-
satylka odsłony: 110508
Ile trwa rozpuszczanie się szwów?
Dziewczyny mam pytanie - jak długo trwa zanim szwy się rozpuszczą? W szpitalu powiedzieli że szwy są rozpuszczalne, ale ja do tej pory mam wrażenie że one się wcale nie rozpuszczają i nadal je czuje. Powinnam nadal czekać czy moze jechać do szpitala gdzie rodziłam?
Marchefka mi powiedziano że szwy wewnątrz rozpuszczają się znacznie dłużej niż zewnętrzne - nawet 6-7 tygodni i chyba takjest bo moje dopiero teraz powolutku zanikaja.
Balu jeśli są rozpuszczalne to misia ma rację jesli nic sie nie dzieje to jechać na zdjęcie nie musisz.
U mniejuż nie boli ;) ale czuję jeszcze takie jakby grudki w miejscach gdzie była rana po źle załozonym szwie. Za tydzień idę do gina więc pewnie zbada, zobaczy i będzie ok ;)
balu ja bym zadzwonila sie zapytac...
ja na wierzchy mialam zwykle i te wyjeli mi w 5 dobie (choc potem w karcie wypisu doczytalam ze mialy byc wyjete w 7...nasialam paniki, bo faktycznie w jednym miejscu szew sie rozszedl wprawdzie malusienko ale zawsze); najgorsze sa te wewnętrzne niby rozpuszczalne...
dobrze ze was poczytalam,bo juz myslalam ze cos jest nie tak - 2 tygodnie a mnie nadal ciagnie i je czuje...ale wkladac palec do srodka sie boje
balu21 napisał(a):ja też nie wiem co mam robić
mam założone szwy - dziś mija 12 doba
byłam zszywana wewnetrznie na szyjce i jak dotykam to je czuję
natomiast szwy z zewnatrz pomału ''odpadają''
pozatym w tym wszystkim nawet nie zapytałam czy mam przyjechać na zdjecie- nie udzielono mi takiej informacji
wiem jednak że szwy sa rozpuszczalne - tak mówili podczas zszywania
co mam robić?
jesli na zewnątrz masz też rozpuszczalne to nie, chyba, zę cię będą ciagnąć, to niech usuną te co potrzeba.
ja wszystkie miałam rozpuszczelne i cześć miałam usuniętą, bo ciągnęły
te wewnątrz będziesz czułą pod palcami kilka tygodni, wbrew temu co móią, szwy te dośc długo się rozpuszczają...
ja też nie wiem co mam robić
mam założone szwy - dziś mija 12 doba
byłam zszywana wewnetrznie na szyjce i jak dotykam to je czuję
natomiast szwy z zewnatrz pomału ''odpadają''
pozatym w tym wszystkim nawet nie zapytałam czy mam przyjechać na zdjecie- nie udzielono mi takiej informacji
wiem jednak że szwy sa rozpuszczalne - tak mówili podczas zszywania
co mam robić?
Tak sciągnięto mi 3 szwy z zewnątrz (bolało jak nie wiem :( )ale to dlatego że jeden szew był źle załozony (nie wiem jak można źle załozyć) i spowodował ranę, która spuchała i musieli ją naciąć aby wyjąć szew :x Teraz mam maśc do przykaładania i mam płukanki robić tantum rose. Przez 5 dni obserwować jak nic się nie będzie działo to ok, a jak coś to zaraz na oddział. Boli krocze jakbym była z dwa-trzy dni po porodzie, ale znaczne ulga. ;)
OdpowiedzZadzwoniłam na oddział bo szwy ciągną coraz bardziej i dodatkowo jakoś miejsce obok nich zaczerwieniło się - położna kazała jak najszybciej przyjechać - więc jadę zaraz jak mąż wróci z pracy. Boję się strasznie, sama nie wiem czego bardziej zdjęcia i bólu czy tego ze cos sie dzieje
Odpowiedz
ja mialalm wszystkie rozpuszczalne
pierwsze 2, 3 zdjeli mi tuz rpzed wyjsicem - po 6 dniach
jeszcze jeden czy dwa podczas dochodzonych wizyt do Michala, bo ciagnely za bardzo i siedziec nie moglam
ponoc rozpuszczaja sie do 6 tygodni
dominique napisał(a):Ba, podobno rozpuszczalne... polegaja na tym, ze supelki powinny sie same poluzowac i wtedy szwy odpasc, ale u mnie nic z tego... mialam 12 szwow, siedam sama sobie jakims sposobem przed lusterkiem i za pomoca igly rozwiazalam (wbijajac igle w supelek), a reszte po 5 tygodniach rozwiazal mi moj ginek (ale bolalo! )
Jesteś niesamowita!
Ba, podobno rozpuszczalne... polegaja na tym, ze supelki powinny sie same poluzowac i wtedy szwy odpasc, ale u mnie nic z tego... mialam 12 szwow, siedam sama sobie jakims sposobem przed lusterkiem i za pomoca igly rozwiazalam (wbijajac igle w supelek), a reszte po 5 tygodniach rozwiazal mi moj ginek (ale bolalo! )
OdpowiedzPodobne tematy