Urlop macierzyński

Jest jeszcze jedna kwestia. Lekarz nie wypisze kolejnego zwolnienia jesli termin porodu juz minal.
Ja mialam taka sytuacje. Zwolnienie konczylo mi sie 30 listopada, termin porodu mialam na 25 listopada a na wywolywanie szlam 2 grudnia. W zwiazku z czym urlop maciezynski mam od 1grudnia.
W moim przypadku to raptem jeden dzien ale niekiedy moze to byc wiecej i wtedy szkoda tych dni.
Wtedy najlepsze jest zwolnienie od lekarza ogolnego.

TO może właśnie chodzi o to by przypilnować kadrową by ona w tych obliczeniach i we wniosku do ZUS podała datę rozpoczęcia urlopu zgodną z data narodzin dziecka.

Popytam jeszcze w naszych kadrach.

dzięki
Mobik

To ciekawe co piszesz Mobik o tym wniosku o urlop macierzyński. Ja musiałam poprostu przedłożyć w pracy zaświadczenie ze szpitala (każda mama dostaje takie razem z wypisem ze szpitala) kiedy młody się urodził. Kadrowa sama obliczyla do kiedy mi urlop przysługuje i dostałam do domu pisemko, że naczelnik wyraża zgodę (haha) na korzystanie przeze mnie z urlopu macierzyńskiego do 23 lutego.

Dzieki dziewczyny,

Dzięki za wszelkie informacje.

dzwoniłam dzis również do ZUS'u i Pani mi powiedziala, ze nikt nie może mnie zmusić do wykorzystania urlopu macierzyńskiego przed porodem. Niestey czasami lekarze niechcą wypisywac zwolnienia i sugerują pojście na macierzynski przed porodem, albo zakłady pracy zaczynaja naliczać wcześniej jesli we wniosku o urlop maicerzyński nie podamy daty urodzenia dziecka jako daty rozpoczecia urlopu.

Jednak generalnie nikt nas nie może zmusic do wykorzystania urlopu przed porodem.

Mobik

Najlepszy jest chyba mój przykład - ostatnie zwolnienie miałam z 26.10 do 23.11, bo taki był obliczony termin porodu. Urodziłam 4.11, czyli ciut ponad tydzień po rozpoczęciu kolejnego zwolnienia i wyglądało to tak: do 4.11 było zwolnienie, od 4.11 urlop macierzyński.
A sprawa generalnie jest taka - przepis wyraźnie mówi, że można rozpocząć urlop macierzyński na 2 tygodnie przed porodem i generalnie nikt nie ma prawa nas do tego zmusić. Przepis jest jeden, jest bardzo czytelny, więc jeśli którąś spotka taki los, że ktoś na siłę będzie chciał wcisnąć jej ten urlop wcześniej, to wygra sprawę z każdym oddziałem ZUS-u. Można się więc wykłucac z urzędnikami o nasze prawa, tylko pytanie dlaczego? Czy my nie mamy zaraz po porodzie innych zmartwień? Nie dosć, że i tak macierzyński jest krótki, to jeszcze chcą nas oszukać (bo tak to trzeba nazwać).
A co do tych zwolnień od internisty, to rzeczywiście słyszałam, że niektórzy tym się asekurują, zwłaszcza jak istnieje możliwość przenoszenia ciąży, bo przecież gin najczęściej daje zwolnienie do terminu przewidywanego i zostale pytanie co dalej.

Jakie to upokarzające, chcą mieć większy przyrost naturalny, a ciągle nas walą w łeb. Jak nie kijem to pałką.

U NAS TEZ WLICZAJĄ CHOROBOWE NA 2 TYGODNIE PRZED PORODEM JAKO MACIERZYŃSKIE.JA DO OSTATNIEGO DNIA BYŁAM W PRACY (DO PIĄTKU A W PONIEDSZIAŁEK SZŁAM NA CESARKEDO SZPITALA) TAKZE MI WYSZŁO SPOKO. I Z TEGO CO WIEM TO TEZ TAK JAK PISAŁA MYNIA, WZIĄŚĆ OD INTERNISTY.

Mój lekarz chciał mi wypisać urlop macierzyński na dwa tygodnie przed planowanym terminem całe szczęście tego nie zrobił bo ja urodziłam jedenaście dni po terminie,i stacilabym ponad trzy tygobie urlopu macierzyńskiego czekając na rozwiązanie.

niestety, sprawa była wielokrotnie wałkowana na różnych forach - i bez rezultatu. każdy oddział ZUS interpretuje przepisy inaczej - mi powiedzieli, że wliczą mi ostatnie 2 tyg. zwolnienia przed porodem jako macierzyński, a z kolei pisałam do Waw-y i prawnik odpisał, że ZUS nie ma prawa zaliczać 2 tyg. zwolnienia przed porodem jako macierzyński. oczywiście, można wziąć macierzyński 2 tyg. przed terminem, ale na własną prośbę.

najbezpieczniej wziąć l4 od internisty, a nie od gina, bo zawsze może się trafić jakiś zamotany urzędnik.