-
Loxia odsłony: 3140
Górnikom i Ratownikom z "Halemby" w Rudzie Śląskie
Górnikom i Ratownikom z "Halemby" w Rudzie Śląskiej.
Poczekaj proszę...
Poczekaj proszę,
zaraz będziemy,
dwadzieścia metrów,
to nie tak wiele,
dla ciebie chwila,
wieczność, my wiemy,
jesteśmy obok,
jak przyjaciele.
Poczekaj proszę,
na górze rodzina,
Boże, tu ogień,
tu bardzo ciasno,
nieważne teraz,
która godzina,
na dworze, pewnie
znowu jest jasno.
Cisza w "Halembie",
cisza na Rudzie,
rękami węgiel
wyrywać trzeba,
maszyny nie mogą,
więc muszą ludzie,
w workach wynosić
kamienne nieba.
Wytrzymaj proszę,
jesteśmy blisko,
na skata kiedyś
jeszcze pójdziemy,
znów jakiś promyk
nadzieją błysnął,
słyszysz stukanie ?
to my idziemy...
z blogu "marsz wydarzeń" onet
Moj maz i tata sa gornikami, od kiedy sie dowiedzialam o tej tragedii tv caly czas byl wlaczony bo musialam wiedziec na bierzaco co sie dzieje.
Kiedy o tym pomysle mam lzy w oczach. Nie probuje nawet zgadnac co moga czuc bliscy gornikow ktorzy tam zgineli bo to mnie przeroslo.
Maz teraz ma urlop ale od poniedzialku wroci i bedzie zjezdzac na dol....nie wiem jak sobie z tym poradze po tym co sie stalo.
jeszcze kilka dni temu rozmawial z kilkoma gornikami ktorzy tam zgineli....
Ciarki po plecach mi przeszły jak rano włączyłam radio i usłyszałam jak żaden górnik nie przeżył :(
Łaczę się w bólu z rodzinami tych górników
Swieta Barbaro zaopiekuj sie Nimi tam na gorze
Najszczersze kondolencje rodzinom ofiar. Bardzo mi przykro, ze nadzieja umarla :(
To straszne co sie stalo. Nie minal rok, a kolejna tragedia w naszym kraju. :( :( :(
['] ['] ['] ['] ['] [']
brak nadziei... brak słów, które choć trochę ukoją ból rodzin ofiar ... brak już łez :(
\*/
\*/ \*/ \*/ \*/ \*/ \*/ \*/ \*/
Straszna tragedia. Jestem całym sercem z rodzinami górników.
Nawet nie potrafię sobie wyobrazić co teraz czują rodziny tych górników ... To straszna tragedia ......
Odpowiedz
Ja mam męża górnika.
Jak o 19.00 słuchałam wiadomosci i mówili ze był wybuch a mój mąż własnie poszedł do pracy myslałam ze zaraz zemdleje, zrobiło mi sie gorąco i jeszcze dzisiaj mi sie płakac chce.
Na moje szczescie wybuch był o 16.30 a mój mąż zjeżdzał do pracy na 18.30.
Ale nie spałam i czekałam na niego aż przyjdzie.Zasnęło mi sie na fotelu.
Ale jak przyszedł to go mocno ukochałam nawet nie wiecie jak sie cieszyłam.
Mam nadzieje że reszte górników przeżyje.
Chociaż mój mąż nie daje im żadnej szansy. :(
(*)(*)(*)(*)(*)(*)(*)(*)
Podobne tematy