• aga-wa odsłony: 1416

    Odwiedziny

    Dziewczyny, wiem, ze to dla niektórych odległy temat, ale napiszcie, jak podchodziłyście do odwiedzin rodziny i znajomych po powrocie ze szpitala do domu?
    Widzicie, my na przykład pzrez pierwsze kilka dni chcielismy sie nacieszyć sobą. Odwiedzała nas tylko najbliższa rodzina, ale to i tak na krótko- żeby przynieść coś do jedzenia, kupić pieluchy itp.
    Pierwszych gości przyjmowaliśmy dopiero po przeszło tygodnu i to nie wszystkich na raz.
    Niestety nie wszyscy to rozumieli. Nawet fakt, ze nie mogę siedzieć do nich nie przemawiał Że juz nie wspomne o zmeczeniu.
    Dodam, że już w szpitalu pzrechodziły przez moją salę pielgrzymki.

    A jak jest, albo było u was?

    Odpowiedzi (4)
    Ostatnia odpowiedź: 2009-08-07, 09:28:39
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
aga-wa 2009-08-07 o godz. 09:28
0

Ciesze się, ze nie ja jedna taka
Szczególnie jedna znajoma nie potrafiła mnie zrozumiec, ale to chyba inna bajka. Teraz jak sama urodziła, to już w dniu wyjścia ze szpitala wszystkich zaprosiła. My oczywiście grzecznie odmówiliśmy. Wiemy jak się czuje takie dzieciątko przerzucane z rak do rąk.

Odpowiedz
Gość 2009-08-07 o godz. 09:10
0

d0 mnie dyplomatycznie tylk0 dzwonili kiedy moga wpasc i sama ustalalam kiedy .minely 3 tyg zanim sie ktos pojawil .no oprocz babć

ale ad. szpitala t tez bylo przegiecie. nighdy niebylam z mezem sama, zawsze sie ktos namamil i siedziieli nawet do 19 wieczor. dobrze ze wiyty byly od 14 mozliwe tak to bym kogos juz miala na glowie o 6 rano koszmarek.

Odpowiedz
Gość 2009-08-07 o godz. 09:00
0

ja tez uwazam, że choć te dwa tygodnie po porodzie, gdzie musze miec czas na zorganizowanie się, powinniśmy spędzić bez odwiedzin.
tabuny gości, a Ty zmęczona i obolała to jest poprostu bardzo męczące. Tym bardziej, że nie każda niunia spi grzecznie.:) Wyjątkowo do mnie przyszła moja koleżanka, która tez na dniach będzie już rodzić, ale przy niej sie nie męczę. a wręcz czuje się zrelaksowana. Nawet moja przyjaciólka chciała przyjechac do mnie teraz na dwa dni z rodziną, to powiem Wam, że sie przeraziłam. Pomyślałam sobie , ojej, małe dziecko, krzyczące, nie za czysto w domu( bo zanim cokolwiek zrobie to jest juz późne popołudnie) małe mieszkanko, a tu trzy osoby!!!!! Więc przyjada ale za trzy gdzieś tygodnie. Przyjaciólka przyjedzie teraz sama. :D
Rodzina? Najbliższa. ale też za jeszcze czas jakiś....

Odpowiedz
Gość 2009-08-06 o godz. 21:30
0

Ja juz gdzies pisalam, ze bezczelnie zabronilam komukolwiek przychodzic do szpitala. W ogole nie poinformowalismy o porodzie, tylko moich rodzicow i tesciow i tylko oni przyszli. Po porodzie tez zapowiedzialam, ze kto chce moze nas odwiedziec za pol roku, wczesniej nie. Ale moja tesciowa stwierdzila, ze chyba przesadzilam, wiec szybko zwalilam na nia. Powiedzialam, ze jak chce niech zrobi spotkanie u siebie. I tak sie stalo. Zrobila u siebie zjazd na 40 osob w jeden dzien, przyszli wszyscy, zerkneli na Kinge, a ja sobie potem ucieklam i mialam spokoj, odwiedziny z glowy. I co Wam powiem, nic mnie nie obchodzi co sobie kto pomysli, bo to jest moj komfort i moj spokoj ducha, nie dam sobie tego zaklocic. Dziecko lubi rutyne i spokoj, wiec goscie owszem, ale za pol roku. Skoro sami na to wpasc nie moga to trzeba im pomoc I takim oto sposobem goscie byli, sa zalatwieni i ja mam swiety spokoj.

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie