• b.londynka odsłony: 16131

    Co obcokrajowcy wiedzą o Polsce?

    No właśnie, jak reagują no słowo Polska? Czy też kojarzą nasz krajem z wielkim polem pełnym ziemniaków (gdzieś w Azji zapewne ;) ) i jednym miastem (Warsaw) pośrodku? Może wiedza na temat naszego kraju zmieniła się po wejściu Polski do EU (Anglicy poza Warszawą znają już Kraków :) !), ale kiedy prawie 3 lata temu przyjechałam tu jako au pair, godzinami tłumaczyłam mojej host family, że w Polsce mamy elektryczność :o , komputery a nawet Mc Donald'sa! (to dopiero był dla nich szok! :D ) A jakie miny mieli kiedy powiedziałam im, że prawie na całym świecie jeździ się prawą stroną! :o Dwa lata odpowiadałam na głupie pytania o pizzę, ciepłą wodę w kranach, limuzyny, tesco, czy Polska na pewno jest w Europie...
    Czy Wy też macie/ miałyście takie doświadczenia?

    Odpowiedzi (65)
    Ostatnia odpowiedź: 2011-03-15, 19:14:23
    Kategoria: Pozostałe
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2011-03-15 o godz. 19:14
0

to ja w Stanach, spotkałam się z takimi pytaniami:

w pracy, gdzie na klacie miałam "Dominika, Poland" jeden miły Amerykanin powiedziała mi,
że mam ciekawe imię i nie chodziło mu od Dominikę, bo myślał, że jestem z Dominikany lol i na imię mam Poland

inny myślał, że jestem z Portland

jeszcze inny myślał, że Polska to wyspa, chyba na zasadzie, że Greenlad to wyspa to Poland też lol

to trochę OT ale zabawne jak powiedziałam, że skończyłam geografię to moi supervisorzy prześcigali się
w zadawaniu trudnych pytań, np. jaka jest najdłuższa rzeka na świecie, największa wyspa, szczyt, itp.

Odpowiedz
Gość 2011-03-13 o godz. 12:52
0

Nabla super :)

Odpowiedz
Gość 2011-03-13 o godz. 11:47
0

Coś Wam opowiem ku pokrzepieniu serc.

Wróciłam właśnie z Polski, z tygodniowej szkoły w ramach mojego projektu. Na szkole byli Włosi, Niemcy, Rosjanie, Węgierka, Szwajcarzy, Holendrzy, Francuzi, Kenijczyk, Brazylijczyk, Belg... chyba nie pominęłam nikogo.

Byli wniebowzięci. Naszą gościnnością (polska cecha narodowa - czujemy się odpowiedzialni, więc każdy został odebrany z lotniska, każdy był eskortowany do sklepu czy do kantoru), jedzeniem (na początku podejrzliwie patrzyli na kompot czy tłuczone ziemniaki ale jak przemarzli to grzecznie pili herbatę z cytryną i gryźli słone paluszki), urodą Wrocławia i Sudetów.

Obcokrajowcy mało wiedzą o Polsce. Ale po tym tygodniu ta 40 wie trochę więcej i możemy być z siebie dumni - byli zachwyceni.

Odpowiedz
Jo76 2010-11-23 o godz. 09:22
0

Wiedza jeszcze, ze w Polsce wodke pije sie ze szklanek :o

Odpowiedz
Gość 2010-11-23 o godz. 06:09
0

[quote="]
Polska.
Oto znajdujemy sie w swiecie absurdu.
Kraj, wktorym co piaty mieszkaniec stracil zycie w czasie II Wojny Swiatowej,
ktorego 1/5 narodu zyje poza granicami, i w ktorym co trzeci mieszkaniec ma 20 lat.
Kraj brutalnie oderwany od wiekowych tradycji, ktory odbudowal swoja stolice wedlug obrazow Canaletta,
a Stare Miasto odtworzyl jako nowe. Kraj, ktory ma dwa razy wiecej studentow niz Francja,
a inzynier zarabia tu mniej niz przecietny robotnik. Kraj, gdzie czlowiek wydaje dwa razy wiecej niz zarabia,
gdzie przecietna pensja nie przekracza ceny trzech par dobrych butow, gdzie jednoczesnie nie ma biedy,
a obcy kapital pcha sie drzwiami i oknami. Kraj, w ktorym koncesjami rzadza monopolisci. Kraj ze stolica,
w ktorej centrum stoja nowoczesne biurowce oferujace pomieszczenia po 10-35$ za metr.
Kraj, w ktorym cena samochodu rowna sie trzyletnim zarobkom, a mimo to trudno znalezc miejsce na parkingu.
Kraj, w ktorym mozna sobie kupic chodniki, postawic parkomaty i placic panstwu tylko 10% podatku od zysku.
Kraj, w ktorym otrzymanie paszportu do niedawna stanowilo problem,
a mimo to ponad 3,5 mln obywateli rocznie wyjezdza na wczasy za granice.
Jedyny kraj bylego bloku socjalistycznego,
w ktorym obywatelowi wolno posiadac dolary choc nie wolno mu ich kupic ani sprzedac poza bankami i kantorami.
Cudzoziemiec musi tu zrezygnowac z jakiejkolwiek logiki, jesli nie chce stracic gruntu pod nogami.
Dziwny kraj, w ktorym z kelnerem mozna porozmawiac po angielsku, z kucharzem po francusku,
a ministrem lub jakimkolwiek urzednikiem panstwowym tylko za posrednictwem tlumacza.
POLACY! Jak wy to robicie?!



ewasia, moglabys mi to przetlumaczyc na niemiecki ? :prayer: :prayer: :prayer:

Odpowiedz
Reklama
Gość 2010-11-22 o godz. 18:10
0

bylo juz dwie strony wczesniej :)

Odpowiedz
Anna Maria 2010-11-22 o godz. 17:01
0

Na jednym forum znalazlam cos takiego;
PoLsKa
Oto tekst, ktory ukazal sie we francuskim pismie "Rohtas":

Polska.
Oto znajdujemy sie w swiecie absurdu.
Kraj, wktorym co piaty mieszkaniec stracil zycie w czasie II Wojny Swiatowej,
ktorego 1/5 narodu zyje poza granicami, i w ktorym co trzeci mieszkaniec ma 20 lat.
Kraj brutalnie oderwany od wiekowych tradycji, ktory odbudowal swoja stolice wedlug obrazow Canaletta,
a Stare Miasto odtworzyl jako nowe. Kraj, ktory ma dwa razy wiecej studentow niz Francja,
a inzynier zarabia tu mniej niz przecietny robotnik. Kraj, gdzie czlowiek wydaje dwa razy wiecej niz zarabia,
gdzie przecietna pensja nie przekracza ceny trzech par dobrych butow, gdzie jednoczesnie nie ma biedy,
a obcy kapital pcha sie drzwiami i oknami. Kraj, w ktorym koncesjami rzadza monopolisci. Kraj ze stolica,
w ktorej centrum stoja nowoczesne biurowce oferujace pomieszczenia po 10-35$ za metr.
Kraj, w ktorym cena samochodu rowna sie trzyletnim zarobkom, a mimo to trudno znalezc miejsce na parkingu.
Kraj, w ktorym mozna sobie kupic chodniki, postawic parkomaty i placic panstwu tylko 10% podatku od zysku.
Kraj, w ktorym otrzymanie paszportu do niedawna stanowilo problem,
a mimo to ponad 3,5 mln obywateli rocznie wyjezdza na wczasy za granice.
Jedyny kraj bylego bloku socjalistycznego,
w ktorym obywatelowi wolno posiadac dolary choc nie wolno mu ich kupic ani sprzedac poza bankami i kantorami.
Cudzoziemiec musi tu zrezygnowac z jakiejkolwiek logiki, jesli nie chce stracic gruntu pod nogami.
Dziwny kraj, w ktorym z kelnerem mozna porozmawiac po angielsku, z kucharzem po francusku,
a ministrem lub jakimkolwiek urzednikiem panstwowym tylko za posrednictwem tlumacza.
POLACY! Jak wy to robicie?!

Jesli artykol prawdziwy no niezle

Odpowiedz
Anna Maria 2010-11-22 o godz. 15:59
0

Mojego meza zapytano czy w Polsce mamy biale niedzwiedzie i jak wyglada ruch uliczny w zimie, bo podobno mamy bardzo srogie zimy i czy te wielkie czapki, ktore nosimy na glowach w zime sa wygodne i cieple. lol To ze pomylono nas podejzewam z Rosja( te czapki) jeszcze ujdzie ale te niedzwiedzie? Kilka razy uslyszalam pytanie czy mowie po francusku. Widocznie dla niektorych tak brzmi nasz jezyk. Wielu Anglikow uwaza, ze Polska to zacofany kraj. Glownie chodzi tu o technike. Szkoda ze zawsze trzeba ich wyprowadzac z bledu lol

Odpowiedz
Jo76 2010-11-16 o godz. 12:18
0

Moi znajomi z pracy wiedza juz o Polsce z pewnoscia tyle, ze nie wolno u nas ogladac Teletubisi, ze mamy qrduplastego/nawiedzonego prezydenta i, ze jestesmy przeciw pedalom
Chyba jednak zmienie nazwisko...

Odpowiedz
Gość 2010-11-15 o godz. 08:57
0

ziutka napisał(a):Nabla, ale moze to bylo 'sto pytan do'? ;) Nastepne brzmialoby "what is your favourite colour?" lol lol lol
Z reguly kolejne pytanie po mojej odpowiedzi, ze z Cagliari brzmi "Really? You don't looke like it" (coz, w koncu zem typowa Wloszka - 180cm wzrostu, jasny blond, blada jak sciana). Ale widok ich min, gdy slysza odpowiedz - bezcenne :love:

Teraz wracajac do tematu - jak wytlumaczyc tym przekletym Wlochom, ze Polska to nie "Eastern Europe"? Jaki wschod? Jak my jestesmy Europa Wschodnia to gdzie jest Centralna? W Niemczech?

I zdziwienie mojego nowego kolegi (Wlocha) - jego mama wlasnie pojechala pozwiedzac Polske, byla w Krakowie i Wroclawiu, zadzwonila z relacja - i szok - tam jest tak czysto :o i nie ma imigrantow lol Tez maja powody do zdzwienia

Odpowiedz
Reklama
Gość 2010-11-09 o godz. 09:49
0

Nabla, ale moze to bylo 'sto pytan do'? ;) Nastepne brzmialoby "what is your favourite colour?" lol lol lol

Odpowiedz
awangarda w stylu retro 2010-11-09 o godz. 07:25
0

Nabla napisał(a):Dialog przy dzisiejszym sniadaniu:

"- Where are you from?
- Cagliari
- Oh, what is your favorite hockey team?"

Dla pelnego obrazu: Cagliari to stolica Sardynii, to Calgary jest w Kanadzie. Przy stole sami Wlosi lol
pieken :love:

Odpowiedz
ladybird7 2010-11-09 o godz. 07:20
0

ampa napisał(a):alikier napisał(a):czy np naprawdę każda z nas potrafi dokładnie umiejscowić każdy stan w USA?
ja owszem
tylko czy Amerykanin potrafi to zrobić w stosunku do naszych województw??
osobiście spotakałam się ze Amerykaninem który myslał, że Polska to stan w USA (chyba powinnam być dumna ze swojego anglijskiego)
ja bym im odpuscila umiejscowienie wojewodztw, niech mi tylko pokaza gdzie ta Polska nasza piekna lezy to bede zadowolona 8)

Odpowiedz
Gość 2010-11-09 o godz. 07:03
0

Dialog przy dzisiejszym sniadaniu:

"- Where are you from?
- Cagliari
- Oh, what is your favorite hockey team?"

Dla pelnego obrazu: Cagliari to stolica Sardynii, to Calgary jest w Kanadzie. Przy stole sami Wlosi lol

Odpowiedz
Daggie 2010-06-19 o godz. 16:28
0

No no.. wiele jest Polakow ktorzy nie maja pojecia jakie Stany sa w Ameryce, ze np. Ontario jest prowincja w Kanadzie. Ostatnio cos mnie podkusilo na pochodzi na chat od nowa.. i zaczynam wnioskowac ze wiele ludzi mysli ze jak cos ang. to tylko juz ta Ameryka. Ontario jest w Kanadzie.. a co to za roznica.. to tak jakby bylo w Stanach. Takie podjescie maja niektorzy. Moze i Kanadyjczyk nie wie dokladnie gdzie Polska ale badzmy szczerzy.. ale sie o Polsce mowi na wiadomosciach? Kiedy ostatnio bylo cos na CNN o Polsce.. jak Papiez zmarl. Nie mozna wymagac o ludzi ze beda wiedziec kto mowi gdzie jakim jezykiem bo sami wszystkiego nie wiemy.

Odpowiedz
Fishbone 2010-06-12 o godz. 17:28
0

m&ms napisał(a):pamietam jak kiedys w szkole sredniej na zajeciach z literatury cos bylo na temat mista Paris. Nauczyciel z ciekawosci zapytal studentow gdzie jest Paris. No jak to gdzie? W Ameryce!!!!
m&ms
p.s.sprawdzilam, jest.
lol

Warszawa rowniez jest i to dosyc blisko Nas czyli Chicago lol
http://www.outfitters.com/illinois/hancock/warsaw_history.html

ja Wam mowie, w tej hajmeryce jest doslownie wszystko lol lol

Odpowiedz
ampa 2010-05-12 o godz. 23:08
0

alikier napisał(a):czy np naprawdę każda z nas potrafi dokładnie umiejscowić każdy stan w USA?
ja owszem
tylko czy Amerykanin potrafi to zrobić w stosunku do naszych województw??
osobiście spotakałam się ze Amerykaninem który myslał, że Polska to stan w USA (chyba powinnam być dumna ze swojego anglijskiego)

Odpowiedz
Gość 2010-05-12 o godz. 22:38
0

alikier napisał(a):słuchajcie, strasznie narzekacie ale...

czy np naprawdę każda z nas potrafi dokładnie umiejscowić każdy stan w USA?

czy każda bez spojrzenia na mape moze powiedzieć z kim sąsiaduje np costa rica?

czy podacie chociaz jedno nazwisko jednego pisarza uzbekiństańskiegio?

etc etc

a co do tego, że zimno, to zeszłej zimy chociażby, gdy na południu niemiec było średnio +5, w Warszawie tygodniami -20.... nie jest to zimno??????
Wybacz, ale nikt nie wymaga od mieszkanca Nigerii odrozniania Slowacji od Slowenii, tylko, zeby sie mnie Francuz nie pytal, czy polski to taki niemiecki dialekt...

Odpowiedz
magdusia8 2010-05-12 o godz. 21:23
0

ampa napisał(a):-I am from Poland.
+Holland??

oj bardzo czesta sytuacja.
Spedzilam pare miesiecy w notym jorku. z najdziwniejszych rzeczy:

Pani zapytala mnie czy wiem kim byl Hitller?
zrobilam wielkie oczy, nie bardzo rozumiejac o co jej chodzi. widzac moje zdziwienie powiedzila, ze przeciez pochodze z komunistycznego kraju i nie jest pewna czy znam "prawdziwa historie". nie wiedzialm, czy smiac sie czy plakac. wyjasnilam jej, ze od kilkunastu lat mamy w Polsce demokracje. - teraz to ona byla niesamowcie zdziwiona.

teraz jestem w polnocnej Anglii. Pewien czlowiek z Filipin, z ktorym pracuje czy mamy w Polsce misie polarne? a drugie pytanie ktorym mnie juz dobil, to czy sa w polsce jakies lotniska.

no... i wiele wiele podobnych

Odpowiedz
alikier 2010-05-12 o godz. 21:02
0

słuchajcie, strasznie narzekacie ale...

czy np naprawdę każda z nas potrafi dokładnie umiejscowić każdy stan w USA?

czy każda bez spojrzenia na mape moze powiedzieć z kim sąsiaduje np costa rica?

czy podacie chociaz jedno nazwisko jednego pisarza uzbekiństańskiegio?

etc etc

a co do tego, że zimno, to zeszłej zimy chociażby, gdy na południu niemiec było średnio +5, w Warszawie tygodniami -20.... nie jest to zimno??????

Odpowiedz
JB 2009-12-06 o godz. 19:19
0

elinka napisał(a):
Moi teściowie (Słowacy) wybierają się do Polski jak do Pakistanu i prawie codziennie zabijają mnie pytaniami typu: czy w Polsce rośnie papryka i czy mamy ketchup. Ah, ta Polska taaaak daaaleeeko!!!
Moi tesciowie, jak jechali do Polski na Nowy Rok specjalnie kupili bielizne termalna (specjalistyczna, do wypraw na bigun itp) :D :D :D

Odpowiedz
Gość 2009-12-05 o godz. 13:56
0

elinka napisał(a):a mnie uczyli: "Magyar, Lengyel kett jo barat.."
No, to oddaje honor twojej szkole - jeszcze nie postkałam Polaka, który nauczyłby się tego w szkole właśnie :o

Odpowiedz
Gość 2009-12-05 o godz. 13:52
0

a mnie uczyli: "Magyar, Lengyel kett jo barat.." (przepraszam za brak akcentów.

Moi teściowie (Słowacy) wybierają się do Polski jak do Pakistanu i prawie codziennie zabijają mnie pytaniami typu: czy w Polsce rośnie papryka i czy mamy ketchup. Ah, ta Polska taaaak daaaleeeko!!!

Odpowiedz
Gość 2009-12-05 o godz. 13:15
0

Dwa wspomnienia z pobytu w Budapeszcie - rozmówcy: studenci amerykańskiego uniwersytetu w B-cie, obyci, otwarci, Węgier robił właśnie doktorat.
Syt. 1: Wyjeżdzając na przerwę świąteczną do domu, na dworcu spotkałam w kolejce do kasy kolegę z innego wydziału, siedmiogrodzkiego (czyli rumuńskiego) Węgra. No i tak od słowa do słowa spytał skąd ja właściwie pochodzę - ja mu na to, że ze Szczecina i już nabieram oddechu, żeby (jak każdemu) zacząć mu tłumaczyć, że w północno-zachodniej Polsce itp., a on na to, wiem, wiem, gdzie to jest - wy tam macie taką drużynę futbolową, Pogoń? :o :o Zaczęłam sobie potem myśleć, że ja o Cluj (skąd pochodził) wtedy nie wiedziałam nic i zrobiło mi się strasznie głupio

Syt.2: Przemiły, super-przystojny doktorant filozofii, Węgier, a więc nasz bratanek ;) przy jakiejś światopoglądowej dyskusji zapytał w końcu mnie i koleżankę (ponoć nosił się z tym od paru tygodni), czy rzeczywiście w naszym kraju ten katolicyzm (legendarny ) jest taki rygorystyczny i czy dziewczyna nie może się przed okresem narzeczeństwa spotykać z chłopakiem? :o lol
OT - Swoją drogą, zdecydowana więkoszość Węgrów, których spotkałam (ok, to nie była reprezentatywna grupa - wszyscy mieli wyższe wykształcenie) potrafiła powiedzieć po polsku zdanie "Polak, Węgier dwa bratanki" - ponoć kiedys uczyli ich tego w szkole :o Ciekawe, czemu nas nie uczyli tego zdania w szkole po węgiersku? lol

Odpowiedz
Maggie1983 2009-12-05 o godz. 12:56
0

Rozmowa z miłą Amerykanką w miesjcowości niedaleko Chicago:
- Skąd jesteś?
- Z Polski.
- O, z Polski! Długo tutaj jechałaś samochodem?

8)

Odpowiedz
Gość 2009-11-22 o godz. 09:57
0

Ostatnio pewien mlody czlowiek spytal skad jestem, mowie, ze z Polski i po minie widze, ze nie bardzo kojarzy. Wiec pytam: Wiesz gdzie to jest?
A on na to:
Nie za bardzo, to chyba na poludnie od Francji?

:Hangman:

Odpowiedz
Gość 2009-11-21 o godz. 08:49
0

potato skins sa podstawowym lunchem pubowym - pycha.

Pakistanczycy z ktorymi sie zetknelam o Polsce praktycznie nikt nie slyszeli, zas Oswiecim, o ktorym slyszeli - "Iszwic, Szwic - jakos tak" - znajduje sie w Niemczech. powiem szczerze, ze mnie denerwuje utozsamienie Polski tylko z Oswiecimiem. :/

Odpowiedz
Gość 2009-11-21 o godz. 00:21
0

Gabingo napisał(a):
- a w Polsce sa w ogole lotniska ?


A to pytanie ma cos w sobie. Ciagle nie moge wyjsc z podziwu jak beznadziejne jest Okecie. W stolicy europejskiego kraju...

Odpowiedz
Gość 2009-11-20 o godz. 19:53
0

przejrzalam watek i jednak nie pisalam o innych ciekawych pytaniach o moim kraju uslyszanych od wspolpracownikow Niemcow dodam ( kraj przeciez odlegly ) 8)
- u Was to duzo prostytucji, co ?
- czy u Was jest naprawde tak zimno ?
- a w Polsce sa w ogole lotniska ?

Odpowiedz
Gość 2009-11-20 o godz. 19:50
0

a propos przyjazdu papieza do Polski uslyszalam piekne pytanie : " slyszalam, ze jestescie bardzo wierzacy, czy to prawda, ze u Was caluje sie ksiedza po nogach ? " :o

Odpowiedz
Gość 2009-10-24 o godz. 06:00
0

Usmialam sie czytajac wasze historie :)

I o ile niewiedza Amerykanow, czy Azjatow na temat Polski mnie nie szokuje i nie razi, to Francuzi mnie po prostu dobijaja.
Przynajmniej ze wzgledow jezykowych nie myla Poland i Holland, ale wiekszac, nawet wyksztalcone osoby, ma problem z umiejscowieniem nas na mapie. Wiedza tylko, ze to "na wschodzie".
Wiekszosc tez mysli, ze w Polsce mozna kupic "10x taniej", mysla, ze nadal sa takie relacje jak w latach 80 tych.
No i ostatnio mysla tez, ze tlumy Polskich robotnikow zaleja ich kraj

Odpowiedz
margerytka 2009-10-20 o godz. 14:58
0

Nagminnie, od wszelkich narodowości, słyszałam skojarzenia:
1) Poland = Holland
2) Polska = zima, śnieg, lód, pingwiny i polarne niedźwiedzie...
Na to drugie najpierw tylko wytrzeszczałam oczy, ale w końcu którejś kolejnej osoby spytałam się skąd, u licha, to skojarzenie z Krainą Śniegu? No i dowiedziałam się, że przecież jest Iceland (od ice) to jest i Poland (od pole, czyli biegun - północny zapewne :D ). No i wszystko jasne. Dzięki ludności mówiącej językiem Szekspira biedni Polanie zostali przesiedleni na biegun...
Osobną kwestią są Japończycy, z którymi miałam sporo do czynienia. Standardowym pytaniem Japończyka na wieść, że jestem z Polski, jest "a czy w Polsce mówi się po angielsku?" :D Jest to bardziej zrozumiałe, jeśli wiemy, że dla większości Japończyków każdy napotkany biały cudzoziemiec to na pewno Amerykanin, a już z pewnością każdy biały po prostu musi mówić po angielsku. Wiele razy uczestniczyłam w uroczym dialogu z zupełnie obcymi osobami, które zaczepiały mnie na ulicy:
- Przepraszam, czy jest pani z Ameryki?
- Nie, jestem z Europy.
- Aaa... (konsternacja, chwila zastanowienia) To pewnie z Anglii?
- Nie, nie z Anglii. Z Polski.
- Aaa... (większa konsternacja) A czy w Polsce mówi się po angielsku?
- Nie, w Polsce mówi się po Polsku...
Po czym czasami zdarzało mi się palnąć krótką mowę uświadamiającą, tonem jak do trzyletniego dziecka, w stylu: "Wie pan, w Europie jest dużo krajów i prawie każdy ma swój język. We Francji mówi się po francusku, we Włoszech po włosku, w Niemczech po niemiecku, to i w Polsce po polsku..." Na co mój rozmówca odpowiadał z mega zdumieniem: Naprawdę???? Nie wiedziałem!!!! :o :o :D :D :D
OT, szczytem okrucieństwa w stosunku do Japończyka jest na pytanie "Do you speak English" odpowiedzieć po japońsku: "przepraszam, nie mówię po angielsku". Normalnie biedak robi oczy jak spodki - no bo jak to?! W szkole językowej mu kazali zaczepiać na ulicy cudzoziemców, żeby podszkolić angielski, a tu taki cudzoziemiec mówi, że nie zna angielskiego!? :o
A kwestia nieznajomości geografii świata przez Amerykanów, Brytyjczyków i inne nacje to jest w ogóle dla mnie coś nie mieszczącego się w głowie. To, że ktoś ma problemy z umiejscowieniem jakiegoś kraju na właściwym kontynencie :o to jest dla mnie szok kulturowy. Pocieszające jest to, że nie tylko nam to robią, od znajomych z innych krajów też nasłuchałam się kwiatków na temat tego, gdzie też umiejscowili ich kraj geograficznie "wykształceni" cudzoziemcy...

Odpowiedz
Gość 2009-09-23 o godz. 19:08
0

tc-op napisał(a):A ja pozwole sobie na wstawienie artykulu, ktory znalazlam na innym forum:

"Artykuł w jednej z francuskich gazet... "Polska. Oto znajdujemy się w świecie absurdu. Kraj, w którym co piąty mieszkaniec stracił życie w czasie drugiej wojny światowej, którego 1/5 narodu żyje poza granicami kraju i w którym co 3 mieszkaniec ma 20lat. Kraj, który ma dwa razy więcej studentów niż Francja, a inżynier zarabia tu mniej niż przeciętny robotnik. Kraj, gdzie człowiek wydaje dwa razy więcej niż zarabia, gdzie przeciętna pensja nie przekracza ceny (!) trzech par dobrych butów, gdzie jednocześnie nie ma biedy a obcy kapitał się pcha drzwiami i oknami. Kraj, w którym cena samochodu równa się trzyletnim zarobkom, a mimo to trudno znaleźć miejsce na parkingu. Kraj, w którym rządzą byli socjaliści, w którym święta kościelne są dniami wolnymi od pracy (!) Cudzoziemiec musi zrezygnować tu z jakiejkolwiek logiki, jeśli nie chce stracić gruntu pod nogami. Dziwny kraj, w którym z kelnerem można porozmawiać po angielsku, z kucharzem po francusku, ekspedientem po niemiecku a ministrem lub jakimkolwiek urzędnikiem państwowym tylko za pośrednictwem tłumacza. Polacy..! Jak wy to robicie..?"

;) lol
lol lol lol usmialam sie , nic dodac nic ujac he he super

Odpowiedz
tc-op 2009-09-19 o godz. 12:32
0

A ja pozwole sobie na wstawienie artykulu, ktory znalazlam na innym forum:

"Artykuł w jednej z francuskich gazet... "Polska. Oto znajdujemy się w świecie absurdu. Kraj, w którym co piąty mieszkaniec stracił życie w czasie drugiej wojny światowej, którego 1/5 narodu żyje poza granicami kraju i w którym co 3 mieszkaniec ma 20lat. Kraj, który ma dwa razy więcej studentów niż Francja, a inżynier zarabia tu mniej niż przeciętny robotnik. Kraj, gdzie człowiek wydaje dwa razy więcej niż zarabia, gdzie przeciętna pensja nie przekracza ceny (!) trzech par dobrych butów, gdzie jednocześnie nie ma biedy a obcy kapitał się pcha drzwiami i oknami. Kraj, w którym cena samochodu równa się trzyletnim zarobkom, a mimo to trudno znaleźć miejsce na parkingu. Kraj, w którym rządzą byli socjaliści, w którym święta kościelne są dniami wolnymi od pracy (!) Cudzoziemiec musi zrezygnować tu z jakiejkolwiek logiki, jeśli nie chce stracić gruntu pod nogami. Dziwny kraj, w którym z kelnerem można porozmawiać po angielsku, z kucharzem po francusku, ekspedientem po niemiecku a ministrem lub jakimkolwiek urzędnikiem państwowym tylko za pośrednictwem tłumacza. Polacy..! Jak wy to robicie..?"

;) lol

Odpowiedz
Gość 2009-09-14 o godz. 00:39
0

OT:

Daggie napisał(a):... gdzies tam w Azji pewnie na jeszcze jakies inne cuda
Oj tak, w Azji to sie jada takie cuda, ze flaki i skorki od ziemniakow to pikus lol

Odpowiedz
Daggie 2009-09-13 o godz. 14:52
0

aaa.. flaki.. flaczki.. to teraz wiem o czym mowa.. lol
W kazdym narodzie mozna sie natknac na jakies "rarytasy.." w Polsce na te flaczki, kaszanke i salceson, w Amerycje na pieczone skorki ziemniakow.. ;) .. gdzies tam w Azji pewnie na jeszcze jakies inne cuda..

Odpowiedz
Gość 2009-09-12 o godz. 23:15
0

ziutka napisał(a):Daggie napisał(a):
- temu, że część z nas je falki

Sorki.. co polacy jedza? Co to takiego te falki? To tak z ciekawosci..


Flaki = intestines. Literowka sie wdarla :)
Flaki = Tripe 8)
Nie wiem, moze w Ameryce tego nie znaja, w UK i AUS tak :)

Odpowiedz
Gość 2009-09-12 o godz. 23:02
0

Daggie napisał(a):
- temu, że część z nas je falki

Sorki.. co polacy jedza? Co to takiego te falki? To tak z ciekawosci..


Flaki = intestines. Literowka sie wdarla :)

Odpowiedz
Daggie 2009-09-12 o godz. 21:32
0


- temu, że część z nas je falki

Sorki.. co polacy jedza? Co to takiego te falki? To tak z ciekawosci..

Dla mie z kolei szokiem były opowieści o przysmakach ze skór z ziemniaków! Łojejku przyrządzają z tego podobno jakieś restaurcyjne rarytasy. Fu.

Hahaha.. wiesz, wlasciwie to jest smaczne Powaznie. Przeciez polacy jedza ziemniaczki pieczone w ognisku.. a tutaj noskiem krecisz na pieczona skorke ziemniakow
Upiecz ziemniaczki w piekarniku, tak zeby byly miekkie ale sie nie rozpadaly. Potem przekroic je na cztery i delikatnie wydlubac miazsz, zostawiajac jakis centymetr ziemniaka na skorce. Natrzec skorke delikatnie margaryna. Miazsz ktory wydlubalas zmieszac z czosnkiem, z podsmazonym bekonem, z cebulka.. z przyprawami (z czym chcesz wlasciwie). Potem nalozyc troszeczke na te skorki, wygladzic rowno i podpiec w piekarniku jakies 15 minut. Potem polozyc na to troche startego zoltego serka, posiekanego szczypiorku i podpiec jeszcze jakies dwie minutki.. tak zeby sie ser rozpuscil. Ja to lubie jesc np. z kwasnia smietana moj Polowek z salsa..

Sorki za OT.. Ale mam nadzieje ze FF poprobuje tych frykasow

Odpowiedz
Daggie 2009-09-10 o godz. 19:43
0

No coz.. ja spotykam nieraz Polakow tutaj mieszkajacych.. ktorzy mysla ze z Toronto do Edmonton na przyklad, mozna obrocic w jeden dzien.. Coz sie dziwic wiec Amerykanom czy Kanadyjczykom czy Chinczykom itd. ze nie wiedza gdzie jest Polska..? Czasem, jak mi cos odbije, wchodze sobie na onet chat.. czy na interie i powiem Wam ze nie wiem ile razy uslyszalalam.. “Ontario a to gdzie? Gdzies w Angli..??” albo “kanada.. to gdzies w Stanach..” hmm.. widac nie tylko poza granicami kraju lekcje geografi swiata sa ograniczone.. lol
Przyznam sie jednak ze rzadko spotkalam kogos kto by nie widzial gdzie Polska jest… pewnie ze nie beda wiedziec z jakimi krajami graniczy.. ale wiedza ze w Europie. Jeden z naszych znajomych, Kanadyjczyk wlasnie rok temu pojechal do Polski na wycieczke bo chcial zobaczyc Krakow, Oswiecim, Warszawa mu sie nie podobala.. Strasznie nam bylo milo jak wrocil i opowiadal jaka Polska wydala mu sie piekna.. I chwalil sie goralska ciupaga.. :P

Odpowiedz
Gość 2009-09-10 o godz. 03:14
0

U mnie bywa roznie, ale generalnie widze kilka trendow:

1. duzo amerykanow na informacje ze jestem z Polski oznajmiaja mi, ze oni tez Po czym dodaja: moja babka/pradziadek/kuzyn/itd jest z Polski. :o Nigdy nie za bardzo wiem co na to powiedziec, wiec generalnie zmieniam temat. Ale ten watek czasem sie rozkreca i wtedy dowiaduje sie, ze dana osoba byla w Polsce zwiedzic Oswiecim. Rzadko kiedy wymieniaja jeszcze inne miejsca--no chyba ze jakies inne obozy zaglady.
Czasem zdarzaja sie ludzie, ktorzy omijaja czesc o ich rzekomo polskiej narodowosci i od razu przechodza do czesci: bylem kiedys w POlsce-w Oswiecimiu.
Pare razy zostalam tez zapytana jak my tak moglismy pozabijac tyle Zydow? Zasugerowano mi, ze Polakom bylo to na reke i dlatego sie nie zbuntowali zagladzie zydow :o

2. mlodsze pokolenie czesto po wspomnieniu Polski jako mojego kraju ojczystego mowi: acha. No i nic wiecej nie maja do powiedzenia, bo nie maja zielonego pojecia gdzie to jest itd. Choc chyba zdaja sobie sprawe, ze to w Europie.

3. sa tez ludzie, w wiekszosci dobrze wyksztaleceni, ktorzy jak mowie ze jestem z Polski to mowia ze oni kiedys byli w Polsce. Duzo ludzi w czasie studiow albo po podrozuje po europie i zaskakujaco czesto zahaczaja o nasz kraj--glownie Krakow.

Sa jeszcze tacy, ktorzy draza temat skad z Polski jestem. Mowie Torun a oni nic. No i oczywiscie nastepne pytanie: to blisko Warszawy? Skoro znaja tylko Warszawe i Krakow to po co pytaja skad jestem? Nigdy tego nie zrozumiem.

Odpowiedz
Gość 2009-09-03 o godz. 08:33
0

Wiedza podstawowa typowego singapurskiego taksowkarza:
- znaja nazwiska wszystkich slynnych polskich pilkarzy Ja nie znam.
- Polska to gdzies obok Anglii
- Poland=Holland=standard
- Walesa, Papiez
- myla Polske z Czechami i opowiadaja mi o naszych slynnych krysztalach
- niektorzy znaja Gdansk, bo plywali na statkach

A najlepszy numer zdarzyl mi sie, jak kiedys po dluuugiej nocnej imprezie, niezupelnie swieza szlam zaparzyc kawe w pracy, a tu nagle znajomy do mnie powiedzial "Dzien dobry". Myslalam, ze jeszcze nie wytrzezwialam ;) , a tu sie okazalo, ze on ma znajomych Polakow poznanych przez internet lol

Odpowiedz
Gość 2009-09-02 o godz. 19:06
0

Angielka, ogólnie przemiła, zniesmaczyła mnie pytaniem czy mamy kaloryfery w szkole, bo ona słyszała, ze nie, czy jezdzimy samochodami a nie konno. Oraz i tu zacytuje:....
I like your hands. They are so small and...clean!
No, nie strawiłam i odparłam:...'You know, I wash them sometimes!'
W zasadzie Hiszpanki, które poznałam guzik wiedziały o Polsce i non stop chodziły z szeroko otwartymi oczami, że u nas tak czysto na ulicach, ze w toaletach są reczniki i mydło, a w pokoju hotelowym termostat można spotkać!
A wódkę chlały jak herbatę. :) Może takie egzemplarze mi się trafiły...?

Odpowiedz
Alma_ 2009-09-02 o godz. 18:38
0

Becia napisał(a):U mnie kolezanka z pracy ( meksykanka) zobaczyla zdjecie z polski (piekna zlota jesien) i byla bardzo zdziwiona ze my mamay 4 pory roku, bo ona myslala ze u nas tylko zima panuje
generalnie czesto gesto pytaja czy u nas niedzwiedzie po ulicach biegaja lol
Patrząc na zdjęcie znajomych latem na plaży w Łebie po prostu nie uwierzyli, że to Polska. I nie było siły, żeby ich przekonać lol

Odpowiedz
Gość 2009-09-02 o godz. 17:15
0

U mnie kolezanka z pracy ( meksykanka) zobaczyla zdjecie z polski (piekna zlota jesien) i byla bardzo zdziwiona ze my mamay 4 pory roku, bo ona myslala ze u nas tylko zima panuje
generalnie czesto gesto pytaja czy u nas niedzwiedzie po ulicach biegaja lol

Odpowiedz
Gość 2009-09-02 o godz. 03:56
0

Australijczycy na ogol wiedza ze Polska jest w Europie (dobre i to ;) ) ale spotkalam sie juz z pytaniami: "Aaaaa, to chyba gdzies w Niemczech/Rosji?"
Poza tym nagminnie myla Poland i Holland
Kojarza Walese i Jana Pawla II, czasami mila niespodzianka jest wiedza i zainteresowanie np. o Henryku Goreckim czy Miloszu.

Odpowiedz
JB 2009-08-30 o godz. 16:33
0

A mi sie wydaja ze obcokrajowcy i tak wiedza duzo wiecej o Polsce, niz o innych krajach Europy Srodkowo-Wschodniej. Ale czasem rzeczywiscie upewniaja sie czy my mamy "normalne"" litery, czy piszemy cyrylica.

Najbardziej zaskoczyl mnie kiedys pewien Grek w wypozyczalni samochodow w Atenach. Jeszcze slabiutkim wtedy anielskim probowalismy sie dogadac i wypozyczyc smochod a on odpowiada nam plynna polszczyzna :D Nie to ze mial przypadkiem rodzine w Polsce. Tak po prostu, w liceum zainteresowal sie polska kultura i wyjechal do Krakowa na stypendium studiowac polonistyke :o

Odpowiedz
Alma_ 2009-08-30 o godz. 15:39
0

Mój Ł. był za czasów licealnych w Belgii na tzw. wymianie.

Na pierwszej lekcji (geografia) nauczyciel mówi klasie, żeby przywitali kolegę z Polski, i że tak przy okazji to może byśmy się czegoś o Polsce dowiedzieli. I wyjmuje mapę... sprzed 1918 :o

Ł. patrzy z niedowierzaniem, a ten nic, opowiada o tym, że dostęp do morza wąski, ale owszem, mamy, że Lwów to piękne miasto... Nie zdzierżył i uświadomił Pana od geografii (sic!) i resztę, że trochę się w Europie zmieniło w tak zwanym entre-temps... lol

Odpowiedz
naitre 2009-08-30 o godz. 14:58
0

Mnie kiedyś bardzo pozytywnie zaskoczył jeden z anglików. Na pytanie skad jestem powiedziałam, że z Polski. Na co on cały uradowany :Dobrucki, uwielbiam Dobruckiego, a wiesz gdzie jest Piła?" :o To był dla mnie szok.

p.s. dla nie wtajemniczonych Dobrucki był swojego czasu najlepszy w jeżdzie na żużlu (nie wiem jak to napisać;-) ) a jedził wtedy dla Piły lol

Odpowiedz
Gość 2009-08-29 o godz. 08:10
0

Skrzacik napisał(a):gdybym powiedziała, że Uzbekistan jest w Europie też by to łyknęli.
wiekszosc by napewno łyknela, bo po pierwsze pewnie by nie wiedzieli co to ten Uzbekistan, a poza tym nawet jakby nazwę slyszeli to pewnie i tak nie umieliby zlokalizowac. Oczywiscie nie generalizuję, ale same wiecie.

I powtorze juz, ze to mnie zawsze zadziwia...to - znaczy znajomosc geografii...nie rozwala mnie nieznajomosc jakis dziwnych panstewek - ok, ale kurcze stwierdzenie Dunczyka, ze Wawa jest blisko Lizbony, no przepraszam...

PS m&ms - w stanach mają wszystko - kilka miast Warszawa tez jest ;) wiec tyle wiedzy wystarczy ;)

Odpowiedz
Gość 2009-08-29 o godz. 05:47
0

Przykładów można by mnożyć. Ale najbardziej zabawny przydarzył mi się w Danii na wyspie Bornholm.
Rodowity Duńczyk z Bornholmu (wykształcony, bo w trakcie studiów) na wieść, że jestem z Polski (tu nastąpiło upewnienie, że nie z Holandii) i mieszkam w Warszawie, zrobił się nieamowicie podniecony i powiedział radośnie - "jak ja Ci zazdroszę, Ty masz tak blisko do Lizbony" :o

W ogóle mam wrażenie, że najmniej on nas wiedzą nasi najbliżsi sąsiedzi. 8)

Np. Amerykanie (z USA) ogólnie mają gdzieś inne państwa poza Stanami lol Dla nich Europa to mityczny świat luksusu, do którego również zalicza się Polska (pogląd amerykańskich studentów uniwersyteckich). Z europejskich państw znają może Wielką Brytanię (określaną jak England), może Niemcy i Francję, reszta im się zlewa w jeden europejski twór. Pewnie gdybym powiedziała, że Uzbekistan jest w Europie też by to łyknęli. ;)

Odpowiedz
m. 2009-08-29 o godz. 04:28
0

A mnie, swego czasu, najbardziej rozwaliło pytanie irlandzkiego taksówkarza: "Czy Wy macie swój język, czy mówicie po rosyjsku?" Szczęka mi z hukiem uderzyła o podłogę owej taksówki lol

Odpowiedz
m&ms 2009-08-29 o godz. 01:28
0

pamietam jak kiedys w szkole sredniej na zajeciach z literatury cos bylo na temat mista Paris. Nauczyciel z ciekawosci zapytal studentow gdzie jest Paris. No jak to gdzie? W Ameryce!!!!
m&ms
p.s.sprawdzilam, jest.

Odpowiedz
Gość 2009-08-28 o godz. 20:10
0

hehe takie to jest pojecie "co poniektorych"

mi się podobała historia z trochę innej strony - moj mąż ma wujka Greka. W Polsce nie był już dawno. Czesciej bywa jego zona z dziecmi. Byli u nas pod koniec lat 90. Wtedy hipermarkty to już byla nasza codziennosć. W Atenach z racji braku miejsca takich wielkich sklepow jakos bylo malo. No i w koncu wybudowali Carrefour. Rodzina wybrala sie na zakupy. Grecki wujek nie wiedzial jak wyjąć wozek i wtedy mały synek podpowiedzial mu jak i dodal, ze w Polsce są takie sklepy i dlatego on wie jak to sie robi ;) Oczywiscie wujek nie mogl uwierzyc, jak to - w Polsce są już dawno a u nich nie bylo ???

Odpowiedz
sarenka24 2009-08-28 o godz. 19:04
0

jak byłam na praktyce na Cyprze to tamtejsi ludzie dziwili sie ze u nas są wielkie hipermarkety, centra handlowe, które mieszczą 100 sklepów. No i szokiem dla nich było to że nas polaków stać na zakupy w takich centrach handlowych

Odpowiedz
Gość 2009-08-28 o godz. 17:48
0

Jeden z koloegów z pracy (Anglik) był w szoku jak powiedziałam mu (w rozmowie ),że mamy samochód w Polsce...więc powiedziałąm mu od razu,że mamy też komputer tv,hi-fi itp- był w wielkim szoku :o
Strasznie tego nie lubię ,jednak wśród osób starszych wciąż słyszę,że mają znajomych Polaków ,że byli w Polsce na wakacjach lub opowiadają o wojnie...

Odpowiedz
b.londynka 2009-08-27 o godz. 18:05
0

Noc polarna mnie rozbroiła! :D :D :D

Odpowiedz
laureline 2009-08-27 o godz. 10:19
0

tak a ja bedac we Francji, rozmawiam sobie z francuskim malzenstwem doktorow mila konwersacja o Polsce o Kieslowskim, o Walesie i Solidarnosci, gdy nagle pada pytanie jak to jest podczas nocy polarnej i czy naprawde lubimy surowe ryby, bo przeciez to troszke dziwne bo chyba nie sa zbyt smaczne.... (??!!!!!) urok prysl, dziwnie sie poczulam

Odpowiedz
Kerala 2009-08-27 o godz. 10:08
0

Najbardziej urocza historia przydarzyła się moim znajomym w Bombaju, kiedy to przypadkiem dostali się na plan filmowy. Reżyser usłyszał, jak rozmawiają po polsku i tak go zachwycił nasz śpiewny język, że zdecydował się włączyć scenę "troje Polaków rozmawia po polsku" do swojego bollywoodzkiego filmu.
Po zdjęciach wszyscy wylądowali w knajpie i dopiero wtedy spytali reżysera, co zdecydowało o jego sentymencie do Polski?
Odp: Bo słyszałem, że Polska to taka piękna wyspa

(ale mnie to nie dziwi, moim ulubionym filmem indyjskim jest film, w którym bohaterowie mają rzymski romans, który tak naprawdę rozgrywa się w Budapeszcie i wszyscy mówią po węgiersku)

Na Cyprze napsuto mi wiele krwi starając się udowodnić, jakim dobrodziejstwem była dla nas okupacja sowiecka (łatwe do przełożenia w kontekście sytuacji pol. Cypru). Wałęsa jest Rosjaninem, jakby się kto pytał, Jan Paweł II tyż ze wschodu. Wygłaszający tę mądrości robił życiowe interesy z Rosjanami i nie dał się przekonać do tezy, że Stalin nie był dobrym wujkiem.

Ogólnie jednak nie spotkałam się z sytuacją jawnej niewiedzy o Polsce, choć podróżuję sporo.
O pingwinach jednak słyszałam lol

Kerala

Odpowiedz
agnieszka82 2009-08-27 o godz. 08:27
0

Ja chyba mam wyjątkowe szczęście. Moi znajomi wiedzą doskonale, gdzie jest Polska, nie zadają głupich pytań o prąd, czy inne dobrodziejstwa XX-XXI w. Znają historię Wałęsy, Jana Pawła II. Kilkoro było na wycieczce w Krakowie, inni w Warszawie.
Bardzo są ciekawi i doceniają naszą kulturę, kuchnię i krajobrazy. Zadają dużo pytań, ale ręce mi od nich nie opadają.

Nie wiem, czy to moje szczęście, że nie trafiam na "ograniczonych" ludzi, czy takich po prostu jest coraz mniej...

Odpowiedz
fonia 2009-08-27 o godz. 07:40
0

Mój mąż spędził rok na Florydzie, Amerykanie również pytali o prąd i Tv.
W Irlandii spotkałam się ze współczuciem - wiedzą, ze mamy smutną historię, łatwiej jest im to przyswoić, gdyż sami przeżyli swoje.
Tam również nazwisko Lech Wałęsa jest znane.
Dziwne wydało mi się pytanie - A jakie wy macie samochody w Polsce?

Odpowiedz
stern 2009-08-27 o godz. 07:32
0

ampa napisał(a):-I am from Poland.
+Holland??

mi tez sie to pare razy zdazylo :)

Poza tym Niemcy wiedza, ze do Polski nie nalezy jechac dobrym samochodem, zeby go za szybko nie stracic. (ale to w sumie prawda)

Kiedys pewiem Wloch powiedzial mi, ze wie ze, wodka wyborowa robiona jest w Polsce. Fajnie pomyslalam chociaz cos wie o Polsce :D , niestety rozczarowalam sie bo facet myslal, ze Polska nalezy do Rosji. Takie tam.

Odpowiedz
Gość 2009-08-27 o godz. 07:23
0

To pewnie zalezy na kogo sie trafi - jak wszedzie ;)

Pamietam jak kiedys Tony Halik opowiadal jak w Ameryce Płn płynęli rzeką i na jednym z postojow tos zapytal ich skąd są, on powiedzial, ze z Polski, na co padlo pytanie
- to gdzies w gorę rzeki ?

ampa napisał(a):-I am from Poland.
+Holland??
to mi sie czesto zdarzalo w Anglii. W klubie jeden koleś przyprowadzil drugiego zebym mu powiedziala skąd jestem - ot taka ciekawostka przyrodnicza ;)

Mieszkalam u ludzi wyksztalconych jak mniemam (pan domu byl ekonomistą) i on kiedys poprosil zebym mu dokladnie rozrysowala gdzie jest Polska :o Czy my od zachodu graniczymy z Rosją??? Normalnie mowę mi odjeło.

No a kiedy spytalam, czy mogą mi udostępnic pralkę i prysznic popatrzyli po sobie, a potem wyjasnili, ze przede mną byla dziewczyna z Rosji, ktora za bardzo nie lubila sie myc, wiec uznali, ze to taka cecha ludzi ze wschodu...

Komentarze, ze mi pewnie jest w Anglii za zimno i dlatego zle sie czuję juz pominę (fakt, ze u nas wtedy byly siarczyste mrozy, a u nich w okolicy zera i wszyscy plakali jakie to mrozy nastaly...).

Kurcze, a my musimy znac geografię calego swiata wlacznie z klimatem i zlozami
To bylo 10 lat temu i mam nadzieje, ze od tamtej pory nieco powiekszyli swoj zasob wiedzy o Polsce....

Odpowiedz
Gość 2009-08-27 o godz. 05:24
0

Moje doswiadczenia:

generalnie Chinczycy nie wiedza gdzie lezy Polska. Ale zawsze odpowiadaja, ze to nice country lol .
kilkoro z moich chinskich znajomych zna nazwisko Andrzeja Grubby.
raz spotkalam chinczyka mowiacego po polsku :o (mijalam Go na lotnisku, jak rozmawial przez telefon w naszym jez.).
ostatnio pewna Chinka zadala mi pytanie - czy w naszym kraju jadamy ryz 8)
z kolei mojego M. pewnien Chinczyk zapytal czy my w Polsce otwieramy okna, by wywietrzyc mieszkania, bo w Polsce jest brudne powietrze. Stwierdzil, ze na szczescie oni w Shanghaju moga je otwierac ;)

Odpowiedz
ampa 2009-08-26 o godz. 21:59
0

-I am from Poland.
+Holland??

częsty dialog

mnie zaskoczyła popularność Lecha Walesy, wiekszość rozmówców wspominała to nazwisko

chłopak ze szkoły-argentyńczyk-zazdrościł mi że- u nas na północy- mamy pingwiny :o

generalnie wszyscy mysla że u nas jest bardzo mroźny klimat, nie ma lata etc...

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie