• Gość odsłony: 7679

    Dlaczego mąż nie chce ze mną uprawiać seksu?

    Nie wiem co zrobic!Nigdy wczesniej tzn. przed ciaza nie mialam problemu z seksem, kiedy chcialam to kochalismy sie. W czasie ciazy raczej bylo z seksem krucho a teraz jest poprostu fatalnie. Gdyby nie fakt ze wiem gdzie maz wychodzi i nigdy nie spoznia sie z pracy to pomyslalabym ze kogos ma. Od porodu minely juz 4 miesiace a nam sie chyba tylko 4 razy zdarzylo (niezla statystyka 1 na miesiac). Kiedy z nim o tym rozmawiam to wszystko obraca w zart i mowi ze nie ma problemu. Czy to przez to ze byl obecny przy porodzie? Kazdy z tych marnych 4 razy byl prawie przeze mnie wymuszony, jest mi przykro kiedy musze za nim lazic i nagabywac!:(

    Odpowiedzi (13)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-12-18, 17:23:21
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2010-12-18 o godz. 17:23
0

Gatka napisał(a):Ja mogę napisać z punktu widzenia "kiedy kobieta nie ma ochoty": My mieliśmy spore problemy (mimo cc!) więc myślę, że natura dobrze wie, jak zaprogramować kobietę tylko na raz/na miesiąc ;) U nas do normy wszystko wróciło po... uwaga! dwóch latach (choć po pół roku od urodzenia A z miesiąca na miesiąc było ciut lepiej).
:brawo: pogratulowac! mnie też się zachciało chciec po 2 latach ( wliczajac ciążę) i co? kolejna ciąża, podczas której oczywiście nie chciało mi się chciec... nadal mi się nie chce. Lubemu też się nie za bardzo chce - był przy porodzie, ale nie to wpływa na nastrój w sypialni. Raczej woń ulanego mleczka i sapiacy oddech nocnego wyjca.
I tak sobie myślę - dobrze, że mu się nie chce :D

Jak dobrze pójdzie to za 2 lata będę trąbic o cudownym sexie ze ślubnym ( o ile znów nie zajdę ;) )

Odpowiedz
Gość 2010-12-18 o godz. 03:42
0

To faktycznie sprawa zupelnie indywidualna
U mnie (wprawdzie byly ale...) maz byl przy porodzie, widzial jak dziecko sie rodzi, widzial jak lekarz mnie zszywal i nawet z nim zartowal, potem dosc szybko dazyl do zblizenia, jednak to ja czylam bol i dyskomfort mimo wielkiej ochoty... Obecnosc dziecka w sypialni tez nie byla problemem.
Jednak potem gore wzielo placzace dziecko....
roznie bywa

Odpowiedz
Gatka 2010-11-12 o godz. 08:23
0

Ja mogę napisać z punktu widzenia "kiedy kobieta nie ma ochoty": My mieliśmy spore problemy (mimo cc!) więc myślę, że natura dobrze wie, jak zaprogramować kobietę tylko na raz/na miesiąc ;) U nas do normy wszystko wróciło po... uwaga! dwóch latach (choć po pół roku od urodzenia A z miesiąca na miesiąc było ciut lepiej).

Odpowiedz
Raspberry Swirl 2010-11-12 o godz. 08:03
0

darkangel napisał(a): Od porodu minely juz 4 miesiace a nam sie chyba tylko 4 razy zdarzylo (niezla statystyka 1 na miesiac). (
Do roku czasu tak miałam. Po prostu bardziej sie czułam mamusia niż kochanką. Zycze cierpliwości ( szczególnie dla twego małżonka) a wszystko dojdzie do siebie :)

Odpowiedz
Gość 2009-11-02 o godz. 07:21
0

Dzięki dziewczyny :)
Na szczęście w końcu udało mi się przełamać i rozluźnić ;)
Duży problem tkwił w tym, że przy każdej próbie byłam strasznie spięta ... bo pomimo nacinania popękałam i miałam dużo szwów.
Trochę pomógł mi żel intymny durex play - lepszy poślizg ;)
Jeszcze daleka droga, żeby poczuć się jak kiedyś ale za każdym razem jest lepiej i ochota się zwiększa :D i powraca to "dobre" czucie bo wcześniej tylko czułam, że Raf mnie dotyka ale przyjemności żadnej ...

Odpowiedz
Reklama
Och 2009-10-30 o godz. 16:38
0

Martuś, Melba napisała wszystko, więcej na ten temat możesz poczytać w tym wątku: http://forum.styl.fm/s2/viewtopic.php?t=39941

U mnie trwało dość długo, strach przed seksem paraliżował mnie okropnie. Na szczęście mąż był cierpliwy
;)

Odpowiedz
Gość 2009-10-29 o godz. 16:59
0

Och napisał(a):Melba napisał(a):Och napisał(a):A jednak Karolya niektorzy faceci bedacy przy porodzie nie moga po porodzie normalnie kochac sie z zona.
Bidusie ;)

A jakie rzesze kobiet po porodzie nie mogą normalnie się kochać z mężem ;)
Ano bidusie ;) Ja rowniez, niestety, nalezalam do tych rzeszy kobiet, na szczescie przeszlo z czasem.
Tak samo przeszło?
Długo to trwało?
Mój mąż był przy porodzie - stwierdził, że przy drugim chyba już nie chce być ale to jednak nie zmniejszyło jego ochoty .... a tu klops bo ja mam problem .... (dlatego pytam j.w. )

Odpowiedz
Gość 2009-10-29 o godz. 07:04
0

Och napisał(a):Melba napisał(a):Och napisał(a):A jednak Karolya niektorzy faceci bedacy przy porodzie nie moga po porodzie normalnie kochac sie z zona.
Bidusie ;)

A jakie rzesze kobiet po porodzie nie mogą normalnie się kochać z mężem ;)
Ano bidusie ;) Ja rowniez, niestety, nalezalam do tych rzeszy kobiet, na szczescie przeszlo z czasem.
ło matko! faktycznie bidusie to może skoro tacy wrażliwi to powinni wcześniej przemyśleć decyzję o braniu udziału w porodzie? ;)
dobrze, że mój B. taki odporny na wszystko

Odpowiedz
Och 2009-10-28 o godz. 17:52
0

Melba napisał(a):Och napisał(a):A jednak Karolya niektorzy faceci bedacy przy porodzie nie moga po porodzie normalnie kochac sie z zona.
Bidusie ;)

A jakie rzesze kobiet po porodzie nie mogą normalnie się kochać z mężem ;)
Ano bidusie ;) Ja rowniez, niestety, nalezalam do tych rzeszy kobiet, na szczescie przeszlo z czasem.

Odpowiedz
Och 2009-10-28 o godz. 17:12
0

Karolya napisał(a):
Jeszcze apropos obecności męża przy porodzie - przecież nie przyjmował tego porodu prawda? więc co okropnego jest w trzymaniu żony za rękę w trakcie gdy wydaje na świat wspólne dziecko?
"Sytuacja" na pewno się poprawi - nic się nie martw - dajcie sobie trochę czasu :)
A jednak Karolya niektorzy faceci bedacy przy porodzie nie moga po porodzie normalnie kochac sie z zona. Mojej kolezanki maz mial taki problem, skonczylo sie wizyta u psychologa.
Mam nadzieje, ze Twojemu mezowi Darkangel nie bedzie to potrzebne i sami dojdziecie do porozumienia. Przede wszystkim musicie szczerze porozmawiac. Trzymam kciuki

Odpowiedz
Reklama
Gość 2009-10-28 o godz. 16:10
0

Ja myślę, że to jest baaardzo indywidualna sprawa...
To prawdą, że są faceci, których odstręczyła od sexu obecność przy porodzie. To zalezy od indywiduanej odporności psychicznej, są tez tacy, których to nie rusza. Sama wiesz, czy obracanie waznych spraw w żart tou Twojego męża objaw "zakłopotania" i "prawdziwego problemu"
To jest chyba problem do obgadania w waszej sypialni....

Odpowiedz
Gość 2009-10-25 o godz. 17:12
0

darkangel napisał(a):Nie wiem co zrobic! Nigdy wczesniej tzn. przed ciaza nie mialam problemu z seksem, kiedy chcialam to kochalismy sie. W czasie ciazy raczej bylo z seksem krucho a teraz jest poprostu fatalnie. Gdyby nie fakt ze wiem gdzie maz wychodzi i nigdy nie spoznia sie z pracy to pomyslalabym ze kogos ma. Od porodu minely juz 4 miesiace a nam sie chyba tylko 4 razy zdarzylo (niezla statystyka 1 na miesiac). Kiedy z nim o tym rozmawiam to wszystko obraca w zart i mowi ze nie ma problemu. Czy to przez to ze byl obecny przy porodzie? Kazdy z tych marnych 4 razy byl prawie przeze mnie wymuszony, jest mi przykro kiedy musze za nim lazic i nagabywac! :(
Darkangel, to zupełnie normalne - nie jest powiedziane, że po 6-u tygodniach połogu Wasze życie seksualne wróci do formy sprzed ciąży ;) Każda para przechodzi to inaczej. Trudno przecież myśleć o seksie, gdy dziecko nonstop wyje, jak nie wyje, to je, a jak nie je to znowu wyje .. a przecież są takie egzemplarze..
Moja rada - spróbuj nie myśleć o tym obsesyjnie - jak trafi się nastrój, to po prostu zachowuj/cie się naturalnie - tak jakby nie było problemu (bo o ile nic Cię nie boli, nie czujesz dyskomfortu fizycznego to on istnieje jedynie w głowie ;) ).
Jeszcze apropos obecności męża przy porodzie - przecież nie przyjmował tego porodu prawda? więc co okropnego jest w trzymaniu żony za rękę w trakcie gdy wydaje na świat wspólne dziecko?
"Sytuacja" na pewno się poprawi - nic się nie martw - dajcie sobie trochę czasu :)

Odpowiedz
Madzia K 2009-10-25 o godz. 15:46
0

qrcze to dziwne
ale moze spytaj wprost nawet jak zacznie zartowc
wydaje sie niewykluczone ze to przez jego obecnosc w tej waznej chwili
a moze on poprostu jest zazdrosny o malucha i okazuje to w ten sposob? moze nie potrafi zaakceptowac ze teraz twoje serduszko przede wszystkim bije dla 2 osób?

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie