Szczerze Wam powiem że ochrzciłam swoje dziecko i nie zastanawiałam sie nad tym, czy jest to mój wybór czy też syna. Dopiero Wasze rozmowy skłoniły mnie do zastanowienia. Razem z mężem jesteśmy praktykującymi katolikami, jednak nie chodzimy do swojego parafialnego kościoła, tylko do tego, w którym ksiądz głosi prawdziwe kazania - a nie polityczne, przepełnione brakiem tolerancji do ludzi itd. Z tego co słysze to często są to tematy główne niektórych księży:(. Miłoszek ma teraz 2 miesiące więc sam wypowiedzieć się nie może, ja jednak postaram sie poprowadzić go w wierze katolickiej, jak będzie dorosły wówczas sam zdecyduje czy dalej będzie ją wyznawał.
Daga i Miłoszek.
Eire masz podobne obawy jak ja.
Ja wierze w Boga razem z moim mężem , ale nie wierze w kościół i w to co głosi , bo to wszystko jest zakłamane.Dlatego nie wiem co zrobić , z jednej strony czuję presję rodziny , zwłaszcza babci i dziadka .Wiadomo , że nie musze sie nimi sugerować ale wiecie jak to jest. I też nie chcę by dziecko było wytykane palcem bo wiem jak było za czasów kiedy ja chodziłam do szkoły i moja koleżanka z racji tego że była innego wyznania była poprostu piętnowana nie tylko przez dzieci ale przez ich rodziców i top głównie rodzice wpoili tym dzieciom nienawiść do niej.Nie chcę aby tak było też z moim dzieckiem, ale nie chcę robić tez niczego przeciwko sobie.
Pozatym uważam , że to głupie chrzcic dziecko które nie jest niczego świadome.
widze, że jesteście wierzące...
ale zastanawiam się co mają zrobić rodzice taki dzieci jak ja i mój mąż, oboje nie chodzimy do kościoła ale mimo to wierzymy w Boga po swojemu. Ja nie uważam aby chrzest był potrzebny do tego aby dobrze wychować dziecko i aby było one dobre i wrażliwe na krzywdę innych ani do tego aby postępowało zgodnie z przyjętymi regułami moralnymi. Bo to wszystkiego uczy się od nas.
Mój mąż twierdzi, że powinniśmy je orzcić (gdy już będzie) dla świętego spokoju min.po to żeby dzieci nie wytykały go placami w szkole gdy nie pójdzie do komunii i żeby jemu nie było przykro. Ale z drugiej strony nie chce decydować za niego czy ma być chrześnijaninem czy np. buddystą.
Mój znajomy cały prawie życie mieszkał w Warszawie, rodzice go nie ochrzcili i nie miał łatwo w szkole. Ale min. dzięki temu jest facetem, twardym, wie czego chce, jest konsekwenty i naprawdę potrafi sobie poradzić w życiu. Chciała bym aby moje dziecko też sobie doskonale radziło i nie było podatnę na presje otoczenia i robiło to w co wierzy a nie to co robią wszyscy, ale przy okazji żeby nie czuło się inne tylko w pełni siebie akceptowało.
Myśle,że chrzest to zbyt ważny dla chrześcijan skarament aby ktoś robił go dla świętego spokoju. Niestety w kraju takim jak nasz nie da się tego chyba uniknąć...
Ja powoli szykuję się do ochrzczenia Małego. Będzie miał 9 tygodni. Wychodzę z założenia, że przekażę mu moją wiarę, to co w niej najlepsze, a On w przyszłości sam zadecyduje czy będzie chciał w niej trwać. Wiem również że to ja muszę dołożyć wszelkich starań i tak Go wychować aby nie chciał nigdy tej wiary zmieniać, by nie wstydził się jej.
OdpowiedzJa ochrzciłam mojego jak miał dokładnie 3,5 miesiąca...
OdpowiedzMy z mezem tez nie chodzimy do kosciola bo zamiast slyszec o bogu slyszymy o polityce itp... ale wierzymy w boga. Wierzymy w religie ktora mowi o chrzcie bo to nie jest wymysl kosciola... i dlatego mimo iz nie uczeszczamy na msze bedziemy chrzcic nasza dzidzie a to jaka obierze droge nasze dziecko w przyszlosci to sie okzaze pozniej ja bede sie starala ta religie przedstawic jak najlepiej... niestety sakramenty tej religii czyli chrzest, komunia, bierzmowanie...mozna uzyskac tylko w kosciele nie mamy na to wplywu ale nikt nas przeciez nie zmusi ze musimy chodzic na msze... u nas jeste tyle dobrze ze w kosciele sa o 12 godzinie specjalne msze dla dzieci na ktorych sa kazania z ich udzialem spiewane piosenki opowiesci ... na takie msze moge zabrac dziecko na ine raczej bym sie nie odwazyla ... mysle ze jezeli ktos mowi ze wierzy w boga to wie tez po co jest chrzest....
OdpowiedzPodobne tematy