-
Gość odsłony: 10419
Skąd się wzięła boskość Maryji?
... Maryi!Czy ktos potrafi mi wyjasnic skad sie to wzielo i na czym polega?I zaznaczam ze topik nie jest prowokacja ino pytaniem , ot mam kilka pytan i watpliwosci i porozmawiac o tym bym chcial.
Sorry ale moj wczorajszy dzien nie nalezal do najlepszych i jeszcze na koniec dnia te wasze milutkie posty. Poprostu mnie rozlozyly.
Moze ten moj post zabrzmial obrazalsko ale zapewniam ze nie taki mial miec wydzwiek.
Za to na dlaszy ciag wypowiadania sie w tym temacie (i nie tylko w tym) calkowicie ochota mi odeszla. Zreszta humor mam nadal wisielczy i na nic nie mam ochoty :(.
Moze tu wroce jak mi sie poprawi, ale nie obiecuje.
Lianka - ale dlaczego masz wycofywać cokolwiek?!?!!?
Masz prawo do własnego zdania - zresztą momentami niegłupio piszesz (cokolwiek forumautorytety Ci wmawiają :) )
Lianka juz Ty sie nie obrazaj bo caly topik to nie tylko Twoje wypowiedzi.
Dzieki Twoim postom dyskusja nabrala rumiencow. lol
Proponuję babcie modlące sie w czasie mszy zostawić, to są pozostałości z czasów przedsoborowych, kiedy msza była po łacinie a ksiądz odwrócony tyłem.
A jesli nawet nie, to ich sprawa może właśnie chcą sie pomodlić w Kościele, a że akurat jest w tym samym czasie odprawiana msza jej to nie przeszkadza, ona nie przeszkadza innym - pełna symbioza.
Co do edukacji młodych katolików, to jest to jeden z obowiązków każdego z nich, by dokształcać się w wierze, nie czynienie tego jest również grzechem!!! O czym pewnie niewielu z nich wie.
No prosze i zostalam zdewociala stara ciota.
Zapomnialam ze na tym forum moga sie wypowiadac z ciekawszych tematach tylko ci co pozjadali wszystkie rozumy.
A to,ze znam modliwtwy i pacierz nie musi z gory ozaczac , ze nie wykraczam poza nie. Tak latwo jest kogos zaszufladkowac prawda?
Ale ja przynajmniej znam pacierz i modlitwy co w przypadku wielu pseudokatolikow jest raczej rzadko spotykane.
Przepraszam ze wogole sie wtracilam w tak wspaniala dyspute.
Nie naleze do tych co usuwaja posty wiec nadal beda musialy kolec was w oczy.
Przeszedł spokojnym krokiem po sali uważnie przygladając się uczestnikom dyskusji......
Odpowiedzdziekuje, Madeleiene. to duzy komplement i bardzo mi milo:-). a w takich dyskusjach nie biore udzialu po to, by komukolwiek sprawic przykrosc. uwazam ,ze nalezy dyskutowac o trudnych sprawach, poznawac odmienne punkty widzenia, a gdy trzeba -przemyslec to i owo;-)
Odpowiedz
uwaga - wazelina ;)
Bardzo podoba mi sie Twoj stosunek do spraw wiary (i nie tylko). Zyczylabym sobie, aby wiecej osob potrafilo rownie szczerze i bez obludy oraz madrze podchodzic do zycia.
Wyglada na to, ze wszystko zostalo wyjasnione. Zgadzam sie z Akane.
Mozna pojmowac wiare jako tradycje i zawsze podeprzec sie modlitwa, regulka, formulka. Ale ja tak nie potrafie - jesli mam w cos wierzyc, chce wiedziec, w co. I dziwia mnie ludzie, ktorzy slepo przyjmuja wszystko. Nie babcie - bo to jestem w stanie zrozumiec, choc rozaniec w czasie mszy raczej mnie bulwersowac bedzie zawsze. Natomiast w przypadku ludzi mlodych... no sorry.. rece opadaja.
satti napisał(a):akane napisał(a):wiem,ze to nic nowego. ale mnie na nowo to szokuje, jak czytam te dyskusje.
......a który fragment cię tak szokuje
Bo ja ją przeczytałam trzeci raz i nie bardzo czuję się poruszona 8)
a czy ja mowie, ze musisz czuc sie zszokowana? nie ukrywam,ze o wypowiedzi Lianki mi chodzilo, jakkolwiek nie moge jej odmowic prawa do takich pogladow.
Lobo napisał(a):o wypraszam sobie
ja nie smialem sie z lianki
Ja wiem.....jak zwykle jesteś śmiertelnie poważny 8)
Lobo napisał(a):tak na marginesie PRAWA DO DYSKUSJI, wiesz satunka ale z takimi zdewocialymi pogladami jakie przedstawia ciocia Lianka to nie dyskusja a Liankowy monolog
ok Lobo masz prawo tak uważac, masz prawo śmiać się z Lianki, ale każdy przecież może napuisać jak myśli, nawet jeśłi wciąż wierzy w aniołki ze skrzydełkami i diabełki z trójzębem i kotłem smoły.
Przecież chyba o to chodzi w dyskusji aby poznać różne punkty widzenia; nawet jesli z twojej perspektywy są one naiwne.....
tak na marginesie PRAWA DO DYSKUSJI, wiesz satunka ale z takimi zdewocialymi pogladami jakie przedstawia ciocia Lianka to nie dyskusja a Liankowy monolog
Odpowiedz
akane napisał(a):wiem,ze to nic nowego. ale mnie na nowo to szokuje, jak czytam te dyskusje.
......a który fragment cię tak szokuje
Bo ja ją przeczytałam trzeci raz i nie bardzo czuję się poruszona 8)
Reszka napisał(a):aha, co to tego ze zostala zabrana do nieba wraz z cialem, czy mozesz mi podrzucic jakis werset biblijny, ktory o tym mowi? pytam powaznie :)
chce o tym poczytac]
Troszkę spóżniona, ale polecam Apokalipsę Sw. Jana :D
Mały - taki ten w necie swiat piękny, że oboje możemy napisać czego nie lubimy i oboje zostać przy własnym zadaniu lol
OdpowiedzAkane - ale to nic nowego pod słońcem. Prawdziwie wierzący zawsze byli w mniejszoći i nawet Pismo mówi, że świat ich odrzuci. A czy jest to świat pogański czy neopogański to tak na prawdę żadna różnica ;)
Odpowiedz
satti napisał(a):Maly napisał(a):wycieczek osobistych,kazdy ma prawo do dyskusji tak jak i prawo do krytyki.
A jesli to byloby cos osobistego to znam adres. lol
Nie była to wycieczka.....
Ok, w sofistyce nazywa się to dyskusją z pozycji autorytetu, i najczęściej jest stosowane, kiedy brakuje rzeczowych argumentów lol lol
Co nie zmienia faktu, że takich zagrywek nie cierpię lol
Jak zwal tak zwal.
To znaczy ze Tobie sie cos ma prawo niepodobac i o tym piszesz.
Ale ja krytykujac musze juz uwazac co pisze by to co napisze podobalo sie wszystkim.
Dobra,na przyszlosc sprobuje. lol
satti napisał(a):akane napisał(a):
nie, nie mowimy o rozancu. faktycznie, nie jest to czeste u mlodych zjawisko;-). mowimy o tym,ze staruszka moze nie do konca wiedziec, w co wierzy. w koncu ma male m,ozliwosci poglebiania wiedzy. ale jezeli mlody czlowiek potrafi tylko klepac formulki, nie potrafi szukac wiedzy na temat swojej wiary, jezeli dla niego najwazniejsze sa ludowe tradycje, nie tresc wiary- tego juz nie moge za bardzo pojac.
Ja zadaję wtedy pytanie, czy możemy ich nazwać wierzącymi Wg mnie nie - i to nie zależnie do jakiej wiary przynależą na papierze
ja tez nie, satti. i na tym polega problem- bo takich ludzi sa rzesze.a wiara nie moze byc bezmyslna.
Ja się podpisuję pod wypowiedziami Lianki (oprócz roli świętych ;) )
Odpowiedz
akane napisał(a):
nie, nie mowimy o rozancu. faktycznie, nie jest to czeste u mlodych zjawisko;-). mowimy o tym,ze staruszka moze nie do konca wiedziec, w co wierzy. w koncu ma male m,ozliwosci poglebiania wiedzy. ale jezeli mlody czlowiek potrafi tylko klepac formulki, nie potrafi szukac wiedzy na temat swojej wiary, jezeli dla niego najwazniejsze sa ludowe tradycje, nie tresc wiary- tego juz nie moge za bardzo pojac.
Ja zadaję wtedy pytanie, czy możemy ich nazwać wierzącymi Wg mnie nie - i to nie zależnie do jakiej wiary przynależą na papierze
Maly napisał(a):wycieczek osobistych,kazdy ma prawo do dyskusji tak jak i prawo do krytyki.
A jesli to byloby cos osobistego to znam adres. lol
Nie była to wycieczka.....
Ok, w sofistyce nazywa się to dyskusją z pozycji autorytetu, i najczęściej jest stosowane, kiedy brakuje rzeczowych argumentów lol lol
Co nie zmienia faktu, że takich zagrywek nie cierpię lol
satti napisał(a):[
Akane - nie wiem czy dobrze cię rozumiem; nadal mówimy o różańcu w czasie mszy Bo młodych ludzi, którzy to robią jeszcze nie widziałam. (generalnie młodzi ludzie b. żadko odmawiają różaniec :D )
nie, nie mowimy o rozancu. faktycznie, nie jest to czeste u mlodych zjawisko;-). mowimy o tym,ze staruszka moze nie do konca wiedziec, w co wierzy. w koncu ma male m,ozliwosci poglebiania wiedzy. ale jezeli mlody czlowiek potrafi tylko klepac formulki, nie potrafi szukac wiedzy na temat swojej wiary, jezeli dla niego najwazniejsze sa ludowe tradycje, nie tresc wiary- tego juz nie moge za bardzo pojac.
satti napisał(a):Mały - ja nie znosze, jak ktoś w dyskusji zamiast argumentów używa wycieczek osobistych. I z tym zawsze będę walczyć ;)
Lianka nawet jesli byłaby "pobozną babuszką ze wsi, z wykształceniem podstawowym i uwielbieniem dla Radia Maryja" miałaby takie samo prawo tutaj dyskutowac na te tematy jak my wszyscy.
W końcu dlatego internet jest wspaniały, że każdy jest sobie równy :D
Ja nie robie wycieczek osobistych,kazdy ma prawo do dyskusji tak jak i prawo do krytyki.
A jesli to byloby cos osobistego to znam adres. lol
Maly napisał(a):
I nie atakuje Lianki tylko we wlasciwy dla mnie sposob przekonuje ja do tego ze ma za malo atutow w garsci do dyskusji na tak powazne tematy.
Jak widzisz ja sam tez nie probuje sie wymadrzac w powyzszej kwestii
Mały - ja nie znosze, jak ktoś w dyskusji zamiast argumentów używa wycieczek osobistych. I z tym zawsze będę walczyć ;)
Lianka nawet jesli byłaby "pobozną babuszką ze wsi, z wykształceniem podstawowym i uwielbieniem dla Radia Maryja" miałaby takie samo prawo tutaj dyskutowac na te tematy jak my wszyscy.
W końcu dlatego internet jest wspaniały, że każdy jest sobie równy :D
Akane - nie wiem czy dobrze cię rozumiem; nadal mówimy o różańcu w czasie mszy Bo młodych ludzi, którzy to robią jeszcze nie widziałam. (generalnie młodzi ludzie b. żadko odmawiają różaniec :D )
Melba napisał(a):Maly napisał(a):Rozumie.
Ze Melba-moze brak jej ciepelka ojcowskiego.
Ale Lobo?
Pewnie zapomnial jak wygladam.
Mial prawo,byl z Nat i nie mial czasu sie przyjrzec.
Lobo,od kiedy lubujesz sie w starszych od siebie lol
Mam Cię! Złapałam za róg
RozumieM
I zrobiłam z Małego rogacza :)
Bylem po prostu glodny i sie zjadlo literke. lol
satti napisał(a):o i dyskusja wzięła i umarła......szkoda, że nikt już nie ma ochoty nic napisać
Nie bylo mnie kilka minut wiec nie odpowiadalem.
Analiza bardzo dobra.
Jasne ze nie wszedzie sa katechetki lub klerycy.
Ja nie ogolnialem.Dalem tylko przyklad.
A z ta religia to tez ja pamietam z salek poza kosciolem i szkola.
I nie atakuje Lianki tylko we wlasciwy dla mnie sposob przekonuje ja do tego ze ma za malo atutow w garsci do dyskusji na tak powazne tematy.
Jak widzisz ja sam tez nie probuje sie wymadrzac w powyzszej kwestii
tolerancja dla niewyksztalconych staruszek to jedno.zaslanianie wlasnej niewiedzy wyuczonymi i pozbawionymi wlasnych przemyslen formulkami to drugie. moze zrozumiec niewiedze starszej osoby, trudno mi zrozumiec, jak to mozliwe u kogos mlodego.mowa oczywiscie o osobach uwazajacych sie za wierzace i pratktykujace, noe takie o obojetnym stosunku do kosciola.
Odpowiedz
Melba napisał(a):Maly napisał(a):Rozumie.
Ze Melba-moze brak jej ciepelka ojcowskiego.
RozumieM
I zrobiłam z Małego rogacza :) :supz: :supz:
:brawo:
o i dyskusja wzięła i umarła......szkoda, że nikt już nie ma ochoty nic napisać
OdpowiedzA co do odmawiana różnańca w kościele w czasie mszy.....w czasam przed soborowych msza była po łacinie; ponieważ większość owieczek jej nie rozumiała aby nie rozpraszać się głupotami przyjęto, że należy w tym czasie odmawiać różaniec. Czasy się zmieniły, język mszy też, ale stare nawyki zostały. Jeżeli taka babcia przez całe życie odmawiała ten różaniec, jest nadal przekonana że dobrze robi. A reszta powinna wyklazać troszkę tolerancji dla niewykształconych współbraci i sióstr :D
Odpowiedz
Hej, troszkę tolerancji dl Lianki;
Maly napisał(a):Co Ty mozesz napisac o prawdziwej religii.
Bylas ministrantem?Nie.
Byłam w Scholi i zespole - może wystarczy
A ja bylem.Pilas wino mszalne?Nie.
A ja pilem.
Tez piłam, kto powiedział, że to tylko dla ministrantów lol
Umialas po lacinie ministranture?Nie.
Ja tez nie cala.
Ja też całej nie umiem, ale bardzo mi się podoba
Ale bylem mistrzem o obsludze dzwonkow(byly takie na mszy)
ok - tego nie robiłam, ale miałam "etat" w śpiewniu psalmów
A na religii to ksiadz godzine mowil o Bogu,Trojcy,Maryji i ani slowa o polityce.I na tamte religie to chodzilismy z przyjemnoscia choc w tv lecial serial"Kradzione nie tuczy"
Chyba troche stara jestem, bo pamiętam czasy jak religii nie uczono w szkole - ale ja zawsze na te zajęcia chodziłam z przyjemnością, nie wazne gdzie były
A teraz religia w szkole rowna gimnastyce.
Religii najczesciej uczy kleryk kilka lat starszy od mlodziezy albo zazuszona stara panna ktorej jedynym seksualnym doswiadczeniem jest to ze sie urodzila.
Nie masz racji; katechetka może być panną ale i mężatką z dwójką dzieci (a znam taką) i także wciąż jeszcze religii uczą księża. I zapewniam cię, że nie wszyscy katecheci to idioci; spotkałam kilku ludzi całkiem mądrych
Lianka,to ze znasz pacierz,modlitwy i potrafisz zaspiewac koledy nioe daje Ci mozliwosci dyskusji na tematy naprawde ciekawe ale troche za trudne do zrozumienia dla przecietnego katolika.
Kazdy ma prawo rozmawiac i dyskutować; Jako chrześcijanie powinniśmy się wykazać jednak tolerancją. Ja może nie popieram w każdym punkcie Lianki, ale z pewnością nie zasłużyła aby ją atakować w ten sposób
Madeleine napisał(a): natomiast brak edukacji owieczek (czesto mylonych, poniekad slusznie, ze stadem baranow ;) )
off topic - uśmiałam się do łez lol lol lol
Rozumie.
Ze Melba-moze brak jej ciepelka ojcowskiego.
Ale Lobo?
Pewnie zapomnial jak wygladam.
Mial prawo,byl z Nat i nie mial czasu sie przyjrzec.
Lobo,od kiedy lubujesz sie w starszych od siebie lol
Melba napisał(a):Mały, czy ja Ci już wyznawałam miłośc?
A ta skala w Twoim podpisie to skad sie wziela lol
Co Ty mozesz napisac o prawdziwej religii.
Bylas ministrantem?Nie.
A ja bylem.Pilas wino mszalne?Nie.
A ja pilem.
Umialas po lacinie ministranture?Nie.
Ja tez nie cala.
Ale bylem mistrzem o obsludze dzwonkow(byly takie na mszy)
A na religii to ksiadz godzine mowil o Bogu,Trojcy,Maryji i ani slowa o polityce.I na tamte religie to chodzilismy z przyjemnoscia choc w tv lecial serial"Kradzione nie tuczy"
A teraz religia w szkole rowna gimnastyce.
Religii najczesciej uczy kleryk kilka lat starszy od mlodziezy albo zazuszona stara panna ktorej jedynym seksualnym doswiadczeniem jest to ze sie urodzila.
Lianka,to ze znasz pacierz,modlitwy i potrafisz zaspiewac koledy nioe daje Ci mozliwosci dyskusji na tematy naprawde ciekawe ale troche za trudne do zrozumienia dla przecietnego katolika.
A nie sadzisz Madeleine , ze to wszystko dlatego, ze tak maly nacisk stawia sie na nauke religii? Dzis mlodzi ludzie traktuja lekcje religii jak konieczne zlo . Zreszta moze nawet niekonieczne bo kompletnie nie wplywa na klasyfikacje do nastepnej klasy.
Mysle, ze w czasach gdy ja uczeszczalam na religiie przy kosciele , calkiem inaczej sie do tego podchodzilo. Ksieza mieli o wiele blizszy kontakt ze swoimi uczniami i potrafili lepiej przekazac im istote wiary i zadania Kosciola. Oczywiscie to zalezalo od ksiedza bo by;i i tacy co jakos nie umieli nic przekazac.
A te panie co odmawiaja rozaniec na mszy to przewaznie sa starsze osoby, dla ktorych ta msza jest kolejna w ciagu dnia, bo ona poprostu caly dzien spedza w kosciele a idzie tam bo najzwyczajniej w swiecie jest samotna. Dla takich osob tez trzeba miec nieco zrozumienia.
Lianka napisał(a):A to ze czci sie swietych wydaje mi sie dobra rzecza a nie zla. Jesli czcimy swietych to znaczy, ze popieramy to co symbolizuja i chwalimy ich za to co robili za zycia. Nie oznacza to jednak ze mamy modlic sie do nich a jedynie mozemy prosic ich o wstawiennictwo u Boga a to jest zdecydowana roznica.
Byc moze faktycznie ludzie zbyt mocno odadaja czesc swietym i zapominaja, ze moga zwracaca sie do Boga bezposrednio ale czy to umniejsza role swietych? Niesadze.
Lianko, ludzie bardzo czesto modla sie do swietych. Moim zdaniem zapominaja przy tym, do kogo tak naprawde powinni sie modlic. Bod schodzi na dalszy plan. Uwazam,ze jest to powazny problem. \madeleine ma racje, brak edukacji wiernych jest razacy. Ludzie czesto sami nie wiedza,w co wierza, nie znaja zasad swojej wiary.
Lianka - a ja sadze, ze to jest problem. Bo potem widac takie kwiatki, jak np. pani, ktora w czasie mszy modli sie na rozancu :o No sorry, powinno sie wiedziec, co ma priorytet. A to juz jest delikatna sprawa - bo czcic powinno sie Boga.
Niestety wierni nie sa wystarczajaco w tej kwestii wyedukowani. Zreszta - w KK nie przeszkadza mi celibat ksiezy, ich samochody, dyskusja o eutanazji itd. - natomiast brak edukacji owieczek (czesto mylonych, poniekad slusznie, ze stadem baranow ;) ) owszem.
I potem sie ta niewiedza klania. I bzdury ludzie pisza, mysla i mowia (patrz Radio MaRyja ;) i ojciec Rydzyk, postrzegany przez co niektore sluchaczki jako stojacy co najmniej na rowni ze swietymi).
Melba napisał(a):Z rogiem
Melbo nie rob z Malego rogacza! lol lol
Madleine oczywiscie, ze papiez nie mianuje nikogo na swietego. To ma tylko na celu postawienia kogos za przyklad ludziom zyjacym na ziemi i nic poza tym.
A to ze czci sie swietych wydaje mi sie dobra rzecza a nie zla. Jesli czcimy swietych to znaczy, ze popieramy to co symbolizuja i chwalimy ich za to co robili za zycia. Nie oznacza to jednak ze mamy modlic sie do nich a jedynie mozemy prosic ich o wstawiennictwo u Boga a to jest zdecydowana roznica.
Byc moze faktycznie ludzie zbyt mocno odadaja czesc swietym i zapominaja, ze moga zwracaca sie do Boga bezposrednio ale czy to umniejsza role swietych? Niesadze.
Lianka napisał(a):Bog jest jeden a wiernych mliony. Bog jest vwszedzie, ale czy jest wstanie wysluchac naraz milionow prosb i modlitw?
To tak jak w szkole. Jest dyrektor i nauczyciele i uczniowie tworzacy klasy.
Kazdy nauczyciel zajmuje sie innym przedmiotem i kazdy ma pod soba kilkanascioro uczniow. Kazdy uczen moze zwrocic sie z problem do dyrektora ale zazwyczaj czyni to za posrednictwem swego opiekuna nauczyciela. Bo gdyby nagle do gabinetu dyrektorskiego zlecialoby sie pol szkolly z problemami to zrobilby sie niezly balagan.
Moze nie jest zbyt szczesliwe skojarzenie ale mysle, ze troche oddaje potrzeba istnienia swietych. Kazdy swiety bowiem odpowiada za inna sfere zycia. Kazdy jest patronem inych zdarzen. Jeden czuwa nad chorymi, inny nad kierujacymi pojazdami, inny nad robotnikmi, jeszcze inny nad lekarzami.
Oczywiscie oprocz roztaczania opieki swieci maja rowniez byc przykladem wiary i milosci dla ludzi zyjacych tu na ziemi. Ich wspomnienie i to, ze swoja postawa za zycia zasluzyli na wyniesienie na oltarze ma pomoc nam ich nasladowac i przynajmniej starac sie zyc tak jak oni.
Lianko, nie kwestionuje Twojej wiary, aczkolwiek musze przyznac, ze jest to wiara w bardzo tradycyjnym, ludowym wydaniu (pelna przeklaman i uproszczen).
Wlos sie jezy na glowie, jak czytam o specjalizacji swietych. Porownanie jest calkowicie nietrafione.
Tak, Bog jest miloscia i jest w stanie wszystkich wysluchac naraz, bo jest Bogiem. Nie ma problemu kolejek przez "Bozym gabinetem" i nie trzeba sie odwolywac do swietych, zeby nam zalatwili chody. Bog jest doskonaly i balagan nie powstanie ;)
Zreszta, jesliby przyjac Twoje rozumowanie, ze zadaniem swietych jest odciazenie Boga od jego problemow, wynikaloby z tego szereg (nieprawdziwych) wnioskow.
Sens kanonizacji/beatyfikacji: To nie papiez mianuje zmarlych na swietych, tylko oglasza ich blogoslawionymi/swietymi. I cel jest dla wiernych raczej pogladowy - patrz i bierz przyklad ;)
Slowem, masz racje jedynie w ostatnim akapicie.
Chcesz mnie,dlugotrwalego emigranta na bledach ortograficznych zlapac?
Juz chyba raz Ci sie udalo?
I co,nie bolalo,prawda. lol
mantra jest nudna ...no chyba ze jako akompaniament do jakiejs orgietki 8)
Odpowiedz
matko Lianko , ja przeciez nie dyskutuje z toba ino fakt stwierdzam... a co do modlitw ktorymi sie podpierasz mam pytanko ... kiedys byl taki wiersz :
W pokoiku na stoliku stalo mleczko i jajeczko , przyszedl kotek wypil mleczko a ogonkiem stlukl jajeczko, przyszla mama kotka zbila a skorupki wyrzucila....
Wiesz Lianko ja tego wierszyka nauczylem sie dziecieciem bedac ale nie stosowalem praktyk w nim zawartych do wychowywania zwirzatek domowych ...A TY LIANKO??????????
Lobo a kto Ci karze ze mna rozmawiac?
Przeczytale encyklike przytoczona przeze mnie?
A slowa modlitw sa dla mnie bardzo wazne i zawieraja prawdy wiary i nie widze powodu , dla ktorego nie mialabym sie nimi podpierac.
Jezus - Bog stal sie czlowiekiem aby zbawic swiat.
"Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga. Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, co się stało. W Nim było życie, a życie było światłością ludzi, a światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła. " Ew, Sw.Jan 1, 1-5
"A Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas. I oglądaliśmy Jego chwałę, chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca, pełen łaski i prawdy"Ew, Sw. Jana 1,14
Czytajac niektore posty zastanawiam sie tylko kiedy padnie pytanie jak rodzila Maryje i czy oprocz Jozefa byl ktos w poblizu. lol
Odpowiedz
Melba napisał(a):No jak to dlaczego Jezus urodził się z kobiety? Bo każdy człowiek się tak rodzi, a Jezus - BÓG - stał się jednym z nas.
raczej Jezus - czlowiek - stal sie bogiem 8)
z calym szacunkiem Lianko , ale powaznie mozna traktowac rozmowce ktory nie podpiera sie przedewszytskim "Ojcze nasz" "IWerze w Boga" i "Zdrowas Mario"...sorrki , niechce cie urazic ale dla mnie (moge sie mylic) z twoich wypowiedzi wybitnie wali dewoteria a nie wiedza
Odpowiedz
Moja wasna teleogie tworze powiadacie?
No coz byc moze. Poprostu tak samo jak wy proboje sobie wytlumaczyc to co niewytluamczalne. I tak jak napisalam moje skojarzenia napewno nie byly zbyt szczesliwe.
Dziuniu Maria nie byla zwyklym czlowiekiem. Zostala poczeta bez grzechu pierwordnego i od samego poczatku miala miejsce w Bozych planach.
Pomyslalas kiedys dlaczego Bog wymyslil sobie aby Jezus narodzil sie z kobiety? Przeciez jako Bog mogl poprostu stworzyc swego syna i wyslac go prosto z nieba na ziemie bez posrednictwa kobiety.
I wcale nie zapominam o Bogu jako stworcy. To on jest wszechmocny i to on potrafi darowac lub odbierac zycie. I to dzieki niemu zyje , bo wysluchal prosby, ktora kiedys moja mama przekazala za posrednictwem Maryji.
Ja jestem Droga, Prawda i życie, niekt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze mnie..."powiedzial Jezus i mysle,że te słowa powinny dać do myślenia niektórym. Maria jakkolwiek nie byłaby dobra, czysta i wspaniała była tylko człowiekiem a człowiek rodzi się z grzechem pierworodnym. W obliczu Boga wszyscy jesteśmy równi...takie jest moje zdanie. Mi niepotrzebni są pośrednicy, wstawiennicy i pomocnicy, wierzę,że moje modlitwy trafiają prosto do Boga i on ich wysłuchuje, naraz z miliardami innych modlitw jednocześnie- właśnie dlatego jest Bogiem!
Odpowiedz
Lianka napisał(a): A Maria jest nasza Matka i obronczynia i to przez nia powinismy kierowac nasze prosby do Boga. Ona nie przeszkadza nam w dialogu z Bogiem a wrecz przeciwnie, pomaga nam lepiej go zrozumiec.
Nie mozna zanosic modlitw do nikogo poza Bogiem. Jezus jest jedynym posrednikiem miedzy Bogiem Ojcem a ludzmi.
Lianka napisał(a):
Bog jest jeden a wiernych mliony. Bog jest vwszedzie, ale czy jest wstanie wysluchac naraz milionow prosb i modlitw?
jest w stanie, jak najbardziej. jest w koncu wszechmocny i wszechobecny. mam wrazenie,ze tworzysz sobie wlasna teologie, Lianko. taka w ktorej dla Boga i Jezusa nie ma za wiele miejsca, bo najwazniejsza jest Maria i swieci.
zadowolony jest pewnie bo ma mniej roboty 8)
a ja myslalem ze Bog jest wszechmocny , wszechwiedzacy i wszechobecny... a tu z pomoca Lianki dowiedzialem sie ze jednak i on potrzebuje lacznikow...
czy nie uwarzasz Lianko ze taka zbyt mocna ( a taka jest) wiara w wszytskich swietych w jakis tam sposob oddala nas od Boga?
Juz pisalam, ze Biblii to az tak dobrze nie znam. Ale jak tylko znajde czas to poszukam.
Mysle, ze dla chrzscijanina to Ewnagelia bedaca przekazem Slowa Bozego powinna byc najwazniejsza.
A narazie znalazlam katecheze Jana Pawla II dotyczaca tajemnicy Trojcy Świetej
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/jan_pawel_ii/audiencje/ag_10031999.html
wiem Lianko, ze to kwestia wiary, ale dla mnie wiara nie wyklucza zastanawiania sie nad jej istota :) i mysle ze dla Chrzescijan podstawa ich wiary powinna byc jednak Biblia ...
mi sie dogmat o Trojcy nie wydaje logiczny :( w swiatle Biblii wlasnie...
podobie jak przypisywanie boskich wlasciwosci Marii...
aha, co to tego ze zostala zabrana do nieba wraz z cialem, czy mozesz mi podrzucic jakis werset biblijny, ktory o tym mowi? pytam powaznie :)
chce o tym poczytac
Wlasnie nasunelo mi sie pewne skojarzenie w temacie uznania swietych w KK.
Bog jest jeden a wiernych mliony. Bog jest vwszedzie, ale czy jest wstanie wysluchac naraz milionow prosb i modlitw?
To tak jak w szkole. Jest dyrektor i nauczyciele i uczniowie tworzacy klasy.
Kazdy nauczyciel zajmuje sie innym przedmiotem i kazdy ma pod soba kilkanascioro uczniow. Kazdy uczen moze zwrocic sie z problem do dyrektora ale zazwyczaj czyni to za posrednictwem swego opiekuna nauczyciela. Bo gdyby nagle do gabinetu dyrektorskiego zlecialoby sie pol szkolly z problemami to zrobilby sie niezly balagan.
Moze nie jest zbyt szczesliwe skojarzenie ale mysle, ze troche oddaje potrzeba istnienia swietych. Kazdy swiety bowiem odpowiada za inna sfere zycia. Kazdy jest patronem inych zdarzen. Jeden czuwa nad chorymi, inny nad kierujacymi pojazdami, inny nad robotnikmi, jeszcze inny nad lekarzami.
Oczywiscie oprocz roztaczania opieki swieci maja rowniez byc przykladem wiary i milosci dla ludzi zyjacych tu na ziemi. Ich wspomnienie i to, ze swoja postawa za zycia zasluzyli na wyniesienie na oltarze ma pomoc nam ich nasladowac i przynajmniej starac sie zyc tak jak oni.
Reszko dla mnie istota wiary chrzescijanskiej jest wiara w Trojce Przenswietsza. Jestem chrzescijanka i katoliczka i na pierwszym miejscu stawim slowa wyznania wiary:
"Wierzę w jednego Boga, Ojca wszechmogącego, Stworzyciela nieba i ziemi, wszystkich rzeczy widzialnych i niewidzialnych. I w jednego Pana Jezusa Chrystusa, Syna Bożego Jednorodzonego, który z Ojca jest zrodzony przed wszystkimi wiekami. Bóg z Boga, światłość ze światłości. Bóg prawdziwy z Boga prawdziwego. Zrodzony, a nie stworzony, współistotny Ojcu, a przez Niego wszystko się stało. [...] Wierzę w Ducha Świętego, Pana i Ożywiciela, który od Ojca i Syna pochodzi. Który z Ojcem i Synem wspólnie odbiera uwielbienie i chwałę; który mówił przez proroków.[...]".
Tajemnica Trojcy Świetej jest i pozostanie niezbadana ale rzecz nie w tym aby wierzyc w to co sie rozumie ale w to co niepojete.
"Blogoslawieni Ci, ktorzy nie widzieli a uwierzyli"
Jesli chodzi o role Marii w KK to mysle, ze najlepiej ujmuje ten temat encyklika Jana Pawła II "Redemptoris Mater" (O błogosławionej Maryi Dziewicy w roli pielgrzymujacego Kosciola) oraz ogromna ilosc katechez i homilii jakie papież poswiecil Matce Bozej.
Reszka napisał(a):Lianka napisał(a):
A skad wzial sie kult Maryji? Chyba z dnia smierci Jezusa kiedy to pod krzyzem uczynil symbolicznie Maryje Matka wszystkich ludzi a pozniej w dniu , w ktorym wzial ja do nieba z dusza i cialem.
czy jakis fragment Bibli to potwierdza?
Wydaje mi sie ze kult Marii czy swietych calkowicie przeslonil kontakt z samym Bogiem. Jak wiele poswieca sie uwagi Jemu ? Stworzycielowi? a ile Marii, Chrystusowi czy swietym?
Reszka napisał(a):Lianko, dla mnie Bog i Chrystus to dwie odrebne osoby. Jezus rowniez zwracal sie do Boga Ojca w modlitwie, (modlil sie do samego siebie?), takze prosil "nie moja ale Twoja wola niech sie dzieje". Moim zdaniem zwracal sie do konkretnej osoby. Do swego Ojca. A co z "zasiadl po prawicy Boga"? Dwie zupelnie rozne osoby. Natomiast odnosze wrazenie, ze zapomina sie w nauce KK o istnieniu samego Boga (nie Jezusa ale Ojca Jezusa), za to chetnie naduzywa sie roli Marii czy powoluje sie coraz to nowych swietych. (czy naprawde nie mozna zwracac sie do samego Boga bezposrednio?)
Nie wiem jak to sie stalo ale zezarlo mi polowe posta. :(
Chcialam napisac ze podpisuje sie pod twoimi wypowiedziami, Reszko.
Sformuowalas to dokladnie tak, jak ja chcialam sformuowac swoje mysli. :D
Lianko, dla mnie Bog i Chrystus to dwie odrebne osoby. Jezus rowniez zwracal sie do Boga Ojca w modlitwie, (modlil sie do samego siebie?), takze prosil "nie moja ale Twoja wola niech sie dzieje". Moim zdaniem zwracal sie do konkretnej osoby. Do swego Ojca. A co z "zasiadl po prawicy Boga"? Dwie zupelnie rozne osoby. Natomiast odnosze wrazenie, ze zapomina sie w nauce KK o istnieniu samego Boga (nie Jezusa ale Ojca Jezusa), za to chetnie naduzywa sie roli Marii czy powoluje sie coraz to nowych swietych. (czy naprawde nie mozna zwracac sie do samego Boga bezposrednio?)
Odpowiedz
Reszko przeciez Chrystus to Bog czyz nie mowi o tym tajemnica Trojcy Swietej? Bog jest jeden w trzech boskich osobach Bog Ojciec, Syn Bozy i Duch Sw. A Maria jest nasza Matka i obronczynia i to przez nia powinismy kierowac nasze prosby do Boga. Ona nie przeszkadza nam w dialogu z Bogiem a wrecz przeciwnie, pomaga nam lepiej go zrozumiec.
Bog jest Ojcem i jak kazdy ojciec musi byc czasem srogi a Maria jest Matka, ktora zawsze przytuli dziecko do swego lona i pocieszy oraz pomoze dziecku porozumiec sie z zagniewanym ojcem.
Lianka napisał(a):
A skad wzial sie kult Maryji? Chyba z dnia smierci Jezusa kiedy to pod krzyzem uczynil symbolicznie Maryje Matka wszystkich ludzi a pozniej w dniu , w ktorym wzial ja do nieba z dusza i cialem.
czy jakis fragment Bibli to potwierdza?
Wydaje mi sie ze kult Marii czy swietych calkowicie przeslonil kontakt z samym Bogiem. Jak wiele poswieca sie uwagi Jemu ? Stworzycielowi? a ile Marii, Chrystusowi czy swietym?
Madeleinie dobrze mowisz. Nie modlimy sie do swietych tylko prosimy ich i wstawiennictwo u Boga. Dlatego o Marii mowi sie "Nieustajacej Pomocy" , bo pomaga nam w dialogu z Bogiem i zanosi do niego nasze prosby wstawiajac sie za nami.
".... Oredowniczko nasza, Posredniczko nasza, Pocieszycielko nasza. Z Synem swoim nas pojednaj, Synowi swojemu nas oddawaj, swojemu Synowi nas polecaj."
Dlatego tez w litanii do Matki Bozej powtarzamy "modl sie za nami" a w litanii skierowanej do Jezusa "zmiluj sie nad nami"
Swieci, jak i Maria - (nie Maryja - to mi sie kojarzy tylko zle z radiem MaRyja ;) ) moga byc posrednikami w kontaktach z Bogiem. Czyli - modlimy sie do Boga (zawsze i wylacznie, nie mozna sie modlic do swietego ani do Marii zreszta tez) i prosimy swietych, aby sie wstawili za nami.
Droga nieobligatoryjna, mozna zalatwiac sprawy bezposrednio ;)
A to sie zdziwilam! po raz pierwszy w zyciu przeczytalam tu ,ze Maryji przypisuje sie Boskosc.
Biblii to ja nie znam az tak dobrze ale z tego co mnie na religii uczono to Maryję uznaje sie za Martkę Boga anie za Boginie.
"Swieta Maryjo, Matko Boża...."
A dlaczego swieta? Poniewaz KK katolicki uznaje za swietych tych , ktorzy calym swoim zyciem i postepowaniem okazuja wiare i milosc do Jedynego Boga. A Maryja taka wlasnie byla. Od samego poczatku cicha i pokornego serca a jakze wielka w swojej skrytosci i ooddaniu sie woli Bozej.
Trzeba byc osoba ogromnej wiary aby tak latwo poddac sie temu co przygotowal dla niej Bog. Bog kazal jej urodzic syna, ktory z gory skazany jest na straszna smierc. Maryja dobrze o tym wiedzial i zgodzila sie wydac go na swiat.
A skad wzial sie kult Maryji? Chyba z dnia smierci Jezusa kiedy to pod krzyzem uczynil symbolicznie Maryje Matka wszystkich ludzi a pozniej w dniu , w ktorym wzial ja do nieba z dusza i cialem.
W Polsce kult Maryji jest tak wielki poprzez podania i cudach przez nia uczynionych. Chyba w zadnym kraju nie ma tak wielu miejsc zwiazanych z jej kultem. Maryja jest patronka naszego kraju , bo wlasnie Polsce okazala swoja opieke i ochrone (obrona Jasnej Gory, czy cud nad Wisla)
I moze niektorzy beda sie smiac, ale ja tez zyje dzieki niej i jej wielkiemu sercu, a medycyna byla bezsilna.
Nie na darmo nazwano ja Matka Nieustajacej Pomocy, bo pomaga kazdemu kto z wiara do Niej o pomoc sie zwroci. Jest symbolem wielkiej i bezintersownej milosci.
Maly poruszyl tez watek Jozefa.
Jozef jest patronem rodzin i robotnikow. Rodzin , bo sam stworzyl wspaniala rodzine Maryji i malemu Jezusowi. To on przyjal pod dach ciezarna Maryje nie patrzac na obmowy sasiadow. To on chronil Jezusa przed msciwym Herodem i pomogl Maryji uciec z dzieckiem , ktore przeciez nie bylo jego. jest patronem robotnikow, bo sam byl robotnikiem, ktory pracowal w pocie czola aby zapewnic dobre zycie Maryji i jej dziecku.
Jozef jest symbolem wspanialego ojcostwa.
Melba napisał(a):
A tak serio - Jezus złożył ofiarę. Inna sprawa kto ją przyjmie, kto odrzucił. Jednak Zbawiciel nie mówił przecież "a za Kowalskiego to nie, bo mi się nie podoba". Kowalski sam wybiera.
I nie pomogą wszyscy "święci" Bo dla mnie to oni są właśnie święci w cudzysłowie. Z całym do nich szcunkiem.
podpisuje sie pod tym:-)
ufff
jesli moge to powiem tak po forumowemu , "melbus zgadzam sie z toba" lol
poprostu twierdzenie ze za wszystkich wyklucza pojecie "przymierza"...
Melba napisał(a):Lobo napisał(a):
Druga sprawa, Jezus zmarl na krzyzu nie za wszytskich wiec po co bo az tak do tego mieszac?
Hm...mnie się tam wydaje, że za wszystkich, którzy tego chcą...
A co do kultu świętych - ja tego nie uznaję...
na logike , stwierdzenie "za wszytskich ktorzy tego chca" wyklucza to co napisalas czyli za wszystkich
czyli co?
swiety personel ma z gory ustalone zadania?
Jezus od zbwaienia a Penelopa od bolacych zebow?
Kasiap pisala cos innego ;)
Druga sprawa, Jezus zmarl na krzyzu nie za wszytskich wiec po co bo az tak do tego mieszac?
Melba napisał(a):No ale z tym zbawieniem przez to też coś nie halo. Chyba po to na ziemi był Jezus, żebyśmy byli zbawieni "przez" Niego...
a niby czemu ?
czy ja dobrze rozumiem?
Maria jest swieta z awansu tak?
Urodzila Jezusa i tym zapracowala na tytul super swietej???
Lobo napisał(a):przepraszam , czyli jesli bede gleboko czcil swieta Penelope (na sycyli jest patronka od bolu zebow) tez za jej posrednictwem moge liczyc na zbawienie?
No Lobo, podstaw KK nie znasz czy jak???? ;)
Przeciez modlac sie do swietych wyrabiasz sobie u nich "chody" i za ich posrednictwem (wstawiennictwem) dorobisz sie zbawienia... 8)
przepraszam , czyli jesli bede gleboko czcil swieta Penelope (na sycyli jest patronka od bolu zebow) tez za jej posrednictwem moge liczyc na zbawienie?
Odpowiedz
akane napisał(a):cos pod rozwage:
" On to jest owym kamieniem, odrzuconym przez was, budujacych, On stal sie kamieniem wegielnym.
I nie ma w nikim innym zbawienia;albowiem nie ma zadnego innego imienia pod niebem, danego ludziom, przez ktore moglibysmy byc zbawieni."Dzieje Ap.4, 11-12
Tylko Jezus, jak widac. Nie wzywanie imienia Marii.
Zbawienie można otrzymać przez Marię, nie od Niej. Tak mnie uczono. Czyli czcimy Marię - matkę Boga i modlimy się do Niej, a Ona przez swoje wstawiennictwo uprasza nam łaskę zbawienia u Boga.
Co do boskości to zgodnie z definicją słownika pwn boskość to bezkrytyczne uwielbienie, czczenie. Czyli Maria jest człowiekiem, ale jest czczona ze względu na to, że urodziła Syna Bożego, czyli jest boska.
Mam nadzieję, że nie jest to zbyt zagmatwane.
akane napisał(a):czyli krotko mowiac, kwestia rzekomej boskosci Marii jest kwestia nadmiernego szafowania przymiotnikiem "boski".
W dużym uproszczeniu i z przymrużeniem oka na historyczne konkrety- tak.
Mi się to widzi tak oto- nie posądzam nikogo, kto używa pod adresem
Marii epitetu "boski", by miał na myśli "boski"-super ekstra świetny
czadowy, bo to tylko są zabawy homonimią i znaczeniami.
Myślę natomiast, że nie jest wcale jednoznaczne co też ten epitet znaczy.
Bo strukturalnie byłby to taki, który do Boga należy, ma z Nim coś wspólnego.
Więc?
Tak sobie myślę o tym, w jakich sytuacjach bywa używany epitet
"boski".
Matka BOSKA, ale i BOSKIE nogi (niekoniecznie w odniesieniu do np. Jezusa ;) )
Nie-ludzki, a więc boski.
Ja naprawdę myslę, że cała historia wokół "boskości" Marii to kwestia
użycia tego, a nie innego przymiotnika. I to nawet niekoniecznie
z wielkim rozmysłem. Po prostu przez łatwą analogię, skoro Maria
to Matka Boska, to jest boska.
I zgadzam się, że sama Maria przymiotów boskości ni ma, że święta,
że dobra, że cudowna- tak.
akane napisał(a):kasiape, dla mnie dokladnie o to chodzi. jakjuz pisalam, Maria jest wyjatkowa kobieta, wzoerm pokory i tak dalej,ale nie mozna mowic o jej boskosci.
Dlatego my tutaj nie pomozemy naszymi wypowiedziami Lobo w poszukiwaniu dowodow boskosci Marii... ;) :P
akane napisał(a):vexilla napisał(a):"Oto bowiem błogosławić mnie będą odtąd wszystkie pokolenia"
/Łk 1,48/
Kwesta tlumaczenia. u mnie ten werset brzmi" oto boweim blogoslwaiona zwac mnie beda wszystkie pokolenia"
W koncu tylko jedna kobieta urodzila Syna bozego, i chwaly za to nie zamierzam jej odbierac.ale boskosci tez nie moge jej przyznac.
Ten werset wszystko tlumaczy ;)
W obu wersjach chodzi o chwale, o oddawanie Marii naleznej chwaly jako matki Syna Bozego, ale bynajmniej nie chodzi o jej boskosc.
vexilla napisał(a):"Oto bowiem błogosławić mnie będą odtąd wszystkie pokolenia"
/Łk 1,48/
Kwesta tlumaczenia. u mnie ten werset brzmi" oto boweim blogoslwaiona zwac mnie beda wszystkie pokolenia"
W koncu tylko jedna kobieta urodzila Syna bozego, i chwaly za to nie zamierzam jej odbierac.ale boskosci tez nie moge jej przyznac.
Boskosc Marii moze rowniez pochodzic z blednej interpretacji Biblii, a dokladnie wersetow Ksiegi Rodzaju:
[Rozdzial 3 werset 15: Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie a niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo jej: ono zmiażdży ci głowę, a ty zmiażdżysz mu piętę]
gdzie mowa jest o "niewiescie" ale to nie odnosi sie do Marii.
Poza tym Maria i Jozef mieli jeszcze inne dzieci, wiec naprawde nie ma sensu udawac ze Maria byla wieczna, niepokalana dziewica...
Podobne tematy