• miu miu odsłony: 3980

    Czy z takimi objawami powinnam iść do lekarza?

    Wczoraj pojechalismy z mała ogladac mieszkania.Na dworze było duzo słonca ale nie było za ciepło -powiewał chłodny wiaterek.Ubrałam ja w kurteczke i spodenki na spioszki bo na gołe nogi pod spodniami jeszcze za chłodno.Na głowe czapka i do samochodu.Jechalismy jakies pół godziny i nie było jej goraco.Siedziała sobie zadowolona ibyło jej dobrze.Jak dojechalismy na miejsce mój mąz zaparkował........na słoncuZupełnie o tym nie pomyslałamJa poszłam załatwiac sprawy a on został z małą w samochodzie....wracam po 20 minutach a dziecko w takim stanie ze sie przeraziłam :( W samochodzie zrobiło sie ponad 30 stopni bo sie nagrzał na słoncu a ten baran ostatni siedział patrzył sie na małą i nawet czapki jej nie zdjąłbo czekał na mnie....ciekawe po co???Tak sie wkurzyłam uwierzcie mi ze do tej pory nie moge sie uspokoicMała sie przegrzała a on siedział i niec nie zrobił.Wiem ze ja mogłam o tym pomyslec jak wychodziłam ale wtedy jeszcze nie było gorąco wiec nie przyszło mi do głowy.Jestem zła na siebie ze nie pomyslałam i na niego ze siedział jak ten mułPrzepraszam ale inne słowo w tej chwili mi na niego nie pasuje.Od razu jak wpadłam do samochodu rozpiełam ją z fotelika posciągałam wszystko co sie da.Jak przyjechalismy do domu od razu dałam jej pić.Ona przez pare sekund miała jakies drgawki :o przeczytałam ze to jest jeden z objawów udaru cieplnego :o byłam przerazona i jestem do tej pory i boje sie czy jej sie cos nie stałoOdrazu zmierzyłam jej temperature była w porządku i zaraz zasneła.Ciągle sie teraz martwie.Nie widze teraz zadnych dziwnych objawów.Zachowuje sie normalnie.Ale sie zastanawiam czy nie pójsc do lekarza?Jak sądzicie?Juz nic jej nie jest ale sama nie wiem.Bardzo sie teraz martwie

    Odpowiedzi (15)
    Ostatnia odpowiedź: 2009-06-12, 06:01:30
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2009-06-12 o godz. 06:01
0

Ja małemu ubieram body na długi rękaw, sweterek (jak bardzo słonecznie to bawełniany, jak chłodniej to polarek), cienkie rajstopki, bawełniane lub sztruksowe spodenki, skarpety frotte, buciki, a na wierzch kurteczkę - wiatrówkę. W domu nie mam problemu, bo trzymam temp. 21 - 22 stopnie i mały bryka ubrany mniej więcej tak samo jak my.

Odpowiedz
Gość 2009-06-11 o godz. 16:41
0

Ja przechodziłam ten problem już dwa razy, teraz mam już taką wprawę, że Wojtek nie przegrzewa się i nie łapie kataru.
Maluchy poniżej roku powinny mieć tylko jedną warstwę więcej niż my i jak wieje to czapeczkę, bo dzieciaczki się nie ruszają, tylko siedzą w wózku, albo leżą. Starsze w zasadzie ubieracie tak jak siebie. Jak wam jest ok to i dzieciom też. O wiele gorsze jest przegrzanie niż lekki chłód.
Pamiętam jak Wojtek był mały to nim wyszłam z nim, 5 razy sprawdzałam jak jest i często konsultowałam jego ubiór z mamą.
Problem zawsze mam z autem, bo tam zawsze mały się spoci, najgorzej było jak miał kilka miesięcy i leżał w foteliku. Zawsze mokre plecy.
No i mam problem z pokojem, w którym śpi, nagrzewa się od słońca latem przez okna dachowe do 36 st. I nijak nie da się go ochłodzić, chyba, że klimatyztor tam wstawię. Okien nie mogę otworzyć jak śpi, bo dzieciaki wrzeszczą pod domem no i jak otworzę te okna to zawsze gdzieś małego podwieje. Mam wentylator, który trochę pomaga, zraszam zimną wodą co się da, ale i tak jest koszmar latem.

Odpowiedz
hello 2009-06-11 o godz. 16:05
0

Taka pogoda jest bardzo zdradliwa i latwo faktycznie sie przeziebic. Pierwsze dni wiosny, wszyscy sie rozbieraja a pozniej katar itp. Ja zakladam Lence body z dlugim rekawem i spiochy, albo sukienka i rajsopki, albo spodenki i skarpety. Na to kombinezon, ale taki lzejszy, podszewka plus jedna warstwa. Czapka bawelniana. W wozku mam jeszcze spiworek zimowy, ale jak jest tak cieplo to go rozpinam i odkrywam ja. Zalezy czy wieje czy nie... A ostatnio na tarasie siedziala nie w kombinezonie tylko w takiej welurowej krteczce z bawelniana podszewka...

Odpowiedz
Gość 2009-06-11 o godz. 15:50
0

Przez te ostatnie bardzo ciepłe dzi to też zgupiałam jak adama ubierac.
Boję się przegrzania bardziej niż zmarznięcia. Zakładam mu smerfetke, body na ramiączkach, bluzeczkę bawełnianą, skarpetki , spodenki z cienkiego polarku i do tego bluza polarkowa. Na nogi zakładam mu adidaski, jak nie to lekki kocyk. WcZoraj w słońcu u nas było 35 stopni!!!!!

Odpowiedz
katekate 2009-06-11 o godz. 08:54
0

barbarosa, moj stary ma to samo - jakies zacmienia umyslowe niestety, brak slow. a to, ze bronimy ich mowiac, ze sie staraja? to nic, widocznie za malo sie staraja!
ja mojego jeszcze malenkiego syneczka ubieram w kaftanik albo koszulke i spiochy+spodenki polarkowe+druga koszulka+kurteczka ocieplana sztruksowa+cieniutkie rekawiczki+skarpety frotte+czapeczka "niezagruba". mam nadzieje, ze nie jest mu za cieplo

same zobaczcie

Odpowiedz
Reklama
Gość 2009-06-11 o godz. 06:01
0

moja połowa to raczej by za bardzo porozbierała małą, bo jemu zawsze goraco
a co do ubierania teraz to tez mam problem,tym bardzej jak jest taki wiatr jak dzis np., w słońcu upał a tu zawiewa :o

Odpowiedz
Anabela 2009-06-11 o godz. 05:35
0

Mój mąż się bardzo stara, ale obawiam się że w takim przypadku jak Twój BARBAROSA, sytuacja wyglądała by podobnie, niestety.

Ja też mam problem jak ubierać małego. Najczęściej ma na sobie koszulkę i śpioszki, a jak wychodzimy na spacer, to zakładam mu kombinezon - 2 warstwy materiału, jeden to bawełna, drugi troszkę grubszy, ale bez przesady. Na rączki nic nie zakładam, a na nogach ma grube frotowe skarpetki. Na głowę zakładam mu bawełnianą czapkę, ale ostatnio już jej nie zawiązuje tak szczelnie pod szyją. Kombinezonu tez nie zapinam pod szyję, ale pilnuję, żeby nie miał pod szyją rozchełstane. Nie mam pojęcia jak lżej go ubrać, jest jeszcze za mały.

Odpowiedz
Gość 2009-06-11 o godz. 05:11
0

Ja mam problem z temperatura w moim mieszkanku 24° :o i za nic nie moge jej zmniejszyc a dodam , ze kaloryfery wylaczone cala zime :o . najgorsze sa noce i nie wiem czy moge u malej w pokoiku uchylic okno bo lozeczko jest przy oknie

Odpowiedz
Hala 2009-06-11 o godz. 04:20
0

No właśnie, my chyba załątwilismy Wojcię. Jest trochę podziebiony, aa moze właśnie przegrzany.
Jak teraz ubieracie dzieic na spacer i po domu. Jest cholernie ciepło, ale czasami tak zawieje. Juz sama nei wiem.

Odpowiedz
BOLKOWA 2009-06-10 o godz. 23:48
0

A JEZELI CHODZI O PRZEGRZANIE TO MIAŁAM PODOBNĄ SYTUACJE. W PIATEK BYLAM PO MAME I POSZŁAM DO SKLEPÓ A ZOSTAWIŁAM MAŁĄ Z MOIM TATĄ I TEZ BYŁA MOKRA, STRASZNIE PŁAKAŁA ALE NIC WIECEJ SIE NIE DZIAŁO.

Odpowiedz
Reklama
Gość 2009-06-10 o godz. 23:26
0

ja walcze z przegrzewaniem od osmiu miesiecy z tesciowa,zebyscie widzialy jej pioruny w oczach jak wczoraj rozebralam do samego body mala z powodu goraczki!
jak tesciowa bierze mala do siebie to sadza ja np.przy kalofyferze i zadnym sposobem nie idzie babie wytlumaczyc ze to niezdrowe...

bardzo boje sie nastepstw przegrzan,min.przeziebien a o udarze nie wspomne...

Odpowiedz
BOLKOWA 2009-06-10 o godz. 23:24
0

BARBAROSA U MNIE JEST TO SAMO. "PRZECIEŻ NIC NIE MÓWIŁAŚ, SKĄD JA MIAŁEM WIEDZIEC" ZAWSZE TO SŁYSZE...

Odpowiedz
Hala 2009-06-10 o godz. 23:08
0

Czasami tak, choć Paweł i tak sie stara, to wiele rzeczy trzeba łopatologicznie wyłożyć.

Odpowiedz
miu miu 2009-06-10 o godz. 22:53
0

Moze ja zbyt nerwowa jestem ale czy wy tez musicie swoim chłopom wszystko mówic co maja robic i tłumaczyc jak krowie na miedzy?

Odpowiedz
Hala 2009-06-10 o godz. 22:40
0

Może oobserwuj małą i wstzrymaj sie z pójściem do lekarza. A jeśłi chodzi o zachowanie męża, to nie skomentuję

Odpowiedz
miu miu 2009-06-10 o godz. 22:14
0

Wczoraj pojechalismy z mała ogladac mieszkania.Na dworze było duzo słonca ale nie było za ciepło -powiewał chłodny wiaterek.Ubrałam ja w kurteczke i spodenki na spioszki bo na gołe nogi pod spodniami jeszcze za chłodno.Na głowe czapka i do samochodu.Jechalismy jakies pół godziny i nie było jej goraco.Siedziała sobie zadowolona i było jej dobrze.Jak dojechalismy na miejsce mój mąz zaparkował........na słoncu Zupełnie o tym nie pomyslałam Ja poszłam załatwiac sprawy a on został z małą w samochodzie....wracam po 20 minutach a dziecko w takim stanie ze sie przeraziłam :( W samochodzie zrobiło sie ponad 30 stopni bo sie nagrzał na słoncu a ten baran ostatni siedział patrzył sie na małą i nawet czapki jej nie zdjął bo czekał na mnie....ciekawe po co???Tak sie wkurzyłam uwierzcie mi ze do tej pory nie moge sie uspokoic Mała sie przegrzała a on siedział i niec nie zrobił.Wiem ze ja mogłam o tym pomyslec jak wychodziłam ale wtedy jeszcze nie było gorąco wiec nie przyszło mi do głowy.Jestem zła na siebie ze nie pomyslałam i na niego ze siedział jak ten muł Przepraszam ale inne słowo w tej chwili mi na niego nie pasuje.
Od razu jak wpadłam do samochodu rozpiełam ją z fotelika posciągałam wszystko co sie da.Jak przyjechalismy do domu od razu dałam jej pić.Ona przez pare sekund miała jakies drgawki :o przeczytałam ze to jest jeden z objawów udaru cieplnego :o byłam przerazona i jestem do tej pory i boje sie czy jej sie cos nie stało Odrazu zmierzyłam jej temperature była w porządku i zaraz zasneła.Ciągle sie teraz martwie.Nie widze teraz zadnych dziwnych objawów.Zachowuje sie normalnie.Ale sie zastanawiam czy nie pójsc do lekarza?Jak sądzicie?Juz nic jej nie jest ale sama nie wiem.Bardzo sie teraz martwie

Odpowiedz
Gość 2009-06-12 o godz. 06:01
0

Ja małemu ubieram body na długi rękaw, sweterek (jak bardzo słonecznie to bawełniany, jak chłodniej to polarek), cienkie rajstopki, bawełniane lub sztruksowe spodenki, skarpety frotte, buciki, a na wierzch kurteczkę - wiatrówkę. W domu nie mam problemu, bo trzymam temp. 21 - 22 stopnie i mały bryka ubrany mniej więcej tak samo jak my.

Odpowiedz
Gość 2009-06-11 o godz. 16:41
0

Ja przechodziłam ten problem już dwa razy, teraz mam już taką wprawę, że Wojtek nie przegrzewa się i nie łapie kataru.
Maluchy poniżej roku powinny mieć tylko jedną warstwę więcej niż my i jak wieje to czapeczkę, bo dzieciaczki się nie ruszają, tylko siedzą w wózku, albo leżą. Starsze w zasadzie ubieracie tak jak siebie. Jak wam jest ok to i dzieciom też. O wiele gorsze jest przegrzanie niż lekki chłód.
Pamiętam jak Wojtek był mały to nim wyszłam z nim, 5 razy sprawdzałam jak jest i często konsultowałam jego ubiór z mamą.
Problem zawsze mam z autem, bo tam zawsze mały się spoci, najgorzej było jak miał kilka miesięcy i leżał w foteliku. Zawsze mokre plecy.
No i mam problem z pokojem, w którym śpi, nagrzewa się od słońca latem przez okna dachowe do 36 st. I nijak nie da się go ochłodzić, chyba, że klimatyztor tam wstawię. Okien nie mogę otworzyć jak śpi, bo dzieciaki wrzeszczą pod domem no i jak otworzę te okna to zawsze gdzieś małego podwieje. Mam wentylator, który trochę pomaga, zraszam zimną wodą co się da, ale i tak jest koszmar latem.

Odpowiedz
hello 2009-06-11 o godz. 16:05
0

Taka pogoda jest bardzo zdradliwa i latwo faktycznie sie przeziebic. Pierwsze dni wiosny, wszyscy sie rozbieraja a pozniej katar itp. Ja zakladam Lence body z dlugim rekawem i spiochy, albo sukienka i rajsopki, albo spodenki i skarpety. Na to kombinezon, ale taki lzejszy, podszewka plus jedna warstwa. Czapka bawelniana. W wozku mam jeszcze spiworek zimowy, ale jak jest tak cieplo to go rozpinam i odkrywam ja. Zalezy czy wieje czy nie... A ostatnio na tarasie siedziala nie w kombinezonie tylko w takiej welurowej krteczce z bawelniana podszewka...

Odpowiedz
Gość 2009-06-11 o godz. 15:50
0

Przez te ostatnie bardzo ciepłe dzi to też zgupiałam jak adama ubierac.
Boję się przegrzania bardziej niż zmarznięcia. Zakładam mu smerfetke, body na ramiączkach, bluzeczkę bawełnianą, skarpetki , spodenki z cienkiego polarku i do tego bluza polarkowa. Na nogi zakładam mu adidaski, jak nie to lekki kocyk. WcZoraj w słońcu u nas było 35 stopni!!!!!

Odpowiedz
katekate 2009-06-11 o godz. 08:54
0

barbarosa, moj stary ma to samo - jakies zacmienia umyslowe niestety, brak slow. a to, ze bronimy ich mowiac, ze sie staraja? to nic, widocznie za malo sie staraja!
ja mojego jeszcze malenkiego syneczka ubieram w kaftanik albo koszulke i spiochy+spodenki polarkowe+druga koszulka+kurteczka ocieplana sztruksowa+cieniutkie rekawiczki+skarpety frotte+czapeczka "niezagruba". mam nadzieje, ze nie jest mu za cieplo

same zobaczcie

Odpowiedz
Gość 2009-06-11 o godz. 06:01
0

moja połowa to raczej by za bardzo porozbierała małą, bo jemu zawsze goraco
a co do ubierania teraz to tez mam problem,tym bardzej jak jest taki wiatr jak dzis np., w słońcu upał a tu zawiewa :o

Odpowiedz
Anabela 2009-06-11 o godz. 05:35
0

Mój mąż się bardzo stara, ale obawiam się że w takim przypadku jak Twój BARBAROSA, sytuacja wyglądała by podobnie, niestety.

Ja też mam problem jak ubierać małego. Najczęściej ma na sobie koszulkę i śpioszki, a jak wychodzimy na spacer, to zakładam mu kombinezon - 2 warstwy materiału, jeden to bawełna, drugi troszkę grubszy, ale bez przesady. Na rączki nic nie zakładam, a na nogach ma grube frotowe skarpetki. Na głowę zakładam mu bawełnianą czapkę, ale ostatnio już jej nie zawiązuje tak szczelnie pod szyją. Kombinezonu tez nie zapinam pod szyję, ale pilnuję, żeby nie miał pod szyją rozchełstane. Nie mam pojęcia jak lżej go ubrać, jest jeszcze za mały.

Odpowiedz
Gość 2009-06-11 o godz. 05:11
0

Ja mam problem z temperatura w moim mieszkanku 24° :o i za nic nie moge jej zmniejszyc a dodam , ze kaloryfery wylaczone cala zime :o . najgorsze sa noce i nie wiem czy moge u malej w pokoiku uchylic okno bo lozeczko jest przy oknie

Odpowiedz
Hala 2009-06-11 o godz. 04:20
0

No właśnie, my chyba załątwilismy Wojcię. Jest trochę podziebiony, aa moze właśnie przegrzany.
Jak teraz ubieracie dzieic na spacer i po domu. Jest cholernie ciepło, ale czasami tak zawieje. Juz sama nei wiem.

Odpowiedz
BOLKOWA 2009-06-10 o godz. 23:48
0

A JEZELI CHODZI O PRZEGRZANIE TO MIAŁAM PODOBNĄ SYTUACJE. W PIATEK BYLAM PO MAME I POSZŁAM DO SKLEPÓ A ZOSTAWIŁAM MAŁĄ Z MOIM TATĄ I TEZ BYŁA MOKRA, STRASZNIE PŁAKAŁA ALE NIC WIECEJ SIE NIE DZIAŁO.

Odpowiedz
Gość 2009-06-10 o godz. 23:26
0

ja walcze z przegrzewaniem od osmiu miesiecy z tesciowa,zebyscie widzialy jej pioruny w oczach jak wczoraj rozebralam do samego body mala z powodu goraczki!
jak tesciowa bierze mala do siebie to sadza ja np.przy kalofyferze i zadnym sposobem nie idzie babie wytlumaczyc ze to niezdrowe...

bardzo boje sie nastepstw przegrzan,min.przeziebien a o udarze nie wspomne...

Odpowiedz
BOLKOWA 2009-06-10 o godz. 23:24
0

BARBAROSA U MNIE JEST TO SAMO. "PRZECIEŻ NIC NIE MÓWIŁAŚ, SKĄD JA MIAŁEM WIEDZIEC" ZAWSZE TO SŁYSZE...

Odpowiedz
Hala 2009-06-10 o godz. 23:08
0

Czasami tak, choć Paweł i tak sie stara, to wiele rzeczy trzeba łopatologicznie wyłożyć.

Odpowiedz
miu miu 2009-06-10 o godz. 22:53
0

Moze ja zbyt nerwowa jestem ale czy wy tez musicie swoim chłopom wszystko mówic co maja robic i tłumaczyc jak krowie na miedzy?

Odpowiedz
Hala 2009-06-10 o godz. 22:40
0

Może oobserwuj małą i wstzrymaj sie z pójściem do lekarza. A jeśłi chodzi o zachowanie męża, to nie skomentuję

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie