-
Gość odsłony: 4318
Wyciskacze łez
Wiadomo, kobieta wrażliwą jest ;)
pewnie macie takie filmy - wyciskacze łez, co? podzielcie się, które filmy Was wzruszają - tak z radości i tak z żalu/ze smutku...
mi z hasłem 'wyciskacz łez' od razu kojarzą się trzy filmy:
'W Imię Ojca"
"Ostatni Walc"
"Podaj Dalej"
a Wam, które filmy się kojarzą?
:)
Zwykle jestem sobie w stanie wytłumaczyć, że to tylko film i nie ma o co płakać. Ale są filmy na których nie umiałam się opanować.
"Słodki listopad" z Charlize Theron i Keanu Reeves, jej ryczałam wtedy tak, że moje słonko nie wiedziało co się dzieje. Fakt nigdy mnie nie widział płaczącej przed telewizorem.
Drugi to uwaga " Top Gun" mój ukochany film, który widziałam chyba ze sto razy i za każdym razem mam nadzieje, że Gus przeżyje.
Zwykle umiera, a ja wtedy beczę.
Co za wstyd.
taa :)
uroczych scen to tam multum było :D
wyznania na kartkach - super :)
mały za bębnami lol
colin rozmawiający z portugalką, każde po swojemu :)
jedyne co, to mnie Hugh nieco dżaźnił, spokojnie by go mogło nie być w tym filmie.
a w ogóle to sobie jeszcze raz muszę obejrzeć, bo wczoraj kilka przerw technicznych musiałam zrobić, co mnie trochę wybija z rytmu.
Ja ryczalam przy scenie na lotnisku juz na samym poczatku :) Tak mi jakos sie zawsze ckliwie robi, gdy ludzie sie witaja, ciesza...
A potem oczywiscie na slubie, gdy ten chlopak, ktory zakochal sie w dziewczynie od slubu wychodzi z domu i ciagle zawraca i nie wie co ze soba zrobic, na pokazie zdjec na pogrzebie, gdy zona faceta od naszyjnika walczy ze lzami... pol filmu na mokro lol
agga73 napisał(a):wczoraj w końcu obejrzałam "love actually" - ciepły, kochany film, podobał mi się :D
natomiast, w których momentach ryczłyście?
bo ja jakoś nie uroniłam żadnej łezki
częściej się za to uśmiechałam :)
Ja tylko podczas sceny, gdzie Emma Thompson wyszła do sypialni i walczyła z płaczem :chlip: A, no i urocza była scena wyznania uczucia na kartkach, ale nie płakałam 8) A tak poza tym to też raczej się śmiałam niż płakałam. Poza tym pewnw sceny były dla mnie zbyt amerykańskie (no, ale ja chyba alergię mam ) - właśnie np. oświadczyny w portugalskiej knajpce
agga73 napisał(a):wczoraj w końcu obejrzałam "love actually" - ciepły, kochany film, podobał mi się :D
natomiast, w których momentach ryczłyście?
Ja głównie ze wzruszenia płakałam :).Np. przy scenie ślubu, kiedy grana jest piosenka "Love is all you need" (taki ma tytuł czy tylko ja to sobie wymyśliłam ?). Poza tym-scena oświadczyn. No i to nieszczęsne Boże Narodzenie, kiedy żona dowiaduje się, że piękny wisiorek nie był dla niej, a dla innej kobiety-ale tu to już ze smutku i rozczarowania mi łzy leciały.
A ja wczoraj po raz pierwszy oglądałam "Stowarzyszenie umarłych poetów" i dopisuję go do dwóch list - listy moich wyciskaczy łez i listy najlepszych filmów, jakie widziałam.
Nieważne, jaki film, ja moge płakać przy każdym, przy odrobinie szczęścia nawet przy filmie reklamowym :D Mam to po mamusi.
Mój się ze mnie śmieje i jak tylko widzi, że akcja filmu robi się nieco bardziej ckliwa, mówi z lekką kpiną "to takie wzruszające..."
Aha, klasa filmu nie gra roli, kicz i banał totalny jest do płaczu tak samo dobry, jak filmy najwyższych lotów.
tak! zdecydowanie "list w butelce" i tym podobne! przy "Titanicu" zużyłam 2 paczki chusteczek ;)
Odpowiedz
O, na "Cinema..." to zawsze ryczę - jak bóbr! :chlip:
PS. Aga, my chyba mamy ze sobą trochę wspólnego, co?
"Notting Hill" Ubóstwiam ten film, mogę go oglądać co miesiąc. lol I za każdym razem płaczę 8)
OdpowiedzA znacie "Uprowadzenie Agaty"? Ten film to mnie rozkłada na łopatki, nic nie pomoże, ryczę zawsze.
Odpowiedz
Lexa napisał(a):tu: http://www.channel4.com/film/newsfeatures/microsites/T/tearjerkers/results/10-1.html jest lista 100 największych wyciskaczy łez stworzona przez Channel 4.
Na pierwszym miejscu E.T. - co Wy na to?
lol
w kategorii do lat 12, to i owszem ;)
ryczalam jak bóbr :)
tu: http://www.channel4.com/film/newsfeatures/microsites/T/tearjerkers/results/10-1.html jest lista 100 największych wyciskaczy łez stworzona przez Channel 4.
Na pierwszym miejscu E.T. - co Wy na to?
lol
jak mogłam zapomnieć: "Patch Adams" z Robinem Williamsem - jak psychopata zapił Carin, to byłam cała w spazmach :chlip:
Odpowiedz
jest kilka na których ryczę jak bóbr :chlip: :chlip: :chlip:
ale w samotności.....wtedy daję upust moim nagromadzonym emocjom, obawom, lękom....
- Miasto Aniołów - taka miłość,a życie sobie....
- Między niebem a piekłem- ehh taka miłość z happy end'em
- Słodki listopad- jakie życie jest nie fair
- Stalowe magnolie- samo przez się...
Placze rzadko, ostatnio to chyba na Pianiscie
Typowe filmy o milosci lub typowe "wyciskacze lez" mnie nie ruszaja, byc moze dlatego wlasnie ze sa typowe...
Jak bylam malolata chlipalam na Love Story i Czulych Slowkach, z wiekiem mi przeszlo 8)
-To właśnie miłość (wstręciuchy jesteście, narobiłyście mi ochoty na objerzenie tego fimlu, nie spocznę dopóki tego nie zrobię, a że czasu ostatnio mam niewiele, to najwcześniej za tydzień się uda)
-Garden State - płaczę i ze smutku, i radości, i wzruszenie, i całej jeszcz masy uczuć, jakie ten filme we mnie wyzwala (też go muszę chyba raz jeszcze obejrzeć)
-Słodki Listopad
-Joe Black - tu to już pobijam wszelkie rekordy
-Stalowe Magnolie
-Kwiaty na poddaszu
-Love Story
Jak coś mi się jeszcze przypomni to dopiszę
A ostatnio płakałam ze śmiechu - na Piratach z Karaibów
Ja też mam w domu 8) i też bardzo go lubię. Film ma klimat świąteczny (i wchodził do kin też przed Bożym Narodzeniem), ale dobrze działą na nastrój o każdej porze roku :D
(ja jestem z tych co płakali nawet na Królu Lwie i to w pierwszych scenach lol )
Też ryczę bez opamiętania na filmach i jako pierwszy do głowy mi przyszedł "Co się zdarzyło w Madison Country", ale pewnie i wiele innych tytułów mogłabym wypisywać. Nie widziałam "Love Actually", choć wiele osób mi go już polecało, i teraz tym bardziej narobiłyście mi smaczku...
Odpowiedz
Ja tragicznie płaczliwa jestem, wzruszam się jak 200%-owa baba
I generalnie jestem flmomanem :D
Ale najbardziej lubię musicale. Więc w kategorii musicale + film do łez moim ulubionym filmem do płakania jest Moulin Rouge....koniec zwłaszcza.
to właśnie miłość (ogladałam milion razy i za kazdym razem mnie wzrusza do łez)
skazany na bluesa (cały film przeryczałam, nawet po wyjściu z kina nie mogłam sie uspokoić)
życie jest piekne
czułe słówka
joe black
love story
Oliśka_comes_back napisał(a):A propos reklam :) Rok temu, będąc już w ciąży, i w tym roku, będąc już mamą, poryczałam się jak bóbr dosłownie na reklamie McDonald's z okazji Dnia Matki. Jak sobie przypomnę, to już mam świeczki w oczach ;)
Oliś, mam to samo przy tej reklamie. Płakałam jak dziecko...
Niestety również na filamch ryczę dość często... Chyba największym wyciskaczem był Pamiętnik.
Pamietam tez taki program na 2, o domu dzieka. Chyba co tydzień był odcinek o losach innego dziecka. Jeny... za kazdym razem oglądanie kończyło sie szlochem...
Jeśli chciałabym wypisać tytuły filmów, na których płakałam, to chyba musiałąbym wypisać wszystkie obejrzane...mój mąż śmieje się, że powinnam zacząć zarabiać jako płaczka lol
Bardzo się wzruszam, niewiele potrzebuje do tego :) nawet reklamy z dziećmi wywołują wilgoć w oczach o albo taka świąteczna z Tchibo exclisive, jak dziewczyna puk do drzwi podczas wigilii - najgorsze było to, że pisałąm mgr z perswazji w reklamach świątecznych - i wiele razy musiałąm tę reklamę obejrzeć, za każdym razem ryczałam...czasem mi wstyd po prostu...
"Życie jest piękne" albo jakiś podobny tytuł niestety nie mam pamięci do tytułów... chlipałam cały czas, a koniec rozsypał mnie dokumentnie.
Odpowiedz
Ja też mam oczy na mokrym miejscu i potrafię sie rozpłakać na każdym filmie (bajce lol ). Najwięcej łez wylałam podczas filmu:
-Waleczne serce,
-Karol - człowiek, który został papieżem,
-Słodki listopad
-Król Lew
Oliśka_comes_back napisał(a):poryczałam się jak bóbr dosłownie na reklamie McDonald's z okazji Dnia Matki
mnie też ta reklama poruszyła 8)
A co do filmów to Stalowe magnolie i Kolor purpury.
Anirrak napisał(a):(...)To rekord był - szanowny małzonek obudził się przerazony w nocy i zastał widok:
ja szlochająca (...), z gilem do pasa, (...)
To mi "Blair Witch project" przypomina ;)
Ja ryczę przy wszystkim. A przy filmach wzruszających ("Przeminęło z wiatrem", "Trędowata", "Zielona mila") pobijam wszelkie rekordy.
Muszę mieć wtedy przy sobie przytulankę w postaci R. On mnie musi utulić i powiedzieć, że już wszystko będzie dobrze ;)
kasia_ewa napisał(a):xandra napisał(a):kilka z juz wymienionych ale najbardziej na "love actuelly" - nie znam polskiego przekładu i zawsze mowie na to m jak miłosc ;)
Ja tez Love Actually!!! (pol - To wlasnie milosc)
Pierwszy raz ogladalam tuz przed swietami bedac w UK... Kilka dni przed wyjazdem do domu na swieta... Poszlam z dziewczynami z akademika i wszystkie zesmy ryczaly!!
Szczegolnie na lotniskowych scenach... gdzie same powitania... a ja juz taka steskniona bylam... Film ten uwielbiam, uwielbiam go nawet sluchac ;)
no tak o tym filmie zapomniałam... tez mozna nieźle się poryczeć ;(
i wzrusza mnie ta scena jak Colin Firth jedzie do Portugalii...
albo jak mąż kupuje wisiorek z serduszkiem, żona go otwiera, myśli że to dla niej... a potem dostaje płyte CD... i już wie że ten łańcuszek jest dla kogoś innego ;(
kasia_ewa napisał(a):Ale ja jestem osobnik, co na reklamac nawet potrafi ryczec, wiec nie ma o czym mowic
A propos reklam :) Rok temu, będąc już w ciąży, i w tym roku, będąc już mamą, poryczałam się jak bóbr dosłownie na reklamie McDonald's z okazji Dnia Matki. Jak sobie przypomnę, to już mam świeczki w oczach ;)
ryczę różnie, film musi trącić jakąś wrażliwą strunę, niekoniecznie zw. z miłością. Ryczę kiedy uświadamia mi jakąś prawdę we mnie, ryczę kiedy utożsamiam się z postacią, kiedy ten film coś dla mnie znaczy.
Nigdy nie ryczę w trakcie, dopiero potem nagle spadnie na mnie taka histeria, albo jak z kimś o filmie po projekcji rozmawiam. Ostatnio to były "Pręgi"; tutaj obejrzałam je dopiero teraz na festiwalu, jak skończyły się napisy to mnie dopadło, i potem drugi raz jak zeszliśmy na dół porozmawiać o tym z Magdaleną Piekorz i Żebrowskim i im podziękować za ważny i piękny film. Wtedy ryczałam już nie tylko ja, ale i pani Magda...
Ze studiów pamiętam siebie zaryczaną, idącą ulicą po
obejrzeniu "Przełamując fale", byłam wtedy sama, wszystko dotarło do mnie z jakąś wielką siłą. W ogóle filmy von Triera zawsze wytargają mi myśli, wywrócą wnętrzności na parę dni, kompletnie zniszczą i od nowa mnie stworzą, a potem już zostają w środku na zawsze.
Tańcząc w ciemnościach - ryczałam na głos, jak taki wyjec, do spółki z koleżanką - byłyśmy atrakcją kinową.
Poza tym płaczę na wielu wymienionych przez Was filmach, zwykle wtóruje mi mój mąż. Oboje wrażliwi jesteśmy. Filmów o zwierzętach nie oglądam - zbytnio później przeżywam.
xandra napisał(a):kilka z juz wymienionych ale najbardziej na "love actuelly" - nie znam polskiego przekładu i zawsze mowie na to m jak miłosc ;)
Ja tez Love Actually!!! (pol - To wlasnie milosc)
Pierwszy raz ogladalam tuz przed swietami bedac w UK... Kilka dni przed wyjazdem do domu na swieta... Poszlam z dziewczynami z akademika i wszystkie zesmy ryczaly!!
Szczegolnie na lotniskowych scenach... gdzie same powitania... a ja juz taka steskniona bylam... Film ten uwielbiam, uwielbiam go nawet sluchac ;)
Ale ja jestem osobnik, co na reklamac nawet potrafi ryczec, wiec nie ma o czym mowic 8)
Oleńka napisał(a):"Miasto aniołów"
a poza tym kazdy gdzie jakies zwierzątko cierpi, ryczę jak bóbr
ja mam tak samo. nie oglądam ANIMALS, bo boję się, że znowu zobaczę porzucone psy przywiązane do drzewa przy drodze, maltretowane konie, schroniska pełne psów :chlip:
nie lubię expresu reporterów, bo kiedyś nie udało mi się nie zobaczyć łabędzi przymarzniętych do lodu. a Policja dla zwierząt- program w mojej obecności zakazany
melodramaty i inne "typowe" wyciskacze łez o ludziach mnie z reguły nie ruszają
chyba jakaś inna jestem
ja sie bardzo wzruszam... nie tylko na filmach ale tez np. na reportazach, szczegolnie o dzieciach i zwierzetach jak sie im krzywda dzieje...
a rycze na prawie kaxdym wzruszajacym filmie, ostatnio strasznie na Słodki listopad i Joe Black - tymbardziej ze wiedzialam jak sie koncza, i na "Pamietniku", i na filmach o papiezu (JPII oczywisćie ;)
wogole placzliwa jestem
ps. a na Mieście aniołow bylam w kinie - chyba wszytkie babki ryczały...
Moim standardowym wyciskaczem łez jest WEST SIDE STORY, wiem, że to film raczej prosty i bez wyższego przeslania ale dosłownie w histerię wpadam gdy go oglądam
Odpowiedz
Stalowe Magnolie- placze zawsze mimo ze widzialam go chyba z 10 razy (tak wyszlo na przestrzeni lat, nie jestem taka masochistka)
Angielski Pacjet - prawie dostalam spazmow w kinie :)
Co się wydarzyło w Madison County - prawie jak Anirrak
i Moj Brat Niedzwiedz - na tym razem z lubym niezle plakalismy :)
a w dziecinstwie: Bambi (koszmar kazdego dziecka :) )
lideq napisał(a):obecnie wzruszam sie na 'Zakochanym bez pamieci'
Pod koniec ryczałam jak bóbr :D
Fenomenalny film...
zouza napisał(a):
generalnie często się wzruszam na filmach ale taka już jestem... nie wspominając o bajkach
vesna napisał(a):większość filmów wojennych (wiem - dziwna jestem).
dodac jedno do drugiego i wyjdzie na czym ja sie wzruszam ;)
kilka z juz wymienionych ale najbardziej na "love actuelly" - nie znam polskiego przekładu i zawsze mowie na to m jak miłosc ;)
gdy ta portugalka schodzi po schodach a on jej mowi po portugalsku ze ją kocha (taaak, juz płacze :D ) to... albo scena na lotnisku
albo kolęda i wyznanie uczuc zameznej dziewczynie...
to taki nasz film, bo zakochałam sie w nim po pozyczeniu go od P, jeszcze gdy kumplami bylismy i powiedziałam ze tak mi sie podoba ze mu go nie oddam - no i co, musiałam za niego wyjsc by nie oddac mu tego filmu ;)
ewasia napisał(a):Tytuly wylecialy mi z glowy
Ale ja placzka jestem straszna.
Maz sie zawsze na mnie dziwnie placzy. Jak na wariatke.
My placzemy zgodnie na dwa glosy lol lol lol nawet na kreskowkach.
Tytuly wylecialy mi z glowy
Ale ja placzka jestem straszna.
Maz sie zawsze na mnie dziwnie placzy. Jak na wariatke.
Zielona mila
Gladiator
Stowarzyszenie umarłych poetów
Generalnie ryczę jak ktoś umiera bądź komuś dzieje się jakaś niesprawiedliwość
Zielona mila
Love story
Stowarzyszenie umarłych poetów
Powder (Zagadka Powdera) - przepiękny film...
generalnie często się wzruszam na filmach ale taka już jestem... nie wspominając o bajkach
"Miasto Aniolow" uwielbiam :)
Poza tym wiele, wiele innych niekoniecznie o milosci li tylko miedzy kobieta a mezczyzna, jak np. "I am Sam", "Philadephia" itd.
Anirrak napisał(a):Ja w ogóle mam oczy w bardzo mokrym miejscu i na filmach ryczę jak bóbr, ale chyba najwięcej chusteczek zuzyłam na:
- Co się wydarzyło w Madoson County
Mój ukochany Film, ryczę zawsze jak go oglądam
To rekord był - szanowny małzonek obudził się przerazony w nocy i zastał widok:
ja szlochająca przed TV, z gilem do pasa, wokół stosy chusteczek, w ręku rolka papieru toaletowego
i w tle miauczący kot, który chyba myslał, że zgłupiałam lol
Ryczałam też na:
- Titanicu (głupie starszecznie, ale łzy wyciska...)
- Przeminęło z wiatrem
- Pamietniku
- Zielonej mili
- Zaklinaczu koni
- Love story
Jesuu - ale ja płaczliwa jesem :o
lol
Podpisuję się pod tym obiema łapami :D Strasznie szybko się wzruszam
na tę chwilę pamiętam tylko kilka, ale ryczę zawsze gdy to mozliwe i nieuniknione 8)
Philadelphia
Titanic
Stowarzyszenie umarłych poetów
Pokój syna
Gladiator
Ja w ogóle mam oczy w bardzo mokrym miejscu i na filmach ryczę jak bóbr, ale chyba najwięcej chusteczek zuzyłam na:
- Co się wydarzyło w Madoson County
To rekord był - szanowny małzonek obudził się przerazony w nocy i zastał widok:
ja szlochająca przed TV, z gilem do pasa, wokół stosy chusteczek, w ręku rolka papieru toaletowego
i w tle miauczący kot, który chyba myslał, że zgłupiałam lol
Ryczałam też na:
- Pożegnaniu z Afryką
- Angielskim pacjencie
- Czułych słówkach
- Titanicu (głupie starszecznie, ale łzy wyciska...)
- Przeminęło z wiatrem
- Pamietniku
- Zielonej mili
- Zaklinaczu koni
- Love story
- Stowarzyszeniu umarłych poetów
Jesuu - ale ja płaczliwa jesem :o
lol
"Miasto aniołów"
a poza tym kazdy gdzie jakies zwierzątko cierpi, ryczę jak bóbr
Stalowe Magnolie, Love Story, kiedys jeszcze Przeminelo z Wiatrem.
Odpowiedz