych dobrych chwilach...
niestety coś takiego w naszym narodzie jest niefajnego jak są sukcesy, to człowieka noszą na rękach i zapominają, że to tylko człowiek, a nie maszyna. Jak przychodzą gorsze chwile, to zamiast wspierać i pamiętać o sukcesach, zaraz się na biednego sportowca najeżdża - smutne to :(
Ależ nie zrozumcie mnie żle! Ja też się cieszę, że mógł sie wreszcie wyciszyć i przez to może będzie miał lepsze wyniki.
I zgadzam się że
Co do małyszomanii - mam wrażenie, że w Polsce po prostu jest głod sukcesów. Nieważne kto, nieważne w jakiej dziedzinie - ważne, że wreszcie mamy z kogo być dumni.
Tylko denerwują mnie niektóre komentarze (bardzo często samych komentatorów), kiedy człowiekowi po wielu sukcesach coś nie wychodzi... Wydaje mi się, że szybko zapominamy o tych dobrych chwilach...
no cóż - zgadzam się ze wszystkim co napisała Fagih 8)
bardzo się cieszę z sukcesu Małysza, bo 3. miejsce jest bardzo dobre szczególnie w kiepskich warunkach :) ale cieszę się też, że sukcesy innych sportowców zdejmą trochę brzemię ciążące na barkach Adama. W odrobinie mniejszym stresie może trochę zluzuje i bedzie miał dzięki temu jeszcze lepsze wyniki - czego bardzo mu życzę :)
brzoza1 napisał(a):No, i jest trzecie miejsce!
Ale chyba nikogo to nie interesuje... :( Kres małyszomanii nastąpił już wcześniej i skoro nie jest tak dobrez, jak wcześniej, to nie warto się tym ekscytować... Hmmm...
Interesuje interesuje :)
Choć osobiście cieszę się, ze zdarzyło się coś co odrobinę oderwało od niego oczy publiki i wyciszyło nieco atmosferę.
Dobrze, że Małysz odpocznie sobie trochę od tej fali małyszomanii- to musi być potwornie stresujące. A Ci co naprawdę lubią dany sport - śledzą i oglądają i kibicują szczerze niezależnie do tego, które miejsce on zajmie.
Co do małyszomanii - mam wrażenie, że w Polsce po prostu jest głod sukcesów. Nieważne kto, nieważne w jakiej dziedzinie - ważne, że wreszcie mamy z kogo być dumni. Stąd małyszomania, kubicomania, teraz ten boom na polskich siatkarzy.
No, i jest trzecie miejsce!
Ale chyba nikogo to nie interesuje... :( Kres małyszomanii nastąpił już wcześniej i skoro nie jest tak dobrez, jak wcześniej, to nie warto się tym ekscytować... Hmmm...
Podobne tematy