• Gość odsłony: 3880

    Teściowa a wychowanie dziecka

    Mam juz dość , a to dopiero początek
    za trochę ponad 2 tygodnie przyjdzie na świat nasze 1 dziecko
    wszyscy sa oczywiscie bardzo szczęśliwi , nie mogą sie doczekać ( szczególnie rodzice M , ponieważ M jest jedynakiem)
    wszytsko ładnie , cacy
    a w czym problem?
    oczywiście w dobrych radach tesciowej
    juz od początku ciaży słyszałam jej dobre rady ( co mam jeść , jak coś boli to ona zawsze wiedziała dlaczego)
    no a przy ostatnim naszym spotkaniu nasłuchałam się juz tego co dziecko powinno jeść( pamiętaj nie dawaj małemu kaszek ze sklepu tylko kupuj i sama gotuj - to bedzie zdrowsze dla dziecka)
    nie kupuj słoiczków bo tam sama chemia
    ona tak robiła
    tylko k.... 26 lat temu jak się M urodził widocznie nie było takich wynalazków jakie sa teraz
    ja oczywiście nie zamierzam małego trzymac tylko i wyłącznie na słoikach ( bo nie bedę pracowała i bedę miała czas na gotowanie), ale ona wcale mi tego mówic nie musi !!!!
    to jest moje dziecko i ja bede decydowała o tym co ma jeść i jak mam je wychowywać
    boję się o to że te jej dobre rady wkońcu nas skłócą , bo jej się wydaję ze wszystko wie najlepiej
    już nie raz czytałam ze macie tez takie problemy z radami rodziców czy tesciów.... może więc jakies złote rady ?

    Odpowiedzi (18)
    Ostatnia odpowiedź: 2009-10-27, 20:30:51
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
katekate 2009-10-27 o godz. 20:30
0

proponuje unikac (na ile to mozliwe) tesciowej i nie sluchac glupiego gadania
jesli potrafisz to olej ja
powodzenia

Odpowiedz
Gość 2009-10-27 o godz. 18:44
0

madzar - ale tajemniczo napisałaś.....

ja na swoją narzekać póki co nie mogę (odpukać, niech taka pozostanie). ale wiadomo jak wrócę do pracy to choćby nie wiem kto i był jak najlepszy, to już nie ja będę całe dnie spędzała z dzidzikiem i wychowywała je po swojemu...... cóż poradzić.....

zgadzam się za to z Halą, ja też jak tylko mogę to podsuwam teściowej gazetki lub mówię że tak i tak zaleca p. doktor - tak na zaś żeby wyczulić teściową że w kwestii wychowania dzieci co nieco się zmieniło. ona jest spoko a ja póki co przewrażliwiona, bo jak słyszę niektóre teksty (np. ja nie daję dzidzi smoka i niby wszyscy mnie popierają ale teściówka potrafi ni stąd ni z owąd palnąć" jak mama pójdzie do pracy to damy ci smoka , a co " to mnie krew zalewa - mimo iż ona prawdopodobnie żartuje). trudny b ędzie powrót do pracy ale pozostaje mi wierzyć że teściówka będzie ćwiczyć z moim bejbikiem, czytać mu baje, nie będzie przegrzewać (w to akurat wątpię) i w ogóle....... stosować się czasami i do moich wskazówek.....

Odpowiedz
madzer 2009-10-27 o godz. 16:52
0

jak widać są teściowe i teściowe z kawałów lol mi trafił a się taka pół na pół. rad na szczęście nie daje ale czym innym nadrabia ale wątek się z tego zrobił. czyta sie fajnie gorzej być na miejscu tych co mają z kawałów. chociaż co niektórzy mogą się pocieszyć że tak najorzej nie mają. np. ja. ha ha.

Odpowiedz
Gość 2009-10-27 o godz. 13:46
0

Nie Ty, tylko teściowa

Odpowiedz
Hala 2009-10-27 o godz. 13:32
0

kat_ja napisał(a):Oj, Hala, myli się że hej...
Nawet ja młoda stażem mama to wiem...
ale w czym się mylę?

Odpowiedz
Reklama
Gość 2009-10-27 o godz. 13:22
0

Oj, Hala, myli się że hej...
Nawet ja młoda stażem mama to wiem...

Odpowiedz
Hala 2009-10-27 o godz. 12:59
0

Wspólczuję wam dziewczyny, ja mam prawdziwego skarba, a nie teściową z kawałów. Za to moja mama lubi doradzać al ejej nie mam oporów powiedzieć, że mi sie dana rada nie podoba. W kontaktach z teściową zalecam jednak wiecej dyplomacji, czasami warto z premedytacją zapytać teściową, co sądzi na dany temat. Niech poczuje się ważna, moze wtedy sama nie będzie sie wtrącać. Można tez podsunąć jej jakąś gazetkę(ja tak robię :D )
A czasami warto naprawdę posłuchać rady teściowej i nie zakłądać na wstępie, że się myli.

Odpowiedz
aruga 2009-10-27 o godz. 12:19
0

Moja wspaniała teściowa przyszła dziś do wnuka, który skończył 7 tygodni i była to druga wizyta. Pierwsza jak wyszłam ze szpitala A dodam, że mieszkamy w tym samym mieście, oni są zmotoryzowani, a samochodem to 5-10min, drogi :x
Też się zastanawiam czy jak pójdę do pracy to zostawię z nią dziecko. W końcu pierwszy wnuk a takie praktycznie zerowe zainteresowanie nim

Odpowiedz
Gość 2009-10-27 o godz. 11:41
0

Widzę,ze u wszystkich to samo,ale jak sie czyta ten wątek to uśmiać sie można.. lol

Odpowiedz
Gość 2009-10-27 o godz. 09:12
0

Niech ona tak nie leży na tej podłodze!!! Przecież zimno jest (w mieszkaniu 22st)! To akurat teksty mojej mamy...
Na szczęście teściów mam 110km oddalonych, ale wystarczy że zadzwonią i potrafią mnie wyprowadzić z równowagi na cały dzień. Ale ostatnio znalazłam super sposób: jak słyszę, że oni dzwonią (to słychać od razu, jak Andrzej z nimi rozmawia), to albo właśnie przypala mi się obiad, albo Niunię przewijam, albo muszę natychmiast wyjść do łazienki... Wredna jestem, wiem o tym, ale przecież nie będę się denerwowała i traciła czasu, na słuchanie farmazonów :D

Odpowiedz
Reklama
Gość 2009-10-27 o godz. 07:56
0

A ja Gochy nie zostawię z teściową nigdy! Choćbym miała komus zapłacić, to nie zostawię z nią dziecka.
A na jej złote rady (i teścia też) to gwiżdżę i wcale się z tym nie kryję przed moim małżonkiem. Bo wydaje mi się, że jak ktos pie... głupoty, to nie ma sensu, żebym ja przytakiwała i robiła słodkie minki.
Nie myslcie sobie, że ja jestem tylko taką wredną synową. To sie również tyczy moich rodziców. Jak coś przeginają, to opierdziel i już :D Ale oni się nie obrażają i jakoś tak nie za bardzo wtrącają się w wychowanie Małgochy, za co jestem im niezmiernie wdzięczna :) Owszem, powiedzą jak oni robili, ale zawsze zaznaczają, że my i tak zrobimy jak będziemy uważać.

Odpowiedz
Gość 2009-10-26 o godz. 20:52
0

a ja się zastanawiam jak to będzie , za 2 miechy mój Mati zostanie własnie pod opieką teściowej. niby narazie jest ok, ale jak każda młoda mama już dostaję piany jak ktoś (a teściowa jest tym szczególnie drażniącym obiektem) mówi co i jak jest dobrze a co źle dla dziecka. ona sama ma dziwne upodobania (np. w zimę musi mieć w mieszkaniu 25 st., a ja bym wolała nie gotować dziecka) więc boję się co będzie przekazywać szkrabowi. wolałabym siedzieć z nim w domciu ale czasy cholerne więc jak mam gdzie to muszę wracać do pracy..... eh..... czy wytrzymam zaciskać zęby albo czy teściówka będzie wykonywać moje zalecenia .... pewnie zrbi tak jak i my na ich rady.... wysłucha a potem zrobi po swojemu....

Odpowiedz
Gość 2009-10-26 o godz. 20:31
0

a jakie było pytanko jeśli można wiedzieć?

Odpowiedz
aruga 2009-10-26 o godz. 18:34
0

No napewno jest to wkurzające, ale słuchaj i poprostu rób swoje. Czasami może być ciężko znieść te wszystkie rady ale myślę, że nie warto zaogniać sytuacji, bo te mamy i teściowe robią to wszystko z miłości i troski i nie zdają sobie sprawy, że możemy mieć inne poglądy na coś
Ja na szczęście widuję się z teściową rzadko a i tak się we mnie gotuje od jej "mądrości" , ale robię jak ja uważam i kropka

Odpowiedz
Gość 2009-10-26 o godz. 18:06
0

Na poczatki szlag mnie trafial. No po prostu nie wytrzymywalam i wylam w kiblu. Tym bardziej ze rady brzmialy "Dawidku mama cie na pewno za cieplo/za zimno ubrala". "Dawidku napewno tego nie bedziesz chcial jesc".
W koncu posluchalam rady mojej mamy... PRZYTAKIWAC i robic swoje. Ale sluchac, bo czasami nawet te tesciowe maja racje.

Odpowiedz
BOLKOWA 2009-10-26 o godz. 17:21
0

BALU22 JA MIESZKAM Z MOJĄ MAMĄ. Z TEŚCIOWĄ MAM KONTAKT RZADKI, JEDYNIE JAK JEDZIEMY DO NICH RAZ NA TYDZIEN LUB DWA. NIE WTRACAJĄ SIĘ. ALE TAK JAK TWOJA TEŚCIOWA, DUŻO RAD UDZIELA MI MOJA MAMA. I JA T TRAKTUJE JAKO RADY, NIERAZ SIE WKURZAM ALE OGOLNIE TŁUAMCZE TO SOBIE INACZEJ.
POPATRZ ŻE ONA MA JUŻ SWOJE LATA I CHCE DOBRZE. MI POMOGŁY RADY MOJEJ MAMY I JEJ ZNAJOMYCH. I TO CO NAPISAŁAŚ, TO W SUMIE MA RACJE...
GŁOWA DO GÓRY I STOSUJ SIE DO RAD KLIMCZAKOWEJ I KEJTUS!!

Odpowiedz
Gość 2009-10-26 o godz. 16:47
0

moi teście,a w szczególności teściowa próbuje za mnie myslec
co najbardziej działa mi na nerwy
(nadgorliwość gorsza od faszyzmu )

jak byłam jeszcze w ciąży słuchałam tylko:
bo u nas w rodzinie robiło się tak
albo inaczej
sama zobaczysz

więc ja im palnęłam ze ja też mam jakąś rodzinę i u mnie też są tradycje,ale inne :o
teraz tak wyszkoliłam teściową ze pyta się mnie o wszystko
dałam jej do zrozumienia ze w kwestii wychowania MOJEGO dziecka nie ma nic do powiedzenia

Odpowiedz
Gość 2009-10-26 o godz. 12:03
0

hej.
Sposób jest zawsze ale jaki wybierzesz to juz kwestia Twojego charakteru.
Ja np czasem mówie,,ok,zrobie tak...'' na odczepnego,najlepiej działa jak powiem ze jest inaczej niz ona myśli bo sam lekarz to potwierdził lub powiedział i na dodatek ze czytałam w gazetach i mądrych książkach.Jak teściowa sie wymądrza jak masz karmic to powiedz jej ,ze właśnie byłaś u najlepszego specjalisty od dzieci i powiedział co i jak i ze juz wiesz jak karmic.Nie żałuj sobie i powiedz czasem,ze ten lekarz specjalista twierdzi inaczej niz ona mówi wiec i Ty nie mozesz sie z nią zgodzić(to bardzo mi poprawia nastrój).Jak gdzieś przeczytam,nawet na forum jakie buty powinno miec dziecko to teściowej mówie:,,mój lekarz ,dobry ortopeda napisął mi w mailu ze dziecko powinno miec takie i takie obuwie...''
A jak to nie bedzie działać to jeśli teściowa nie jest kobietą mądrą i wyrozumiałą to sie obrazi jeśli nawet delikatnie jej powiesz ze Cię to wkurza.Najlepiej mówić ,,ok'' a robić po swojemu.

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie