• Alla odsłony: 4014

    Czy naprawdę tak jest że do drugiego roku życia dziecko budzi się o trzeciej nad ranem?

    Czy ktoś to czytał?...Dostałam tą książkę na mikołajki od Mamy i juzjestem po lekturze. Niby wszystko super. Całkiem smieszna. Ale efekt jest taki że jestem przerażona. Mama sobie dowcipkuje... ale ja myślę, że ta książka to jest śmieszna dla ludzi którzy odchowanie niemowlaka mają już za sobą. Ja mam przed sobą. I na prawdę zaczynam się bać... Czy to na prawdę tak jest że do drugiego roku życia dziecko budzi się o trzeciej nad ranem?... czy na prawdę rzyga 12 razy dziennie?... Czy na prawdę nie chce się bawić grzechotkami?...niech ktos powie że to nie jest aż takie straszne...

    Odpowiedzi (29)
    Ostatnia odpowiedź: 2012-07-14, 16:18:06
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Keito 2012-07-14 o godz. 16:18
0

atnaf napisał(a):Ja zakupilam ksiazke "dziecko dla odwaznych" (sklada sie z tych czesci dla poczatkujacych, sredniozaawansowanych i profesjonalistow, plus jakies niepublikowane dotad teksty) Talko.
Przesmieszna. Polecam.
właśnie miałam napisać, że pojawiła się ta książka. Znajomi dostali i też się zaśmiewają. Poza tym dużo się u nich sprawdza ;)

Odpowiedz
atnaf 2012-07-14 o godz. 03:26
0

Ja zakupilam ksiazke "dziecko dla odwaznych" (sklada sie z tych czesci dla poczatkujacych, sredniozaawansowanych i profesjonalistow, plus jakies niepublikowane dotad teksty) Talko.
Przesmieszna. Polecam.

Odpowiedz
DobraC 2012-02-09 o godz. 04:00
0

kupilam dla meza (po tym jak najpierw sama zasmiewalam sie w ksiegarni).
przeczytal z wypiekami w jeden wieczor przyc zym smiesznie to wygladalo. bo najpierw sie smial a potem wycierajac lzy smiechu pytal z przerazeniem dlaczego sie wlasciwie smieje :)
ale skonczyl, zamknal i powiedzial ze jakos damy rade...
a z jednego z felietonow zostalo nam powiedzenie "mufka" na cos co trzeba upierdliwie tlumaczyc ;)

Odpowiedz
Zwykly-cud 2012-02-09 o godz. 01:37
0

Alla napisał(a):Zwykły Cudzie,
zmuś męża do lektury całości. W końcu końcówka jest optymistyczna. Mimo, że przez to wszystko przeszli i jakoś przetrwali, to potem jeszcze drugie chcą! ;)
Zmusić się go nie da. 8) Jak cos postanowił to koniec. Zresztą najlepiej jak się przekona co to dziecko w praktyce lol
Mąż kupił mi druga częsć czyli ta dla sredniozaawansowanych, ale wydaje mi się duzo slabsza.

Odpowiedz
Alla 2012-02-09 o godz. 01:27
0

Zwykły Cudzie,
zmuś męża do lektury całości. W końcu końcówka jest optymistyczna. Mimo, że przez to wszystko przeszli i jakoś przetrwali, to potem jeszcze drugie chcą! ;)

Odpowiedz
Reklama
AsiaT 2012-02-09 o godz. 01:05
0

Dla mam starszków, dwójki dzieci i nie tylko polecam dwie nastepne części:
"Dziecko dla średniozaawansowanych" i "dziecko dla profesjonalistów"
Tez fajne ;)

Odpowiedz
Zwykly-cud 2012-02-09 o godz. 00:44
0

Talko dostalam od pzryjaciołki na urodziny. przeczytalam jednym tchem zasmiewając się do rozpuku, bo uwielbiam felietony Talko(wczesniej znalam go z Twojego stylu). I czym predzej podsunęlam ksiązkę męzowi.
Po pierwszym rozdziale zrzedla mu mina, po drugim zlapal doła, trzeciego rozdzialu nie ruszyl mowiąc, że nie chce się przygnębiac.
A szkoda, bo ksiązka jest przekomiczna lol

Odpowiedz
madzia 2009-12-03 o godz. 14:33
0

A czy w tej książce jest coś więcej niż w tych felietonach? Felietony przeczytałam (świetne są:) ) i nie wiem czy jest sens kupować książkę.

Odpowiedz
Gość 2009-12-03 o godz. 04:55
0

na gazeta.pl są wszystkie felietony Talki - te z książki też

http://kobieta.gazeta.pl/edziecko/0,55008,2072144.html

Odpowiedz
myffa 2009-12-02 o godz. 17:05
0

Nie wiecie czy nie ma wersji elektronicznej Talko? Tracy Hogg jest, więc może i ten tytuł się znajdzie - ale gdzie szukać?? 8)

Odpowiedz
Reklama
Gość 2009-11-30 o godz. 02:00
0

Kapelusik napisał(a):Ciekawe, czy będzie mu tak wesolutko, jak opisane tam sytuacje niedługo staną się rzeczywistością
Kapelusiku mi samej już nie jest do śmiechu choć tez zasmiewałam się przy lekturze...BOJĘ SIĘ :o

Odpowiedz
kapelusik 2009-11-29 o godz. 03:59
0

Mój mąż właśnie czyta i zaśmiewa się strasznie. :supz:
Ciekawe, czy będzie mu tak wesolutko, jak opisane tam sytuacje niedługo staną się rzeczywistością... ;)

Odpowiedz
Gość 2009-11-29 o godz. 03:43
0

Mąż dostał jako dodatek do buciczków, ale dorwałam książkę pierwsza i łyknęłam na raz :) Jest mi po niej jeszcze bardziej nieswojo niż po spotkaniach z przyjaciółką, której synek ma już 2 lata (każda wizyta to nieustanne :Jasiu zostaw, Jasiu a to szafa, a to lampa, Jasiek nieeeee ! i na koniec do mnie - zastanow sie jeszcze) Talko pisze fajnie (czytałam niektóre felietony z Dziecka) no i niestety to co pisze to pewnie sama prawda (ofkors zależy od egzemplarza ;) )

Odpowiedz
Gość 2009-11-29 o godz. 03:42
0

Mąż dostał jako dodatek do buciczków, ale dorwałam książkę pierwsza i łyknęłam na raz :) Jest mi po niej jeszcze bardziej nieswojo niż po spotkaniach z przyjaciółką, której synek ma już 2 lata (każda wizyta to nieustanne :Jasiu zostaw, Jasiu a to szafa, a to lampa, Jasiek nieeeee ! i na koniec do mnie - zastanow sie jeszcze) Talko pisze fajnie (czytałam niektóre felietony z Dziecka) no i niestety to co pisze to pewnie sama prawda (ofkors zależy od egzemplarza ;) )

Odpowiedz
Asiowa 2009-09-19 o godz. 17:00
0

Mąz obiecał ze mi ja kupi do szpitala :)

Odpowiedz
kapelusik 2009-09-19 o godz. 16:54
0

Wczoraj przeczytałam całą.
Naprawdę dobra, moim zdaniem.
Nie ma się czego bać.

Dziewczyny, kto, jak nie my, miałby dać sobie radę z naszymi własnymi pociechami?!?!

Odpowiedz
Gatka 2009-09-19 o godz. 16:45
0

Kupiłam mężowi pod choinkę tą książkę :) a niech się trochę poboi ;) W końcu muszę mu w jakiejś w miarę przystępnej formie przemycić info o tym co go czeka ;)

Odpowiedz
Kasiucha 2009-09-19 o godz. 16:12
0

Ja też nie liczyłam - a jakoś udało mi się całkiem nieźle trafić lol Mój diabełek dopiero teraz zaczyna pokazywać różki ;)

Zobaczymy co będzie tym razem.

Odpowiedz
Gość 2009-09-19 o godz. 01:38
0

Asiowa napisał(a):lizka napisał(a):bo moze nam sie trafi akurat cudownie spokojny egzemplarz :)
Oj Lizka Lizka ja bym na to nie liczyła
Ostatecznie dzieci wdaja się w rodziców a coś czuje że my dwie to spokojnych egzamplarzy nie spłodziłyśmy ;) lol
to tak jak z wygrna w totka
zawsze moze trafic sie bonusik :P :P
(ale tez nie licze)

Odpowiedz
Asiowa 2009-09-18 o godz. 21:48
0

lizka napisał(a):bo moze nam sie trafi akurat cudownie spokojny egzemplarz :)
Oj Lizka Lizka ja bym na to nie liczyła
Ostatecznie dzieci wdaja się w rodziców a coś czuje że my dwie to spokojnych egzamplarzy nie spłodziłyśmy ;) lol

Odpowiedz
Gość 2009-09-18 o godz. 21:07
0

czytalam, usmialam sie jak rzadko
i nie mam zadnych nagatywnych odczuc po lekturze
zycie z dzieckiem nie bedzie bajka.. tego sie spodziewam - ale napewno bedzie lepsze od samotnego, w kocu decyzja byla swiadoma.. a malenstwo kochane i wyczekane..
wiec niczego sie nie boje (porod bardziej mnie przerazal jak nie bylam w ciazy, teraz mysle ze jakos to bedzie.. zeby tylko maly byl zdrowy to z reszta sobie poradzimy!!)
dla dziecka mozna gory przenosic..
a zycie codzienne, szybko wpada sie w ruutyne, nie ma sie co przejmowac na zapas.. bo moze nam sie trafi akurat cudownie spokojny egzemplarz :)

Odpowiedz
kapelusik 2009-09-18 o godz. 20:08
0

Ja jestem na trzecim rozdziale. lol

Dziewczyny, wszystko to już gdzieś czytałyście, tylko nie było napisane w tak humorystyczny sposób.

Odpowiedz
Gość 2009-09-18 o godz. 19:45
0

Kurcze a chcialam sobie kupić tą ksiażke, ale chyba sobie podaruje ;) Po co mam się stresować.

Odpowiedz
mamrocia_bem 2009-09-18 o godz. 18:43
0

U mnie numer 1 to przetrwac poród i juz łapie stresa
numer 2 móc spać w nocy- inaczej nikt sie ze mna nie dogada

Kupki i rzyganko to przy tym pryszczyk. N

ajpier trzeba urodzic to maleństwo, móc karmić piersia i tutaj tez mam duzo obaw i zerowe doswiadczenie.

Chyba nie sięgne po tę lekturę..... i tak juz mam stracha . :|

Odpowiedz
Gość 2009-09-18 o godz. 18:27
0

he he, Ewcia przesypia całe noce odkąd skończyła 1 miesiąc. Nie wiem co to nieprzespane noce, ale są i inne atrakcje... :)

Odpowiedz
Kasiucha 2009-09-18 o godz. 18:20
0

Z tymi kupkami to tak jest niestety (i w dodatku takie - przepraszam za wyrażenie "rzadzioszki"). Jeśli chodzi o wymioty - to nie zdarza się chyba zawsze (przynajmniej u mnie wymiotów nie było) lol

Odpowiedz
kapelusik 2009-09-18 o godz. 18:14
0

Ja zakupiłam ją wczoraj dla mojego. Oczywiście najpierw sama przeczytam.
Ani my ani nasze dzieci nie będziemy idealni.
Myślę, że takie talkowskie podejście do tematu może się przydać.

Ja jestem w trakcie czytania grubych tomów na temat ciążowy i dzeciaczkowy i kiedyś przeraziłam się, gdy przeczytałam, że noworodek karmiony piersią może robić kupki po każdym karmieniu. To cóż przy tym oznacza rzyganko 10 razy dziennie? ;) lol

Będzie dobrze. We mnie jest wielki entuzjazm.

Odpowiedz
Kasiucha 2009-09-18 o godz. 18:13
0

Alla napisał(a):Czy to na prawdę tak jest że do drugiego roku życia dziecko budzi się o trzeciej nad ranem?... czy na prawdę rzyga 12 razy dziennie?... Czy na prawdę nie chce się bawić grzechotkami?...
niech ktos powie że to nie jest aż takie straszne...
Na prawdę nie jest tak strasznie lol - ale czasmi bywa ciężko. Na przykład Bartek przez długi długi okres czasu budził się o 4.30-5.00 rano i był wyspany. Jak wiadomo - mama nie bardzo. Ale wszystko faktycznie zależy od "egzemplarza" jaki się trafi.
Alla nie stresuj się tak - będzie dobrze zobaczysz :P

Odpowiedz
Gatka 2009-09-18 o godz. 17:51
0

Mam nadzieję że rzeczywistość jest choć trochę ciut mniej przerażająca - dużo pewnie zależy od "egzemplarzu" dziecka jakie nam się trafi ... ale zamierzam kupić tą książkę mężowi pod choinkę żeby się przygotował na najgorsze ;)

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie