-
tygryska odsłony: 3479
Jak tygryska została żoną....
Noc przed ślubem należała niestety do bezsennyh.Pomimo zaaplikowaniu sobie tabletek ziołowych.Już w nocy słyszałam ,ze sprawdzily się czarne prognozy pogody na sobotę.Pobudka o 7.30,szybkie śniadanko i wyjazd do fryzjera (ja,moja świadkowa i bratowa).Wracałam się jeszcze do domu po welon,którego zapomniałam zabrać z sobą.:) U fryzjera trochę się wysiedziałam,bo aż 2,5 h. :) Fryzjerka usiłowala zrobić ze mnie blond aniołka z loczkami. :) Szybki powrót do domu,gdzie o 11.30 miała przyjechać makijażystka.Jako,że nie maluję się mocno na co dzień,w dniu ślubu także zażyczyłam sobie delikatny makijaż.
Po makijażu przy pomocy świadkowej ubrałam sukienkę ślubną.Najwiecej czasu zajęło nam zakładanie pończoch i przypinanie ich do pasa. :) Nie zapomniałam także o niebieskiej podwiązce i grosiku w bucie.
W czasie kiedy ja byłam robiona na bóstwo pan młody pojechał po moją ślubną wiązankę (bukiet dokładnie odpowiadał moim oczekiwaniom),bukiet dla świadkowej i przystroić samochód (Peugot 607).
Po powrocie zaprezentowałam mu się w ślubnym stroju.Był chyba pod wrażeniem. :)
Do końca nie wiedzieliśmy czy zdecydujemy się na zdjęcia plenerowe (caly czas padał deszcz).Wbrew niesprzyjącej dla nas pogodzie pojechaliśmy na zdjecia plenerowe do skansenu.Był to chyba jedyny moment w ciągu dnia kiedy deszcz przestał padać. :) Tam trafiliśmy na grupę dzieci zwiedzających skansen.Na nasz widok zaragowały dosyć żywiołowo.Pojawiły się okrzyki ślub! ślub! i zaczęły do nas machać. :)
Po zdjęciach wróciliśmy do domu na błogosławieństwo.Był to dosyć wzruszający moment.
Do kościoła dojechaliśmy 15 min przed mszą.Stanęlam na przy drzwiach wejściowych z tatą,który prowadził mnie do oltarza.Ten moment oczekiwania był chyba dla mnie najbardziej stresujący w ciągu całego dnia.Generalnie byłam cały czas spokojna.Mocno się denerwowałam cały tydzień przed ślubem.Natomiast pan młody,który wcześniej uspokajał mnie,że nie ma się czym absolutnie denerwować w dniu ślubu był mocno zdenerwowany.
O godz 16 organista zaczął grać i ruszyliśmy z tatą w stronę oltarza i pana mlodego..Usiedliśmy i dopiero za jakiś czas zorientowaliśmy się,że swiadkowie daja nam jakieś znaki.Pomyliliśmy miejsca (ja siedziałam z lewej strony,a Piotr z prawej). :) Szybko dokonaliśmy zamiany (jeszcze przed pojawieniem sie księdza)..
Kazanie było adekwatne do ceremonii ślubnej i na temat.
Przy powtarzaniu słow przysiegi małżeńskiej ja troche zmnieniłam wersje (nieznacznie).Pomimo,że ksiadz poprawiał mnie ja i tak pozostałam przy swojej wersji. :) Zamiast słow : Ja Dorota,biorę ciebie Piotrze.... uczepiłam się wersji Ja ,Dorota,biorę sobie Ciebie...... :)
Mąż sie śmieje,że przysięga nieważna. :) Do końca mszy już nie było żadnych wpadek..mieliśmy też wspaniała oprawę muzyczną w postaci 3 dziewczyn z chóru i skrzypaczki.
Przy wyjsciu zostaliśmy obsypani ryżem i grosikami.:) Zyczenia i jazda do oddalonego od Opola 20 km Pałau w Niewodnikach,gdzie odbywało sie wesele.Trochę żałowaliśmy,że pogoda nie dopisała,bo Pałac jest pięknie położony i otoczony ogrodem.Tam czekali na nas rodzice z chlebem i solą.Mi trafiła się woda w kieliszku.Oba kieliszki stłukły się na szczeście.Nastepnie mąż przeniósł mnie przez próg do sali gdzie balowaliśmy.Toast z szampanem,obiad i pierwszy taniec.I tu dopiero się okazało,że byl to najbardziej stresujący moment dla mojego męża.Nie był w stanie zjeśc obiadu,cały czas się denerwował czy wyjdzie mu wirówka (element w walcu angielskim) w czasie pierwszego tańca.Wirówka wyszła nam perfect,troche pomyliliśmy kroki w innym miejscu,ale goście i tak bili nam brawo.
A pożniej były juz szaleństwa do bialego rana.I powiem wam,że absolutnie nie spodziewaLam sie,ze można się tak fantastycznie bawić na własnym weselu (bawiłam sie nawet lepeij niż na niektorych gdzie bylam gościem).
Mieliśmy fantastyczna orkiestre (mogę polecić Wrocławiankom).
Moja świadkowa złapała welon,a fular jej chłopak (są od 2 lat zaręczeni). :) Szykuje się chyba następne wesele.
Swiadkowa spisała sie na 102.:) Biedna musiała mi nawet towarzyszyc przy kazdej wizycie w toalecie (zapinac pas do ponczoch).Nie przypuszczalam,ze moze byc z tym tyle komplikacji. :))
Było naprawdę cudownie.Wytańczyłam sie za wszystkie czasy.
A pozniej czekał na nas apartament małżeński,olbrzymia wanna i biedny mąż,który długo probował wyciągnąc kilkanaście wsówek z moich misternie ułożonych loczków.
Zyczę wszystkim forumowiczkom tak wspaniałego wesela jak nasze i trochę lepszej pogody.
Zdjecia postaram sie wkleic po powrocie z mojej podrozy poslubnej.
A teraz biegne sie pakować.
mężatka od 24.04
wszystkiego co najlepsze dla Was obojga :) dużo szczęścia i miłości :)
Wszystkiego naj, naj, najlepszego :D
A opis przeczytałam jednym tchem, taki był fajny ;)
Życzę WAM samych radosnych i pogodnych dni :D
Zdjęcia, zdjęcia, domagam się baardzo!
Samych cudownych dni na nowej drodze życia :)
Piękny opis :love:
Z opisu widac ze mimo złej pogody wszystko udało się fantastycznie. Wszystkiego naj na nowej drodze zycia i udanej podróży poslubnej. Z niecierpliwościa czekam na zdjecia
Odpowiedz
:stokrotka: GRATULACJE!!! :stokrotka:
Wspaniala relacja! No i ten peugeot 607 robi wrazenie... :D
Gratuluje!
Świetna relacja, czekamy na zdjęcia.
Życze Wam wszystkiego co najlepsze :D
No relacja bardzo ładna ale gdzie dowody zdjęciowe?? :D
Czekam z niecierpliwością na zdjecia tego blond aniołka :)
Jeszcze raz przogrmne gratulacje
Tygrysko ogromnie gratuluję i życzę dużo, dużo szczęścia i dużo miłości na nowej drodze życia. :stokrotka:
Przepiękny opis.
Fantastyczny opis :D
Wielkie gratulacje i mnostwo szczescia!!!!!!!!!
Niech przyszłe Wasze lata
Bóg ożywia tą miłością,
Która życie w rozkosz splata
i w serc związku jest jednością!
Wśród tej nowej życia drogi
Niech dola świeci błoga!
Miłość ludzi, łaska Boga
niech otacza Wasze progi.
Gratulacje :stokrotka:
Wszystkiego najlepszego z okazji ślubu. Wiele szczęścia i miłości na nowej drodze życia.
Super opis, az czuje sie to co czulas :)
udanej podrozy i duuuuuuuuuzo szczescia w milosci!!!!! :D
sprawozdanie super!!! Brakuje tylko zdjec!!! Ala skoro obiecalas, to poczekamy.
Wszystkiego najlepszego dla Was obojga!!!!!! :D :D :D
Tygrysko, gratulacje raz jeszcze! Niech Wam we wspólnym zawsze zyciu świeci słońce :)
A teraz baw się wspaniale w podróży poślubnej! Dokąd jedziecie? :)
Podobne tematy