• Gość odsłony: 6845

    Jak wygląda podróż samolotem w ciąży?

    Pisalam w innym watku ale nie ma odpowiedzi wiec moze tu ktos mi poradzi kto latal z maluchem... czy 4 miesiace to nie za wczesnie? planujemy podroz do kolobrzegu wiec moze lepiej jednak pociagjakie za i jakie przeciw

    Odpowiedzi (109)
    Ostatnia odpowiedź: 2012-01-11, 15:34:27
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2012-01-11 o godz. 15:34
0

natalia25 napisał(a):Gabingo napisał(a):ale zazdroszcze, ze niektore dzieci jednak siedza w foteliku i sa nawet zapiete, moj sam siada do fotelika i nawet jak porzadnie zapne to sie uwolni i wstaje :bad:
ma takie chwile, że siedzi, ale czasem podaje mu obiad na stojącą.
oswobodzenie się pasów to żadna sztuka 8)
zo moze kaftan bezpieczenstwa ? 8)

Odpowiedz
Gość 2012-01-11 o godz. 02:53
0

ale zazdroszcze, ze niektore dzieci jednak siedza w foteliku i sa nawet zapiete, moj sam siada do fotelika i nawet jak porzadnie zapne to sie uwolni i wstaje :bad:

Odpowiedz
Gość 2012-01-11 o godz. 00:57
0

Nat, a jak mu się włosy sypnęły! :lizak:

Odpowiedz
Gość 2012-01-10 o godz. 15:52
0

Uznajmy, że fotelu lotniczym siedzi :)
I na pilota pasuje

Odpowiedz
Gość 2012-01-10 o godz. 13:38
0

Amelka byla przeziebiona a czekal nas lot dwugodzinny. Lekarka kazala 24 godziny przd lotem dawac ze 4 razy nasivin i jeszcze raz godzine przed startem, No i caly czas wode i wyciagac.

Odpowiedz
Reklama
Gość 2012-01-10 o godz. 03:01
0

My w sumie mamy krótki lot, więc jakoś damy radę :) Boję się tylko, żeby jakieś zapalenie ucha z tego nie wyszło, bo wszędzie tym straszą

Odpowiedz
Nale 2012-01-10 o godz. 00:04
0

Teraz leciałyśmy 2 godziny, a potem 12 z katarem, który był łaskaw się ujawnić rano w dniu wylotu i był naprawdę z tych sporych. Dawałam nasivin, było oK, znacznie lepiej niż myślałam.

Odpowiedz
Gość 2012-01-09 o godz. 03:19
0

Ajka napisał(a):My to stosowalismy jal musielismy leciec z katarem. 24 godziny przed lotem zakroplona na maxa. Bo zawsze picie albo smoczek wystarczal. Od kilku miesiecy nie uzywamy smoczka i nie ma zadnych problemow. Moze juz prawie dwuletnie dziecko nie musi miec takich rzeczy robionych.
Ajka jakimi kroplami i co to znaczy "zakroplona na maxa"?
Pozwolił Wam lekarz lecieć z katarem?
Czeka nas w piątek 3 godzinny lot samolotem i Maks od 2 godzin nie może zasnąć, bo męczy go zapchany nos :( Zdążyłam już gdzieś przeczytać, że odradza się latanie z dziećmi podczas kataru i nie wiem co robić.

Odpowiedz
Aleala 2012-01-04 o godz. 04:08
0

W Heraklionie daja wozek od razu przy samolocie.
3 razy bylismy z mala i za kazdym razem wozek czekal na nas przy schodach.

Odpowiedz
Gość 2012-01-04 o godz. 02:52
0

No właśnie miałam to doprecyzowac. Że jeśli na lotnisku nie ma zwyczaju, że się dostaje przy samolocie, to pozamiatane. Ale czasem może byc różnie, niezależnie od przywieszki "Delivery at the aircraft"

Odpowiedz
Reklama
Gość 2012-01-04 o godz. 00:42
0

Na warszawskim Okęciu raz dostałam wózek w "bagażu ponadwymiarowym", a innym razem przy wyjściu z samolotu, więc od lotniska to też chyba nie bardzo zależy

Co do słoiczków i picia wnosiłam dla dziecka w dużych ilościach, nikt mnie o nic nie pytał.

Odpowiedz
Gość 2012-01-03 o godz. 18:48
0

Nie wszystko to były czartery. Rozmawiałam i w Dreznie, i we Frankurcie z obsługą i na obu lotniskach powiedziano mi wyraźnie, że miejsce odbioru wózka nie zależy od linii lotniczych, tylko zwyczajów konkretnego lotniska.
I tak, jak np. we Frankfurcie miałam opcję albo odbioru wózka przy samolocie (transfer) i oddania go znowu przy gacie, tak mogłam też wybrać sobie podstawienie wózka lotniskowego do użytku przez te kilka godzin.


Meg napisał(a):meow napisał/a:
Dziękuję.
A czy miał ktoś problem z wniesieniem słoiczków z jedzeniem do samolotu?

W Warszawie słoiczków się nie czepiali, nawet butelek z soczkiem. Mam podobne odczucia. Ja mam wrażenie, że na niektórych lotniskach już się celnicy znudzili wprowadzanymi zakazami - w wersji maksimum wniosłam do jednego samolotu:
- butelkę litrową z sokiem
- wodę mineralną 0,7
- 2 słoiki obiadowe 250 ml
- 2 kasze w słoiku 190 ml
- frutapurki, srurki i tym podobne. Plus 2 pasty do zębów itp. - rzecz jasna wszystko luzem, nic w specjalnym woreczku.

Odpowiedz
Gość 2012-01-03 o godz. 18:41
0

meow napisał(a):Dziękuję.
A czy miał ktoś problem z wniesieniem słoiczków z jedzeniem do samolotu?
W Warszawie słoiczków się nie czepiali, nawet butelek z soczkiem.
Za to w Bułgarii (Burgas) nie pozwolili mi ich zabrać, bo były w szklanej butelce :bad:
To chyba tez zależy od lotniska. Generalna zasada jest taka, że pojemność opakowania nie może być większ niż 100ml (ale tak jak pisałam w W-wie mi tego się nie czepiali). Natomiast przyczepili mi się do kremu p/słonecznego w sprayu dla dziecka, pomimo tego ze opakowanie było palstykowe, ale pojemność większa niż 100ml...

Wózek w Bułgarii dostałam dopiero z bagażami, a w W-wie zaraz po wyjściu z samolotu (oba loty czarterowe) ^^D

Odpowiedz
m0niak 2012-01-03 o godz. 16:47
0

Madeleine napisał(a):m0niak napisał(a):Na kilkanaście lotów NIGDY nie dostałam wózka w innym miejscu niż przy wyjściu z samolotu, przy check-in trzeba poprosić o przywieszkę "delivery at the aircraft" lub podobną w zależności od linii.A ja i owszem: Rodos, Drezno, Punta Cana :lizak: Żeby było śmieszniej, na tym ostatnim lotnisku trzeba z buta iśc do terminala - jak się ma szczęście, to jakiś kilometr ;)
może przy lotach czarterowych nie zawracają sobie głowy takimi "drobiazgami" , mam doświadczenia tylko z regularnych linii.

Odpowiedz
Gość 2012-01-03 o godz. 15:31
0

m0niak napisał(a):Na kilkanaście lotów NIGDY nie dostałam wózka w innym miejscu niż przy wyjściu z samolotu, przy check-in trzeba poprosić o przywieszkę "delivery at the aircraft" lub podobną w zależności od linii.A ja i owszem: Rodos, Drezno, Punta Cana :lizak: Żeby było śmieszniej, na tym ostatnim lotnisku trzeba z buta iśc do terminala - jak się ma szczęście, to jakiś kilometr ;)

Odpowiedz
meow 2012-01-03 o godz. 12:27
0

Dziękuję.
A czy miał ktoś problem z wniesieniem słoiczków z jedzeniem do samolotu?

Odpowiedz
m0niak 2012-01-03 o godz. 12:21
0

Ginka napisał(a):wozek mozesz oddac dopiero przy luku, wloza go recznie do luku, ale przy odbiorze moze sie okazac, ze dostaniesz go dopiero w "bagazu ponadwymiarowym", czyt. niewiadomo, jak sie z nim obchodza w miedzyczasie (tylko raz czy dwa zdarzylo mi sie, ze oddali mi wozek przy samolocie). Ja latalam z duzym wozkiem i sklecilam sobie na niego ochraniacz z folii.
Na kilkanaście lotów NIGDY nie dostałam wózka w innym miejscu niż przy wyjściu z samolotu, przy check-in trzeba poprosić o przywieszkę "delivery at the aircraft" lub podobną w zależności od linii.

Odpowiedz
Gość 2012-01-02 o godz. 15:58
0

Podpytaj na forach, pewnie ktoś leciał tam z dzieckiem.

Odpowiedz
meow 2012-01-02 o godz. 11:43
0

na Krete - lotnisko Heraklion

Odpowiedz
Gość 2012-01-02 o godz. 04:40
0

Meow, to, gdzie wózek dostaniesz, zależy od lotniska. Dokąd lecisz?

Odpowiedz
Ginka 2012-01-01 o godz. 23:42
0

wozek mozesz oddac dopiero przy luku, wloza go recznie do luku, ale przy odbiorze moze sie okazac, ze dostaniesz go dopiero w "bagazu ponadwymiarowym", czyt. niewiadomo, jak sie z nim obchodza w miedzyczasie (tylko raz czy dwa zdarzylo mi sie, ze oddali mi wozek przy samolocie). Ja latalam z duzym wozkiem i sklecilam sobie na niego ochraniacz z folii.

Odpowiedz
meow 2012-01-01 o godz. 20:36
0

To jak jest z tym wózkiem dla dziecka?
Ja biorę małą spacerówkę ale chcę ją oddać dopiero przy wejściu do samolotu, bo założę się, że lot będzie opóźniony więc może Jula się zdrzemnie trochę w wózku.
Czy jak go oddam przy wejściu to oni go wrzucą do luku bagażowego i będą nim rzucać tak jak innymi walizkami??? Może opłaca się zainwestować w jakąś torbę na wózek ?

Odpowiedz
Nale 2011-12-30 o godz. 19:21
0

Teraz największe problemyproblemy robili mi w Gdańsku, ale ostatecznie puścili ze wszytskim - wodą i masą jedzenia na kilkanaście godzin podróży. W Monachium facet tylko zapytał, czy dla dziecka, nawet nie zajrzał do torby.

Odpowiedz
Gość 2011-12-28 o godz. 23:28
0

No i jeszcze zalezy skad lecisz, w Genewie nic nie mozesz miec nawet wody dla dziecka.

Odpowiedz
b.londynka 2011-12-28 o godz. 22:57
0

Dla dzieci mozesz miec wieksze butelki, termos itp. ale moga kazac Ci sprobowac napojow przy przeswietlaniu bagazy. Dla siebie nic wiekszego nie wniesiesz.

Odpowiedz
runaway bride 2011-12-26 o godz. 17:46
0

Dzięki.

Jeszcze jedno pytanie: Czy te ograniczenia w kwestii wnoszenia płynów (do 100 ml) dotyczą jedzenia tzn mleka i wody dla dzieci ?

Odpowiedz
b.londynka 2011-12-26 o godz. 13:58
0

Jesli chcesz go nadac jako bagaz juz przy odprawie to lepiej zapakuj. Jesli oddasz wozek tuz przed wejsciem do samolotu, nie bedziesz miala takiej mozliwosci ;)

Odpowiedz
myha 2011-12-26 o godz. 13:55
0

Powiedzcie mi czy jak nie rezeruje nr miejsc w samolocie, to moze sie zdarzyć taka sytuacja ze rozdzielą mnie z dzieckiem??

No i mniej "inteligentne" pytanie czy np papierosy (bo są limitowane) mozna przewozic również na dziecko czy tylko na osoby dorosłe??

Pozdrawiam

Odpowiedz
runaway bride 2011-12-26 o godz. 12:41
0

Wyciągam, bo w piątek lecimy do Portugalii :ia:

Czy wózek (parasolkę) powinnam w coś zapakować ? W jakąś folię czy coś?

Odpowiedz
Gość 2011-12-03 o godz. 17:49
0

Super, to biorę moją chicco kobyłkę. :D

Odpowiedz
Gość 2011-12-03 o godz. 17:44
0

Możesz wziąc duży, prześwietlać nie będą, przejedziesz normalnie przez bramkę. Dwa razy brałam slaloma, raz questa, którego zresztą nie mogłam złożyć do kontroli, bo leciałam sama, a mały akurat uwiesił mi się na rękach - i pełen luz. Nawet go chyba nie obejrzeli dokładnie ręcznym wykrywaczem.

Odpowiedz
Gość 2011-12-03 o godz. 16:25
0

Mam pytanie:
ostatnio, jak leciałam z młodym, to miałam mały wózek, który po złożeniu mieścił się na taśmę do prześwietlania bagażu podręcznego. Teraz bym chciała wziąć duży (lecimy do Grecji i chyba będziemy łazić po nierównym terenie, więc chciałam solidny wózior), który się nie zmieści. Czy mogę go zabrać na pokład i tak? Mimo że się go nie da prześwietlić? :/ Czy muszę wziąć mój mały wózek?

Odpowiedz
Gość 2011-10-26 o godz. 13:01
0

No najwazniejsze zeby zarowy po oczach nie walily!!!!

Odpowiedz
Gość 2011-10-26 o godz. 12:40
0

julitta napisał(a):No to ja dorzuce swoje pytanie ;)

Czy w samolocie gaszone sa swiatla ??? Pytam bo lot mamy w srodku w nocy i mam pietra jak moje maluchy go zniosa.
w nocy tak jak w autokarach sa takie bardziej przycmione, nie pamietam czy mozna sobie tam cos wlaczyc czy wylaczyc ale chyba nei.

Co do torebek (ja latam tanimi :D) sa zwykle przy odprawie biletowej

Odpowiedz
freya4 2011-10-26 o godz. 05:03
0

Co do torebek, to ja na lotnisku w Krakowie widziałam ze lezaly i mozna bylo wziąć, w Anglii też rozdają...a latam tanimi.

Odpowiedz
Gość 2011-10-26 o godz. 04:53
0

No to ja dorzuce swoje pytanie ;)

Czy w samolocie gaszone sa swiatla ??? Pytam bo lot mamy w srodku w nocy i mam pietra jak moje maluchy go zniosa.

Odpowiedz
Gość 2011-10-24 o godz. 03:02
0

Normalnie przy odprawie, regularnych linii lotniczych, rozdaja za darmo. Nie wiem jak jest w przypadku tanich.

Odpowiedz
Gość 2011-10-23 o godz. 20:59
0

lady_of_avalon napisał(a):Myślalam, że może za darmo rozdają.... :/
lady allo allo u ZIEMIA ;)

Odpowiedz
Gość 2011-10-23 o godz. 18:34
0

A na lotnisku nie da się takich kupić? Tylko jeszcze po supermarketach bede musiła biegać? Myślalam, że może za darmo rozdają.... :/

Odpowiedz
Gość 2011-10-23 o godz. 18:30
0

zwykla zip bag sie nada ;) np:

Odpowiedz
anulkaz 2011-10-23 o godz. 18:26
0

lady_of_avalon napisał(a):I skąd ja mam wziąć rzeczoną torebkę ???
Ze sklepu ;) Np firma Jan Niezbędny ma coś takiego - o ile dobrze rozumiem:



Torebki z zamknięciem strunowym idealnie nadają się do:

przechowywania i zamrażania produktów żywnościowych,
przechowywania sypkich i drobnych przedmiotów.

Zamykanie i otwieranie torebek jest łatwe, a torebki po zamknięciu są całkowicie szczelne (można w nich zamrażać nawet zupy).

Można je myć w zmywarce do naczyń.

Na każdej torebce znajduje się nadrukowane specjalne pole, po którym można pisać zwykłym długopisem

Odpowiedz
Gość 2011-10-23 o godz. 18:12
0

Powtórze się w tym watku, bo "pytania lotnicze" nie chca mi podskoczyć do góry

Na Luton wymagają czegoś takiego:

"Wszystkie przewożone przeze mnie płyny znajdują się w pojemnikach o maksymalnej pojemności 100 ml umieszczonych w jednolitrowej przezroczystej plastikowej torebce umożliwiającej wielokrotne zamykanie i otwieranie."

I skąd ja mam wziąć rzeczoną torebkę ???

Odpowiedz
Gość 2011-10-09 o godz. 23:30
0

karola78 napisał(a):Sun napisał(a):Ajka napisał(a):My to stosowalismy jal musielismy leciec z katarem. 24 godziny przed lotem zakroplona na maxa. Bo zawsze picie albo smoczek wystarczal. Od kilku miesiecy nie uzywamy smoczka i nie ma zadnych problemow. Moze juz prawie dwuletnie dziecko nie musi miec takich rzeczy robionych.
A czy zamiast picia w czasie startu i lądowania smoczek wystarcza?
U nas wystarczył.
U nas tez wystarczyl

Odpowiedz
Gość 2011-10-09 o godz. 22:29
0

Sun napisał(a):Ajka napisał(a):My to stosowalismy jal musielismy leciec z katarem. 24 godziny przed lotem zakroplona na maxa. Bo zawsze picie albo smoczek wystarczal. Od kilku miesiecy nie uzywamy smoczka i nie ma zadnych problemow. Moze juz prawie dwuletnie dziecko nie musi miec takich rzeczy robionych.
A czy zamiast picia w czasie startu i lądowania smoczek wystarcza?
generalnie chodzi o to zeby dziecko przelykalo sline, przelknij sobie sama wtedy tak jakby pyka w uchu jakby i cisnienie sie wyrownuje obojetnie czy jestes w gorze czy pod woda. Doroslym najlepiej chwycic sie za nos i wydmuchiwac powietrze :). Przy smoczku efekt powinien byc taki sam bo ssanie wymusza tez przelykanie, tak mi sie zdaje przynajmniej

Odpowiedz
karola78 2011-10-09 o godz. 20:20
0

Sun napisał(a):Ajka napisał(a):My to stosowalismy jal musielismy leciec z katarem. 24 godziny przed lotem zakroplona na maxa. Bo zawsze picie albo smoczek wystarczal. Od kilku miesiecy nie uzywamy smoczka i nie ma zadnych problemow. Moze juz prawie dwuletnie dziecko nie musi miec takich rzeczy robionych.
A czy zamiast picia w czasie startu i lądowania smoczek wystarcza?
U nas wystarczył.

Odpowiedz
Gość 2011-10-09 o godz. 20:10
0

Ajka napisał(a):My to stosowalismy jal musielismy leciec z katarem. 24 godziny przed lotem zakroplona na maxa. Bo zawsze picie albo smoczek wystarczal. Od kilku miesiecy nie uzywamy smoczka i nie ma zadnych problemow. Moze juz prawie dwuletnie dziecko nie musi miec takich rzeczy robionych.
A czy zamiast picia w czasie startu i lądowania smoczek wystarcza?

Odpowiedz
panna_van_gogh 2011-10-09 o godz. 19:36
0

Madeleine napisał(a):Aha, jeśli lecisz z dzieckiem, i tak nie możesz zrobic odprawy online. A bagaż będziesz miała czy tylko wózek? Bo za to też się płaci (wózek jest za darmo).
no wlasnie ;)
bagaz bdziemy mieli boecimy na 5 dni, wiec troche rzeczy musze zabrac na trzy osoby ;)
pal licho to pierwszeństwo - bede sie pchać :)
niech mi tylko ktoś podskoczy

Odpowiedz
Gość 2011-10-09 o godz. 17:30
0

A zapłaciłaś już? ;)

Wiesz, teoria teorią, a we Wroc z ryanairem jest wolna amerykanka - mój mąż lata kilka razy w miesiącu, często ryanairem i cóż, to jest przeżycie samo w sobie lol

W praktyce zazwyczaj sprawdza się priority cards - ale nie zawsze. Ja miałam ją wykupioną, stałam w miarę blisko początku kolejki - i Bogu dzięki, bo oczywiście nie zostałam poproszona do przodu (jak i jeszcze kilkoro innych rodzin z dziećmi - i niektórzy mieli problem ze znalezieniem miejsc obok siebie, jak już weszli do prawie pełnego samolotu, a tu pasażerowie wyciągają śniadanie, jajka, bułki itp. - no taki klimat jak z pociągu osobowego ;) ). Ale za to Piotruś dostał swoje miejsce w samolocie, co mi się wcześniej nie zdarzyło.

Aha, jeśli lecisz z dzieckiem, i tak nie możesz zrobic odprawy online. A bagaż będziesz miała czy tylko wózek? Bo za to też się płaci (wózek jest za darmo).

Odpowiedz
panna_van_gogh 2011-10-09 o godz. 17:20
0

Kurde, przed momentem gadałam z inolinią Ryanair i koles powiedział,
że aluchy mają priotity jeszcze przed priority cards ;)

i zastanawiam sie nad odprawa on line - ona jest mozliwa tylko jak sie nie nadaje zadnego bagazu tak?

bo ja głupia zaznaczyłam jedna torbe :(

Odpowiedz
Gość 2011-10-09 o godz. 17:12
0

Już odpisałam w drugim wątku, ale tu się powtórzę. Warto.
M.in. dlatego, że jakieś 90% ludzi wykupuje kartę pierwszeństwa (zresztą przy online checkin dostaje się ją bonusowo) i nie ma czegoś takiego, jak pierwszeństwo ludzi z dziecmi. Przynajmniej we Wrocławiu. Jest karta - idzie się najpierw (a i to warto przepchnąć się na początek kolejki).

Odpowiedz
karola78 2011-10-09 o godz. 13:06
0

panna_van_gogh napisał(a):Dziewczyny,
latacie Ryanair?
warto inwestowac w karte pierwszeństwa wejscia na pokład? czy i tak z Młodym bede miala priorytet?
Ja wprawdzie nie leciałam Ryanair, ale jakimś czarterem hiszpańskim. I po prostu wszędzie podchodziłam bez kolejki, nikt nie robił z tego problemu, a nawet nas wołali żebyśmy podeszły. Ja bym nie inwestowała.

Odpowiedz
panna_van_gogh 2011-10-09 o godz. 03:37
0

Dziewczyny,
latacie Ryanair?
warto inwestowac w karte pierwszeństwa wejscia na pokład? czy i tak z Młodym bede miala priorytet?

Odpowiedz
b.londynka 2011-10-09 o godz. 03:14
0

Reddaisy napisał(a):W Wawie mieliśmy w torbie 4 słoiczki, pojemniczek z kaszka i mlekiem i dla nas 1,5 l wody gazowanej. wszystko pozwolili wnieść bez problemu, nawet sami powiedzieli,że ta gazowana to oczywiści edla dziecka ;)
No popatrz, a mi kazali probowac zawartosci butelek i termosu, a moj sok kazali wyrzucic Okecie, terminal 2, tydzien temu

A fotelik... W koncu nadalam jako bagaz, owiniety folia babelkowa, przygotowany do rzucania. Nie przylecial z nami... Na szczescie dostalismy od linii nowy, ktos chetny na fotelik 0-13? Zadna rewelacja, ale oddam za koszty przesylki ;)

Odpowiedz
Gość 2011-10-08 o godz. 20:47
0

My to stosowalismy jal musielismy leciec z katarem. 24 godziny przed lotem zakroplona na maxa. Bo zawsze picie albo smoczek wystarczal. Od kilku miesiecy nie uzywamy smoczka i nie ma zadnych problemow. Moze juz prawie dwuletnie dziecko nie musi miec takich rzeczy robionych.

Odpowiedz
Ginka 2011-10-08 o godz. 18:45
0

do tej pory latalam z duzym wozkiem i oddawalam go zawsze przy samolocie, a dostawalam go albo przy samolocie, albo przy "nadwymiarowym bagazu". Zeby mi go nie podbrudzili, zrobilam sobie z folii ochraniacz, ktory naciagam na niego (jest bezowy, wiec podatny brud).

Mimo, ze latalam juz sporo, ostatnio uslyszalam dobra rade - zeby dziecku przed lotem zakroplic krople do nosa (najprostsze, np otrivin), bo one obkurczaja sluzowke i jest mniejsza szansa, ze sie zatka ucho od cisnienia... Znacie to - stosowalyscie? Ja jeszcze nie - jak Jul byla mala, to dostawala cyca, a ostatnio dawalam jej pic i smoka.

Odpowiedz
Gość 2011-10-06 o godz. 03:04
0

W biznesie daja metalowe. Bo ale ludzie podrozujacy biznesem nie beda atakowac nikogo

Odpowiedz
Gość 2011-10-06 o godz. 02:42
0

Ajka napisał(a):Zludne, zludne. Kiedys w trakcie normalnych zakupow kupilam sobie paczke igiel. Tak je wsadzilam do torby i jezdzily ze mna kilka tygodni-miesiecy. W miedzyczasie zaliczylam kilka lub kilkanascie lotnisk z kontrolami i nigdzie ale to nigdzie nie znaleziono moich igiel.
Moze i nimi wielkiej krzywdy nie zrobie ale to zawsze ostry przedniot.
tak samo jak widelec czy nóz plastikowy dodawany do jedzonka ;)

Odpowiedz
Gość 2011-10-06 o godz. 01:27
0

Zludne, zludne. Kiedys w trakcie normalnych zakupow kupilam sobie paczke igiel. Tak je wsadzilam do torby i jezdzily ze mna kilka tygodni-miesiecy. W miedzyczasie zaliczylam kilka lub kilkanascie lotnisk z kontrolami i nigdzie ale to nigdzie nie znaleziono moich igiel.
Moze i nimi wielkiej krzywdy nie zrobie ale to zawsze ostry przedniot.

Odpowiedz
Gość 2011-10-05 o godz. 19:36
0

ja wracając z Genewy miałam problem z lekarstwem, które musiałam mieć przy sobie ( wziewy)...trochę potłumaczyłam na spokojnie i wpuścili. Nie mam pretensji bo nie robią mi na złość, czuję sie nawet bezpieczniej jak sprawdzają.... może to złudne ?? nie wiem 8)

Odpowiedz
karola78 2011-10-05 o godz. 19:20
0

Lecąc na Teneryfę dowiedziałam się od pani w sklepie na lotnisku, że od czasu jak weszliśmy do Schengen nie ma żadnych ograniczeń w ilości wnoszonych napojów itp, nikt tego nie sprawdzał.

Odpowiedz
Reddaisy 2011-10-05 o godz. 19:05
0

Wróciliśmy z Krety i co do odprawy bagazowej itp.
W Wawie mieliśmy w torbie 4 słoiczki, pojemniczek z kaszka i mlekiem i dla nas 1,5 l wody gazowanej. wszystko pozwolili wnieść bez problemu, nawet sami powiedzieli,że ta gazowana to oczywiści edla dziecka ;)
Na Krecie tez nie było problemu, ale musiałam zrezyggnować z jednej wody, bo miałam dwie.

Parasolke oddawałam przed samym samolotem i dostawałam spowrotem,jak tylko wysiadałam z samolotu.

ogólnie mam b. dobre wspomnienia z lotu z dzieckiem. Bardziej ja byłam zestresowana niz on:)

Odpowiedz
b.londynka 2011-09-27 o godz. 11:58
0

Za ciezki, bo bede go musiala codziennie wnosic po schodach, za duzy, bo mieszkanie jest waskie a i poruszac bedziemy sie hatchbackiem. Wyjazd na kilka tygodni. A szkoda, bo uwielbiam ten wozek :D

Fotelik w koncu chyba okleje folia z babelkami.

Odpowiedz
Gość 2011-09-27 o godz. 02:16
0

To zalezy na co za ciezki, ja zawsze jezdzilam z mutsy i nigdzie nie musialam go nosic.

Odpowiedz
b.londynka 2011-09-26 o godz. 23:57
0

No wlasnie sek w tym, ze zabieram parasolke, bo speedi troche za ciezki

Odpowiedz
Gość 2011-09-26 o godz. 23:54
0

Aaaa myslalam, ze masz moze fotelik montowany na stelazu.

Odpowiedz
b.londynka 2011-09-26 o godz. 23:52
0

W sumie to pewnie bym mogla (zwlaszcza, ze miejsce kolo mnie jest jeszcze wolne), ale chyba wozkiem bedzie mi wygodniej, bo mala ciezka a jeszcze bagaz podreczny. A wozka i fotelika nie zabiore, bo lece z dzieckiem sama.

Odpowiedz
Gość 2011-09-26 o godz. 23:39
0

A nie mozesz podjechac z fotelikiem do samolotu? Jak nie bedzie pelen samolot to mozesz wejsc z fotelikiem i miec dodatkowe miejsce. Duzo wygodniej i przez dwa lata lotow srednio raz na 3 tygodnie tylko raz musialam zostawic fotelik na zewnatrz.

Odpowiedz
b.londynka 2011-09-26 o godz. 23:10
0

Sluchajcie, a pakujecie/ pakowalyscie jakos fotelik przed nadaniem go jako bagaz? Do samolotu podjade wozkiem, jak mi pozwola i oddam przed samym wejsciem do samolotu, ale fotelik (0-13) bedzie razem z walizkami. I boje sie, ze jak tak beda nim rzucac jak reszta to moge sie z nim pozegnac

Odpowiedz
Gość 2011-09-22 o godz. 23:26
0

nasza juz ktoras nta podroz ale zauwazylam ze im starszy jest tym bardziej sie boi, glownie przy ladowaniu, normalnie trzesie sie...dotychczas jakos wogole problem nie istnial...

Odpowiedz
Gość 2011-09-22 o godz. 00:58
0

Ajka napisał(a):Trase do Belgii to Amelka znosi i znosila rewelacyjnie ;)
Norbis tez rewelacyjnie zniosl podroz :D 40 minut przespal a reszte czasu spedzil na moich kolanach bez zadnego problemu. Jestem bardzo zadowolona z opieki i pomocy zarowno na lotnisku w Warszawie jak i w Brukseli

Odpowiedz
Gość 2011-09-20 o godz. 02:02
0

Jak Mikołaj miał 9 miesiecy lecieliśmy z nim 5 godzin - podróż zniósł bez najmniejszych problemów - mielismy sporo zabawek wiec sie nie nudził.

Odpowiedz
curiosidad 2011-09-19 o godz. 18:47
0

ja lecę w piątek o 7.00, troche sie denerwuje ale damy rade to tylko 3h a Tosia juz duza, wiec jakimis naklejkami ją zajmę..

Odpowiedz
Gość 2011-09-19 o godz. 13:37
0

Trase do Belgii to Amelka znosi i znosila rewelacyjnie ;)

Odpowiedz
Gość 2011-09-19 o godz. 02:16
0

pocieszajace sa wasze wypowiedzi, ze maluchy raczej dobrze znosily podroz samolotem. W czwartek lece z malym do Belgii i mam strasznego pietra...lecimy o 9 rano wiec jest szansa ze przespi podroz ;)

Odpowiedz
Gość 2011-09-19 o godz. 01:33
0

Mikołaj jak miał 4 miesiace leciał pierwszy raz do anglii - podróż zniósł rewelacyjnie.
jedzenia i picia dla dziecka na lotnisku sie nie czepiaja wogole.

Odpowiedz
Gość 2011-09-19 o godz. 01:05
0

Sun napisał(a):Czy limit na napoje dotyczy tylko tych otwartych? czy np moge mieć niekapek z wodą i w podręcznym dwie małe, zamkniete butelki?
Jeśli chodzi o napoje dla dziecka, to z zasady się nie czepiają ;)
Ja miałam dwa niekapki picia, butelkę z mlekiem 230 ml i butelkę wody mineralnej. Oprócz tego 4 słoiczki. Największy miał 250 g. :) Nawet tego nie zgłaszałam, nikt nie zwrócił uwagi.
Z powrotem przyczepili się tylko do naszej wody mineralnej (zamknięte butelki). Musieliśmy wyrzucić. Dla dziecka wniosłam ww bez problemu.

Odpowiedz
Aleala 2011-09-18 o godz. 22:29
0

Sun napisał(a):Czy limit na napoje dotyczy tylko tych otwartych? czy np moge mieć niekapek z wodą i w podręcznym dwie małe, zamkniete butelki?
teraz jak lecielismy, to mialam w podrecznym - bidonik, otwarta butelke (bo nie wszytsko sie zmiescilo do bidonu) i jedna butelke zamknieta. Nie bylo zadnych problemow. Mysle, ze jak bedziesz miala 2, to tez bedzie ok. Najwyzej powiesz, ze Twoje dziecko duzo pije :)
gorzej bylo ze sloiczkami, musielismy niestety przepakowac. Pozwolili zatrzymac tylko 1. A i to samo z kremem do opalania dla malej, bo mial 250 ml, a mozna tylko plyny do 100 ml.
Rok temu, az tak nie sprawdzali, jak tym razem :/

Odpowiedz
Gość 2011-09-18 o godz. 22:12
0

Czy limit na napoje dotyczy tylko tych otwartych? czy np moge mieć niekapek z wodą i w podręcznym dwie małe, zamkniete butelki?

Odpowiedz
Gość 2011-09-18 o godz. 20:13
0

http://www.edziecko.pl/edziecko/1,80262,5245248.html

Odpowiedz
sofia 2011-08-28 o godz. 19:48
0

Kama24 napisał(a):marcia, sofia dzięki :) Słoiczki już zapakowane w normalnym bagażu. Mam nadzieję, że dojadą całe ;)
ja upychałam słoiczki między ubraniami i nie zdarzyło mi się, żeby któryś był uszkodzony. Jak Pola miała dziewięć miesięcy i leciałyśmy na urlop to wzięłam jakieś 40 słoiczków (obiadki, deserki, owocki itp) lol lol lol

Odpowiedz
Gość 2011-08-28 o godz. 19:33
0

marcia, sofia dzięki :) Słoiczki już zapakowane w normalnym bagażu. Mam nadzieję, że dojadą całe ;)

Odpowiedz
sofia 2011-08-28 o godz. 17:30
0

Przewoziłam słoiczki w normalnym bagażu i wszystko było ok, ani nie zamarzły ani się nie potłukły. Nie masz sie czym martwić :)

Odpowiedz
Gość 2011-08-27 o godz. 04:04
0

Kama24 napisał(a):Podnoszę ponownie i mam pilne pytanie ;)
Czy prawdą jest, że temperatura w luku bagażowym podczas dłuższego lotu może spać nawet do -15 stopni? Czy mam szanszę przewieść w bagażu słoiczki z jedzeniem dla dziecka nie ryzykując, że wyjmę je zamrożone?
zapewne to prawda, u gory czuje sie dosc znacznie zmiany temp na dworze, ostatnio lecialam rano, jak slonce wyszlo myslalam ze padne....ja przewoze rozne cuda i jeszcze nigdy nie wyjelam zamrozonej pasztetowej, szynki czy kielbachy jakiejs :)

Odpowiedz
Gość 2011-08-27 o godz. 03:10
0

Podnoszę ponownie i mam pilne pytanie ;)
Czy prawdą jest, że temperatura w luku bagażowym podczas dłuższego lotu może spać nawet do -15 stopni? Czy mam szanszę przewieść w bagażu słoiczki z jedzeniem dla dziecka nie ryzykując, że wyjmę je zamrożone?

Odpowiedz
Mi. 2011-07-05 o godz. 02:32
0

Madeleine napisał(a):A co z klimatyzacją w domu czy w samochodzie? Też dzieciom szkodzi?
Nie mam pojecia. Tak powiedzial, nie rozwijajac specjalnie tematu.

W sumie to i tak nieczego nie zmienia. Skoro gdzies trzeba pojechac to chyba lepiej 2 godziny samolotem niz 20 godzin w samochodzie :D
Chyba mial na mysli mocno zamkniete pomieszczenie, bardzo male z duza liczba osob.
Klimatyzacja sama w sobie nie jest zbyt zdrowa (nie tylko dla dzieci).

Odpowiedz
Gość 2011-07-05 o godz. 01:20
0

A co z klimatyzacją w domu czy w samochodzie? Też dzieciom szkodzi?

Odpowiedz
Mi. 2011-07-05 o godz. 00:28
0

Ostatnio na TVN Style w programie "Mamo to ja" pediatra powiedzial, ze nie zaleca sie podrozy samolotem z dzieckiem , ktore ma ponizej 16 miesiecy (ze wzgledu na przeciazenia oraz klimatyzacje).
Ciekawe dlaczego granica jest akurat 16 miesiecy?

Odpowiedz
Monika Zdrojewska 2011-07-04 o godz. 22:35
0

Na lotnisku w Polsce pozwolono mi wnieść wodę dla mnie, sok w niekapku oraz soczek w butelce, bez żadnego smakowania.Natomiast w Wielkiej Brytanii zabrano mi wszystko do picia, oprócz niekapka z soczkiem, który musiałam posmakować.

Odpowiedz
sofia 2011-07-04 o godz. 22:05
0

raz musiałam wybierać, albo picie dla młodej albo woda mineralna dla mnie. obu butelek celnik nie chciał puścić..

Odpowiedz
Gość 2011-07-04 o godz. 20:34
0

jedzenie dla dziecka można...
wszystko zalezy od celnika, mnie się teraz udało nawet pzrewieźć tubki po 250 ml 8) , ale nie powiem musiałam błagać

Odpowiedz
Gość 2011-07-04 o godz. 20:22
0

ja wiozlam i mleko i proszek i herbatke i sloiczki 8)

Odpowiedz
Gość 2011-07-04 o godz. 19:34
0

Dzięki :)

Odpowiedz
Gość 2011-07-04 o godz. 13:55
0

Kama24 napisał(a):Podnoszę ;)

Czy obecnie jadąc z dzieckiem można wnieść do samolotu w bagażu podręcznym mleko ok. 250 ml w butelce? :)
Można. Ja wiozłam nawet biały proszek. ;) Celnik pooglądał, powąchał i mi oddał. Wiozłam też soczek, krem do pupy i wodę w termosie. Zgłosiłam to przy odprawie podręcznego. Obejrzeli, problemów nie robili.

Odpowiedz
sofia 2011-07-04 o godz. 04:35
0

Tak, jeśli celnicy się uprą to będą kazali Ci się napić z tej butelki.

Odpowiedz
Gość 2011-07-04 o godz. 03:31
0

Podnoszę ;)

Czy obecnie jadąc z dzieckiem można wnieść do samolotu w bagażu podręcznym mleko ok. 250 ml w butelce? :)

Odpowiedz
Gość 2009-11-13 o godz. 16:57
0

My zawsze odprawiamy sie na samym poczatku i wszedzie prosimy babki aby miejsce pomiedzy nami zostalo wolne (wtedy mamy pewnosc, ze moze siedziec w foteliku). Mala leciala juz 5 razy i jak do tej pory zawsze z nami siedziala w foteliku. Teraz zabralismy ze soba nawet gondole to ja nadalismy na bagaz, stelarzem podjechalismy pod samolot tam go zostawilismy i zawsze pozniej na nas czekal, poza jednym wyjatkiem Moskwy, gdzie kazali nam odebrac go z tasmy - ale tutaj to mnie nie dziwi. :D

Odpowiedz
Gość 2009-11-12 o godz. 01:21
0

m. napisał(a):W czasie drugiej podróży wzieliśmy wózek i fotelik. Nie było problemu z zostawieniem i wózka przed samolotem.
o kurcze i co zostawiliscie przed samolotem?
zartowalam... lol
my raczej wezmiemy wozek bo maluch ma juz ten wiekszy fotelik i nei ebde go targac.

Odpowiedz
Gość 2009-11-12 o godz. 00:25
0

Adas mial 5 tyg. jak lecial samolotem do Dublina i wygladalo to dokladnie tak jak u M. Zabralam fotelik samochodowy i mialam go oddac stewardesom, ale kolo mnie bylo wolne miejsce wiec Adas siedzial tam w swoim foteliku i przez cala podroz spal tak mocno, ze przy ladowaniu nie moglam go dobudzic, zeby cos ssal. W koncu dalam mu czysty palec, bo przestraszylam sie, ze zatkaja mu sie uszy, a to podobno dla dziecka jest bardzo nieprzyjemne.

Odpowiedz
m. 2009-11-11 o godz. 23:34
0

Za pierwszym razem, jak lecieliśmy z Anką, zabraliśmy fotelik na stelażu od wózka. Stelaż zostawiliśmy przed samolotem, a fotelik wzieliśmy do samolotu. Niestety nie było wolnych miejsc, więc zabrano nam fotelik i Anka siedziała u mnie na kolanach przypięta dodatkowymi pasami. W drodze powrotnej było sporo wolnych miejsc, więc Anka siedziała już w swoim foteliku.

W czasie drugiej podróży wzieliśmy wózek i fotelik. Nie było problemu z zostawieniem i wózka przed samolotem.

Odpowiedz
Elain 2009-11-11 o godz. 18:28
0

fiona napisał(a):Natalia25 - powaznie w kazdym samolocie jest przewijak w kibelku?? Cholercia, przysiegam ze jestem albo slepa, albo naprawde musialam nie zauwazyc, hihi lol Buziaki!
Ja teżnie zauważyłam ale mój mąż przewijał tam Adama ;)

Z tym wózkiem to trochż namieszałam. Oczywiście pytali nas, bo wolno nam było mieć ten wózek ze sobą. Tyle, że nie wiedziałam czy to standart.

A tak jeszcze apropos lotów, to w przyszły czwartek znów lecimy i myślę, że nie będzie tak łatwo jak poprzednio. teraz Adam jest ruchliwy i bardzo zainteresowany wszystkim, a zwłaszcza rzeczami, których nie powinien dotykać ;) Zobaczymy jak przeżyjemy ten lot ;)

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie