• justyna_s_s odsłony: 38417

    Co zrobić jak mąż szuka innej kobiety przez internet?

    Kochane Forumowiczki!!!Czytam Waszą stronę od kilku lat, wypowiadałam się na różne tematy, a teraz mam poważny problem i potrzebuję Waszej pomocy!!Z moją druga połową jestem od 6 lat, rok temu zalegalizowaliśmy nasz związek :D Byliśmy szczęśliwi. Docieraliśmy się, ale było fajnie. Wszystko się zmieniło gdy założyliśmy internet. Mój mąż cały wolny czas spędzał przed komputerem. Ranił mnie, bo poświęcal mi mniej uwagi niż dotychczas. Byłam zazdrosna.Często po dłuższym wieczornym czatowaniu kładł się do łóżka i szybko zasypiał. O czułości i pieszczotach mogłam zapomnieć. Jego zachowanie wzbudziło we mnie niepokój. Wiedziałam, że przyczyną są internetowe rozmowy z dziewczynami, ale nie umiałam rozwiązać problemu. Emocjonalene epogeum przeżyłam, gdy przez przypadek przeczytałam wiadomość GG- dla mojego męża- od nieznajomej, w której odmawiała spotkania. Prześledziłam historię kilku jego rozmów z różnymi dziewczynami. Pisał, że jest sam, że szuka dziewczyny i potrzebuje seksu bez zobowiązań. W kolejnych wiadomościach pisał, że ma żonę, ale już mu się znudziła. Zaprasza dziewczyny do swojego miasta, ale jest też gotów spotkać się w ich miejscowości, podaje swój numer telefonu. A ostatnio pisze z babkami z naszej miejscowości :(Rozmawiałam z mężem nie jeden raz o tej sprawie. Dla niego to tylko zabawa. Przysięgał, że nie spotka się z żadną z nich. Zapewniał o swojej miłości. Przez pewien czas był wzorowym mężem. Gdy zauważyłam, że znów zaczął po kryjomu pisać, nie zrobiłam awantury, nie płakałam. Zacisnęłam zęby i postanowiłam zadać o siebie. Wybrałam się do fryzjera, na zakupy, do solarium.... Byłam idealną żoną w kuchni i łóżku...Ale to nic nie pomogło. Mój mąż nadal czatuje, nadal szuka kobiety na jeden numerek. Raczej się z nimi nie spotyka. Przyjemność sprawia mu natomiast samo szukanie i rozmawianie z innymi dziewczynami o seksie, bo najczęściej kończy się na jednej lub dwóch rozmowach. A ja coraz bardziej oddalam się od niego. Przestałam mu ufać, a jeśli taka sytuacja potrwa dłużej, to chyba przestanę go kochać.Nie umiem poradzić sobie z tym problemem. Rozmowy z mężem nie przynoszą efektów (gdy zaczynam rozmowę o czatowaniu, on na to „znowu nudzisz” itd.). Płacz też nie jest skuteczny. Wiem, że jeszcze nie zdradza mnie fizycznie, ale to BOLI, bo to chyba zdrada psychiczna.POMÓŻCIE niedowartościowanej forumowiczce rozwiązać problem i przywróćcie wiarę w miłość i wierność!!!Ostatnia próba rozmowy z mężem chyba przyniosła efekt.Od kilku dni ogranicza czatowanie i jest miły, nie wiem tylko jak długo to potrwa.Powiedzcie mi, jak mam zaakceptować klikanie męża. Wiem,że rozmowy nie przyniosą efektów, dlatego chcę się z tym pogodzić. Nie wiem tylko jakie argumenty uspokoją moją duszę. POMOCY!!! :(

    Odpowiedzi (48)
    Ostatnia odpowiedź: 2021-05-11, 13:55:54
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Asiczek 2013-04-16 o godz. 19:25
0

Kinia napisał(a):
To się nie zrozumiałyśmy. ;)
Miałam na myśli, że Twoja wypowiedź była dość ostra, a przecież osoby, które mają jakiekolwiek problemy małżeńskie lepiej potrafią się wczuć w takie sytuacje i ponieważ same nie do końca wiedzą co zrobić nie radzą komuś stanowczych rozwiązań.

Dlatego też się wczułam ;) z tym, że sprawa z facetem szukającym seksu (nawet wirtualnego) jest dla mnie daleko prostsza w rozwiązaniu (ja-żona już nie jestem dla Ciebie atrakcyjna i mówisz to mniej lub bardziej otwarcie - no to nie widzę celu, dla którego ma istnieć nasz związek ;) )
Obojętnie co tu napiszemy, Justyna i tak zrobi to, co sama uważa za stosowne. Nie wiemy jaka faktycznie jest sytuacja, być może jest w stanie wybaczyć mężowi więcej niż ja, nie robiąc z psychicznej zdrady wielkiej afery. Ja tak nie umiem. Taka zdrada w moim mniemaniu jest najgorsza

Zarówno Tobie Asiczku, jak i justynie kibicuję i trzymam kciuki za pomyślność :usciski:
Nie dziękuję, żeby nie zapeszać, bo nasz związek po wielu burzach zaczyna wychodzić na prostą ;)

Odpowiedz
Gość 2013-04-16 o godz. 19:05
0

Lenka napisał(a):a pozatym zeby wytrwal musi skumac ze popelnil karygodny blad - powinien miec jakas kare, inaczej bedzie czul sie bezkarny - i od czasu do czasu bedzie robil "skoki w bok"
Ja jakoś tego nie widzę :(
Jak zrobie coś głupiego, złego - to wystarczy mi świadomość błędu, porazki...
Takie "karanie" chyba nie bardzo bym zrozumiała...
Bo za co ta kara, kiedy ktoś juz stara sie poprawić?
I jak ta kara ma wyglądać?
"Nie kochanie - za kare nie będzie seksu" ???

Nie - po prostu jakoś nmi sie to karanie w zwiazku nie widzi...
karanie kojarzy mi sie z wychowaniem, a wychowanie z diećmi - nie z mężem czy partnerem...

Odpowiedz
Gość 2013-04-16 o godz. 18:22
0

Asiczek napisał(a):Kinia napisał(a):
Asiczek napisał(a):Przepraszam, że się wypowiedziałam
Nie przepraszaj, każdy ma prawo wypowiedzieć własne zdanie.
Ja też.
Zresztą napisałam "bez obrazy" ;)
Przecież się nie obrażam ;) ale po Twojej wypowiedzi poczułam się tak, jakby własne zdanie mógł wyrazić każdy, ale nie ja, bo mam problemy z mężem Jeśli ktoś się ze mną nie zgadza - nie musi ;) To, co napisałam, to subiektywna opinia ;) W końcu to forum dyskusyjne :D
To się nie zrozumiałyśmy. ;)
Miałam na myśli, że Twoja wypowiedź była dość ostra, a przecież osoby, które mają jakiekolwiek problemy małżeńskie lepiej potrafią się wczuć w takie sytuacje i ponieważ same nie do końca wiedzą co zrobić nie radzą komuś stanowczych rozwiązań.

Zarówno Tobie Asiczku, jak i justynie kibicuję i trzymam kciuki za pomyślność :usciski:

Odpowiedz
Asiczek 2013-04-16 o godz. 18:14
0

Kinia napisał(a):
Asiczek napisał(a):Przepraszam, że się wypowiedziałam
Nie przepraszaj, każdy ma prawo wypowiedzieć własne zdanie.
Ja też.
Zresztą napisałam "bez obrazy" ;)
Przecież się nie obrażam ;) ale po Twojej wypowiedzi poczułam się tak, jakby własne zdanie mógł wyrazić każdy, ale nie ja, bo mam problemy z mężem Jeśli ktoś się ze mną nie zgadza - nie musi ;) To, co napisałam, to subiektywna opinia ;) W końcu to forum dyskusyjne :D

Odpowiedz
dodek 2013-04-16 o godz. 16:32
0

a ja zgadzam sie z Asiaczkiem mam takie samo podejście do życia jak napisał w tym wątku Asiaczek i rozwiązałabym taka sytuację od razu....... ale to mój charakter i moje zdanie.... ;)

Odpowiedz
Reklama
Gość 2013-04-16 o godz. 16:22
0

Asiczek napisał(a):Kinia napisał(a):Asiczek bez obrazy, ale w świetle Twojego wątku dziwnie zabrzmiała powyższa wypowiedź
Fakt, różnica polega na tym, że mój-jeszcze-małżonek nie szuka innych kobiet i dlatego nasz związek nadal trwa. Gdyby robił to co mąż Justyny -już z pewnością nie bylibyśmy razem.
Tak samo może napisać Justyna - gdyby mój mąż robił to co mąż X z pewnością rzuciłabym Go.
Mi też się wydaje, że nigdy nie wybaczyłabym mężowi zdrady (i mam nadzieję, że nie będę musiała tego rozważać), ale znam wiele osób które mówiły "nigdy", a potem zmianiały zdanie.
A tutaj do zdrady (przynajmniej fizycznej) raczej nie doszło.

Ponieważ nie wiem na 100% jak ja zachowałabym się w sytuacji w której jest justyna i tak naprawdę niewiele wiemy o ich małżeństwie to nie napisałabym, że czyjś mąż to zwykły drań i nie polecałabym dania mu kasy na tzw. tirówki".

Asiczek napisał(a):Przepraszam, że się wypowiedziałam
Nie przepraszaj, każdy ma prawo wypowiedzieć własne zdanie.
Ja też.
Zresztą napisałam "bez obrazy" ;)

Odpowiedz
Gość 2013-04-15 o godz. 23:53
0

Moim zdaniem tak naprawde nie ma dobrego wyjscia z takiej sytuacji...
Chyba tak naprawde sytuacja nie jest az tak groźna,zeby od razu brac rozwod.
Pozostaje Ci jedynie zaczekac,az Twoj mąż zrozumie,że jego zachowanie moze Cię ranic,i ze moze Cie przez to stracic... Jezeli jednak nie zauwazysz zadnej poprawy,to bedzie oznaczalo ze nie zalezy mu az tak,jak sobie to wyobrazalas. Wtedy juz niestety nie bedzie dla Was innej drogi,jak tylko rozstanie.
Dla mnie takie rozmowy bylyby zdradą. Nie potrafilabym chyba z tym żyć...

Życzę duzo siły !

Odpowiedz
Gość 2013-04-15 o godz. 04:10
0

poprawa jest - to dobrze

oby wytrwal

a pozatym zeby wytrwal musi skumac ze popelnil karygodny blad - powinien miec jakas kare, inaczej bedzie czul sie bezkarny - i od czasu do czasu bedzie robil "skoki w bok"

zreszta gdybym ja byla na jego miejscu - i chcialabym poczuc "smak innego partnera" to dopielabym swego, to byloby silniejsze niz wszystko inne. dlatego pomyslalam o tym oprzed slubem i mialam kilku facetow. nie wyszlam za pierwszego i bardzo sie z tego ciesze!

z tego co pisze zalozycielka watku - to jest osoba niezle zakochana i nie ma zamiaru karac swego faceta, wystrczy jej ze teraz ona jest najwazniejsza

coz jak sobie poscielisz tak sie wyspisz
zycze najlepszego

Odpowiedz
iwona_r 2013-04-14 o godz. 06:32
0

Atir napisał(a):justyna to moze niech zrobi kurs pilota i będzie spedzał całe dnie na lotnisku i świata poza swoimi chmurkami nie widział.
Mój chodzi dosłownie z głowa w chmurach ale latanie to jego największa pasja a na inne głupoty jak mawia szkoda czasu.Co prawda pochłania to trochę kasy i czasami , zwłaszcza w weekendy mnie wkurza ,że on sobie tam fruwa a ja wolałabym sie gdzies razem wybrac , no ale zawsze mozna sie jakos dogadac.
Poza tym mozesz sie opalać na pasie startowym 8) i mieć go na oku , dopóki nie wzleci za wysoko.
Ja nie polecam takiego hobby ;)

Odpowiedz
Asiczek 2013-04-14 o godz. 00:28
0

Kinia napisał(a):Asiczek bez obrazy, ale w świetle Twojego wątku dziwnie zabrzmiała powyższa wypowiedź
Fakt, różnica polega na tym, że mój-jeszcze-małżonek nie szuka innych kobiet i dlatego nasz związek nadal trwa. Gdyby robił to co mąż Justyny -już z pewnością nie bylibyśmy razem.
Przepraszam, że się wypowiedziałam

Odpowiedz
Reklama
Gość 2013-04-13 o godz. 23:24
0

Asiczek bez obrazy, ale w świetle Twojego wątku dziwnie zabrzmiała powyższa wypowiedź

Odpowiedz
Gość 2013-04-13 o godz. 23:10
0

Asiczek - ja daleka bym była od hurra_optymizmu, ale zważ proszę,
że - na szczęście - nie wszystkie jesteśmy takie same, nie zawsze mamy identyczny model postepowania
i - co najważniejsze - żadna z nas nie ma monopolu na rację...

Justyna_s_s przezywa swój problem po swojemu, po swojemu szuka jego rozwiązania i po swojemu cieszy się z poprawy sytuacji.
Ani ona, ani Ty, ani żadna z nas nie wie, jak sprawa ostatecznie sie skończy -
ale to chyba nie uprawnia nas do przekreslania tego, co justynie udało sie osoagnąć,
ani dawania jednoznacznej diagnozy pt "i tak nic z tego nie bedzie - lepiej wywalic chłopa na zbity pyysk" :|

Ty może byś wywaliła - ja może nie, ale dopóki nie znalazłysmy sie takiej krytycznej sytuacji możemy sobie co najwyżej poteoretyzować 8)

Odpowiedz
Asiczek 2013-04-13 o godz. 20:51
0

justyna_s_s napisał(a):Dzięki dzeiwczyny, za wszystko.
Myślę, że mam dobrą wiadomość. :D Mąż już 4 dzień nie czatuje.
Przepraszam, ale jak dla mnie to radość przedwczesna coś w stylu "alkoholik już 4 dzień nie pije" haha. Zwłaszcza, że pisałaś, że chwilowe poprawy już się zdarzały.

justyna_s_s napisał(a):W niedzielę długo rozmawialiśmy o tej sprawie. Wyjaśnił, że to była tylko zabawa.
Zabawa? Idiotyczna wymówka! Jak można bawić się kosztem własnej żony??? Nie rozumiem! To zwykły drań!
justyna_s_s napisał(a):
Wrócił do swoich dawnych zajęć.
Chcąc przedłużyć te fajnie spędzane wieczory, podarowałam mu prezent. Mąż interesuje się lotnictwem i wszystkim co związane jest z samolotami. Pomysł podsunęła mi reklama telewizyjna. Pojawiła się w kioskach gazetka z kolekcją modeli samolotów z II Wojny Światowej. Już drugi wieczór wpatrujemy się w samolocik, a mąż z wielkim zaangażowaniem czyta gazetkę dołączoną do modelu :D
Mama nadzieję że spędzimy więcej takich dni jak wczoraj. :D
Bardzo wam tego życzę, ale już nie raz przekonałam się, że to co mówią o nadzieji jest prawdą
Nie byłabym w stanie tolerować takiej sytuacji. Zaraz po odkryciu "zabaw" męża postawiłabym wszystko na ostrzu noża; jeśli tak mu ze mną źle to żegnam. Przynajmniej na jakiś czas.
I dałabym mu stówkę, żeby w przydrożnym rowie sprawdził, jak może być z inną
Przepraszam, ale krew mi się gotuje!

Odpowiedz
Rosalinda 2013-04-13 o godz. 19:59
0

no prosze czyli podziałało znalezienie innej rozrywki ;)
karty, samoloty- wszystko jedno
wazne że podziałało
trzymam kciuki !!!

Odpowiedz
Gość 2013-04-13 o godz. 19:00
0

Cieszę się, że już wszystko jest w porządku i trzymam kciuki aby mąż nie miał "nawrotów" do tej wątpliwej rozrywki :D

Odpowiedz
Gość 2013-04-13 o godz. 18:59
0

justyna to moze niech zrobi kurs pilota i będzie spedzał całe dnie na lotnisku i świata poza swoimi chmurkami nie widział.
Mój chodzi dosłownie z głowa w chmurach ale latanie to jego największa pasja a na inne głupoty jak mawia szkoda czasu.Co prawda pochłania to trochę kasy i czasami , zwłaszcza w weekendy mnie wkurza ,że on sobie tam fruwa a ja wolałabym sie gdzies razem wybrac , no ale zawsze mozna sie jakos dogadac.
Poza tym mozesz sie opalać na pasie startowym 8) i mieć go na oku , dopóki nie wzleci za wysoko.

Odpowiedz
justyna_s_s 2013-04-13 o godz. 18:52
0

Dzięki dzeiwczyny, za wszystko.
Myślę, że mam dobrą wiadomość. :D Mąż już 4 dzień nie czatuje. W niedzielę długo rozmawialiśmy o tej sprawie. Wyjaśnił, że to była tylko zabawa.Wrócił do swoich dawnych zajęć.
Chcąc przedłużyć te fajnie spędzane wieczory, podarowałam mu prezent. Mąż interesuje się lotnictwem i wszystkim co związane jest z samolotami. Pomysł podsunęła mi reklama telewizyjna. Pojawiła się w kioskach gazetka z kolekcją modeli samolotów z II Wojny Światowej. Już drugi wieczór wpatrujemy się w samolocik, a mąż z wielkim zaangażowaniem czyta gazetkę dołączoną do modelu :D
Mama nadzieję że spędzimy więcej takich dni jak wczoraj. :D

Odpowiedz
Gość 2013-04-13 o godz. 16:19
0

justyna niby wie to co ma wiedziec ale zeby zrozumiala to co odkryla potrzebuje namacalnego dowodu - bo bardzo trudno jest sie przekonac do winy osoby ktora sie kocha nawet jesli sie wie ze ona zle robi,

te ktore nie mialy tego problemu nie zrozumiejamozna byc madrym, inteligentnym, wiedziec ze twoj facet cie rani i dawac ciagle nowa szanse ...

trzeba spasc na dno by sie zorientowac ze jednak dzieje sie cos bardzo zlego

a w moim odczuciu szukanie panny do sexu przez meza na gg jest bardzo zle.
............................................................................................
a czy przyznal sie do szukania partnerki do seksu?? nie wiem nie napisala justyna ze sie przyznal!!

Odpowiedz
WhiteRabbit 2013-04-13 o godz. 05:06
0

Chyba byłam uzależniona - tak jak DobraC.
To było straszne

Ale się udało.
Pomogło wmawianie mi przez bliskich, że jestem uzależniona. Pomogła próba odstawienia netu na cały dzień (jeden dzień!!!).
Wtedy zrozumiałam i szukałam sposobów, by nie myśleć o kompie. Spacery, wyjścia do kina.

Śledzenie męża nic nie da. Co tu śledzić? To, co Justyna miała wiedzieć, to wie. Więcej nie trzeba.

Justyna, to jest możliwe, uda się. Ja w to wierzę :)
Mi się udało :)

Po części rację przyznaję Buniucie. Nie możesz rezygnować z siebie. Nie poświęcaj się aż tak. Pomóż mu, rozmawiaj. Musi pomóc.

Trzymam kciuki!

Odpowiedz
Rosalinda 2013-04-13 o godz. 04:41
0

a ja mysle, że przydałby się wyjazd... i to taki, że spędzanie czasu będzie intensywne
tak żeby nie było przez jakis czas kontaktu z kompem...

Odpowiedz
ostryga 2013-04-12 o godz. 23:54
0

Zbyt wiele widzialam zwiazkow, ktore rozpadly sie przez "klikanie na GG", zeby radzic Ci, abys zignorowala ten problem.

Z doswiadczenia wlasnego i obserwacji wiem, ze pomoze jedynie radykalne zerwanie z GG, a jesli trzeba, to i z internetem, przynajmniej na jakis czas.
Postawilabym mezowi ultimatum - deinstalacja GG albo grozba rozpadu Waszego malzenstwa. Mysle, ze zbyt lagodnie i miekko podchodzisz do calej sprawy. Podejrzewam, ze gdyby ktoras z owych wspomnianych lasek miala ochote na przygode, juz dawno by sie z nia spotkal. Na szczescie nie jest on jedynym probujacym "wyrwac panienke" przy pomocy GG i statystycznie kazda osoba podajaca plec zenska w GG otrzymuje w ciagu dnia kilka, a nawet kilkanascie propozycji, wiec szanse na zgode z ich strony sa nikle, ale glowny problem i tak lezy w tym, ze Twoj maz ma najwyrazniej ochote na przygode i bedzie szukal okazji ku niej.

Ja absolutnie na cos takiego bym sie nie zgodzila - a nawet powiem wiecej - jesli nadal bedziesz ograniczala do wyrozumialosci i "nudzenia", to zle Wam wroze.

Gwarantuje Ci, ze jesli zarejestrowalabys sie na GG z nowym numerem i nazwa Waszej miejscowosci, niebawem mialabys od niego wiadomosc i propozycje spotkania, a jesli bys po jakims czasie wahania sie na nie zgodzila, to on by sie na nim zjawil.

Zakoncze na tym, bo az mnie nosi i mam ochote napisac, co sadze o takim zachowaniu, ale to nadaje sie juz tylko na pomyje.

Ostryga

Odpowiedz
Gość 2013-04-12 o godz. 23:25
0

a tak na powaznie to po co sledzenie skoro on sie tego nie wypiera ??
i zmieniac nie zamierza.

Odpowiedz
Gość 2013-04-12 o godz. 23:19
0

zaproponowalam sledzenie w necie - by dowiedziec sie jak daleko twoj maz posunął się w swoim działaniu i bys mogla mu ewentualnie pokazać dowody jesli bedzie sie wykrecal ze przeciez on tak niewinnie sobie klika.

dla mnie wykrycie ze maz UMAWIA sie z inna kobieta na SEKS bez zobowiazan BO ZONA MU SIE ZNUDZILA to skandal!!!!!

jest to BARDZO powazna sprawa

musisz wiedziec czy on na prawde sie umawia, a moze tylko flirtuje
a najwazniejsze czy do spotkan dochodzi.
......................................................................................................

to co pisza dziewczyny - zebys mu dala powod do zazdrosci - sorry ale watpie by zadzialalo, a jesli tak to na chwile by potem znowu byly miedzy wami niesnaski, moze zacznie ci wymyslac ze to ty go zdradzasz!?

nie wiem co masz zrobic,

......................................................................................
pozatym wiem o co chodzi z ta odmiennoscia w seksie. tez nie chcialabym miec tylko 1 partnera na cale zycie, mialam kilku i wiem jak to jest byc "z innym"
ciesze sie tez ze moj maz mial inne i wie jak to jest z jedna i z druga.
..........................................................................................

obawiam sie ze twoj maz dopnie swego i posmakuje seksu z inna.
nie wierze ze oprze sie pokusie przez cale zycie - skoro teraz tylko o tym mysli i planuje jak to zrobic.

Odpowiedz
Gość 2013-04-12 o godz. 21:14
0

Zgadzam się z tym...
buniuta napisał(a):TAk sobie czytam i bardzo mi Cie zal justyna_s_s....
Ale tez mam pewne wrazenie, ze mimowolnie stawiasz sie w roli OFIARY!
Tylko dlaczego?
1. Panienki z gg nie sa winne, ze małż je rwie
2. Odciecie Interka nie pomoze - to jak pozbycie sie wodki w domu alkoholika mieszkajacego nad monopolowym!
Wg mnie złym pomysłem będzie śledzenie jego poczynań, sprawdzanie GG, poczty. Poza tym nie miałoby to żadnego sensu: skoro już wiesz, że to robi, to tylko sama się zadręczysz. Wyłączanie internetu bez uprzedniej z nim rozmowy, w której i on uzna taką potrzebę, to dziecinada.
Coś takiego w ogóle nie mieści mi się w głowie

Naprawdę to on musi zrozumieć, że robi źle. Wpłynąć na to możesz szczerą rozmową.
Możesz też spróbować wyeliminować przyczynę... ale jak piszesz... stajesz na rzęsach i nic...
Na pewno powinnaś myśleć bardziej o sobie..., dogodzić sobie
Trzymam kciuki.

Odpowiedz
agga73 2013-04-12 o godz. 18:20
0

kurczę, buniuta dobrze mówi!
może warto spróbować?...

Odpowiedz
buniuta 2013-04-12 o godz. 18:17
0

TAk sobie czytam i bardzo mi Cie zal justyna_s_s....
Ale tez mam pewne wrazenie, ze mimowolnie stawiasz sie w roli OFIARY!
Tylko dlaczego?
1. Panienki z gg nie sa winne, ze małż je rwie
2. Odciecie Interka nie pomoze - to jak pozbycie sie wodki w domu alkoholika mieszkajacego nad monopolowym!
3. Rozmowa daje efekt krotkotrwaly - wiec pewnie zaden....
A moze....
nie urozmaicaj waszego zycia erotycznego!
zacznij o siebie na maxa dbac! Tak,ze faceci beda sie slinic....
I .... moze zacznij olewac kompletnie Internetowe klikanie meza!
Wychodz z domu!
Chocbys miala sama chozic do kina wieczorami!
Chocbys miala pic 7 kaw w kawiarni!
Wracajac do domu podbiegaj! Nabawisz sie zdrowych rumiencow ....
Moze pokaz mezowi, ze nieszczegolnie rajcuje Cie zycie erotyczne z nim....
To nie jest łatwe! Jasne!
Ale nawet jak sie nie od razu zorientuje (bo faceci generalnie do spostrzegawczych nie naleza) to w koncu zobaczy, ze cos nie gra!
Ustaw sobie przesylanie SMSow o roznych porach na swoja komorke i czytajc je usmiechaj sie pod nosem.....
Moze jak zobaczy, ze nie jest jedyny i naj naj naj... zrozumie!
Walcz walcz walcz
Ale nie za cene swojej calej godnosci
Pewnie zadziała!
A jak nie to olej DZIADA!

Odpowiedz
Gość 2013-04-12 o godz. 17:51
0

moim zdaniem wylaczenie kompa nic nie da - mozna miec net w komorce albo w kafejce, a wtedy nawet nie bedziesz wiedziala czy on nadal tak robi.

zainstaluj jakis program sledzacy w kompie tak bys mogla potem przesledzic co robil maz jak cie nie bylo, przeczytaj tez jego cale archiwum na gg i innych. znajdz dowod ze cie oszukuje, ze umawia sie z innymi, zlap go na goracym uczynku, nie wykreci sie wtedy, a ty bedziesz mogla jesli trzeba rozwiesc sie za orzeczeniem jego winy. ja tak to widze.

jesli sytuacja sie powtarza to znaczy ze nie ma ratunku dla twojego faceta, ludzie sie nie zmieniaja.

Odpowiedz
Gość 2013-04-12 o godz. 16:09
0

agga73 napisał(a):nie sądze, żeby odcięcie od netu cokolwiek zmienilo, jak "wsiąkl", to znajdzie sposób - nie w domu, to gdzie indziej
...i zacznie się późniejsze wracanie z pracy, albo przesiadywanie w kawiarenkach internetowych...

Nie piszę, że musisz flirtować i świetnie się z tym czuć, ale jak nie dało rady wytłumaczyć co czujesz i jak to odbierasz to może trzeba "pokazać palcem" i nie ma to nic wspólnego z mszczeniem się, czy odpłacaniem pięknym za nadobne.

Decyzja jadenak należy do Ciebie, bo ciężko podsunąć dobre rozwiązanie nie znając chrakteru/upodobań/ Twojego męża.

Odpowiedz
justyna_s_s 2013-04-12 o godz. 16:08
0

Specjalista odpada. Nie zmuszę go do tego:(
Odcięcie internetu też nic nie da. Próbowałam kilka tygodni temu :( Mąż miał wtedy dzień wolny, a ja musiałam iść do pracy. Wiedziałam, że będzie klikał, więc schowałam urządzenie za pomocą którego łączymy się z netem. Po powrocie z pracy zastałam zagniewanego "na śmierć" męża. Nie odzywała się do mnie przez 2 dni. Przez łzy próbowałam wyjaśnić mu powód mojego zachowania. Przeprosił 3 dnia. Od tego dnia ogranicza czatowanie. :D P
odczas mojej obecności stara się nie klikać, ale gdy tylko wychodzę biegnie do kompa
Mam tylko nadzieję, że z czasem mu to przejdzie. Może zrozumie....

Odpowiedz
dodek 2013-04-12 o godz. 16:07
0

ja znając swój charakter pewnie zaczęłabym robic to samo..... też założyłabym sobie gg i podrywała facetów, ciekawe czy wtedy by mu to nie przeszkadzało........

Odpowiedz
agga73 2013-04-12 o godz. 06:11
0

justyna, wspólczuję niciekawej sytuacji :usciski:
nie sądze, żeby odcięcie od netu cokolwiek zmienilo, jak "wsiąkl", to znajdzie sposób - nie w domu, to gdzie indziej. choc w sumie może ograniczenie coś pomoże...
ale rozmawiać, rozmawiać i jeszcze raz rozmawiać.
specjalista to dobry pomysl, ale silą go tam nie zawleczesz...

sama mialam ochotę odciąć neta, bo mój mąż prawie każdą wolną chwilę spędza przy kompie, no ale on w skrabble lupie bez opamietania, ale to raczej niewinne jest (zreszta sama kiedyś to przechodzilam) ;)

Odpowiedz
szczypior 2013-04-12 o godz. 05:12
0

A moze siadaj z mezem przed kompem. Bedzie pelna kontrola,a on nie odwazy sie przy Tobie na pogawedki z panienkami.

Odpowiedz
Rosalinda 2013-04-12 o godz. 05:04
0

ja się tylko podpisze pod tym co dziewcyzny napisały...
najlepiej pozbyć sie internetu...
a jak się nie da, to np gg usunąć pod pretekstem ze to spowalnia komputer czy coś

Odpowiedz
Gość 2013-04-12 o godz. 04:38
0

tez bym chyba sie pozbyla netu z domu. jakos odplacanie ta sama moneta, moze miec tutaj odwrotny skutek. poza tym, pewnie dojedzie do przepychanek, czyja jest kolej na komputer i mam wrazenie, ze Ty sie nie kwapisz do romansowania na necie. tak sobie gdybyam, ale mysle, ze jesli uznalabym sytuacje za krytyczna, to bym rozwalila kompa w pierony. no chyba, ze maz informatyk... wydaje mi sie, ze jest to uzaleznienie i lechtanie swojego ego, ze on jest ciagle pociagajacy i interesujacy. :/

Odpowiedz
Gość 2013-04-12 o godz. 03:06
0

Podpisuję się pod wszystkim co napisały dziewczyny.
A poza tym może zrób taj samo jak On, zostawiajć ślady swojej "działalności".
Nie jest to może zbyt dobre rozwiązanie problemu, ale jak Twój mąż poczuje na własnej skórze, jak nieprzyjemne to uczucie gdy partner flirtuje z innymi to może się opamięta.

:usciski:

Odpowiedz
m a r z e n i a 2013-04-12 o godz. 02:05
0

nie płać za internet to Ci szybko wyłączą i problem z głowy :)

Odpowiedz
justyna_s_s 2013-04-12 o godz. 00:04
0

Dzięki DobraC.

Odpowiedz
DobraC 2013-04-11 o godz. 23:33
0

wydaje mi sie ze rozmowa z "kolezankami z netu" nic nie pomoze jesli - tak jak piszesz - szuka i rozmawia najwyzej kilka razy. troche na zasadzie "nie ta to tamta".

moge natomiast z reka na sercu powiedziec ze to jest grozne. wiem - bo przezylam uzaleznienie od irca (taki daaawny rodzaj... GG?).
przezylam uniesienia "flirtow" z nieznajomymi i wiem jak trudno sie od tego uwolnic. wiem tez jakie oderwanie od rzeczywistosci to powoduje.

to co mi pomoglo to: hobby. najlepiej zebyscie mieli wspolne. spacery z psem? cowieczorny basen? scrabble? cokolwiek.
po drugie rozmowa - ale nie o panienach z netu tylko o komputerze. nie chcodzi wszk o to by robic karczemna awanture za wirtualne usciski tylko o to by wyeliminowac przyczyne.

to co moze Cie pocieszy - zycie wirtualne jest wielokrotnie bardziej pociagajace od rzeczywistego ;) tzn. rzadko kiedy przeradza sie w realne spotkania. wszak lepiej wciaz byc "tajemniczym, nieosogalnym" niz juz poznanym.

trzymaj sie. i rozmawiaj. z dystansem do problemu kobiet, z uwaga do problemu netu.

powodzenia

Odpowiedz
Gość 2013-04-11 o godz. 23:28
0

justyna_s_s napisał(a): Chyba zacznę szukać innego faceta
Klin klinem
Taka terapia nie zawsze odnosi pozadany skutek.

Zreszta nie sadze rowniez, aby ktokolwiek tutaj mogl Ci udzielic fachowej pomocy. Mimo najszczerszych checi.
Powinnas porozmawiac z kims kto byl /jest w podobnej sytuacji, albo spotkac sie z psychologiem.

Odpowiedz
Gość 2013-04-11 o godz. 23:23
0

wylacz internet
rozmawiaj skoro przynosi to skutki (choc krotkotrwale)
odezwij sie do kolezanek meza z internetu

Odpowiedz
justyna_s_s 2013-04-11 o godz. 22:56
0

Dzięki dziewczyny. Cieszę się, że nie jestem sama. Ciężko mi pisać, ale myślę że problemem nie jest uzależnienie od internetu. Moj mąż lubi rozmawiać o seksie. Sprawia mu to chyba przyjemność."Staję na rzęsach" aby urozmaicić nasze pożycie, ale on tego nie zauważa W jednej z wiadomości napisał, że jego żona jest dobra, ale dobra od kilku lat. Chciałby spróbować z inną (jestem jego pierwszą kobietą). Chyba zacznę szukać innego faceta

Odpowiedz
Gość 2013-04-11 o godz. 22:53
0

Podpisuję sie pod tym , co powiedziała laureline.

Odpowiedz
laureline 2013-04-11 o godz. 22:47
0

justyna_s_s napisał(a):
Powiedzcie mi, jak mam zaakceptować klikanie męża. Wiem,że rozmowy nie przyniosą efektów, dlatego chcę się z tym pogodzić. Nie wiem tylko jakie argumenty uspokoją moją duszę. POMOCY!!! :(
Najpierw odpowiedz sobie na pytanie, gdzie jest granica zaufania w Waszym zwiazku.
Jak masz zaakceptowac kllikanie męża? - Absolutnie nie akceptowac!
Faktycznie sytuacja bynajmniej dziwna, ale nie mozesz pozwolic aby w Twoim domu dzialy sie takie rzeczy! Niewinny flirt, ktory zdarza sie notorycznie, jednoznaczne propozycje??? O przepraszam temu panu naleza sie baty

Odpowiedz
Gość 2013-04-11 o godz. 22:45
0

Ściskam Cię mocno. Wyobrażam sobie jak możesz się czuć.

Niestety niewiele z tym możesz zrobić. Jak z każdym uzależnieniem: to Twój mąż musi zdać sobie sprawę z tego, że ma problem. Być może musi sięgnąć dna żeby się o tym przekonać.

Porozmawiaj z nim ze spokojem i stanowczością. Jeśli zdecyduje się na walkę z tym, wspieraj go. Może da się namówić na jakąś terapię?

Odpowiedz
Gość 2013-04-11 o godz. 22:22
0

O żesz! :o
Naprawde nie wiem, c Ci oradzić... :(

Pierwsze co przychodzi mi do głowy - to "awaria" netu w domu, nieusuwalna...
I może jakieś treściwe, b. kulturalne wyjaśnienie w kierunku panienek z GG

Odpowiedz
Magol 2013-04-11 o godz. 21:48
0

Uważam, podobnie jak Silmarilla, że powinnaś się skonsultować z jakimś fachowcem, może psychologiem. Być może bardzo drastycznym, ale skutecznym sposobem byłoby odłączenie sie od netu Sama nie wiem, trudno doradzać w takich sytuacjach. Życzę powodzenia :usciski:

Odpowiedz
Gość 2013-04-11 o godz. 21:41
0

To bardzo trudna sytuacja. Trudna w tym względzie, że Twój mąż stara się nie widzieć, że ma problem. Albo widzi, ale nie umie sobie z nim poradzić. Bo ewidentnie jest uzależniony. Może powinnaś mu zasugerować wspólną wizytę u jakiegoś terapeuty małżeńskiego? Wydaje mi się, że ten powinien męża skierować na jakieś grupy nie wiem - anonimowych internautów?
Bo pewnie jeśli Ty sama podniesiesz ten temat, to mąż Ci nie uwierzy, albo zbyje "tym nudzeniem".

Przytulam mocno! :usciski: Będziesz musiała zawalczyć o Niego i nie przejmuj się, jeżeli na początku będzie się wypierał faktu uzależnienia. Ale musi Wam pomóc ktoś bezstronny. Może jeśli nie terapeuta, to ktoś, do kogo macie zaufanie?

Odpowiedz
Gość 2021-05-11 o godz. 13:55
-1

Jesteś nadal z mężem??

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie