• senega odsłony: 3823

    Byliśmy u księdza jestem zniesmaczona

    Witajcie!
    Tak jak w tytule wczoraj wybralismy sie do księdza do mojej parafii żeby zapytać sie kiedy można zapisać sie na nauki przedmałżeńskie, kiedy rezerwować godz. itd.Jakie było moje zdziwienie gdy proboszcz po pierwsze nie zamknął gazetki parafialnej którą czytał przed naszym przyjściem i mało tego to jeszcze nie patrzył sie nas nas jak mówiliśmy do niego tylko dalej czytał :o . Po drugie mnie sie wydaje że powinien nas poprosić żebyśmy usiedli ale gdzie tam staliśmy jak takie dwa osiołki a na koniec powiedział że nie wpisze nas na rezerwacje bo jeszcze możemy sie rozmyślić cytuje"nie jedna już pare znałem która sie rozmyśliła"
    I jeszcze jedno czy jest w zwyczaju żeby ksiadz sie pytal o wiek narzeczonych bo nie wiem czy tak młodo wygladalismy czy to jest w standardzie pytaniowym To tyle pozdarwiam was wszystkie ciepło.

    Odpowiedzi (30)
    Ostatnia odpowiedź: 2009-05-30, 21:09:52
    Kategoria: Ślub
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2009-05-30 o godz. 21:09
0

Ja mam inne doświadczenia. Bez problemu ksiądz wypisał mi substytucję i ani słowa nie powiedziała o jakieś „ofierze”. Szczerze mówiąc miałam przygotowane na ten cel pieniądze. W końcu to dla parafii strata, że nie biorę w niej ślubu tylko w innej. Nawet nie było takiego momentu, w którym miałabym okazję zapłacić. Wszystko bardzo miło i szybko.

Porównując to z USC, w którym Pan nie mógł zużyć grama tuszu dopóki nie zapłacę byłam pozytywnie zdziwiona.

Odpowiedz
Gość 2009-05-26 o godz. 14:51
0

Wyciągam temat!
Przedwczoraj byliśmy u księdza i opowiem Wam czego bylismy świadkami.
Przed nami weszła dziewczyna, miała ok 30 lat, a że drzwi kancelarii były otwarte, to mimowolnie byliśmy świadkami rozmowy. Dziewczyna przyszła po zezwolenie, że może być matką chrzestną dla swojego bratanka. Ksiądz sięgnął do kartoteki i zaczął wyliczać w których latach przyjmowała kolędę, a w których nie, ile dawała na kościół itd. Dziewczyna zaczęła tłumaczyć, że przez prawie trzy lata mieszkała w innym mieście, a poza tym pracuje codziemmnie w godzinach 11.00-19.30. To nie wystarczyło księdzu i zaczął drążyć dalej. Spytał, czy mieszka sama? Na to dziewczyna, że z narzeczonym i w przyszłym roku planują ślub. I wtedy się zaczęło...Ksiądz zaczął ją uświadamiać, że żyje w grzechu, że nie da jej zezwolenia, bo nie jest przykładna katoliczką i nie będzie mogła dać dobrego przykładu dziecku, że nie dostanie rozgrzeszenia itd. Doprowadził ją do takiego stanu, że po pół godzinie wybiegła z płaczem nie otrzymując potrzebnej karteczki.
Oboje byliśmy zaskoczeni postawą księdza, że mógł tak pochopnie ocenić tę kobietę. Przecież nawet nie wie, jaka jest jej sytuacja rodzinna. Może musi mieszkać z narzeczonym przed ślubem, bo nie ma gdzie się podziać. A poza tym, to przecież teraz większość par mieszka ze sobą przed ślubem, bo wymaga tego sytuacja.

Na koniec dziewczyna powiedziała księdzu, że bardzo żałuje, że była z nim szczera, bo gdyby skłamała to otrzymałaby zezwolenie. No i faktycznie zaczęliśmy się zastanawiać, czy czasami lepiej nie mówić prawdy.

Co myślicie o takiej sytuacji?

Odpowiedz
Shannen 2009-03-22 o godz. 17:13
0

fagih napisał(a):Anirrak napisał(a):Hehehe - za nauki oczywiscie nie płaciłam...
Ale juz za zaświadczenie o ich ukończeniu - oczywiście tak 8)
"Co łaska powyżej 50 PLN" lol
Serio? :o Pierwsze słyszę o takich praktykach.
fagih, która nie płaciła ani za nauki ani za zaświadczenie.

Inna sprawa, że mój ksiądz obruszył się na samo pytanie ile za slub i nie chciał ani grosza.
Sa wyjatki ;)

u nas za licencje ksiadz zasugerowal, ze nie mniej niz... - ja wyskoczylam do ksiedza, ze nie wiedzialam, ze sa cenniki, na to ksiadz odparl, ze gdyby byly cenniki to nie byloby "nie mniej niz" a 300 zl . Pozniej trafilam na proboszcza i inna byla rozmowa..., wziąl co laska, a raczej ja mu koperte zostawilam, bo nawet nie wspomnial o oplatach - dal mi papierek i zaczal sie zegnac :), tak samo bylo z oplata za slub /co laska a nie konkretne sumy, cociaz soptkalam sie z tym, ze mowili konkretne sumy w innych kosciolach/ czy oplata za udekorowanie kosciola / jak poszlam dac siostrze na to kase, to oczy na mnie wytrzeszczyla lol /

Odpowiedz
Shannen 2009-03-22 o godz. 17:07
0

wan napisał(a):Hej a znacie jakies stronki gdzie mozna sie dowiedziec o kurs przedmalzenski kiedy sie odbywa kiedy mozna sie zapisac, gdzie znalezc takie informacje?
najlepiej sprawdzic na google, ja tak znalazlam

Odpowiedz
Gość 2009-03-22 o godz. 04:14
0

Anirrak napisał(a):Hehehe - za nauki oczywiscie nie płaciłam...
Ale juz za zaświadczenie o ich ukończeniu - oczywiście tak 8)
"Co łaska powyżej 50 PLN" lol
Serio? :o Pierwsze słyszę o takich praktykach.
fagih, która nie płaciła ani za nauki ani za zaświadczenie.

Inna sprawa, że mój ksiądz obruszył się na samo pytanie ile za slub i nie chciał ani grosza.

Odpowiedz
Reklama
MaryJane 2009-03-21 o godz. 19:36
0

ojj cierpnie skórka...

Mnie na razie zmroziła CENA jaką usłyszeliśmy w kancelarii - nie "co łaska" a dokładnie: 700 zł .... ale usłyszeliśmy to od urzędującej wtedy urzędniczki..,więc może ksiądz ma inne zdanie? ;)

A na naukach u Pallotynów też byłam - katechezy poprowadził ks.Łukasz i, o dziwo ;) , nawet mi się podobało!! (choć nie ukrywam, że dłużyło...)

Odpowiedz
rytka_25 2009-03-19 o godz. 21:22
0

My też wybraliśmy się na nauki weekendowe, omijając szerokim łukiem "posiedzenia" w parafi, ale tylko wyłacznie z powodu braku czasu. Przyznam się, że całkiem ciekawe było to doświadczenie :D

Dziewczyny, ale tak poza tym to czytając o waszych doświadczeniach, aż cierpnie skórka :o Mam nadzieję, że nie poszerze tego typu listy uwag ;) :D

Odpowiedz
Shannen 2009-03-19 o godz. 16:24
0

xandra napisał(a):za weekendowe sie płaci :D (wyzywienie, spanie...)
niemniej jednak sa pewne sprytne parafie , które dorabiają sobie i tak... a to książeczka, a to obrazek...
ja rozumiem, że jest lektura pomagająca w przemysleniach ;) ale mozna to wszystko naprawde inaczej podac, nie pod kątem ciagniecia kasy ale takiej psychologicznej rozmowy miedzy narzeczonymi - przeciez o to tu chodzi
Zartujesz??? :o My wyzywienie i spanie sami musielismy oplacic, szkolenie przedmalzenskie kosztowalo jakies male pieniadze, ale dawane byly jakies pomoce i mozna je bylo zrobic w ciagu 2 dni, laczne z poradnia. U nas facet rozpoczynal zajecia o 8 i konczyl o 16, 17 godzinie. Zreszta o ile pamietam za otrzymanie papierku ukonczenia kursu placilo sie takze w kosciele.

Odpowiedz
senega 2009-03-18 o godz. 14:34
0

Widze, że nie tylko u mnie jest tak ciekawie

Odpowiedz
KasikKK 2009-03-17 o godz. 21:20
0

senega napisał(a):Jakie było moje zdziwienie gdy proboszcz po pierwsze nie zamknął gazetki parafialnej którą czytał przed naszym przyjściem i mało tego to jeszcze nie patrzył sie nas nas jak mówiliśmy do niego tylko dalej czytał :o
... a mój ksiądz czytał właśnie gazetę z ogłoszeniami samochodowymi :o , której również nie raczył zamknąc... Potem opowiadał jak bardzo się cieszy, że budują się nowe bloki spwowadzi się wiecej ludzi będzie więcej pieniędzy na budowę 3 kolejnych kościołów w okolicy

Ale to był wierzychołek góry lodowej - gdybym wiedziała jak zachowają się księża w mojej parafii, ominęłabym ją szerokim łukiem! Czy nie macie wrażenia że niektórzy są bezczelni?
Jak poszliśmy zapłacić za ślub i daliśmy kopertę, to ksiądz zajrzał do środka i skomentował "... ale u nas ślub kosztuje 700 PLN" :| Pomijając, że zżyczył sobie 100 zł za zapowiedzi od osoby... Zaniemówiliśmy, ale nie daliśmy więcej niż było w kopercie. Tej soboty było 5 ślubów - to duża parafia, więc mają "duży ruch w interesie". Rachunek zysków jest łatwy ;) A ja - naiwna - myślałam jeszcze, ze pieniądze z datków/ofiar idą na kościół (tzn. do jakiejś kasy), a nie bezpośrednio do ... kieszeni sutanny...
I jeszcze "zemścili" się na nas w dniu ślubu, bo mój mąż - jak stałam w drzwiach kościoła i zaczynały bić dzwony - biegał szukajać kluczyków do auta, w którym nasza świadkowa zostawiła dowód, bez którego ksiądz nawet nie chciał rozmawiać... A jak dostał ten dowód, to nie raczył nawet na niego spojrzeć Wrrrrrr

Odpowiedz
Reklama
KasikKK 2009-03-17 o godz. 21:02
0

Natalcia napisał(a):A ja zapisalam nas na nauki do Pallotynow. Jeden dzien (9-18). Na Skaryszewskiej. W tym godzina poradzi. Ale niestety 75zl od osoby. No i ksiadz prosil zeby w smsie napisac nasze daty urodzenia:). Nie wiem po co to komu?
Daty urodzenia są potrzebne do świadectw, które wydają na zakończenie kursu. Sami byliśmy jego uczestnikami u Pallontynów - prowadził ks. Sławek, który był po prostu rewelacyjny! Te jednodniowe nauki to strzał w dziesiątkę; nam b. się podobało :)

Odpowiedz
Gość 2009-03-17 o godz. 01:42
0

A ja zapisalam nas na nauki do Pallotynow. Jeden dzien (9-18). Na Skaryszewskiej. W tym godzina poradzi. Ale niestety 75zl od osoby. No i ksiadz prosil zeby w smsie napisac nasze daty urodzenia:). Nie wiem po co to komu?

Odpowiedz
ampa 2009-03-17 o godz. 01:12
0

ampa napisał(a):senega napisał(a):Ja to jakaś niedoinformowana jestem myślałam, że za nauki sie nie płaci.
byłam na weekendowych-nie pobierano żadnych opłat
za zaświadczenie tez żadnych opłat nie było,
jezeli ktoś miał zyczenie mógł dać na tacę podczas mszy która oficjanie kończyła nauki, a zajęcia były ciekawie prowadzone

Odpowiedz
Gość 2009-03-16 o godz. 19:40
0

Jestes z Poznania wiec popytaj tu"
http://forum.styl.fm/s2/viewtopic.php?t=39703

Odpowiedz
wan 2009-03-16 o godz. 18:59
0

Hej a znacie jakies stronki gdzie mozna sie dowiedziec o kurs przedmalzenski kiedy sie odbywa kiedy mozna sie zapisac, gdzie znalezc takie informacje?

Odpowiedz
Gość 2009-03-16 o godz. 14:53
0

Tam gdzie my mieliśmy nauki za nic sie nie płaciło, książeczek tez żadnych nie było. A zajęcia były naprawde wesołe i nawet żałowałam że tak szybko się skończyły (10 spotkań)

Odpowiedz
Gość 2009-03-16 o godz. 14:34
0

Netula77 napisał(a):mnie w mojej parafi przyjol pijany proboszcz a parze przedemna cytuje kazal "wypierdalac". Dlatego ja slubowac bede w innej parafi . Ksiadz jst mily , sympatyczny iz akrecony. Wczoraj mielismy pierwsze nauki o ktorych zapomnial ale to w niczym nie przeszkodzilo by jednak porozmawiac;)
:o
zgłosiliście to gdzieś?

my za nauki nic nie płacimy co prawda ksiądz proponuje ksiązeczkę za 20 zł a kupić mają tylko ci którzy chcą. chcesz to kup nie chcesz nie kupuj. :)

Odpowiedz
Mała 2009-03-16 o godz. 03:13
0

W moim przypadku uiszczalo sie oplate w wysokosci 60 zl na pierwszych naukach. Dostalismy "indeksy" (kartke A4 zlozona na pol) i na niej mielismy zebrac pieczatki z czterech spotkan.

Pozdrawiam,
Mała

Odpowiedz
Gość 2009-03-16 o godz. 02:43
0

Hehehe - za nauki oczywiscie nie płaciłam...
Ale juz za zaświadczenie o ich ukończeniu - oczywiście tak 8)
"Co łaska powyżej 50 PLN" lol

Odpowiedz
ampa 2009-03-16 o godz. 02:18
0

senega napisał(a):Ja to jakaś niedoinformowana jestem myślałam, że za nauki sie nie płaci.
byłam na weekendowych-nie pobierano żadnych opłat

Odpowiedz
xandra 2009-03-16 o godz. 02:10
0

za weekendowe sie płaci :D (wyzywienie, spanie...)
niemniej jednak sa pewne sprytne parafie , które dorabiają sobie i tak... a to książeczka, a to obrazek...
ja rozumiem, że jest lektura pomagająca w przemysleniach ;) ale mozna to wszystko naprawde inaczej podac, nie pod kątem ciagniecia kasy ale takiej psychologicznej rozmowy miedzy narzeczonymi - przeciez o to tu chodzi

Odpowiedz
senega 2009-03-16 o godz. 02:00
0

Ja to jakaś niedoinformowana jestem myślałam, że za nauki sie nie płaci.

Odpowiedz
Gość 2009-03-16 o godz. 01:58
0

mnie w mojej parafi przyjol pijany proboszcz a parze przedemna cytuje kazal "wypierdalac".
:o :o :o

Odpowiedz
Mała 2009-03-15 o godz. 23:58
0

No wlasnie. Przeciez nie musicie chodzic na nauki do tego kosciola, w ktorym bedziecie brac slub. Znajdzcie sobie taki kosciol, gdzie nauki przedmalzenskie beda w miare przyjemne (popytajcie znajomych). Czego, jak czego ale kosciolow w naszym kraju nei brakuje... Za nauki sie placi, wiec nikt pieniedzmi nie pogardzi.

Pozdrawiam,
Mała

Odpowiedz
Shannen 2009-03-15 o godz. 23:34
0

senega napisał(a):Dzieki dziewczyny za słowa otuchy, oczywiscie nie muszę brac slubu w swojej parafii, ale jednak bym chciała dlatego zobaczę jak zostaniemy potraktowani następnym razem i wtedy razem zadecydujemy ;)
a moze skorzystacie z nauk wyjazdowych np w lublinie?? Mysmy tak mieli, poniewaz w Warszawie nikt nas nie chcial przyjac na kurs przedmalzenski / a ten, ktory ja robilam pare lat temu byl nie wazny, bo bez narzeczonego :/ /.
W dwa dni zrobilismy caly kurs i bylo po problemie

Odpowiedz
senega 2009-03-15 o godz. 23:15
0

Dzieki dziewczyny za słowa otuchy, oczywiscie nie muszę brac slubu w swojej parafii, ale jednak bym chciała dlatego zobaczę jak zostaniemy potraktowani następnym razem i wtedy razem zadecydujemy ;)

Odpowiedz
Netula77 2009-03-15 o godz. 23:00
0

mnie w mojej parafi przyjol pijany proboszcz a parze przedemna cytuje kazal "wypierdalac". Dlatego ja slubowac bede w innej parafi . Ksiadz jst mily , sympatyczny iz akrecony. Wczoraj mielismy pierwsze nauki o ktorych zapomnial ale to w niczym nie przeszkodzilo by jednak porozmawiac;)

Odpowiedz
ampa 2009-03-15 o godz. 19:44
0

senega napisał(a):I jeszcze jedno czy jest w zwyczaju żeby ksiadz sie pytal o wiek narzeczonych bo nie wiem czy tak młodo wygladalismy czy to jest w standardzie pytaniowym
w standardzie chyba jest, bo dane spsują ale to na etapie protokołowym

Odpowiedz
nullka 2009-03-15 o godz. 19:36
0

Powiem Ci że byłabym pewnie tak samo zniesmaczona jak Ty - u nas takiej sytuacji nie było , byliśmy przyjęci bardzo ciepło i o wiek nikt nas nie pytał. Może warto zastanowić się nad ślubem w innym kościele

Odpowiedz
kkarutek 2009-03-15 o godz. 17:34
0

Senega, współczuję złych doświadczeń. Z moich doświadczeń (czyli różnorakich kontaktów z księżmi) sytuacja wyglądała zawsze wprost przeciwnie.
Pytania o wiek w ogóle nie rozumiem. Przynajmniej nie na tym etapie załatwiania formalności

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie