• kapi48 odsłony: 76512

    Co sądzicie o poszczególnych szpitalach?

    Zawsze każda z nas ma pytania jaki szpital, gdzie, jak było. Proponuje by każda z nas która już jest lub będzie po porodzie opisała tutaj w skórcie swoje wrażenia.1.Opis szpitala - sale, sprzęt, wc2.Przed porodem - badania, lewatywa, golenie3.Poród - znieczulenie, opieka, czy można pić oraz jeść, czy jest możliwość brania kąpieli lub prysznica, czy informują o przebiegu, czy jest udział studentów i jak wyglądają te pierwsze chwile po porodzie4.Po urodzeniu - opieka, porady laktacyjen, czy dziecko cały czas z mamą,5.Opłaty6 Inne uwagiNapewno jeśli każda z was chociaż po części opisze swoje wrażenia to będzie to pomocne dla pozostałych.

    Odpowiedzi (119)
    Ostatnia odpowiedź: 2013-04-10, 19:13:48
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
GraPaj 2013-04-10 o godz. 19:13
0

Wychodząc ze szpitala obiecałam, że napiszę, ponieważ przeważnie jest tak, że piszą tylko te osoby, które są niezadowolone a Ci co zadowoleni nie mają na to czasu i głowy.
Rodziłam na Inflanckiej pierwszy raz. Słyszałam opinie bardzo złe i bałam się bardzo, jednak mój poród ię przyspieszył, wody odeszły mi w 34 tygodniu i już sie nie zastanawiałam.
Na Izbie zostałam przyjęta szybko i z ogromną serdecznością ( pozdrowienia dla super położnej - niestety nie znam nawet imienia ). Zostałam przewieziona na porodówkę. Ponieważ to był 34 tydzień i nie było skurczów, zostałam położona na sale przedporodową, gdzie leżałam trzy dni. Dzięki temu mogłam poznać prawie wszystkie położne z porodówki. Muszę powiedzieć, że większość była wspaniała, szczególnie P. Ania. Polecam tę położną do porodu. Ja natomiast rodziłam z p. Agnieszką ( mamą 4 dzieci ). To był mój trzeci poród ale pierwszy raz czułam się wspaniale. P. Agnieszka to najcudowniejsza osoba jaką mogłam spotkać ( ale równie ciepłą, miłą i dyskretną osobą była p. Ania ). Polecam obydwie położne, ale tak naprawdę każda wykazywała się zaangażowaniem, serdecznością i ogromną życzliwością. Co ważne porody rodzinne w tym szpitalu są codziennością - ja nie skorzystałam, ponieważ mi łatwiej jest samej, ale inne dziewczyny korzystały i nie miały z tym problemu. Zauważyłam ogromny szacunek bez pobierania opłaty. "Normalność" to w tym szpitalu codzienność. Bardzo dziękuję wszystkim położnym z porodówki.
Po porodzie przewieziono mnie na poporodową. Tam już jest inaczej. Powiem tak - przez 5 dni mało kiedy ktoś zapytał mnie jak sie czuję. Jeśli ktoś rodzi poraz pierwszy może mieć z tą opieką problem - polecam wykupienie opieki, jesli ktoś będzie miał trudny poród. Wtedy opieka bez zarzutów ( koleżanka miała taką opiekę - byłam w szoku ). Poporodwa to minus teg szpitala - wg mnie.
Moje dziecko leżało na nowym oddziale szpitala - patologii noworodka na 5 piętrze. Nikomu nie życzę by rodził wcześniej, ani by miał potrzebę korzystania z takiego oddziału, ale jeśli już ... to polecam w 100 % ten oddział. Pani doktor bardzo zaangażowana i widać, że zna sie na swojej pracy, a co najważniejsze lubi swoją pracę - uważam, że jest specjalistką w swoim fachu. A pielęgniarki ... brakuje mi słów - są cudowne. Chyba wszystkie to bardzo młode dziewczyny, ale to nie zmienia faktu, że są ogromnie zaangażowane w swoją pracę. Pomimo moich nerwów :) były dla mnie życzliwe, a dzieckiem zajmowały sie tak jakby to było ich dziecko. Bez najmniejszych oporów mogłąm iść na dół i wziąć prysznic czy chwilę się przespać. Piszę to ponieważ sama szukałam opinii o tym szpitalu i chciałabym Wam pomóc w wyborze. Ja bez wachania wybrałabym ponownie ten szpital. Dziękuję Bogu, że nie analizowałam wpisów, tylko pojechałam do nich - uważam, że osoby pracujace w szpitalu wykazują się prawdziwym zaangażowaniem. No może ten oddział poporodowy - dla mnie nie miał on znaczenia, ale dla Was moze mieć. Dlatego wybór należy do Was.
Pozdrawiam cały personel: panie salowe, położne z porodówki oraz całe 5 piętro.
Dzieki Wam szybko i w zdrowiu wróciliśmy do domu. Dziękuję.
Wam dziewczyny życzę szybkiego porodu i szczęśliwych chwil z maluszkiem.

Odpowiedz
Sirinka 2013-04-10 o godz. 19:12
0

Mam prośbę o jak nawięcej informacji na temat Insytutu Matki i Dziecka na Kasprzaka w Warszawie.
Dwa opisy już widziałam, ale może coś więcej wiecie.

Ja jestem dopiero w 13 tc, ale jestem już przerażona tym, co wyczytałam w sieci na temat różnych szpitali... a lubię zawczasu zebrać informacje i nastawić się na konkretne "przeszkody".

Dzięki z góry za odpowiedzi.

Pozdrawiam :)

Odpowiedz
Gość 2013-04-10 o godz. 19:10
0

Nicka napisał(a):w lipcu 2007 rodziłam w szpitalu na Brochowie
Ja rodziłam tam w maju 2007 i bardzo miło wspominam poród :)
Lewatywy nie miałam, poród odbył się w przytulnej sali do porodów rodzinnych, położna była świetna, lekarz również.
Później leżałam na sali 5 osobowej (było bardzo wesoło).
Sale może nie są za ładne, ale nie narzekam - to tylko szpital, a nie hotel.
Dzieci były dokarmiane gdy:
-matka nie miała jeszcze mleka,
-matka miała cesarkę i nie była w stanie karmić.
moje nie było dokarmiane mimo, że chciałam.

Lekarze byli mili, informowali matki o wszystkim, matka mogła być przy badaniu dziecka (wyjątek-pni ordynator).

Leżałam na Kamieńskiego, Dyrekcyjnej i Brochowie i chyba Kamieńskiego i Brochów są najleprzymi szpitalami we Wrocławiu (nie są szczytem marzeń, ale da się przeżyć ;) )

Odpowiedz
Nicka 2013-04-10 o godz. 14:09
0

Nie chodzi o to, że z kieliszka ( to akurat plus) tylko o to, że przynoszą matce nakarmione dziecko i nic o tym nie mówią a dziewczyny się frustrują, że dzieci nie chcą ssać piersi.
Gdybym wiedziała od początku, że mały jest dokarmiany to by mnie mniej nerwów kosztowała nauka przystawiania go do piersi.

Odpowiedz
Gość 2013-04-10 o godz. 10:36
0

To, że dokarmiają z kieliszka to akurat bardzo dobrze, bo NIE ZABURZA to procesu ssania u dziecka, więc nie wiem skąd u Ciebie takie wielkie oburzenie ;)

Odpowiedz
Reklama
Nicka 2013-04-09 o godz. 22:51
0

ZalEwka napisał(a):Co prawda mam jeszcze dużo czasu ale......może któraś jakiś wrocławski szpital zreferuje. Dużo dobrego slyszalam o szpitalu w Trzebnicy tylko tam nie ma oddziału neonatologicznego dla noworodków. No i się zastanawiam.
Niestety o Trzebnicy nic nie wiem, ale w lipcu 2007 rodziłam w szpitalu na Brochowie, co prawda przez przypadek, bo do porodu pojechałam na Chałubińskiego, ale z braku miejsc odesłano mnie z tamtąd karetką właśnie na Brochów.
Widziałam niewiele bo sytuacja była co najmniej awaryjna i trzeba było szybko działać.
Opiszę więc po kolei jak było:

Po przyjeździe załatwianie spraw papierkowych.
Badanie na fotelu, golenie i lewatywa. Dostałam koszulę do porodu.
Miałam cesarkę, więc na sali porodowej założono mi cewnik i welfron, przy czym położna, która mi go zakładała rozwaliła mi żyłę i miałam później przeogromnego siniaka :bad: Ta sama zresztą położna pytała się innej rodzącej dziewczyny, dlaczego tak stęka? dziewczyna miała bóle parte.
Założono mi KTG, które było źle podłączone i nic z niego nie wynikało i nikt się nim nie przejmował, ponieważ ważniejsze było wypisywanie w tym momencie książeczki zdrowia dziecka, w której i tak narobiono masę błędów.
Sala ogólna skojarzyła mi się z taką małą rzeźnią, mają tam takie ścianki wyłożone białymi czy jakimiś jasnymi kafelkami, które odgradzają od siebie rodzące.
Zapakowano mnie na łóżko i odwieziono na salę operacyjną.

Na sali znieczulenie zewnątrzoponowe. Zabieg wykonywał anestezjolog, którego jako jedną z niewielu osób z tego szpitala wspominam bardzo dobrze. To naprawdę człowiek z powołaniem i bardzo żałuję, że nie zapamiętałam jego nazwiska ponieważ takich ludzi bardzo żadko się spotyka.
Dziecko po wyjęciu pokazano mi na chwilę i zabrano na noworodki, ponownie zobaczyłam go dopiero nasępnego dnia kiedy przyjechał mój mąż i przywiózł mi małego na salę.

Leżałam na sali dwuosobowej niezbyt urokliwej. Łóżka metalowe, niektóre okropnie skrzypią.
Po cesarce jak tylko zejdzie znieczulenie każą iść pod prysznic (jak któraś nie daje rady to przychodzi pani i myje w łóżku).
Łazienka wspólna dwie kabiny z zasłonkami, zostawia wiele do życzenia. Jak się nie ma koszuli to dadzą na zmianę. Dzieci ubierają w szpitalne kaftaniki ale można ubrać malucha we własne, trzeba za to mieć swoje pampersy i maść do pupy.
Na noworodkach dzieci są dokarmiane bez pytania z kieliszka :bad: , a potem przychodzi pani pediatra (czy ktoś tam) i pyta czy nie ma problemu z karmieniem piersią, jak dla mnie to parodia.
Krzyczą na majtki flizelinowe, lepiej kupić sobie takie siatkowe.
Pediatrzy różni, jedna kobietka całkiem fajna, komunikatywna, sama wszystko wyjaśnia co i jak, druga za to taka, że bez kija nie podchodź. Obydwie z dziewczyną, z którą byłam w pokoju bałyśmy się jej o cokolwiek zapytać.
Jedna z pielęgniarek była bardzo dowcipna, wpadła do nas i powiedziała żeby pod żadnym pozorem nie dzwonić dzwonkiem jedynie w razie zagrożenia życia , reszta w porzadku miłe i wyrozumiałe.
Standardowo robią badanie przesiewowe słuchu u każdego noworodka.

To chyba na tyle jakby jakieś pytania co do wrocławskich szpitali na Brochowie albo na klinikach (tu raczej patologia ciąży i ginekologia) to służę, co wiem to podpowiem.

Odpowiedz
Gość 2013-04-04 o godz. 22:23
0

Drogie Mamusie :)
Ja poszukuję opinii o szpitalach w Bydgoszczy, ewentualnie w Solcu Kujawskim :)
Będę bardzo wdzięczna za jakiekolwiek info :)

Odpowiedz
Gość 2013-03-21 o godz. 17:09
0

Kam_77 napisał(a):Na oddziale przeważnie są pampersy, ale nalezy je traktować jako - awaryjne rozwiązanie gdy braknie swoich, inne kosmetyki nalezy mieć swoje, mały człowiek jest kąpany w kosmetykach szpitala.
Oczywiście nie wolno biegać w majtkach nawet jednorazowych, podkłady sa dostępne na oddziale.
Lekrze potrafią wpaść z nienacka i sprawdzić stan krocza (i to czy ktoś nie ma majtek ) hihih
:O Jak rodziłam tam we wrześniu 2007, to majtki bawełniane jak najbardziej można było nosić (trzeba było tylko zdjąć dom obchodu położniczego codziennie rano)
Jeśli chodzi o pieluchy, to było pod dostatkiem nikt ich nie wydzielał, większość dziewczyn nie miała swoich.

Odpowiedz
ewa1978 2013-03-21 o godz. 16:07
0

Ja pragnę opisac szpital Im.Franciszka Żaczka w PUCKU. Miesci sie on przy ul.1maja 13. Ponieważ mieszkałam w Rumi a był rok 2002,wtedy jakos o Wejherowie nie znałam dobrych opinii,wiec zdecydowałam sie na Puck z 1 względu -poród w wodzie- o takim porodzie marzyłam,gdyz nakreciła mnie znajoma,która własnie tam wydała na świat swoją córkę.Mi sie w tej wodzie nie udało niestety urodzic i ta wiec wyladowałam wkoncu na fotelu ginekologicznym. Opis:
1.opis szpitala,sale ,sprzet-raczej ok,porodówka z wanną do porodu super,ładna elegancka wyposarzona w sprzet,piłkę,krzesło do rodzenia na siedzaco gdyby ktos sobie zarzyczyl,inna porodówka taka zwykla sala juz bez bajerów.
2.przed porodem- KTG badania ginekologiczne wszystko w porzadku.
3.poród- opieka normalna napewno nie ekstra albo cos, podejżewam, ze jak sie zapłaci albo cos to jest ekstra, u mnie wystrczyło ciasto i kawa dla pielegniarek to odrazu tez inaczej bylo, usmiechniete i miłe, poczuły sie widocznie docenione..hehe :) poród rodziny w wodzie koszt-250zl
4.po urodzeniu - ktos juz tu napisał,że zalezy jakie pielęgniarki miały zmiane,na nocce mają zazwyczaj lenia strasznego,potrafią spac w swoich pokoikach i miec gdzies wszystko.Generalnie przez 3 doby leząc jedna zmiana byla ok,a reszta trzebabyło sie prosic to pokazały jak sie zajac dzieckiem itd,jedyny plus to,że pielegniarki trzymały liscie kapusty w lodówce aby moznabyło sobie przyłozyc w razie bólu piersi,pomagało...
5.opłaty - wyzej pisałam poród rodzinny w sali z wanną 250zl,ta sama cena tyczyła sie porodu w wodzie ale to był rok 2002,wiec może cos sie od tamtej pory zmieniło??
odnosnie uwag to tyko chcialam powiedziec,że duzo zalezy od tego jaka położna odbierze nam poród.To 95% udanego porodu.Ja mialam położną tak jakby surową,zimną raczej sie nie odzywała ale mówila co robic jak sie zachowac i poród mimo wielkiego bólu i cierpienia(rodzilam w sumie 22godz!!)przeszedł pomyslnie i sprawnie własnie dzieki niej,zdolna babka i pięknie mnie zszyła,elegancko..

sprobuje dodac foty tej porodówki

http://imageshack.us
http://g.imageshack.us/g.php?h=329&i=porodwkaczesc3wl6.jpg
http://imageshack.us
http://g.imageshack.us/g.php?h=329&i=p1010033dp3.jpg
http://imageshack.us
http://g.imageshack.us/g.php?h=87&i=porodwkaczesc2zn1.jpg

Odpowiedz
Gość 2013-02-04 o godz. 11:16
0

Może jakies swieze informacje o szpitalu Orłowskiego na ul. Czerniakowskiej ?? :)

Odpowiedz
Reklama
Gość 2012-11-02 o godz. 18:26
0

kwietnioweczka napisał(a):Kochane mamusie!
Moze ktoras z was rodziła na Kopernika w Krakowie? Zamierzam tam rodzic, juz nieduzo czasu mi zostalo. Wiec prosze o jakies informacje na temat tego szpitala.
Nie rodziłam. Ale byłam na patologii ciąży w poprzedniej ciąży. Warunki "lokalowe" baaardzo takie sobie. PODOBNO to szpital polecany raczej dla powikłanych ciąż. Jak komuś zależy na komforcie, to odradzam.

Odpowiedz
kwietnioweczka 2012-11-02 o godz. 18:20
0

Kochane mamusie!
Moze ktoras z was rodziła na Kopernika w Krakowie? Zamierzam tam rodzic, juz nieduzo czasu mi zostalo. Wiec prosze o jakies informacje na temat tego szpitala.

Odpowiedz
Gość 2012-10-30 o godz. 09:43
0

mam duzo czasu ale moze ktoras rodzila w starogardzie gdanskim? byc moze przyjdzie mi tu urodzic i chetnie przeczytam opinie

Odpowiedz
Kam_77 2012-10-15 o godz. 16:47
0

Kochane!
Urodziłam 14.01 na Karowej.
Opisuję co zauważyłam/wiem:
1. Ze szpitala odsyłają gdy nie ma miejsc i koniec, co prawda w odróżnieniu od Żelaznej sami szukaja szpitala i przewożą ( leżałam z dziewczyną, którą odesłali z Zelaznej miała juz 3 cm prawie, mąż szukał z nią szpitala sam na własną rękę)
2. Izba przyjęć - miałam okazję być dwa razy - bardzo fachowa, miła i profesjonalna opieka - choć trzeba swoje odczekać, chyba, że się powie z okienku -"ja rodzę"

Ja miałam to szczeście, że warunki mojego pobytu były koordynowane przez LiM więc miejsce dla mnie sie znalazło, (rodziłam z zaskoczenia bo na Izbe jechałam jako pacjentka na patologię a dojechałam już rodząc ;)

blok porodów rodzinnych
przecudowne, ładne sale. Ja miałam pojedynczą (nie wiem czy są inne)- wrzosową, z jakimś cudem techniki - łózkiem którym można było sterowac, aktóre póxniej jakoś tak pozmieniali, że stało sie łóżkiem do porodu, więc nikt mnieniegdzie nie przewoził) -
dla mojego męża był fotel z podnózkiem, w sali były monitory, które bardzo pomagały - można było przewidzieć skurcze i widzieć ich intensywność.

Lekarze, położne:
Karowa to szpital kliniczny, nie ma co liczyć na łażenie po oddziale, mnie lekarze przykuli od razu do łózka z KTG i tyle było korzystania z udogodnień porodowych. Tutaj liczy się dziecko i rodząca w czystym medycznym znaczeniu. Więc nie jest to szpital do miłych porodów, a raczej szpital dla tych kobiet, dla których liczy się fachowa opieka medyczna.
Nie miałam położnej, ani własnego lekarza. Te położne, które miałąm przy porodzie były rewelacyjne. Co prawda nie polecam tak jak wszyscy - masazu szyjki, ale dzięki niemu szybciej udało się zrobić 3 cm i dostałam znieczulenie.
Przy 2 fazie porodu miałam przy sobie 3 lekarzy i połozną, wszyscy pomagali mi jak mogli,fachow, precyzyjnie i naprawdę czułam się bezpiecznie, jestem im za to wdzięczna i nigdy nie dam złego słowa o lekarzach z Karowej powiedzieć.
To samo z położnymi - uważam, że nie ma sensu brac swojej.

Znieczulenie - dodatkowo płatne, jeżeli anestezjolog jest naoperacji może się zdarzyć, że się go nie dostanie. Ja druga dawkę dostałam troche za póxno ( lekarz był na operacji) i był problem z parciem, bo nie czułam potem skurczów.

sala poporodowa
byłam na niej tylko 0,5h, przygaszone swiatło, mogłam być z mężem.
Potem przewieżli mnie do sali na połoznictwo - ciągle zmężem mimo, że była 24 w nocy, nikt go nie wyganiał.

Sala
ja byłam na podwójnej ( wiem że są pojedyncze, a także większe sale)
z łazienką (prysznic, wc) , łózko sterowane elektrycznie bardzo wygodne.
generalnie bardzo wysoki standard.

Jedzenie-
pycha!!

opieka nad mamą
codzinnie jest obchód jak w każdym szpitalu, zawsze mozna iść do pielęgniarek po pomoc,

opieka nad noworodkiem
fachowa i profesjonalna, Panie kąpią na życzenie, codziennie mały człowiek jest ważony, codzinnie ogląda go profesor. W każdej chwili mozna zgłosić sie z problemem do pielęgniarek, lekarz zdarza się, zę przychodzi wtedy nawet w nocy.

Nie liczcie jednak na wielką pomoc ze strony personelu- system rooming-in w pełnym wydaniu + reżim laktacyjny.
Na oddziale przeważnie są pampersy, ale nalezy je traktować jako - awaryjne rozwiązanie gdy braknie swoich, inne kosmetyki nalezy mieć swoje, mały człowiek jest kąpany w kosmetykach szpitala.
Oczywiście nie wolno biegać w majtkach nawet jednorazowych, podkłady sa dostępne na oddziale.
Lekrze potrafią wpaść z nienacka i sprawdzić stan krocza (i to czy ktoś nie ma majtek ) hihih

generalnie polecam Karową, następne dziecko też urodzę w tym szpitalu.

Odpowiedz
ZalEwka 2012-09-26 o godz. 14:37
0

Co prawda mam jeszcze dużo czasu ale......może któraś jakiś wrocławski szpital zreferuje. Dużo dobrego slyszalam o szpitalu w Trzebnicy tylko tam nie ma oddziału neonatologicznego dla noworodków. No i się zastanawiam.

Odpowiedz
poka77 2012-09-26 o godz. 13:51
0

Witam mamusie, czy któraś z Was rodziła w Wyszkowie, w Powiatowym Szpitalu? Ja zamierzam tam rodzić w kwietniu. Z góry dziękuję za odpowiedź. Pozdrawiam

Odpowiedz
Gość 2012-09-17 o godz. 22:40
0

maryane napisał(a):Witam przyszłe mamusie. Ja własnie zamierzam rodzić na Inflanckiej, bo to juz kolejna dobra opinia, którą słysze o tym szpitalu :) Jeśli ktoś ma niemiłe wspomnienia to proszę, niech się podzieli, aż tak różowo byc przeciez nie może;)
Z naprawdę niemiłych rzeczy w sumie tylko jedna: kiedy przyszło do rozliczenia finansowego, próbowano nas oszukać. Poród odbył się przez CC w obecności męża - koszt jego obecności przy takim zabiegu to 150zł.
Tymczasem próbowano wyłudzić opłatę jak za poród rodzinny, bagatela: 600zł.

Poza tym minusy dość oczywiste: widać, że ludzi mało, personel zabiegany więc sam z siebie czasu na uczenie i prowadzenie matek za rączkę nie ma. Poproszone: odpowiadają i pomagają bezproblemowo ale same z siebie... różnie. Doradca laktacyjny np. wpadła w dzień mojego wypisu dopiero, pobyła w naszym pokoju jakieś 3 min. - co daje niecałe pół minuty na pacjentkę. Łapała z biegu za pierś, sprawdzała czy mleko leci, mówiła co ile karmić dziecko i... leciała dalej.
Łóżka - koszmarnie niewygodne. Radzę zapakować sobie jakiś pasek czy bandaż i przywiązać do ramy łóżka - pomaga przy wdrapywaniu się na łóżko i zwlekaniu z niego. Ciekawostką dla mnie było to, że na patologii ciąży, gdzie kobiety są o niebo bardziej sprawne - pod tym względem był pełen luksus: łóżka wygodne, w pełni zautomatyzowane, opuszczane, podnoszone. A po porodzie, kiedy właśnie kobiecie ciężko się ruszać - przedpotopowe, kolumbryniaste, wysokie łoża.

Resztę wspominam super. Zarówno opiekę przed porodem, sam poród jak i opiekę po porodzie- i nade mną i nad dzieckiem.
Szczególnie personel z oddziału noworodkowego mile wspominam, bardzo życzliwe, bardzo cierpliwe i one tak naprawdę najwięcej mnie nauczyły :)

Warunki wiadomo, że idealne nie są - to w końcu normalny szpital a nie prywatny a jak się nie płaci za dodatkowe bonusy to luksusów ciężko się spodziewać. Natomiast życzliwość ludzi znaczy jak dla mnie bardzo wiele - a na to naprawdę narzekać nie mogłam.

Ogólnie z Inflanckiej tak samo jak wiewrióra jestem naprawdę zadowolona i wspominam ten szpital bardzo mile.

Co do szkoły rodzenia: w programie na pewno uczestniczy szkoła Marioli Skowery. Cudów się nie spodziewaj - szkoła jak szkoła. Ja wspominam mile ale jakbym nie uczestniczyła, tez płakać bym specjalnie nie płakała. Choć mój mąż np. był bardzo zadowolony z zajęć ( i głównie dla niego się tam zapisywaliśmy )
Plusem jest zniżka za poród rodzinny, jeśli uczestniczyłaś w szkole rodzenia powiązanej ze szpitalem - stówa mniej.

Odpowiedz
maryane 2012-07-28 o godz. 07:29
0

wiewrióra napisał(a):Szpital Inflancka

ja rodzilam 3 tygodnie temu na Inflanckiej i opisuję:

przed pojechaniem do szpitala zadzwonilismy z M czy są miejsca na bloku A (porody rodzinne) bylo ostatnie ale podczas gdy ja bylam w sali to wieczorem sie zwolnilo jedno miejsce a potem w nocy kolejne.
Ja akurat bylam jak zamykali ten blok z wzgleu na remont ale juz dostosowali sie tak zeby jednak przyjmowac pacjentki.
Wlasnie - w tym szpitalu jest remont wiec wchodzi sie tylnim wejsciem i trzeba obchodzic szpital dookola wiec nie radzę na ostatnią chwilę jechac ;)

(...)

ogólnie wrazenie dobre po tym szpitalu.
:)
Witam przyszłe mamusie. Ja własnie zamierzam rodzić na Inflanckiej, bo to juz kolejna dobra opinia, którą słysze o tym szpitalu :) Jeśli ktoś ma niemiłe wspomnienia to proszę, niech się podzieli, aż tak różowo byc przeciez nie może;) A jak tam wygląda szkoła rodzenia? Czytałam na stronie, że mają kilka współpracujących placówek, ale tylko jedna realizuje program "Mama i ja". CZy któraś z was korzystała i poleca? Bede wdzięczna za wszelkie opinie.Pozdrawiam

Odpowiedz
Moni25 2012-07-20 o godz. 17:14
0

Kochane mamusie. Czy któraś z Was rodziła w szpitalu na Czerniakowskiej?
Jesli tak bardzo prosze o komentarze. Bylabym tez wdzieczna za jakies informacje na temat szpitali po "Praskiej stronie Wisły".
Z góry dziekuje :D

Odpowiedz
wiewrióra 2012-07-12 o godz. 19:40
0

Szpital Inflancka

ja rodzilam 3 tygodnie temu na Inflanckiej i opisuję:

przed pojechaniem do szpitala zadzwonilismy z M czy są miejsca na bloku A (porody rodzinne) bylo ostatnie ale podczas gdy ja bylam w sali to wieczorem sie zwolnilo jedno miejsce a potem w nocy kolejne.
Ja akurat bylam jak zamykali ten blok z wzgleu na remont ale juz dostosowali sie tak zeby jednak przyjmowac pacjentki.
Wlasnie - w tym szpitalu jest remont wiec wchodzi sie tylnim wejsciem i trzeba obchodzic szpital dookola wiec nie radzę na ostatnią chwilę jechac ;)

blok porodów rodzinnych - super, ja akurat mialam pokoj z wanną, łózko na pilota. Opieka podczas porodu tez bardzo fajna - miły personel, zadnego burkania etc (no chyba ze pan Dyrektor no ale w końcu.. )
Koszt porodu rodzinnego 600 zł (chyba ze z szkoly rodzenia w tym szpitalu to znizka 100 zł)
ZZO - za darmo!! (i doznieczulają)

sala porodowa - w porządku, fotel wygodny, pozycja do rodzenia półsiedząca. Wadą jest to ze pokój dla noworodków gdzie ważą i ubierają maleństwo razem z tatusiem jest idealnie nastawione wyjsciem na fotel. No i tatuś wchodzący do sali widzi mamuśkę od strony krocza. Nie dla wrażliwców.
Tuz po urodzeniu dają maleństwo na brzuch a potem jak juz otrą z płynów to na 15 minut kładą maleństwo na brzuchu jeszcze..
a po zszyciu etc jak juz mama wraca na salę to dają dziecko do karmienia.

sala poporodowa
ja jeden dzien bylam na ogólnej a potem wykupilam salę pojedynczą.
Na ogólnej było 5 łóżek (chyba mi sie największa trafila). W sali jest tez umywalka. łazienki na korytarzu (dwie łazienki z czego w jednej są 2 wc i 2 prysznice oraz w drugiej jeden prysznic i jedno wc). stan łazienek taki sobie.
łózka są dosyc wysokie wiec jak ktos niski i zszywany to masakra wchodzi na nie. ale posciel wymieniana, lignina lezy na korytarzu wiec warunki nie takie straszne

sala pojedyncza
no tutaj to wielka różnica. Pokój jak hotelowy. Ja bylam w tańszym gdzie jest tylko prysznic (250 zł doba), w droższym jest i prysznic i wc (300 zł).
łózko kontrolowane pilotem, telewizja, stolik, fotele, klimatyzacja, przewijak i umywalka. miodzio ;)

opieka nad mamą
jest w porządku. po jednej stronie korytarza jest pokój pielęgniarek gdzie jak się ma jakiś problem (prosba o srodki przeciwbólowe etc) to mozna pojsc. Po drugiej stronie korytarza jest oddzial noworodkowy gdzie równiez można zasięgnąć rady w sprawie karmienia i poprawnego przystawiania dziecka (jak nie ma pielegniarki laktacyjnej).

opieka nad noworodkiem
jak juz wspomnialam jest ten oddzial noworodkowy gdzie wszelkie problemy mozna zglosic. Tam tez mozna dokarmic malucha jak sie ma za mało pokarmu. codziennie przychodzą tez lekarze pediatrzy i sprawdzają stan maleństwa. Oraz pielegniarki które kąpią (orócz pierwszego dnia).
pieluszki, chusteczki i kremy dla maleństwa trzeba miec swoje

ogólnie wrazenie dobre po tym szpitalu.
:)

Odpowiedz
Gość 2012-07-07 o godz. 14:14
0

Czy któraś z was ma aktualne info jeśli chodzi o poród n Inflanckiej
Czy dużo jest rodzących i często się zdarza, że sale do porodów rodzinnych są zajęte
Jak wygląda opieka po porodzie nad dzidziusiem i mamą

Odpowiedz
Gość 2012-07-06 o godz. 13:08
0

LUBLIN- Szpital na kraśnickich
Ja rodziłam tam prawie 2 lata temu ale chyba nic się nie zmieniło.

Opis szpitala- szpital częściowo poremoncie. Jedynie patologia ciąży jeszcze nie odnowiona ale i tak jest nie zła- czysto sale czteroosobowe (przynajmniej jest z kim pogadać). Na patologii lezałam 4 dni przed porodem. Opieka dobra, codziennie ktg. Lekarze ok a położne generalnie bardzo miłe. Jedzienie takie sobie i mało- ale przecież mąż może przywieźć coś dobrego z domku.

PORODÓWKA- wyremontowana i czysta. Wszystko w pastelowych kolorach przytulnie. Jest sala przedporodowa dla tych z jeszcze małym rozwarciem. Jest sala porodów rodzinnych i to bezpłatna, a w niej wanna, piłki, lina. Sala urzadzona przytulnie jak pokój w domu.

Są trzy boksy porodowe- bardzo kameralne, wyposarzyne w sprzęt pozamykany w szafkach (żeby nie straszyć rodzącej). Ja rodziłam w nocy i bardzo mi sie podobało że światło było przygadzone. Dawało mi to poczucie większego spokoju i pozwalał się skoncentrować. Łóżka porodowe nowoczesne i wygodne. Nie trzeba płacić za poród rodzinny.
Nia ma zoo dla rodzących naturalnie (tylko do cc) ale można dostać znieczulenie dożylnie. Jednakże połozne namawiają aby nie narażac dziecka i podtrzymują na duchu ale jak ktoś juz nie wytrzymuje z bólu to oczywiście podają. Informują o przebiegu porodu. Nie ma studentów.
W pierwszym boksie jest duza wanna do porodu w wodzie też bezpłatna.
Obok boksów znajduje się też kącik noworodka w którym bada sie maluszka w piewszych minutach jego życia. Tatuś może w tym uczestniczyć i byc cały czas z dzieckiem.
Na tym piętrze jest równiez sala operacyjna do cc i patologia noworodka.
Opiekę na porodówne oceniam bardzo dobrze.

PO PORODZIE
Oddział wyremontowany i taki "dla dzieci" baloniki na ścianach i takie tam. Miło. Matki przez cały czas są ze swoimi dziećmi w 2-os salkach. Jest oddzielna sala gdzie są np. lampy dla dzieci z żółtaczką fizjologiczną.
Personel przyjazny, pomagają przystawiać dziecko do piersi i pielęgnować. Szkoda tylko że mąz nie mógł zostawać z nami w nocy bo właśnie wtedy była mi potrzebna jego pomoc.

Generalnie jestem zadowolona że tam rodziłam i chcę by następne dziecko przyszło kiedyś tam na świat.

Dla porównania powiem tylko że w szpitalu na lubartowskiej jest dużo gorzej. Szpital jest stary, w salach jest po 6 mam z krzyczącymi noworodkami, łazienki okropne.
Jak ktoś nie wie gdzie rodzić to zdecydowanie polecam Szpital na Kraśnickich.

Odpowiedz
karolina_27 2012-06-14 o godz. 17:45
0

Dziewczyny, proszę o jakieś świeże opinie o szpitalu MSWiA na Wołoskiej. Wiem, że był tam remont, nie wiem czy się skończył. Chcemy tam rodzić, mamy lekarza prowadzącego z tego szpitala. także gorąco proszę o opinie. :stokrotka:

Odpowiedz
NatasiA 2012-05-08 o godz. 17:46
0

Dziewczyny czy któraś z Was rodziła w ostatnim czasie w Św. Zofii??

Jeśli tak bardzo prosze o krótkie sprawozdanie...
A może któraś z Was miała zamiar tam rodzić ale niestety została odesłana.
Prowadzę ciązę u lekarza ze Św. Zofii i mam cichą nadzieję że się tam dostanę (prócz tego kończę szkołe rodzenia Joanny Wilk i zamierzam wykupić salę do porodu jeśli będzie taka konieczność).

Z góry dziękuję! lol

Odpowiedz
runaway bride 2012-02-28 o godz. 11:11
0

Szpital na Starynkiewicza - czerwiec 2007

1.Opis szpitala - oddział położniczy po remoncie, raczej przytulny, sale niestety ciasne, wc na korytarzu
sale vipowskie płatne (jedynka 200 zł, dwójka 150 zł) Ja miałam dwójkę i sobie chwalę: łazienka w pokoju, pokoje przestronne, przytulne, sosnowe meble, przewijak, szafa, fotele, telewizor, czajnik
2.Przed porodem -
badania:byłam po terminie i najpierw kilka dni leżałam na patologii, tam miałam codzinnie ktg, robili mi też morfologię, usg i takie tam - minus za sprzęt do usg - raczej kiepski bo oceniono ze moja córka będzie ważyć 3 kg a wazyła 4 kg :|
lewatywa: tylko dla chętnych
golenie : j.w.

3.Poród
znieczulenie: nie ma problemu, kosztuje 600 zł (jeżeli poród skończy się cesarką tak jak mój zwracają kasę) anstezjolog jest zawsze
opieka: dobra, rodziłam 16 godzin, zmieniały się położne ale wszystkie były naprawdę miłe i pomocne, no i świetni lekarze !
czy można pić oraz jeść: nie można, pozwalają tylko zwilżyć usta wodą :(
czy jest możliwość brania kąpieli lub prysznica:tak, namawiają na prysznic i na korzystanie z piłki
czy informują o przebiegu: sami z siebie nie, trzeba pytać
czy jest udział studentów: u mnie akurat nie było
i jak wyglądają te pierwsze chwile po porodzie: ja skończyłam cesarką więc nie pamiętam pierwszych chwil "po", spałam :)

4.Po urodzeniu -
opieka:pielęgniarki miłe i pomocne ale jest ich mało, są zabiegane
porady laktacyjne: jak się poprosi to bez problemu
czy dziecko cały czas z mamą: tak

5.Opłaty
ZZO 600 zł
sala 2 osobowa 150 zł/doba
dyżur pielęgniarki na noc (indywidualna opieka) 300 zł
poród rodzinny bez opłat !

6 Inne uwagi
dobra opieka pediatryczna noworodków
wszytsko trzeba mieć swoje - papier toaletowy, ubranka i kosmetyki dla dziecka, pieluchy

Ogólnie polecam, drugie dziecko też chcę rodzić tam, z tym ze od razu przez cc

Odpowiedz
Gość 2012-02-09 o godz. 13:14
0

Czy polecasz, bo nazywasz się Mińska? ;)

Odpowiedz
Kasia mińska 2012-02-09 o godz. 12:55
0

Szpital - Mińsk Mazowiecki.Rodziłam 06.12.2006r.Porodówka całkiem okey,sala schludna,chyba niedawno odnowiona,jedno łóżko,piłki,drabinki,wanna,prysznic,radio...Przed porodem jedyne badanie to KTG i sprawdzenie przez położną rozwarcia.Lewatywy nie ma a co do golenia to jest,ale w moim przypadku skończyło się szybko bo zaczęłam rodzić.Rodziłam z mężem - poród bezpłatny.Położna,która odbierała poród bardzo miła,lekarze zresztą też.Nabieżąca informują o przebiegu porodu.Mogłam pić wodę niegazowaną,jeść nie chciałam....Studentów NIE ma... :D .Co do sal poporodowych to również okey,sale odnowione.Położne bardzo miłe i pomocne.Dzidzia jest cały czas z mamą a jeśli chce się odpocząć położne proponują wzięcie dziecka do siebie pod opiekę.Polecam szpital....

Odpowiedz
Iwonia 2012-02-06 o godz. 08:10
0

ja coprawda nie rodziłam jeszcze ale na Madalińskiego w grudniu 2005 rodziła moja bratowa. Bardzo sobie chwaliła opiekę.

Odpowiedz
Fibbi 2012-02-05 o godz. 08:02
0

a moze ktos rodzil na Madalinskiego w Warszawie i moze opisac jak tam jest?

koszty, jakie sa sale, opieka, itp ?

z gory dziekuje

Odpowiedz
aga077 2012-01-21 o godz. 11:57
0

To może ktoś opisze Lublin- szpital na kraśnickich? Bardzo proszę o opinię.

Odpowiedz
Piórko 2012-01-21 o godz. 11:46
0

Bardzo mi zależy na waszej opinii:)

Odpowiedz
Piórko 2012-01-21 o godz. 11:40
0

Mam prośbę może któraś z Was rodziła ostatnio w tym szpitalu i mogłaby wyrazić swoją opinię.

Odpowiedz
meggiess 2011-12-23 o godz. 15:10
0

Dziewczyny, czy któraś rodziła w Bródnowskim? Proszę o opinię

Odpowiedz
Nalee 2011-12-21 o godz. 21:51
0

Był czas, że była rzeczywiście dobra. I minął.
Tam bym się nie dała zawieźć za skarby świata.
Poza tym strasznie się boję karaluchów. A tam mają przodującą hodowlę, inne szpitale daaaleko za nimi. ;)

Odpowiedz
Gość 2011-12-20 o godz. 21:16
0

Słuchajcie, jak ja przyjechałam nad ranem naporodówkę, to pielęgniary siedziały i kawkę piły ;) nic się nie działo i byłam jedyną pacjentką :)
A gdy już urodziłam -a w sumie to trwało 4 godziny od momentu przyjazdu -to jak pisałam wcześniej tłum był taki, że jedna z rodzących skakała na piłce przy recepcji.. Poważnie, to się zmienia z godziny na godzinę, więc nie ma się co dziwić, że czasem ma się wrażenie fabryki :) -dlatego po porodzie leżałam na korytarzu.
Pozdrawiam i życzę zdrowia i szybkich porodów!!!

Odpowiedz
Gość 2011-12-19 o godz. 17:55
0

orzełek napisał(a):A to co jeszcze sąsiadka wspominała o Zaspie, że miała wrażenie że jest w fabryce, jedne kobiety wywozili, przywozili następne, a "stanowisk" kilka obok siebie, ale może się wstrzeliła w taki gorący okres po prostu, nie wiem
I tak było jak ja rodziłam-tej nocy było 5 porodów fizjologicznych i 10 cesarek. Ale skoro sobie dają radę to uważam że jest oki, bo w sumie tyle kobiet sie decyduje, ja sie zdecydowałam tylko ze względu na opiekę nad noworodkami. A że u mnie była dwójka to i tak wszyscy polecali Zaspę.

Odpowiedz
orzełek 2011-12-19 o godz. 17:46
0

Nalee napisał(a):Niestety z powodu pracy też nieustannie przewalają mi się historie najzdrowszych i njabardziej ksiązkowych ciąż, z których urodziły się chore dzieci. Ale tak naprawde nie wolno tak myśleć, bo to prowadzi do choroby psychicznej.

Co i raz słychać o takich przypadkach w programach typu "Uwaga". A to błąd lekarza, a to zbyt duży nacisk na poród SN, kiedy już dawno powinna się odbyć cesarka. Już sam człowiek nie wie co myśleć. I niestety nie nastraja to pozytywnie :(
Ale tak jak piszesz Nale, nie wolno myśleć tymi kategoriami.

przepraszam bo to już zbyt duży OT się robi .

Odpowiedz
Nalee 2011-12-19 o godz. 17:33
0

Ja tak myślałam w pierwszej ciąży i chciałam swissmed - luksus, komfort i jeszcze dobrzy lekarze. Ale po doświadczeniach mi przeszło i teraz mam schizy. Niestety z powodu pracy też nieustannie przewalają mi się historie najzdrowszych i njabardziej ksiązkowych ciąż, z których urodziły się chore dzieci. Ale tak naprawde nie wolno tak myśleć, bo to prowadzi do choroby psychicznej.

A na Zaspie rzeczywiście jest młyn - bo szpital i duży, i popularny.
W ogóle to teraz modne jest Wejherowo i Puck. Ale to już dla mnie w ogóle nie do przyjęcia. Jak sobie pomyślę, że takie chorego noworodka wiozą erką godzinę z Pucka do Gdańska to...brrr. No ale ja zdrowa psychicznie to nie jestem.

Odpowiedz
orzełek 2011-12-19 o godz. 17:04
0

Nale oczywiście wszystkie opinie mile widziane, także ślij :)

Tak dumam, czy to nie jest z mojej strony egoistyczne podejście, że skłaniam się jednak ku wojewódzkiemu. Wiadomo, że najważniejsze jest dla mnie dobro dziecka, tylko, że nie zakładam, że coś może pójść źle.
Gdyby jednak w czasie ciąży, w końcu jeszcze kawałek spory przede mną, okazało się, że są jakieś problemy i poród może być problematyczny(mam też wątpliwości czy to się da przewidzieć ;) ) , wybiorę szpital z dobrą opieką neonatologiczną Tak myślę na dzień dzisiejszy, mam jeszcze czas aby parę razy zdanie zmienić ;)

A to co jeszcze sąsiadka wspominała o Zaspie, że miała wrażenie że jest w fabryce, jedne kobiety wywozili, przywozili następne, a "stanowisk" kilka obok siebie, ale może się wstrzeliła w taki gorący okres po prostu, nie wiem

Odpowiedz
Nalee 2011-12-19 o godz. 16:09
0

Wojewódzki jest bez wątpienia dobry dla kobiety i jest tam miło (rewelacyjny ordynator). Jesli coś się dzieje z dzieckiem - natychmiast odwożą na Kliniczną. Z tego powodu moja ciotka która pracuje w Wojewódzkim na pediatrii odradza gorąco.

Zaspa jest średnia. Podobno pracują ta gorsi lekarze niż w innych szpitalach, ale atmosfera jest lepsza. Warunki przyzwoite. Mam dużo błędów lekarskich stamtąd. Zdania co do opieki i atmosfery są podzielone.

Kliniczna ma tragicznego ordynatora, który wprowadza tam stalinizm po [prostu. Dlatego atmosfera jest straszna, z opieką bywa różnie. Wiem, bo sama tam leżałam. Jak w większości szpitali - zależy od zmiany. Natomiast bez wątpienia jest to szpital najlepszy pod względem medycznym.

Jednym słowem optimum nie ma. Trzeba wybrać wg osobistych preferencji to, co najważniejsze: warunki, atmosferę, opiekę nad kobietą, opiekę nad dzieckiem. Jeśli będziesz chciała to na priva powysyłam Ci dokładniejsze dane i opinie, bo z racji pracy w Stowarzyszeniu mam bardzo duży przegląd.

Odpowiedz
orzełek 2011-12-19 o godz. 15:47
0

Ostatnio złapałam w przelocie sąsiadkę, rodziła dwa miesiące temu. Wg jej opinii (miała 3porody, każdy w innym szpitalu, wszystkie zakończone cc) w wojewódzkim super opieka nad matką, pomoc dla dziecka, gdyby coś było nie tak faktycznie średnia, u niej akurat problemów nie było. Co do Zaspy- nie była zadowolona z opieki nad nią samą, zarówno przed porodem jak i po, za to pediatrzy podobno chodzą nad maluchami na rzęsach. Najmniej zadowolona była z Klinicznej.
Jak tak poczytam/posłucham wszystkich opinii to wychodzi jeden wielki chaos ;) Subiektywne odczucia rodzących, każdy poród inny, do tego można trafić akurat na innego lekarza/położną/pediatrę.

Odpowiedz
Nalee 2011-12-19 o godz. 13:24
0

Moje koleżanki też rodziły w swissmedzie i też zadowolone. Ja bym się chyba jednak bała w szpitalu bez noeonatologii, chociaż chodzi mi to po głowie. Wojewódzki odpada na pewno, bo choć miło, to też neonatologii nie ma. Na Klinicznej mam swoją lekarkę i jednak temu szpitalowi ufam najbardziej - choć z racji zawodu historiami mrożącymi krew w żyłach z tego szpitala mogę po prostu sypać. Tam mi bardzo nie odpowiada ordynator, ale popularna Zaspa też mnie jakoś nie przekonuje - poza tym moja ciąża jest taka problematyczna, że naprawdę boję sie różnych powikłań u dziecka. A neo na Klinicznej jest jednak wbrew powszechnie panującej opinii znacznie lepsza od Zaspy, która kiedyś się po prostu niexle wykreowała w mediach.
Nie byłam jeszcze na Klinicznej po remoncie - bo oile porodówka była niezła, to położnictwo koszmarne.
Wszyscy moi rodzinni lekarze, których jest sporo twierdzą, że tylko Kliniczna. A ja się waham nad tym swissmedem i może troszeczkę nad Zaspą (którą oni uważają za fatalny szpital i twierdzą, że tam jest słaba kadra, bo dobrzy chcą pracować naKlinicznej i w Wojewódzkim). Nie wiem za bardzo komu wierzyć. Wiem, że trzeba mieć w szpitalu "swojego" lekarza. To już przerobiłam.

Odpowiedz
orzełek 2011-12-19 o godz. 12:01
0

Aga bardzo dziękuję, że znalazłaś chwilkę :)
Widzę, że zarówno Ty jak i Niutka zadowolone z obu szpitali.
Słyszałam różne rzeczy zarówno o wojewódzkim jak i Zaspie, ale pewnie ile osób tyle opinii..
I wiele zależy od tego jak przebiega poród..
Jak na razie skłaniam się bardziej ku wojewódzkiemu, myślę, że gdyby pod koniec ciąży okazało się, że poród może być z komplikacjami a co za tym idzie maleństwo byłoby zagrożone to jednak zdecyduję się na Zaspę, jednak opieka neonatologiczna jest tam na wysokim poziomie.

natalia25 za takie pieniądze jakie się w Swissmedzie zostawia chyba można być zadowolonym z opieki ;)

Odpowiedz
Gość 2011-12-19 o godz. 06:08
0

Poproszona przez orzełka - rodziłam na Zazpie w Gdańsku.

1.Opis szpitala - sale, sprzęt, wc

-porodówka- boxy rozdzielone ściankami działowymi, do każdego osobne wejście więc nikt nie przechodzi oprócz personelu, położne na porodówce przemiłe kobiety byłam tam 6 godzin wiec trafiłam na 2 zmiany, lekazre też oki, byłam tam wieczorem i musze powiedzieć, ze bardzo spokojnie było. Widziałam worki sako i wiecej nie moge nic powiedziec bo pojechałam na patologię (w rezultacie miałam CC). Na patologii oki, w pokoju po 3 babki, prysznice chyba 3 były ale spoko starczało, nie musiałam czekać, toalety 2 i też kolejek nie było. Jedzenie wiadomo szpitalne. Pomijajac, mierzenie temperatury, co 3 godziny ktg to mozna poczuc się jak na koloniach ;)

2.Przed porodem - badania, lewatywa, golenie
-golenie było; lewatywa na życzenie-ja nie chciałam, sama zdążyłam zrobić co trzeba ;) badania-amniopunkcja i ginekologiczne i od razu miałam wskazanie na CC-jeden bliźniak odwrócony a był 40 tc wiec nie było na co czekać- gdyby ta lekarka mnie badała na izbie przyjec urodziłabym 3 dni wczesniej; włożenie cewnika-bezbolesne i welflonu również; na patologii 3/4 położnych bardzo miłych i pomocnych a pani ordynator wbrew temu jak wygąda (mina na kwintę) bardzo przemiła pani.

3.Poród - znieczulenie, opieka, czy można pić oraz jeść, czy jest możliwość brania kąpieli lub prysznica, czy informują o przebiegu, czy jest udział studentów i jak wyglądają te pierwsze chwile po porodzie

CC-miałam ZZO (to akurat standardowe) nic nie płaciłam, podanie znieczulenia super-pani anestezjolog była bardzo delikatna-wszystko wytłumaczyła i przez całe cc trzymała mnie za rękę :) i mówiła co sie dzieje; oczywiscie cały czas miałam badane cisnienie i tetne i czy znieczulenie za wysoko nie podchodzi. ogólnie sam zabieg super :) od razu dzieci bada pediatra-neonatolog i pokazują dzieciaczki.

studentów nie było i z tego co wiem tylko za pozwoleniem, u mnie było tyle osób że szczerze to juz nie robiłoby mi róznicy czy byliby tam ;)

Przy CC nie mógł być mój mąż ale czekał pod porodówka i jak dzieci już były na swiecie wpuscili go i on perwszy widział dzieci, pozwolili mu również pomóc mnie przenieść z łózka zabiegowego na szpitalne.

Po zzo miałam lezec min. 8 godzin i nie podnosić głowy

Przewoża na połoznictwo i mnie po cc musieli umyć i załozyc kroplówki, właściwie już od razu przywiezli dzieci i przystawili do piersi

4.Po urodzeniu - opieka, porady laktacyjen, czy dziecko cały czas z mamą,

Opieka położnych pod wzgledem po cc super, opieka laktacyjna-duzy ped na karmienie piersia-nie podobało mi sie to- kupa ulotek i co chwile przystawianie mimo, że ja jeszcze nie mogłam sie ruszyc; jedna pani od laktacji Asia super babeczka-wszystko tłumaczy w przystepny sposób-ogólnie 3/4 połoznych super ale to pewnie jak w kazdym szpitalu-lekarze zjawali sie na obchód wiec nie miało sie z nimi duzo do czynienia. Moge narzekac tylko na to ze jako matka z blixniakami i silna anemia (po cc dostałam duzego krwotoku) połozne nie zaproponowały ani na chwile opieki nad bablami zebym mogła sie przespac-spała tylko 2-3 godziny na dobe :|

5.Opłaty
Poród rodzinny 200zł -jako cegiełka na szpital.

6 Inne uwagi

Ogromne plusy-super opieka na noworodkami-pediatrzy sa nadgorliwi-na szczesie i robia nawet nie standardowe badania wiec w sumie dla mnie najwazniejsze bylo zdrowie maluchów niz moja wygoda :)

tez mam nadzieje ze pomogłam i pozdrawiam

Odpowiedz
Gość 2011-12-18 o godz. 19:55
0

Teraz ponownie przeczytałam to co napisałam wczoraj w nocy -byłam zmęczona, więc sorry za chaotycznośc wypowiedzi, ale do rzeczy: przypomniałam sobie, że po przyjęciu mnie na oddział patologii ciąży miałam badanie ginekologiczne :) W sumie byłoby chyba nienormalne gdyby nie badali ;) wczoraj jakoś mi to wyleciało z głowy.

Odpowiedz
orzełek 2011-12-18 o godz. 19:33
0

Niutka jeszcze raz bardzo dziękuję za opinię :D

Może jeszcze jakaś mama z Gdańska się wypowie?

Odpowiedz
Gość 2011-12-17 o godz. 21:12
0

Witam,
jedna z forumek poprosiła mnie o opis porodu z klinicznej w Gdańsku -ale ja rodziłam w wojewódzkim, więc opiszę poród w wojewódzkim wg schematu zaproponowanego przez monię76_waw:

1.Opis szpitala - sale, sprzęt, wc
Czysto i ładnie -choć na firaneczki w oknach nie zwraca się uwagi w takim momencie ;)
Była drabinka i piłka do skakania -bardzo pomogła i główka zaczęła wychodzić zanim podali mi znieczulenie :) -a już miałam cewnik w kręgosłupie :)
Nie było worka sako, choć pielęgniarki ze szkoły mówiły, że są w standarcie każdej sali.
Łóżko do porodu wygodnie, ale nie wiem jakiego typu, czy starego czy nowego. Chyba nowego? bo wygodne i nie jest tak źle rodzić na leżąco ;) -a miałam twarde plany rodzić na stojąco lub w kucki ;) haha -wszystko się zmienia jak juz się zacznie na dobre ;)

2.Przed porodem - badania, lewatywa, golenie
Przed porodem nie miałam usg, leżałam chwilę na patologii z racji odpłyniętych wód, ale też nei pamiętam badania żadnego. W domu zdążyłam zaaplikować sobie czopka glicerynowego i chyba z tej racji nie proponowano mi lewatywy -mówiłam na izbie przyjęć o tym. pytano mnie tylko czy jestem ogolona -byłam na szczęście.

3.Poród - znieczulenie, opieka, czy można pić oraz jeść, czy jest możliwość brania kąpieli lub prysznica, czy informują o przebiegu, czy jest udział studentów i jak wyglądają te pierwsze chwile po porodzie
Znieczulenie zaplanowałam sobie od początku, bo naczytałam się, że wstrzymują jego podanie do któregoś momentu argumentując, że przecież bóle nie są tak straszne a potem jest już za późno a bóle dopiero potem są mocne. Tak więc mąż liczył każdy skurcz i przerwy między nimi i jak już zaczęło być gorąco to mąż zawołał lekarza i uparłam się na ZZO. Miałam szczęście i była wolna pani anestezjolog. Co wązne w szpitalu wojewódzkim to znieczulenie jest za darmo i generalnie "na życzenie" -tzn jest możliwość, a ponoć na zaspie nie ma w ogóle takiej opcji. (tylko do cesarki)

Co do jedzenia i picia to w zasadzie można, bo nikogo nie ma z Wami jak się rozkręca. Jeśli brakuje sił to chyba lepiej zjeść jakieś sucharki niż zemdleć z głodu, prawda? Wodę miałam i oficjalnie popijałam po małym łyczku i nikt mi nie zwrócił uwagi, że nie można. Jednego herbatnika też wciągnęłam. Po znieczuleniu nie powinno się jeść bo jeśli miałyby być jakieś kompllikacje to przy narkozie trzeba być chyba na czczo. Jak leżałam już po porodzie i jadłam herbatniki to owa pani anestezjolog zwróciła mi uwagę, że raczej nie powinnam jeść, ale luz, nic mi nie było po nich ;)

Co do kąpieli czy prysznica, to nie wiem -krótko rodziłam i przed wyjazdem do szpitala jeszcze prysznic wzięłam :)
Trudno mi mówić o przebiegu, bo jak już się zaczęło to na prawdę szybko posżło. Jak Martyna wychodziła to położna tylko powiedziała, że wychodzi razem z rączką. Tak więc ten mój przebieg był dosyć szybki i nie było co komentować :)

a, przypomniało mi się -w sumie to nie o wszystkim mówią, bo jak "upomniałam się" o urodzenie łożyska, to położna stwierdziła, że już przecież urodziłam -razem z małą wyszło, konkretnie tuż za nią :) -ale powinni mi chyba powiedzieć o tym od razu, a nawet pokazać je, ale w takich chwilach się o tym nie myśli.

Po urodzeniu młodej poprosiłam o położenie jej na moim brzuchu -nie wiem czy same by mi ją położyły..? Piękna chwila -najcudowniejsza. Też się upominajcie jakby co :)

Studentów nie pamiętam i nikt nie pytał o ew. zgodę, ale gdyby się pojawili nagle to uwierzcie mi, mało by mnie to obchodziło ;)

Po porodzie podano mi znieczulenie -no bo skoro już cewnik był hehe- dzięki temu super się czułam i nic mnie nie bolało.

Byłam nacięta -poinformowano mnie o tym, że muszą naciąż, przy czym kobieta powiedziała, zę będzie to centymetr, góra dwa i tak rzeczywiście było. Też nei planowałąm takiego scenariusza i chciałąm uniknąć nacięcia, ale nie ważne. Nie bolało i było niewielkie.
Dziecko po porodzie jest ważone i mierzone w tym samym pomieszczeniu a potem ląduje na noworodkach. Jak skończyłąm rodzić to zrobiła się mega kolejka do porodów i musiałam leżeć przez dwie godziny (wymóg po znieczuleniu) na korytarzu. Towarzyszył mi mąż na szczęście i co chwilę biegał do Martynki oglądac ją :)
Następnie przewożą na położnictwo i jeśli kobieta już jest gotowa to przynoszą dziecko. Nie ma żadnego przymusu ani presji jeśli kobieta nie chce jeszcze się zająć od razu dzieckiem, ani nie odracza się jakoś specjalnie momentu połączenia matki z dzieckiem, żeby np. odpoczęła, czy coś.. przynajmniej ja tego nei zauważyłam. Jak byłam gotowa, to poprosiłam o dowóz Martynki.

4.Po urodzeniu - opieka, porady laktacyjen, czy dziecko cały czas z mamą,
Dziecko całą dobę jest z mamą. Położna uczy przystawiać, w salach są takie "ulotki" ze sposobami trzymania dziecka podczas karmienia. Położne bardzo pomcne. Wołałam kilkakrotnie panią by spradziła czy dobrze przystawiam, bo mnie bolały brodawki. Dostałam rónież próbkę maści bepanthen na obolałe sutki -pomogła. Jeśli coś się dzieje z mamą -jest przemęczona, lub źlesię czuje, to położne zajmują się maleństwem. -Jedna mama z sali podłamała się trochę problemami z karmieniem i położne wzięły dziecko, dokarmiły za jej zgodą mlekiem modyfikowanym a ona w tym czasie odpoczęła -miała trudny poród i nie mogła za bardzo chodzić a do dziecka non stop musiałą wstawać- położne przychodziły i rozmawiały z nią i na spokojnie potem jeszcze raz uczyły jak przystawiać. Jako dla kogoś z boku, byłam mile zaskoczona, że w taki sposób się nią zajęły. Były na prawdę miłe i otoczyły ją troską.

5.Opłaty
Poród rodzinny 100zł -jako cegiełka na szpital. Nie planowałam porodu w wodzie, ale jest możlwość i cennik jest bodajże na stronie int. szpitala wojewódzkiego.

6 Inne uwagi

Ogólnie rzecz biorąc jestem zadowolona z opieki w wojewódzkim, byłam dobrze traktowana i mąż również. Mogliby tylko dawać tym "większym" mężczyznom większe rozmiary uniformów porodowych ;)

Szoła rodzenia: "Dobry początek" -mieści się w salach na górze sklepu Mama I ja, prowadzą ją położne ze szpitala wojewódzkiego. Polecam, nauczyłam się tam prawidłowo oddychać, poznałam zasady karmienia, była nauka kąpieli na lalkach -co w sumie zupełnie inaczej wygląda w rzeczywistości, ale daje świadomość jak mniej więcej trzeba się zająć takim maleństwem. Jak już masz taką lalkę w dłoniach to dociera do ciebie, że kurcze.. już za chwilę będę miała takie małe dzieciątko w swoich rękach. Uświadamia to pewne rzeczy, pozwala zwrócić uwagę na detale o które można na gorąco zapytać, a które nawet by do głowy nie przyszły, bo w ciąży jednak jeszcze nieco abstrakcyjnie się myśli o dziecku.

Nie wiem na ile pomogłam ale mam nadzieję, że nie zanudziłam przydługim wywodem ;) i sorry za literówki.
Pozdrawiam was wszystkie serdecznie i życzę szybkich i szczęśliwych rozwiązań i dużo zdrowai dla Waszych Dzieciaczków! -bo to najważniejsze :)

Pozdrawiam też serdecznie Orzełka, bo to dzięki niej tutaj się wypowiedziałam.

Odpowiedz
Gość 2011-11-29 o godz. 11:29
0

kapi napisał(a):
Napewno jeśli każda z was chociaż po części opisze swoje wrażenia to będzie to pomocne dla pozostałych.
1.Opis szpitala - sale ładne, odnowione, czyste - jedna do porodu rodzinnego o podwyzszonym standardzie jedna do porodu do wody, i cztery ogólne podzielone ścianami a nie parawanami [\b] , sprzęt widać że nowy :) w porównaniu do urządzeń z IMiD to tutaj wyższa półka [\b], wc czyste, niektóre pokoje poporodowe mają własne łazienki (te płatne pokoje) a tak to wspólne[\b]
2.Przed porodem - badania wstępne - wiadomo nieprzyjemne bo szybkie, potem w rakcie porodu bardzo profesjonalnie, delikatnie i bardzo często [\b], lewatywa na zyczenie[\b], golenie jak cos to przed samym parciem na stolei tylko miejsca konieczne
3.Poród - znieczulenie na zyczenie[\b], opieka w trakcie porodu - rewelacja, położna bardzo często przychodziła, sprawdzała posępy, badała, pomagała - po porodowa - zależało od samych pielęgniarek, ale nie mogłam narzekać - było OK [\b], czy można pić oraz jeść jeść to nie można, ale pozwalano pić wodę[\b], czy jest możliwość brania kąpieli lub prysznica oczywiscie [\b], czy informują o przebiegu informują[\b], czy jest udział studentów nie ma żadnych studentów, aystentów tylko położna, lekarz i mąż [\b]i jak wyglądają te pierwsze chwile po porodzie zostałam położna na łóżku, przykryta kołderką bo zio mi było i dzidzia po badaniu od razu do mnie do cycka, dostałam kolacje i tak leżeliśmy razem z mężem 2 godz. [\b]
4.Po urodzeniu - opieka jak pisałam - nie narzekam [\b], porady laktacyjen całodobowo wystarczy zawołać, czy dziecko cały czas z mamą, tak - no chyba że ciężki poród i mama słaba to pielęgniarki zabieraly na noc [\b]
5.Opłaty - na stronie szpitala - ale przystępniejsze niż w Wa-wie [\b]
6 Inne uwagi jestem zadowolona, jak coś to tam wrócę, aha i nie odsyłją nikogo do innych szpitali, przyjmują wszystkich [\b]

goli wyjasnienia - rodziłam w Wołominie :)

Odpowiedz
Gość 2011-11-17 o godz. 12:52
0

Warszawa - Szpital na Solcu
Poród : 05.03.2007
kapi napisał(a):
1.Opis szpitala - porodówka i połoznictwo w pełni odnowione, po remoncie. Cztery sale do pordów rodzinnych pojedyncze i co ważne zupełnie bezpłatne. My rodziliśmy w Imbirowej. Minus - brak pryszniów na salach. Wanna tylko w jednej sali - malinowej. Na naszej sali była piłka, worek sako, stołek porodowy i łózko rzecz jasna. Niestety po porodzie SN lezy sie nie na połoznictwie ale na patologii ciązy, która nie jest odnowiona - sale 5 osobowe, jedna łazienka i toaleta w korytarzu na jakieś 5 sal. NA połoznictwie maja tylko 15 miejsc bodajże i leżą tam dziewczyny po cesarkach ( 3 osobowe, odnowione sale z łazienkami)
2.Przed porodem - Nie ma lewatywy ani goleania.
3.Poród - Nie mielismy wynajetej położnej, tylko babke z dyzuru, ale zajmowała sie nami bardzo dobrze. Oprócz tego cały czas była z nami przesympatyczna stażystka ze szkoły dla połoznych (za naszą zgodą). Nie można było jesć, ale do picia wody byłam wręcz zmuszana. Informowana o przebiegu porodu byłam cały czas - inna sprawa że niewiele do mnie docierało ;) Nie podobało mi się długie lezenie pod KTg - na początku podou 1,5 godziny mnie trzymali mimo że wszytsko było OK, potem godzinke połaziłam i zrobiło sie 10 cm rozwarcia i znowu na poczatku partych podłączyli maszynerie, która wykazała spadające tętno dziecka. Momentalnie się 4 lekarzy zleciało i po paru minutach zdecydowali o cesarce. Zostałam poinformowana, ze 'dzidziusiowi nie jest dobrze w brzuchu" i robimy cc. 5 minut pózniej byłam pod narokoza na sali operacyjnej (męża nie wpuścili), a 10 minut później Marcelek był na świecie. Mąż mógł go zobaczyc i poprzytulac 15 minut poźniej, ja zobaczyłam go dopiero 3 godziny po porodzie jak sie obudział i doszłam trochę do siebie - przyniesiono mi go i przystawiono do cyca.
4.Po urodzeniu - Dziecko cały czas z mama. Po cesarce - od drugiej doby. Opieka bardzo dobra - wszytskie połozne symptyczne, doradzają, pomagają, jak słysza że dziecko płacze, to same przychodza zobaczyc co się dzieje. Jedyny minus to brak doradcy laktacyjnego - owszem kazda połozna czy pilęganiarka pomaga w karmienieu, ale kazda ma swoja własna teorie na temat tego jak to robic i co jest prawidłowe a co nie, w związku z czym po 2 dniach człowiek ma straszny mętlik w głowie.
5.Opłaty - my nie zapłacilismy ani grosza. Płatny jest zzo - chyba 600 zł, i indywidualna połozna - tez chyba 600 zł.

Generalnie bardzo polecam ten szpital :D

Odpowiedz
babolek 2011-10-03 o godz. 13:14
0

Moze znajda sie jakies swierze wspomnienia :) Interesuje mnie Warszawa szpital na Czerniakowskiej lub Dom Narodzin ?

Pozdrawiam

Odpowiedz
Fiba 2011-09-21 o godz. 15:19
0

Karowa,
ogólnie przychylam się do zdania ady.

ALE:

miałam opłaconą położna i tylko dlatego się tam dostałam (leżąc na izbie przyjęć na ktg, trzy dziewczyny zostały przetransportowane na inflancka, dla mnie znalazło sie miejsce na karowej na szczęście...)

poród- super pod każdym względem!

opieka poporodowa- średnia. najgorsze wspomnienia mam w pierwszej nocy (urodziłam po południu, zaraz nadeszła noc) była pooztsawiona sama sobie z dzieckiem. krocze mnie bolało, nikt nie zajrzał przez całą noc!! mogło by być lepiej, ale pewnie jak na warunki polskie to jest to standard wysoki.

co do bezpieczeństwa, wykończenia sal, posiłków- nie mam uwag- standard wysoki.

Odpowiedz
ada.ant 2011-09-18 o godz. 11:09
0

KAROWA po remoncie
1.Opis szpitala - sale, sprzęt, wc
sale wszędzie - na porodówce, położniczym i noworodkach - czyste, miłe, rolety w oknach,
w każdej sali blat z umywalką , mydłem, środkiem dezynfekującym i bateria bezdotykowa, w tym samym blacie duża komora z prysznicem do mycia dzieci, lampa 'cieplarniana' nad przewijakiem,
w sali lampka nocna z przyćmionym światłem (przydatna w nocy),
a i jeszcze dla mnie istotna sprawa- kaloryfery z regulacją grzania - można skręcić jak jest za ciepło :D
2.Przed porodem - badania, lewatywa, golenie
na izbie przyjęć - badanie ginekologiczne, pobieranie posiewu, krzyżowy ogień pytań do formularza przyjęcia, bez lewatywy i golenia
3.Poród - znieczulenie, opieka, czy można pić oraz jeść, czy jest możliwość brania kąpieli lub prysznica, czy informują o przebiegu, czy jest udział studentów i jak wyglądają te pierwsze chwile po porodzie
znieczulenie na życzenie płatne 400pln,
położne, lekarz zagląda kontrolnie co godzinkę - pyta o częstotliwość skurczów, bada etc. położną zawsze można zawołać ,
wygodne łóżka na pilota, można pokombinować z najwygodniejszą pozycją
kąpiel, prysznic czy jedzenie mnie nie dotyczyło bo szybko poszło...
studentów nie było, ale rodziłam w nocy i w święta...
po urodzeniu kładą malucha na brzuch, dają się poprzytulać, w mniędzyczasie Tata przecinał pępowinę, noworodka tylko wycierają z grubsza, mierzą, ważą, przekazują Tacie
z położnej - urzędowej- byłam bardzo zadowolona, miałam poczucie, że jestem w dobrych rękach, spokojnej ale zdecydowanej osoby i że w razie awarii ona da sobie radę,
4.Po urodzeniu - opieka, porady laktacyjen, czy dziecko cały czas z mamą,
dziecko cały czas z Mamą i ja nie zamieniłabym tego na nic innego,
poradnia laktacyjna działa, nawet bez pytania przyszła do mnie położna laktacyjna i dopytywała się czy nie mam problemów, że chętnie pomoże...
siostry położne na dyżurze też pomocne, odpowiadają na pytania, radzą
opieka - ponieważ leżałam dłużej niż przeciętnie mogłam zaobserwować, że są supermiłe zmiany i są zmiany wręcz antypatyczne ( dosłownie nie odpowiadające na 'dzieńdobry' !!!) wszystko zależy od konkretnych osób, ale ogólnie na tydzień w szpitalu tylko raz trafiły się wredoty...
5.Opłaty - poród rodzinny w osobnej sali 400pln, znieczulenie zewnątrzoponowe 400pln, pokój 1 os. na położniczym 150pln/doba, szkoła rodzenia 400pln, położna do porodu 1000pln
6 Inne uwagi
szpital super wyposażony i bardzo dobra opieka nad noworodkiem na oddziale noworodkowym, sprzęt, położne, organizacja na wysokim poziomie - ze względu na bezpieczeństwo dziecka kolejne też tam planuję rodzić

Odpowiedz
Gość 2011-09-08 o godz. 19:51
0

Betrisa - dzięki za odpowiedź :) teraz bedę spokojniejsza :)

Odpowiedz
Gość 2011-09-08 o godz. 13:01
0

a o katowickich szpitalach nic????

Odpowiedz
Betrisa 2011-09-08 o godz. 11:41
0

jechałam do wejherowa bardzo w ciemno nie masz co się przejmować tylko jedź, nikogo nie odsyłają

Odpowiedz
Gość 2011-09-05 o godz. 19:11
0

Betrisa - dzięki za informacje o Wejherowie, właśnie przymierzamy się do tego szpitala. Mam tylko pytanie, jechałaś tam "w ciemno" czy byłaś może umówiona z jakimś lekarzem lub położną? Ja tam niestety nie znam nikogo, i zastanawiam jak mnie przyjmą.

Odpowiedz
Betrisa 2011-09-03 o godz. 18:13
0

szpital w Wejherowie
1.Opis szpitala - sale, sprzęt, wc

Sale ładne, odnowione, po remoncie. Sala poporodowa trzy osobowa z umywalką, łazienki i prysznice na korytarzu. Jest możliwość wykupienia pokoju, gdzie mieszka się z mężem 24 na dobę. Jezenie nie za dobre dobre, opieka bardzo dobra i przemiła. Sala porodowa - bardzo ładna z workiem sako, prysznicem do dyspozycji
2.Przed porodem - badania, lewatywa, golenie

robią ale pytają czy wyraża sie zgodę.

3.Poród - znieczulenie, opieka, czy można pić oraz jeść, czy jest możliwość brania kąpieli lub prysznica, czy informują o przebiegu, czy jest udział studentów i jak wyglądają te pierwsze chwile po porodzie

W razie osoób obserwujacych pytają o zgodę, u mnie jedna babka była, ekarka, informują o przebiegu porodu. Bardzo miłe położne chętnie udzielające informacji. Jest możliwośc znieczulenia,

4.Po urodzeniu - opieka, porady laktacyje, czy dziecko cały czas z mamą,

Dziecko cały czas z mamą, polożne chętne do pomocy do oporu, zawsze można wołać, lekarze bardzo fajni

5.Opłaty

ZZO - 500 zl
poród rodzinny 250
pokój dla siebie i męża- 350- niezależnie ile dni
6 Inne uwagi

odwiedziny są do 20 ale nikt nie robi problemu jak się dłużej jest. mają też pokoik odwiedzin w razie jak jest większy wysyp gości. Szpital nastawiony na karmienie naturalne. Podsumowując- zero zastrzeżeń

Odpowiedz
monia76_waw 2011-07-20 o godz. 21:02
0

Shiadhal też jestem zainteresowana. A możesz odpowiedziec wg przygotowanych punktów
1.Opis szpitala - sale, sprzęt, wc
2.Przed porodem - badania, lewatywa, golenie
3.Poród - znieczulenie, opieka, czy można pić oraz jeść, czy jest możliwość brania kąpieli lub prysznica, czy informują o przebiegu, czy jest udział studentów i jak wyglądają te pierwsze chwile po porodzie
4.Po urodzeniu - opieka, porady laktacyjen, czy dziecko cały czas z mamą,
5.Opłaty
6 Inne uwagi

chociaż w skrócie. będę wdzięczna. Dzięki z góry :)

Odpowiedz
Gość 2011-07-14 o godz. 22:07
0

teleferajna napisał(a):a czy któraś z was rodziła w Wołominie??
tak.

zadaj konkretne pytania, to odpowiem.

Odpowiedz
Gość 2011-07-14 o godz. 20:42
0

Kochane,

a czy któraś z was rodziła w Wołominie??
Bardzo jestem ciekawa jak tam wyglada porób i opieka...

Odpowiedz
Zwykly-cud 2011-07-11 o godz. 13:40
0

Moja przyjaciolka rodzila 5 dni temu w szpitalu Orlowskiego przy Ksiazecej. Wspomnienia fatalne
W czasie porodu nie byla o niczym informowana. Na Werki pytania o to co sie dzieje slyszala "nic takiego" albo " to sie zdarza".
Gdy pytala sie o leki ktore sa podawane slyszala"nazwa pani nic nie powie"
Gdy w czasie skurczu siedziala na pilce podeszla do niej glowna "pani doktor" i gdy W. nie byla w stanie sie podniesc to uslyszala"jesli nie przejdzie pani natychmaist na stol, wiecej do pani nie przyjde". I faktycznie gdy moja przyjaciolka po skurczu polozyla sie na stole pielegniarki musily wolac pania doktor kilka razy.
Porod po dobie zakonczyl sie cesarka, ale nawet po porodzie W. nie mogla sie dowiedziec dlaczego nie odbyl sie naturalnie. Na prosbe o zobaczenie swojej karty pielegniarki reagowaly"przeciez tam wszystko jest po lacinie".
Dopiero przy wyjsciu ze szpitala dowiedzial sie ze dziecko nie zlozylo odpowiednio glowki i nie moglo przejsc przez kanal rodny. W dodatku pepowina owinela sie wokol szyji.Czemu nie powiedziano tego wczesniej?!
Znieczulenia nie dostala, bo za nie nie zaplacila.
I jeszcze smaczek na koniec: po cesarce wspomniana "pani doktor" zeby wypchnac lozysko z calej sily naciskala na brzuch Werki(dopiero przeciez po zszywaniu) tak mocno, ze plakala z bolu, a w koncu skonczylo sie to przepychanka.
No comments
Opieka laktacyjan zadna. Nikt nie udzielal informacji, bo "matka takie rzeczy, powinna wiedziec instynktownie"
Sadze, ze gdyby moja przyjaciolka oplacila sobie porod i miala przy sobie meza takie sytuacje nie mialy by miejsca. A moze pielegniarki i "pani doktor" mialy po prostu gorszy dzien?

Odpowiedz
Gość 2011-07-11 o godz. 13:01
0

a czy ktoras z Was dziewczyny moglaby cos powiedziec o szpitalu Brudnowskim?
slyszalam,ze ich szpital polozniczy jest baaardzo dobry - czy ktoras z Was tam moze rodzila???

Odpowiedz
nusia20 2011-06-30 o godz. 20:35
0

pital na żelaznej
1.Opis szpitala - sale, sprzęt, wc

Sale ładne, odnowione. Sala poporodowa 2 z łazienką warunki super, jezenie dobre opieka także. Sala porodowa - brak worka sako mi nie przeszkadzalo bo chodzilam, rodzilam na sali dwuosobowej

2.Przed porodem - badania, lewatywa, golenie

Lewatywy i golenia nie ma.

3.Poród - znieczulenie, opieka, czy można pić oraz jeść, czy jest możliwość brania kąpieli lub prysznica, czy informują o przebiegu, czy jest udział studentów i jak wyglądają te pierwsze chwile po porodzie

Studentów nie ma, informują o przebiegu porou. Bardzo miłe położne chętnie udzielające informacji. Jest możliwośc znieczulenia,

4.Po urodzeniu - opieka, porady laktacyjen, czy dziecko cały czas z mamą,

Dziecko cały czas z mamą nawet podczas naświetleń z powodu żoltaczki był regularnie przywożony na karmienie, polożne chętne do pomocy chociaż zdażają się też ciężkie przypadki ;)

5.Opłaty

ZZO - 500 zl

6 Inne uwagi

Po porodzie odwiedziny od 8 do 20 mąż był praktycznie caly czas przy mnie dzieki temu dalam radę z baby blues.
Szpital nastawiony na karmienie naturalne, bardzo o to walczą i latwo się nie poddają. ;)
Super pediatrzy

Odpowiedz
Gość 2011-06-20 o godz. 18:34
0

amelani napisał(a):Dopraszam się relacji ze Szczecina :cisza: - Justyśka, AgnieszkaP - gdzie rodziłyście? Napiszcie, jak było i czy polecacie "swoje" szpitale!
Ja polecam szpital w Policach.
Bardzo duzo Szczecinianek u nas rodzi, ze względu przede wszystkim na lekarzy.
Sala porodowa składa się z trzech boksów z łóżkami.
Ja rodziłam na jakimś zupełnie nowym, "wypasionym" łóżku. Bardzo wygodne, o ile mozna przy porodzi mówic o wygodzie. W trakcie porodu, dwa razy lezałam po godzine w goracej wodzie w wannie.
Położna, na którą ja trafiłam, bardzo dobra, pomoc w II fazie porodu rewelacyjna, wszyscy krzyczeli do mnie, że świetnie mi idzie i to dodawało mi powera.

Po porodzie opieka medyczna, ok, rano obchód, wieczorem obchód. Osobny obchód pediatrów. Myją dziecko, badają, ważą, co wieczór. W nocy sprawdzaja czy sobie radzisz.
Mi w pierwsza noc zabrali malucha, bo byłam połamana wręcz i ciężko mi było wstać. ( ale o to trzeba poprosić).

Sale poporodowe, dwu osobowe, z wc, sa tez sale z prysznicami, zależy na którą trafisz.

W Policach tez można wziąść zzo, kosztuje to 500 zł, ja nie korzystałam.

Pomorzany z opinii mam, które tam rodziły nie polecam, nie wiem jak jest na Unii.
Moja bratowa miała tam cesarke, ale warunki oddziałowe według mnie wymagaja wiele do życzenia.

Odpowiedz
kirsten 2011-06-17 o godz. 14:01
0

Szpital Instytut Matki i Dziecka przy ul. Kasprzaka w Warszawie

1.Opis szpitala - sale, sprzęt, wc

Miałam wprawdzie cesarkę, ale na porodówce też leżałam chwilę. Sale całkiem ładne, odnowione. Jedna sala z łazienką, mało worków sako.

2.Przed porodem - badania, lewatywa, golenie

Lewatywy i golenia nie ma, nawet na żczenie.

3.Poród - znieczulenie, opieka, czy można pić oraz jeść, czy jest możliwość brania kąpieli lub prysznica, czy informują o przebiegu, czy jest udział studentów i jak wyglądają te pierwsze chwile po porodzie

Studentów nie ma, informują o przebiegu. Bardzo miłe położne chętnie udzielające informacji.

4.Po urodzeniu - opieka, porady laktacyjen, czy dziecko cały czas z mamą,

Dziecko cały czas z mamą cz chcesz czy nie, doradca laktacyjny dwa razy w tygodniu ale wszystkiego można dowiedzieć się od położnych, które zawsze chętnie pomagają we wszystkim.

5.Opłaty

informacji brak

6 Inne uwagi

Nie opłaca się brać sali komercyjnej, bo nie traktują człowieka lepiej, jedzenie tak samo do niczego i tylko niepotrzebnie wydane pieniądze zwłaszcza że nie ma dostawki dla osoby towarzyszącej.

Odpowiedz
kirsten 2011-06-17 o godz. 14:00
0

Szpital Instytut Matki i Dziecka przy ul. Kasprzaka w Warszawie

1.Opis szpitala - sale, sprzęt, wc

Miałam wprawdzie cesarkę, ale na porodówce też leżałam chwilę. Sale całkiem ładne, odnowione. Jedna sala z łazienką, mało worków sako.

2.Przed porodem - badania, lewatywa, golenie

Lewatywy i golenia nie ma, nawet na żczenie.

3.Poród - znieczulenie, opieka, czy można pić oraz jeść, czy jest możliwość brania kąpieli lub prysznica, czy informują o przebiegu, czy jest udział studentów i jak wyglądają te pierwsze chwile po porodzie

Studentów nie ma, informują o przebiegu. Bardzo miłe położne chętnie udzielające informacji.

4.Po urodzeniu - opieka, porady laktacyjen, czy dziecko cały czas z mamą,

Dziecko cały czas z mamą cz chcesz czy nie, doradca laktacyjny dwa razy w tygodniu ale wszystkiego można dowiedzieć się od położnych, które zawsze chętnie pomagają we wszystkim.

5.Opłaty

informacji brak

6 Inne uwagi

Nie opłaca się brać sali komercyjnej, bo nie traktują człowieka lepiej, jedzenie tak samo do niczego i tylko niepotrzebnie wydane pieniądze zwłaszcza że nie ma dostawki dla osoby towarzyszącej.

Odpowiedz
Madziiaa 2011-06-17 o godz. 10:46
0

napiszcie cos o porodach w ELBLAGU plissss

Odpowiedz
Gość 2011-06-02 o godz. 07:46
0

amelani napisał(a):Dopraszam się relacji ze Szczecina :cisza: - Justyśka, AgnieszkaP - gdzie rodziłyście? Napiszcie, jak było i czy polecacie "swoje" szpitale!
Jeszcze Maryjka rodziła na Unii.
Amelani poczytaj sobie na forum Gazety.pl, "szczecińskie ciężarówki, tam jest dużo opinii o szpitalach.

Odpowiedz
Gość 2011-06-01 o godz. 20:01
0

Jeśli któraś rodziła w Gdańsku, będe wdzięczna za wszelkie komentarze.

Odpowiedz
Gość 2011-06-01 o godz. 10:42
0

Dopraszam się relacji ze Szczecina :cisza: - Justyśka, AgnieszkaP - gdzie rodziłyście? Napiszcie, jak było i czy polecacie "swoje" szpitale!

Odpowiedz
mamrocia_bem 2011-06-01 o godz. 10:34
0

wysłąłąm juz priva :)

Odpowiedz
Gość 2011-05-09 o godz. 16:35
0

mamrocia_bem czy możesz dokładnie opisać szpital na Wolowskiej, zamierzam tam rodzić w październiku.

Odpowiedz
Gość 2011-05-09 o godz. 08:15
0

A może któraś rodziła w szpitalu w Tychach?
Mieszkamy tu dopiero od roku, nikogo nie znam i nie mam sie kogo poradzić.
Ponieważ termin mam na 23 grudnia zakładam, że raczej ciężko będzie dojechać mi do innego miasta. Będę wdzięczna za wszelkie informacje o szpitalu w Tychach.

Pozdrawiam

Odpowiedz
mamrocia_bem 2011-04-30 o godz. 23:07
0

mamrocia_bem napisał(a):Szpital na Solcu

1.Opis szpitala - sale, sprzęt, wc Szpital świeżo po remoncie więc czysto i schludnie.

2.Przed porodem - badania, lewatywa, golenie

O nic nie pytaja wiec niekoniecznie (lepiej przygotować sie w domu)

3.Poród - znieczulenie, opieka,
czy można pić oraz jeść, TROSZKE PIC MOZNA czy jest możliwość brania kąpieli lub prysznica, NIE

czy informują o przebiegu TAK O ILE W OGÓLE SĄ bo u mnie przegapili okres - mozliwoosc podanie ZZO

czy jest udział studentów i jak wyglądają te pierwsze chwile po porodzie LEZAŁAM DŁUGO NA PORODÓWCE BO STRACIŁAM LITR KRWISTUDENTÓW NIE BYŁO

Znieczulenia nie dostałam wiec z tego powodu mialam duży żal do lekarza który nadarł sie na mnie juz przy partych że fatalnie sie zachowuje (no i jeszcze kilka innych rzeczy usłyszłam ale to juz pozostawie dla siebie.

Ogólnie tetno płodu jest monitorowane na bierzaco. Łóżka sa sterowane elektronicznie tak aby rodzaca mogła wybrac najwygodniejsza dla siebie opcję- REWELACJA!

P oród rodzinny bezpłatyny. ZZO -600 zł. Ochrona krocza żadna .

4.Po urodzeniu - opieka, porady laktacyjen, czy dziecko cały czas z mamą,

a i owszem pod warunkiem że lezysz na poporodowym oddziale a nie na ginekologiii jak ja.
Opieka nad dzidziusiem rewelacyjna! Porady laktacyjne do bólu. :)

5.Opłaty j.w.

6 Inne uwagi

OGÓŁNIE MAM MIESZANE UCZUCIA ALE MIEJCIE NA UWADZE FAKT ZE PORÓD NIAŁAM FATALNIE CIEZKI I DŁUGI
Raczej drugiego dziecka nie bede tam rodzic.
Wybiorę Karową badz Międzylesie.
Wybrałam jednak WOŁOSKĄ - nie żałuję!

Odpowiedz
aga_lub 2011-04-08 o godz. 14:06
0

Jesli ktoś byłby zainteresowany mogę napisać o szpitalu w Lublinie,na Kraśnickich.
Pozdrawiam :)

Odpowiedz
Gość 2011-04-07 o godz. 11:55
0

hmm a moze ktos z Poznania....?

Odpowiedz
nonszalancja 2011-04-07 o godz. 11:33
0

Up, up...

Odpowiedz
Gość 2011-04-03 o godz. 18:25
0

ja rodzilam na bielanach 17 lipca 2006 W TE KOSZMARNE UPALY
sala 1 porodawa koszt 600, super wyposazona , klima a rodzialm w te upaly wiec super , znieczulenie 500 , polozna najleprza na swiecie 700 jak ktos potrzebuje dam namiar , opieka lekarska the best super mili kompetetni lekarze , mialam cesarke wiec opieka w sali po operacyjnej 12h poprostu rewelacja nigdy sie mna nikt tak w szpitalu nie opiekawal przez 12 godzin caly czas non stop pielegniarka i do tego nie oplacona.....
natomiast opieka w sali poporodowej slaba mieszana z dobra zalezy od zmiany raz bylo super raz tragicznie , jedzenie mozliwe ale male porcje musialam zebraz w kuchni o dokladke dawali jak bylooo cos w garachhhh
lozka TRAGEDIA nie dalo rady wstac ani ja po cesarce ani dziewczyny po natrulanym porodzie az wymyslilysmy podnozek taki dla malych dzieci jak chca umyc rece przy umywalce z IKEA zdal egazamin dalo rade zejsc z tego strasznego lozka , wyglad porodowki super ta cala czesc jest swiezo po remacie wiec bardzo przyjemnie
generalnie rodzilabym tam jeszcze raz polecam
na sali lezalysmy we 4 ja tylko mialam oplacona polozna dziewczyny nie i kazda byla zachwycona porodowka i poloznymi i lakarzami .... ato wazne
pozdrawiam

Odpowiedz
Fiba 2011-03-14 o godz. 13:13
0

Dołączam się do prośby o opis szpitala na madalińskiego...

Odpowiedz
pszczółka 2011-03-14 o godz. 10:30
0

Dziewczyny a może któraś coś wie o Madalińskiego w Warszawie?
Chodzę tam do przychodni i mam zamiar rodzić.
Dajcie znać.

pozdrawiam

Odpowiedz
Gość 2011-03-13 o godz. 07:11
0

Pucia ja chodze u siebie do gina, który pracuje na Solcu. Jak z nim rozmawiałam na temat porodu w tym szpitalu to powiedział, że do grudnia napewno skończą i że nie ma problemu, abym tam rodziła. Powiedział tylko, że wcześniej przygotuje jakieś papiery bo bez tego ani rusz.

Odpowiedz
Pucia 2011-03-12 o godz. 21:48
0

Ja też się dołączę do prośby o uaktualnienie. Szczególne pytanie dot. Solca - teraz jest w remoncie, ale czy przyjmują (przyjmowali) tam, jeśli nie znało się ani lekarza ani położnej? Czy coś wiadomo o "procedurze" (jak np. w Zośce)?

Odpowiedz
Asia 77 2011-03-12 o godz. 10:28
0

dziekuje bardzo Wszystkim dziewczynom które opiały szpitale ,bardzo to pomaga w wyborze,

moze dziewczyny kóre rodziły w tym roku równiez troszke opisza? Bo pewnie w niektórych szpitalach cos sie zmieniło a na pewno opłaty, bede bardzo wdzieczna za te opisy !!!!!!!

Odpowiedz
mamuśka2 2011-02-19 o godz. 14:51
0

Trzy lata temu miałam rodzić na Karowej, bo tam miałam swojego lekarza. Niestety z braku miejsc wylądowałam na Solcu. Warunki i opieka super :supz: - tak jak wyżej napisane. Nie wiem jak jest teraz. Drugie dziecko (styczeń 2006) też tam miałam rodzić, ale mama nastraszyła mnie, że z drugim szybciej :o więc znalazłam się w Pruszkowie na ul. Armii Krajowej. Mimo wcześniejszych pozytywnych opinii od znajomych, nie polecam tego szpitala. Opieka i warunki fatalne. Ponieważ miałam cc do przemywania szwa musiałam sama zaopatrzyć się w spitytus salicylowy. Pomimo remontu, okna nieszczelne - nawet rolety powiewały. Acha, przed wyjściem proszono o zostawienie 5 pieluch tetrowych lub jednorazowych .

Odpowiedz
Gość 2011-02-09 o godz. 16:05
0

kapi napisał(a):1.Opis szpitala - sale, sprzęt, wc
Szpital przy ul. Inflanckiej w Warszawie
Porodówka: 4 pojedyńcze sale do porodów rodzinnych z wanną lub prysznicem. Jeśli chodzi o porody nie rodzinne niestety nie wiem jak to wygląda.

2.Przed porodem - badania, lewatywa, golenie
ktg, badanie ginekologiczne, lewatywę i golenie robią chyba na życzenie, nie wiem dokładnie bo nie korzystałam.

3.Poród - znieczulenie, opieka, czy można pić oraz jeść, czy jest możliwość brania kąpieli lub prysznica, czy informują o przebiegu, czy jest udział studentów i jak wyglądają te pierwsze chwile po porodzie
Znieczulenie (płatne 500zł) dostępne od ręki. Bardzo miła ekipa anestezjologów, która wykonuje je bezboleśnie i bardzo skutecznie :D
Pić można wodę, o jedzeniu nawet nie myślałam.
Cały czas byłam informowana o przebiegu porodu.
Jest możliwość brania kąpieli lub prysznica.
Nie ma studentów.
Po porodzie kładą dziecko na brzuch, a potem zabierają na badania.

4.Po urodzeniu - opieka, porady laktacyjen, czy dziecko cały czas z mamą
opieka zależała od zmiany. Niektóre położne wspaniałe i zaangażowane, niektóre wredne i robiące łaskę.
Dziecko cały czas z mamą.
Bardzo dobra i miła opieka pediatryczna :)

5.Opłaty
poród rodzinny 500zł
znieczulenie 500zł

6 Inne uwagi
Jeśli chodzi o poród na bloku rodzinnym ogromnie polecam :D Ekipę przy porodzie miałam po prostu rewelacyjną. Trafiłam na bardzo ciepłą i sympatyczną lekarkę. Nie wspomnę już o cudowanej położnej, dzieki której udało mi się urodzić bez nacinania :) Mówiła mi w jaki sposób mam oddychać, kiedy przeć, a kiedy się wstrzymywać. Przy parciu wszyscy krzyczeli razem ze mną ;) ja, że nie dam rady, reszta, że super mi idzie i że jestem bardzo dzielna :D
Jeśli będę miała drugie dziecko, to nie wyobrażam sobie rodzić gdzie indziej :D

Na salach poporodowych już trochę gorzej Ciasne 3-4 osobowe sale, łóżka przedpotopowe, cztery prysznice na cały oddział Opieka pielęgniarek średnia.

Odpowiedz
Gość 2010-12-21 o godz. 19:50
0

moze ktos jeszcze coś dopisze?

Odpowiedz
Jojka 2010-10-22 o godz. 16:35
0

Wyciągam, bo pewnie nie tylko ja jestem zainteresowana.

Odpowiedz
olusia955 2010-04-17 o godz. 12:00
0

Rodziłam w Warszawie na Solcu (Szpital Śródmiejski)

Miałam cc (nie na życzenie ), więc mogę sie tylko wypowiedzieć co do niektórych punktów:

1.Opis szpitala - sale, sprzęt, wc
Rodzić naturalnie nie rodziłam , ale sale porodowe pokazywała nam położna - Uważam, że oddział położniczy ma dobry standart, sale świeżo odnowione, kolorowe, ładne,w środku wanna lub prysznic, są piłki, w jednej z tego co pamiętam łóżko sterowane elektronicznie.Wc i łazienki na korytarzu ok - prysznice czyste i nowe .Mam porownanie bo widziałam te na patologii na Madalińskiego. Ratuj sie kto może ...

2.Przed porodem - badania, lewatywa, golenie

Trafiłam akurat kiedy w całej W-wie było przepełnienie na porodówkach. Nie było KTG, o mało mnie nie odesłali na Karową czy Starynkiewicza (byłam po terminie i właściwie nic nie wskazywało że będę rodzić, ze zdrówkiem bejbika wszystko było oki).
Nie dałam się, KTG się "znalazło" (chyba odpięli jakiejś rodzącej), a u mojego maluszka wykryto problemy z tętnem.Zatrzymali mnie.
Mam duży żal, że nic nie wyjaśniano :(
Na pytanie o oksytocynę , którą mi początkowo podłączali odp była : "może sie pani nie zgodzić", a na pytanie mojego męża czy problem dziecka z tętnem to coś poważnego odp:"Tak proszę pana, życie dziecka jest zagrożone"
TROCHĘ DELIKATNOSCI ....
Komentarz przy cc tez by mogli sobie darować

3.Poród

cc jak to operacja....
Wcześniej wspomniany komentarz to pytanie lekarki do lekarza tudzież lekarza do lekarki (nie pamiętam, ale to chyba nie dziwne w takich okolicznościach) podczas wyjmowania dziecka " "ŻYWE?"
Hm...ja miałam zzo i wszystko słyszałam.
P.anestezjolog b.miła, wszystko po kolei tłumaczyła , co robi i co mogę czuć

4.Po urodzeniu - opieka, porady laktacyjen, czy dziecko cały czas z mamą,

Po urodzeniu leżałam na sali pooperacyjnej , niestety nie mogłam mieć dziecka od razu przy sobie, ani też nikt nie mógł mnie odwiedzać (po samym porodzie mój przyszły mąż dosłownie tylko na chwilkę z małą na rękach).
Następnego dnia przeniesiono nas (byłyśmy 3) do sali poporodowej (już nie tak ładne jak sale porodowe, takie tam zwykłe sale szpitalne) .Dzieciaki cały czas z mamami, pierwszej nocy chciałam swoją mała oddac do sali dla noworodków bo wszystko mnie piekielnie bolało, wstawało sie ciężko, wzięcie małej na ręce graniczyło prawie z cudem. Niestety się nie dało. Cały ten system rooming-in to dla mnie wynika z braków kadrowych i wygody personelu pod przykrywką godnej podziwu idei że to lepiej dla kontaktu mamy i dziecka.Sama położna przyznała, że ich na dyżurze jest ileś tam i nie będzie miał sie kto zająć...
Hm..szkoda tylko że ja naprawdę nie byłam w stanie wyjąć małej z tego korytka (Bozia mi poskąpiła trochę wzrostu więc zgodnie z prawami fizyki trochę kiepsko to szło).
Porady laktacyjne do bólu, ale to chyba jest teraz powszechnie stosowane.Mi nikt akurat nie musiał doradzać , bo z mała od razu "się zgrałyśmy :D
Niestety nikt nie pokazał ani jak prawidłowo trzymać ani jak przewinąć dziecko.W ogóle nikt nie wspomniał ani słowem jak zajmować sie noworodkiem... :(
Pościeli sami nie zmieniali, ale jak sie poprosiło to tak.

5.Opłaty

przy cc -wiadomo gratis..
poród rodzinny bezpłatny , zzo 600zł

6 Inne uwagi

Oddział oki, kameralny (ja nie lubie gmaszysk). Nie należy się przejmować samym wejściem do szpitala, bo parter raczej zniechęca niż zaprasza, a położnictwo na II piętrze.
Personel różny zależy kto sie trafił ale uważam że w każdym szpitalu tak jest.
Minus - nikt się nie przejmuje dietą karmiących, raz była na obiad surówka z kapusty, innego dnia kalafior..No raczej to do lekkostrawnych nie nalezy
Moja Natalka urodziła się zdrowa , mi też nic nie było wiec jestem zadowolona :P .
Nawet pomimo różnej postawy personelu medycznego.
Ale może mi pamięć szwanuje. Jak to po porodzie ;)

Odpowiedz
kapi48 2010-04-02 o godz. 12:39
0

1.Opis szpitala - MSWiA na Wołoskiejsale - 2,3 i jedna 4 osoba ; łóżka starego typu
sprzęt - standardowy
wc - jedno przy salach porodowych, na oddziale 2 wc, 2 prysznice i tam też wc

2.Przed porodem -
badania - czekałam chyba 30 minut na KTG w izbie przyjęć ale w tym czasie byłą badana inna pajentka
lewatywa - nie pytano i nie miałam
golenie - miałam na sali porodowej ale nie pytano o zgode. Jednak chyba jakbym nie chciała to by mi nie zrobiła

3.Poród -
znieczulenie - mogłam mieć ale nie miałam
opieka - bardzo miła połżna p. Hania
czy można pić oraz jeść - usta można jedynie moczyć a jeść nie można
czy jest możliwość brania kąpieli lub prysznica - tak
czy informują o przebiegu - tak mówiła jak przebiega poród i co mi podaje
czy jest udział studentów - nie
jak wyglądają te pierwsze chwile po porodzie - kładą dziecko na chwile na brzuch a potem zabierają do badania. Później uczą jak karmić

4.Po urodzeniu -
opieka - nie narzekam. Położne były pocne chociaż czasami miały swoje humorku
porady laktacyjen - pokazywały i pomagały ; można było też pożyczyć laktator bezpłatnie
czy dziecko cały czas z mamą - tak. Jednak jeśli chciałam gdzieś wyjść i nie miałam z kim zostawić małej mogłam oddać pod opieke

5.Opłaty
poród rodzinny na sali dwuosobowej 100 zł
znieczulenie chyba 600 zł

6 Inne uwagi
Mąż był ze mną cały czas i nikt go nie przeganiał. Do dyspozycji były piłki, drabinki itp.

Odpowiedz
natka24 2010-04-01 o godz. 15:22
0

SOLEC Warszawa

1.Opis szpitala - sale, sprzęt, wc

O salach połozniczych i łazienkach w tamtej części się nie wypowiem bo z braku miejsc leżałam na ginekologii.

Sale do porodu: są 4 pojedyńcze (świeżo po remoncie) i 1 z 2 przedzielonymi salą do badań boksami. W mojej sali (malinowej) była wanna, worek sako, taboret porodowy, nowoczesne łóżko porodowe. O piłkę zapomniałam się spytać.

2.Przed porodem - badania, lewatywa, golenie

Lewatywa - nie ma
Golenie - połozna podgoliła mnie przed samym cięciem tylko w miejscu ciecia

Badania: na izbie przyjęć, potem w trakcie porodu myslę że co ok 1h. Najgorsze dla mnie było KTG w każdej godzinie. Badanie 15 min u mnie było najczęściej 25min bo był zły zapis.

3.Poród - znieczulenie, opieka, czy można pić oraz jeść, czy jest możliwość brania kąpieli lub prysznica, czy informują o przebiegu, czy jest udział studentów i jak wyglądają te pierwsze chwile po porodzie

Znieczulenie - zzo albo leki rozkurczowe, dolarganu mi nie proponowali jak prosiłam o znieczulenie

Połozne zachęcają do picia, ja zjadłam kilka kostek białej czekolady 9ale nie pytałam czy mogę)

W każdej sali pojedyńczej jest prysznic albo wanna

Informacja o przebiegu była taka: najpierw jakie rozwarcie a potem że będziemy przeć

Nawet jak studenci byli podczas parcia to ja ich nie zauważyłam. Pojawiło się tyle osób w jednej chwili, ze głowy nie dam czy nie było tam jakichś studentów

Po urodzeniu dziecka kładą je na chwile na brzuch. Tatus przecina pepowinę. Dziecko badają na sali porodowej na specjalnym stanowisku. Potem tatus dostaje dziecko w wózeczku i na korytarz. mama jest szyta. Po szyciu i uporządkowaniu z grubsza sali wołają tatusia i pozostaje się we trójke przez ok 2h.

4.Po urodzeniu - opieka, porady laktacyjen, czy dziecko cały czas z mamą,

Opieka b.dobra. Cały czas ktoś zaglądał i pytał czy wszystko w porządku, jak sobie radzimy z karmieniem. Opieka pediatryczna super - obchody wyczerpujące i super lekarze. Doradcy laktacyjnego nie ma ale pielegniarki noworodkowe pomagają na ile mają czasu. Wiadomo, że rózni sa ludzie tak więc sa osoby które nie pomagały.

5.Opłaty

poród rodzinny, sala pojedyńcza - bez opłat
zzo - 600zł
połozna indywidualna - 600zł (ja nie korzystałąm)

6 Inne uwagi
Szczerze polecam ten szpital. Wobec natłoku pacjentek leżałam na ginekologii - nie odczułam, że opieka jest gorsza. Warunki lokalowe na ginekologii były kiepskie ale opieka super

Odpowiedz
Gość 2010-03-31 o godz. 23:57
0

1.Opis szpitala - sale, sprzęt, wc

Szpital Bielański Warszawa.
Patologia- kilkanaście sal 1-4 osobowych- wszystkie z nowiutkimi łazienkami w pokojach.
Porodówka:
3 sale porodowe- 2 podwójne i 1 pojedyńcza. W salach łazienki z prysznicem, nowe łóżka porodowe, kanapa, fotele, worek sako, piłka do skakania (super sprawa :D )
Sale poporodowe 1-4 osobowe, z łazienkami z udogodnieniem typu konstrukcja z rurek wokół kibelka ułatwiająca podnoszenie się z wc, na sali przewijak z oddzielną dużą umywalką dla dzieci.

2.Przed porodem - badania, lewatywa, golenie

Golenie było w trakcie porodu, przy parciu, tylko w miejscu nacięcia. Lewatywa na życzenie. Badała mnie tylko położna i lekarz odbierający poród by sprawdzić postęp.

3.Poród - znieczulenie, opieka, czy można pić oraz jeść, czy jest możliwość brania kąpieli lub prysznica, czy informują o przebiegu, czy jest udział studentów i jak wyglądają te pierwsze chwile po porodzie

Znieczulenie zzo dostępne za opłatą 400zł- ja akurat nie zdążyłam, miałam dostać jak tylko anestezjolog skończy udział w cesarce. Poza zzo podają na życzenie środek dożylny- u mnie działał około godziny. Pić można, z jedzeniem gorzej ;) Choć dziewczynie która leżała na patologi i czekała na częstsze skurcze pozwolili na lekkie posiłki.
Położna zachęca do brania prysznica.
Za każdym razem po badaniu byłam informowana o postępie porodu. Co do opieki- to oceniam na 6 :D choć ja miałam opłaconą położną, ale lekarz był z dyżuru i był super. Studentów nie było, ale ja rodziłam po południu w piątek, więc może mieli już wolne ;)
Pierwsze chwile po porodzie- dziecko położyli mi na brzuch, mąż przecinał pępowinę. Ja leżałam na łóżku a obok młodego ważyli, ubierali itp. Tylko na mycie go zabrali na chwilkę (jakbym urodziła w dzień, to byłby kąpany dopiero wieczorem na sali poporodowej). Następnie akurat mieliśmy możliwość zostać w trójkę na sali do następnego dnia. Ja spałam na łóżku porodowym, a mąż na kanapie.

4.Po urodzeniu - opieka, porady laktacyjen, czy dziecko cały czas z mamą,

Byłam w weekend, i nie było wtedy doradcy laktacyjnego, jedynie siostry noworodkowe pomagały przy karmieniu. Ja nie miałam problemów, ale do dziewczyny po cc przychodziły co jakiś czas i pomagały w przystawianiu do piersi. Dziecko z mamą przez cały czas- chyba że mama po cc i leży na pooperacyjnej, albo dziecko jest w inkubatorze. Wieczorem dzieci są kąpane przez położne noworodkowe, w dzień zajmuje się dzieckiem mama, ale może zawołać położną do pomocy.

5.Opłaty
Opłacona położna 500zł, zzo 400zł. Reszta gdy rodziłam była za darmo.

6 Inne uwagi

Bardzo gorąco polecam, chciałabym móc to wszystko powtórzyć przy drugim dziecku :D

Odpowiedz
Evek 2010-03-26 o godz. 09:26
0

1. Opis szpitala
Szpital Zdroje w Szczecinie
4 sale porodowe (3 standardowe, jedna specjalnie przygotowana do porodów rodzinnych, aczkolwiek w 3-ech pozostałych też się takowe odbywają). WC i prysznic wspólne na korytarzu.

2. Przed poordem badania standardowe, lewatywa i golenie- tak.

3. Poród- w trakcie jest możliwość wzięcia prysznica, skorzystania z piłki, spacerow itd. , z wyjątkiem momentów podłączenia do KTG. Można pić tylko wodę niegazowaną. O przebiegu porodu spacjalnie nie informują, raczej trzeba o wszystko pytać. Studentów nie ma, bo to nie szpital kliniczny. ZZO bezpłatne.

4. Sale poporodowe 2-osobowe. System rooming-in. Opieka pań z oddziału noworodków fatalna. Z wielką łaską udzielają informacji. Za to panie z położniczego - do rany przyłóż. Cały czas przychodzą, pytają czy trzeba w czymś pomóc i co najwaźniejsze pomagają.

5. 150 zł poród rodzinny.

6. Mimo nieciekawej opieki położnych z "noworodków" na pewno jeszcze się zdecyduję na poród w tym szpitalu.

Odpowiedz
Gość 2010-03-24 o godz. 18:32
0

1.Opis szpitala - sale, sprzęt, wc

Samodzielny Publiczny Szpital Kliniczny im. prof. W. Orłowskiego na Czerniakowskiej.
Sale do porodów rodzinnych bardzo fajne /telewizor,kanapa,fotele wanna/, natomiast sala ogólna duża przystosowana do dwóch porodó, łóżka porodowe ( bardzo wygodne) i na sali ogólnej mąż może być, WC z prysznicem na korytarzu. Jedyny mankament to sale po porodzie ja leżałam na
6-osobowej dość dużej ale są i 4-osobowe znacznie mniejsze.

2.Przed porodem - badania, lewatywa, golenie

standardowe badanie ginekologiczne, ciągła kontrola malucha /KTG/, o lewatywie nie wspominali, golą jeśli istnieje taka potrzeba

3.Poród - znieczulenie, opieka, czy można pić oraz jeść, czy jest możliwość brania kąpieli lub prysznica, czy informują o przebiegu, czy jest udział studentów i jak wyglądają te pierwsze chwile po porodzie

Znieczulenie oczywiście na życzenie pacjentki bez żadnego problemu-odpłatnie,
przy porodzie rodzinnym położna pojawiała się praktycznie co chwila a jak nie ona to jej asystentka, po za tym stała kontrola lekarska.
Można pić wode niegazowaną, natomiast zakaz jedzenia. Ponieważ u mnie proces rozwarcia trwał bardzo długo zalecano mi kąpiele pod prysznicem i spacery.
Przy porodzie jest lekarz albo kilku, położna + jej "pomoc" no i anestezjolog jeśli jest znieczulenie. Maleństwo po wszystkim kładą na brzuch żeby sie wkońcu można było z nim przywitać :D ale zaraz zabieraja na badanie które zresztą widzisz bo jest wykonywane obok ciebie - bynajmniej moje łózko było bardzo blisko.Potem następuje szycie i leżysz jeszcze 2 godziny na porodówce a małego zabierają na salę noworodków tam go myją ubierają - w moim przypadku przynieśli mi go dopiero po 6 godzinach - tak więc masz chwilę żeby odsapnąć a później jest już z Tobą cały czas.
Jeśli chodzi o studentów przy moim porodzie ich nie było ale ogólnie na obchód przychodzili.

4.Po urodzeniu - opieka, porady laktacyjen, czy dziecko cały czas z mamą,

Świetna opieka nad maluszkami zarówno pediatryczna jak i pielęgniarska, dzieciaczki są zabierane ok 21,00 na kąpiel i badania lekarskie, jeśli masz za mało pokarmu pielęgniarki dokarmiają dzieciaki nawet w nocy. Ogólnie maluchy są cały czas z mamuśkami.
Jeśli chodzi o matki to tu również nie mam zastrzeżeń, ogólnie miła obsługa, na oddział przychodzą również młode studentki i udzielają porad jeśli ktoś sobie tego życzy a propo laktacji itp.

5.Opłaty

poród rodzinny 500 zł
zzo - 500 zł

6 Inne uwagi

Jeśli będę kiedykolwiek jeszcze rodzić to tylko w tym szpitalu.

Odpowiedz
asia_asica 2010-03-24 o godz. 14:10
0

Rodziłam w szpitalu im. Żeromskiego w Krakowie
Nigdy, przenigdy nie idźcie tam rodzić, ani nawet się leczyć
1.Opis szpitala - sale, sprzęt, wc
Szpital im. Żeromskiego w Krakowie jest stary. Porodówka wyglądała tak samo jak 20 lat temu. Było łóżko, na którym kobieta leżała i rodziła. Poród rodzinny jest tam bezpłatny i to jest chyba jedyny plus całej sprawy. Sale na których leży się z dziećmi są przeciętnej klasy. Ale WC jest koszmarne W dodatku na korytażu. A prysznice... Szkoda słów Też są na korytażu. Nie było w nich nawet zasłonek. Kąpałyśmy się poprostu RAZEM w jednej sali gdzie było kilka natrysków
2.Przed porodem - badania, lewatywa, golenie
Przed porodem zrobiono USG. Lewatywy nie robiono ( na szczęście ). Golenie robiono - bardzo niedelikatnie.
3.Poród - znieczulenie, opieka, czy można pić oraz jeść, czy jest możliwość brania kąpieli lub prysznica, czy informują o przebiegu, czy jest udział studentów i jak wyglądają te pierwsze chwile po porodzie
Szpital oferował bezpłatne znieczulenie zewnątrzoponowe. Gdy o nie poprosiłam nie podano mi go Opieka wyglądała tak, że ja leżałam sama w sali i krzyczalam z bólu, a co jakąś godzinę przychodziła położna i robiła mi bardzo bolesne badanie mające na celu sprawdzeni gdzie znajduje się w tej chwili dziecko. Po którymś razie zakazałam wykonywania mi tego badania. Nic nie mówili o tym czy można pić lub jeść. Więc się na taką okolicznośc nie przygotowałam. Ale chciało mi się pić i to bardzo. Poprosiłam położną czy mogłaby mi coś dać. Dała mi. Nalała mi do kubka wody ze szpitalnego kranu Studenci nie brali udziału w porodzie. Nie informowali o przebiegu porodu. Nie było możliwości kąpieli czy wzięcia prysznica. Nacięli mi krocze po skórczu - czułam jakby ktoś przeciął mnie na tzw "żywca". Dodam, że położne są bardzo nieuprzejme. Odzywały się do mnie w obraźliwy sposób, czasem wręcz wulgarny. Po porodzie leżałam w tej sali w której rodziłam i patrzyłam jak rodzi dziewczyna chora na astmę, a położne wyżywają się na niej... Dodam, że po porodzie córkę wzięto do inkubatora i nikt mnie o tym nie poinformował
4.Po urodzeniu - opieka, porady laktacyjen, czy dziecko cały czas z mamą,
Po urodzeniu opieka była OK. Porad laktacyjnych nie udzielano. Dziecko w dzień cały czas z mamą. W nocy dawano mamie odpocząć za co jestem im wdzięczna. Oni kąpali i przewijali dziecko.
5.Opłaty
Nic nie płaciłam
6 Inne uwagi
Gdybym mogla podałabym te położne do sądu za to jak traktowały mnie podczas porodu

Odpowiedz
małgosia 2010-03-24 o godz. 14:08
0

A moze cos wiecie na temat szpitala na ul. Kasprzaka INSTYTUT MATKI I DZIECKA ?

Odpowiedz
Gość 2010-03-23 o godz. 07:45
0

To u nas byl super przeazony stazysta ;)

Odpowiedz
satylka 2010-03-22 o godz. 16:27
0

Kurcze tak starasznie zabrzmiało to o Solcu i Karowej, że trochę się podłamałam, bo to były moje dwa typy - wydawało mi się że tam jest jakoś ludzko. A może któraś z was wie coś o szpitalu na Madalińskiego i Bielańskim? Jakie są Wasze opinie?

Odpowiedz
Gość 2010-03-22 o godz. 09:46
0

W Bródnowskim są i jedni i drudzy ;)

Odpowiedz
Ardabil 2010-03-22 o godz. 09:13
0

no właśnie - student a stażysta to różnica. Choć dla rodzących pewnie żadna ;) bo zawsze to ktoś dodatkowy - obcy.
Studenci np. na karowej biegaja tabunami, mają normalne zajęcia, których rozkłady wisza na tablicach na korytarzach itp. Stażyści są pojedynczy i po prostu odbywają staż po studiach.

Odpowiedz
Gość 2010-03-22 o godz. 08:58
0

Misia napisał(a):Ardabil napisał(a):ja trochę jeszcze nie w temacie, ale jeśli chodzi o studentów to są TYLKO w szpitalach których organem założycielskim jest Akademia Medyczna - czyli z położniczych na Karowej i na Starynkiewicza, a poza tym jeszcze
w 6 innych warszawskich szpitalach (na Działdowskiej, na Czerniakowskiej, na Banacha, na Litewskiej, i okulistyczny na Sierakowskiego).
Studenci są również Bródnowskim :)
Byli na obchodach, Chyba jak mnie przyjmowali do szpitala...
Nie miałam natomiast "wątpliwej" przyjemności bycia badaną pzrez studentów jak również z racji pory (23:00) nie bylo ich przy porodzie - zreszta i tak nie wyrazilabym na to zgody.
co do obecnosci studentow, czy stazystow, to byl taki jeden, cholernie przystojny , ale podczas boli partych do glowy mi nie przyszlo zeby miedzy jednym dzikim darciem a drugim wywalic go z sali ;) :D
zreszta on byl okrutnie przerazony tym co sie dzialo na okolo ;)

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie