• saaandraaa odsłony: 6962

    Jak zorganizować swój czas?

    W dzień nie mam czasu dla siebie pawie w ogóle. Chciałabym chociaż na chwilkę usiąść i poczytać gazetę albo umyć włosy. Mała cały czas domaga się mojej obecności. Nie chce chwilę sama się niczym zająć. Daję jej grzechotkę to wyrzuca ją za chwilę, zaczyna płakać, prostuje się i muszę ją wziąć na ręce. O leżenie w łóżeczku nawet mowy nie ma. A śpi po półgodziny. Czy Wasze maluchy też są takie. Trzeba przeczekać, czy macie jakieś inne pomysły?

    Odpowiedzi (56)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-12-21, 11:58:25
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
marta_lodz 2010-12-21 o godz. 11:58
0

barbarosa, zgadzam się z tobą. Nasze córki sa juz na tyle duże zeby pewne rzeczy zrozumiec, i ja tez na histerię typu "chcę i juz" nie reaguję . Ale co moze 4 mce dziecko zrozumiec?

Odpowiedz
miu miu 2010-12-21 o godz. 11:25
0

oi dziewczyny nie wyrokujcie która będzie potrzebować superniani bo moze sie okazać ze zadna,to jest uzaleznione tez od innych rzeczy,bez sensu teraz sie bawić we wrózke
i sie nie osadzajcie,kazda z nas chce dla dziecka jak najlepiej,czyż nie?


moja córka tez wie ze jak sie uderzy,przestraszy albo nie bedzie umiała sobie z czyms poradzic to mama czyli ja przyjdzie,przytuli,pomoze
ale jak będzie odstawiać histerie zeby było tak jak ona chce to nie zwróce na nią najmniejszej uwagi,własnie dlatego zeby mnie w przyszłosci nie teroryzowała

Odpowiedz
marta_lodz 2010-12-21 o godz. 11:17
0

Skorpionica nikt nie napisal ze zaniedbujesz córkę. Ja po prostu nie umialabym zostawic dziecka na 10 minut (jak piszesz) zeby sie wypłakało. :( Serce by mi pekło po prostu. 10 minut to strasznie długo musi twoja Lena błagać o mamę .Ona ma tylko 4 mce i chce byc przy mamie - czy to takie złe? :| Jak podrośnie to ucieknie ci z tych rąk zeby zwiedzac świat raczkując a potem chodząc.
Ja nie miam pomocy przy małej . Moj mąz takze pracuje i wraca wieczorem. Nie siedziałam z dzieckiem na toalecie. To paranoja. :o Pisząc ze nie mialam kiedy sie wysikac nie znaczylo ze wcale tego nie robilam. Chcialo mi sie to szlam, płakała ale to najdluzej 3 minuty. Nie musze wzywac Super Nianii bo Karolina "jest niezdolna do samodzielnego życia i mnie terroryzuje." Nie znasz jej a juz tak ja osądziłaś. Jest pogodnym, wesołym dzieckiem. Jak ma ochote to siedzi sama w swoim pokoju i sie sama bawi. A jak ma chęci to przychodzi do mnie i przygląda się jak gotuję , zmywam , sprzątam itp. Ona po prostu wie ze jak się czegoś wystraszy to mama zawsze ją przytuli (weżmie na ręce), moze na mnie polegać, nie zostanie sama ze swoim problemem i łzami. Nie zostawię jej zeby sie wypłakała.


Skorpionica napisał(a):Życzę wam aby w przyszłości Super Niania nie miała u was wiele do roboty, bo jestem pewna, że większość dzieciaczków będzie niezdolna do samodzielnego życia i będzie terroryzować was.
Oj zebys cie ta pewnosć nie zgubiła. :|

W sumie to biedne jest dziecko ktore musi się samo "wypłakac".

Odpowiedz
dunia 2010-12-20 o godz. 16:36
0

Jak urodzialam Eryka w szpitalu pielegniarka mi powiedziala ze dziecko czasami musi sie wyplakac.
Jezeli widzialam ze Erykowi nic nie jest a plakal bo u niego to bylo norma do 4 miesiaca, szlam z wozkiem a on wyl 40 minut, wszystko bylo ok, byl przebrany, nakarmiony.Ludzie sie na mnie patrzyli jak na wariatke, do czego zmierzam, moim zdaniem nie wolno na kazdy placz leciec jakby sie cos stalo.Pozniej dziecko wymusza, jest bardzo cwane a mama zaraz go wezmie na rece bo placze i tego chce Mam taka znjoma, on nawet zebow nie mogla sobie rano umyc bo jej syn jej nie dawal caly czas go miala na rekach bo plakal

Nie wyobrazam sobie zeby dziecko bylo ze mna w lazience jak sie zaltwiam

Odpowiedz
miu miu 2010-12-20 o godz. 15:23
0

śliczny dzidzius :D

tez uwazam ze niepotrzebnie atakujecie

Dla mnie to śmieszne żeby z półrocznym dzieckiem siedzieć na toalecie.
dla mnie też i nigdy tego nie robiłam

a co do toalety to jak o tym piszecie cały czas przypomina mi sie jeden z odcinków "Superniani" o pewnym chłopcu i jego mamie,jak mama wychodzac do kibelka pytała go czy moze pójsć lol a ona wrzeszczał ze nie moze,więc mama nie szła...
i pamietam jak superniania stwierdziła wtedy ze niedługo to on jej zabroni oddychac
a potem powiedziała tej mamie zeby nie pozwalała mu sobą rzadzić bo go wychowa na nieszczesliwego człowieka bo jak dorośnie to bedzie chciał zeby mu tylko dawać...
to taki skrajny przypadek
ale tak mi sie przypomniało hehe

kazda z nas ma inne metody i to jest ok
wazne zeby nie popadac w jakąs patologie

Odpowiedz
Reklama
Gość 2010-12-20 o godz. 11:25
0

Pisząc, że daję się dziecku wypłakać nie miałam na myśli, że dziecko wyje w niebogłosy przez godzinę a ja nie reaguję. Zawsze sprawdzam, czy ma sucho, czy nie jest głodna itd. a jak ona chce tylko na ręce i nie pasuje jesj, że się przytulamy, bo ona akurat chce na ręce to ją zostawiam, nidgy na dłużej niż 10 minut, po 10 minutach jak dalej płacze to biorę ją na ręce i jak się wyciszy to znowu odkładam. To jest pozwalanie dziecku na wypłakanie się. Dziecko od 4 miesiąca manipuluje płaczem i to poteierdzają naukowcy, którzy pracują z dziećmi ostatnio mówił to w programie "Mamo już jestem" znany fizjoterapeuta z Kliniki Neonatologii i Intensywnej Terapii Noworodka Instytutu Matki i Dziecka mgr Paweł Zawitkowski. Ja wam nie każę podzielać mojej opinii i moich metod wychowawczych. Większość z was ma pomoc, ja jestem sama z dzieckiem, mąż wraca wieczorem z pracy, nikt nie może mnie zastąpić przy małej, a jeśli ja w ciągu całego dnia godzinę przeznaczę na swoje potrzeby to żadnej krzywdy tym dziecku nie robię. Przeczytajcie sobie pierwszy post i o co chodziło dziewczynie, która szuka pomocy. Dla mnie to śmieszne żeby z półrocznym dzieckiem siedzieć na toalecie. Nie wiem gdzie się wychowywałyście, ale ja mieszkałam na wsi, mama miała całą masę zajęć i nie wszędzie mogła mnie zabrać, też domagałam się żeby cały czas ze mną siedziała, a ona mnie zostawiała i nie uważam się za źle wychowaną. Nie obraziłam żadne z was tylko wyraziłam swoją opinię, nie narzucam wam swojego punktu widzenia, a jak powiedziałam Lena czuje się kochana i bezpieczna, porozmawiajcie sobie z ludźmi z mojego otoczenia, ani jej nie widziałyście, ani mnie jak się nią zajmuję, a obrażacie mnie, to jest waszym zdaniem dobre wychowanie? W Holandii dziecko od początku zostawia się w drugim pokoju, ja mam dzidziusia przy sobie to źle? Życzę wam aby w przyszłości Super Niania nie miała u was wiele do roboty, bo jestem pewna, że większość dzieciaczków będzie niezdolna do samodzielnego życia i będzie terroryzować was.


Sytuację, którą opisywałam gdy Lenka sama zasnęła dotyczyła marudzenia dziecka a nie przeszywającego skórę dreszczem płaczu.


A tak wygląda dziecko zaniedbywane i niekochane, którego potrzeby są ignorowane.

Odpowiedz
marta27 2010-12-20 o godz. 00:03
0

a ja do dzis nie potrafie zalatwic "potrzeby fizjologicznej" jak mi dziecie pod drzwiami stoi

Odpowiedz
Gość 2010-12-19 o godz. 19:36
0

marta_lodz dla mnie dzieci tez sa ważne ale czasem czyste potrzeby fizjologiczne sa ważniejsze od dzieci

Odpowiedz
marta_lodz 2010-12-19 o godz. 19:33
0

Moja córcia śpi od początku 2 mca życia sama w swoim łóżeczku i do tego w drugim pokoju. Czasem w nocy przez chwilke zapłacze ale ja nie biegnę do niej wtedy bo wiem ze nic jej nie jest - po prostu skapowala ze ją przykryłam i się odrywa. Kiedy miala 4 mce wstawalam do niej w nocy za kazdym razem (2 razy jadła).
pisząc ze nie umiem myslec o sobie kiedy ona płacze wcale nie świadczy o mojej nadopiekuńczości tylko o tym ze to ona jest dla mnie najwazniejsza na świecie - tak jak ja dla niej.

Odpowiedz
Pola_tc 2010-12-19 o godz. 19:30
0

barbarosa, właściwie zgadzam się z tym co napisałaś. 1,5 rocznemu dziecku mózna próbować coś wytłumaczyć ( nie powiedziane, że zrozumie lub zechce się dostosować.... 8) 8) ) ale takiemu 4 miesięcznemu maleństwu można chyba w taki sposób zrobić więcej krzywdy niż to warte.....

Ja też już sobie dobrze radzę w ciągu dnia z moim dzieckiem, przynajmniej tak mi się wydaje Przyznaję, nie zawsze wszystko mi się uda zrobić ale jest równowaga. Oczywiście najwięcej czasu spędzam z Jackiem ale mam go też trochędlaa siebie, oraz na sprzątanie, ugotowanie czegoś itd. początki były trudne ale to chyba normalna kolej rzeczy 8)

barbarosa, idąc za Twoją radą postanowiłam trochę ograniczyć to nocne jedzenie. Jacek dał się namówić w nocy do picia herbatki. Na razie jednak nadal sporo wypija mleczka ale jesteśmy na dobrej drodze. Wczorajsza noc była lepsza, zobaczymy jak będzie dziś 8)

Odpowiedz
Reklama
Gość 2010-12-19 o godz. 19:27
0

podpisuje się rekoma i nogami pod postem barbarosy

ja reagowałam na każde jeknięcie Patrycji-nieświadomie,niektórzy mówili że nawet nie dawałam jej zapłakać kiedy pojawił się na świecie Adrian-zrozumiałam właśnie tą różnicę o której pisze barbarosa

wiem,kiedy Adik marudzi,wiem kiedy jest mu wybitnie niedobrez,wtedy nie dopuszczam do tego żeby sie wypłakał-nie uznaje takiej metody

ale wracajac do tematu

nauczyłam sie przy dwójce dzieci, ze nie zawsze trzeba łamać nogi biegnąc do dziecka na każde jęknięcie,o dziwo nauczyłam sie też że dziecku nic nie jest jak spi samo w łóżeczku(czego nie mogłam się nauczyc przy Patrycji-byłam nadopiekuńcza)czy chwile samo pobędzie bo ja chcę iść do wc
marta_lodz napisał(a):Nie umiem myslec o sobie kiedy ona placze
ja już umiem

Odpowiedz
marta_lodz 2010-12-19 o godz. 19:26
0

barbarosa wiadomo ze 3 min płaczu nie zrobią krzywdy . My tu piszemy ze nie mozna zostawiać dziecka "zeby się wypłakało". Taki placz jest o wiele dłuższy. 4 mcze dziecko potrzebuje poczucia bezpieczeństwa a nie matki ktora przyjdzie kiedy ma wolna chwilę i chęci.

Odpowiedz
miu miu 2010-12-19 o godz. 19:13
0

ja myśle ze nie nalezy przeginać ani w jedna ani w drugą strone
nie reagowac na płacz i np robic cos jak dziecko ryczy od godziny ja bym tak nie mogła,ale np jesli jestem w łazience i nie moge akurat w tym momencie wyjść bo dziecko sie obudziło,to nie tragedia,nie musicie wyskakiwac mokre spod prysznica i lecieć na łeb na szyje,jak popłacze 3 minuty a wy sie w tym czasie wytrzecie i ubierzecie,nic mu sie nie stanie
tak samo niedobrze byc taka mamusią co to na kazde jęknięcie zrywa sie i leci jak dzika,przy miesięcznym dziecku rozumiem ze mozna nie zjesć ale przy półrocznym spokojnie mozna i kawke i sniadanko nie mozna tez tak skakać nad dzieckiem i tak chuchać i dmuchac i traktowac jak jajko bo potem bedzie niesamodzielne

gdzieś kiedyś przeczytałam cos takiego odnośnie płaczu dziecka
ze matka nie powinna niczego robić aby powstrzymać płacz dziecka ale powinna mu towarzyszyć w takim momencie
i z tym sie zgadzam

poza tym sa rózne sytuacje
przyznam sie do tego co ja robiłam i nie uwazam tego za złe
w ciagu dnia jesli moja córka płakała zawsze starałam sie jej pomóc,zaradzić
ale ok 1,5 roku zaczęła sie budzić w nocy i histeryzowac zebyśmy ja wzieli do swojego łózka(a spała wtedy z nami w pokoju)
krzyczała tak przerażliwie ze pare razy ulegliśmy i ja wzieliśmy
i co był potem?co noc sie tego domagała!co noc był straszny płacz
a ja nie jestem zwoleniczką spania z dzieckiem,uwazam ze to wyrabia złe nawyki a poza tym moze byc nawet niebezpieczne zwłaszcza ze mój M wazy ponad 100 kilo
wiec kolejnej nocy kiedy znów zaczeła płakać,wstałam,spokojnie jej wytłumaczyłam ze ma swoje łózeczko i w nim będzie spać,po czym połozyłam sie do swojego łózka
krzyczała chyba z pół godziny,waliła nogami i głową w szczebelki,w końcu przestała,połozyła sie i zasnęła
i sytuacja sie więcej nie powtórzyła,przestała sie budzić
moze teraz napiszecie ze jestem bezduszna i wyrodna ale ja tak nie uwazam
nie wiem czy widzicie róznice,sa pewne sytuacje kiedy nie mozna ustępować tak aby dziecko wiedziało ze ma jakies ograniczenia i musi sie ich trzymać

chodzi o to aby wyczuć,kiedy trzeba reagowac,kiedy nie,bo czasem to płacz a czasem histeria
a co do 4 mieisecznego dziecka totez uwazam ze raczej nie jest zdolne manipulowac
ono po prostu chce do mamy

Odpowiedz
Pola_tc 2010-12-19 o godz. 18:54
0

marta_lodz napisał(a): Nie umiem myslec o sobie kiedy ona placze dokładnie!!!!

Czasem mi się zdarza, że jest w toalecie i Jacek zaczyna płakać to nawet nie mogę się wysikać, to jakaś chyba taka psychiczna blokada

Jacek teraz prawie wcale nie płacze, ewentualnie kiedy jest zmęczony. Myślę, że to dlatego, że wie, że zawsze się pojawię kiedy będzie mnie potrzebował. Czuje się bezpieczny nawet kiedy mnie nie widzi.

Odpowiedz
marta_lodz 2010-12-19 o godz. 18:34
0

Zgadzam sie w 100% z Polą _tc.
Skorpionica kurcze az strach pomyśleć co będziesz robic gdy Lena bedzie starsza. Wtedy to dobiero bedziesz sie dopatrywac manipulacji z jej strony. Moim zdaniem zostawiając ją "zeby sie wypłakała" budujesz w niej przeświadczenie ZE JEST SAMA, ze nikogo nie obchodzi (w tej chwili), ze nie moze na tobie polegać.
Opisujesz sytuacje ze ty jadłaś , ona plakała i z czasem usneła sama . I to uważasz za sukces. :o A może usnęła bo juz nie miala siły dłużej płakać. Pomysl o tym. :| Moja Karolina także potrzebowała mnie całymi dniami. Nawet nie mialam kiedy sie wysikac bo ona musiala mnie widziec. Posiłki jadłam kiedy ona spała. Ale jakos to wytrzymałam. Sadzałam w leżaczku, kładłam na macie - robiłam wszystko tak zeby mnie miala w polu widzenia. Takze nosilam na rękach bo dziecko powinno sie wychowywać takze w ten sposób. Było ciężko, nawet bardzo bo było lato, upały i to wszystko jeszcze bardziej mnie wykańczało ale NIGDY nie zostawiłam jej "zeby się wypłakała". Ja tak nie umiem byc obojętna. Nie umiem myslec o sobie kiedy ona placze. Kiedy zaczęla raczkowac było juz łatwiej. Juz mogłam zniknąc na chwile i nie plakała za mną. Potem zaczeła chodzić (miala 11 mcy) to i dla mnie zacząl się wiekszy luz.

Odpowiedz
Pola_tc 2010-12-19 o godz. 17:56
0

Sorry ale ciarki mi przeszły po plecach jak przeczytałam co napisałaś.....Oczywiście zgadzam się Tobą, że dziecko musi wiedzieć, że mama też ma swoje potrzeby ale........zupełnie nie rozumiem w jakim celu "pozwalasz się dziecku wypłakać" i wgóle co to znaczy.............nie rozumiem jaki ma być tego efekt :o moim zdaniem dziecko zrozumie jedynie tyle, że nie reagujesz kiedy Cię wzywa.....Ja znam inny pogląd fachowców na ten temat, że jeśli szybko reagujesz na płacz to dziecko buduje na tym zaufanie do Ciebie i świata, uczy się, że jeśli będzie Cię potrzebować to zawsze przyjdziesz i mu pomożesz Uważam, że to logiczne, no nie zgodzę się, że 4 miesięczne niemowle może kimkolwiek MANIPULOWAĆ to absurd

Moje dziecko też miało kolki, też dużo nosiłam go na rękach, było mi ciężko więc postanowiłam to ograniczyć. Więc zostawiałam go na trochę w łóżęczku, na macie edukacyjnej czy w leżaczku i brałam ze sobą wszędzie, tak jak pisały wcześniej dziewczyny. Ale nigdy nie zostawiałam płaczącego dziecka i nigdy tego nie zrobię.....nie potafię

Odpowiedz
Gość 2010-12-19 o godz. 08:12
0

Lenka też wymaga ode mnie dużo uwagi, mało śpi, często nawet po 15 minut. Zauważyłam, że już dużo rozumie i manipuluje nami.
Staram się ją oduczyc brania na ręce, przyzwycziła się do tego bo miała kolki. Często serce rozpada mi się na tysiące kawałków jak płacze i wiem, że chce na ręce albo żeby cały czas przy niej siedzic, ale nie mogę jej wychowac na egoistkę. Może inni uważają to za nieludzkie, ale dzięki takiej postawie widzę już pierwsze rezultaty. Wczoraj cały dzień była niedobra, wieczorem daliśmy się jej wypłakac, bo już nawet na rękach marudziła i jak zasnęła o 22, tak obudziła się o 2 i potem o 7, a karmię piersią. Wcześniejsze noce budziła się co 2 godziny i kołysanie nie pomagało musiałam dac jej cycusia. Co ciekawe jak wróciłyśmy ze szpitala to w nocy spała po 5-6 godzin i jakoś nie budziła się głodna. Ja uważam, że takie maleństwo potrzebuje co najwyżej 2 karmień w nocy, tj. np. tak jak dzisiaj było. Dawac jeśc co 2 godziny to przesada. Też dawałam do tej pory, ale w końcu się przełamałam i nie żałuję. Dziś po raz pierwszy w dzień Lena zasnęła sama, marudziła, ale ja już byłam głodna (o 11 dopiero śniadanie zjadłam bo wcześniej poświęcałam jej swój czas) i siedziałam przy stole jadłam, a ona na mnie patrzyła i popłakiwała, zaczęłam miarowo uderzac otwartą dłonią w udo, w takt muzyki z radia i SAMA zasnęła. To wcale nie znaczy, że jestem wyrodną matką, że jej nie kocham, że jej potrzeby nie są dla mnie ważne, ale ona musi się nauczyc, że ja mam też swoje potrzeby.
Pierwsze dwa miesiące praktycznie cały czas byłam tylko dla niej i ciągle nosiłam na rękach, bo nie dała się odłożyc, nawet spała na mnie. Myłam się, jadłam i sikałam jak mąż o 16-tej wracał z pracy, płakałam z bólu bo bolała mnie rana po porodzie, ale siedziałam i tuliłam Lenkę, wtedy byłam jej niezbędna, teraz jestem jej potrzebna, ale spędzanie z nią całego czasu kiedy nie śpi jest niepotrzebnym chamowaniem jej rozwoju, dziecko szybciej się rozwija kiedy samo doświadcza różnych rzeczy i staje się przez to niezależne - to opinia fachowców.


Jeszcze chciałam wyjaśnic, że reaguję na płacz dziecka, ale nie od razu tylko coraz dłużej pozwalam jej sobie popłakac, to sutkuje, uczy się, że jaj mamy nie ma w pobliżu to też potrafi sobie poradzic.


Sorry, że jeszcze raz, ale chyba powinnam dodac, że wszystkie panie doktor u których byłyśmy, a trochę ich było, gratulowały mi szybko rozwijającego się i pogodnego dziecka.

Odpowiedz
saaandraaa 2010-12-19 o godz. 06:50
0

zaczęliśmy jadać z mężem obiady razem a nie na dwie tury na zmianę zajmując się małą. jakoś to znosi. lol

Odpowiedz
marta27 2010-12-17 o godz. 23:47
0

co do jedzenia nocnego to Majka jak miala ok. 8 miesiecy budzila sie raz na butle. nasza lekarka powiedziala, ze juz mozna skonczyc nocne karmienie m.in dlatego, ze z Majuto byl kawal tlusciocha. poradzila mleko zamienic na wode. pierwszej nocy Maia z przyzwyczajenia pociagnela, ale po jakims czasie kapnela sie, ze to nie mleko i wyplula... to my ja siup do lozeczka i zasnela. kolejna noc - przebudzila sie, woda - wyplula od razu jak tylko na jezyku poczula. kilka nocy pozniej przestala sie budzic - woda jej nie smakowala wiec doszla do wniosku, ze da nam wszystkim spokoj lol tak wiec u nas wszystko odbylo sie szybko i bezbolesnie, czego i wam zycze :D

ale to, ze dzieci budza sie z przyzwyczajenia to prawda - nie jest jednak latwo o 3 czy 4 w nocy, jak czlowiek sam ledwo na oczy patrzy - odmawiac dziecku cyca... i czekac az skonczy plakac...

Odpowiedz
Gość 2010-12-17 o godz. 17:24
0

heh Adik spał cudnie jak był właśnie mały w nocy
teraz sie przestawił
musze zrobić mu "rygor nocny"
pozdrawiam
i juz nie off topic lol

Odpowiedz
Pola_tc 2010-12-17 o godz. 16:38
0

BARBAROSA na pewno masz rację jeśli chodzi o to przesypianie nocy.................podobno już 3 miesięczne niemowlęta są w stsnie przespac noc bez jedzenia.................podobno lol

Raczej nie ma mowy o tym, że brakuje mu mojej bliskości, bo śpmy razem, bliżej już być nie mogę lol lol lol A to dlatego, że po paru miesiącach nie miałam już siły wstawać co chwilę, tak jest trochę łatwiej...... Mam nadzieję, że z odzwyczajaniem od wspólnego spania nie będzie jakiejś ogromnej tegedii......póki co Jacek sam zasypia w łóżeczku ( wieczorem, bo w ciągu dnia ostatnio są szopki) i śpi tam do czasu aż my się kładziemy....


W jakiś dziwny sposób to się stał kącik rozwiązywania moich problemów z Jackiem a przeciaż miałyśmy coś poradzić SANDRZE lol lol lol mam nadzieję, że się nie gniewa na mnie

Odpowiedz
mojamaja.corcia 2010-12-17 o godz. 14:13
0

Oj z Majka bylo to samo, na poczatku budzila sie co pol godzinki, ja spałam gora 4 godziny na dobe... padalam ze zmeczenia, ale jak chce sie miec dziecko to wiadomo, ze na poczatku zawsze jest ciezko :) Teraz Maja ma 10 miesiecy i 3 tygodnie i tez mam malo czasu dla siebie, bo mnie potrzebuje, najlepiej chcialaby gdybym byla przy niej 24/dobe :) ja juz sie przyzwyczailam :) jak idzie spac to wtedy sobie odpoczywam :) Najgorzej bylo jak lezalam z nia 1 miesiac w szpitalu... musialam byc przy niej 24/dobe... potem przez cale wakacje miala nozki w gipsie i przez ten czas byla tylko noszona na recach :) bo duzo plakala ... wiadomo jak to jest gips, pod gipsem goraco... ona duzo przeszla... a ja teraz nie mam zbyt wiele czasu dla siebie :)
pozdrawiam i zapraszam na stronkę Majki
http://smyki.pl/domeny/corcia.pl/mojamaja/index.php

Odpowiedz
miu miu 2010-12-17 o godz. 14:01
0

wiesz Kejtus moja Karolina sie nie darła wiec łatwo mi mówić
jakby sie darła to ciekawe czy i ja bym nie zmiękła
po prostu myśle ze to kwestia przyzwyczajenia
jak dziecko przyzwyczaisz to ono myśli ze tak ma być
jak moja miała miesiąc to wstawałam co 1,5 godziny,spałam 2 godziny na dobe ale nie narzekałam bo wiedziałam ze dziecko w tym wieku potrzebuje jeść non stop,jak miała kolki to chodziłam z nią na rękach 2 godziny jak było trzeba i o 4 nad ranem,raz zasnęłam na stojąco...
ale dziecko 7 miesieczne ma juz inne potrzeby,siedzi,niedługo zacznie raczkowac,jest coraz bardziej samodzielne,to juz nie noworodek
ale sie wymadrzam...he he...wybaczcie

Odpowiedz
Gość 2010-12-17 o godz. 13:31
0

barbarosa jakbys usłyszała jak sie drze mój Adrian w nocy kiedy go przytulam to byś mu i gwiadkę z nieba dała

masz 100% racji z tym nocnym niejedzeniem
ja jestem za miekka i zawsze mu dam cycunia

Odpowiedz
miu miu 2010-12-17 o godz. 13:29
0

kiedy się budzi próbuję różnych sposobów ale on poprostu chce jesć.... wypija po 50-60 ml i zasypia, szczerze mówiąc nie dziwięmu się, że za chwile znów jest głodny......nie zmuszęgo przecież żeby więcej zjadł...... Gdyby przestawał pić bo zasypia mogłabym go wybudzić ale on przestaje ciągnąc bo już ma dość i koniec, nie da się namówić........
Pola a moze spróbuj go nie karmić,przytul go tylko moze zaśnie...
skoro wypija tak mało to moze wcale nie jest az tak głodny tylko potrzebuje twojej bliskości
wydaje mi sie ze dziecko półroczne nie potrzebuje jeść tak czesto w nocy
on sie tak przyzwyczaił
zapewniam cie ze takie dziecko moze przespać noc bez jedzenia i nic mu nie bedzie
tak jak wczesniej pisałam moja córka przesypiała w tym wieku 8 godzin i nie wygladała na zagłodzoną a wrecz przeciwnie była niezłym tłuścioszkiem
spróbuj,jak go pare godzin przetrzymasz bez jedzenia to potem zje większa porcje
no chyba ze bedzie bardzo płakał...to go nie torturuj ale myśle ze mozesz spróbowac zmienic "rozkład jazdy" i ty sobie odpoczniesz

Odpowiedz
saaandraaa 2010-12-17 o godz. 11:28
0

Mała ma leżaczek z grającym melodyjkami. Targam ją w nim ze mną dp łazienki kiedy rano muszę wziąć ekspresowy prysznic i umyć zęby. Ewentualnie 5-10 minut czasu, bo mnie obserwuje. Gotujemy razem, siedzi wtedy w huśtawce a ja się wygłupiam. Bo jak śpi to też nie mogę robić hałasu. Wtedy przeważnie się troche pouczę, bo studiuję albo prześpię (najczęściej). zaczęła nam się dodatkowo przebudzać wieczorami i trzeba ją "dousypiać" :))))))))))))))) Dzięki za cenne informacje i pocieszenie.

Odpowiedz
Pola_tc 2010-12-17 o godz. 10:28
0

No może nie powinno, ale co zrobić, jak się budzi?
_________________ dokadnie
kiedy się budzi próbuję różnych sposobów ale on poprostu chce jesć.... wypija po 50-60 ml i zasypia, szczerze mówiąc nie dziwięmu się, że za chwile znów jest głodny......nie zmuszęgo przecież żeby więcej zjadł...... Gdyby przestawał pić bo zasypia mogłabym go wybudzić ale on przestaje ciągnąc bo już ma dość i koniec, nie da się namówić........

Odpowiedz
miu miu 2010-12-16 o godz. 15:09
0

moja córa w tym wieku budziła sie raz o 12 w nocy
dostawała butle mleka i spała do 8 rano
zdarzało sie ze sie budziła miedzy 12 a 8 ale ja jej nie karmiłam
jak sie obudziła i tylko mruczała albo gadała do siebie to sie w ogóle nie podnosiłam tylko czekałam co bedzie dalej,zwykle po paru minutach zasypiała z powrotem
jak sie obudziła i płakała to szłam do niej, brałam na ręce i przytulałam dopóki sie nie uspokoiła i z powrotem odkładałam do łózeczka ale nigdy nie karmiłam
dopiero o 8 rano dostawała mleko z kaszką
z czasem przywykła do takiego rytmu i coraz rzadziej były pobudki
w wieku 8 miesiecy spała od 9 wieczorem do 7 rano bez pobudek
czasem dziecko budzi sie w nocy nie dlatego ze chce jesc ale dlatego ze chce sie po prostu przytulić
nie wiem jak to jest z dziećmi karmionymi piersią,moze rzeczywiście to mleko jest mniej sycące,trudno mi powiedziec

Odpowiedz
Hala 2010-12-16 o godz. 14:48
0

No może nie powinno, ale co zrobić, jak się budzi?

Odpowiedz
miu miu 2010-12-16 o godz. 14:41
0

ja w tym wieku juz nie karmiłam piersią
moze dlatego u mnie bylo inaczej

chociaz w książce "usnij wreszcie" jest napisane ze bez wzgledu na to czym jest karmione w tym wieku nie powinno sie budzić tak czesto

szczerze to nie jestem zagorzałą fanką tej ksiązki,choc na pewno jest tam duzo mądrych rad,nie mniej jednak uwazam ze tutaj akurat autor ma racje ze w tym wieku dziecko powinno sie przestawic na normalny rytm dobowy
ale jak widac w praktyce jest inaczej
jak wychowam pięcioro to sie jeszcze wypowiem

Odpowiedz
Gość 2010-12-16 o godz. 13:59
0

niestety barbarosa
moja córka budziła się co 1,5 godziny nawet dopóki była n apiersi
dopiero około roku zaczęła przesypiac noce i nie widze w tym nic dziwnego

Odpowiedz
miu miu 2010-12-16 o godz. 13:46
0

ale ja sie nie czuje urażona lol
po prostu tak wydedukowałam z twojej wypowiedzi,skoro nieśpiące dzieci wyrastają na inteligentnych ludzi to te śpiące wyrastają na mniej iteligentnych :)
co do mówienia do dziecka to ja ciągle do niej mówiłam,to była jedyna osoba "z która mogłam pogadać" bo M był cały dzień w pracy a ja sama z małą,gdyby nie to gadanie do niej chyba bym oszalała albo zaczeła mówić sama do siebie

nie,absolutnie mnie nie uraziłaś,nie przejmuj sie,po prostu zdziwiła mnie taka teoria i nie mogłam sie powstrzymac zeby nie skomentować

a co do spania w nocy to musze ci powiedzieć ze dziecko 7 miesięczne nie powinno sie budzic co 2 godziny,to dziwne,noworodek to rozumiem ale takie duze dziecko...1 raz to rozumiem ale co 2 godziny???

Odpowiedz
Pola_tc 2010-12-16 o godz. 13:22
0

barbarosa napisał(a):hmm... to znaczy ze moja córka będzie chyba bardzo mało intetligentna,bo od poczatku dobrze spała i umiała sie sama soba zająć
O BOŻE :o :o :o ABSOLUTNIE NIE MIAŁAM NICZEGO TAKIEGO NA MYŚLI :| :| :| :| Mam nadzieję, że mamy dzieci, które śpią w ciągu dnia nie poczuły się urażone. Twierdzenie, że te dzieci będą mniej inteligentne jest lekkim nadużyciem i nadinterpretacją tego co napisałam
W żadnym miejscu mojej wypowiedzi nie ma mowy o tym , że nie śpiące maluchy są inteligentniejsze od innych tylko, że dobrze się rozwijają

A poza tym to nie moja teza, a żeby nie być gołosłowną odwołuję do miesięcznika TWOJE DZIECKO nr 3 z marca 2006 r art. "Urodziłem się z charakterem"


"[...] Mózg dziecka rozwija się najszybciej w pierwszym roku życia. Wtedy tworzy się najwięcej połączeń między jego komórkami - a od ich ilości, MIĘDZY INNYMI, zależy poziom inteligencji. Tworzeniu tych połączeń sprzyja kontekt dziecka z rodzicami, przede wszystkim słuchanie mowy. Zauważ, że niespokojny niemowlak wręcz wymusza ciągłe zajmowanie się nim [...]"

to cytat z tego artykułu, myślę, żw wszelkie nieporozumienia wyjaśnia stwierdzenie MIĘDZY INNYMI

Odpowiedz
Gość 2010-12-15 o godz. 18:24
0

pozdrawiam ja równiez nie mam czasu dla siebie mam synka który zaczą 8 ms. na krok nie pozwala zejść mi z jego pola widzenia ale niektóre dzieci tak mają w tym 8 miesiącu chcą być tylko z mamą.Jestem też bardzo zmęczona a do tego mam kupe zwierząt i na to wszystko jestem jedna głowa do góry nie jesteś sandro sama tylkomusimy to jakoś przetrwać.

Odpowiedz
Gość 2010-12-15 o godz. 13:42
0

Pola_tc napisał(a):Ptusia pewnie też spał, więc być może nie znasz prolemu z autopsji. ( czego chwilami zazdroszczę ) No ale jak dziecko nie chce spać to uwierz, że trudno je zmusić. Ostatecznie jest pewnie tak jak z jedzeniem - je i śpi tyle ile potrzebuje
właśnie Patrycja spała tak sobie
odkąd skończyła 2 lata praktycznie nie spi też w dzień ale to tak nie na temat

a tak na temat-wiadomo że jak się śpi to zbyt wielu wrażeń nie doświadczamy
ale tak jak barbarosa uważam ze wszystko zależy indywidualnie od dziecka

Odpowiedz
miu miu 2010-12-15 o godz. 13:37
0

W każdym razie ja żeby nie oszaleć starałam się widzieć plusy takiej sytuacji. Dzieci, które mało śpią i czesto domagają się komtaktu z rodzicami świetnie się rozwijają i wyrastają na inteligentnych ludzi
hmm... to znaczy ze moja córka będzie chyba bardzo mało intetligentna,bo od poczatku dobrze spała i umiała sie sama soba zająć lol

nie bardzo ma to pokrycie w rzeczywistosci bo w tej chwili ma 2 lata i mówi pełnymi zdaniami,zna połowe alfabetu i co chwila "meczy"nas pytaniami "a co to jest?"
uwazam ze jest bardzo rozwinięta intelektualnie jak na swój wiek i nie zgadzam sie z tym co piszesz Pola
mój M tez był takim dzieckiem,od dnia urodzenia przesypiał 12 godzin w nocy
jest wyjątkowo inteligentną osobą,czasem az za bardzo stwierdzam to całkiem obiektywnie, nie dlatego ze jest ojcem mojej córki ale dlatego ze tak jest,przebiegła z niego bestia

uwazam ze takie tezy nie maja pokrycia w rzeczywistosci bo to czy dziecko spi czy nie zalezy od wrodzonego temperamentu,jedni sa melancholikami,inni cholerykami,tak samo jest z dziećmi

spokojne usposobienie nie wyklucza inteligencji

dla przykładu napisze jeszcze ze ja z kolei byłam dzieckiem cholernym
dopóki nie ukończyłam 3 lat moja mama nie spała :)
nie wydaje mi sie abym była jakaś wybitnie inteligentna lub bardziej bystra od innych

mozecie mnie teraz zlinczować jak chcecie lol ale dla mnie jedno z drugim nie ma nic wspólnego
pozdrawiam

Odpowiedz
Pola_tc 2010-12-15 o godz. 12:05
0

KEJTUS oczywiście masz rację, chodziło mi o to, że moje dziecko nie śpi zbyt wiele w ciągu dnia, jak wiesz lol ( mimo moich wysiłków....) więc szukałam wyjaśnienia tej sytuacji. Prawdopodobnie moje dziecko powtarza informacje w nocy
Adik pięknie spi w ciągu dnia, Ptusia pewnie też spał, więc być może nie znasz prolemu z autopsji. ( czego chwilami zazdroszczę ) No ale jak dziecko nie chce spać to uwierz, że trudno je zmusić. Ostatecznie jest pewnie tak jak z jedzeniem - je i śpi tyle ile potrzebuje

Odpowiedz
Gość 2010-12-15 o godz. 11:50
0

Mój Bartosz długo nie umiał sam się sobą zająć. Najpierw miał kłopoty z trawieniem i tylko pierś go mogła ukoić, więc praktycznie ciągle przy mnie leżał
Potem też nieustannie domagał się uwagi. Był czas, że dużo, bardzo dużo był noszony na rękach i chyba mu się to "przejadło", bo potem nie chciał już wcale lol
Myślę, że takie domaganie się uwagi to naturalna kolej rzeczy.. I każde dziecko z tego wyrasta. Teraz Bartosz ma 19 miesięcy i jest spokojnym, samodzielnym dzieckiem, bardzo ładnie sam się bawi. I bardzo dużo mówi - co potwierdza, żę takie angażujące dzieci szybko zdobywają nowe umiejętności, bo zapewniają sobie dużo stymulujących doświadczeń
Jedyna rada - przeczekać, choć to trudne. Zapewnić sobie pomoc choć na kilka godzin w tygodniu żeby mieć czas na siebie.
Ale prawda jest taka, że swoje potrzeby każda mam musi ograniczyć, przynajmniej na dwa pierwsze lata :( . Takie życie...

Odpowiedz
Hala 2010-12-15 o godz. 09:42
0

kejtus napisał(a):Pola_tc napisał(a):W każdym razie ja żeby nie oszaleć starałam się widzieć plusy takiej sytuacji. Dzieci, które mało śpią i czesto domagają się komtaktu z rodzicami świetnie się rozwijają i wyrastają na inteligentnych ludzi A to z tego prostego powodu, że są często stymulowane, gdyby spały przegapiłyby masę nowych informacji.
Pola ale podczas snu dzieci "przetwarzaja i układają" w mózgu zgromadzone wrażenia i dane więc nie zgodzę się z Tobą
dzieciom sen jest potrzebny
zgadzam się z jednym i drugim

Mnie przerażają opowieści zadowolonych rodziców lub dziadków, kiedy cieszą sie, ze ich dziecko tylko je i śpi, nawet kilkumiesięczne

Odpowiedz
Gość 2010-12-15 o godz. 07:57
0

Pola_tc napisał(a):W każdym razie ja żeby nie oszaleć starałam się widzieć plusy takiej sytuacji. Dzieci, które mało śpią i czesto domagają się komtaktu z rodzicami świetnie się rozwijają i wyrastają na inteligentnych ludzi A to z tego prostego powodu, że są często stymulowane, gdyby spały przegapiłyby masę nowych informacji.
Pola ale podczas snu dzieci "przetwarzaja i układają" w mózgu zgromadzone wrażenia i dane więc nie zgodzę się z Tobą
dzieciom sen jest potrzebny

Odpowiedz
Pola_tc 2010-12-15 o godz. 07:52
0

Wygląda na to , że większośc dzieci tak się zachowuje a te leżące spokojnie w łóżeczku same to wyjątki Pozazdrościć rodzicom lol lol

Mój synek należy zdecydowanie do tej większości.....Ale już się przyzwyczaiłam, przechodzimy teraz wspomniany już wcześniej etap lęku separacyjnego więc jest ciężko, zwłaszcza fizycznie

W każdym razie ja żeby nie oszaleć starałam się widzieć plusy takiej sytuacji. Dzieci, które mało śpią i czesto domagają się komtaktu z rodzicami świetnie się rozwijają i wyrastają na inteligentnych ludzi A to z tego prostego powodu, że są często stymulowane, gdyby spały przegapiłyby masę nowych informacji.


Ania napisał(a):zaczela przespiac noce, szczerze Ci tego zazdroszczę......w dzien jakos sobie radze, ale w nocy Jacek budzi sie co 2 h a nawet czesciej........... Naprawdę wyrozumiała ta Twoja córcia

Odpowiedz
Ania 2010-12-14 o godz. 11:41
0

U nas najlepiej sprawdzil sie lezaczek/bujaczek
Przy nim byl ptaszek wibracje muzyczka. Takze jak np gotowalam to wsadzalam ja do lezaczka i stawialam sobie w kuchni i Olivka ogladala co mama robi. Taksamo rozkladalam koc i zabawki, mata, chustawka. Ale u nas od paczatku Olivka spala duzo w dzien, pozniej jak wrucilam do pracy zaczela przespiac noce, dobra dla mamy byla. Mam nadzieje ze drugie tez takie bedzie.

Odpowiedz
mojamaja.corcia 2010-12-14 o godz. 10:08
0

u mnie było to samo :) i tak przez cale wakacje :) spała kilka razy dziennie po 10-15 minutek, musialam caly czas przy niej siedziec, zabawiac ja... juz czasami nie mialam sily... :)) Ale teraz juz jest rewelacja... nauczyla sie raczkowac, robi sie samodzielna, sama moze bawic sie pol dnia, :) no chyba ze zobaczy Babcie to juz nie daruje, bo ja pozbadla, ja zobaczy Babcie to jest caly czas noszona :) pozdrawiam
i mysle ze i Twoja Niunia w krotce sama sie soba bedzie umiala zajac, potrzeba czasu i cierpliwosci :)
http://smyki.pl/domeny/corcia.pl/mojamaja/index.php?
zapraszam na stronkę mojej corci

Odpowiedz
*elvira* 2010-12-14 o godz. 07:22
0

saaandraaa, u nas tez było podobnie...ale teraz już jest lepiej.Mała już się przyzwyczaiła,że zostaje z tatem,albo jego mamą,bo tak to była tylko przyzwyczajona do mnie i do mojej mamy-gdyż chodzę do szkoły i mała sędza pół dnia z nią...
NIe martw się -z czasem mała się zmieni i da Ci "trochę luzu" 8)

Odpowiedz
miu miu 2010-12-12 o godz. 02:49
0

chodziło mi o to ze dziecko "wyczuwa" intuicyjnie
wiadomo ze nie zrozumie jak mu powiesz słowami
ale na pewno wyczuje jak mama jest zdenerwowana i bije sie z myślami stojąc nad łózeczkiem "czy aby na pewno dobrze robie?"
musisz byc pewna ze zostawiając je na chwile robisz dobrze i nie dzieje mu sie zadna krzywda

pozatym córeczka Sandry ma juz 6 miesiecy,nie 3 a to duza róznica
6 miesieczny maluch juz jednak coś tam rozumie

a co do noszenia to mysle ze dzieci trzeba nosic,oczywiscie bez przesady,nie myć włosów z dzieckiem na ręku
po prostu nie popadac w skrajnosci
mama tez musi miec czas zeby umyć zęby,włosy,zrobic cos ze soba, w końcu zadowolona mama to lepsza mama
a dziecko uczy sie przy okazji samodzielności i tego ze trzeba szanowac potrzeby innych

Odpowiedz
marta27 2010-12-12 o godz. 01:41
0

nie, no nie masz za co przepraszac lol
ja po prostu mysle, ze 3miesiecznemu dziecku nie wytlumaczysz, ze musi pobawic sie teraz samo/polezec spokojnie bo mama musi miec chwile dla siebie bo inaczej glowa jej eksploduje ilez razy siedzialam na sedesie z Majka na kolanach

a teraz, patrzac z perspektywy czasu widze, ze nie powinnam byla ( w pierwszych 3 mies. zycia Majeskiej) przejmowac sie radami typu: nie nos jej na rekach bo sie przyzwyczai, niech spi od razu u siebie w lozeczku itp.

barbarosa napisał(a):co do tego czy dziecko w tym wieku rozumie?...to myśle ze wiecej rozumie niz nam sie wydaje...
no wlasnie... z tym sie nie zgodze... mysle, ze dziecko (male dziecko) nie ma zdolnosci "rozumowania" jako takiego. dla takiego dziecka sa tylko bodzce, zapachy, uczucie glodu, ciepla, glosy itp. przeciez nie podejde do lozeczka i nie powiem: a teraz polez sobie i popatrz na karuzele przez 7 min. bo ide obrac ziemniaki

wiem, ze nie dokladnie o to Ci barbarosa chodzilo, ale nie wiem, jak inaczej to w slowa ubrac

Odpowiedz
miu miu 2010-12-11 o godz. 23:32
0

nie,no chyba mnie nie zrozumiałaś Marta
ja nigdy nie zostawiałam płaczącego dziecka
ona leżała spokojnie bo taka już jest

piszac o tym zeby nauczyc dziecko ze matka ma tez swoje potrzeby nie miałam na myśli takich brutalnych metod...bosze, nie wyobrażam sobie zeby mi dziecko wyło w drugim pokoju a ja nie reagowała
musze przyznać ze zaszokowało mnie twoje porównanie :o

a co do tego czy dziecko w tym wieku rozumie?...to myśle ze wiecej rozumie niz nam sie wydaje...
jak widać mamy nieco odmienne zdanie na ten temat


mysle ze nie powinnam sie w ogóle wypowiadać w tym temacie skoro nie przezyłam tego co wy
sorry

Odpowiedz
marta27 2010-12-11 o godz. 23:21
0

barbarosa napisał(a):ja wiem ze kazde dziecko ma inny temperament ,ale bez wzgledu na to jakie jest ,czy sie domaga wiecej uwagi czy mniej, ty jako matka musisz nauczyc je ,ze ty tez masz swoje potrzeby i one tez są ważne
ja mysle ze takie male dziecko nie zrozumie... od razu przypomina mi sie historia sierocinca. odwiedzajacy dom malego dziecka pytaja: a dlaczego te dzieci nie placza? odpowiedz: bo juz sie nauczyly, ze ich placz nic nie da, nikto go nie uslyszy, wec tylko leza i patrza w sufit....
okropne......

Odpowiedz
miu miu 2010-12-11 o godz. 18:28
0

marta27 napisał(a):ja tez tak mialam... dodatkowo w tym wieku dochodzi tzw separation anxiety, dziecko juz zauwaza i rozumie, ze jak nie ma ciebie w poblizu to ciebie nie ma i zaczyna histeryzowac, plakac. moja Majka nie spala na spacerach NIGDY - raz mojej mamie udalo sie ja przechodzic i kimnela na 12 min. to wszystko. w czasie drzemki nie moglam nic zrobic bo Majeska budzil najmniejszy szelest - nawet przewracanej kartki w ksiazce
Marta :o no co ty???

to ja mam chyba wyjatkowe dziecko
jak spała w dzień to ja odkurzałam :) a ona spała dalej :)
słuchałam muzyki :)
ona leżała w łózeczku patrzyła w okno i gadała do siebie a ja w tym czasie czytałam gazetę
jak zostawiałam ją w pokoju i wychodziłam nigdy nie płakała
czas kiedy była malutka,z wyjatkiem pierwszych 3 miesiecy,wspominam jako czas kiedy byłam baaardzo wyspana i wypoczeta :D
dopiero teraz pokazuje różki bo przechodzi bunt dwulatka
rety,ja chyba nie doceniałam tego co miałam,jak czytam to co piszecie,dopiero teraz to widze

hmm...a co ci doradzic to nie wiem...bo ja tak nie miałam
nie chce sie wymadrzać...ale wiesz co,moze to tez zalezy od ciebie...
ja wiem ze kazde dziecko ma inny temperament ,ale bez wzgledu na to jakie jest ,czy sie domaga wiecej uwagi czy mniej, ty jako matka musisz nauczyc je ,ze ty tez masz swoje potrzeby i one tez są ważne
tak jak pisza dziewczyny,musisz ustalic rytm dnia,w którym dajmy na to godzina jest wyłacznie dla ciebie
to zaprocentuje tez na przyszłosc,bo dziecko im starsze tym łatwiej wykorzystuje niekonsekwencje rodziców i jesli nauczysz je ze twoje potrzeby sa niewazne mozesz miec potem problem
jestem pewna ze ci sie uda,glowa do góry,kazda mama na poczatku czuje sie niepewna w niektórych sytuacjach ale potem to wszystko sie jakos normuje
im bardziej bedziesz pewna siebie tym spokojniejsze bedzie dziecko

Odpowiedz
Gość 2010-12-11 o godz. 17:10
0

saaandraaa - dobrze cie rozumiem tak miałam przy pierwszej coreczce - totalny koszmar . Dopiero jak marysia juz porzadnie siedziała to udawało mi sie cos porobic bo wtedy dawałam jej prawie wszytsko co chciała )tj zabawki i np garnki itp) i miałam parenascie minut spokoju:)
Najlepsze rozwiązanie to poprosic kogos z bliskich o pomoc ( przy Marysi byłam zbyt dumna zeby sie prosic - albo zbyt głupia:) taraz wykorzystuje dziadków na maksa chociaz ewunia jest aniołkiem w porównaniu do marysi:)
Zycze cierpliwości i zastanów sie czy napewno co jakis czas nie mogł by ci ktos pomoc w ciagu dnia, żebys mogła zrobic cos dla siebie - inaczej naprawde mozna dostac do głowy

Pozdrawiam!

Odpowiedz
julitka78 2010-12-11 o godz. 16:57
0

sandra witaj w klubie, ja tez przy malym nie zrobie nic, chyba ze śpi, albo jest mąż, w foteliku go zabieram tez wszedzie tam gdzie ja, ale tylko chwilke poobserwuje i chce zeby go zabawiac, sa wyjatki kiedy przez 10 minutek zabawi sie na macie lub zasnie w fateliku ze zmeczenia patrzenia na mnie lol
ale mowie to sa wyjatki, a noszenia na raczkach niestety nie udalo sie uniknac bo maly mial kolki 3 miesiace, wiec sila rzeczy byl noszony i przyzwyczail sie.
druga sprawa to babcie, kiedy tylko przyszly to na raczki, a teraz gdy jest ciezki to juz tak nie chca nosic a maly sie domaga :(

ja mam taką nadzieje ze czym starszy tym wiecej sie dziecko soba zajmie

Odpowiedz
agusica 2010-12-11 o godz. 16:46
0

Dokładnie to najważniejsze Trissy!!!
Na pewno nie przyzwyczajalam do noszenia na rekach. On teraz nawet nie lubi byc noszonym ;)

Ja też tak nie chciałam przyzwyczaić małej:)Później cały czas na rękach:(

Odpowiedz
Trissy 2010-12-11 o godz. 15:36
0

sandra a probowalas kupic lezaczek lub wykorzystac fotelik samochodowy?
Mlody tez si edomagal obecnosci, krzyczal jak sie odwrocilam czy na chwile wyszlam z pokoju.
Fotelik okazal sie zbawieniem (na lezaczek nie bylo nas stac).
Zabieralam Mlodego w nim wszedzie, gotowal ze mna obiad, sprzatal ;)

Na pewno nie przyzwyczajalam do noszenia na rekach. On teraz nawet nie lubi byc noszonym ;)

Odpowiedz
agusica 2010-12-11 o godz. 15:30
0

Moja ma określone pory gdy mogę cos zrobic!A jak nawet zaczęła jak to mówię wyciągac łapki aby ją wziąśc typu wrzask i płacz brałam ja na chwilke i gdy sie uspokoila to odkladałam ja i tak za każdym razem-konsekwentnie!
A teraz mamy ustalony dzień co i kiedy robimy i nie zmieniam tego mam czas na śniadanie i na przeglądnięcie gazety i na zrobienie obiadu:)
To jest kwestia nauczenia dzieciaczka kiedy w jakiej porze dnia co dostaje.
Jednak najgorsze jest to gdy inni domownicy sie do tego nie stosują i np biorą maluszka na rece gdy jest jej czas na zabawki:)A ona nie rozumie ze to tylko dzisiaj lub że ja jutro tego nie zrobie ponieważ musze zjesc śniadanie.
Dziecko ma swój rytm dnia który daje mu poczucie bezpieczeństwa wie co po czym następuje i wie kiedy mama ma chwilke dla siebie tak jak ono na swoje zabawki:)
Ja tak małą nauczyłam mam nadzieje ze Tobie również się uda bo tak nie moze by że na nic nie mamy czasu:)

Odpowiedz
marta27 2010-12-11 o godz. 15:28
0

ja tez tak mialam... dodatkowo w tym wieku dochodzi tzw separation anxiety, dziecko juz zauwaza i rozumie, ze jak nie ma ciebie w poblizu to ciebie nie ma i zaczyna histeryzowac, plakac. moja Majka nie spala na spacerach NIGDY - raz mojej mamie udalo sie ja przechodzic i kimnela na 12 min. to wszystko. w czasie drzemki nie moglam nic zrobic bo Majeska budzil najmniejszy szelest - nawet przewracanej kartki w ksiazce
z czasem juz bylo lepiej... ja mialam to szczescie, ze Majuto zaczela chodzic jak miala 9 mies - wtedy sama sobie byla statkiem, zeglarzem, okretem... obierala sobie punkt i chodzila tam i z powrotem - wtedy moglam usiasc lub cos zrobic. wiem, jak to jest - przeczekaj, najgoresze juz za toba :D

Odpowiedz
AneczkaF 2010-12-11 o godz. 14:11
0

U mnie sytuacja byla podobna, dopiero od niedawna moge zorganizowac sobie lepiej dzien. Wczesniej obiad gotowalam w czasie jednej dluzszej drzemki Majki, a o sprzatnieciu mieszkania nie bylo mowy... dopiero jak maz byl w domu ja moglam zaczac cos dzialac wiecej chociaz zwykle juz bylam tak zmeczona, ze nic mi sie juz nie chcialo. Ksiazki lub gazety czytalam jak jeszcze bylo cieplo w parku, w czasie spacerow (wtedy jeszcze Majka na nich spala). O swoich przyjemnosciach nie bylo mowy zreszta do tej pory nie mam za wiele czasu dla siebie, ale jest juz znacznie lepiej. Teraz Maja siedzi sama na podlodze i sie bawi, pelza i rozrabia pod moim okiem a ja moge sprzatnac w tym czasie poprasowac itp. Niestety drzemki sobie skrocila i obiad gotujemy czasem razem tzn ona w swoim krzeselku ze mna w kuchni.

Zatem saaandraaa, cierpliwosci a powinnno byc co raz lepiej.
Powodzenia

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie