• Alla odsłony: 4174

    Jaka powinna być dieta matki karmiącej piersią?

    Mam nadzieję, że mi dopomożecie...Z tego co czytam o diecie matek karmiących piersią, wynika, że dieta ma być urozmaicona i bogata w warzywa i owocealekapusta - niekalafior - niefasola - niebrokuły - niegroch - niepapryka - niecytrusy - nietruskawki - niezostaja ziemniaki, pietruszka i seler?...ma byc duzo nabiałuale jogurtów - niesamo mleko?...nie wygląda mi to ani na zdrową ani na urozmaiconą dietę. Dodatkowo mam problem bo moja Tosia na prawdę się krzywi na smak mleka. Jeśli jem same rzeczy bez smaku to jest OK. Ale jak tylko zjem coś 'mocniejszego' to Mała wierzga strasznie nóżkami i sie zanosi. Widać że chce ssać, ale tak jakby autentycznie jej nie smakowało...I co tu zrobić?

    Odpowiedzi (25)
    Ostatnia odpowiedź: 2011-03-26, 07:01:42
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2011-03-26 o godz. 07:01
0

O diecie mamy karmiącej conieco jest i http://forum.styl.fm/s2/viewtopic.php?t=42234&highlight=.

Odpowiedz
Gość 2011-03-26 o godz. 06:35
0

Kurczak na sposoby rozmaite 8) (dopóki nie zacznie się nim pluć ;) ), oprócz smażonego. U mnie zdał egzamin rosół, kurczak duszony, kurczak gotowany, potrawka z kurczaka, pieczony w folii. Poza tym każde mięsko duszone, gotowane, czy "foliowane" - szczególnie polecam wołowinę.. pycha :D
Poza tym makaron, ryż na słodko (z twarogiem, jabłkiem, cynamonem itp). Krupnik, rosół, jarzynowa. Ryba pieczona w folii lub duszona (np w sosie jogurtowym).
Generalnie dużo by tych potraw wymieniać. Starałam się nie jeść smażonego, tłustego, ostrego, potraw wydymających i alergizujących. Teraz powoli wprowadzam nowości. Póki co Maks nie reaguje :D
Z dobrych wieści - na tej diecie mój synek tylko raz miał do tej pory kolkę (jak głupia matka zeżarła chleb na zakwasie ).

Odpowiedz
Gość 2011-03-26 o godz. 04:20
0

Na początku bawiłam się w gotowanie w parowarze a teraz jem już wszystko.

Odpowiedz
Corgi 2011-03-26 o godz. 00:30
0

Odkopałam z Forumi stary temat dotyczący diety mam karmiących. Proszę piszcie jakie konkretnie "bezpieczne zestawy" obiadowe jadłyście w czasie karmienia. Dziekuje !!! :D

Odpowiedz
Gość 2009-12-20 o godz. 19:48
0

Gatka napisał(a):A czy ktoras z was probowala malin, agrestu, porzeczek? Dzialka w nich po prostu tonie a ja nie mam odwagi nic z tego zjesc :(
jadłam maliny i agrest - zero reakcji, a w kwestii porzeczek to u mnie był jogurt porzeczkowo-truskawkowy - podobnie - zero reakcji ;)

Odpowiedz
Reklama
kapi48 2009-12-16 o godz. 22:49
0

Jadłam maliny i jagody i nie zauważyłam jakiś większych dolegliwości.

Odpowiedz
Kasiucha 2009-12-16 o godz. 03:57
0

Ja jadłam maliny i porzeczki. I litrami piję sok porzeczkowy 8) 8)

Z agrestu piłam tylko kompocik. Pyszny kwaskowy 8)

Odpowiedz
Gatka 2009-12-16 o godz. 02:56
0

A czy ktoras z was probowala malin, agrestu, porzeczek? Dzialka w nich po prostu tonie a ja nie mam odwagi nic z tego zjesc :(

Odpowiedz
Kasiucha 2009-12-13 o godz. 17:59
0

Ja piję sok jabłkowy. Podobnie dżem - kupiłam z jabłek. Nie eksperymentowałam z truskawkami, bo najadłam się ich jeszcze w ciąży i teraz jakoś mogę się bez nich obejść. Ale jadłąm na przykład pierogi z jagodami - choć jagody to chyba raczej wpływają na poprawę trawienia.

Odpowiedz
anulka28 2009-12-12 o godz. 22:06
0

No my przeszlismy już przez pierwsze problemy brzuszkowe Alka dwa dni temu :x Łatwo nie było, tym bardziej, że nie dokońca wiem co je wywołało.Raczej jadałam wszystko i ścisłej diety nie przestrzegałam :| , będe musiała chyba jednak to zmienić bo boję sie kolejnych ataków kolki :|

Odpowiedz
Reklama
Gatka 2009-12-12 o godz. 20:56
0

A pijecie jakies soki? Bo w te upaly mam straszny zgryz - wypilabym soku ale sie boje. Na razie testuje - kubek kubusia i pol kubka wisniowego tymbarka dziennie - od powrotu ze szpitala i malemu nic nie jest. Za to wczoraj na sniadanie sie skusilam na odrobine dzemu truskawkowego i w nocy malemu trawienie sprawialo wyraznie bol :( Mogl to byc ten dzem?

Odpowiedz
Kasiucha 2009-12-12 o godz. 20:28
0

Dzięki Agnieszko! Mity padają (jak powiedziała moja mama) 8) 8)

Odpowiedz
Gość 2009-12-12 o godz. 06:10
0

polecam: http://kobieta.gazeta.pl/edziecko/2079416,54926,1329741.html

Odpowiedz
Gość 2009-12-12 o godz. 02:49
0

Kasiu Zosia jeszcze jest za mała na kolki- one pojawiaja sie dopiero kolo 3- 6 tygodnia... ale miejmy nadzieje ze wogole sie nie pojawia

Odpowiedz
Kasiucha 2009-12-12 o godz. 01:56
0

Dziewczyny pocieszyłyście mnie. Bartek nigdy nie miał kolki, ale teraz też podchodzilam podobnie jak Alla - wyeliminowałam z diety większość rzeczy z listy. Ale w niedziele jadłam fasolkę - nic małej nie było. :D Wczoraj to nawet smażone kotlety - też nic (a mój M. miał zgagę ;) ). Więc może nie będę przesadzać.

Acha nabiału jem super dużo. Co prawda jogurty wybieram raczej naturalne albo np. z malinami, ale jem sporo. I Zośka w ogóle nie reaguje. Wręcz przeciwnie.

A tak mi się chce Coli :drinkers: - chyba sobie kupię ;)

Odpowiedz
Gość 2009-12-04 o godz. 05:38
0

wczoraj najadlam sie fasolki po bretonsku - moje dziecko nawet nie jeknelo.

Sylvik ja mialam bardzo podobne podejscie do sparawy i sie sprawdzilo.

Odpowiedz
kapelusik 2009-12-04 o godz. 00:16
0

Trzymam dietę. Nie jem grochu, pakusty, fasoli, truskawek, cytrusów, mało nabiału, nie piję soków z kartonu tylko mineraalkę, kompot zz jabłek i Bobo Fruty. Nie jem rzeczy smażonych, tylko pieczone w folii lub lekko duszone. Przyzwyczaiłam się, ale zaczynam wprowadzać mniej więcej raz na 4-5 dni coś nowego do tego jadłospisu.
Niestety oboje z mężem jesteśmy alergikami i chcę uchronić przed tym moją małą. A uczulać lubi nawet cielęcina czy wołowina.

Odpowiedz
Asiowa 2009-12-03 o godz. 22:48
0

Ja nie jem tylko kapusty i truskawek - od samego początku nie trzymałam ścisłej diety - a dokładnie trzymałam 9 dni bo bylismy wtedy w szpitalu i tam prawie nic nie dawali do jedzenia :D

I nie wiem jak ta kapusta przechodzi ale przechodzi :D
Kiedyś się bigosiku najadłam i Jasiek miał potem po raz pierszy i ostatni ostrą kolkę
Płakał rozpaczliwie 2 godziny a ja razem z nim - ale to było ze 3 miesiące temu - musze spróbwać może juz mogę :D

Odpowiedz
Sylvik 2009-12-03 o godz. 22:33
0

Ja od poczatku jadlam wszystko a po porodzie zaczelam wlasnie od produktow z powyzszej listy ;)

W Holandii mowia, ze mam jesc to co jadlam do tej pory, bo dziecko i tak jest przeciez przyzwyczajone ;) (bardzo madra opinia wg. mnie!)
Wyczytalam tez, ze nie nalezy radykalnie zmieniac przyzwyczajen zywieniowych po porodzie, bo maluchowi moze mleko mamy potem nie smakowac ;)

Odpowiedz
Gość 2009-11-30 o godz. 23:43
0

ja diete trzymalam tylko pierwsze 4 tygodnie- i to dlatego ze maly tak strasznie ulewal..ale potem zaczelam jesc normalnie i dalej ulewal - wiec darowalam sobie diete. Teraz jem wszystko nawet truskawki w ilosci 0,5 kg na dzien:) i jest ok...jedyne czego nie moge jesc to koperek- bo maly od urodzenia zle na niego reaguje.

Odpowiedz
Maggie_rb 2009-11-30 o godz. 06:04
0

Na początku odmawiałam sobie wsyztskiego - może przez pierwsze 4 tygodnie. Potem zaczęłam jeść wszystko, łącznie z McDonald'sem. Do tej pory nie jadłam tylko truskawek.

Odpowiedz
Monsiu 2009-11-30 o godz. 03:06
0

przez pierwszy m-c po porodzie żywiłam się wyłącznie ryżem z burakami,chudą piersią kurczaka,jogurtami,musli,nabiałem i plackiem drożdzowym.Po mleku Maciek miał uczulenie.Nie jadłam tłustych,ciężkich rzeczy,smażonych,bez śmietany,cukru itp.Zero słodyczy,czekolady,lodów itp.
Bardzo się ograniczałam do końca 3 m-ca.

Teraz jem truskawki,czasami jakieś ciasto,lody itp.Ale kapusty,kalafiora,cytrusów-jeszcze nie próbowałam.

Sama zobaczysz,jeśli dziecko będzie na coś uczulone.

P.S.Zostają ziemniaki i buraki,bo pietruszka i seler też ponoć są bee :D

Odpowiedz
Alla 2009-11-30 o godz. 03:02
0

To może w tym własnie tkwi problem, że ja jestem maksymalnym alergikiem i astmatykiem. I sama nawet jak zjem coś, na co jestem uczulona, to momentalnie zwracam...

Liczyłam, że Malutka wda się ze zdrowiem w Tatusia, któremu nigdy nic nie dolega ;)

No ale nic to... Będziemy powoli próbować!

Odpowiedz
Gość 2009-11-30 o godz. 02:42
0

Alla napisał(a):Mam nadzieję, że mi dopomożecie...

Z tego co czytam o diecie matek karmiących piersią, wynika, że dieta ma być urozmaicona i bogata w warzywa i owoce
ale
kapusta - nie

kalafior - nie :lizak: tak
fasola - nie

brokuły - nie :lizak: tak
groch - nie

papryka - nie :lizak: tak
cytrusy - nie :lizak: tak
truskawki - nie :lizak: tak

zostaja ziemniaki, pietruszka i seler?...

ma byc duzo nabiału
ale
jogurtów - nie :lizak: tak - nawet truskawkowe i cytrusowe

reszty nie próbowałam, bo nie przepadam

samo mleko?...

nie wygląda mi to ani na zdrową ani na urozmaiconą dietę. Dodatkowo mam problem bo moja Tosia na prawdę się krzywi na smak mleka. Jeśli jem same rzeczy bez smaku to jest OK. Ale jak tylko zjem coś 'mocniejszego' to Mała wierzga strasznie nóżkami i sie zanosi. Widać że chce ssać, ale tak jakby autentycznie jej nie smakowało...

I co tu zrobić?
Alla, ja karmię wyłącznie piersią i jem wszystko - zgodnie z zasadą, żeby urozmaicać dietę lol Mały na nic nie zareagował, nawet na czekoladę, którą zjadłam rano po porodzie. Teraz nie przejmuję się już niczym - zajadam czekoladę, truskawki, jogurciki, mleczko i "wzdymającą" kapustę. Myślę, że to kwestia predyspozycji - z tego co słyszałam najczęściej dziecko reaguje alergicznie gdy przynajmniej jedno z rodziców ma alergię. My z B. na nic nie jesteśmy uczuleni, więc może to stąd.
Ale przyznam, że na początku obserwowałam go uważniej - czy nic mu nie wychodzi - jakieś krostki czy wysypka.
Trzymam kciuki i nie stresuj się - wśród moich znajomych większość dzieci, jeśli wogóle, to są uczulone na mleko. Ale tylko na to.
Jeszcze jedno. Jeśli chodzi o "wzdymające" produkty, to ja słyszałam, że to bzudra - bo niby jakim sposobem na maksa przetworzona np. kapusta ma wywołać gazy w malutkim brzuszku? to tak jak gaz z napojów gazowanych nie przechodzi do maluszka. Piję colę i wodę gazowaną, bo takie lubię, a małemu nic nie jest. Kolki nie miał nigdy. (odpukać ;) )
Jedynym mankamentem takiego jak moje podejścia do sprawy, jest to, że nie chudnę.. ;( ale został mi jeszcze kilogram do wagi sprzed ciąży, więc nie jest to dramat.

Odpowiedz
Gość 2009-11-30 o godz. 02:32
0

Alla napisał(a):Mam nadzieję, że mi dopomożecie...

Z tego co czytam o diecie matek karmiących piersią, wynika, że dieta ma być urozmaicona i bogata w warzywa i owoce
ale
kapusta - nie
kalafior - nie
fasola - nie
brokuły - nie
groch - nie
papryka - nie
cytrusy - nie
truskawki - nie

zostaja ziemniaki, pietruszka i seler?...

ma byc duzo nabiału
ale
jogurtów - nie

samo mleko?...

nie wygląda mi to ani na zdrową ani na urozmaiconą dietę. Dodatkowo mam problem bo moja Tosia na prawdę się krzywi na smak mleka. Jeśli jem same rzeczy bez smaku to jest OK. Ale jak tylko zjem coś 'mocniejszego' to Mała wierzga strasznie nóżkami i sie zanosi. Widać że chce ssać, ale tak jakby autentycznie jej nie smakowało...

I co tu zrobić?
ja tam jem wszystko choc pierwsze 2 miesiace uzywalam, a taka drastyczna dite jak piszesz to trzymalam uwaga 14 dni!!

kapusta - nie
kalafior - nie
fasola - nie
brokuły - nie
groch - nie
papryka - nie
cytrusy - nie
truskawki - nie

to wszystko JERM NORMALNIE ale juz teraz do konca 3 miesiaca jadlam tylko brokuly, groszek zielony, sok pomaranczowy i grejfrutowy

dlaczego jogurtow nie?? przeciez mozna normalnie. jem nabial od poczatku nawet moja skaza bialkowoa chwilowo gdzies zniknela (zniknela juz w ciazy co mnie bardzo cieszy)

mackowi jedynie czosnek nie smakuje. nawet cebule toleruje i to i surowa i smazona.

jedzo wszystko tyle ze wprowadzaj jedzenie powoli i obserwuj dziecko. skladniki wprowadzaj pojedynczo. i co jakis czas wracaj i proboj nowych rzeczy bo przewod pokarmowy dziecka bardzo szybko dojrzewa

truskawakami to sie zajadam kilogramami :)

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie