• geisha odsłony: 3290

    Mąż nie mówi o swoich potrzebach i nie daje sprawiać sobie przyjemności

    Całe moje obecne małżeństwo układa się wręcz idealnie poza jedną rzeczą- mój mąż wstydzi się rozmawiać na tematy dotyczące sexu a dokładniej mówiąc nie chce mówić o swoich potrzebach, unika tego tematu. W sypialni stara się zawsze zaspokoić mnie a siebie na końcu i to bardzo szybko.Wszelkie moje inicjatywy(nawet przez sen) są tłumione w zarodku a jeżeli już mi się uda est w siódmym niebie ale nw więcej nie pozwala i znowu muszę swoje odczekać.Próbowałam romantycznych kolacji, różnych zabaw itp Bardzo go kocham i chciałabym sprawić mu moc przyjemności, co robić gdy to facet jest nieśmiały

    Odpowiedzi (11)
    Ostatnia odpowiedź: 2013-03-11, 09:23:00
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
geisha 2013-03-11 o godz. 09:23
0

umówiłam się z nim, że narazie nie będę wracać do tego tematu a jeżeli będę chciała o coś zapytać lub on będzie chciał o czymś mi powiedzieć to zostawimy sobie wiadomość na komputerze :P

Odpowiedz
Aoi 2013-03-11 o godz. 09:19
0

Geisha, nawet nie wiesz jak się ciebę, że się udało :brawo: :brawo: :brawo: :love: .
Wspaniale, że udało Wam się rozwiązać ten problem. Zagrałaś ostro (ja bym się bała) no i poskótkowało.
Ale bądź teraz delikatna, nie nadużywaj odrazu danego Ci szczęścia coby męża nie wystraszyć (ten tekst o prostytutce). Mam nadzieję, że będziecie częściej rozmawiali o seksie, że w łóżku (i poza nim ;) ) będzie coraz swobodniej, lepiej, oszałamiająco.
Trzymam kciukasy!

Odpowiedz
geisha 2013-03-11 o godz. 07:30
0

Aoi

Znalazłam sexuologa w internecie.Doradził mi abym albo postarała się skłonić go do wizyty albo postawiła wszystko na jedną kartę(ryzyko), czyli poprostu domagała się swego w bardzo konkretny sposób.Wybrałam to drugie. W sobotę kupiłam 0,7, zorganizowałam romantyczny wieczór i zaczęłam rozmowę.Oczywiście skończyłoby się jak zawsze lecz postanowiłam nie dać za wygraną.Zadawałam konkretne pytania a on nic, że się krępuje itd. więc wstałam ipowiedziałam cyt. to żyj sobie dalej w swoim świecie iswoimi starymi przeżyciami, jak chcesz stracić i mnie to proszę bardzo ale ja już nie mam siły.Pieprzłam drzwiami i wyszłam. Myślałam,że nic z tego nie będzie bo czekałam na dworze chyba z pół godziny i nie uwierzysz przyszedł- było ciemno więc nie musiał mi patrzeć w oczy.Sam zaczął rozmowę-że nie chce aby było tak jak z tamtą,że uważa mnie za jedyną "czystą" kobietę jaką zna,że wszystkim innym chodziło tylko o sex i dlatego jeżeli kobieta przejmuje inicjatywę czuje się tak jakgy był z prostytutką. Rozmawialiśmy do 5 rano, a potem oczywiście sex i to jaki- bez żadnych ograniczeń. Na koniec powiedział mi, że żałuje,że nie rozmawiał ze mną o tym wszystkim bo jak nie ze swoją żoną to z kim? Dziękuję wam wszystkim za wsparcie i pomoc

Odpowiedz
xandra 2013-03-09 o godz. 16:11
0

:o
az nie wierze!
ale Aoi dobrze pisze - teraz on chce ciebie zaspokajac bys nie pomyslała nawet o innych, jak tamta - dlatego koncentruje sie tylko na tobie

i tez jestem zdania ze tu to tylko dobry i delikatny psycholog moze pomóc
tak, by uwierzył ze tez zasługuje na dobry seks ;)

trzymaj się, powodzenia!

Odpowiedz
Aoi 2013-03-07 o godz. 07:58
0

No fakt, chyba się trochę zamieszało z tym wyjaśnianiem.
Jednak przeżył coś w przeszłości. Tamto wydażenie jednoznacznie wskazuje, że mocno przeżył "ignorancję" i fantazje poprzedniej kobiety. Wogóle nie rozumię, jak tak można - kochać się z kilkoma i jeszcze o tym opowiadać swojemu partnerowi. Jest to dla mnie conajmniej niesmaczne. No ale cóż, stało się. Teraz on chce być dla Ciebie jedynym kochankiem, zaspokoić Cię w 100%, a jego potrzeby są drugo/trzeciorzędne. Chce abyś to ty była zadowolona z waszego sexu. Z jednej strony chce dominować w sexie, ale po to, abyś ty była zadowolona, zaspokojona, szczęśliwa.
Nie jestem psychologiem ani sexuologiem. Moje pożycie małżeńskie jest ok.
Można by tu mnożyć różne erotyczne sztuczki, ale jeśli sam mąż nie pozwoli na takie zabawy (chociażby całowanie po całym ciele) to chyba nic z tego. Może niech się wypowie ktoś mądżejszy...
Jednak przemyśl kontakt z seksuologiem. Przecież po to jest taka profesja, aby pomagać takim parom jak ty i mąż. To nie jest straszne...

Odpowiedz
Reklama
geisha 2013-03-07 o godz. 07:09
0

Aoi
chyba ja to wszystko żle tłumaczę. To wszystko czego próbowałam go pociaga, jeżeli chodzi o mnie to moe indywidualne potrzeby są zaspakajane- chcę tak mam tak, chcę na wznak- i tak mam. Chodzi o to, że on zaspakaja tylko mnie, w taki sposób ja oczekuję, sam nie pozwala się nawet dotknąć, nie mówiąc już o sexie oralnym czy też o innych urozmaiceniach. Próbowałam kiedyś w nocy jak spał "dobrać się do niego"- gdy tylko załapał o co chodzi- zwinoł się w kłębek i dostęp do niego już był niemożliwy. Rano zero komentarzy a moja prośba o rozmowę skwitowana-krępuje mnie to. Czasami odnoszę wrażenie,że jest nieszczęśliwy jeżeli chodz o sex bo przecież każdy facet napewno ma jakieś fantazje erotyczne.W sypialni on dominuje, ja nie mogę zrobić nic.On nie chce nic dla siebie. Parę razy próbowałam na zasadzie no to teraz ja kochanie, lecz za parę sekund było to samo.Pisałaś w kturymś poście, że to może jakieś przeżycia- owszem miał kiedyś dzięwczynę z którą był ładnych parę lat lecz ona sypiała z wieloma naraz i mało tego, opowiadała mu o tym wszystkim a on to cierpliwie znosił.Zastanawiałam się czy to nie jest jakaś próba udowodnienia mi, że jest nalepszy i potrafi mnie zaspokoić, próbowałam rozmawiaćna ten temat- bez skutku. I na koniec jeszcze jedno- o sexie innych par lub ogólnie rozmawiamy swobodnie jeżeli zaczynam mówić o nim samym i o tym czego on potrzebuje jest koniec rozmowy.

Odpowiedz
Aoi 2013-03-06 o godz. 20:02
0

O, to zmienia postać rzeczy. Po Twoim ostatnim poście odniosłam wrażenie, że mąż jest egoistą:
geisha napisał(a):Nie oznacza to że wogóle nie uprawiamy sexu, owszem i to dość często tyle że tylko wtedy gdy on tego chce i pod jego dyktando,ja nie mogę zrobić nic-
Czyli nie taki on zawstydzony. Po prostu kocha się wtedy, gdy to ON ma na to ochotę, a nie ty. Przecież karteczki, mini, kolacje to oczywiste zaproszenie do współżycia. On nic sobie z tego robi, a tobie jest przykro, że twoje potrzeby są niezauważane. Kurcze, nie wiem co bym w takiej sytuacji zrobiła.

geisha napisał(a):zawsze powtarza,że to ja jestem najważniejsza- o sobie nawet nie chce słyszeć. Po moich próbach raz nazwał mnie uwodzicielką, następnym razem powiedział,że robię sie zboczona na stare lata- mam dopiero 35 poprostu ręce opadają
On raczej nie chce słyszeć o Twoich potrzebach. Przecież skoro nie zauważa twoich znaków, to jak może mówić
geisha napisał(a):zawsze powtarza,że to ja jestem najważniejsza- o sobie nawet nie chce słyszeć. ? Tego nie rozumię...

Skoro walczysz z tym 4 lata, to naprawdę poszukaj porady u specjalisty. Nie musicie odrazu iść tam oboje. Może spróbuj najpierw sama (na razie nie mów nic mężowi). Może kilka wizyt pomoże choć trochę rozwiązać problem, a potem może mąż się odważy też pójść z Tobą?!

Powodzenia i pisz co i jak... Trzymam kciuki...

Odpowiedz
Zła kobieta 2013-03-06 o godz. 19:58
0

A może nie kochajcie się jakiś czas? On będzie chciał.... a Ty nic... w końcu Ty przyjemiesz inicjatywę i myślę, ze wtedy on jednak odwazy się na wiecej... no nie wiem,,,,

Odpowiedz
geisha 2013-03-06 o godz. 16:12
0

mężatką toja jestem od 17 lat. Zostałam wdową 6 lat temu, z moim obecnym mężem jestem 4 lata. Myślicie,że nie próbowałam- romantyczne kolacje, wspólna kompiel, nawet mini bez stringów.Rozmowa nic nie dała,tłumaczyłm, że jego potrzeby są tak samo ważne jak moje i że bez tego i ja nie mam pełnej satysfakcji- fiasko. Próbowałam półsłówek, aluzji typu przyjdę do ciebie do garażu na mały sexik, wsuwałam w spodnie małe karteczki typu czas po pracy będzie nasz, pragnę cię- i również nic. Nie oznacza to że wogóle nie uprawiamy sexu, owszem i to dość często tyle że tylko wtedy gdy on tego chce i pod jego dyktando,ja nie mogę zrobić nic- zawsze powtarza,że to ja jestemnajważniejsza- o sobie nawet nie chce słyszeć.Po moich próbach raz nazwał mnie uwodzicielką, następnym razem powiedział,że robię sie zboczona na stare lata- mam dopiero 35 poprostu ręce opadają

Odpowiedz
fonia 2013-03-06 o godz. 11:57
0

geisha, jesteście małżeństwem od 17 lat, ten problem trwa cały czas?
czy dopiero od jakiegoś momentu?

Aoi ma rację, musiało się chyba coś wydarzyć w jego życiu
skoro ma takie podejście, chyba dosyć dziwne

Myślę, ze tylko szczera rozmowa moze Wam pomóc,Powodzenia

Odpowiedz
Reklama
Aoi 2013-03-06 o godz. 09:58
0

Geisha, wejść już pare na ten wątek, a odpowiedzi żadnej. Fakt, jest to trudny temat. Skoro Twój mąż ma problemy z rozmową o seksie, to zapewne nie będzie chciał wyjawić przyczyny tego "lęku". Może spotkało go coś nieprzyjemnego w dzieciństwie. Czasem rodzice uczą swoje dzieci, że seks to coś złego (ogólnie rzecz biorąc), a potem ludzie mają lęki w tym temacie.
Jedyny pomysł jaki przychodzi mi do głowy, to wizyta w poradni rodzinnej lub u seksuologa. Ale czy mąż się zgodzi? Czy przed obcą osobą otworzy się?
Czy próbowałaś porozmawiać z mężem? Starałabym się mu powiedzieć, że jego potrzeby są dla mnie (ciebie) ważne, że chcesz aby był szczęśliwy, aby czerpał przyjemność z tego wspaniałego aktu. A może wspólna romantyczna kompiel przy świecach? Niech nie prowadzi odrazu do aktu współżycia. Może malutkimi kroczkami? Raczej zrezygnowałabym z jednoznacznych gadżetów typu sexowne stringi, może to jeszcze bardziej onieśmielić męża (nie wiem czy próbowałaś stosować, więc dlatego piszę "zrezygnowałabym").
Ale myślę, że rozmowa ze specjalistą mogłaby coś tu pomóc. Trudno jest się na to zdecydować, ale warto.

Nie jestem ekspertem, nie mam w tym temacie doświadczenia. Życzę powodzenia.

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie