• azienkie odsłony: 143599

    Co to jest kostniak zatok?

    LUDZIE , POMÓŻCIE MI I POWIEDZCIE CO TO JEST ZA RAK TENKOSTNIAK... CZY ŁAGODNY CZY ZŁOŚLIWY, SŁYSZAŁAMM, ŻE NIE MUSI BYĆ ŁAGODNY, BO TO RAK KOŚCI, I NIE WIEM CO MAM ROBIĆ.LEKARZ WYSŁAŁ MNIE DO LARYNGOLOGA A CHYBA POWINIEN DO ONKOLOGA. CZY JEST JAKAŚ DOBRA AKADEMIA MEDYCZNA W WARSZAWIE KTÓRĄ POLECACIE DO LECZENIA TAKIEGO RAKA... ALBO OPEROWANIA... BO TO SIĘ CHYBA WYCINA................:(:(:(NAPISZCIE WSZYTSKO CO WIECIE BO JA PANIKUJĘ.JESTEM PÓŁ ROKU PO ŚLUBIE MAM 26 LAT I NAGLE STRZELIŁ MNIE JAKIŚ RAK...

    Odpowiedzi (28)
    Ostatnia odpowiedź: 2021-12-30, 20:43:07
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2021-12-30 o godz. 20:43
0

Czy na tej Czerniakowskiej jest na NFZ

Odpowiedz
monikamaria 2018-01-16 o godz. 16:31
0

w takich sytuacjach nie ma żartów! u nas w Bydgoszczy dr Nowaczewska jest doświadczonym neurologiem. Jak jestes z okolic to warto pojsc na konsultację

Odpowiedz
fioleczek 2017-12-27 o godz. 14:25
0

Witam
U mnie na TK stwierdzono drobnego kostniaka w części sitowia. niewielkie zagęszczenia polipowate zapalne od strony prawej i przodu w zatoce klinowej
Boje się. Bardzo proszę napiszcie jak czujecie się z kostniakiem lub po
jego usunięciu???;-((( Jakie są rokowania. Mam takie myśli że nie za wiele mi zostało życia;-((((

Odpowiedz
sweethoney 2012-04-24 o godz. 02:35
0

Cześć !
U mnie we wrześniu wykryto kostniaka na lewym udzie. W grudniu idę na operacje.
Ale nie wiem czego mogę się spodziewać, nie mam pojęcia jak taka operacja wygląda. Mógł by ktoś mi ją opisać, ile leży się w szpitalu itp ?
Z góry dziękuję.

Odpowiedz
Marianek 2012-03-08 o godz. 03:40
0

Ja Mam 16 Lat i Od Czterech z Tym Żyje ;]
Czasem Bywa Nie Dobrze Niestety :(
Ale Usuwać Operacyjnie Nie Trzeba.

Odpowiedz
Reklama
Gość 2011-12-16 o godz. 20:05
0

6 lat temu mialam operowanego kostniaka na lewej nodze, wspaniale prowadzenie lakarza ze szpitala Klinicznego z Bialegostoku... a teraz...
od paru miesiecy mialam problem z zebem, lewa dolna 6, kanalowka i parokrotne czyszczenie i poprawianie. Na tych wakacjach znow mi sie dal we znaki. Moja dentystka zrobila zdjecie rentgenowski i sie okazalo ze zab jest nadgryziony przez bakterie i naruszona jest kosc szczeki. Zab poszedl do wyrwania (w przyszlym roku mam zamiar wstrawiac implant). Jednak w czasie gdy pani dentyskta go wyrwala okazalo sie ze kosc dziwnie wyglada i trzeba kawalek jej oskrobac. Po wyczyszczeniu zostal wlozony material wypelniajacy kosc. Oczywiscie wszystko pod znieczuleniem miejscowym.

Dopiero w domu skojarzylam ze bol zeba byl dokladnie taki sam jak przy nodze... teraz sie boje ze "ta bakteria" jak to nazwala dentystka to byl przerzut z nogi na szczeke i kolejny tylko ze w fazie poczatkowej osteoid.... teraz sie boje.... jak po 6 latach mialam przerzut ma szczeke to co bedzie dalej? Czaszka? Kregoslup? Lekarz mi mowil ze tego na kregoslupie nie mozna juz usunac operacyjnie.... boje sie i nie chce martwic meza ani rodziny. Na marginesie jestem 4 lata po slubie, mam fantastycznego meza i zycie, pracuje w powaznej miedzynarodowej firmie, jestem zadowolona z zycia. Nie mamy jeszcze dzieci ale teraz boje sie je planowac...

W necie i ksiazkach strasznie malo jest na ten temat informacji.Napiszcie mi jak czesto zdarzaja sie przerzuty? Czy jest na sali jakis lekarz?

Odpowiedz
Ewa_S 2011-12-13 o godz. 19:58
0

No jest spory, robiłam badanie w wykazalo ze dosc duzy, bede miała operacje u siebie we włocławku w klinice. Tez sie trzymaj. Buziaczki.

Odpowiedz
Justynka:* 2011-12-13 o godz. 19:23
0

Hej Ewa:*Ja również mam kostniaka i mam już skierowanie na operacje do szpitala w Warszawie..:(;((Lekarz mowil mi,ze nie mam się czym przejmować,ale sama wiesz jak to jest:( Bardzo się boję..:( Z tego co ten doktor mi mówił,to mam miec narkozę..Ciebie pewnie czeka to samo;/ Dużego masz tego kostniaka??Gdzie będziesz miala operację??3maj się ciepło!!:* Nie martw się!!Ja też się staram..Papa:)

Odpowiedz
Ewa_S 2011-12-08 o godz. 03:14
0

Witam. Mam kostniaka zatok i niedługo bede miała zabieg na to. Nie wiem jak sie na to przygotowywac i czy mam sie bac. Jak wyglada taki zabieg??? Jest narkoza lub znieczulenie??? Długo trwa. Prosze o odpowiedz na moje pytanie. Z gory serdecznie dziekuje. EWA_S

Odpowiedz
Justynka:* 2011-10-18 o godz. 00:57
0

Emi o jakim Ty szpitalu mówiłaś??Wizyta u lekarza coraz bliższa..A ja coraz bardziej się boję..;(:( Napisz mi jeśli coś wiesz na temat tych lekarzy..:( Pozdrawiam:*

Odpowiedz
Reklama
Justynka:* 2011-10-14 o godz. 21:44
0

mój tata pracuje w wojsku i załatwił mi skierowanie do szpitala rządowego..Na ulicy Szaszerow czy coś takiego..:) Mialas tego kostniaka tam gdzie ja?? Czy nie?? Chcialabym wiedzieć.. Boję się TROCHĘ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Buzka:*

Odpowiedz
EmiZabcia 2011-10-14 o godz. 21:37
0

a do którego szpitala Cię skierowali? ;> bo część kadry z Czerniakowskiego przenisło się do innego szpitala i podejrzewam, że trafisz akurat tam ;))

Odpowiedz
EmiZabcia 2011-10-13 o godz. 15:25
0

Justynko, nie masz się czym martwić, jeśli trafisz do tych samych specjalistów co ja. Jeśli chodzi o blizny, to mam 2 praktycznie niewidoczne, jedną we włosach, drugą na nodze, była potrzebna masa mięśniowa na wypełnienie miejsa po guzu, gdyż nie można pozostawić dawniej zapełnionego miejsa pustego. Ja nie wspominam operacji źle, lecz jako ulgę. I cieszę się, że mam już to za sobą. Ludzie, którzy mnie poznają, w ogóle nie widzą po mnie, że cokolwiek mi dolegało, także nie martw się. Jak już wspomniałam we wcześniejszym poście, polecam Ci klinikę otoralyngologi w szpitalu czerniakowskim w Warszawie. Profesor Andrzej Kukwa i jego zespół to najlepszy z możliwych, jaki może się Tobą zaopiekować. Wszystko będzie dobrze, powodzenia ;)

Odpowiedz
Justynka:* 2011-10-12 o godz. 23:46
0

Cześć..Mnie spotyka chyba ten sam problem..:( Jakiś czas temu wykryto u mnie kostniaka..:(Miałam robiony TK zatok i WTEDY to znaleziono..:( Kostniak umiejscowiony jest w lewej zatoce czołowej..Podczas ostatniej wizyty u lekarza, powiedziano mi,że mam miesiąc czasu na to,by podjać decyzję odnośnie operacji..:( Lekarz powiedział,że operacja będzie nie do uniknięcia gdy nadal będę miała tak silne bóle głowy..Jakiś czas miałam z tym bólem spokój,ale w ostatnich dniach głowa znowu zaczęła mnie boleć..:(:( Za kilka dni jadę na konsultację do innego lekarza niż dotychczas..Wtedy zapadnie decyzja..Bardzo się boję tej operacji..Proszę napiszcie mi jak ta operacja przebiega i ile trwa..:( Czy zostaja po niej duze blizny??:( I jak szybko wraca sie do zdrowia..:( Będe bardzo wdzięczna za wszelkie informacje!! Pozdrawiam:*

Odpowiedz
EmiZabcia 2011-10-07 o godz. 20:02
0

Hej! Mam 16 lat. 5 lat temu przeżyłam podobny koszmar, co wielu z was. A zaczęło się od tego, że miałam straszne bóle głowy po każdym treningu karate... musiałam niestety zrezygnować z dalszego ćwiczenia i zająć się diagnozowaniem tego, co mi dolega. Prócz tego moja mama zauważyła, że mam nienaturalnie duże oczy, a jedna gałka oczna była bardziej wypukła (zauważały to tylko osoby z bliskiego otoczenia) i mimo, że wyglądałam normalnie, tj. nie wytykali mnie palcami ze względu na mój wygląd, to neurolog, do którego dostałam skierowanie, stwierdził asymetrie twarzy i skierował na oddział. Leżałam w szpitalu półtora miesiąca zanim znaleźli cokolwiek. Z początku podejrzewali guza mózgu, ale po pierwszej tomografii wykluczyli to. Skierowali mnie więc do Warszawy do centrum zdrowia dziecka do neurologa i onkologa. Wszystko działo się bardzo szybko, ale najpierw poszłam do neurologa, który na cito wykonał mi kolejną tomografię ale całej głowy, nie tylko mózgu. Ten stwierdził, że mam torbiela w zatoce klinowej, sitowiu i siodle tureckim (części czaszki). Polecił mi skierowanie na laryngologię. Wróciłam z wynikami do Białegostoku (bo tam mieszkam) i natychmiastowo szpital wysłał mnie do Szpitala Czerniakowskiego na oddział Otolaryngologii, gdzie zaopiekowali się mną pani adiunkt Pietniczka i dr W.Kukwa. W sierpniu 2003r pobrano mi wycinek a badania hispatologiczne wykazały obecność guza osteoid-osteoma, czyli kostniaka (miałam wtedy 11 lat, więc bzdurą jest, że kostniaka dostaje się po 20 roku życia). W grudniu tego samego roku po serii badań, angiografii, scyntygrafii, rezonansie magnetycznym i tomografii miałam operację wycięcia guza, który ponoć jak na siebie był bardzo okazałym stworem. Z tego co pamiętam miał 5 cm średnicy. Operację przeszłam pod czujnym okiem i ręką profesora Andrzeja Kukwy, o którym słyszę w samych superlatywach, z resztą nie dziwię się. Jest najlepszym specjalistą jeśli chodzi o nowotwory laryngologiczne. Operacja trwała 11 godzin przy 6 specjalistach laryngologach, neurologach, plastykach i anestezjologach. Wszystko się udało. Jestem zdrowa i nic już mi nie dolega. Bóle głowy odeszły w niepamięć. Wszystko zależy od podejścia. Ja byłam dzieckiem i mama starała się mnie uchronić przed listą tego co mi groziło, a było tego sporo, nie chce nikogo straszyć, więc nie napiszę. Przeszłam długą drogę leczenia i rekonwalescencji, ale wszysto wyszło na prostą. Teraz pływam, tańczę, biegam i czuję się bardzo dobrze. Wiem, że pierwsze wrażenia są najgorsze, ale z perspektywy czasu nie było tak źle. Ponadto uważam, że było to jedno z najlepszych doświadczeń jakich kiedykolwiek doznałam, bo gdyby nie to, do tej pory nie spotkałabym się pewnie z taką życzliwością i nie miałabym za co dziękować Bogu. Teraz zaczynam doceniać życie. I wszystkim życzę powodzenia. ;)

Odpowiedz
Gość 2011-10-02 o godz. 15:30
0

Witam,
cztery tygodnie temu miałam opeację wycięcia osteoid osteoma. Mam 19 lat. Przez prawie rok nie mogłam zasnąć bez leków przeciwbólowych, a lekarze nie byli w stanie wystawić mi diagnozy. Słyszam od nich teksty typu: "Nie chcę robić z ciebie wariatki, ale może idź do psychiatry", zarzucali mi że uciekam w chorobę. Kiedy pierwszy raz usłyszałam, że mam łagodny, niegroźny, nie dający przerzutów norotwór, który trzeba będzie jednak wyciąć, nie panikowałam. Choć bałam się, żę umrę, że to kara za to, że nie chciałam żyć z bólem. Jednak gdy się z tym oswoiłam, nawet cieszyłam się, że cierpienie wreszcie się skończy. W przeciwieństwie do majej mamusi, która przeżyła to dużo ciężej niż ja. Na szczęście wszystko przebiegło pomyślnie, czuję się zdrowa i szczęśliwa. Mama oczywiście będzie się martwić aż do wyników badań histopatologicznych, ale cóż... takie są mamy:)
Jeżeli któraś z Was lub ktoś z Waszej rodziny/znajomych nie daj Boże będzie miał kostniaka kostninowego polecam szpital imienia Dzieciątka Jezus przy ulicy Lindleya w Warszawie. Poszłam prywatnie do ordynatora jednego z oddziałów, zabrał moje wyniki i obiecał przeprowadzić coś na kształt konsylium. Niedługo potem sam(!) do mnie zadzwonił, skierował mnie na leczenie operacyjne. Może mineło jeszcze za mało czasu, by móc obiektywnie ocenić pracę lekarzy, jednak wydaję mi się, że spisal się znakomicie. Ból ustąpił, rana ładnie się goi, chodzenie o kulach to tylko "dmuchanie na lodowate".
Serdecznie pozdrawiam i życzę duuuuuuużo zdrowia

Odpowiedz
jb1973 2011-09-22 o godz. 01:52
0

Piszę ponioewaz dzieki m. in. waszemu forum odkryłam chorobe córki i zdiagnozowałam ja jako kostniaka. Walczyłam z lekarzami o jego usuniecie i udało się. Ale od poczatku. Po zapaleniu oskrzeli moje dziecko (11 lat) odczuwało ból w okolicy zatok, w końcu stał sie on ciagły o różnym nasileniu (dzien i noc), lekarstwa nie pomagały. Leczono j.a na zatoki i przy okazji wykonano wszelkie przeswietlenia : RTG, TK i rezonans. Nie poinformowano mnie że odkryto kostniaka, choc w opisie badań wyraźnie to pisało. Lekarz powiedział że mam sie nie sugerować opisem bo kostniaki wystepuja po 20 roku życia. Robiłam jej różne badania, które wykluczały inne pochodzenie bólu głowy, konsultowałam się z neurochirugami, onkologami, neurologami ... a wszyscy kierowali mnie do laryngologa, bo kostniak był umiejscowiony w zatoce. Ciężka była walka z ordynatorem laryngologi, który w końcu mi powiedział : "Jak Pani chce to na Pani zyczenie otworze dziecku głowe!" Powiedział to przy mojej córce. Nie miałam wyjścia, bo ból głowy trwał już 70 dzień i nawet przepisany przez onkologa Tramadol nie skutkował. Kostniak był maleńki (3mm). Po operacji ból ustapił jak ręką odjął. Dobrze ze mamy internet i mogłam poczytać opinie innych, bo sugeryjac się samymi radami lekarzy, nie wiem co bym zrobiła z moja córką. Guz po badaniu okazał sie typowym kostniakiem czyli tworem składajacym się z tkanki kostnej, czyli bez rokowań na kolejne "niespodzianki". Córa wróciła do zycia na pełnych obrotach tj. pływa, uprawia akrobatykę itp.
Uwaga co do w/w wypowiedzi: kostniaki rosną!
Pozdrawiam wszystkich i licze że moja wypowiedź tez Wam w czymś pomoże, bo jak szukałam na necie to mało było opinów "do końca". Zwykle tylko odzywały sie osoby na poczatku swej walki z kostniakiem.
Trzymajcie się i nie dajcie lekarzom!!!

Odpowiedz
Gość 2011-08-03 o godz. 17:41
0

Od dłuższego czasu boli mnie głowa.... Ból jest tak silny, że żadne leki nie pomagają...
Dostałam skierowanie do neurologa...
Przepisywane leki na nic się zdały... Ból towarzyszył mi w lecie przez 3 miesiące od momentu przebudzenia się do momentu zaśnięcia...

W końcu na neurologu wywarłam nacisk na skierowanie mnie na badania...
TK nic nie wykazało, więc lekarz stwierdziła, że ból sobie wymyślam...
Bezczelnie powiedziała, ze mam iść do pracy albo się czymś zająć i zapomnę o bólu...
Ostatnio bóle głowy nasiliły się do tego stopnia, ze zdarzają mi się utraty przytomności...
POjechałam do prywatnego lekarza... Kolejne badania nic nie wykazały...
Jednak na potylicy zauważyłam dość dużego guzka... Który z miesiąca na miesiąc staje sie większy. Tam też najsilniej boli mnie głowa...
Neurolog stwierdził, ze to kostniak potylicy i zalecił kolejne badania... Do tego dostałam skierowanie do laryngologa... Ponieważ mam też problem z zatokami...
Lekarz powiedział, że po zrobieniu wszystkich badań zastanowimy się nad tym co zrobić dalej... Czy usunąć to świństwo operacyjnie, czy zastosować inne leczenie

Mam niezłego stracha :(

Odpowiedz
iwonajot 2010-06-08 o godz. 01:51
0

Witajcie :)

Pisze w imieniu mojej przyjaciółki Ani.
Ania ma zdiagnozowanego kostniaka w kosci udowej (osteoid-osteoma). Jest juz po jednej operacji wyciecia i przeszczepu chorej czesci kosci. po okolo pol roku od operacji Anna zaczela znowu odczuwac dolegliwosci bolowe w nodze. Po zrobionym badaniu (scyntygraf) potwierdzilo sie przypuszczenie nawrotu choroby. teraz zaden lekarz nie chce sie podjac leczenia. powiedziano nam tylko ze jest to nowotwor zlosliwy miejscowo z tendencją do nawrotow.
Szukamy odpowiedzi na pytanie, co bedzie w przypadku nie podjecia leczenia operacyjnego? Czy mozna zyc z tym nowotworem nie leczac go, tylko usmierzac bol. wiem ze to brzmi strasznie ale wizja corocznych operacji jest okrutniejsza. szukam pomocy gdzie sie da i mam nadzieje ze ktos nam tu pomoze. niestety lekarze to czesto nie lekarze ale biznesmeni. to straszne jak potrafia traktowac chorych ludzi.

czekam na jakas odpowiedz
pozdrawiam
Iwona

Odpowiedz
Sylwuska22 2010-02-26 o godz. 13:25
0

magdusza napisał(a):Dzięki Sylwuska22!

A jakie dodatkowe badania robią? Czy mozna tam zrobić TK, a jeśli tak to czy trzeba za nią płacić? Ja mam taki ból jakby mi drętwiała połowa głowy, a czasami tak jakby mi ja rozsadzło ale nie oko!!
A którego lekarza z Międzylesia byś poleciła?

3maj się!
Pozdro,
Magda
Ja miałam robione tylko CT głowy. Czy TK można zrobić to nie wiem, najlpeiej zadzwoń tam i zapytaj. Co do lekarza jak sie nazywał to nie pamiętam. Pierwsza wizyta to była laryngog pracująca w przyszpitalnej przychodni a druga wizyta do ordynator oddziału. Mój znajomy miał tam usuwany polip i prostowana przegrodę nosową i był bardzo zadowolony. Nie musiał długo czekać na zabieg.
Pozdrawiam,

Odpowiedz
ampa 2010-02-23 o godz. 22:35
0

Ja mam "przyjemność" mieć to dziadostwo dosyć długo -wiem od 1990 roku, miałam bóle głowy(przeprowadzono szczegółowe badania i odkryto kostniaczka) ale stwierdzono że bóle głowy związane są z dojrzewaniem i stresem. Kostniak w ogóle się nie zmienia ot tak sobie jest i tyle. Migreny miewam ale przyczyna jest stres albo głód-zawsze po jakiejś stresowej sytuacji mam pierońskie bóle głowy-nudności, wymioty etc-ale znam juz siebie i wiem jak przeciwdziałać. Myslałam kiedys że może ta łepetyna mnie przez tego kostniaka boli ale wychodzi że to rodzinna przypadłość babcia miewała tata ma, stryja ma a kostniaków u nich niet więc wierze lekarzom że nie ma co ruszać a powiększa sie w takim tempie że może po trzystu latach będzie problemem (słowa mojego laryngologa)więc mam go gdzieś.

Odpowiedz
magdusza 2010-02-23 o godz. 20:20
0

Dzięki Sylwuska22!

A jakie dodatkowe badania robią? Czy mozna tam zrobić TK, a jeśli tak to czy trzeba za nią płacić? Ja mam taki ból jakby mi drętwiała połowa głowy, a czasami tak jakby mi ja rozsadzło ale nie oko!!
A którego lekarza z Międzylesia byś poleciła?

3maj się!
Pozdro,
Magda

Odpowiedz
Sylwuska22 2010-02-23 o godz. 19:47
0

Witaj
To mnie nastarszyłaś bo ja też mam kostniaka w lewej zatoce. U mnie wykryli go zupełnie przypadkiem w maju 2005 roku. Laryngolog chciała mi odrazu to usunąc na szczęście jak poszłam na kolejna wizytę był na urlopie i trafiłam do ordynatora który stwierdził że jak głowa a dokładnie ta część w której jest umiejscowiony kostniak (podobno jest to ból takii jakby oko wysadzało) to nie ma sesnu go ruszać. Narazie jest ok ale w maju 2007 idę zrobić ponownie prześwietlenie zatok (mam nadzieję że ttylko kontrolne).
Magdusza jeśli jestes z Warszawy to polecam z czystym sumieniem zpital Kolejowy w Międzylesiu. Do laryngologa musisz mieć skierowanie od lekarza internisty. Tam zrobią ci dodtakowe badanie (nietrzeba na nie zbyt długo czekać).
Nie martw się napewno będzie wszystko OK :D

Odpowiedz
magdusza 2010-02-22 o godz. 19:52
0

Witam,

Jestem w wieku Agi i mam ten sam problem. Jakieś pół roku temu dowiedziałam się,że mam kostniaka (wyszło to przy okazji tomografii komp. zatok). Co "śmieszne", a raczej tragiczne lekarz, który robil opis zdjęcia, nie zauważył guzka!! Dopiero profesor laryngolog mnie o tym fakcie poinformował.
Lekarze, których pytałam co robic dalej, bez specjalnego wzruszenia odpowiedali, że nic, że z tym się żyje i nie należy się tym absolutnie przejmować. Ja posłuchałam się tych rad i zapomniałam o tej dolegliwości. Ostatnio jednak znów zaczęłam się zamartwiać, gdyż nasiliły się u mnie bóle głowy. Praktycznie codziennie boli mnie głowa i żadne leki nie pomagają. Myślę, że niewinny kostniaczek może być tego przyczyną.
Nie wiem, co robić, gdyż straciłam zaufanie do lekarzy, ich beztroska mnie rozbraja!!

Może Aga podałaby mi namiar na swojego laryngologa i może ta pani doktor przywrocilaby mi wiare w medycyne ;)

Proszę o każda radę!!

Z gory dziekuje,
pozdrawiam,
Magda

Odpowiedz
Gość 2009-07-11 o godz. 14:15
0

coś na forum juz na ten temat było:

http://forum.styl.fm/s2/viewtopic.php?t=28882&sid=12d0ed17986dae672770d13cc6484cc3

wypowiedź na innym forum

Kostniak (osteoma) jest lagodnym nowotworem kosci. Wystepuje najczesciej
w -5 dekadzie zycia, w okolicy jam obocznych nosa, kosci szczeki, pokrywy
czaszki.
Jest jeszcze kostniak kosteniejacy (osteoid osteoma) - ktory umiejscawia sie
przwaznie w trzonach kosci dlugich (udowa, piszczelowa), czasami w
kregoslupie. Choruja ludzie w wieku ok 10-30 rz. Objawy to bole w okreslonej
okolicy, ktore narastaja w nocy, ustepujace po niesterydowych lekach
przeciwzapalnych (czyli np aspiryna, ibuprfofen, paracetamol). Czasami
okolica guza jest bolesna na ucisk, obrzeknieta.
Leczenie to glownie usuniecie (wyciecie) chirurgiczne. Rokowanie dobre.
Co do przyczyny powstania, to trudno cos powiedziec,. tak jak w wiekszosci
nowotworow przyczyna nieznana.
nie daje przerzutów i nawrotów; leczy się go operacyjne
Najlepiej jak wszelkich informacji udzieli tobie Laryngolog.
Najważniejsze to nie wpadać w panikę (wiem, jak bardzo jest to trudne).

Powodzenia!!!

Odpowiedz
Made Of Sun 2009-07-11 o godz. 03:47
0

Kostniak, osteoma to nowotwór niezłośliwy kości (łagodny), nie daje przerzutów.

Jesli chodzi o leczenie to zależy, gdzie ten kostniak jest umiejscowiony, jakiej jest wielkości, min. leczenie operacyjne.

Prawidłowo, że Twój lekarz wysłał Cię do laryngologa, bo ten specjalista powinien Cię dokładnie obejrzeć, a następnie zastanowić się co dalej.

Odpowiedz
Justynka:* 2011-10-14 o godz. 21:10
-1

Dzięki za wszystkie informacje..:*Ty miałś tego kostiaka w zatoce tak jak ja?? Mam skierowanie do lekarza w Warszawie,ale nie w tym szpitalu,o którym mówiłaś...Wycinano Ci miesień z nogi by zastąpić tego guza??Uuu..Nieźle..:(Buziaki:*Papa:*

Odpowiedz
azienkie 2009-07-11 o godz. 22:13
-1

dzięki za wszelkie informacje :) jesteście kochani :)
wróciłam od laryngologa... w sumie babeczka się na tym znała bardzo dobrze,tzn. na kostniakach w zatokach - pewnie mnie nie ominie operacja, boję się, ale podobno rzeczywiście nie jest to aż tak groźne, jak myślałam. Mimo wszystko słowo rak i nowotwór wzbudza we mnie dreszcze...
Dzięki jeszcze raz za porady ... barzdo mi pomogły :)
papa
aga

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie