• Gość odsłony: 2247

    Zakochana mama :)

    To ze kochamy swoje dzieci, to jest oczywiste - przynajmniej tak mi sie wydaje, ze wiekszosc rodzicow takim uczuciem darzy swoje pociechy - ale od pewnego czasu odkrylam ze ja w swoim synku jestem zakochana :)
    Jadac samochodem jego buzia staje mi przed oczami, przypominam sobie co nowego powiedzial, wspominam wieczorne przytulanki i porannego calusa na dowidzenia..i sama do siebie sie usmiecham, bo dokladnie tak samo bylo wtedy gdy poznalismy sie z K., a w brzuchu fruwaly motyle..
    Tylko ja tak mam :)

    Odpowiedzi (23)
    Ostatnia odpowiedź: 2009-02-23, 20:35:00
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
xandra 2009-02-23 o godz. 20:35
0

nie wiem czy mamy starszych dzieci tez sie moga wypowiedziec ale co mi tam ;)
Misiek ma prawie 8 lat, pokochałam go na smierc i zycie ;) gdy sie urodził, bo jednak ciaza to taka abstrakcja troche ;) , choc tez byłam bardzo szczesliwa a dziecko było planowane
i do tej pory uwielbiam patrzec jak spi, myje sie czy je, nawet gdy czyta czy gra :D , mowie - chodz, paskudo, bedziemy sie przytulac i kotłowac :D
P. tez tak ma, słodki widok :love:

czasem tylko widze w synku twarz ex , niestety , ale szybko mija - to moje i P. dziecko i tyle

marze o coreczce i wiem ze tez ją bede męczyc miłoscią ;)

a co do kobiet i facetów naszych dzieci to

:D :D :D

Odpowiedz
Gość 2009-02-23 o godz. 14:19
0

Ciekawe jak to jest z tatusiami i córkami 8)

Odpowiedz
Gość 2009-02-20 o godz. 16:04
0

Donia napisał(a):ewcccia napisał(a):No to ja powiem ze moza byc zakochanamamusia i w coreczce i w synusiu :)
Ewciu i tym stwierdzeniem odebralas chleb forumowej psycholozce 8)
Mam pewne wątpliwości czy jedna ewcccia stanowi reprezentatywną próbę 8) lol

Odpowiedz
ewcccia 2009-02-19 o godz. 20:25
0

Samo zycie Doniu :)

Odpowiedz
Gość 2009-02-19 o godz. 17:54
0

ewcccia napisał(a):No to ja powiem ze moza byc zakochanamamusia i w coreczce i w synusiu :)
Ewciu i tym stwierdzeniem odebralas chleb forumowej psycholozce 8)

Odpowiedz
Reklama
ewcccia 2009-02-17 o godz. 21:11
0

No to ja powiem ze moza byc zakochanamamusia i w coreczce i w synusiu :)

Odpowiedz
Gość 2009-02-17 o godz. 21:07
0

Ja też należę do grona mam zakochanych tylko Tych w swoich córeczkach...mogłabym siedzieć godzinami i wpartywać się w jej niebieskie oczka, w malutki nosek, ustka, uwielbiam się do niej przytulać...ale wiadomo mamy też gorsze dni...kiedy doprowadza mnie do szału, kiedy nie umiem sobie poradzić...wtedy tylko jej uśmiech potrafi zdziałać cuda...bardzo kocham moją córeczkę

Odpowiedz
buniuta 2009-02-09 o godz. 13:48
0

Z miłością do mojego Mata - to jest tak, że jak sie urodził - to nieźle dał mi do pieca! Nie mieścił sie w żadnej kategorii miłych zachowań niemowlęcych i chwilami myslałam, ze nie dam rady.. ale pokochałam z całego serca mojego małego POTWORA i tu niespodzianka! Mati zmężniał, stał sie kumaty i zaczął odwzajemniać to co mu dawałam....
I w takich właśnie chwilach, kiedy rano rzuca mi sie na szyję i przytula tak mocno czuję.... :heart: :love: :heart:
Ale żeby było jasne - mąż to mąż i kiedy wieczorem rzucam mu się na szyje.... czyję...:heart: :love::heart:
Tyle tylko, że kiedys Pan J był jedyny do kochania - teraz mam dwóch facetów... HA! Ale ze mnie farciara!
.... i co więcej z oboma sypiam w jednym łóżku!

A jak sobie pomyślę, że do mojego MAtiego kiedys jakaś bląd lafirynda się przyczepi to

:awantura: :awantura: :Hangman:

Odpowiedz
Gość 2009-02-09 o godz. 13:24
0

I ja motylkow w brzuchu nie mam ani skurczow zoladka nie dostaje na widok Szymka, ale z ta miloscia do dziecka jest mi tak dobrze na duszy,sercu, jak wtedy gdy poznalam K. Stad to porownanie....

Odpowiedz
WhiteRabbit 2009-02-09 o godz. 01:29
0

Jestem "synkową" mamą.
I to dziwne, ale ja czuję te motylki :D
Czasem mam wrażenie, że R. nie jest mi już potrzebny
Siedzę sobie w pracy i... Przypominam sobie zapach włosów, dotyk skóry Filipa. Czuję wtedy takie łaskotanie w brzuchu, a nieraz pojawią mi się łzy w oczach, bo nie mogę go przytulić, bo nie ma go ze mną.
Ja go po prostu kocham, jest dla mnie wszystkim.

Ciekawe 8)

Odpowiedz
Reklama
gretchen 2009-02-09 o godz. 00:50
0

Kocham moją córeczkę ogromnie, z każdym dniem mocniej, ale "motylkowym" zakochaniem bym tego nie nazwała.
Może rzeczywiście chodzi o płeć?
No cóż, pozostaje mi poczekac na synka i wtedy się okaże :D

Odpowiedz
Gość 2009-02-09 o godz. 00:34
0

Dopisuje się druga mamusia córeczki :) zakochuję się coraz bardziej za kazdym razem kiedy na Olę spojrzę :love:

Odpowiedz
Gość 2009-02-07 o godz. 23:41
0

angie77 napisał(a):Czy to chore.. nie sądzę
Ja także nie sądzę, żeby to było chore!
Absolutnie nie podważam miłości żadnej mamy do swojego malucha.
Zastanowiło mnie to, że obce są mi odczucia, o których napisała Donia czy buniuta, a w wątku wpisały się początkowo tylko mamy synków.

Ja także uważam swoje dziecko za naj!!! ale trochę w inny sposób niż napisały dziewczyny. Być może ma tutaj znaczenie płeć dziecka, no ale niestety nie znam się na tym...
Trzeba by podsunąć linka jakiemuś forumowemy psychologowi, bo zagadnienie jest niebywale interesujące 8)

Odpowiedz
angie77 2009-02-07 o godz. 20:56
0

A ja jestem zakochaną mamą swoje córci :love:
Czy to chore.. nie sądzę lol

Odpowiedz
satylka 2009-02-07 o godz. 19:51
0

No to jeszcze jedna "synkowa" ;) mama - zakochałam się po uszy i czasami wydaje mi się że istnieje tylko on i ja - reszta schodzi na dalszy plan :) :) :)

Odpowiedz
Gość 2009-02-06 o godz. 15:09
0

Donia napisał(a):Czy to moze oznaczac niebezpieczenstwo dla przyszlych synowych 8)
Jesli syn stanie sie jedynym mezczyzna, ktory wart jest uczucia i na nim skoncentruje sie cale zycie.... to synowa nie bedzie miala latwo lol

Moja tesciowa swiata nie widzi poza moim mezem.
Wychowywala go sama odkad skonczyl 7 lat.
I nie latwo bylo mi ja przekonac, ze kocham P. rownie mocno co ona ;)

Odpowiedz
Gość 2009-02-06 o godz. 12:21
0

Maryjko, masz racje....
Czy to moze oznaczac niebezpieczenstwo dla przyszlych synowych 8)
A powaznie, choc jeszcze sporo czasu do tego zeby Szymek za dziewczynami sie ogaladal, to zdarza mi sie sama siebie w duchu upominac, zebym pamietala ze dziecko kocha sie miloscia zdrowa, a nie zaborcza...

Odpowiedz
ediee 2009-02-06 o godz. 02:52
0

Maryjka napisał(a):i czy może o czymś świadczyć ;)
ciekawe ;) lol

Odpowiedz
Gość 2009-02-06 o godz. 02:24
0

Rzuciło mi się w oczy, że w wątku wpisują się tylko mamusie synków 8)
Bardzo jestem ciekawa czy ta tendencja się utrzyma i czy może o czymś świadczyć ;)

Odpowiedz
ediee 2009-02-06 o godz. 02:20
0

I ja się zakochałam na amen :D
I codzień zakochuję sie od nowa :D :D

Odpowiedz
Gość 2009-02-06 o godz. 02:18
0

Mam podobnie. No, może nie jest tak, że Maciek zastępuje mi męża, ale myślę o nim (o Maćku) nieustannie. Czasem mam wrażenie, że to jest chore

Odpowiedz
fjona 2009-02-06 o godz. 01:25
0

no ja mam podobnie ale nie do końca bo jednak mąż jest mąz ale odkąd mam synka jestem najszczęśliwsza na śweice, juz w ciązy sie tak czułam. każda chwila z moim dzieckiem to cud!

Odpowiedz
buniuta 2009-02-05 o godz. 17:50
0

nie Doniu...
nie jestes sama....
Szczescie w nieszczesciu! Ja mam czasem wrazenie, ze Mateusz zaspokaja we mnie potrzebe bliskosci, ktora kiedys zaspokajał J....
Myśle o Macie... Bardzo jestem wewnetrznie zmotylała!

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie