• Gość odsłony: 2906

    Podpalili nam samochód!!

    Nie wiem, gdzie umieścic ten temat, na pomyje nie mam chyba jednak juz siły.
    Już nawet nie wiem, płakać czy się wściekać.
    Wczoraj w nocy podpalili nam samochód. Nadaje sie jedynie na złom, jejku tyle miesiecy pracy. Wszystko to stracilismy jednej nocy.
    Najprawdopodobniej znamy sprawców,hmm czy raczej zleceniodawców.
    Nie wiem jak to sie skończy, ale poprostu nie mam juz siły.

    Odpowiedzi (25)
    Ostatnia odpowiedź: 2009-01-20, 06:50:31
    Kategoria: Pozostałe
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
ama 2009-01-20 o godz. 06:50
0

jej
strasznie mi przykro
to takie okropne
bardzo Wam współczuję

"nóż się w kieszeni otwiera"
najbardziej mnie boli, że w takich sytuacjach jest się takim bezsilnym

skąd sie biorą tacy podli ludzie?

Odpowiedz
Gość 2009-01-19 o godz. 16:33
0

straszne, wspólczuje Ci bardzo
ja zgadzam sie z awangardą w stuly retro , też chyba w tej sytaucji poszukałabym czegoś innego, fakt,ze takie postanowienie da tym , którzy to zrobili do myślenia , ze wygrał ... , czassami nie warto tracić tego co jest od pieniędzy ważniejsze i droższe naszemu sercu - pieniaze sa bardzo ważne, nawet bardzo, ale zdrowie i życie jeszcze bardziej

trzymam kciuki, aby ten koszmar już nigdy Was wiecej nie dosięgnął

Odpowiedz
mamrocia_bem 2009-01-18 o godz. 11:54
0

chyba komus mocno nadepneliscie na odcisk...... :(

swoja droga to musiał byc jakis niesamowity samochód... zeby zadac sobie tyle zabiegu ze zleceniem spalenia....

to chyba jacys psychole......

nie odpuściłabym........ nie spasowała i pamietała że wszystko (majatek) nalezy ubezpieczać od razu........................

Odpowiedz
awangarda w stylu retro 2009-01-15 o godz. 11:29
0

Karina napisał(a):
Nadal myślimy co dalej, gdybyśmy mieli nowe miejsce to nie zastanawiałabym się ani chwili.
Nie chcę bać się o nasze życie, a przedewszystkim naszego dzieciatka. Bo na nim to sie najbardziej odbija. Z drugiej strony mnóstwo pieniedzy juz wpakowaliśmy w ten interes...
karina nie chce dawac rad bo to nie moje zycie.
ale gdybym byla w sytuacji podobnej do Twojej poszukalabym innego miejsca.
nawet gorszego bo czasami zwyczajnie nie warto z powodu pieniedzy tracic czegos co jest od nich wazniejsze.

trzymam kciuki i mam nadzieje, ze wszytko sie jakos ulozy.

Odpowiedz
Gość 2009-01-15 o godz. 08:38
0

awangarda w stylu retro napisał(a):
nam zyjac wedlug okreslonych zasad wydaje sie, ze sprawiedliwosc zawsze powinna zwyciezyc i ten kto jest niewinny zawsze bedzie gora.
ale tylko sie nam wydaje bo rzeczywistosc jest inna.
Zgadzam się!
Dziekuję dziewczyny za wsparcie :D :D
Nadal myślimy co dalej, gdybyśmy mieli nowe miejsce to nie zastanawiałabym się ani chwili.
Nie chcę bać się o nasze życie, a przedewszystkim naszego dzieciatka. Bo na nim to sie najbardziej odbija. Z drugiej strony mnóstwo pieniedzy juz wpakowaliśmy w ten interes...

Odpowiedz
Reklama
awangarda w stylu retro 2009-01-15 o godz. 07:23
0

Kinia napisał(a):bardzo mi przykro

awangarda w stylu retro napisał(a):Karina napisał(a):Walczyć, czy spasować....spasuj.
W pierwszej chwili też tak pomyślałam, bo jeżeli zdolni byli do podpalenia samochodu to diabli wiedzą co im jeszcze przyjdzie do głowy jak zaczniecie walczyć.

Z drugiej jednak strony, Waszym spasowaniem osiągną swój cel w obrzydliwy sposób, nie ponosząc konsekwencji swojego działania :x

Wydaje mi się, że przede wszystkim musicie ocenić siły przeciwnika - zwykły bandzior, który przestraszy się interwencji policji (bo nie myślał, że powiąże się go z tym podpaleniem) , czy np. jakaś zorganizowana grupa działająca bezwzględnie?
mi przypomniala sie historia znajomego, ktory tak dlugo sie upieral przy swoim, az w koncu przestal.
po tym jak polamano mu prawie kazda kosc.

jak rowniez przypomina mi sie inna historia gdzie ojciec znajomego restauracje przy drodze stawial 2 razy.
poniewaz pierwsza mu spalili po tym jak sie postawil i nie chcial placic haraczu.

nam zyjac wedlug okreslonych zasad wydaje sie, ze sprawiedliwosc zawsze powinna zwyciezyc i ten kto jest niewinny zawsze bedzie gora.
ale tylko sie nam wydaje bo rzeczywistosc jest inna.

Odpowiedz
Gość 2009-01-15 o godz. 07:16
0

uważajcie na siebie :usciski:
o straszne co może zdzialać ludzka zazdrość i do czego można się posunąć
przykro mi :(

Odpowiedz
Gość 2009-01-15 o godz. 05:55
0

bardzo mi przykro

awangarda w stylu retro napisał(a):Karina napisał(a):Walczyć, czy spasować....spasuj.
W pierwszej chwili też tak pomyślałam, bo jeżeli zdolni byli do podpalenia samochodu to diabli wiedzą co im jeszcze przyjdzie do głowy jak zaczniecie walczyć.

Z drugiej jednak strony, Waszym spasowaniem osiągną swój cel w obrzydliwy sposób, nie ponosząc konsekwencji swojego działania :x

Wydaje mi się, że przede wszystkim musicie ocenić siły przeciwnika - zwykły bandzior, który przestraszy się interwencji policji (bo nie myślał, że powiąże się go z tym podpaleniem) , czy np. jakaś zorganizowana grupa działająca bezwzględnie?

Odpowiedz
Gość 2009-01-15 o godz. 05:49
0

Rany Julek co sie dzieje na tym swiecie - toc to sie w głowie nie miesci
Wspolczuje bardzo.

Odpowiedz
mokato 2009-01-14 o godz. 19:27
0

Jezu jestem w takim szoku!!!! :o :o :o
Myślałam, że takie rzeczy dzieją sie w filmach...
Trzymajcie sie dzielnie :goodman:

Odpowiedz
Reklama
elek 2009-01-14 o godz. 16:25
0

współczuję :(

Odpowiedz
awangarda w stylu retro 2009-01-14 o godz. 15:24
0

Karina napisał(a):Walczyć, czy spasować....spasuj.

no i przykro mi :(

Odpowiedz
kasia_ewa 2009-01-14 o godz. 15:17
0

Mnie to sie po prostu w glowie nie miesci

Bardzo wspolczuje...

Odpowiedz
Gość 2009-01-14 o godz. 14:29
0

wspolczuje bardzo

Odpowiedz
ediee 2009-01-14 o godz. 14:23
0

Wspólczuje!!!

Odpowiedz
Gość 2009-01-14 o godz. 14:22
0

:o
to straszne
Bardziej balabym sie o bezpieczenstwo swoje i najblizszych,ale samochod owszem...tez jest strata. Wiem cos o tym.

Odpowiedz
darksmile 2009-01-14 o godz. 13:37
0

Mnie też spalili samochód. W zeszłym roku. I widzę że z jednego regionu jesteśmy. W moim przypadku chodziło o dokumenty auta. Jako że mam rodzinę w policji to wiem że w tej samej nocy spłonęły jescze 4 takie same auta jak moje... pewnie do was też przyjdą po kupić papiery, tak jak do mnie... a w ogóle na to ze policja znajdzie spraców to bym nie liczyła...

za 2 m-ce dostaniesz pismo o umożeniu śledztwa z powodu niewykrycia sprawców

nic się nie martw, ja też długo płakałam po moim aucie, bo było takie wypieszczone, no i całkiem nowe.... za jakiś czas kupicie sobie nowe i wtedy pamiętajcie żeby je ubezpieczyć mimo wszystko!!!

pozdrawiam

Odpowiedz
Gość 2009-01-14 o godz. 13:29
0

Policja jak najbardziej, była juz na miejscu. Zresztą to oni nas obudzili.
Dziś juz się tak nie cieszymy, że była policja ponieważ nie mielismy AC a podobno możnabyłoby jakoś "załatwić ubezpieczenie" a tak zostajemy z niczym. Sprowadziliśmy go kilka miesięcy temu z Niemiec, na kwicie było oczywiście symboliczne 100 euro. Taki samochód cięzko ubezpieczyć, ponieważ część ubezpieczalni bierze pod uwage kwote, która jest na umowie kupna. Ale co ja sie tłumaczę, znaleźlismy taką która szacuje sama wartośc samochodu.
Niestety nie starczyło nam czasu na pójście do niej
Od niedawna mamy wrogów, naszą "niedoszłą konkurencję", ponieważ przygotowujemy sie do otwarcia nowego punktu.
Wiem, że to oni ponieważ juz nawet nam grozili.
Wiecie, ten samochód juz nawet przebolałam, nie wiem jedynie co robić dalej. Walczyć, czy spasować....

Odpowiedz
Gość 2009-01-14 o godz. 13:26
0

To po prostu straszne!
Bardzo wam wspolczuje!!

Odpowiedz
Gość 2009-01-14 o godz. 13:25
0

buuuuu :usciski:

Odpowiedz
Gość 2009-01-14 o godz. 13:20
0

O matko! :o
Współczuję... :usciski:

Odpowiedz
Gość 2009-01-14 o godz. 13:14
0

Współczuje!
Macie jakiś wrogów....

Odpowiedz
lideq 2009-01-14 o godz. 13:07
0

:o :o
Karina, trzymaj sie dzielnie :usciski:
poinformowaliscie juz policje?

Odpowiedz
ada.ant 2009-01-14 o godz. 13:02
0

:o :o :o
dlaczego? naraziliście się komuś - mówisz że znacie zleceniodawce???
w głowie mi się TO nie mieści

trzymajcie się dzielnie - :usciski:

Odpowiedz
agga73 2009-01-14 o godz. 13:01
0

lo matko :o
bardzo mi przykro, mam nadzieję, że auto ubezpieczone, a "zleceniodawcy" zgniją w mamrze

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie