-
Gość odsłony: 119250
Jak hodować i pielęgnować Zamioculcas?
Posiadaczki Zamioculcasa, pochwalcie się jak wam rośnie ten kwiat. Podobno nie ejst łatwy do pięlęgnacji, bo ąłtwo żółkną mu liście. My posaidamy od roku ten kwiat i musze się przyznać, ze rosnie nam bezproblemowo. Podelwany raz na tydzień. Stoi w pokoju od zachodu w miejscy niebezpośrednio nasłonecznionym.Podobno bardzo rzadko kwitnie, a nam już popół roku zakwitnął i pokazał tę "pałeczkę" rodzaju żeńskiegolol Zarzpotem wypuścił dwa nowe pędy, które w dwa tygodnie urosły wyżej niż te stare. Obecnie znów zauważyłam, ze puszcza nowy pęd....ciekwawe czy tym razem też liście, czy może zachciało my sie kwitnąć raz jeszcze...
alexa2511 napisał(a):Witam wszystkich,
wiem że na temat tego kwiatka napisano wiele, ale ja mam pytanko i tak:
czy to prawda że lepiej podlewać go po brzegach doniczki, żeby nie zalewać bulwy?
Nic mi o tym nie wiadomo, wiem za to ze podlewac nalezy umiarkowanie, ok 2 razy w tygodniu (najlepiej sprawdzic palcem na glebokosci ok 2 cm czy ziemia jest wilgotna, jesli nie to podlac).
witam jestem tu nowa otóż bardzo lubię zamikulkasa lecz nie mogę się nim nacieszyć .Wiem że nie lubią dużej ilości wody dlatego podlewam raz na trzy tygodnie .A więc mój problem polega na tym iż kwiatek wypuszcza nowe pędy są bardzo małe lecz i tym się pocieszam dopóki nie zaczynają usychać najpierw wyglądają zdrowo tak około dwóch tygodni ale nic nie rosną później poprostu usychają proszę o szybka radę wie ktoś co to morze być za przyczyna .Bardzo bym była wdzięczna za pomoc :x
Odpowiedz
no to i ja sie pochwale moim zamioculcasem lol uwielbiam kwiatki, które dużo nie wymagają.... a pięknie wyglądają
http://imageshack.us
http://g.imageshack.us/g.php?h=216&i=zamicoculcas001vf4.jpg
Mój kwiatek zakwitł w ubiegłym roku. Oczywiście nie wiedziałam, że w ogóle kwitnie i w pierwszym momencie pomyślałam, że.... psuje się :D
Mój rośnie różnie, w zależności od tego, kiedy go podlałam a szczodra w tym niestety nie jestem. Teraz wypuszcza 3 nowe liście, ale ma małą doniczkę i bulwa ma bardzo ciasno.
Mam jeszcze jednego, którego kupiłam malutkiego chyba 1,5-2 lata temu i baaaardzo długo nic się nie działo, aż któregoś dnia wyszły w wielkich mękach 2 nowe liście. To było chyba w połowie ubiegłego roku. Od tego czasu znowu nic, podlewałam od czasu do czasu i już zaczęłam myśleć o nim jak o sztucznym ;), kiedy kilka dni temu przesadzałam kwiatki i tego z litości też ruszyłam.... Okazało się, że wypuścił 3 nowe listki (takie mini mini). Normalnie :o Zaskoczył mnie maksymalnie, bo tempo ma wręcz żółwie :D
jak się cieszę, że trafiłam na ten wątek, moja Zamia też zakwitła, na początku nie wiedziałam co się z nią dzieje!!!! :o ale widzę, że ją chyba przelewam, bo nie wypuszcza nowych pędów, no to teraz zobaczy co to pustynia :) dzięki dziewczyny za Wasze opisy, wprowadzam je w życie :)
Odpowiedz
mój rośnie sam (inaczej dawno by go nie było, przy moim sercu do kwiatków... )
dostaliśmy ponad 3 lata temu, mąż podlewa jak sobie przypomni i chyba tylko raz poobcinał mu część "gałęzi", bo już za ciężkie były i opadały - zaraz potem wyskoczyło mnóstwo nowych i wygląda jak kiedyś
WhiteRabbit napisał(a):Dzisiaj zauważyłam, przy podlewaniu... 5 nowych liści się przebiło :o
Poprawka: 7 młodych liści :o
Musiałam zmienić mu miejsce. Jest minimalnie bardziej doświetlone.
melduję z radością, że zauważyłam że jeden z moich rozsadzonych zamio wreszcie wypuszcza 2 nowe pędy :brawo: :brawo:
teraz dochodzę do wniosku, ze sama byłam sobie winna, bo trochę za dużo im wody wlewałam.
zaczęłam mniej je podlewać i są efekty :)))) :)
Gapa, masz rację, sukulenty lubią słońce.
Ale czytałam gdzieś, że zamioculcas lubi cień, zaraz po zakupie go tak postawiłam i wypuścił 5 liści...
Raczej nie będę go przestawiać na słońce, bo chyba mu tu dobrze ;)
To nie jest jakaś ciemnica, jest blisko zachodniego okna, ale nie ma szans na słońce w ogóle (w sensie promieni słonecznych).
Dzisiaj zauważyłam, przy podlewaniu... 5 nowych liści się przebiło :o
Jeden ma z 3cm, pozostałe mniejsze... :D
Kupiłam go 16 stycznia i razem z dzisiejszym, ma za sobą dopiero trzy podlewania - ziemia jest strasznie sucha, ale daję radę, by się opamiętać i nie podlewać ;)
I przestawiłam go bardziej w cień. Słońca nie ma w ogóle.
Baskent, gratuluję :D
cześć dziewczyny, uwielbiam kwiaty bo same rosną i na spacer nie trzeba wyprowadzać :D
ten o którym jest wątek, to sukulenkt = czyli kaktusowate, uwielbia słońce, udowadnia ze nie jest rosliną bagienną - wtedy zdycha,
właśnie mi zakwitł szykownym peniskiem :D m gdy rozwiążę problemy techniczne z wklejaniem zdjęć, to wam pokaże
Ja dostałam jeden egzemplarz od siostry ciotecznej męża- kwiaciarki
jest to roślinka bardzo łatwa w utrzymaniu, najlepiej nie podlewać jej zbyt często, a jeśli już to delikatnie, aby nie zalać korzeni, ja ją spryskuję po liściach i trochę do doniczki,
druga rzecz, to ten kwiat lubi mieć ciasno, więc kupiłam mu wąską a wyższą doniczkę.
rośnie mi pięknie, ale jeszcze nie zakwitł, niedawno go rozsadziłam, podzieliłam po prostu na pół w części korzeniowej
dotąd rosną oba ładnie, stoją na południowym oknie ale wydaje mi się że im to pasuje.
Moj wiekszy okaz stoi w kiepskim miejscu, mocno naslonecznionym, ale innego miejsca nie ma - i zostala mu juz tylko jedna lodyga
za to w drugim, o ktorym zapomnialam z podlewaniem wczoraj odkrylam nowy pęd :) Lubie takie kwiatki, ktore toleruja moją skleroze - przy moim zacieciu do podlewania i pilnowania kwiatow przezywa u mnie jedynie zamioculcas i kaktus ;)
Zapomniałam - chyba udało mi się zdiagnozować główną przyczynę żółknięcia mojego zamioculcasa. Dostałam go w doniczce obwiązanej dekoracyjną folią i wstążką. Długo nie zdejmowałam folii bo podobała mi się ale kiedy ją zdjęłam okazało się, że woda, którą dwa razy podlałam kwiatka, najzwyczajniej w świecie nie wyparowała tylko zebrała się na dole, a kwiatek cały czas miał z nią styczność
Odpowiedz
Akna74 napisał(a):Basket i co z twoim okazem?
Tego żółknącego listka urwałam. Zostały jeszcze dwa lekko żółknące ale nie żółkną już bardziej ;) nie podlewałam go przez 3 tygodnie, staram się nie otwierać okna, które znajduje się koło zamiolucasa. Wydaje mi się, że gorzej z nim nie będzie lol
Teraz myślę o zakupie jakiegoś nawozu, żeby moje "ziółko" trochę podrasować ;) ale nie mam pojęcia, jak się do tego zabrać. Pewnie panie w kwiaciarni coś mi podsuną.
Dziękuję za rady.
W moim splesniała ziemia a dawno go juz nie podlewałam :(
Nie wiem co robić. Dałam mu taka odzywke wbijana w ziemie.Może od tego? W dodatku chyba ma jakieś robaczki na liściach.Czarne maciupkie kropeczki :(
Też zakupiłam. Napatrzeć się na niego nie mogę. Bardzo fajnie wygląda. Doniczkę ma dosyć ciasną. I chyba mu u mnie dobrze ;)
Odpowiedz
Basket i co z twoim okazem?
Moj wlasnie tez zolknie;-( i nie wiem dlaczego. Moze ma za duzo swiatla? stoi napoludniowo zachodnim oknie czyli najbardziej naslonecznionym. Przelany raczej nie jest bo ma aktualnie bardzo sucho. Wypuszcza nowe pedy ale niektore rosna juz zolte;-(((
Kupiłam sobie, nie wytrzymałam :D
Jest mały - najwyższy liść ma jakieś 25-30cm :)
Wiem, że to sukulent, więc woli za mało wody niż za dużo. Postawiłam na zachodnim oknie, ale za oknem rosną drzewa - słońca nie będzie miał zbyt dużo. Doniczkę ma ciasną strasznie, ale wiem, że to dobrze ;)
Oto on:
:)
baskent,ja bym wyrwala to cos zolte - bo wyglada na samego liscia.
Nastepnie odstawilabym go w ciemniejsze miejsce i podlewala tak gora raz na 2 tygodnie.
Swojemu rowniez aplikuje nawoz co ktores podlewanie i pieknie mi rosnie,a rozrosl sie tak,ze nieglugo chyba doniczke rozsadzi ;)
Aguus napisał(a):baskent,a moze za duzo podlewac.
Zamiolucasy raczej wolą przesuszenie,niz nadmierne podlewanie.
Albo przelałam (chociaż wiedziałam, że za wiele nie można podlewać) albo zawiałam go. Pytanie teraz, czy te żółknące listki - jak już zźółkną - mam urwać, obciąć nożem/nożyczkami czy zostawić niech uschną i same odpadną ;)
Kinia Jones napisał(a):baskent napisał(a):Melduję się jako szczęśliwa posiadaczka zamioculasa. Mam go od końca listopada i liczę, że mi nie padnie, bo jak do tej pory "nie miałam ręki" do kwiatów
Agga73, dzięki za info dotyczące pielęgnacji. Widzę, że muszę przestawić moje cudo, bo stoi blisko okna balkonowego, które często otwieram i może mi go zawiać...
Baskent, nic się nie martw, nie padnie. To są niezniszczalne kwiatki - slowa pani zajmującej się kwiatkami u mnie w firmie lol Poradziła mi żebym go sobie kupiła jak się jej żaliłam, że każdego kwiatka potrafię uśmiercić
Tego mam od jakiś dwóch lat i (tfu, tfu) rośnie ślicznie. Teraz właśnie wypuszcza nowy pęd :D
Hehe, nieśmiertelne lol to samo powiedziała mi mama, od której dostałam zamioculasa. I dodała, że tylko taki kwiatek ma szanse u mnie przeżyć Ale niestety - właśnie dziś zauważyłam, że listki na dole zaczęły żółknąć Przed wizytą mamy chyba będę musiała zaopatrzyć się w "nowy model" 8)
baskent napisał(a):Melduję się jako szczęśliwa posiadaczka zamioculasa. Mam go od końca listopada i liczę, że mi nie padnie, bo jak do tej pory "nie miałam ręki" do kwiatów
Agga73, dzięki za info dotyczące pielęgnacji. Widzę, że muszę przestawić moje cudo, bo stoi blisko okna balkonowego, które często otwieram i może mi go zawiać...
Baskent, nic się nie martw, nie padnie. To są niezniszczalne kwiatki - slowa pani zajmującej się kwiatkami u mnie w firmie lol Poradziła mi żebym go sobie kupiła jak się jej żaliłam, że każdego kwiatka potrafię uśmiercić
Tego mam od jakiś dwóch lat i (tfu, tfu) rośnie ślicznie. Teraz właśnie wypuszcza nowy pęd :D
Melduję się jako szczęśliwa posiadaczka zamioculasa. Mam go od końca listopada i liczę, że mi nie padnie, bo jak do tej pory "nie miałam ręki" do kwiatów
Agga73, dzięki za info dotyczące pielęgnacji. Widzę, że muszę przestawić moje cudo, bo stoi blisko okna balkonowego, które często otwieram i może mi go zawiać...
Hm.......kupiłam doniczkę sredniej wielkości.Skoro jednak rosnie wolno, to za pare lat go przesadze.
Odpowiedz
Własnie zakupiłam i sie zastanawiam co dalej.?
Chciałabym go przesadzić, bo jest w brazowej plastikowej doniczce.Mam nzdzieję , że nie uschnie?
Jak duzy on urosnie? Bo chce go p[ostawic na podłodze , w salonie i wolałabym by to było "drzewkowate cóś" :)
pewnie to wszystko już wiecie, ale może komus sie przyda poniższa wiedza:
Światło. Zamiokulkas najlepiej się czuje w miejscach półcienistych. Może nawet rosnąć w głębi pokoju, w cieniu. Tylko przy silnym niedoborze światła jego liście wyciągają się i są jasnozielone. Ostre słońce zdecydowanie mu szkodzi, wywołując na liściach brązowe plamy.
Temperatura. Roślina lubi ciepło: 20-30 st. C; tylko zimą, gdy odpoczywa, może być chłodniej (16-18st. C).
Minimalna temperatura, jaką zamiokulkas znosi przez krótki okres, to 10 st. C, a przy spadku słupka rtęci poniżej 5 st. C ginie. Dlatego uwaga: zimą w jego pobliżu nie wolno otwierać okna.
Woda. Gatunek ten nie znosi nadmiernego podlewania. Zalany okaz traci liście, jego kłącze gnije, roślina zamiera. Zamiokulkas toleruje natomiast krótkotrwałe okresy przesuszenia.
Jak więc go podlewać? W okresie intensywnego wzrostu w taki sposób, by podłoże było lekko wilgotne, ale nie mokre. Natomiast zimą, kiedy jest chłodniej oraz gdy roślina stoi w miejscu słabo oświetlonym, podlewanie znacznie ograniczamy.
Używamy wody odstałej o temperaturze pokojowej. Unikamy polewania liści, bo wtedy pojawiają się na nich brzydkie plamy (osady soli).
Wilgotność powietrza. Zamiokulkas dobrze rośnie zarówno wtedy, gdy powietrze jest suche, jak i wilgotne.
Przesadzanie. Młode rośliny przesadzamy co roku, starsze co dwa, trzy lata, w marcu lub kwietniu. Najlepsze są płaskie pojemniki, w których kłącza mogą się swobodnie rozrastać (zbyt ciasne plastikowe doniczki mogą zostać rozerwane przez kłącza).
Na dnie doniczki musi się znajdować warstwa drenażu. Podłoże powinno być żyzne, próchniczne i przepuszczalne, jak np. mieszanina substratu torfowego z piaskiem lub drobnym żwirem i mieć odczyn kwaśny albo lekko kwaśny (pH 5,5-6,5).
Podczas przesadzania uważajmy, aby nie uszkodzić korzeni.
Nawożenie. W okresie wegetacji zasilamy rośliny co 2-3 tygodnie roztworem nawozów wieloskładnikowych (np. Biohumus Uniwersalny, Pokon Uniwersalny), zawierających komplet mikroelementów, ponieważ roślina jest wrażliwa na ich brak.
Rozmnażanie
Rozmnażanie z nasion jest proste, jednak w uprawie amatorskiej trudno je zdobyć. Wiosną można podzielić dobrze rozrośnięte karpy albo od kwietnia do czerwca sporządzić sadzonki liściowe. Z dolnej lub środkowej części ogonka liściowego odcinamy poszczególne listki (tuż przy nasadzie). Następnie umieszczamy je w podłożu, zagłębiając ich dolną część na około 1 cm lub układając listki zupełnie płasko.
Najlepszym podłożem do ukorzeniania jest perlit bądź torf zmieszany pół na pół z piaskiem (lub perlitem). Przy temperaturze podłoża 21-23 st. C sadzonki ukorzeniają się po 3-4 tygodniach, a u nasady listka pojawia się młoda roślina.
Zamiokulkas jest jedynym gatunkiem z rodziny obrazkowatych, który możemy rozmnażać z sadzonek liściowych.
Choruje, gdy ma mokro
Na ogonkach liściowych wodniste plamy, liść stopniowo gnije - fytoftoroza. Jej rozwojowi sprzyja niska temperatura i zalanie podłoża. Przy niewielkim porażeniu chorobę można zwalczyć, opryskując roślinę preparatem ekologicznym Biosept 33 SL.
Objawy podobne do wyżej opisanej choroby, a dodatkowo plamy o rybim zapachu - mokra zgnilizna. Ta choroba bakteryjna jest nieuleczalna - roślinę należy wyrzucić.
Muszę się pochwalić, że mój zamiokulus pierwszy raz zakwitł. Wydał z siebie 2 kwiaty. To chyba najbrzydsze kwiaty, jakie w życiu widziałam :|
Ale i tak jestem mu wdzięczna, że się tak wykazał...
http://imageshack.us
http://imageshack.us
w sobote kupilam sobie w Obi - takiego ok 30 cm. Mam nadzieje, ze teraz bedzie mi sie dobrze sprawował lol
kasienko - Twoje sa CUUUDOWNIE piekne!!! :D :D :D
rozsadziłam mojego jesienią -na dwa, bo sie dusił (za mało ziemi już miał)
no jakiś szczególnie szczęśliwy nie jest od tego czasu :(
ale grunt, że nie marnieje (odpukać)
może musi odchorować swoje :(
Nie sądzę żeby Ci się zmarnował. Ja przesadziłam oba, w momencie kiedy rozsadziły poprzednie doniczki i rosną sobie dalej. Jak na drożdzach ;)
Oto one - starszy i młodszy :) :
Mam tego stwora od 4-5 miesięcy i jak na razie sprawuje się dobrze ;) Wypuścił już 2 nowe jasnozielone pędy (przerosły już te stare). Tylko zastanawiam się, czy nie przesadzic go do większej doniczki, bo ta obecna jest chyba trochę za mała... Ale jak przesadzę, to pewnie mi się zmarnuje
Odpowiedz
też mam zamioculkasika.
Już od czerwca. I zauważyłam, że wypuszcza 3 nowe pędy!
Mam nadzieję, że kiedyś będzie wyglądał jak ten na zdjęciu.
:D
Sylwucha napisał(a):ewan, on u Ciebie w takiej dużej donicy a słyszałam że ciasnotę lubi....
nic o tym nie słyszałam...miałam kilka do wyboru (większe,mniejsze),ale zdecydowały za mnie jego wielgaśne korzenie!!no i może troche zdjęcie zniekszatłca?
teraz będę się zastanawiać
mokato napisał(a):Ja też mam!!
Tyle już tych kwiatów mamy, ze nie bardzo jest miejsce lol
u mnie to samo!uwielbiam kwiaty!a dziś namówiłam męża w Leroy na cudnego Zamioculcasa. Już go wsadziłam do doniczki i sie chwalę :D
Postawiłam tak jak widać na komódce, w północnym pokoju, na przeciw okna, oby rósł zdrowo!
Ja też mam!!
Od ok 2 miesięcy. Stoi sobie w cieniu. Narazie nie wypuszcza nowych pędów ale też nie zółknie.
Uwielbiam go i z chęcią kupiłabym sobie takiego ogromniastego!
Niestety mąż by mnie chyba z nim z domu wygonił. Tyle już tych kwiatów mamy, ze nie bardzo jest miejsce lol
jednego niestety zmarnowałam! ale było to dawno temu!
teraz mam dwa! jeden ogromny - ma conajmniej metr wysokości i liczne grube pędy; drugi - mały - ale już wypuszcza nowe pędy! widać dobrze mu u nas!
potwierdzam, że nie nalezy go często podlewać! (prawdopodobnie pierwszego "przelałam")
Kupiłam sobie dziś Zamio :) Takiego ogromnego - podobnego do tego na zdjeciu wklejonym przez Naitre. Jest prześliczny i ma 2 - jak to nazywacie - peniski ;)
Mam nadzieje ze bedzie mu u mnie dobrze.
ja podlewam jak sobie przypomnę -co jakieś 2, 3 tyg ;) zwykłym uniwersalnym, bo nie znalazłam specjalnego do nich :D
Odpowiedzja swojego wykończyłam podczas remontu :( sama nie wiem czy go przesuszyłam czy zalałam, a moze jedno i drugie? zostały mu trzy marne gałązki, przesadziłam go do nowej doniczki, stoi w cieniu (koło TV, dziś się dowiedziam, ze to może dobrze :) ), podlewam ra zw tygodniu nie za dużo bo miał prawie zgniłą bulwę no i pojawił się nowy pęd, więc może bedzie OK
Odpowiedz
Ja mam go od 2 miesięcy.Zaczął troszke żółknąć bo mąż go a czesto podlewał. Raz w tygodniu wystarczy nawet w te upały.
A nowy pęd wyszedł.
Ja się jeszcze nie dorobiłam własnego, ale kupiłam pare lat temu mamie (strasznie chciała mieć) i pięknie rośnie :D . Ma już bardzo dużo nowych pędów, w ciągu jednego roku chyba z 5 mu takich "penisków" wyszło, w tym roku tylko 1 ale i tak jest śliczny, taki błyszczący.
Odpowiedz
mimina napisał(a):U nas nie stoi na parapecie, bo mamy tylko 3 w całym domu (kuchnia, ąłzienka i przedpokój) ale na komodzie. Nowe liście też są jasniejszei pięknie się błyszczą. Dziubek to jak Ci zakwitnie to dopiero zobaczysz obnazonego penisa lol
hmm to czekam z utęsknieniem ;) lol
Ja pierwszego dostalam 4 lata temu do nowego mieszkania. Stał w końcie , w miejscu nienaslonecznionym, podlewalam go rzadko i rosl tak sobie ale nie zołkł. Po przeprowadzce nie mialam innego miejca niz na parapecie i tu zaczela sie jego wykonczalnia :( Powoli zaschla taka bulwa którą mial na wierzchu, moj maz obok siedzi przy kompie i zlamal mu galazke, wczoraj zauwazylam, ze kilka lisci zolknie : Okno jest od pld zach ale chyba za duzo tu swiatla. No i nie wiem czy doniczke nie ma za mąłą, bo od lat tą samą i ziemie nie zmienianą, bo ja tez z tych, ktore zapominają o podstawach pielegnacji kwiatow
Za to drugi stoi na polce i widze, ze ma sie lepiej, bo pedow ma juz duzo.
Ale penisa jeszcze nie pokazal, znaczy nie traktuję go najlepiej ;)
U nas nie stoi na parapecie, bo mamy tylko 3 w całym domu (kuchnia, ąłzienka i przedpokój) ale na komodzie. Nowe liście też są jasniejszei pięknie się błyszczą. Dziubek to jak Ci zakwitnie to dopiero zobaczysz obnazonego penisa lol
Odpowiedz
kupiłam malutkiego w jakimś hipermarkecie.
kosztował około 13 zł i miał 3 pędy od 10 do 20 cm. po około 1,5 tyg z ziemi zaczął wychodzic "penis" -przysięgam! normalny siurek o pokaźnym obwodzie - lol :o
2 dni później wypełzł drugi p..... :o
obie nowe odnózki rosły sobie w górę i szybko przegoniły stare pędy. rosły jednak dalej i powoli główki penisowe zaczęły się rozwijać tworząc liście. osiągnęły wysokość troche ponad 50 cm :o
wyglądają zupełnie inaczej, bo w odróznieniu od starych są duuuuużo jasniejsze lol dopiero ostatnio zaczeły trochę ciemnieć
po około miesiącu wylazł z ziemi 3 penis -ale mizerniejszy jakiś. bidulka urosła na około 30 cm.
podlewam raz na tydzień. raz na 3 zasilam troszeczkę. ma isę bardzo dobrze -stoi w totalnym cieniu w odległości 1 metra od okna (południe)
wnioski: KOCHAM Zamioculcasa i na pewno kupię sobie jeszcze jednego :lizak:
Nie zapeszajac rosnie mi dobrze, chociaż mam go od niecałych 2 miesięcy. Stoi w pokoju południowym, ale nie w bezpośrednim słońcu. Ma piekne, błyszczące liście.
Nie wiem czy to prawda, ale słyszałam, ze lubią rosnąć przy telewizorze. U mnie to nie możliwe, bo wówczas słonko za bardzo by go smazyło.
P.S. Nawet nie widziałam, ze one kwitną .
To jest kwiat o którym marzę :D i za każdym razem gdy przechodzę koło kwiaciarni to chcę go kupić. W sumie to nie wiem dlaczego tego jeszcze zrobiłam
Moja mama ma tą piękną roślinę (dostała na dzień babci). Podlewa raz na 3 tygodnie zimą a latem raz na 2. Ciągle wypuszcza nowe pędy. liscie mają kolor soczystej zieleni i pięknie sie błyszczą. Także stoi od strony zachodniej natomiast nie na parapecie a na segmencie.
A to dla tych, którzy nie wiedzą jak wygląda to cudo
:D
Podobne tematy