• Gość odsłony: 5034

    Jakie są babcie Waszych pociech?

    Ciekawi mnie jakie są wasze relacje z Babciami waszych dzieciaczków.Bo jeśli chodzi o mnie to ja mam tak pół na pół . Moja matka , a babcia mojego syna jeśli chodzi o nasze stosunki to jest wszystko w miare ok, nie wtrąca sie do sposobu wychowywania mojego dziecka , akceptuje to w jaki sposób go wychowuje , czasem powie swoje zdanie ,ale zazwyczaj sie zemną zgadza. Nie jest nadopiekuńcza .Jeśli chodzi o "drugą babcie" matke mojego męża to ........ byłoby o czym pisać. To zupełne przeciwieństwo.Jest strasznie za małym , świata nie widzi poza nim , ma poprostu opsesje na jego punkcie, jak sie urodził to normalnie myślałam że laktacji dostanie;) Z tego co widze chciałaby mu matkować , wchodzi mu do tyłka jak może, pozwala na dużo , czasem aż za dużo, nie obchodzi jej to co ja mówie , ma to poprostu gdzieś. Przez nia moje dziecko stało sie wybredne, jeśli jestem w domu ja , ona i dziecko to dziecko ma mnie centralnie gdzieś , cały czas jest baba, baba, i baba. Z nią nie można nawet na żaden temat porozmawiać , bo ciągle jest temat dziecka , albo cały czas sie z nim bawi ( mieszkamy razem) , gdyby nie to że ona pracuje to dziecko by chyba nie miało wogóle zemna kontaktu. Już nie wytrzymuje nerwowo , sytuacja jest napięta, mąż i ja stanowczo jej wyjaśniamy pewne rzeczy , ona wie że my mamy racje, mimo to nic to nie daje, ona robi dalej tak jak robiła.Co jest najgorsze w tym wszystkim to to , że z jednej strony chce jak najlepiej dla małego, a z drugiej strony odstawia takie numery że głowa boli np. daje dziecku do ręki np. surowe jajko żeby przytrzymał, bo akurat Oli chciał ( a co z salmonellą) , nie umyje mu nawet rąk po tym , póżniej daje mu jeść , sama nie dba o czystość rąk idzie z psem na pole , głaska go, dotyka, a potem robi dziecku jedzenie....... mnie trafia jak cholera .. zwracam jej uwage ...... i nic...... tłumaczy to tym że człowiek nie wie od czego tyje...to jest poprostu anormalne;PDużo by jeszcze pisać ..............A jak jest u was........?

    Odpowiedzi (24)
    Ostatnia odpowiedź: 2009-05-31, 15:42:29
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
pusiatkowa 2009-05-31 o godz. 15:42
0

Lilly ma 2 babcie ktore ja baaaardzo kochaja :D
moja mama spedzila z Lilly 2 razy po miesiacu....niestety bardzo malo...ale za to poswiacila praktycznie caly czas...a wszystko to dlatego ze ona mieszka w polsce a my w usa...razy przyleciala tydzien po moim porodzie na miesiac...i robila mi wszystko w domu, kochana bardzo....a pozniej jak lilly miala 5 miesiecy ja polevcialam na miesiac do polski i tez babcia spedzila z nia caly miesiac....
natomiast mama meza jest tutaj z nami i widzi lilly bardzo czesto....kilka razy w tygodniu....i kocha nadzycie wnusie, zreszta dziadek tez....
moge na nich liczyc w kazdej sytuacji...i choc nie bylam ich wymarzona synowa, zmienili sie bardzo odkad zaczelam 3 trymest ciazy....tesciowa nawet byla podczas porodu i po porodzie....przyjezdzala codziennie wieczorem...teraz tez zapowiedziala ze w ciazy pomoze mi z lilly...takze chyba jestem szczesciara...

Odpowiedz
Gość 2009-05-29 o godz. 22:23
0

U mnie niestey nie jest różowo, obie babcie bardzo kochają wnusię jednak. Moja mama sporadycznie do nas zagląda jak twierdzi ma za daleko (owszem prawie godz. drogi autobusem, ale staramy sie ja odwozic) A obecnie zabardzo to i ja Poli do niej nie moge podrzucać bo pilnuje dzieci mojego kuzyna. Wiem że jest jej cięzko finansowo i chce sobie dorobic ale czasem czuje sie tak ze gdybym jej placiła to... A tesciowa mieszka od nas 10 km i widziala Pole 5 razy (1 raz na miesiacu) może 2 razy miala ja na rekach o jakimkolwiek odciązeniu moge pomarzyc bo codziennie jeżdzi do swojej corci (około 1 godz w jedna stronę) pilnowac jej chłopców 13 i 9 lat a przy okazji jej sprzatnąc i ugotowac. Dzis wieczorem do niej jade az mi sie fla... pzrewracają na samą mysl że znowu musze byc milutka.


na marginesie moj M bedzie jej montował antene i komputer naprawiał da jej tez monitor (używany) ktory dla niej kupiliśmy

Odpowiedz
kasia1980 2009-05-25 o godz. 22:11
0

Babcie Kubusia są zupełnie rózne.
Teściowa- wspaniała kobieta, pomaga nam jak może, nie ma problemu, żeby została z Kubą, zawsze pyta co i jak ma robić, czasem poradzi (wiadomo- wszystkiego nie wiem). nie wtrąca się. Po moim powrocie zawsze opowiada co robili. Rozpieszcza go, ale co tam. Od tego jest babcia. Przecież nasze babcie też nas rozpieszczały i co, źle nam było? A rodzice i tak byli najważniejsi.
Moja mama jest chora, więc nie może zająć się Kubą, ale wiem, że go kocha. Nie rozpieszcza go, ale już taka jest. Do niej dzwonię jak mam problem z małym.
Obie są w porządku. Dobrze mi się trafiło! :D

Odpowiedz
gocha* 2009-05-24 o godz. 15:43
0

moja mama jest super w stosunku do młego:mrgreen:
napoczatku chciała go wyychowyywć po swjemu i wszystko robić jak na uważa alee zostalo jj to wyperswadowane
niestety moja mama ma chatrakter typu: ja jestem we wszystkim najlepsza :| I mimo że zajmuje się młym świetnie to cigle wbija mi szpilę typu; mi spal 3 godziny, zawsze mi dobrze śpi, je, jest mu ze mną najlepiej. kiedyś wypaliłam "pewnie mu lepiej niż ze mną" na co moja mama 'oczzywiście że tak!!' no ale nikt niie jest idealnyy lol

druga babcia widziala Grzesia raz przez 4 dni jak do nieej pojechaliśmy
nie przyjechalii teście na jego chrzciny

Odpowiedz
magdaS29 2009-05-21 o godz. 21:16
0

Zazdroszczę tym z Was które mają oparcie i pomoc ze strony babć...

U nas jest tak że moja mama mieszka daleko od nas więc kontakt jest ograniczony. Staram się do niej jeździć jak najwięcej póki jestem na macierzyńskim bo wiem że potem będzie jeszcze trudniej. Ona kocha Hankę ponad wszystko - bardzo przeżywała nasze długie starania, leczenie potem trudną ciążę i teraz poprostu nie chce Hani z rąk wypuścić...czasem to drażniące ale staram się pozwalać jej na wszystko i nie upominać że: "my tak nie robimy" albo "robimy coś inaczej". Bardzo bym chciała żeby mieszkała bliżej nas...
Z teściową jest dziwnie...mieszka 500 metrów od nas, jest nauczycielką która w tym roku mogła iść na emeryturę ale "po co?"... Do Hani przychodzi średnio raz na 2 tyg, zagląda do wózka, mówi "Haniu jak ty urosłaś", robi zdjęcie i już jej nie ma...A mi się buczeć chce!! Już kilka razy pytałam czy by mi nie została z Hanią np na godzinę bo chciałabym iść do fryzjera albo kosmetyczki i zawsze jest "pewnie, chętnie" i tyle ją widzieli...Widze że ją lubi i że cieszy że ma wnuczkę ale nie czuje potrzeby pobycia z nią...

Odpowiedz
Reklama
Sarka J 2009-05-20 o godz. 15:17
0

Wiktorek tez ma dwie super Babcie. Jedna ma na codzien bo z moja mama mieszkamy i tez niejednego wnusia już wychowała i nie jedną córę więc w wielu kwestiach przyznaję jej rację i się słucham, jeśli mam inne zdanie to to uszanuje pokręci głową ale to tyle Teściowa natomiast też w obezności wiktora szaleje, nie zschodzi z dywanu i z kolan lol bawi się z nim non stop, bierze na spacerek, chce mi bardzo pomóc. Cały czas mówi że mamy go przywozić i iść sobie gdzie chcemy i kiedychcemy a ona weźmie sobie wolne w pracy :o :) no jest wporzo Dwie babcie ma ok choć różne :)

Odpowiedz
Iweta 2009-05-20 o godz. 14:54
0

Moja Dominisia jest rozpieszczana przez dwie babcie,ale tylko moja mama widuje ja codziennie bo jest u niej pez 4 godziny gdy ja pracuję.
Nie mogę słowa złego powiedzieć na moja mamę,ona zawsze zajmie sie małą gdy ja o to poproszę,zwłaszcza ze mieszkamy naprzeciw niej.
Teściowa jest starsza kobietą i na pewno chciałaby widywac Dominisie częściej ale ja nie lubię jeździc do teściów zbyt często bo nie ma o czym z nimi gadać.Maja gospodarką,to bardzo prości ludzie i ciagle sie dziwia ze mała ma tak duzo nowych ubranek(to nieważne ze z lumpeksów),wiecznie gadaja ze taka biedula z małej bo mieszka w mieście,ciągle teściowa mówi" byleby tylko nie zachorowała na to serce",a mnie to bardzo denerwuje bo wiem że mała będzie zdrowa i nie myśle już o jej byłej chorobie.
Wiecznie słyszę tylko"oj biedactwo".A jakie z mojej małej biedactwo-zadbana,nakarmiona,ubrana,kochana przez wszystkich,rozpieszczana,teraz zdrowa.Juz mój Marek jej o tym mówiła ale ona wiecznie to samo.
Tesciowa skarzy sie ze widuje małą za rzadko,ale ona sama do nas nie zajedzie.moge policzyć ile razy u nas była po urodzeniu Dominiki-jeden raz na chrzcinach.
Prawie codziennie jeździ na miasto i przejeżdza koło naszego bloku.Przecież mogłaby wstapic na kawę po drodze.

Odpowiedz
marta_lodz 2009-05-20 o godz. 05:08
0

U nas jest tak
moja mama jest u Karoliny co najmniej dwa razy w tygodniu. Uwielbia sie nią zajmowac i rozpieszcza ja do granic możliwości. Kupuje jej tez ciuszki i zabawki. Sama do nas dzwoni sie się o nią dopytuje, wrecz wprasza sie zeby częściej ją widywać.
moja teśiowa jest jej przeciwieństwem. Pierwszy raz ją zobaczyła łaskawie ja miała prawie 3 mce. Karolina jest jej "laleczką", kocha ją na odległość. Przyjeżdza do niej raz na 3 mce bo akurat koło nas płaci rachunki. Gdyby nie to to pewno by wcale nie przyjeżdzała. To my musimy ją do nich zawozić. Inaczej by dziadków nie znała - w sumie tak jest. Srednio raz w mcu ich widzi. Dzwoni rzadko. Jak Karolina była ciężko chora przez 10 dni to tylko raz zadzwoniła ( w 2 dzien) a potem olała sprawę. Widac ze ją kocha tylko szkoda ze tak rzadko ją odwiedza. Dziadek bywa jeszcze rzdziej ale on usprawiedliwiony bo duzo pracuje i nie ma kiedy. :|

Odpowiedz
Hala 2009-05-20 o godz. 05:03
0

pepermint napisał(a):Mój mały ma teoretycznie dwie babcie ale prawdą jest, że tylko jedna ma dla niego serce. Moja mama kocha go nad wszystko i bardzo mądrze zajmuje sie nim. Pozwala mu też na rzeczy na które ja nie mam odwagi - ma w końcu wicej doswiadczenia w wychowywaniu dzieci :) .
Teściowa moja miała Tymka raz na rękach i tyle. Raz w miesiącu przyjedzie i stale go krytykuje, że nic nie potrafi, że płacze itd. Czasem zadzwoni i pyta czy on nadal płacze ( a co, ma gadać pełnymi zdamiami mając pół roku? ) Nie ma za grosz uczucia do tego dziecka. A mi to lotto. Tymo ma jedną wspaniałą babcie i szkoda czasu na walkę z wiatrakami by drugą na siłę przekonywać.
Mama moja tak - cacy, teściowa nie -buuu...
Kurcze, mnie się coś takiego w głowie nie mieści :( Czy te nieczułe babcie były też takimi nieczułymi matkami?

Odpowiedz
pepermint 2009-05-19 o godz. 19:19
0

Mój mały ma teoretycznie dwie babcie ale prawdą jest, że tylko jedna ma dla niego serce. Moja mama kocha go nad wszystko i bardzo mądrze zajmuje sie nim. Pozwala mu też na rzeczy na które ja nie mam odwagi - ma w końcu wicej doswiadczenia w wychowywaniu dzieci :) .
Teściowa moja miała Tymka raz na rękach i tyle. Raz w miesiącu przyjedzie i stale go krytykuje, że nic nie potrafi, że płacze itd. Czasem zadzwoni i pyta czy on nadal płacze ( a co, ma gadać pełnymi zdamiami mając pół roku? ) Nie ma za grosz uczucia do tego dziecka. A mi to lotto. Tymo ma jedną wspaniałą babcie i szkoda czasu na walkę z wiatrakami by drugą na siłę przekonywać.
Mama moja tak - cacy, teściowa nie -buuu...

Odpowiedz
Reklama
Gość 2009-05-18 o godz. 17:04
0

Kazda babacia jest inna ale kocha swojego wnuka wnuki oczywiscie mam zastrzerzenia co do babc ale nie sa one tak istotne najistotniejsze jest to zeby kochaly maluchy

Odpowiedz
Hala 2009-05-18 o godz. 16:36
0

A moje dziecko ma dwie swietne, choć zupełnie różne, babcie.

Moja mama ma już sporo wnuków, dlatego często uważa, ze coś lepiej wie, ale bez przesady.
Natomisat moja teściowa została babcią po raz pierwszy i jest w tym świetna. To wspaniałą, ciepła kobieta. Zawsze stosuje się do moich zaleceń, jeśli opiekuje się W. zdajemi szczegłółową relację. Chętnie zajmuje sie Wojtkiem, pamięta o kazdej okazji, często robi też prezenty bez okazji. Pyta, co z ubranek mogłoby się przydać itp.

Sama proponuje byśmy zostawili Wojtusia na noc.

Więc jak widac, to nie regula, że teściowe sa gorszymi babciami.

Odpowiedz
marta*** 2009-05-18 o godz. 15:58
0

Ja tak sobie myślę, że w końcu babcie po to są żeby rozpieszczały, nosiły, lulały, dawały słodkości....
Powtórzę się - nie ma wiekszego szczęścia jeżeli dziadkowie kochają swojego wnuka :)

Odpowiedz
Ania 2009-05-18 o godz. 10:09
0

Ja jestem bardzo zadowolona z jednej i drugiej.

Tesiowa jest w PL takze OLivke na zywo widziala tylko dwa tyg jak bylismy w PL, ale przez te dwa tyg to nie wiedzialam ze mam dziecko Tesiowa byla bardzo szczeliwa ze sie moze Olivka zajac. Wszystko sie nas wypytala co robic jak robic nie chciala zrobic niz po swojemu tylko suchala nas, nie radzila nie mowie bo ja to bym tak itp. Teraz za Olivka bardzo teskni jak jej nie wyslemy fotek co tydzien to w weekend zaraz jest pytanie gdzie fotki, jak Olivka i cozywiscie chce z nia prez telefon rozmawiac. Teraz szukamy jej laptopa bo sie uparla ze bedzie z Olivka przez komputer z kamerka z Olivka rozmawiala. Ja jestem w szoku kobieta pod 60 i chce laptopa, nie stacjonarny, tylko laptopa i kamerke bo ona musi wnuczke widziec. Tesciowa jest wspaniala kobieta.

MOja mama tez wspaniala babcia, praktycznie co dzien bawi Olivke po 3 lub wiecej godzin. Tez duzo nie doradza tylko robi tak jak my chcemy, co musze przyznac ze jestem w szoku bo myslalam ze moja mama bedzie chciala moje dziecko wychowac. A ona zawsze mnie wypyta co i jak, jak chce jej dac cos nowego do zedzenia to pierw pyta mnie. Troszke ja rozpieszcza, Olivka ciagle jest u babci na raczkach i u babci Olivce wszystko wolno. Na to przymykam oko bo wkoncu odtego sa babcie. Jestem zadowolona ze mama na kazdym punkcie mi nie "radzi" tylko pozwala mi na wychowanie mojego dziecka.

Odpowiedz
marta*** 2009-05-18 o godz. 04:31
0

Powiedzcie jak to jest, że nasze mamy są lepszymi babciami niż nasze teściowe?:-)

Odpowiedz
agapoc 2009-05-18 o godz. 03:43
0

Ja myśle, że meritum sprawy to nie, jakie Babcie sa dla naszych pociech, tylko jakie tak na prawdę my mamy z nimi kontakty
Wiele na ten temat myślałam i tak same powiedzcie, ja moje babcie kocham bardzo, wiem, że idealne nie są ..ale gdyby któreś z rodziców coś złego powiedziało na babcie, lub dziadziów to było by mi przykro, więcej pewnie wzięłabym to za złe, oczywiście jak byłam mniejsza
Ja patrzę na to tak, ja to ja a babcia to babcia :P nie muszę podnosić swojej pozycji mamy przez rywalizajcę z teściową, która zostaje z małą a niech pozwala jej na więcej po to jest babcią, z tym, że potem pewnie nie będzie jej słuchała ale to inna bajka Dla mojej Krupci to ja jestem najważniejsza i mam tego świadomość nawet jeśli zostaje z babcia wiem to,bo zawsze jak wracam z pracy to aż płacze jak natychmiast jej nie wezmę lol


AAAAAAAAAaa muszę dodać, że dojście do takiego stanu ducha zajęło mi jakieś dziewięć miesięcy... ale teraz wiem ,że warto

Odpowiedz
czarnaaj 2009-05-18 o godz. 03:28
0

och co tu duzo mowic raz pod gorke raz z gorki

oj jabym pisac miala to by stron na baybusie zabraklo

Odpowiedz
ketriken 2009-05-18 o godz. 03:04
0

moj synek niestety ma obie babciei dziadkow Polsce, nad czym ubolewam ,bo uwazam ze dziecko inaczej sie wychowuje gdy ma kontakt z dziadkami. Jesli chodzi o relacje to moja mama jest w porzadku,ma zdorwe podejscie do swojego wnuka, natomiast tesciowa ma fiola na jego punkcie, z jedenj strony wszystko by mu dala, na wszystko pozwolila, bardzo chce zyskac miano "lepszej" babci, a z drugiej strony jak ostatnio bylam z synkiem 3 m-ce w Polsce to odwiedzila nas po dwoch miesiacach naszej obecnosci (mieszka w polsce 20 km od nas) i co o tym myslec.....?

Odpowiedz
Marta2208 2009-05-18 o godz. 02:57
0

moja mama tez jest wspaniala dla Mikolajcia, aktualnie sie nim zajmuje bo ja wrocilam do pracy i nie wyobrazam sobie lepszej opieki dla malego, czasem nawet mi sie wydaje ze zajmuje sie malym lepiej niz ja, poswieca mu 10000% uwagi, moze troszeczke rozpuszcza trzymajac na raczkach ale......jest naprawde wspaniala!

Odpowiedz
Pysia 2009-05-18 o godz. 02:22
0

Moja mama ma swoje za uszami, ale generalnie stosuje się do tego co mówię na temat wychowywania Synka. Ma do niego więcej cierpliwości niż my i za to ją cenię. Nie pozwala mu też na zbyt wiele.
Natomiast drugiej babci Bartek sie boi. Musi się z nią oswajać. Z nią rzadziej się widujemy więc to nie jest duży problem. choć zarzuca mi, ze chyba coś złego powiedziałam na nią i dlatego synek tak reaguje. Cóż, śmieszne bo takiemu maluchowi nie da się nic wmówić.

Odpowiedz
aruga 2009-05-18 o godz. 02:17
0

Moja mama jest nawspanialszą babcią dla Wojtunia, kocha go, rozpieszcza, na wiele pozwala, czasem na zbyt wiele, ale staram się tym nie denerwować, bo przecież nie widzi małego codziennie i nie rozpuści go w tym jednym dniu tygodnia Baba jest zakochana po uszy we wnusiu
Druga babcia też jest ok, ale jest bardziej powściągliwa - ale to tak z natury

Odpowiedz
marta27 2009-05-18 o godz. 02:04
0

moja tesciowa mieszka w Polsce, widziala Majke raz, w tamtym roku jak Majeska miala 3 mies. od tamtej pory wystarcza jej, jak zapyta czy u nas wszystko w porzadku. srednio raz na 4 mies. poprosi o zdjecia i to wszystko ma dwoje wnuczat niedaleko i tylko one sie licza. no coz, blizsza cialu koszula, ale mi jest przykro....

moja mama uwielbia Majuto. mieszka jakies pol godz. drogi od nas, pracuje do pozna i widuje sie z Majka tylko w weekendy. wtedy poswieca jej 100% uwagi i podobnie jak u landii gdy jest babcia rodzice nie istnieja lol na poczatku mocno sie wkurzalam ingerencja mamy i denerwowaly mnie jej uwagi irady, teraz troche mi przeszlo (jej tez lol )

wiadomo, ze rodzice sa od wychowywnia a dziadkowie od "rozpuszczania" dzieciakow. cieko mi sie z tym pogodzic, ale tak jest...

ja stosuje zasade "czego oczy nie widza" i czasem wole nie wiedziec co mama z Majka robi zeby sie nie denerwowac....

Odpowiedz
Maduniaa 2009-05-18 o godz. 01:57
0

Hmmm,

U mnie rodzinka nauczycielska wiec poglady czesto sie scieraja hehehe.
Moja mamuska jest kochana i wspaniala, choc nie jest aniolem i czasem potrafi doprowadzic mnie do pasji swoja nadopiekunczoscia. Najgorsze jest to ze ona....zawsze ma racje!!! hihihi
Jest superowa babcia, tym bardziej ze ma naprawde fachowa wiedze nt rozwoju maluszkow i nie boje sie zostawiac z nia mojego maluszka bo zawsze wszystko robi tak jak trzeba i zawsze stara sie postepowac z malym tak jak wczesniej ustalilysmy.

Druga babcia.....to porazka. Wiem ze kocha mojego synka, i chce dla niego dobrze ale jest tak bezmyslna ze az szkoda gadac. Nigdy przenigdy nie zostawie Igusia z nia samego bo za grosz nie mam do niej zaufania. Ja czasem drże jak ona przy mnie bierze malego na rece...

Odpowiedz
marta*** 2009-05-17 o godz. 23:34
0

Moja mama jak najbardziej OK, natomiast moja teściowa też jest baaaaardzo za małym, czasem ta nadgorliwość mnie frustruje, ale mimo wszystko cieszę się, że obie babcie kochają moje dziecko.
A Tobie proponuję nie dawać do zrozumienia tesciowej tylko z nią stanowczo porozmawiać.

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie