Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
... 2009-07-11 o godz. 12:31
0

mama_karen napisał(a):u mnie wszyscy mówią normalnie do Karen i nikt się nie "pieści:)" takze mała słyszy jak wyraz w ich normalnym brzmieniu
U nas tez , ale ze strony dziadków to jest wypracowane pod naszym głównie moim naciskiem na poprawne mówienie

wiadomo żę zdrabnia ale nie zniekształca się słowa.

Ja czasami jeszcze z moimi gadam ich słowami typu:
Kapyczek - patyk
mi mama - moja
dym - budyń
itp.

Odpowiedz
Gość 2009-07-11 o godz. 08:14
0

żabka dokładnie

Odpowiedz
Gość 2009-07-11 o godz. 06:12
0

Czaranj -- zgadzam sie -- - ja tez czasem zdrabniam,straam sie nie naduzywac tego.ale nie popadajmy w paranoje- - to ze kilka razy sie cos do dziecka zdrobniale powe,nie oznacza ze bedzie mialo porblemy z wymowa wszytsko z umiarem

Odpowiedz
czarnaaj 2009-07-11 o godz. 05:46
0

malgorzato chodz odac mocz--no wlasnie czy to nie byloby kurde ale sie usmialam nienormalne :D


trzeba wyposrodkowac po prosty--złoty srodek dobra rzecz

Odpowiedz
Hala 2009-07-11 o godz. 03:39
0

w siusianiu nie widzę akurat nic złego

Odpowiedz
Reklama
monia:) 2009-07-11 o godz. 01:00
0

aruga napisał(a):monia:) napisał(a):
NO PRZECIEZ NIE POWIEM CHODŹ mAŁGORZATO NA NOCNIK ODDAć MOCZ lol

umarłam
8)

Odpowiedz
aruga 2009-07-11 o godz. 00:52
0

monia:) napisał(a):
NO PRZECIEZ NIE POWIEM CHODŹ mAŁGORZATO NA NOCNIK ODDAć MOCZ lol

umarłam

Odpowiedz
NUKA 2009-07-11 o godz. 00:47
0

też mi się tak wydaje

Odpowiedz
monia:) 2009-07-11 o godz. 00:32
0

nuka_ug napisał(a):zgadzam się. Do dziecka jak do dziecka, ale znam osoby, którew normalnej rozmowie, wcale nie z dzieckiem pieszczą się w stylu, źjobie to siama
to juz chore

Odpowiedz
NUKA 2009-07-11 o godz. 00:23
0

zgadzam się. Do dziecka jak do dziecka, ale znam osoby, którew normalnej rozmowie, wcale nie z dzieckiem pieszczą się w stylu, źjobie to siama

Odpowiedz
Reklama
monia:) 2009-07-11 o godz. 00:15
0

nuka_ug napisał(a):siusiać to wg miue jest normalne slowo.
oczywiście są słowa, których uniknąc się w rozmowie z dzieckiem nie da

do takich słów nalezy właśnie czynnośc okreslająca oddawanie moczu

myślę że wszytsko z umiarem jest dozwolone

ale z całą pewnością mówienie do 9 - letniej dziewczynki chodź tu KALOLINKO to juz zdecydowana przesada

Odpowiedz
NUKA 2009-07-10 o godz. 23:59
0

siusiać to wg miue jest normalne slowo.

Odpowiedz
monia:) 2009-07-10 o godz. 23:48
0

nuka_ug napisał(a):monia:) napisał(a):siusiać
a na to jak mówisz?
NO PRZECIEZ NIE POWIEM CHODŹ mAŁGORZATO NA NOCNIK ODDAć MOCZ lol

MÓWIĘ: tak jak mówią to takż eludzie dorośli: chodź SIKAĆ


nuka_ug napisał(a):monia:) napisał(a):siusiać
a na to jak mówisz?
a Ty jak mówisz?

Odpowiedz
NUKA 2009-07-10 o godz. 23:44
0

monia:) napisał(a):siusiać
a na to jak mówisz?

Odpowiedz
monia:) 2009-07-10 o godz. 23:27
0

kiedy idę z Małgosia na spacer to mówię np Małgosiu daj mamusi rączkę i to w zasadzie są zdrobnienia ale nie widzę w tym nic złego

nie używam natomiast zwrotów typu: cio to? siusiać itp. uważam, ze póxniej trudno byłoby mi dziecko przestawić na prawidłowe wymawianie tych słów skoro słyszałoby je wczesniej ode mnie

ale jeśli ktoś tak robi to jego sprawa i mnie nic do tego

mam jdnek koleżankę, która pracuje jako logopeda w szkole i ma przypadek dziewczynki w 3 klasie szkoły podtsawowej, która mówi o sobie KALOLINKA (okazało się, że rodzice mimo jej 9 lat nadal tak do niej mówią!!!)

Odpowiedz
NUKA 2009-07-10 o godz. 23:19
0

Hala napisał(a):Druga sprawa to to "sisianie, ciucianie" - to mnie irytuje,
dokladnie! Tego nie robię i nie robilam.

Odpowiedz
NIKTOS 2009-07-10 o godz. 22:57
0

czarnaaj napisał(a):joan--to ja tez sie do wyrodnych dopisuje i nie wierze mamom ktore uwazaja ze im sie nie zdarza nazwac czegos zdrobniale lub w jezyku dziecka
E chyba kazdemu to sie zdarza chociaz raz ....... ale czy odrazy nazywac kogos "WYRODNA matka" czy rodzicem???????????

Ja staram sie mowic normalnie a nawet jak mi sie zapomni i cos powiem w JEZYKU NIKOLI to staram sie poprawic i powtorzyc juz NORMALNIE!

Odpowiedz
czarnaaj 2009-07-10 o godz. 07:30
0

joan--to ja tez sie do wyrodnych dopisuje i nie wierze mamom ktore uwazaja ze im sie nie zdarza nazwac czegos zdrobniale lub w jezyku dziecka

Odpowiedz
NIKTOS 2009-07-10 o godz. 04:26
0

Ja mowie NORMALNIE do Nikoli!

I staram sie zeby inni w kolo tez do niej mowili NORMALNIE jak do doroslego czlowieka a nie jakie wyrazy z kosmosu?????

Hala napisał(a):Po pierwsze używanie zdrobnień, typu domek, rączka, oczko itp - w tym nie widzę absolutnie nic złego. Oczywiscie nie mówimy stale tak, używamy obu form. To tylko wzbogaca język dziecka.
Z tym sie zgadzam!

Hala napisał(a):Druga sprawa to to "sisianie, ciucianie" - to mnie irytuje
A to juz uwazam za NIENORMALNE!!!!

CHOCIAZ przyznam sie ze czasami tak jak Nikola na pies mowie AUA zamiast PIES!!!!

Ale uwazam ze mowiac tylko w taki sposob kaleczymy wlasne dzieci ....... pozniej idac do przedszkola nie bedzie umialo NORMALNIE mowic ..... my mamy zrozumiemy o co chodzi dziecku ale inni juz nie!

Odpowiedz
Hala 2009-07-09 o godz. 21:01
0

Tak naprawdę to chyba chodzi nam o trzy różne sprawy. Po pierwsze używanie zdrobnień, typu domek, rączka, oczko itp - w tym nie widzę absolutnie nic złego. Oczywiscie nie mówimy stale tak, używamy obu form. To tylko wzbogaca język dziecka. Mój syn używa często naprzemian zdrobnień i normalnych wyrazów.
Druga sprawa to to "sisianie, ciucianie" - to mnie irytuje, choć i mnie zdarzyło się tak z pewnością mówić, szczególnie zaraz po urodzeniu.
Trzecia rzecz to używanie przekręconych wyrazów, lub wyrazów w wersji naszego dziecka np. brum na autko.

Odpowiedz
joan. 2009-07-09 o godz. 18:29
0

No to ja zaraz przeskakuje na watek "wyrodnych mam". Uzywam zdrobnien prawie non stop ale nie "drobie" w stylu "cio to". Nie widze w tym nic zlego, i jak pamietam w moim otoczeniu nie stanowilo to nigdy problemu. Moja coreczka tez bedzie musiala nauczyc sie 2 jezykow. No to jestem wyrodna matka...

Odpowiedz
NUKA 2009-07-09 o godz. 13:09
0

mnie strasznie wkurza takie pieszczenie się. Ja do dziecka staram się mówić normalnie. Zdrabniać oczywiście niektóre wyrazy zdrabniam jak np kotek, domek itp, ale nie powiem cio ti jobisz? kto to psisiedł? Wnerwia mnie jak ktoś do Adasia tak próbuje mówić. A już najgorsze jak sŁysze jak dorosła osoba się pieści nie mówiąc do dziecka tylko tak normalnie. Tego już nie rozumiem

Odpowiedz
Hala 2009-07-09 o godz. 05:06
0

Takie przekręcane wyrazy mają swój urok,np koczelada, kebert (beret) itp. ale takie "sisianie' mnie wkurza i może faktycznie odbić się czkawką w przyszłości, w postaci problemów z wymową.

Odpowiedz
aga-wrocek 2009-07-09 o godz. 04:50
0

Ja będąc dzieckiem nie umiałm wymówić bolek i lolek i do dziś został bolololo, siostra wymyśłiła palesika - biały koń dlaczego tak, nie wiem. Ale takie niuanse pozwalają nam w jakis sosób zachować wspomnienia z dzieciństwa, więc jeśli maluch nazwał coś bardzo oryginalnie to czemu nie może się to tak nazywać. Ludzie tak szybko dorastają, pozwólmy naszym dzieciom puścić wodze fantazji.
no ale zdrobnienia są bleee

Odpowiedz
czarnaaj 2009-07-07 o godz. 00:05
0

ach ci tesciowie to chyba glowny problem lol

Odpowiedz
Faraonka 2009-07-06 o godz. 23:32
0

my mowimy normalnie, ale zdarza sie ze zdrabniamy (koteczek, nozeczka itp.), czasem rowniez powtarzam jego wypociny, co prawda to jest malo edukacyjne ale daje duzo radosci 8)
hmmm mamy dwa koty, i mowie do Marka: gdzie jest kotek, gdzie jest kicia, gdzie jest Vicia, o a gdzie jest Tinka? - za kazdym razem wie ze chodzi o kota, kurcze trudno ocenic co dobre a co zle
w kazdym nie lubie jak sie mowi po dziecinnemu, czasami raz na jakis czas sie zdarzy, ale np. ja mi sie wymsknie to malzon mi przypomnina ze tak nie mowimy, a jak malzonowi to znow ja go upominam i nikt na nikogo sie nie gniewa, no oprocz tesciow, bo im mozna by ze 100 razy powtarzac i upominac a na drugi dzien znow to samo

Odpowiedz
Gość 2009-07-06 o godz. 13:14
0

ja zwracam uwage na to, by nie uzywac za duzo zrobnien,b wtedy dziecko musi wiecej przyswoic nazw przypisanych tej samej rzeczy ale z drugiej strrrony mysle ze jest to nieuniknione - -na pewno kazda z nas czasem nazywa cos zrobniale,chocby nieswiadoomie

Odpowiedz
aruga 2009-07-06 o godz. 10:48
0

ja mówię normalnie, nie przekręcam wyrazów, oczywiście zdarzy mi się, ale uważam na to. Na szczęście cała rodzina mówi do Wojtusia poprawnie

A ja mam inne pytanko, bo też chyba w temacie
Przyłapuję się na tym, że zdrabniam wyrazy, nazywa się to chyba "spieszczenie"
np.mówię oczko, spacerek, kotek, piesek, rączka, nóżka, łóżeczko itp.

Czy źle, tak mówię, powinnam mówić: oko, spacer, kot... czy to dla dziecka wielka różnica? Czy będzie mu trudniej zapamiętać taki wyraz? Jak myślicie?

Odpowiedz
miu miu 2009-07-06 o godz. 09:32
0

ja mówie normalnie bo chce zeby i ona mówiła normalnie
mysle ze trzeba od razu uczyć poprawnych form
ale są niektóre rzeczy które ona nazywa po swojemu i czasem zdarza mi sie uzywać jej powiedzonek choc staram sie nie robic tego za czesto
od czasu do czasu mozna uzywać takich dziecinnych powiedzonek to pewnie nic złego ale nie trzeba przesadzac bo wtedy wyjdzie własnie taki bełkot typu"cie dzidzia amku?"
albo "piesiu szczeka nie wolno podchodzić bo zrobi bubu"-takie porozumiewanie sie z dzieckiem nie nauczy go normalnego jezyka
ja mieszkam za granicą i moja córka bedzie musiała przyswoic dwa jezyki w jednym czasie wiec tym bardziej dbam aby słyszała poprawny jezyk polski i mówiła po polsku a nie po "polskiemu"

Odpowiedz
Monia1983nrw 2009-07-06 o godz. 09:19
0

My mowimy czysto i jak do doroslego

Odpowiedz
angiee 2009-07-06 o godz. 05:16
0

ja nie powiem, ze nie zdrabniam roznych znazw np misiaczek czy koteczek ale staram sie do niego mowic czysto i wyraznie bo to od nas sie w koncu uczy, problem z tym, ze mieszkam na slasku i rodzina czesto mowi po slasku a tego ja osobiscie nie moge zniesc i nie chce by ktos tego uczyl moje dziecko

czarnaj mysle, ze nie robisz Witkusiowi zadnej krzywdy zdrabnianiem ale z drugiej strony czy jest to az tak potrzebne?

Odpowiedz
czarnaaj 2009-07-06 o godz. 04:26
0

moja mama karen zawsze ma swojeeeeeeeeeeeeeeeeeeee zdanie a zwlaszcza alergie czasem na mojego malza ---

serio to mamam uwaza ze ona ma doswiadczzenie wiec zawsze wie lepiej a jak cos powiesz-ja zawsze mówie to sie obraza na mnie --nie widze nic złego w nazywaniu jakis tam zabaweczek , zwierzatek , imion zdrobniale--ale nie tajk jak ana mowi ze wszystko blaaaaaa glaaaa-wiecie o co chodzi lol

Odpowiedz
Path_24 2009-07-06 o godz. 04:16
0

czarnaaj, a rozmawiałas z mamą? Próbowałaś jej to jakoś wytłumaczyć? Ze nie robicie tym Witusiowi krzywdy, jest jeszcze malutki jakby nie było.

Odpowiedz
czarnaaj 2009-07-06 o godz. 04:12
0

dziewczyny mnie nie chodzi o to ze robie z dziecka glupka i wszystko mu tak zdrabniam tylko o to czy nazywacie jakos jego rzeczy czy zabawki--przeciez nie da sie do dziecka mowic zawsze super pelnymi zdaniami sama jestem polonistka :D ale nie widze nic zlego w tym ze rzeczy niektore maja swoje nazwy bo dziecko samo je po swojemu nazywa -tez nie jestem zwolennikiem zdrabniania KAZDEGO WYRAZU BEZ WYJATKU ZEBY Z TEGO BELKOT NIE WYSZEDLL

natomiast moja mama jak tylko uslyszy jakies zdrobnienie zaraz nas upomina uwazam ze to przesada
dziecko to dziecko i ma swoje przywileje

Odpowiedz
Path_24 2009-07-06 o godz. 03:52
0

u mnie wszyscy mówią normalnie do Karen i nikt się nie "pieści:)" takze mała słyszy jak wyraz w ich normalnym brzmieniu

Odpowiedz
dagulina 2009-07-06 o godz. 00:50
0

DOKLADNIE U NAS JEST TAK SAMO. MY MOWIMY JAK DO "DOROSLEGO" A DZIADKOWIE WSZYSTKO ZDRABNIAJA.

Odpowiedz
Gość 2009-07-06 o godz. 00:15
0

ja mówie do Nadine "normalnie", ona oczywiscie nazywa wszystko po swojemu ale uwazam ze jezeli sie zdrabnia, to ono musi sie sie uczyc dwa razy - najpierw typu "ziobacz ktio tio psisied" a potem normalnie..

Odpowiedz
ana23 2009-07-06 o godz. 00:04
0

Ja staram się mówić jak do dorosłego dziecka, oczywiście czasmi zdarzają się jakieś zdrobnienia. Bardzo drażni mnie jak jedziemy do teściów i tam traktują Anię jak nienormalną.... O ktio tio pszisiedł....oć na lączki............... itp..... Wtedy mam wrażenie, że robią wodę z mózgu. Może i to nie jest normalne z mojej strony ale jak każda matka mam swoje schizy. Oczywiście też zdarza się nazywać samochów brum-brum, si czy coś podobnego, ale staram się z Anią rozmawiać jak z normalnym człowiekiem mimo, że ma 10 miesięcy

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie